Skocz do zawartości
IGNORED

WINYL,BRZMIENIE.


Gość rydz

Rekomendowane odpowiedzi

Wreszcie trafiłem na wątek w którym znajdę odpowiedź na nurtujące mnie pytanie. Ale napisaliście tu 19 stron, kiedy to przeczytać? :-)) Jak nie znajdę to zapytam.

 

Pozdrawiam.

...to od Ciebie zalezy jaka droge wybierzesz...

raczej nie grozi mi przesłuchanie kilku tys. płyt i jeszcze do tego porównywanie, która lepiej brzmi; na mój skromny "chłopski rozum" to podstawa wrażeń akustycznych to przyzwoite kolumny i poprawne ich "zestrojenie" z pomieszczeniem odsłuchowym albo dobre słuchawki (może być i jedno i drugie) i takież źródło dźwięku (w sensie dobra płyta czy też taśma); pomijam tu stopień wzmacniacza i kabli, bo uważam, że większość z dostępnych sprzętów na rynku dobrze sełnia to zadanie; ja osobiście porównywałem CD i winyla na słuchawkach (DT990Pro) , bo można lepiej się wsłuchać nie narażając się na sąsiadów w bloku i własnie winyl wypadł lepiej; podejrzewam, że to raczej wina masteringu (winyle i CD były z tej samej wytwórni) podczas przygotowywania materiału na CD (pomijam szumy i trzaski winyla); ideałem pewnie była by taśma-matka, ale o tym to w zasadzie można sobie pomarzyć (choć pojawiły się w sprzedaży kopie taśm-matek nielicznych wykonawców)

Błędy w odczycie płyty CD są na porządku dziennym, niemal przy każdym odtwarzaniu. Wymyślono skomplikowane algorytmy korekcyjne, żeby te brakujące bity odtworzyć, więc błąd odczytu lasera nie powoduje żadnej blokady, czasem go nawet nie słychać, chociaż odtwarzane dźwięki zostały zinterpolowane, a nie odczytane z płyty.

 

Jeszcze coś - informacja odczytana z płyty CD wcale nie musi być co do bitu zgodna z tym, co na niej zapisano.

 

Słabe odtwarzacze generują więcej błędów odczytu (kwestie mechaniczne, optyczne), co wymusza stosowanie bardziej agresywnych algorytmów korygujących, które muszą odzyskać więcej brakujących informacji, a to już ma zdecydowany wpływ na różnice brzmienia pomiędzy odtwarzaczami. Odtwarzacze DVD, a takim posługuje się Excel, są pod tym względem wyjątkowo toporne.

Byle CD w PC potrafi odczytać płytę wielokrotnie z dokładnością co do bitu :) ... nie sugerujesz chyba że CD w hi-fi są dużo gorszej jakości, od czytnika DVD/CD za kilkadziesiąt PLN w PC?

 

I to może tłumaczyć dlaczego jedne transporty CD grają znacznie lepiej niż inne.

Jeśli jest słyszalna (a nie pseudo słyszalna) różnica, to winny może być ogromny jitter + kiepski DAC (czyli bez skutecznego systemu usuwającego tą niestabilność zegara)

Fikcja tylko dla ciebie Bum.Gdybyś miał okazję porównać kilka transportów z różnych pułapów to wiedziałbyś że jest inaczej.

A tak to wydaje się tobie że wiesz na pewno ale nie wiesz.To są tylko twoje założenia.

To tak jakby porównać różnych ludzi o wadze 70kg.

W zasadzie są tacy sami, saki sam udział wody, mięśni, wielkość mózgu itd.

A jednak bardzo się różnią.

 

Zresztą z tego co napisałeś to masz sprzęt Densena, kable Van den Hula i kolumny Sonus Faber.

Po co ty wydałeś tyle kasy na tan sprzęt skoro on gra tak samo jak 5x tańszy?

Kable VdH to może nie najlepszy wybór i może dlatego jest w tobie takie zniechęcenie do dobrych kabli.

a moim zdaniem to było tak - po epoce dominacji kaset i nagrywania z radia (zwłaszcza u nas) zachwyciliśmy się płytą CD - nic nie szumi, nie trzeszczy, wygodniejsza w obsłudze, nie trzeba regulować głowicy i taśma się nie plącze. Z czasem, gdy upowszechniły się komputery, doszła jeszcze możliwość nieograniczonego kopiowania oraz bajecznie prostej edycji i ewentualnej obróbki dla chętnych. Wygoda obsługi - teraz byle telefon i można na niego wgrać całą płytotekę, która kiedyś zajmowała długą półkę i ważyła co nieco. Do tego jeszcze doszedł marketing (czyli "pranie mózgu") - jeszcze łatwiej i jeszcze piękniej (i drożej przede wszystkim) - jak już wspominałem wcześniej o trafie nawijanym srebrym drutem przy pełni księżyca, z kondesnatorami filtującymi przekładanymi suszonymi liśćmi bananowca ;-))))) (nie ja to wymyśliłem - zaczerpnąłem to trafne określenie z artykułu jakiegoś fizyka odnośnie reprodukcji dźwięku i całego tego "high endu"). Pewnie są jakieś różnice między tym sprzętem za 500zł a tym za 5000zł, pytanie tylko (co już podkreślałem kilka razy), czy zwykły śmiertelnik jest je w stanie wychwycić, czy też jest to tylko siła sugestii i samozadowolenia, że mam "klocki" hi-end. W analogu różnicę w sprzęcie o dynamice i odstępie sygnału od szumu rzędu powiedzmy 40-50 dB a 60-70dB jesteśmy w stanie usłyszeć, ale szczerze wątpię, aby ta różnica była zauważalna w "cyfrówce" między 100 a 120dB (jak podają czasami w specyfikacji, a zniekształcenia 0,0001 %). Spróbuję wybrać się do salonu, ze swoim Benkiem i kilkoma winylkami, i porównać jak to jest w rzeczywstości - najpierw z innymi gramofonami, a później z CD. Koncerta raczej targać nie będę, bo ciężki trochę.

Różnica w "brzmieniu" przesyłanego sygnału przez różnie zbudowane kable sygnałowe jest faktem, nie fikcją. Różnice w jakości odczytywanego sygnału z czytników CD różnej jakości i budowy są faktem, nie fikcją. Różnice w jakości odtwarznego zapisu CD przez różnej klasy stopnie DAC są faktem, nie fikcją.

Oczywiście w skali zdroworozsądkowej, w produktach audiofilskich to różnice subtelne, a nie przepaść.

Twierdzenie, że ich nie ma jest kuriozalne i dalszą dyskusję z oponentami uważam za bezpodmiotową.

Oczywiście w skali zdroworozsądkowej, w produktach audiofilskich to różnice subtelne, a nie przepaść

właśnie - chyba cały szkopuł tkwi w tym, jaką miarą mierzymy owe subtelności czy przepaści - kaseta, nawet przyzwoita (Maxell, Basf, itp z Pewexu np) nagrana 20 lat temu z radia (np. z Wieczoru płytowego) na wierzy Unitry czy innego Philipsa pewnie zabrzmi gorzej niż CD z dobrej wytwórni odtworzony na "klockach" dobrej klasy; porównanie winyla dobrze utrzymanego z CD może już dać mniej jednoznaczne wyniki, a taśma-matka" najprawdopodobniej "zmiecie CD z powierzchni ziemi" (nawet odtworzona z naszego Koncerta, pod warunkiem, że będzie miał głowice "nie zajechane" jeszcze)

Gość Wireless

(Konto usunięte)

Różnice są, to oczywiste. W przypadku kabli też. Ale w przypadku kabli są to różnice mierzalne, ale nie słyszalne. Jeżeli już to na progu percepcji. Stąd cała poezja audiofilska, często używająca przymiotników typu ogromna, nie do słuchania itp. może być potraktowana jako łagodnie mówiąc ogromna przesada, bez znaczenia dla odbioru muzyki.

bum1234 => myślę, że generalizowanie nie jest dobre. Brakuje mi w Twojej wypowiedzi dodatku w postaci "dla mnie" lub "przeze mnie"

Np.

1. "Ale w przypadku kabli są to różnice mierzalne, ale nie słyszalne dla mnie."

2. "bez znaczenia dla odbioru muzyki przeze mnie."

Bo dla mnie te różnice są na tyle słyszalne i duże, że mają znaczenie dla odbioru muzyki przeze mnie.

Co ma do rzeczy? A sporo.

Bo mówi o wiarygodności!

To tak jakby zarabiający 20000zł miesięcznie wygłaszał teorie że bieda nie jest aż taka zła!

No tutaj to akurat to porównanie nie jest trafne. Stan posiadania buma1234 uwiarygania raczej jego opinie na temat np. kabli. Gdyby miał sprzęt uważany za kiepski to już dawno zostałby doprowadzony do porządku przez paru takich na tym forum.

 

Pozdr.

JacekPlacek

Gość Arek__45

(Konto usunięte)

raczej nie grozi mi przesłuchanie kilku tys. płyt i jeszcze do tego porównywanie, która lepiej brzmi; na mój skromny "chłopski rozum"

 

Mysle ze dalej nie rozumiesz o co chodzi w tej zabawie w audio.....Led Zeppelin pierwsza plyta slucham nadal od 40 lat i dopiero teraz, choc moze kto- wie nie do konca, wiem jak brzmi naprawde ..tu trzeba olbrzymiej pokory a nie kazdy jest cierpliwuy by sie z tym zmierzyc..poruszanie sie w utartych schematach ogranicza nas i pozbawia szansy odkrycia tego co zawarte jest muzyce.....moj konkurent od kabli pisze ze szuka tego co mial na mysli realizator a ja uwazam ze wazniejsze jest to czy zeby system pokazal nam wydarzenie ...iz artysta wlasnie tu i eraz zagral dla mnie .,.niestety wiekszosc systemow gra jabkby to byly nagrania >demo<....

No tutaj to akurat to porównanie nie jest trafne. Stan posiadania buma1234 uwiarygania raczej jego opinie na temat np. kabli. Gdyby miał sprzęt uważany za kiepski to już dawno zostałby doprowadzony do porządku przez paru takich na tym forum.

 

Pozdr.

JacekPlacek

Weryfikowałeś ten stan posiadania?

W "O mnie" mogę napisać,że posiadam dom w Toskanii,i co z tego :).

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Co to za maniera z pisaniem z trzema kropkami...dziwnie się to czyta...tak enigmatycznie...:)

 

Jak chcesz wiedzieć jak brzmi LZ I to trzeba kupić 1st press z turqoise za 2000 funtów, hehe:)Taką odpowiedź dostaniesz w tej zakładce:)

 

pzdr

->Arek_45 - aż do takiego stopnia wtajemniczenia nie doszedłem jeszcze, aby doszukiwać się jakiś wydarzeń zawartych w muzyce - moje "klimaty" to głównie muzyka taneczna lat 80-tych słuchana w zasadzie dla "przyjemności samego słuchania" kawałków z lat młodości; nie szukam tam wzniosłych idei, choć czasami lubię posłuchać czegoś "ambitniejszego" powiedzmy; z samych LZ lubię tylko słynne "Stairway to heaven" i może zafunduję sobie LP z tym kawałkiem albo samego singla

Gość GratefullDe

(Konto usunięte)

Może Arek miał na myśli to, że muzyka to nie tylko kompozycja, utwór, wytwór autora-autorów. To cos więcej. To emocje, przekaz uczuć, barwy instrumentów, klimat jaki panował przy nagraniu i pewnie wiele innych rzeczy, które do głowy mi akurat teraz nie przychodzą. LZ to dość dobry przykład i do tego pierwsza ich płyta. Magiczna, specyficzna. Ale więcej takich przykładów można znaleźć np w jazzie. Pierwszy przykład jaki idzie mi na myśl to np. Tsuioschi Yamamoto i Misty... Ale to tylko przykład jeden z wielu. Tak jest na płytach Brubecka, Billa Evansa, Milesa Davisa... Gdzie, wydaje mi się, że specyfika realizacji, tła, studia, nagrania, czasu i chwili w jakiej znaleźli się razem muzycy, tworząc niesamowitą energię i synergie, znaczą tyle samo co kunszt ich gry i kompozycji.

To milion $ Twój ;-)))

 

 

 

Czy coś sugerujesz?

Oczywiście,kaktus mi na ręce wyrośnie,jak wkleisz zdjęcie swojego systemu.

Jestem pewien,że nie masz tego o czym piszesz w swoim opisie.

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Obserwuj swoją rękę, bo być może będziesz potrzebował pomocy ogrodnika.

Mam ją cały czas na oku :).

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Za to twoje wychowanie Bum jest wzorcowe!!

 

Nie widziałem żeby ktoś tu szydził z czyjegoś zamiłowania do vinylu ale żeby to wiedzieć to trzeba czytać ze zrozumieniem a jak sam piszesz bezwład intelektualny to poważny problem

wiec pewnie przeszkodził w rozumieniu.

Zresztą to musi być szczególnie dotkliwy rodzaj bezwładu umysłowego skoro zmusza ciebie do wypisywania wciąż tego samego już od prawie 3 lat.

W pozostałych zakładkach wszyscy już znają na pamięć twoją dwu zdaniową tezę to teraz czas pomęczyć kolegów w zakładce Analog.

To musi być straszne gdy niby myślący człowiek nie ma co z sobą zrobić i nie lubiąc danych tematów musieć każdego dnia wypisywać ciągle to samo.

Co gorsza jakiż musi być brak wiary i nie pewność własnych poglądów żeby non stop wmawiać innym to samo jednocześnie próbując przekonać samego

siebie.

 

Mówisz bezwład umysłowy? Jaka musi skala twojego bezwładu intelektualnego żeby przez 2000 wpisów powtarzać ciągle to samo co zawiera się w 2 zdaniach?

Ale chyba nie ci bajkopisarze z zakładki hi-end. Ciekawy argument w ustach kogoś, kto spędza czas na odsłuchiwaniu ton sprzetu. Przynajmniej takie sprawia to wrażenie.

Gdyby chodziło o czyste słuchanie muzyki, to szybko okazałoby się, ze tak naprawdę sprzęt ma drugorzędne znaczenie i muzyki jest tyle, że szkoda czasu na babranie się w szczegółach, które naprawdę nie maja większego znaczenia, zważywszy, że to co czytamy w opisach jest zwykła hiperbolizacją, czyli mówiąc wprost gruba przesadą.

Tak więc, zdanie powyższe jest mało wiarygodne i niczego nie wyjaśnia, wręcz przeciwnie.

Coś mi się wydaje,że największym bajkopisarzem w hi-endowej zakładce to jesteś Ty :).

Może bys przytoczył kilka swoich merytorycznych wpisów na temat brzmienia jakichś urządzeń,własnych doświadczeń,porównań,itp.

Nie widziałem byś się udzialał w tego typu wątkach,ani w zakładce o akustyce,czy muzyce.

Jesteś tylko tam,gdzie łatwo można zrobić jakąś "rozpierduchę" i nie trzeba dzielić się własnymi wrażeniami czy spostrzeżeniami.

Masz ponad 2000 postów przez prawie trzy lata,większość o jednym i tym samym,Twoje zdanie znamy już wszyscy,może czas założyć własnego bloga,może to Ci dostarczy większej widowni. (chyba,że już masz takiego bloga i martwisz się,że posłuch za mały,hihi)

P.S.

W sprawie mojego kaktusa na dłoni,to muszę zadzwonić do ogrodnika,bo coś wolno się "wykluwa" :).

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.