Skocz do zawartości
IGNORED

Czy Audiofile wspierają postęp techniczny?


Dzius

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejna bzdura.

Woda w maszynie parowej nie byla paliwem jak rowniez nie jest nim w zadnych wspolczesnych urzadzeniach.

Nie dostalem tez odpowiedzi na pytanie sprawdzajace czy autor piszacy o bledach konwersji na cyfre wie o czym pisze, czy tylko wkleja obrazki znalezione na wikipedii.

 

PS

Zauwazylem, ze niektorzy stosuja pojecia probkowania i kwantyzacji wymiennie, podczas gdy nie sa to tozsame procesy mimo, ze oba musza miec miejsce w przypadku konwersji ad.

server unreachable;--

Zauwazylem, ze niektorzy stosuja pojecia probkowania i kwantyzacji wymiennie,

W tym wątku? To ich wskaż dokładnym odnośnikiem. Bo mogło Ci coś wzrok pogorszyć :).

 

Woda w maszynie parowej nie byla paliwem jak rowniez nie jest nim w zadnych wspolczesnych urzadzeniach.

Węgiel w maszynie parowej o której wspomniał misiomor też nie był paliwem (w sensie takim jak benzyna) była nim właśnie woda/para. Tak samo jak w samochodzie benzyna nie jest tym czynnikiem.

 

Nie wszystko co się spala zaraz musi być paliwem sensu stricte.

Odpowiednikiem płonącego węgla w maszynie parowej w samochodzie jest iskra z aparatu zapłonowego. I nikt tej iskry paliwem nie określa a pełni dokładnie tę samą role co węgiel w maszynie parowej hehe.

 

Odpowiednikiem wody (a więc potocznie paliwa), W samochodzie jest mieszanka paliwowa (benzyna). To są materiały o dokładnie tej samej roli jaka mają do spełnienia.

Czynnikiem oddziałującym ciśnieniowo na tłoki... jest para wodna powstająca z wody i temperatury dzięki węglowi - W samochodzie gazy mieszanki wybuchowej powstające z miesznanki paliwowej (benzyny) i iskry.

Tak więc odpowiednio maszyna parowa vs silnik spalinowy:

iskra-węgiel

woda-mieszanka paliwowa (tu benzyna)

para wodna-gazy wybuchowe

:)))

Tak więc masz jak na dłoni że paliwem w maszynie niekoniecznie można nazwać węgiel skoro jego rola sprowadza się tylko do roli iskry w samochodzie. A to że się spala? To tylko potoczne przyzwyczajenie.

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

Hahahaha....

Weźmy chociażby definicję popularnonaukową z wikipedii:

"Paliwo – substancja wydzielająca przy intensywnym utlenianiu (spalaniu) duże ilości ciepła..."

zresztą tak jest to tez wykładane na np. termodynamice

Jak już napisałem, woda jest jedynie czynnikiem, który umożliwia zamianę ciepła ze spalania paliwa na energię mechaniczną.

 

Lecz to miał być wątek o audiofilach i postępie technicznym w audio. Chociaż ten przykład pokazuje ignorancję niektórych osób jak jarkog, które uważają nośniki analogowe za wierniejsze i ogólnie 'lepsze' niż cyfrowe.

 

Peace

Węgiel w maszynie parowej o której wspomniał misiomor też nie był paliwem (w sensie takim jak benzyna) była nim właśnie woda/para. Tak samo jak w samochodzie benzyna nie jest tym czynnikiem.

 

Nie wszystko co się spala zaraz musi być paliwem sensu stricte.

Odpowiednikiem płonącego węgla w maszynie parowej w samochodzie jest iskra z aparatu zapłonowego. I nikt tej iskry paliwem nie określa a pełni dokładnie tę samą role co węgiel w maszynie parowej hehe.

 

Odpowiednikiem wody (a więc potocznie paliwa), W samochodzie jest mieszanka paliwowa (benzyna). To są materiały o dokładnie tej samej roli jaka mają do spełnienia.

Czynnikiem oddziałującym ciśnieniowo na tłoki... jest para wodna powstająca z wody i temperatury dzięki węglowi - W samochodzie gazy mieszanki wybuchowej powstające z miesznanki paliwowej (benzyny) i iskry.

Tak więc odpowiednio maszyna parowa vs silnik spalinowy:

iskra-węgiel

woda-mieszanka paliwowa (tu benzyna)

para wodna-gazy wybuchowe

:)))

Tak więc masz jak na dłoni że paliwem w maszynie niekoniecznie można nazwać węgiel skoro jego rola sprowadza się tylko do roli iskry w samochodzie. A to że się spala? To tylko potoczne przyzwyczajenie.

 

Dałeś teraz do pieca:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Zgodnie z definicją paliwo jest tym co, spalane, dostarcza energię, natomiast woda w maszynie parowej to czynnik roboczy, który tylko transferuje energię cieplną dostarczoną przez paliwo w użyteczną pracę mechaniczną. W silniku spalinowym też mamy takie rozgraniczenie choć już niepełne - paliwem jest nadal benzyna / ON, natomiast czynnikiem roboczym - gazy spalinowe, głównie CO2 i para wodna ale i nie biorący udziału w reakcji azot atmosferyczny czy tlen z powietrza - ten ostatni zwłaszcza w silnikach diesla pracujących poniżej stężenia stechiometrycznego.

 

Może zastanów się następnym razem zanim wypowiesz się na tematy techniczne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Trochę pojechałeś w poprzek porównując węgiel do iskry, - bęzyna i węgiel to paliwa , para- spaliny to nośnik energii mechanicznej w maszynie, a iskrę to można porównać do zapałki przy podpalaniu węgla pod kotłem. Z iskry w silniku to mocy raczej się nie uzyska. W wysokoprężnych iskry niema a się kręcą paliwo się spala. Przepraszam ze to nie w głównym temacie wątku.

 

A uważam ze Audiofile wspierają postęp techniczny ,niestety postęp techniczny nie zawsze wspiera jakością proponowanego przekazu. Formatów zapisu dźwięku cyfrowego było już trochę j jak na razie żaden nie przyjął się na tyle by być konkurencyjny dla CD bo nie miał siły przebicia i za mało tytułów.

Żeby świadomie wspierać postęp techniczny, trzeba jednak mieć jakąś wiedzę z rozważanej dziedziny... Może to sprawia że tyle mamy na rynku audio ściemy, drożyzny i tandety. Nie powiem - ma to swoje dobre strony, można bawić się w DIY. Gdyby duże koncerny poważnie skupiły się na prawdziwym hi-fi, nasze wytwory nie miałyby startu.

A trzeba trzeba mieć wiedze co tak naprawdę jest najlepsze :). To fakt.

 

Ale są ważniejsze sprawy. Dziś padł mi całkiem fajnie dopieszczony, grający nieco podobnie do analogu mój Philips CD960 na AD1541A.

 

W takim razie proszę o pomoc zwolenników cyfrowego przetwarzania dźwięku, jakim CD lub DACem (za napęd będzie mi robił wtedy Marantz SA 7001) we wskazaniu co można kupić lepszego od grania analogowego z najwyższej półki. Mogę przeznaczyć do 3000-4000zł za nowe lub używane. Podawajcie prosze przykłady, które łykają zacofana technologię analogową z najwyższej półki już w blokach. Niech będą chociaż nieco lepsze od np. wykonanego z tradycyjnej technice niemieckiej firmy Transrotor gramofonu Argos.

 

Dla tak hołubionej tu cyfry to w tej cenie to nie powinien być chyba żaden problem w porównaniu do tak nielubianej tu bo prymitywnej techniki analogowej?

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

Żeby świadomie wspierać postęp techniczny, trzeba jednak mieć jakąś wiedzę z rozważanej dziedziny... Może to sprawia że tyle mamy na rynku audio ściemy, drożyzny i tandety.

Niestety prawda.

 

Jak już pisałem polaryzujecie się raz na cyfrze, dwa na analogu.

To nie ma sensu !!!. Trzeba patrzeć szerzej na zjawiska. Uzupełniać swoją wiedzę.

Z płytą winylową jest wiele kłopotów co np. ilustruje fakt, że nawet super płyta kalibrująca potrafi być ... niecentryczna. To chyba wielki wstyd? Jak mi się wydaje. CD pod wieloma względami jest znacznie lepszy, ale nie jest doskonały niestety. W polecanym do przeczytania wywiadzie realizator dźwięku mówi: "Słaby analog degraduje dźwięk mniej niż słaba cyfra". Stąd chyba te ciągłe dyskusje.

Niezależnie od rodzaju nośnika pozostaje wciąż kwestia co brzmi lepiej, albo inaczej dlaczego jeden sprzęt brzmi lepiej niż drugi mimo, że tzw. obiektywne parametry ma lepsze ? Nie patrząc tylko na to, czy to cyfra czy analog. Szukanie odpowiedzi wydaje mi się wspieraniem postępu, a nie kłótnie stary analog/stara cyfra. Popatrzmy w nieco w przód.

Z drugiej strony firmy powinny dążyć do wyjaśnienia co zadowala audiofilów i dlaczego. Ci ostatni mogą wiele w tym pomóc.

 

PS: Ja tam polecam Arcam rDAC z jakimś przyzwoitym napędem CD lub plikowym.

Tylko 1500zł, a mały jest i poręczny.

Koledzy , dla mnie to tytuł wątku jest trochę prowokacją .<br />

Bo niby kto ma wspierać postęp w dziedzinie rejestracji i odtwarzania dźwięku Słuchacze?, Audiofile,<br />

Bzdura , postęp techniczny powinien być generowany  przez konkurencję, jak było w latach 80 ubiegłego stulecia . Firmy nagraniowe walczyły o klienta starając się wydać wysokiej jakości czarne płyty i ten sam tytuł był dostępny z wielu wytworni. Firmy masowo produkujące sprzęt też nie chciały być w tyle i produkowały wiele lepiej i lepszego sprzętu nisz dziś, <br />

W między czasie weszła płyta CD, pozbawiona wad czarnej , nie trzeszczała nawet na badziewnym odtwarzaczu jak wpadła w ręce dziecka to zniosła to dzielniej , i była wielokrotnie tańsza w produkcji. Patrząc chociażby na ilość materiału i ilość bubli przy produkcji Gdyby czarna płyta znikła całkowicie to nikt by nie miał po prostu wyboru i słuchał by tego co może zdobyć znaczy CD.Czarne płyty są dziś produkowane w małym nakładzie i nie są tanie a zarabia się na nich wiele mniej niż na CD. Na pewno się już nie wróci do czarnych krążków wydawanych w ilościach z lat 80. Płyta cd też powoli schodzi  na rzecz muzyki kupowanej przez internet. Gęste formaty się pojawiają sporadycznie i odtwarzacze do nich są drogie bo przemysł znowu chce zedrzeć skórę z tych których stać , a zwykły zjadacz kupi sobie MP3 i będzie się cieszyć że mu tam coś brzęczy - nie pozna nigdy jak może zabrzmieć muzyka i się Austrofilstwem nie zarazi. Postęp techniczny zrobił dużą krzywdę muzyce - CD ze swoimi zaletami i wadami zabiło konkurencję. Grało na tyle dobrze że zadowoliło większość słuchaczy.  Lecz gra  na tyle źle ze jakość sprzętu średniej pułki nie daje znaczących różnic w reprodukcji dźwięku,a klocki za dużą kasę tez nie zawsze spełniają oczekiwania i mało kogo stać na nie. Możliwe ze coś zmienią gęste formaty jeśli chodzi o jakość nagrań i będą może wydawane na kartach pamięci które nie dadzą się prosto skopiować i powielić. Bo tego najbardziej obawiają się wydawcy muzyki , czarnej płyty nie można było w domu sobie na drugą skopiować , można było nagrać na taśmę ale już to nigdy nie było to co oryginał. I na koniec konkluzja to kasa generuje postęp - to znaczy jak daje się dobrze zarobić to się zainwestuje jak nie widzi się korzyści to nikt złamanego szeląga na postęp nie wyłoży.<br />

<br />

Pozdrawiam serdecznie kolegów.<br />

Bodo_z<br />

Pomine juz te bzdury nt paliwa bo widze, ze i koledzy juz wytkneli i ze ich autor usilnie probuje zmienic temat. Nie bede juz go dreczyll.

Ale - nie ma takiego przetwornika jak AD1541A, Jest TDA1541A. Natomiast CD960 nie jest na na TDA1541A lecz na TDA1541 a te kostki nie sa wymienne.

Do analogowego grania polecam pozostac przy holubionych gramofonach a nie probowac uzyskac gramofonowe brzmienie na cyfrowym sprzecie. Inaczej jest to przycinanie kwadratowego kolka, tak aby pasowal do okraglej dziury, ze tak sie wyraze.

server unreachable;--

A zobaczcie jak koledzy dzielnie testują rezystory

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

bo to one właśnie są paliwem dla analogu. :-)))

 

Śmiech śmiechem, ale jak tyle wysiłku wkładają w to co daje najmniejsze zniekształcenia w układach, to ile zrobią dla czegoś bardziej znaczącego ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

To ich wkład w rozwój techniki.

Już podobno NASA zrewidowała swoje podejście i zrezygnowała z promów. Były zbyt mało audiofilskie. Te na podzespołach audiofilskich nie wzniosłyby się w powietrze…

Promy kosmiczne latały z komputerami na bardzo starych procesorach. Nie wynikało to z powodów ich zacofania, ale z faktu że stare względnie "grubowarstwowe" układy są bardziej odporne na promieniowanie kosmiczne. Wynika z tego że coś zacofanego okazało się być lepszym w konkretnym zastosowaniu.

Do dziś w zastosowaniach kosmicznych stosuje się takie staroświeckie procki. Łatwo sobie wyobrazić co wysokoenergetyczny foton promieniowania X może zrobić w zminiaturyzowanym do granic mozliwości układzie, w którym o obszarze domieszkowanym decyduje jeden atom domieszki...

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Czyli co? Na orbicie najlepeiej sprawdzaja sie audiofilskie komputery na lampach?

Kompletnie nieuprawniona ironia. Na pewno byłoby fajnie, gdyby mieli zawsze najnowsze procesory i Windows. Wtedy lot w kosmos byłby rosyjską ruletką.

Z tym NASA to w kontekście rezystorów było... ;)

 

Z tymi lampami to bzdura. Odporność na impuls elektromagnetyczny jest wyższa w miniaturowych układach (mniejsze przekroje w których indukować się mogą szkodliwe napięcia). To w układach półprzewodnikowych jest setki i tysiące razy lepsze.

Natomiast samo promieniowanie może namieszać w półprzewodnikach, ale lampy to również warstwa emisyjna katody i dużo większa przestrzeń między elektrodowa podlegająca jonizacji niż maleńki obszar złącza półprzewodnika...

 

A bzdura dlatego, że jak pamiętam z wojska, lampowe układy z zasady nie działały w polskim wojsku, a to i owo widziałem... ;)

 

Ciekawa jakie są rzeczywiste wyniki badań w tym zakresie?

Jest TDA1541A. Natomiast CD960 nie jest na na TDA1541A lecz na TDA1541 a te kostki nie sa wymienne.

Mało wiesz kolego TDA 1541A mam wsadzony zamiast tego bez A. Opisy zrobienia tego są na forum Wystarczy wiąść pod uwagę jednamałą pojemność. Widzę że autorytet z Ciebie nielichy :) hehe. Za pomyłkę AD zamiast TDA sorka. Własnie takich "fachowców" tu pełno. Wyłączając misiomora, który ma sporo wiedzy i potrafi rzetelnie podyskutować o typowych technikaliach, chociaż niekoniecznie musi być najwyższym autorytetem w sprawach ostatecznej jakości jednego czy drugiego formatu zapisu danych. Są ludzie o wiele bardziej w tym kompetentni. Jednego już zacytowałem wcześniej.

 

Do analogowego grania polecam pozostac przy holubionych gramofonach a nie probowac uzyskac gramofonowe brzmienie na cyfrowym sprzecie. Inaczej jest to przycinanie kwadratowego kolka, tak aby pasowal do okraglej dziury, ze tak sie wyraze.

Chyba odwrotnie kolego. Cyfra to robienie kwadratów z zaokrąglonych kształtów sinusoidalnych przebiegów analogu. Znów gratuluję zorientowania.

 

To ich wkład w rozwój techniki.

Już podobno NASA zrewidowała swoje podejście i zrezygnowała z promów. Były zbyt mało audiofilskie. Te na podzespołach audiofilskich nie wzniosłyby się w powietrze…

Grześ to specjalnie dla Ciebie poniżej bedzie cytat z bardzo technicznie i wręcz poprawnie z punktu fizyki podchodzacego do audio człowieka. hehe Zdziwisz się.

 

 

Z płytą winylową jest wiele kłopotów co np. ilustruje fakt, że nawet super płyta kalibrująca potrafi być ... niecentryczna. To chyba wielki wstyd? Jak mi się wydaje. CD pod wieloma względami jest znacznie lepszy, ale nie jest doskonały niestety.

Z płytami CD jest identycznie niestety. Spróbujcie wsadzić do szuflady dwie oryginalne (tłoczone) płyty CD na raz to zobaczycie co się będzie dziać hehe. Ale zróbcie to na swoją odpowiedzialność. A wsadźcie np. dwie CD-R. I zobaczycie różnicę.

 

Panowie o silnikach pisałem nieco żartobliwie a tu wszystko widzę na noże :). Ok. Chciałem wam jedynie pokazać jak jesteście uwiązani do stereotypów. Paliwo to jednak tak naprawdę pojęcie względne. Żadne z tych paliw (węga i benzyna) nie spełni tej definicji bez powietrza i możemy tak w kółko. A nawet i z powietrzem ale i zbyt niskiej zawartości. Każdy strażak wam to wyjaśni. Ale nie o tym akurat wspominałem pisząc o wodzie jako paliwie do poczytania w necie. Poszukacie poczytacie. Podobno prototypy już dają radę w praktyce. Poczekamy zobaczymy może historia zatoczy koło.

 

@ Bodo_z

Zgadzam się niemal w całości z twoim wczorajszym wpisemz 22:05. Dodałbym jednak, że mimo prawdy o konkurencji, to jednak My jako klienci jesteśmy głównymi wspierającymi dany kierunek rozwoju, niestety. Skoro kupujemy to wspieramy bo dajemy finanse na dalsze produkowanie/badania. A że nie zawsze potrafimy trafnie wspierać to potem sami sobie jesteśmy winni :). Z drugiej strony jesteśmy nieco usprawiedliwieni nachalnym marketingiem, który nas mami. A jako klienci nie znamy się na wszystkim przecież tak do konca a szczególnie na nowościach. A taka kiedyś była cyfra. Ufnie się nią zachłysnęliśmy i teraz mamy co mamy. Wsparlismy ja entuzjastycznie i chyba przegraliśmy jednak ostatecznie. Taki mamy świat. Ale najgorsze jest to, że niektórzy są tak omamieni, że są gotowi nawet za to umrzeć :). Nie chcą się przebudzić. Wolą zostać w swoim matrixie. I to troszkę boli.

Może na lekkie uchylenie tych zamkniętych umysłów pomogą słowa człowieka który kiedyś zarabiał robiąc świetne analogowe urządzenia, gramofony. Dziś już w zasadzie jego firma na nich nie zarabia. MUSIAŁ, podkreślam, musiał zacząć żyć z napędów cyfrowych. A sam, jak twierdzi, w analogu jest jeszcze sporo do poprawienia. Ale świat poszedł w innym kierunku i ta ścieżka praktycznie nie rozwija się. Jest to człowiek, który zna się na rzeczy lepiej niż wszyscy tutejsi forumowi kilkacze. Co tam tutejsi, chyba nawet w tym kraju nie ma mu równego pod tym względem, bo i jakim cudem. A skoro żaden z naszych krajanów nie zaprojektował, nie wykonał i nie wyprodukował na rynek hi-endowego sprzętu to tym samym nikt z nas jako Polaków chyba nie może w tym względzie dorównywać mu autorytetem. Ale może się mylę i oby. Chodzi mi raczej o to aby zaznaczyć wymiar tego człowieka wporównaniu do tutejszych dyskusji i wojenek. Zajmował i zajmuje się nadal projektowaniem urządzeń dla innych wielkich firm. Jest to człowiek który m.in zaprojektował i zdobył niezłe uznanie dwoma napędami CD Kreatura i Mephisto. Człowiek ścisłej czołówki świata gramofonów. Współpracował z inżynierem który opracował napęd CDM4. Zna dokładnie całą linię do CDM12pro. Tak więc kto jak kto ale on wie o czym mówi i co z czym się je i ma porównanie do jakości obu światów, analogowego i cyfrowego. Przynajmniej w dziedzinie napędów. Pierwsze ramię gramofonowe zaprojektował w 68r. Produkował mi.n dla Goldmunda, Audio Analyze czy CEC'a. Najlepszy jego zdaniem CDM9 z serii CDM jeszce nie jest taki dobry jaki być powinien.

Kilka smutnych prawd z jego ust o napędach cyfrowych:

 

"PL. Jeżeli przy produkcji urządzeń audio chcemy zaoszczędzić pieniądze, to oszczędności dokonuje się na mechanice - ona przede wszystkim kosztuje. W przyszłości mechanizmy CD będą jeszcze gorsze, (słowa te padły w 97r a więc ta przyszłość to czasy obecne właściwie :))) ) ale w sumie nie jest to ważne dla przemysłu, gdyż układy elektroniczne skorygują wszystkie błędy odczytu. Nie jest to rozwiązanie dla audiofili, gdyż tutaj chcemy uczynić produkt doskonałym na każdym kroku.

 

MS: Jak wygląda aktualnie sytuacja na rynku produktów analogowych?

PL: Łamie mi Pan serce tym pytaniem. W przeszłości byliśmy wyłącznie producentem gramofonów analogowych. Dzisiaj wykonujemy dziesięć razy mniej gramofonów niż produktów cyfrowych. Osobiście jestem kolekcjonerem płyt LP - mam ich tysiące. I tylko STO płyt CD.

 

Ciągle wierzę, iż LP jest zdecydowanie bardziej muzykalny niż CD

 

MS: Ja natomiast uważam, że drogie systemy CD, kosztujące tysiące $ są OK pod względem muzykalności. Tanie odtwarzacze CD - zgadzam się - brzmią okropnie. W ich dźwięku jest jakieś podskórne szaleństwo.

PL: Tak, niestety jest to kwestia pieniędzy. Dzisiejsze produkty CD o wysokich cenach brzmią OK. Ale na dobrym systemie LP mamy wciąż więcej muzyki. Nikt nie wie dokładnie dlaczego.

 

MS: Nieskończona rozdzielczość rowka na płycie?

PL: Kto to wie. Słowo "nieskończoność" być może jest kluczem. W CD mamy ustalony standard, nie można go przekroczyć, ogranicza nas limit informacji. Każdego dnia zbliżamy się, ale nie możemy osiągnąć nieskończoności. W przyszłości może wejdziemy na format 24/96. Wpierw musimy go uważnie posłuchać. Mam nadzieję, ze duże koncerny nie wprowadzą redukcji danych, wówczas utracilibyśmy cały potencjał.

 

MS: Ale w sumie brzmi to relaksująco.

PL: Ale nie tylko dźwięk się liczy. W głowie zachodzi wiele procesów. Analogowe produkty są dziełami sztuki. CD dziełem marketingu.

 

W CD mamy ograniczenie systemu, zaś w analogu nie ma końca. W tej chwili zachowujemy produkcję gramofonów analogowych, ale firmę przy życiu trzymają produkty cyfrowe. Zanim rozpoczęło się królowanie CD i zanim umarła nasza produkcja analogów, bardzo wielu dystrybutorów poprosiło mnie, abym zaprojektował referencyjny gramofon.

 

W tej chwili mam tylko problemy z czasem. Warto by było wyjaśnić pewne zagadnienia związane z transportami. Ludzie zazwyczaj mówią o elektronice, o konwerterach. A transport to początek systemu. Jeśli tutaj coś stracimy, jest to stracone na zawsze. Nie wszystko jest do końca wyjaśnione w transportach CD.

 

MS: Cóż, dzisiaj ludzie zaczynają używać komputerowych napędów CD-ROM do odtwarzania płyt."

 

I na koniec to co mi się najbardziej spodobało:

 

PL. Kiedyś byłem bardzo mocno zaangażowany w debatę LP kontra CD. Ale teraz nie ma o czym już rozmawiać, gdyż wojna jest zakończona. Ktoś w przeszłości powiedział: "ten kto wierzy w LP jest szalony, zaś ten kto wierzy w CD jest głuchy".

 

To ja wolę chyba to szaleństwo :))). A wy jak sobie chcecie.

Nadal widzę to tak, że jabyśmy od 30 lat ciągle szli drogą poprawiania analogu, to dziś mielibyśmy audio dużo bardziej cieszące ucho. I z dużym prawdopodobieństwem sporo taniej za jakość niż współcześnie mamy to dzięki cyfrowym źródłom. Mam nadzieję, że jak sobie to poczytacie i skonfrontujecie z tym co starałem Wam tu wcześniej napisać, to lepiej zrozumiecie moje intencje. Ale zawsze możecie zostać przy swoim zdaniu. Wasze prawo. Dla mnie raczej dyskusja się wyczerpała bo nie ma co się sprzeczać... z mojej strony w zasadzie o historię a z Waszej właściwie o gruszki na wierzbie. Pogadać sobie możemy o wyższości jednego nad drugim ale jedno już wymarło a drugie tylko udaje że jest dobre. A jak już zaczyna być dobre to i tak na to nikogo nie stać :). Co to więc za zaleta tej nowej technologii cyfrowej skoro ani nie tanieje ani nie pokonuje jednak jednoznacznie tej starej. A gdyby ta stara rozwijała się przez ostatnie lata podobnym tempem jak cyfra to bylaby kosmicznie bardziej dopracowana.

 

Myślę że człowiek który ma tylko 100 CD w domu i para się produkcją napedów cyfrowych wie dlaczego ma tylko ich sto a czarnych płyt tysiące. A produkując napedy cyfrowe powinien przecież tę technologię zachwalać pod niebiosa. byłoby to w jego szeroko pojętym interesie przecież.

Pewnie to znacie. Całość macie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Warto przeczytać bo jest też tam kilka ciekawych słów choćby o jitterze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

Taak. W początkach statków parowych kapitanowie potrafili wyłączać napęd parowy w czasie manewrów w porcie, bardziej ufając żaglom - mimo że umieli obsługiwać oba rodzaje napędu. Pan Trépardoux odszedł z firmy pozostawiając nazwiska De Dion-Bouton ponieważ nie chciał brać udziału w zdradzie jego ulubionej pary na rzecz silnika spalinowego. Kto powiedział że sprawni warsztatowo technicy muszą zawsze myśleć racjonalnie.

 

Argument o nieskończonych możliwościach analogu juz zresztą tu wałkowaliśmy - analog nigdy nawet nie zbliżył się do dokładności CD.

 

Poza tym - jeżeli gość konstruował gramofony w 1968r. to nie dziwne że 30 lat później wolał vinyle, ciekawe że w wywiadzie podniósł nawet koronny argument lepszej (większej) koperty. W pewnym wieku ciężko czyta się drobny druk niestety.

@StaryM

Chodzilo tylko o zabawnosc wizji np satelity wielkosci sporej ciezarowki dzialajacego na lampach vs czegos wielkosci pudelka papierosow. Przejscie na nowsze technologie w przemysle kosmicznym jest spowodowane w duzej mierze przez mniejsze zapotrzebowanie na energie i mniejsza wage urzadzen. Koszty wyniesienia czegokolwiek na orbite per kilogram masy sa ogromne. Skoro zamiast jednego satelity mozna wyniesc trzy to co z tego, ze kazdy bedzie dzialal dwa razy krocej. I tak sie to kalkuluje.

 

Mało wiesz kolego TDA 1541A mam wsadzony zamiast tego bez A. Opisy zrobienia tego są na forum Wystarczy wiąść pod uwagę jednamałą pojemność. Widzę że autorytet z Ciebie nielichy :) hehe. Za pomyłkę AD zamiast TDA sorka. Własnie takich "fachowców" tu pełno. Wyłączając misiomora, który ma sporo wiedzy i potrafi rzetelnie podyskutować o typowych technikaliach, chociaż niekoniecznie musi być najwyższym autorytetem w sprawach ostatecznej jakości jednego czy drugiego formatu zapisu danych. Są ludzie o wiele bardziej w tym kompetentni. Jednego już zacytowałem wcześniej.

Ja wiem ze sie da wymienic tym niemniej podtrzymuje dokladnie to co napisalem - te kostki nie sa wymienne. Jakos braklo ci tego szczegolu o dodatkowych operacjach w opisie. A czytajac rewelacje jakie tu wypisujesz raczej nie budzisz podejrzen o bycie osoba zdolna do takiego manewru.

 

 

Chyba odwrotnie kolego. Cyfra to robienie kwadratów z zaokrąglonych kształtów sinusoidalnych przebiegów analogu. Znów gratuluję zorientowania.

Czytanie ze zrozumieniem tym razem. Przenosnia odnosila sie do robienia z brzmienia cd brzmienia winylu, bez podtekstow dotyczacych probkowania i kwantyzacji. A co do tego czy te procesy nie maja miejsca w zapisie analogowym juz ci wyjasniano.

 

Z płytami CD jest identycznie niestety. Spróbujcie wsadzić do szuflady dwie oryginalne (tłoczone) płyty CD na raz to zobaczycie co się będzie dziać hehe. Ale zróbcie to na swoją odpowiedzialność. A wsadźcie np. dwie CD-R. I zobaczycie różnicę.

A jak wloze do gramofonu polowke plyty? Rozmawiamy o normalnym urzytkowaniu urzadzen a nie probie ich uszkodzenia.

Ale jak juz chcesz cos uszkadac to prosze. Proponuje inny eksperyment - wez igle i zrob na plycie cd ryse od srodka na zewnatrz plyty cd. Zrob to samo z plytagramofonowa. Sprawdz, ktotra bedzie dzialac poprawnie.

 

Panowie o silnikach pisałem nieco żartobliwie a tu wszystko widzę na noże :). Ok. Chciałem wam jedynie pokazać jak jesteście uwiązani do stereotypów. Paliwo to jednak tak naprawdę pojęcie względne. Żadne z tych paliw (węga i benzyna) nie spełni tej definicji bez powietrza i możemy tak w kółko. A nawet i z powietrzem ale i zbyt niskiej zawartości. Każdy strażak wam to wyjaśni. Ale nie o tym akurat wspominałem pisząc o wodzie jako paliwie do poczytania w necie. Poszukacie poczytacie. Podobno prototypy już dają radę w praktyce. Poczekamy zobaczymy może historia zatoczy koło.

Z takimi rewelacjami to zapraszam na forum overunity. Woda nie moze byc zrodlem energii.

 

Myślę że człowiek który ma tylko 100 CD w domu i para się produkcją napedów cyfrowych wie dlaczego ma tylko ich sto a czarnych płyt tysiące. A produkując napedy cyfrowe powinien przecież tę technologię zachwalać pod niebiosa. byłoby to w jego szeroko pojętym interesie przecież.

Pewnie to znacie. Całość macie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Warto przeczytać bo jest też tam kilka ciekawych słów choćby o jitterze.

Dla rownowagi proponuje ci poczytac publikacje nie sprzedjace ci jakiegos produktu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

server unreachable;--

Z takimi rewelacjami to zapraszam na forum overunity. Woda nie moze byc zrodlem energii.

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

A to? ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Czy jest coś ciekawszego niż te wojny stary analog/stara cyfra. Kwadratyzacje sygnału itd. Nuda zupełna.

I te ciągłe wywyższanie się analogiem. Frustracja.

Ten facet z tego wywiadu co go Jarkog cytuje, to jak mi się zdaje nie zabłysnął swoimi napędami CD.

 

Pytanie jaki analog może być lepszy niż niedoskonały winyl ? Poza wrażeniem lepszego dźwięku winyl tak w zasadzie to ma same wady. Skąd więc to wrażenie ? Nikt z winylowców nie potrafi na to odpowiedzieć. Jedyne co radzą to słuchanie winylu wtedy będziemy przekonani. W wątku "Dlaczego winyl brzmi lepiej" starałem się znaleźć coś nowego w tej mierze, ale winylowcy nie uwierzyli że taka teoria jest możliwa. Wolą dalej czarować nie wiadomo czym. Jaka jest przyczyna wyższości winylu Jarkog ? No nie mów że trzeba słuchać. Odpowiadaj tylko jaka jest przyczyna? że coś tak niedoskonałego jest lepsze ? Jestem gotów na każde sensowne tłumaczenie. Dopiero jak znajdziemy przyczynę będziemy mogli zrobić nowy doskonalszy analog.

 

Warto przeczytać bo jest też tam kilka ciekawych słów choćby o jitterze.

 

Jak piszesz na forum jakiś post też masz jitter na GHz twojej sieci i jakoś wszystko działa. O jitterze przy CD to można było jeszcze mówić 20 lat temu.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Skoro zamiast jednego satelity mozna wyniesc trzy to co z tego, ze kazdy bedzie dzialal dwa razy krocej. I tak sie to kalkuluje.

Nie będzie działać krócej. W nowszym komputerze pojawi się tyle błędów, że będzie kompletnie do niczego.

>> Cadam, 18.06.2012 - 23:02

 

Co by nie powiedzieć, to analogowy zapis od czasów Edisona miał bardzo długi czas na rozwój, i naprawdę osiągnął dużo (jak na coś tak prymitywnego). Dziś powrót do szczytowych osiągnięć stanowiłby challenge - skoro nikt nowej nacinarki nie potrafi zrobić.

 

Ciężko to widzę - może jakiś pomysł z zamrożonym ładunkiem - pamięci flash mirror-bit pokazują że jest możliwe przechowywanie kilku bitów na jednej bramce w postaci oddzielnych obszarów, jednak jak zrobić tego zapis i odczyt, no i zapewnić ilość elektronów dającą statystykę pozwalającą myśleć o rozdzielczości że o problemie przesłuchów nie wspomnę... Do tego dwuwymiarowa struktura z rzędami i kolumnami słabo pasuje do "ciągłego" analogu.

 

Każdy taki pomysł sprawia że człowiek tym bardziej docenia jakość oferowaną przez dobrą cyfrę, a zagadnienie wyżej rozdzielczego analogu pozostaje w klasie problemów "jak wyglądałyby krzesła gdyby nasze kolana zginały się do tyłu".

Lepiej zastanówmy się jak zrealizować analogowy zapis inny niż na taśmie magnetycznej i na płycie winylowej, który miałby lepsze parametry.

 

Albo wymyślmy coś lepszego od muzyki, to i format zapisu się znajdzie...też lepszy.

 

Winyl jest stary, ale produkcja muzyki sięga, czasów kiedy dawno, daaaaaaawno temu wydobył kilka dźwięków np. uderzając rytmicznie kijem w wydrążony pień, a drugi to zapamiętał (pierwszy format zapisu) i zagrał tak samo trochę później. Następnie pojawił się zapis nutowy, to był już jakiś konkret, pierwowzór cyfry z dużym jitterem. Co było dalej, to wiadomo.

 

Nowy standard zapisu już właściwie istnieje jako SF...należy po prostu zapisać wszystkie dźwięki w 3D, aby można było słuchać z każdego miejsca, czyli dowolny kąt i odległość. Można słuchać z daleka lub usiąść razem z orkiestrą, albo nawet słuchać z perspektywy innych osób odczuwając podobne emocje np. nie lobię rocka, ale kiedy słucham z punktu widzenia innego człowieka który kocha rocka, również czuje to samo. Dodatkowo pełna korekcja z symulacją dowolnego środowiska, towarzystwa i nastroju...liczbę promili też.

 

Zapomniałem o nośniku dla strumienia 1 - 100 GB/s...wiadomo, że jest kompresja.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

A to? ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

To pierwsze to energia potencjalna a nie wykorzystanie wody jako paliwa natomiast drugie bylo sciema i proba wyciagniecia kasy od potencjalnych inwestorow zreszta taka sama jak wiele innych. Na wspomnianym wczesniej overunity az roi sie od takich przelomowych wynalazkow z zasada dzialania owiana tajemnica. :)

 

Nie będzie działać krócej. W nowszym komputerze pojawi się tyle błędów, że będzie kompletnie do niczego.

Wbrew temu co sie uwaza, obecnie sosowane procesory pozwalaja im dzialac prawidlowo nawet przy stosunkowo duzym stopniu uszkodzenia. Inna sprawa jest fakt stosowania specjalnych architektur w przypadku ukladow wystawionych na tak ciezkie warunki. Tym niemniej technologie produkcji sa te same jak w urzadzeniach stosowanych w gospodarstwach domowych.

 

Ciężko to widzę - może jakiś pomysł z zamrożonym ładunkiem - pamięci flash mirror-bit pokazują że jest możliwe przechowywanie kilku bitów na jednej bramce w postaci oddzielnych obszarów, jednak jak zrobić tego zapis i odczyt, no i zapewnić ilość elektronów dającą statystykę pozwalającą myśleć o rozdzielczości że o problemie przesłuchów nie wspomnę... Do tego dwuwymiarowa struktura z rzędami i kolumnami słabo pasuje do "ciągłego" analogu.

Mozna rozne cuda wymyslac ale nie przeskoczysz problemu degradacji zrodla informacji przy odtwarzaniu jak i z czasem jesli to ma byc analog w obecnym znaczeniu tego slowa. To co zaproponowales (o ile dobrze zrozumialem) to cyfra tylko przetwarzaniem d/a zapisu zajmuje sie sam w sobie nosnik.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

server unreachable;--

"Następnie pojawił się zapis nutowy, to był już jakiś konkret, pierwowzór cyfry z dużym jitterem." Bardzo mi się to podoba !

 

W moich dywagacjach doszedłem do tego, że winyl gra całkiem fajnie, bo w otoczeniu odczytującej igły wszystko drga. Drga wkładka, ramię, płyta. W telegraficznym skrócie całość otoczenia przypomina nieco efekt sali koncertowej. Wiadomo nie każde pomieszczenie jest dobre do grania. Niedoskonałości zapisu i odczytu na winylu też powodują "dodatkowe fale".

Fakt ten wykazałem prostym doświadczeniem, w którym ramię z igłą umieszczone było w gładkim rowku kończącym na środku płyty, a jednocześnie drugą wkładką trzymaną w ręce dotykałem płyty w różnych miejscach. Nawet jak był to początek zapisu na obrzeżu to dawało się uzyskać jakąś tam słabą i zniekształconą muzykę w głośnikach. Jak igła była blisko środka to w głośnikach było słychać całkiem wyraźnie.

Zakłócenia z kiepskiej cyfry powodują zupełnie inne zniekształcenia niż drgania otoczenia igły. Zapis przesterowany w ramach "loudness war" wnosi wysokie częstotliwości. Inne zniekształcenia też nie są bynajmniej "muzyczne".

Nawet jak walniecie kijem w pień drzewa może to być bardziej "muzyczne" niż mocno zdegradowana cyfra.

 

W komputerach mamy zapisane Terabajty danych i z dokładnością to jednego pojedynczego bitu można wszystko dokładnie odczytać. Nie mamy z tym problemu. CD z którym zestawia się winyl nie jest takie. To raczej , jak to ktoś powiedział, "taka analogowa cyfra".

Taka czy inna degradacja sygnału podczas zapisu i odczytu jest nie do uniknięcia.

Zamiast mieszać z garnku Analog/Cyfra lepiej byłoby zastanawiać się co sprawia że coś lepiej brzmi muzycznie.

Zapis nutowy z "dużym jittere" był jak najbardziej muzyczny, prawda ?

Są wzmacniacze które dają lepszy efekt przestrzeni, są takie które brzmią mniej przestrzennie, a bardziej muzycznie.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.