Skocz do zawartości
IGNORED

Czy islam jest elementem kultury europejskiej?


Gość partick

Czy islam jest elementem kultury europejskiej?  

96 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy islam opanuje Europę?



Rekomendowane odpowiedzi

też tak miałem - w Polsce zanim wyjechałem to pojęcie takie jak rasizm dla mnie nie istniało - ale to się nie bierze z niczego - znam normalnych muzułmanów i czarnych ( chociaż tych dużo jest "zachodnich" i są ok - ci z afryki albo którzy dorastali w takim towarzystwie to dno dna ) ale to są naprawdę wyjątki które potwierdzają regułę - nie wiem dlaczego takiego problemu nie mam np. z Chińczykami czy Tajlandczykami - może jest ku temu powód ??

nie wiem dlaczego takiego problemu nie mam np. z Chińczykami

 

swoją drogą podczas wakacji w Azji w zeszłym roku słyszałem, że Chińczycy są bardzo nielubiani - nie integrują się, wypierają innych, są bezwzględni. Nie wiem - powtarzam tylko opinie.

Powrót po dłuższej przerwie...

Chińczycy są niekonfliktowi, pracują i są sprawni. Nie wywyższają się, unikają administracji, rozmowa ideowa wygląda z nimi jak klaskanie jedną ręką. W handlu i usługach mają niższe marsze a idą na skalę/ilość i szybkość, nie wydają na kredyt tylko oszczędzają. Oczywiście że np. dla lewaków tacy konfucjańscy emigranci to ZŁOOOOOO wcielone tj. siła kontrrewolucyjna w przeciwieństwie do emigrantów nastawionych roszczeniowo.

TopTwenty, ale jak wyjaśnisz, że młodzi emigrancji polscy, którzy o endecji i antysemityźmie słyszeli niewiele lub wcale, i którzy z mniejszościami w PL nie mieli do czynienia oraz którzy definiowali się jako neutralni wobec tego tematu, po wyjeździe i życiu za granicą w kontakcie z mniejszościami muzułmańskimi (ale także hinduskimi i ludnościa czarną) stają się krytycznie/wrogo/rasistowsko nastawieni? Odwoływanie się do jakichś tradycji endecji i podobnych bzdetów nie ma tu chyba nic do rzeczy, bo ich stosunek kształtują osobiste doświadczenia, a nie ideologia (to jest generacja ponowoczesna, gdzie ideologia ma niewielki wpływ - oni są pragmatyczni).

A jak wyjaśnisz, że Polacy w Chicago i innych miastach USA są uznawani za najgorszych tamtejszych rasistów? Nie jesteśmy widocznie narodem "tolerancyjnym", skoro mamy taką opinię. Próbuję to sobie wytłumaczyć endecją i komunizmem, ale powody mogą być głębsze i starsze.

o "polonii" też mógł bym dużo powiedzieć - młodsze pokolenia są całkowicie inne od starszych - czym się w Polsce przesiąkneło to za granicą już nie wyparuje - ogólnie spora masa półpijaczków i elementu wiejsko-miejskiego - całe szczęście że teraz wyjechało dużo osób które są wykształcone ( znają języki a nie próbują się porozumieć ) i na poziomie to przynajmniej zmieniają trochę wizerunek

a dlaczego Polak , który przyjedzie do UK , zaczyna pracować z murzynami i....staje się rasistą?

Wyjechał jako rasista i takim pozostał. Długo przebywałem w UK i Francji, widziałem tam mnóstwo kolorowych - i bardzo ich lubiłem.

A jak wyjaśnisz, że Polacy w Chicago i innych miastach USA są uznawani za najgorszych tamtejszych rasistów?

Skąd te rewelacje?

 

Tak w ogóle to nigdy nie rozumiałem narzekań Polaków na samych siebie, że są rasistami. Dla mnie to abstrakcja. W czym niby się ten rasizm objawia? Mamy go tyle, co przeciętni europejczycy, ani mniej, ani więcej. Dlatego że jesteśmy narodem tolerancyjnym tylu Żydów mogło mieszkać u nas przed wojną.

 

A że Polak to cwaniak i nie da se w kaszę dmuchać, to muslimy nie będą miały u nas lekko :)

"... Mój pogląd na islam jest taki, że NIE jest to tak naprawdę religia. Według mnie jest to totalitarna ideologia polityczna z elementami religii..." ---- WWW.EUROISLAM.PL

Gość partick

(Konto usunięte)

Dziadekwłodek i toptwenty - zachowujecie się jak małe dzieci w piaskownicy, może by ktoś was zbanował na jakiś czas dla dobra tego forum. Pomyślcie może o innych, których w ogóle nie interesują wasze animozje. Zwyczajnie śmiecicie w wątkach.

 

urlopowani.

A że Polak to cwaniak i nie da se w kaszę dmuchać, to muslimy nie będą miały u nas lekko :)

ale są tu tacy , na forum, którzy z chęcią widzą w nas homofobów , rasistów i antysemitów...

Chińczycy są niekonfliktowi, pracują i są sprawni. Nie wywyższają się, unikają administracji, rozmowa ideowa wygląda z nimi jak klaskanie jedną ręką. W handlu i usługach mają niższe marsze a idą na skalę/ilość i szybkość, nie wydają na kredyt tylko oszczędzają. Oczywiście że np. dla lewaków tacy konfucjańscy emigranci to ZŁOOOOOO wcielone tj. siła kontrrewolucyjna w przeciwieństwie do emigrantów nastawionych roszczeniowo.

 

Piotr, nie wiem ile miałeś z Chińczykami do czynienia. Faktem jest, że w Malezji, na Borneo i w Tajlandii nie są specjalnie lubiani.

 

A jak wyjaśnisz, że Polacy w Chicago i innych miastach USA są uznawani za najgorszych tamtejszych rasistów? Nie jesteśmy widocznie narodem "tolerancyjnym", skoro mamy taką opinię. Próbuję to sobie wytłumaczyć endecją i komunizmem, ale powody mogą być głębsze i starsze.

 

Nie wiem, nie znam Polonii w Chicago i innych miastach USA. To jest inna emigracja niż ta, o której pisałem i do któej sam należę. Piszę o tym co widziałem, czego doświadczyłem. W Europie na pewno nie mamy miana ani nie jesteśmy uznawani za rasistów.

 

Skąd te rewelacje?

 

Tak w ogóle to nigdy nie rozumiałem narzekań Polaków na samych siebie, że są rasistami. Dla mnie to abstrakcja. W czym niby się ten rasizm objawia? Mamy go tyle, co przeciętni europejczycy, ani mniej, ani więcej. Dlatego że jesteśmy narodem tolerancyjnym tylu Żydów mogło mieszkać u nas przed wojną.

 

A że Polak to cwaniak i nie da se w kaszę dmuchać, to muslimy nie będą miały u nas lekko :)

 

Zgadza się.

 

Długo przebywałem w UK i Francji, widziałem tam mnóstwo kolorowych - i bardzo ich lubiłem.

 

Długo tzn. ile? Można spytać gdzie? I co znaczy przebywałem? - żyłeś tam, pracowałeś, czy przyjechałeś na długie 3 tygodniowe wakacje?

Powrót po dłuższej przerwie...

Piotr, nie wiem ile miałeś z Chińczykami do czynienia. Faktem jest, że w Malezji, na Borneo i w Tajlandii nie są specjalnie lubiani.

Nie są lubiani bo dużo szybciej dorabiają się niż lokalne lenie. Z tego wychodzi zawiść, chęć przejęcia ich majątków etc. Podobnie jest na Syberii gdzie zdemoralizowane i rozpite społeczeństwo rosyjskie poza koncernami wydobywczymi coraz częściej pracuje u Chińczyków.

Wystarczy spojrzeć na historię Malezji i oddzielenie się Singapuru a następnie wielkie program reform w Malezji próbujący wpuścić w społeczeństwo wartości konfucjańskie. W jakiejś części to się udało ale podzieliło Malajów na dwie grupy - "ludowych" ćwoków i "nowoczesnych" przedsiębiorczych w co próbowali swego czasu wejść islamiści (wtedy ich po prostu wywalono z kraju/rozstrzelano, ostatnio znowu mają wpływy). To trochę tak jak we Włoszech - lenie z południa mówią o tych z północy że to mieszanka Francuzów z Austriakami, ci z północy mówią że od południowych rogatek Rzymu zaczyna się Afryka, salmonella i szczury na ulicach.

Nie twierdzę, że to nieprawda co napisałeś. Ale jak mi się wydaje fakt szybkiego dorabiania się Chińczyków nie wyklucza, że oprócz zawiści przczyną jest fak, że reprezentują oni taki styl życia, takie zachowania, wartości, brak integracji, wyniosłość (niepotrzebne skreślić), że tubylcy ich nie lubią.

Malezja to kraj federalny, składający się z wielu etnicznych plemion, gdzie wpływy chińskie tradycyjnie były dość silne (głównie handlowe). Nie trudno więc o historyczne resentymenty wobec chińskich handlowców, którzy wyzyskiwali lokalną ludność skupując miedź, kauczuk i inne produkty po niskich cenach i bogacąc się na tym.

Powrót po dłuższej przerwie...

Nikt nie bronił Malajom robić tego samego tyle że ich kupcy nie wyszli poza handel żywnością i słoniami, możni nie brudzili się interesem a rolnicy chcieli być bogatszymi rolnikami a nie kimś innym/więcej bo to ich zawód, pochodzenie (zawód przynależny do rodu) etc. Stąd program reform lat sześćdziesiątych żeby naruszyć kodeksy klanowe i kastowe ale po mocnym oporze zaczęto z tym zwalniać. Jeżeli ktoś nie chce wyjść poza własny opłotek to nie uszczęśliwisz go na siłę.

 

W Malezji dochodziło pewne napięcie chińsko-malajskie od czasów wojny gdyż możni malajscy i administracja kolaborowała z Japonią a malajscy Chińczycy poszli w partyzantkę (zaś lokalna ludność chińska posłużyła Japończykom jako niewolnicza siła robocza w przeciwieństwie do wolnych Malajów).

To jest po prostu normalne, że niektóre nacje się trochę lubią, albo nie lubią, z przyczyn historycznych, społecznych, czy różnic kulturowych. Ale czy np Chińczycy wysadzają się w powietrze, ucinają ludziom głowy, albo podskakują na ulicy z karabinami wrzeszcząc że "Konfucjusz Jest WIelki", a kto myśli inaczej spłonie w piekle? :)

"... Mój pogląd na islam jest taki, że NIE jest to tak naprawdę religia. Według mnie jest to totalitarna ideologia polityczna z elementami religii..." ---- WWW.EUROISLAM.PL

Dziękuję wam Romkujagoda, wspomnę o was na przyszłej egzekutywie... a propo Chin... :D

W Chinach nie było wojen religijnych w naszym rozumieniu bo tam po prostu w nic nie "wierzą". Ważne są praktyki przy czym nie ma tu żadnych ograniczeń co do ilości np. można w ten sam dzień pójść na katolicką jutrznię, do buddyjskiego ogrodu i świątyni, później do taoistów a zakończyć dzień czytaniem Mistrza Kung i realizacją jego filozofii w rodzinie oraz planowaniu kariery swojej i dzieci.

Nawet język tu przeszkadza bo chińskie "świątynie" nie są święte tj w ich kulturze nie występuje bluźnierstwo. Sama koncepcja dualizmu w świecie (gnoza, opozycja dobro-zło, duch-materia etc) to wymysł indoeuropejski wykrystalizowany w dawnym Chorezmie i Persji co rzutowało na sąsiednie ludu, w tym Greków (filozofia pitagorejska, logika formalna etc). Tymczasem na Dalekim Wschodzie coś takiego nie istniało i do dzisiaj jest niezrozumiałe.

Tam wszystko się przeplata, nie ma "ideałów" a przez to i nie było "ideologii". Znaczenie miała harmonia połączenia wszelkich wpływów, racji są tysiące a nie jedna zaś realna jest stabilność, wzrost, majątek, porządek i przemieszanie wszystkiego, tym właśnie zajmują się orientalne nauki, tak w Chinach jak w Korei (żartują że Koreańczycy są bardziej konfucjańscy od Hanów), Tajwanie, Wietnamie, Japonii czy Mongolii.

Można tam na raz być wyznawcą mongolskich wierzeń animistycznych, mieć ołtarzyk byłego sekretarza a obecnie jego następcy, praktykować mądrość konfucjańską i odprawiać rytuały buddyjskie czy praktykować medytacje taoistyczne, czytać Mencjusza etc., na pogrzeb nie zaszkodzi np. zaprosić kilkunastu "biegłych" "uczonych" (bo nie ma tam słowa "kapłan" tak samo jak "świętość") bo a nuż praktyki któregoś z nich pomogą duchowi przodka który będzie wspierał rodzinę?

Jeżeli już w coś tam "wierzą" to w rodzinę - to jest ośrodek bardziej podmiotowy i w harmonię - odpowiednie uporządkowanie świata mające po trochu ze wszystkiego ale razem wpływające na dobrobyt. Dlatego są w domach ołtarzyki ofiarne dla przodków z ich podobiznami, odprawia się przy tym praktyki w tym np. zapala kadzidełka czy stawia czareczkę z winem.

Sam człowiek nie może być "święty" bo jest przemieszaniem, połączeniem ducha animalnego (ten umiera) i wyższego (wykształcanego poprzez pokolenia w rodzinie i "własnoręcznie") który MOŻE żyć długo (ale nie musi gdy jest niepamiętany i bez ofiar oraz dobrej praktyki krewnych z czasem zaniknie). Ludzie nie są równi - jedni mają znikomą duszę wyższą będąc niewiele doskonalszymi od zwierząt (i z automatu to samo się tyczy ich rodzin), inni z urodzenia są godni piastowania urzędów, władzy czy danego zawodu ale nie muszą tego robić gdyż doskonalić ducha można różnie. Niektóre zwierzęta mogą mieć większego ducha niż wielu ludzi i wtedy mogą być szanowane czy stać się obiektem kultu, podobnie postacie fikcyjne które poprzez oddziaływanie mitów wpływają dobrze na ducha żyjących (hanuman, fikcyjni mistrzowie różnych praktyk).

Świat nie jest ograniczony do nasze, zachodniego postrzegania które wyrosło na gruncie helleńsko-rzymskim i judeochrześcijańskim mając źródła kulturowe w kulturze ludów praindoeuropejskich.

 

Wiem że jestem straszny ale jak powiedział pewien mądry Chińczy: "Dobra egzekucja zaczyna się w porządnym, sumiennie przeprowadzonym śledztwie".

przerażające jest to ze prawie 40% głosujących w ankiecie jest na "TAK".

Szubko im przejdzie. Poza tym jak znam życie to większość zrobiła to z przekory. Każdy, kto zagląda na bocznicę wie że dużo tu emocji, np. patrz. mydlana opera toptwenty-dziadekwłodek :)

 

A co do trafnego ujęcia przez Piotra azjatyckiego podejścia do życia, to dodam od siebie, że my mamy coś, co tam nie jest zbyt znane - idealizm.

"... Mój pogląd na islam jest taki, że NIE jest to tak naprawdę religia. Według mnie jest to totalitarna ideologia polityczna z elementami religii..." ---- WWW.EUROISLAM.PL

Powiem tak - idealizm dla zdrowo myślących Azjatów jest jak ful asy na królach w kilku rozdaniach pod rząd. I to nie jest głupie bo Chińczycy grali w coś podobnego do pokera już w X wieku n.e.

A co nam przyszło z idealizmu? Widać po XIX i XX wieku - praca dla prokuratorów i śledczych...

A znasz przykład arabskich prężnych interesów nieopartych na "surowcach objawionych"? Mydło alep zostało im po bizancjum, podobnie jak olejek kamforowy i woda różana. W perfumach spirytusowych które sami wymyślili oddali pola ludziom Zachodu i Japończykom. No chyba że mamy na myśli bardzo popularne koce z wielbłądziej wełny, arafatki i kebapy.

Jedna Turcja produkuje więcej niż wszystkie emiraty razem wzięte (tam nie potrafią nawet produkować benzyny dla siebie).

przerażające jest to ze prawie 40% głosujących w ankiecie jest na "TAK".

 

To jest właśnie kanapowa, bo nieoparta na osobistym doświadczeniu, deklaracja otwartości. Tak ich nauczyli, ale nauki nie mieli okazji w życiu zweryfikować. Łatwo być za wydobyciem gazu łupkowego czy ropy, gdy mieszka się w Europie a nie w Albercie w Kanadzie.

Powrót po dłuższej przerwie...

Ciekawy przypadek. Sąd Najwyższy w Niemczech orzekł nieskuteczność rozwodu prowadzonego wedle niemieckiego prawa cywilnego wobec małżeństwa zawartego wedle prawa irańskiego. Będąc konsekwentnym zaryzykowałbym tezę że nie powinno wobec tego uznawać się takich kontraktów małżeńskich z krajów opartych na prawie zwyczajowym czy szariackim a wraz z tym nie przyznawać tym małżeństwom odpowiedniej pomocy socjalnej, ulg podatkowych etc.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotrze, natychmiast wyciągnąłem taki sam wniosek jak Ty. Bo jeśli pójść za logiką sądu, to wyrok ukamienowania wydany w Iranie należy uznać i nieskutecznym byłoby jego odwołanie przez sąd niemiecki.

Powrót po dłuższej przerwie...

,,Rimsha Masih, chrześcijańska nastolatka z Pakistanu, która w zeszłym roku została oskarżona o bluźnierstwo i której sprawa wywołała rozgłos w kraju i zagranicą, wyjechała wraz z rodziną do Kanady - podał w sobotę portal BBC News''

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.