Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Musiał mieć w teczce, swołocz...

Zaraz swołocz, mógł użyć beretty...

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Gość StaryM

(Konto usunięte)

problem zawiści-tolerancji

Nie zwróciłeś uwagi, że z minimalnymi wyjątkami na tematy audio-voodoo wypowiadam się wyłącznie w tym wątku? Jeśli zabieram głos w DIY lub Lampie to piszę o konkretnych problemach i oczekuję konkretnych odpowiedzi.

Wycofałem się nawet z wątków w Stereo, bo stwierdziłem, ze jak chcą to mogą sobie wierzyć w wygrzewanie sprzętu, kabli i czego tam jeszcze, mogą sobie zostawiać piece lampowe włączone, nawet gdy jadą na wczasy - szkoda czasu na te brednie.

Jest jeden wątek, w którym dyskutujemy sobie kwestie - co powoduje i jakie powoduje zmiany słyszalne, a co jest według nas mitem i audio-voodoo. A tu przychodzi taki apostoł tolerancji jak ty, a wcześniej Yul i co ma do powiedzenia? Chce rzucić jakimiś dowodami? Nie! po prostu chce walnąć argumentem ad personam. Zaiste żadnej zawiści ani nietolerancji w tym nie ma.

A tak baj de łej to czego mam zazdrościć tej elicie audio-voodoo słyszącej kable? Może doktorkowi z Irlandii, że bezczelnie kradnie oprogramowanie i muzykę, a ponadto innych do tego namawia publicznie? W ten sposób zapewne można zarobić na lepszy sprzęt, jak się ma całą muzykę za darmo. Ale jakoś brzydzę się takimi sposobami.

No i gdzie ta moja nietolerancja? Łażę za tobą i w każdym wątku mówię ci o tym, ze kable nie grają?

Jak to szło? A wiem... medice cura te ipsum.

Panowie wyluzujcie.

Pomijając ewentualne problemy z podskakującym ramieniem gramofonu przy przejeżdżającym tramwaju za oknem,

to całą resztę zalet audiofilskich mebelków można spokojnie między bajki odstawić, tam gdzie ich miejsce.

Ktoś miał fajny pomysł jak wylansować nikomu do niczego niepotrzebny produkt, paru kolesi coś tam na tym zarobiło,

paru innych wtopiło zostając z niesprzedanymi wytworami ludzkiej wyobraźni, moda przeminęła i na tym zakończmy.

Co zaś się tyczy kolumn głośnikowych i wpływu drgań własnych przenoszonych poprzez ich obudowy,

to jest całkiem inna para kaloszy i nie mieszajmy dwóch odległych światów, zwłaszcza bajkowego z rzeczywistym.

Tam gdzie to słychać i gdzie warto z tym powalczyć, to nikt nie mówi, że nie warto, ale pomijając ten nieszczęsny gramofon,

opowieści o słyszalnym wpływie takiego czy innego stolika na właściwości soniczne urządzeń, które na nim stoją,

to są zwykłe bajdurzenia, bo jak sprzęt jest porządnie zaprojektowany i wykonany, to będzie grał nawet postawiony na kiblu.

 

P.S.

Miałem kiedyś wyczynowe Renault 5 z silnikiem od Laguny i zawieszeniem chyba od taczki,

że jak wjeżdżałem w dziurę, to było takie jebnięcie, że wajchy od wycieraczek i kierunkowskazów same na dół opadały,

a jak z niej wyjeżdżałem, to już odruchowo wystawiałem jedną łapę do góry, żeby łbem nie przebić dachu, powaga :)

nie szło tym kretyńskim autem jeździć po normalnych drogach, ale audio chodziło bez zarzutu, a to było jakieś 12 lat temu

czyli żadne tam wypasy, najprostsze radioCD Pioneera, jakiś tam piecyk Sonego i dziura nie dziura grało bez zająknięcia.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość StaryM

(Konto usunięte)

Rzuciłem okiem na dzisiejsze wątki. Zainteresował mnie ten o zakłóceniach od licznika prądu. Ponieważ osobną linię do audio to ja już mam, więc zastanawiam się, że chyba tylko licznik powinienem wymienić - ile kosztuje hajendowy licznik prądu i gdzie go kupić? :)

O, mój wzmacniacz gra nawet na wacie. Ale lepiej na szkle. A jeszcze lepiej na twardym drewnie i macie korkowej. Najgorzej na wiórach z Ikei. Trzeba być naprawdę głuchym, żeby tego nie usłyszeć. Może wy nie umiecie słuchać? Albo mam (uwaga, nawiązanie do kibla!) wzmacniacz do dupy.

Tylko że mnie nic nie szwankuje. Jak sobie raz dobrałem kable, tak już zostały. Jak sobie raz dobrałem stolik, tak już jest. Gra to świetnie wszystko, nie narzekam, nie szukam, nie słucham jednej płyty w kółko. Więc bum, w czym rzecz, bo nie rozumiem? Rozmawiamy tak jak lubisz najbardziej - teoretycznie.

Trzeba być naprawdę głuchym, żeby tego nie usłyszeć.

No ale to akurat mamy już od dawna ustalone, że trzeba być naprawdę głuchym, żeby tego i nie tylko tego nie usłyszeć.

Teraz może dla odmiany przeczytamy w końcu coś o czym jeszcze nie wiemy, na przykład z czego konkretnie się biorą różnice,

których nie słyszymy, a które według Ciebie występują przy stawianiu wzmacniacza lub źródła na gąbce, desce, wacie czy kiblu.

W końcu sam wywołałeś temat grających stolików, to weź nie bądź taki i coś nam głuchym chociaż opowiedz jak co na czym gra i dlaczego.

Słuchamy...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Jak sobie raz dobrałem kable, tak już zostały. Jak sobie raz dobrałem stolik, tak już jest. Gra to świetnie wszystko...

Pewnie nie uwierzysz, ale wyobraź sobie, że znakomita większość z nas czyli głuchych, nie tylko w tym wątku,

ale na całym forum, świecie i w kosmosie, też kiedyś prze to wszystko przechodziła i też każdemu wszystko świetnie grało.

Mało tego, że świetnie, to w dodatku różnie, u mnie nawet odkurzony dywan grał inaczej, o innych cudach nie wspomnę.

W to co zaraz przeczytasz też na pewno nie uwierzysz, ale po jakimś czasie i paru uczciwie przeprowadzonych próbach

każdemu w końcu przechodzi, to jest tylko kwestia czasu i umoczonej w idiotyzmy gotówki, którą jak sobie kiedyś podliczysz...

zresztą sam się kiedyś przekonasz, nie będę psuł Ci niespodzianki ;)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
  • Redaktorzy

to są zwykłe bajdurzenia, bo jak sprzęt jest porządnie zaprojektowany i wykonany, to będzie grał nawet postawiony na kiblu.

 

Zmuszasz mnie do zadania pytania, dlaczego w takim razie nie trzymasz swojego sprzętu na kiblu? Oczywiście to nieuprawnione przypuszczenie, ale zakładam, że NIE trzymasz na kiblu?

Słuchacie? Na czym? Na gąbce? Na Ikei? Na sedesie? I jak? Są różnice? Jak wasz eksperyment? Macie podobne odczucia, co ja?

No ja akurat słucham na skórzanej sofie, to pewnie mam nieco inne odczucia niż Ty.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

 

Pewnie nie uwierzysz, ale wyobraź sobie, że znakomita większość z nas czyli głuchych, nie tylko w tym wątku,

ale na całym forum, świecie i w kosmosie, też kiedyś prze to wszystko przechodziła i też każdemu wszystko świetnie grało.

Mało tego, że świetnie, to w dodatku różnie, u mnie nawet odkurzony dywan grał inaczej, o innych cudach nie wspomnę.

W to co zaraz przeczytasz też na pewno nie uwierzysz, ale po jakimś czasie i paru uczciwie przeprowadzonych próbach

każdemu w końcu przechodzi, to jest tylko kwestia czasu i umoczonej w idiotyzmy gotówki, którą jak sobie kiedyś podliczysz...

zresztą sam się kiedyś przekonasz, nie będę psuł Ci niespodzianki ;)

 

Ze mną jest gorzej niż myślisz. Ja kiedyś byłem taki jak ty teraz.

 

 

No ja akurat słucham na skórzanej sofie, to pewnie mam nieco inne odczucia niż Ty.

 

Skórzana tnie po skrajach pasma.

Gość frywolny trucht

(Konto usunięte)

"Użytkownik StaryM dnia 18.09.2012 - 21:45 napisał

 

W sprzęcie Hi-End główny wpływ na dźwięk mają kable (zasilające, łączące, głośnikowe), dość spory antywibracyjne stoliki, podstawki i ewentualnie płytki Holfi. Wzmacniacze są mniej istotne, pod warunkiem, że odpowiednio drogie. Kolumny dobre mogą być każde, chyba że mają papierowe membrany. Wtedy są passe."

 

Wróćmy więc do korzeni tolerancj i zjawiska ciekawości świata zanikającego u mężczyzn po 50 roku życia, a czasem i 10 lat wcześniej. Rozumiem, że jak ktoś nie pisze po murach w mieście, że Heniek je głupi, a napisze tak na swojej ulicy- jest człekiem poczciwym, tolerancyjnym i otwartym :)

Ja myślę, że nie tyle ciekawość świata zanika, ile słuch się pogarsza z wiekiem. I te niuanse, które dają kable oraz podstawy pod sprzęt, już nie są takie wyraźne. I to jest problem, bo rzeczywiście łatwo stać się z wiekiem neofitą, a dla lepszego samopoczucia podlać to sosem popnaukowym, jakimś teoretycznym wywodem oraz obśmianiem audiofila, który ma czelność (jeszcze) słyszeć (choć kiedyś przestanie, jak my...). To prostsze nawet niż wytykane przez coponiektórych kompleksy finansowe. Słyszą? Niedoczelanie! Nie mają prawa, bo my też kiedyś, ale nie dziś już... Nie?

Gość Arek__45

(Konto usunięte)

Słuch może ......raczej wrażliwość na emocje....a może tak konkretnie , bierzemy z półki płytę Sauna Shortera "Beyond the sound of barier" i........i jakie wnioski w trakcie , po....co wart jest wasz system?

Gość partick

(Konto usunięte)

Ja akurat tramwaju również nie mam ale te cholerne Beoningi potrafią mi zagłuszyć nawet bardzo głośno puszczoną muzę, że o drżeniu szyb nie wspomnę, no ale takie uroki mieszkania na przedłużeniu pasa startowego:)

 

mieszkałem kiedyś na Drummore Road w Glasgow - dokładnie na podejściu do pasa ;)

W to co zaraz przeczytasz też na pewno nie uwierzysz, ale po jakimś czasie i paru uczciwie przeprowadzonych próbach

każdemu w końcu przechodzi, to jest tylko kwestia czasu i umoczonej w idiotyzmy gotówki, którą jak sobie kiedyś podliczysz...

zresztą sam się kiedyś przekonasz, nie będę psuł Ci niespodzianki ;)

Co powiesz na sytuację odwrotną tj.kiedyś nie słyszałem, a teraz słyszę?

Może wy nie umiecie słuchać?

Tutaj szukałbym klucza.

Gość partick

(Konto usunięte)

Co powiesz na sytuację odwrotną tj.kiedyś nie słyszałem, a teraz słyszę?

 

etap pośredni - być może Ci przejdzie, być może nie ;)

 

mój wzmacniacz gra nawet na wacie.

Ale lepiej na szkle.

A jeszcze lepiej na twardym drewnie i macie korkowej.

Najgorzej na wiórach z Ikei.

 

Trzeba być naprawdę głuchym, żeby tego nie usłyszeć.

 

Może wy nie umiecie słuchać?

 

a może mamy "śmieciowy sprzęt" i tylko słuchamy muzyki...?

Pewnie nie uwierzysz, ale wyobraź sobie, że znakomita większość z nas czyli głuchych, nie tylko w tym wątku,

ale na całym forum, świecie i w kosmosie, też kiedyś prze to wszystko przechodziła i też każdemu wszystko świetnie grało.

Mało tego, że świetnie, to w dodatku różnie, u mnie nawet odkurzony dywan grał inaczej, o innych cudach nie wspomnę.

W to co zaraz przeczytasz też na pewno nie uwierzysz, ale po jakimś czasie i paru uczciwie przeprowadzonych próbach

każdemu w końcu przechodzi, to jest tylko kwestia czasu i umoczonej w idiotyzmy gotówki, którą jak sobie kiedyś podliczysz...

zresztą sam się kiedyś przekonasz, nie będę psuł Ci niespodzianki ;)

Kolega trafił w samo sedno....choć na razie to i tak nie trafi do co poniektórych, ale z czasem....

Gość partick

(Konto usunięte)

A na serio.Jeżeli już mówimy o nazwiskach, to jednym z pierwszych, który wprowadził w mój system np.sieciówki był K.Pajor.

 

ten od auto-moto komis,krawiectwo, eksport-import?

 

http://msp.money.pl/baza-firm/auto-moto-komis-k-pajor-gniezno-a134620.html

http://msp.money.pl/baza-firm/krawiectwo-k-pajor-lodz-a581349.html

http://msp.money.pl/baza-firm/amplus-ppuh-eksport-import-k-pajor-ksawerow-a191353.html

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.