Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Ale ja nie mówię o poprawie jakości odtwarzania kopii,

tylko o porównaniu brzmienia na przykład perkusji w sali, gdzie ona stoi

z tym co wychodzi z głośników w reżyserce realizatora nagrania.

80% informacji już na etapie realizacji nagrania zostaje bezpowrotnie utracone

i żadne cudo na świecie, a tym bardziej kawałek czarodziejskiego kabelka nie sprawi,

...

A co ma ten cały tzw. reżyser słyszeć jak słucha tego na małych monitorach...

Nota bene posiadacze takiego czegoś, podkreślają jakość tychże tym, że w reżyserkach tego pełno; bliskie pole... te sprawy...

 

Miałem szczęście za młodu pograć amatorsko w kapeli.

Umiejętne pierdyknięcie w grubszy talerz crash czy ride to z bliska ponad 100dB i specyficzne narastanie i wybrzmiewanie. Hi-hat z jego możliwościami modulowania wybrzmiewania (po uderzeniu pałeczką lub miotełkami) stopą, oprócz oczywistego wybijania nią rytmu.

Tego nie da się usłyszeć z w pośrednim przekazie.

 

No i zastanówmy się dlaczego kapele zazwyczaj mają problem z głośnością zestawu perkusyjnego w „garażu”.

To wyjątkowo agresywny zestaw.

 

Nie, nie grałem na perkusji ale stałem obok niej ;D

 

Jak w ogóle można porównywać live music do tej odtwarzanej...???

Kiedyś uknułem tu taki termin: wzorca.

W mojej opinii wystarcz sporadycznie posłuchać na żywo muzyków aby potem słuchając kopii właściwie delektować się niuansami muzycznymi.

 

I zdaje się wzorce pomagają nam niwelować niedoskonałości nośnika i systemu odtwarzania.

> Grzegorz 7

 

To zależy co się gra... i jak się gra! Perkusja potrafi być też bardzo subtelnym instrumentem. W jazzie panują inne kryteria niż w rocku czy też innym metalu. Stałem w reżyserce ostatnio całą sesje nagraniową i inżynier słyszy wszystko, nawet z małych monitorów bliskiego pola... Nie o to chodzi! Poza tym większość rockowców jest głuchych, no bo jak mają dobrze słyszeć, jak są skazani na 100dB z każdej strony... ??? W Polsce się gra zdecydowanie za głośno i to w każdym rodzaju muzyki. Też kiedyś myślałem, że tak ma być. Tutaj jest zupełnie inaczej, inna muzyczna planeta panie!

 

W mojej opinii wystarcz sporadycznie posłuchać na żywo muzyków aby potem słuchając kopii właściwie delektować się niuansami muzycznymi.

 

Też jestem tego zdania, z tą różnicą, że jak jest możliwość to należy słuchać żywej muzyki jak najczęściej. Właśnie w ten sposób wyrabiamy sobie zdanie o tym całym zgiełku i wiele spraw się wyjaśnia.

Parker's Mood

W Polsce się gra zdecydowanie za głośno i to w każdym rodzaju muzyki. Też kiedyś myślałem, że tak ma być.

 

Podpisuję się pod tym stwierdzeniem - pamiętam moje zdziwienie realizacją koncertu w berlińskim klubie Huxleys Neue Welt - słychać było każdy dźwięk. Świątecznie pozdrawiam:)

A tam 100dB. W takiej orkiestrze to ci przed tym gościem sporadycznie wskakującym z talerzami to i ze 110dB doświadczają...

Ogólnie wszyscy muzycy są głusi. Tylko reżyser właściwie to skleja ;)

 

Nigdy nie zapomnę takiego koncertu Kombi. Był taki Łysy na klawiszach. Metr od głowy za sobą miał jakiś zestaw głośnikowy. Z 10 metrów ciężko było to znieść...

Ostatnio (dwa tygodnie temu) na znakomitym koncercie jazzowym chicagowskch awangardzistów było po prostu cicho i fantastycznie. Jaka to musi być klasa muzyków, że przy tak energetycznej muzie jaką jest freebop, potrafią powstrzymać emocje i zagrać na hi-endowym poziomie. Niewiarygodne! Słuchali się wzajemnie i nawet co agresywniejsze kontrapunktowe impro puzonów były na bardzo wyważonym i niskim zakresie mocy. Niesamowite!

Jak podczas słuchania muzyki nie mogę swobodnie rozmawiać czy też słyszeć swojego rozmówcy, to jest dla mnie za głośno. W ciszy jest potęga! Cisza i czas pomiędzy dzwiękami to też jak najbardziej rytm muzyczny.

Parker's Mood

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Jak podczas słuchania muzyki nie mogę swobodnie rozmawiać czy też słyszeć swojego rozmówcy, to jest dla mnie za głośno.

Idziesz do filharmonii pogadać?

Z Bolera Ravela wysłuchujesz tylko połowę, a potem wychodzisz, bo za głośno?

przepraszam, że o co chodzi...?

(właśnie wstałem)

Chodzi o to, że zebraliśmy się tu dzisiaj, aby w samo południe poznać jeden z najgłębiej skrywanych sekretów wszechświata,

a mianowicie niepodważalny dowód na to, że "ja słyszę" to nie są tylko czcze przechwałki i majaki Dyzia marzyciela.

Południe zdaje się już minęło, a dowodów jak nie było, tak nie ma i najprawdopodobniej nie będzie, bo chyba żona zaspała,

żeby z kuchni potwierdzić.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Gość jest pewnie po naszej stronie i robi sobie jaja.

Sądzę, że zadość nam uczynił odciągając nas abyśmy naszym Żonom nie przeszkadzali w Wigilijnych przygotowaniach...

;)

Jak powstrzymywali emocje to znaczy, że gra była do bani...

 

Gra była na najwyższym światowym poziomie!... Hamid Drake, Jeb Bishop, Ken Vandermark, Joshua Abrams, Joe McPhee!

Nie rozumiesz tego, co jest trochę dziwne, bo przecież trochę grałeś. To są inne emocje, nie muzyczne! Bardzo podobnie jest przy prowadzeniu samochodu z szybkością np. 200 km/h. Jeden kierowca będzie się pocił i spinał, natomiast inny będzie rozlużniony i opanowany. Zakładamy, że obydwaj są profesjonalistami. Emocje w muzyce i sposób jej kreacji to też, a może i jak najbardziej charakter, mentalność no i oczywiście prawidłowa edukacja. Złe przyzwyczajenia ciągną się latami i nic dobrego z tego nie wynika.

Parker's Mood

Idziesz do filharmonii pogadać?

Z Bolera Ravela wysłuchujesz tylko połowę, a potem wychodzisz, bo za głośno?

 

Słowo pisane jest często żle zrozumiane i żle odbierane. Nie mówię o filharmonii... a nawet w filharminii nigdy nie odczułem zakrzyczenia dzwiękami. Mało rozumiesz przyjacielu! Wyłapujesz fragmenty z kontekstu pewnej myśli, po czym stawiasz diagnozy. Aż dziwne, że jesteś pedagogiem. Jeżeli chcesz możemy porozmawiać o muzyce i naszych doświadzeniach.

Parker's Mood

Mark:

Niekoniecznie się z Tobą nie zgadzam ;)

Ale dla dobra dyskusji muszę nieco prowokować.

 

Nie róbta ze mnie głucholca.

Siebie zaś nie wybielajcie, jacy to wy wrażliwi, jacy wyedukowani...

 

Aby mieć jak najlepsze możliwości percepcji muzyki trzeba rozciągnąć ją intensywnością na jak najszerszą skalę głośności. jest to od np. 20-30dB do tych 100-110dB. Raptem 80dB.

Ty mówisz, że świetnie jak jest 60dB (mowa) do 80dB (przecież ma być cicho). Ograniczasz się!

 

Wiem, że klasę muzyka można poznać po jego zagospodarowaniu wąskiej dynamicznie przestrzeni. To rzeczywiście sztuka umieć coś poza nuceniem i wrzaskiem...

Ale sztuką też jest stopniować dynamikę (w rozumieniu głośności). Ot, przywołane przez Starego Bolero.

 

Gra była na najwyższym światowym poziomie!... Hamid Drake, Jeb Bishop, Ken Vandermark, Joshua Abrams, Joe McPhee!

Nie rozumiesz tego, co jest trochę dziwne, bo przecież trochę grałeś. To są inne emocje, nie muzyczne! Bardzo podobnie jest przy prowadzeniu samochodu z szybkością np. 200 km/h. Jeden kierowca będzie się pocił i spinał, natomiast inny będzie rozlużniony i opanowany. Zakładamy, że obydwaj są profesjonalistami. Emocje w muzyce i sposób jej kreacji to też, a może i jak najbardziej charakter, mentalność no i oczywiście prawidłowa edukacja. Złe przyzwyczajenia ciągną się latami i nic dobrego z tego nie wynika.

Joshua Abrams`em to ja nie byłem. Zakładam, że gość grywa na gitarze basowej oprócz kontrabasu.

 

O jeździe 200 km/h mówię ja. Ty mówisz, że całą przyjemność można osiągnąć z 60 km/h...

Porównanie nieadekwatne do przedmiotu dyskusji.

 

Ale owszem. Muzyka nie zawsze ma polegać na pełnym wykorzystaniu dynamiki. Czasami dobre jest też smęcenie.

Tylko wtedy, gdy piszący ma problem z językiem, którego używa.

 

Niestety, to Ty masz problem ze zrozumieniem pewnych aspektów muzycznych których i tak chyba nigdy nie zrozumiesz. Jesteś prowokujący i nie za bardzo sympatyczny. Myślałem, że chociaż w ten wigilijny dzień nie będzie w tym wątku uszczypliwych i nieeleganckich zwrotów, jednak się pomyliłem i widzę, że dyskusja zmierza w złym kierunku, a ponieważ jestem człowiekiem dużej pokory i kultury osobistej przyjmuję wszystko na klatę i wycofuję się z tej całej konwersacji o muzyce, dzwięku i sprzęcie audio. Jeszcze raz życzę Wam moi drodzy dużo zdrowia i wszelkiej pomyślności w tym jakże szczególnym dla wielu ludzi dniu.

 

Pozdr, Herman & Me & Diabeł

Parker's Mood

MarkN jak widzisz dyskusja schodzi na bardzo niski pulap:) Bawcie sie dobrze chlopcy:) Wesolych Swiat!

If it measures good and sounds bad, it is bad. If it sounds good and measures bad, you've measured the wrong thing. - Daniel R. von Recklinghausen

O jeździe 200 km/h mówię ja. Ty mówisz, że całą przyjemność można osiągnąć z 60 km/h...

Porównanie nieadekwatne do przedmiotu dyskusji

 

Jeszcze tylko wypowiem się na temat powyższego tekstu, bo widzę, że też nia za bardzo kumasz o co chodzi... I Ty i Ja rozmawiamy o prędkości 200km/h, z tą różnicą, że ja rozprawiam o wypoczętym i zrelaksowanym kierowcy, a Ty opowiadasz o agresywnej i ofensywnej jeżdzie z potem na czole i ściśniętymi pośladami. Zresztą to podejście nie odnosi się tylko i wyłącznie do muzyki, ale jak najbardziej do ludzkich charakterów i etnicznej mentalności. W kontekście muzycznym, jesteś w wielkim błędzie, ale i tak go nigdy nie zauważysz, no bo jak go możesz zauważyć skoro Twój stan ducha jest niepokorny! Dziwię się tylko, że jesteś jednym z głównych aktorów w tej telenoweli...

 

Pozdro z Saturna, M

Parker's Mood

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Niestety, to Ty masz problem ze zrozumieniem pewnych aspektów muzycznych których i tak chyba nigdy nie zrozumiesz. Jesteś prowokujący i nie za bardzo sympatyczny.

A czy kiedykolwiek twierdziłem, że jestem sympatyczny?

Dyskutanci mają logicznie posługiwać się językiem i wyrażać się precyzyjnie, a nie być sympatycznymi.

Ty nie wyrażasz się precyzyjnie i twoje wypowiedzi są na bakier z logiką, co zresztą jest dość typowe dla osób "słyszących" kable.

Nie sądzę też, by twoje wypowiedzi miały cokolwiek wspólnego z aspektami muzycznymi.

Oczywiście również życzę ci wszystkiego najlepszego z okazji świąt, ale nie jest to dla mnie żadnym powodem, bym miał nie zwracać uwagi na braki logiczne.

Kiepski ze mnie chrześcijanin, twardo dyskutuję i nie nadstawiam drugiego policzka. :P

Logika..wow! Nie badz zabawny.

If it measures good and sounds bad, it is bad. If it sounds good and measures bad, you've measured the wrong thing. - Daniel R. von Recklinghausen

ŻYCZĘ NAM WSZYSTKIM ABY W WIGILIE NA PODOBIEŃSTWO BYDLĄT NASZE KABLE ZACZĘŁY NARESZCIE GRAĆ OT TAK SAME Z SIEBIE ŻEBY TEN CUD WIGILIJNY DOTKNĄŁ MOICH PODSTAWEK POD KABLE I ŻEBY MÓJ ŚMIECIOWY SPRZĘT ZAGRAŁ JAK CAŁA FILHARMONIA NIE BACZĄC NA SŁABĄ AKUSTYKĘ I ŻEBY LOGIKA ALBO NIELOGIKA NIE PRZESŁONIŁA WAM PRZYJEMNOŚCI SŁUCHANIA KOLĘD DLA SZUBA PO ANGIELSKU MERRY CHRISTMAS I W OGÓLE 4 EVERYONE

Bezczelność kolegi StaryM jest zdumiewająca. Mówi jak głuchy o muzyce, ślepy o kolorach, amator o profesjonalizmie, nienawistnik o miłości, polonista o fizyce itd., itp. Człowiek tak wybitnie nieprecyzyjny, tak chaotyczny jak StaryM domaga się logiki i precyzji! Niesłychane! Wypowiedzi kolegi MarkN znakomicie oddają istotę problemu, ale okazuje się, że w tym klubie frustracja i agresja są "zamiast".

Wesołych Świąt!

Jeszcze tylko wypowiem się na temat powyższego tekstu, bo widzę, że też nia za bardzo kumasz o co chodzi... I Ty i Ja rozmawiamy o prędkości 200km/h, z tą różnicą, że ja rozprawiam o wypoczętym i zrelaksowanym kierowcy, a Ty opowiadasz o agresywnej i ofensywnej jeżdzie z potem na czole i ściśniętymi pośladami.

Niestety, pogubiłeś się w tych porównaniach...

Dynamika to ta prędkość.

 

Zrelaksowanie nie ma tu nic do rzeczy.

Niestety, pogubiłeś się w tych porównaniach...

Dynamika to ta prędkość.

 

Zrelaksowanie nie ma tu nic do rzeczy.

 

Bzdury opowiadasz i nie znasz się, dlatego m.in. przesiadujesz w tym pokoju. Relax jest najważniejszy. Do tego dochodzi prawidłowe oddychanie, koordynacja i pełna świadomość trioli. Jak tego nie posiadasz, zapomnij żeby kiedykolwiek grać muzykę. Aha! Żeby się o tym przekonać, trzeba przyjechać do US i to zobaczyć. W realu jest trochę inaczej niż w świecie wirtualnym! Znam się i wiem co mówię!

Rozmawiaj o fizyce i o audio. Nie brnij w aspekty muzyczne i rozpiętości dynamiczne w Twoim wyimaginowanym świecie! Już kiedyś Ci powiedziałem, że zachowujesz się jakbyś wszystkie rozumy pozjadał, praktycznie w każdej kategorii.

To już naprawdę koniec moich występów w tym wątku, a raczej w Tworkach na występie wigilijnym!

Powodzenia!

Parker's Mood

Po pierwsze kabel może mieć wpływ, ale jest on ściśle zależny od sprzętu towarzyszącego, jak w każdym układzie współzależnym. Ale nigdy nie jest to wpływ identyczny, z jednym sprzętem taki, z drugim siaki, a z trzecim żaden. Stąd też nie zgadzam się z twierdzeniem, że kable mają brzmienie, do tego określone brzmienie, że niektóre mają zbawienne właściwości na przekaz muzyczny. Bo to nie jest prawda, z samej natury rzeczy ich działania. Kable mogą tylko pogarszać przekaz, nigdy polepszać.

 

Czyli twierdzenie niektórych ludzi z tego klubu, w tym kolegi przewodniczącego StaregoM, że kable absolutnie nie mają znaczenia jest poprawne? Czy można tak uogólnić? Wydaję mi się, że nie skoro jest to możliwe.

 

Wesołych Świąt

 

 

Słowo pisane jest często żle zrozumiane i żle odbierane. Nie mówię o filharmonii... a nawet w filharminii nigdy nie odczułem zakrzyczenia dzwiękami. Mało rozumiesz przyjacielu! Wyłapujesz fragmenty z kontekstu pewnej myśli, po czym stawiasz diagnozy. Aż dziwne, że jesteś pedagogiem. Jeżeli chcesz możemy porozmawiać o muzyce i naszych doświadzeniach.

 

StaryM jest pedagogiem?.....Jego oczywiście nie znam i w życiu spotkałem kilku wybitnych pedagogów ale 80% to relikt komuny i mega ograniczeni ludzie.

Nie mówię o StaryM ale ogólnie. Pamietam z ogólniaka i ze studiów że największe klapy na oczy mieli pedagodzy.

Niektórzy to już były takie głąby że nie mogłem powstrzymać się ze śmiechu i miewałem z tego tytułu kłopoty.

A największy głąb z nich wszystkich był o Jagielońskim, wydział Biologii.

Nie dziwota że mamy takie bezrobocie skoro takie mamy szkoły i uczelnie.

Przyczyn jest wiele, brak finansów, ograniczenia urzędnicze ale też denna kadra pedagogiczna nadająca się najlepiej na....

Apele i podchody 1 majowe!

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.