Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

A propos devialeta i wibracji - nazwa tej firmy kojarzy mi się z dewiacją - i chyba nie ma w tym nic dziwnego, bo przecież te wszystkie dartzeele, dcsy, nie wspomne już o shunyacie i synergisticu to takie własnie dewiacje.

Oj, widzę Panienki debatują, dzieje się coś ciekawego? 177 stron, równo zapisane, o czym właściwie? :)

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

Bardzo dobre! Uśmiałem się na maxa. Pasuje do ateistów voodoo bo w końcu pompa ciepła = ciepła pompa, te same wyrazy, te same litery, ta sama kolejność liter więc nie ma naukowych dowodów że czymś się różnią.Nie mogą się różnić podobnie jak kable czy wzmacniacze.

Po prostu pompa ciepła to ciepła pompa.

 

A już tak na serio to przez ostatnie lata poznałem wielu pasjonatów audio i co ciekawe tak jak tu na forum są ciągle jatki to w realu

można się z wszystkimi bardzo dobrze dogadać.

Owszem każdy ma swoje preferencje, coś tam lubi bardziej a coś mniej ale kontakt bardzo dobry.Nie miałem żadnych problemów.

Ale może też dlatego że rozmawiałem z realnie istniejącymi osobami które na prawdę interesują się audio,mają jakieś systemy i mają za sobą

mniejsze lub większe doświadczenie.

Nie miałem kontaktu z ukrywającymi się za monitorami komputerów dziwnymi osobami które wcale nie interesują się audio, nie mają sprzętów, nie mieli i mieć nie będą. Nie mają też żadnych doświadczeń ale wszystko kwestionują w imię NAUKI i dowodów naukowych choć w finale tych procesów dowodowych i tak próbują oceniać wszystko na słuch co sami u innych kwestionują i permanentnie obśmiewają.

 

Żałosnym jest krytykowanie i obśmiewanie innych słuchaczy za fakt, iż oceniają systemy nie naukowo bo "na słuch" po czym stwierdzanie że jednak "przecież ja słyszę..." co ostatnio wyszło tu na forum i to w tym wątku jak szydło z worka.

 

To taka mentalność Kalego co jest NAUKOWYM dowodem niskiej klasy adwersarzy i zupełnym braku konsekwencji.

Może jedynie Bum jest konsekwentny w swym szaleństwie a raczej frustracji.

Skoro Maya jest kobietą, to rozumiem, że ma ochotę na ładny przedmiot w domu.

dokladnie odwrotnie. Devialet-a moge wlasnie gdzies schowac, bo nie wydziela ciepla. zalatwia wszystkie moje potrzeby od pliku do glosnikow i robi to ze wspaniala (moim zdaniem) jakoscia i funkcjonalnoscia. na scianie chetniej powiesila bym np. Wyspianskiego ;)

 

Nie mają też żadnych doświadczeń ale wszystko kwestionują w imię NAUKI i dowodów naukowych choć w finale tych procesów dowodowych i tak próbują oceniać wszystko na słuch co sami u innych kwestionują i permanentnie obśmiewają.

mieszasz pewne pojecia. zarowno sluch jak i zrozumienie sa wazne w naszych ocenach. te elementy musza przy ocenie wystepowac w parze poniweaz kazdy z nich jest u nas niedoskonaly w wiekszym lub mniejszym stopniu. w sporym uproszczeniu:

 

wszyscy mamy problemy ze sluchem - mamy niedoskonaly sluch (czegos mozemy nie slyszec) lub slyszec to, co nie istnieje (na zasadzie np. sugestii).

wszyscy mamy problemy ze zrozumieniem - moze nam brakowac informacji, mozemy posiadac nieprawdziwa informacje lub mozemy miec problem z jej przetwarzaniem (np. brak inteligencji).

te cechy sa u nas bardzo indywidualne, wiec miedzy nami wynikaja konflikty w ocenach.

 

aby nie slyszec np. wplywu na dzwiek kierunku wpiecia wtyku sieciowego wystarczy wiedziec ze na wejsciu jest transformator i rozumiec jak on dziala. w przeciwnym przypadku moze zadzialac sugestia i faktycznie uslyszymy roznice. aby uslyszec roznice miedzy 10 a 12 bitami musimy "nie byc glusi", ale rowniez aby wykluczyc sugestie musimy rozumiec jak te 2 bity wplywaja na dynamike dzwieku.

 

niestety firmy i handlarze robia kase wlasnie na braku w naszej ocenie jednego z tych elementow. oczywiscie czesciej jest to brak zrozumienia/wiedzy.

producent wzmacniacza pisze: nie rekomendujemy specjalnego zasilania ani podstaw antywibracyjnych, a juz dystrybutor ktory posiada je w swojej ofercie twierdzi cos zupelnie innego. doczynienia z czyms takim mamy nie tylko w przypadku audio. pamietam jak przedstawiciel Mercedesa podczas testu/prezentacji nowego modelu pozwolil jakiemus pismakowi zalozyc demagnetyzator na przewod paliwowy. Pacula z Orszanskim zrobili dokladnie to samo z Devialet-em.

O widzę, ałdiofile powoli odwracają kota ogonem; "ja słyszę"...

Tak, jak słyszę.

Słyszę, że winyl gra gorzej od CD, słyszę, że lampa gra gorzej od tranzystora, małe głośniczki na basie w ogóle nie grają, BR gra gorzej od OZ...

Zachowując oczywiście wszelkie proporcje.

 

I mówi to Nadmierniczy ;)

 

Trzeba wiedzieć po co i kiedy stosuje się pomiary i o tym, że pomiary nie grają...

Jeśli komuś gra lepiej gramofon, lampa, BR,... to niech nie twierdzi, że są doskonalsze od CD, tranzystora, OZ,... bo tak nie jest. Wynika to z pomiarów i oceny neutralności systemu.

 

A więc; ja słyszę...

Nie mogą się różnić podobnie jak kable czy wzmacniacze.

 

Różnią się, ale nie na tyle żeby pakować w to setki tysięcy. Różnice i tak nie muszą wynikać z jakości, czasem to odmienne prezentacje. Akceptuję drogość, jak masz wielki salon, potrzebujesz wybitnie mocnego pieca i poteżnych kolumn. Rozumię cenę wynikają z funkcji wydajności urządzeń i tyle. Mały, gówniany piecyk za 50 tysięcy to zwykłe gówno, czyjać wizja, tak jak kabel i cedek odseparowany od świata 40 kilogramami metalu i podzielony na zasilacz, napęd, przetwornik i jeszcze zegar z kukułką. Zwykłe porno audiofilskie! To samo co kawior o zupełnie przeciętnym smaku i trufle o smaku podobnym do czosnku. Każdy ma swoją wizję, ja mam taką.

 

Nie mają też żadnych doświadczeń ale wszystko kwestionują w imię NAUKI i dowodów naukowych choć w finale tych procesów dowodowych i tak próbują oceniać wszystko na słuch co sami u innych kwestionują i permanentnie obśmiewają.

 

Gdyby nie kwestionowanie pewnych spraw, światem rządziłby kościół i głupota. Wciąż byś myślał, że ziemia jest centrum wszechświata, że zbudował ją pan bóg, a pierwszymi mieszkańcami byli Adam i Ewa. Zapewne niewielu jest gości na forum sr**ących kasą i być może dlatego myślą, zastanawiają się i liczą grosz, zanim wywalą go na zabawkę za 10 tysięcy. To nie dźwięk z niej jest wybitny, tylko fakt jej posiadania.

Idąc dalej, człowiek mający kompleksy, szuka rozwiązań...

Jakie one mogą być?

 

Przecież brzmienia, każdy odczuwa inaczej.

 

Stąd te kawiory, bo mała podaż; podaż jajek kurzych jest olbrzymia.... Stąd trufle mniej przyjemnie i subtelnie pachnące niż borowik... Można wymieniać...

 

Wszystkie te o małej podaży dobra mają jeden wspólny atrybut i to jest fetysz dla tych naszych kompleksów...

Jeśli komuś gra lepiej gramofon, lampa, BR,... to niech nie twierdzi, że są doskonalsze od CD, tranzystora, OZ,... bo tak nie jest. Wynika to z pomiarów i oceny neutralności systemu.

tu jeszcze jest problem nazewnictwa i gustu. nie sa doskonalsze, ale moga sie bardziej komus podobac. ludzie myla te pojecia i dochodzi do konfliktow.

Gardzi się na przykład graniem skrajami pasma, bo w świecie audiofilskim z jakichś powodów czymś szlachetniejszym jest granie wypchnięta średnicą i wycofaną górą. Czy to nie debilne? Wiele w miarę tanich sprzętów gra zupełnie poprawnie, dobrze, a potem w miarę wzrostu ceny trzeba zacząć się czymś wyróżniać. Nie można przecież grać tak jak zapchlona Yamaha, Marantz, Denon itp. Eksponuje się więc jakąś cechę, robiąc z niej wizję marki i to jest wtedy szał. Ocieplony dźwięk, wycofana góra, wypchnięta średnica, przegięcie z powietrzem i sceną i jeszcze odpowiednio nagrane płyty, a tak naprawdę często gówno nie mające nic wspólnego z rzeczywistością, gdzie bas masuje klatę a góra jak walnie, to łep odpada. Radość z dźwięku da się osiągnać przyzwoitymi pieniędzmi, radość ze sprzętu już nie.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Owszem każdy ma swoje preferencje, coś tam lubi bardziej a coś mniej ale kontakt bardzo dobry.Nie miałem żadnych problemów.

Tak, oczywiście, ostatnio przeglądałem tematy w zakładce hi-end. Bardzo dobre masz te kontakty, przyjacielskie i otwarte, szczególnie z Szymonem, który ci dosrywa na każdym kroku (ze wzajemnością zresztą). Żrecie się gorzej w tym hajendzie niż ateiści z wierzącymi.

Stąd trufle mniej przyjemnie i subtelnie pachnące niż borowik...

no nie... trufli nie lubicie? pycha i zaden snobizm. z 1 grama (5 euro) mozna zrobic np. pyszny sos dla calej rodziny. nie nalezy ich porownywac z borowikami. to tak jak porownywac pomarancze i cytryny.

Tak, oczywiście, ostatnio przeglądałem tematy w zakładce hi-end. Bardzo dobre masz te kontakty, przyjacielskie i otwarte, szczególnie z Szymonem, który ci dosrywa na każdym kroku (ze wzajemnością zresztą). Żrecie się gorzej w tym hajendzie niż ateiści z wierzącymi.

Tymczasem tu panuje przyjaźń i miłość, mimo, że;

Stary słucha lampy, ja tranzystora...

Stary śmieje się ze szpilek pod sprzętem, ja znajdę dla nich uzasadnienie...

;)

Tak, oczywiście, ostatnio przeglądałem tematy w zakładce hi-end. Bardzo dobre masz te kontakty, przyjacielskie i otwarte, szczególnie z Szymonem, który ci dosrywa na każdym kroku (ze wzajemnością zresztą). Żrecie się gorzej w tym hajendzie niż ateiści z wierzącymi.

 

Wiesz co?Pamiętasz jak napisałem swoją opinię o naszych pedagogach, że są bardzo kiepscy itd? Pamiętasz to?

Napisałem też że nie twierdzę że ty jesteś równie kiepskim byłym już pedagogiem bo ciebie nie znam ale teraz widzę że

musisz zaliczać się do tego grona ludzi. Skoro jako pedagog a więc osoba która powinna być rozumna i od której można wymagać więcej

nie rozumie prostego pisanego tekstu to można się załamać!! To nie dziwę się że nic nie rozumiesz z dziedziny audio!!!

Przeczytaj raz jeszcze co napisałem albo poproś o to sąsiada lub żonę to może ci wytłumaczy bo to dla ciebie za trudne.

 

Przecież wyraźnie napisałem że moje kontakty są dobre w realnym świecie, z ludźmi z którym mogę rozmawiać twarzą w twarz a nie z nick-ami w internecie.Napisałem wyraźnie że jatki są tylko na forum gdzie każdy może się schować za monitorem swojego kompa.

I tak jest z Szymonem którego na oczy nie widziałem.

no nie... trufli nie lubicie? pycha i zaden snobizm. z 1 grama (5 euro) mozna zrobic np. ...

Jako przyprawa sprawdza się...

Wówczas traci swoją snobistyczną moc.

 

Pamiętam czasy, kiedy do świadomości Polaków zaczęły dochodzić nowinki żywieniowe po latach komunistycznej izolacji...

Siedzimy w jakiejś knajpie, zamawiamy żarcie...

 

Ja lecę standardami, znajomi coś tam z anszła (anchois)... ładnie brzmiało...

Bezcenne widzieć jak im tym świństwem przyprawione żarcie nie chciało przejść przez przełyk ;).

Ależ Mario_77, mylisz 2 różne sprawy.

Czym innym jest spieranie się czy kable i inne gadżety zmieniają dźwięk czy też to tylko autosugestia a czym innym jest uzasadnienie sensowności

takich wydatków szczególnie w stosunku do aktualnych, chorych cen sprzętów.

 

Sam również uważam że ceny audio w High End osiągnęły poziom absurdu i że nie ma uzasadnienia a przynajmniej względnie logicznego dla takich cen i wydatków.

Na szczęście jest rynek wtórny i czasem można wyrwać coś bardzo dobrego za połowę ceny a czasem nawet taniej.

 

Ale inną sprawą jest twierdzenie że to czy tamto w ogóle nie ma wpływu na dźwięk.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Przecież wyraźnie napisałem że moje kontakty są dobre w realnym świecie, z ludźmi z którym mogę rozmawiać twarzą w twarz a nie z nick-ami w internecie.Napisałem wyraźnie że jatki są tylko na forum gdzie każdy może się schować za monitorem swojego kompa.

I tak jest z Szymonem którego na oczy nie widziałem.

Faktycznie. Napisałeś. Przeczytałem zbyt pobieżnie i zrozumiałem to, co chciałem zrozumieć. To zupełnie jak ze słyszeniem kabli. Robisz sobie założenie i słyszysz. ;)

Na szczęście jest rynek wtórny i czasem można wyrwać coś bardzo dobrego za połowę ceny a czasem nawet taniej.

 

Boję się takich sprzętów, zresztą u nas ten rynek praktycznie nie istnieje. Boję się, bo są grzebane, lampizowane, cudowane przez wizjonerów. Kupisz coś takiego i kto wie, czy nie wybuchnie jak Rubin, którego w dawnych czasach winni byli dostarczać z gaśnicą! Natomiast kupienie czegoś takiego w dobrym, gabinetowym stanie to faktycznie dobry pomysł, ale los jak mówię.

 

 

PS. zaskoczyła mnie ostatnio jakość nagrań na płycie Bajora, od Piaf do Garou. Kurczę, naprawdę fajnie, a nawet zajebi....!!

 

no nie... trufli nie lubicie? pycha i zaden snobizm. z 1 grama (5 euro) mozna zrobic np. pyszny sos dla calej rodziny. nie nalezy ich porownywac z borowikami. to tak jak porownywac pomarancze i cytryny.

 

Ugotujesz? Złożymy się na 100 gram, dla całej ekipy :) Taka społemowska impreza rodem z PRLU. W PRLU panowało paranoja, z której można było się śmiać. Dzisiejsze czasy nie będą już inspiracją dla filmów pokroju Alternatywy 4 :)

Nie przesądzaj z tym rynkiem wtórnym.

Jakiś tam u nas jednak jest.

Masz rację że większość to sprzęty grzebane i nie warte zachodu,

ale jest teź godna uwagi mniejsza cześć sprzętów w stanie idealnym.

Sam sprzedawałem ostatnio 2 klocki których byłem pierwszym właścicielem,

były jak nowe, na gwarancji, poszły za połowę ceny detalicznej nowych, mam kontakt z tymi ludźmi, są bardzo zadowoleni.

Takie sprzęty też się pojawiają.

Podobnie kable i inne gadżety.

I jaką recenzję odmalujemy po takim posiłku! Zapach trufli był jak łąka z zaświatów, cudownie piękna, malownicza, ptaszki ćwierkały. Smak szedł w lekko czosnkowym kierunku, ale krawędzie ataku były łagodne, nie wpadając w silną moc czosnku. Smak rozpływał się na podnieniu, zęby górnej szczęki tańczyły walca, a te dolne oberka. Język zwariował, a kubki smakowe przeżywały orgazm jedna po drugiej szalejąc ja nastoletnia małolata. Po takim posiłku człowiek ma chęć być leniwy jak Gucio, ale w końcu zrobiła go Maya!

Da się usłyszeć...

Chodzi o szpilki pod urządzeniami.

 

Wszyscy chodziliśmy do szkoły. Mieliśmy lekcje z chemii. Tam robiliśmy doświadczenia, odmierzaliśmy odczynniki na wychyłowej wadze szalkowej…

Pod każdą były najczęściej trzy nóżki o regulowanej wysokości a na korpusie mała „poziomica”. Po co? Aby nie wprowadzać dodatkowej siły fałszującej pomiar.

Wypoziomowanie jest tu koniecznością!

 

Zupełnie identycznie jest w wysokiej klasy gramofonach. Korekcje antyskatingowe i takie tam inne…

Bez regulacji/kalibracji gramofonu nie ma słuchania.

 

Opowiem jeszcze o stabilności podparcia.

Jeśli urządzenie stoi na gumowych podkładkach, tylko pozornie może to być podparcie stabilne. W skali mikro, guma różnie opiera się na podłożu. Jakiekolwiek drganie może zmieniać punkt styku; położenie.

Podparcie na ostrych krawędziach jest stabilne. Podobnie podparcie na trzech punktach, dlaczego? ;).

 

Do amortyzacji zaś służą amortyzatory. Same gumowe podkładki to środek zastępczy, mogący pogłębiać niestabilność jeżeli np. cztery nóżki powodują chybotanie się na nierównym podłożu (jeśli płaszczyzna podparcia wykorzysta 2 nóżki).

 

Płynnie przechodzimy do zagadnienia stolika i platformy antywibracyjnej… ;)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.