Skocz do zawartości
IGNORED

ZAWRACANIE NA SKRZYŻOWANIU , oto jest pytanie ?


23031970

Rekomendowane odpowiedzi

Prosta zasada, przy sygnalizatorze typu S3 (ze strzałkami) można zawracać jeśli strzałka jest skierowana w dół. W tym wypadku skierowana jest tylko w lewo, więc można jechać tylko w lewo. W drugim przypadku mamy sygnalizator S2 (czyli bez strzałek na światłach, a ze strzałką warunkową z boku) możemy jechać w lewo bądź zawrócić przy uprzednim zatrzymaniu się przed sygnalizatorem i upewnieniu się czy możemy wykonać manewr.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Bardzo panu , panie Destiny 123 dziękuję , teraz zrozumiałem zawiłości znaków "S" i wszystko jasne , jeszcze raz dzięki !

 

No i mamy wyjaśnienie :)

Oj, chyba oblałbym ponowny egazamin... ;)

 

A co ja , biedny żuczek mam powiedzieć ? Jeszcze raz bardzo dziękuję !

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr

jeśli mnie pamięć nie myli, zielona strzałka paląca się jednocześnie z czerwoną sygnalizacją, pod czy obok, bez znaczenia, zawsze z oznacza skręt warunkowy

a z tym S3 to jakaś ściema, on jest w ogóle działający, zasłonięty? tylko strzała się świeci

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

  • Moderatorzy

zdjęcie pierwsze:

możemy zawrócić bo jest wysepka po środku i po

skęcie w lewo za wysepką skęcamy znów w lewo (przy 2 skęcaniu znów sprawdzamy kto ma pierwszeństwo),

z lewego pasa możemy jechać prosto lub skręcić w lewo - tak pokazuje namalowana strrzałka(dodatkowo jeśli namalowane lub inne znaki nie mówią inaczej to z każdego pasa wolno jechać prosto)

zapalona zielona strzałka obok swiatła czerwonego w tym wypadku dopuszcza warunkowy skręt w lewo pomimo zapalonego czerwonego (musimy się zatrzymać STOP, patrzymy lewo,prawo i jeśli nic nie jedzie to my możemy)

 

zdjęcie 2(tego nie widziełem bo spałem prawie)

z pasa 1 MUSIMY skręcić w lewo: tak nakazuje namalowany na jezdni znak, mamy dodatkowo zapalone światło zielone dla tego pasa więc mamy na skrzyżowaniu pierwszeństwo,

zawracać NIE Wolno jeśli nie ma narysowanej strzałki lub światła z rogalem tu rogali nie ma

widoczna wysepka jest już za skrzyżowaniem i nas nie dotyczy rozgałęzia pasy ruchu z drugiej części skrzyżowania

 

na 1 foto widać: zielony pas zieleni(obok niego stoimy), wysepkę po środku, zielony pas za skrzyżowaniem rozdzielający pasy ruchu przedłużony namalowaną linią

na 2 foto widać: zielony pas zieleni przy wjeździe na skrzyżowanie i zielony pas za skrzyżowaniem rozdzielający jw i przedłużony linią

na 2 foto NIE MA wysepki po środku i to jest mn powodem niemożności zawracania na tym skrzyżowaniu(nie dopuszczają tego również znaki)

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Panowie wystarczy zajrzeć do przepisów ruchu drogowego a tam mamy jak wół napisane:

 

Można zawracać

- gdy wskazuje na to odpowiedni znak

Można zawracać z lewego skrajnego pasa ruchu, gdy na skrzyżowaniu jest sygnalizacja świetlna S-1( klasyczny sygnalizator) i S-2 (z dodatkową zieloną strzałką z boku- sygnalizacja warunkowa) i nie ma znaku B-23 zakazującego zawracania. W wypadku sygnalizacji warunkowej trzeba zatrzymać się przed sygnalizatorem i wjechać na skrzyżowanie tylko wtedy, gdy nie spowoduje to utrudnienia w ruchu

Można zawracać, gdy na skrzyżowaniu nie ma sygnalizacji świetlnej i nie ma znaku B-23 zakazu zawracania

Można zawracać, gdy występuje znak uzupełniający F-10 „kierunki na pasach ruchu”, który pokazuje, że z wewnętrznego pasa można skręcać w lewo. Znak prostokątny niebieski z białymi strzałkami

 

Nie wolno zawracać

 

- gdy występuje znak C-3 lub C-4 nakazu jazdy w lewo przed znakiem lub za znakiem. Znak okrągły niebieski z białymi strzałkami.

- gdy występuje znak B-23 „zakaz zawracania”

- gdy występuje znak B-21 „zakaz skręcania w lewo”

- gdy na skrzyżowaniu jest sygnalizator kierunkowy

Nie wolno zawracać w tunelu, na moście, na wiadukcie, na drodze jednokierunkowej, na autostradzie, na drodze ekspresowej, z wyjątkiem skrzyżowań do tego przeznaczonych lub w warunkach, gdy to zagraża bezpieczeństwu ruchu na drodze lub ruch ten utrudnia

 

Na drugim zdjęciu jest sygnalizator S-3, KTÓRY NAKAZUJE SKRĘT W LEWO BEZ MOŻLIWOŚCI ZAWRACANIA.

I proszę, nie piszcie o żadnej wysepce :) bo włosy stają dęba, jak czytam o takich interpretacjach.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Słucham tylko muzyki.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

hamuje mnie niepewność , czy będę w stanie się nauczyć jeździć , czy nie potrzeba do tego mieć jednak wrodzonych predyspozycji ?

Biorąc pod uwagę liczbę osłów na polskich drogach, to chyba nie trzeba mieć żadnych predyspozycji. ;)

Na jezdni na drugim zdjęciu jest namalowany znak nakazu skrętu w lewo z tego pasa. Skoro nakaz skrętu, to nie dopuszcza się wtedy manewru zawracania. Strzałka jest ostro złamana w lewo. Na zdjęciu pierwszym strzałka ta (wyrastająca ze strzałki "na wprost") jest namalowana po łuku, dopuszcza więc zawracanie. Tam gdzie można zawracać skręt w lewo to już zwykła formalność.

 

Zapytam powściągliwie, bo pierwsze raz słyszę, by ostrość załamania strzałki decydowała o możliwości skrętu/zawracania - podaj podstawę prawną w kodeksie, bo mnie to zakrawa na bzdurę. Jeśli się mylę, przeproszę.

 

W mojej ocenie (i tak zachowywałbym się na tych skrzyżowaniach) rację ma Dees:

decydujące są strzałki na jezdni - w drugim przypadku bezwzględny nakaz jazdy w lewo.

 

Jeśli wolno skręcać w lewo, a nie ma zakazu zawracania, to wolno i zawracać. A kształt strzałek to j.w. - dajcie podstawę prawna, bo to co wypisujecie jest aż niewiarygodne.

 

----

 

już wszystko wyjaśniono, ale niektóre wypowiedzi faktyczni jeżą włos na głowie.

Powrót po dłuższej przerwie...

Zapytam powściągliwie, bo pierwsze raz słyszę, by ostrość załamania strzałki decydowała o możliwości skrętu/zawracania - podaj podstawę prawną w kodeksie, bo mnie to zakrawa na bzdurę. Jeśli się mylę, przeproszę.

 

Kodeks drogowy miałem ostatnio w 1986 roku jak robiłem prawo jazdy. Podawałem przecież "przykład" z trzecim stopem, który wtedy był grzechem ciężkim.

Jest tylko jedno małe ale, jeśli sygnalizacja przestanie działać to możemy nie odróżnić sygnalizatora S-2 od S-3 np. z powodu ograniczonej mgłą lub ostrym słońcem widoczności.

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Gość

(Konto usunięte)

Zapytam powściągliwie, bo pierwsze raz słyszę, by ostrość załamania strzałki decydowała o możliwości skrętu/zawracania - podaj podstawę prawną w kodeksie, bo mnie to zakrawa na bzdurę. Jeśli się mylę, przeproszę.

 

 

 

Jeśli wolno skręcać w lewo, a nie ma zakazu zawracania, to wolno i zawracać. A kształt strzałek to j.w. - dajcie podstawę prawna, bo to co wypisujecie jest aż niewiarygodne.

 

----

 

już wszystko wyjaśniono, ale niektóre wypowiedzi faktyczni jeżą włos na głowie.

 

A ja napisałem, że oblałbym powtórny egazmin na tym skrzyżowaniu... ;)

Jest tylko jedno małe ale, jeśli sygnalizacja przestanie działać to możemy nie odróżnić sygnalizatora S-2 od S-3 np. z powodu ograniczonej mgłą lub ostrym słońcem widoczności.

 

Bardzo trafna uwaga panie Fox733 ! I w związku z tym , czym się kierować aby zdecydować czy można tylko skręcić , czy również zawrócić ?

 

W sytuacji przedstawionej na zamieszczonych zdjęciach .

Piotr

Jest tylko jedno małe ale, jeśli sygnalizacja przestanie działać to możemy nie odróżnić sygnalizatora S-2 od S-3 np. z powodu ograniczonej mgłą lub ostrym słońcem widoczności.

 

Wedle KODEKSU jeśli coś nie działa, ma inne kolory, jest inaczej ustawione (np. znak drogowy leży na ziemi) - to nie istnieje. W tym wypadku wedle kodeksu stosujemy przepisy jakby sygnalizatora nie było, ale musimy się stosować do pozostałych znaków i strzałek.

Czyli:

Można zawracać, gdy na skrzyżowaniu nie ma sygnalizacji świetlnej i nie ma znaku B-23 zakazu zawracania, lub nie ma znaku NAKAZU skrętu w lewo.

 

Ludzie, toż to elementarne zasady ruchu drogowego.

 

Jest tylko jedno małe ale, jeśli sygnalizacja przestanie działać to możemy nie odróżnić sygnalizatora S-2 od S-3 np. z powodu ograniczonej mgłą lub ostrym słońcem widoczności.

 

Jeśli jest taka mgła, że nie widać sygnalizatora z odległości 2m - to pewnie nie widać niczego - więc wtedy raczej nikt się nie porusza :D

Słucham tylko muzyki.

Bardzo trafna uwaga panie Fox733 ! I w związku z tym , czym się kierować aby zdecydować czy można tylko skręcić , czy również zawrócić ?

 

W sytuacji przedstawionej na zamieszczonych zdjęciach .

 

W pierwszek kolejności należy "słuchać" poleceń kierującego ruchem policjanta, nawet przy działającej sygnalizacji. Jeśli nie ma takiej osoby, to drugie pod względem ważności są sygnalizatory świetlne. Dopiero potem (np. w przypadku braku prądu) kierujemy się za pomocą ustawionych znaków (pomimo skrzyżowania z sygnalizacją świetlną, nadal na skrzyżowaniu są równocześnie ustawione na taką ewentualność znaki "ustąp" , "stop", "droga z pierszeństwem", czy inne).

Czy mógłby mi ktoś z Was wytłumaczyć dlaczego na tym skrzyżowaniu można zawrócić ?

 

 

Zrób prawko na motocykl, wówczas będziesz mógł zawracać na każdym skrzyżowaniu, łamać ograniczenia prędkości, przekraczać linie ciągłe pojedyncze i podwójne, przemieszczać się w korkach.... Raj na ziemi. A jak kupisz ładny motocykl, to jeszcze Ci będą brawa bili, robili zdjęcia i się uśmiechali.

 

No, to tyle. Polecam.

Tak sobie czytam ten wątek i chociaż rozumiem dlaczego na jednym można, a na drugim nie można zawracać,

to jednak mimo wszystko uważam to za czysty idiotyzm, żeby umiejscowienie zielonej strzałki "na", "obok", "pod" lub "wcale"

decydowało o tym gdzie można, a gdzie nie można zawrócić. O ile na obrazkach i w teorii jest to niby proste,

o tyle w normalnym ruchu miejskim, zwłaszcza na obcym terenie, po prostu pierdolca można dostać.

jakby nie można było pod sygnalizatorem powiesić normalnego znaku zakazu zawracania (chyba po to on jest) i wszystko by było jasne,

a tak to wychodzi na to, że w tym samym miejscu na tym samym skrzyżowaniu można lub nie można zawracać w zależności od tego

czy działa czy nie działa sygnalizacja świetlna, no niech mi ktoś powie, że to mądre jest. Zwłaszcza w stresie na egzaminie.

Pomijając już fakt, że dla mnie osobiście jest bez sensu możliwość skrętu w lewo bez możliwości zawrócenia,

przecież to praktycznie jeden i ten sam manewr, a te "strzałkowe" zakazy i nakazy, to chyba tylko sztuka dla samej sztuki,

bez żadnego związku z niczym, tak samo jak inna głupota, a mianowicie taka, że namalowany na jezdni znak ograniczenia prędkości

oznacza "maksymalną dozwoloną prędkość" ale już nie oznacza "wjazdu do strefy z ograniczeniem prędkości" niby masło maślane

i jeden w sumie grzyb, ale na egzaminie zaznaczenie dwóch odpowiedzi jest traktowane jako błąd.

Najpierw nawymyślają idiotyzmów, a później wielkie zdziwienie, że łatwiej się dostać na dobre studia niż zdać egzamin na głupie prawo jazdy.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

że namalowany na jezdni znak ograniczenia prędkości

oznacza "maksymalną dozwoloną prędkość" ale już nie oznacza "wjazdu do strefy z ograniczeniem prędkości" niby masło maślane

i jeden w sumie grzyb, ale na egzaminie zaznaczenie dwóch odpowiedzi jest traktowane jako błąd.

 

Nie do końca idiotyzm, bo różnica 'wjeżdżać do strefy' a być 'w strefie' jest jednak ważna. Po prostu tak jak inne znaki - czasami jest to po prostu przypomnienie ograniczenia. Mniejsza o to, mało ważne.

Ale zawiłości egzaminowe faktycznie mało mają związku z faktycznymi umiejętnościami za kółkiem.

"na pocieszenie" egzamin na moto jest prostszy - tyle, że nijak ma się do umiejętności jakie należy posiadać na moto, a które sa daleko bardziej ważne dla życia kierowcy niż w aucie.

 

Zrób prawko na motocykl, wówczas będziesz mógł zawracać na każdym skrzyżowaniu, łamać ograniczenia prędkości, przekraczać linie ciągłe pojedyncze i podwójne, przemieszczać się w korkach.... Raj na ziemi. A jak kupisz ładny motocykl, to jeszcze Ci będą brawa bili, robili zdjęcia i się uśmiechali.

 

No, to tyle. Polecam.

 

Ba! przez wysepkę przejściem dla pieszych przejedzie! :) Co najwyżej jakaś laska zemdleje z wrażnie, westchnie i popatrzy z tęsknotą w oczach ;)

Powrót po dłuższej przerwie...

>> parantulla dnia 07.09.2012 - 15:17

 

Sprawdzenie na egzaminie czy ktoś umie jeździć jest niemożliwe. Dlatego polega on na sprawdzeniu odporności na rozkaz nauczenia się dowolnych nieżyciowych głupot. Jeżeli jeszcze jest trudny do zdania nawet dla doświadczonego kierowcy - jest szansa że ileś osób w strachu przed nim będzie jeździła minimalnie bardziej przepisowo w dziedzinach "punktowanych" egzekwowanych przez policję - prędkość, światła w dzień, pasy, czasem wjazd na czerwonym (kamera na skrzyżowaniu) czy sporadycznie omijanie na przejściu - raz widziałem jak zatrzymali takiego na gorącym uczynku. System głupi, nieefektywny, ale zdaniem niektórych lepszy niż żaden. Do tego podlega on prawom biurokracji - "cel został gdzieś daleko, ktoś kiedyś go znał".

Tak sobie czytam ten wątek i chociaż rozumiem dlaczego na jednym można, a na drugim nie można zawracać,

to jednak mimo wszystko uważam to za czysty idiotyzm, żeby umiejscowienie zielonej strzałki "na", "obok", "pod" lub "wcale"

decydowało o tym gdzie można, a gdzie nie można zawrócić. O ile na obrazkach i w teorii jest to niby proste,

o tyle w normalnym ruchu miejskim, zwłaszcza na obcym terenie, po prostu pierdolca można dostać.

jakby nie można było pod sygnalizatorem powiesić normalnego znaku zakazu zawracania (chyba po to on jest) i wszystko by było jasne,

a tak to wychodzi na to, że w tym samym miejscu na tym samym skrzyżowaniu można lub nie można zawracać w zależności od tego

czy działa czy nie działa sygnalizacja świetlna, no niech mi ktoś powie, że to mądre jest. Zwłaszcza w stresie na egzaminie.

Pomijając już fakt, że dla mnie osobiście jest bez sensu możliwość skrętu w lewo bez możliwości zawrócenia,

przecież to praktycznie jeden i ten sam manewr, a te "strzałkowe" zakazy i nakazy, to chyba tylko sztuka dla samej sztuki,

bez żadnego związku z niczym, tak samo jak inna głupota, a mianowicie taka, że namalowany na jezdni znak ograniczenia prędkości

oznacza "maksymalną dozwoloną prędkość" ale już nie oznacza "wjazdu do strefy z ograniczeniem prędkości" niby masło maślane

i jeden w sumie grzyb, ale na egzaminie zaznaczenie dwóch odpowiedzi jest traktowane jako błąd.

Najpierw nawymyślają idiotyzmów, a później wielkie zdziwienie, że łatwiej się dostać na dobre studia niż zdać egzamin na głupie prawo jazdy.

 

Całkowicie się z panem zgadzam . Osobiście uważam , że byłoby znacznie lepiej , gdyby wprowadzili znacznie więcej godzin praktycznej nauki jazdy , ustawowe 30 godzin nie uczyni z egzaminowanego bezpiecznego kierowcy .Po nowym roku nauka prawa jazdy będzie jeszcze bardziej zawiła , czy będziemy mięli lepszych kierowców ? Ostatecznie czas to zweryfikuje .

 

>> parantulla dnia 07.09.2012 - 15:17

 

Sprawdzenie na egzaminie czy ktoś umie jeździć jest niemożliwe. Dlatego polega on na sprawdzeniu odporności na rozkaz nauczenia się dowolnych nieżyciowych głupot. Jeżeli jeszcze jest trudny do zdania nawet dla doświadczonego kierowcy - jest szansa że ileś osób w strachu przed nim będzie jeździła minimalnie bardziej przepisowo w dziedzinach "punktowanych" egzekwowanych przez policję - prędkość, światła w dzień, pasy, czasem wjazd na czerwonym (kamera na skrzyżowaniu) czy sporadycznie omijanie na przejściu - raz widziałem jak zatrzymali takiego na gorącym uczynku. System głupi, nieefektywny, ale zdaniem niektórych lepszy niż żaden. Do tego podlega on prawom biurokracji - "cel został gdzieś daleko, ktoś kiedyś go znał".

 

Polska , to niestety kraj absurdów !

 

Zrób prawko na motocykl, wówczas będziesz mógł zawracać na każdym skrzyżowaniu, łamać ograniczenia prędkości, przekraczać linie ciągłe pojedyncze i podwójne, przemieszczać się w korkach.... Raj na ziemi. A jak kupisz ładny motocykl, to jeszcze Ci będą brawa bili, robili zdjęcia i się uśmiechali.

 

No, to tyle. Polecam.

 

Raczej nie zostanę " Harleyowcem"

Piotr

Raczej nie zostanę " Harleyowcem"

tyko krosóweczka, po ruchomych schodach też dasz radę

(kiedyś dawno temu sprawdziłem na trasie W-Z ... ććsiiiii..)

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

tyko krosóweczka, po ruchomych schodach też dasz radę

(kiedyś dawno temu sprawdziłem na trasie W-Z ... ććsiiiii..)

 

Przecenia mnie pan , aczkolwiek to miłe .

Piotr

Całkowicie się z panem zgadzam . Osobiście uważam , że byłoby znacznie lepiej , gdyby wprowadzili znacznie więcej godzin praktycznej nauki jazdy , ustawowe 30 godzin nie uczyni z egzaminowanego bezpiecznego kierowcy .

Ja mam prawo jazdy od 1991 roku, a raczej miałem, gdyż aktualnie spoczywa w sejfie Wydziału Komunikacji Urzędu Miasta :)

Właśnie mi się o tym przypomniało podczas czytania tego wątku i stwierdziłem, że w ramach walki z nudą pójdę na egzamin,

bo jak to się mówi "nosił wilk razy kilka" i w końcu kiedyś mnie drapną za kółkiem bez prawka w kieszeni, kwestia czasu, nieważne.

Ważne jest to, że jak przysiadłem do tych testów, to chyba dopiero za 20 razem udało mi się zejść poniżej 4 błędów na 18 pytań

i to tylko dlatego, że część pytań się powtarzała i znałem już na nie poprawną odpowiedź, a "zdałem" chyba za 40 albo 50 razem.

Najbardziej wpienia mnie jednak to, że głupie błędy popełniam tylko na głupich pytaniach, które albo są skonstruowane po chińsku,

albo dotyczą sytuacji z którymi na drodze nie miałem do czynienia przez ponad 20 lat, a nawet gdybym miał, to już to widzę

jak wtedy sięgam pamięcią do egzaminów na prawo jazdy, które robiłem ćwierć wieku temu i momentalnie sobie przypominam

na przykład od czego należy rozpocząć akcję ratowniczą poszkodowanego w wypadku, który prawdopodobnie jest nieprzytomny,

ma urwaną rękę i złamania otwarte obu nóg w trzech miejscach...

 

Nie do końca idiotyzm, bo różnica 'wjeżdżać do strefy' a być 'w strefie' jest jednak ważna.

A tam ważna. Ważne to jest to, że masz jechać 50km/h, a cała reszta z punktu widzenia normalnego użytkownika drogi, to są pierdoły,

nikomu do niczego niepotrzebne zawracanie wody kijem i dzielenie włosa na czworo "wjeżdżać do strefy" a "być w strefie" toż to na logikę

jest dokładnie jedno i to samo, przynajmniej dla kierowcy w samochodzie, bo dla ustawodawcy czy egzaminatora chyba jednak co innego...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość partick

(Konto usunięte)

jakby nie można było pod sygnalizatorem powiesić normalnego znaku zakazu zawracania (chyba po to on jest) i wszystko by było jasne,

a tak to wychodzi na to, że w tym samym miejscu na tym samym skrzyżowaniu można lub nie można zawracać w zależności od tego

czy działa czy nie działa sygnalizacja świetlna, no niech mi ktoś powie, że to mądre jest. Zwłaszcza w stresie na egzaminie.

Pomijając już fakt, że dla mnie osobiście jest bez sensu możliwość skrętu w lewo bez możliwości zawrócenia,

przecież to praktycznie jeden i ten sam manewr, a te "strzałkowe" zakazy i nakazy, to chyba tylko sztuka dla samej sztuki,

 

sygnalizator S-3 zapewnia ci ruch bezkolizyjny - i dlatego ma sens, bo właśnie można odpowiednio poustawiać zależności pomiędzy światłami dla zwiększenia płynności ruchu.

 

Ja mam prawo jazdy od 1991 roku, a raczej miałem, gdyż aktualnie spoczywa w sejfie Wydziału Komunikacji Urzędu Miasta :)

Właśnie mi się o tym przypomniało podczas czytania tego wątku i stwierdziłem, że w ramach walki z nudą pójdę na egzamin,

bo jak to się mówi "nosił wilk razy kilka" i w końcu kiedyś mnie drapną za kółkiem bez prawka w kieszeni, kwestia czasu, nieważne.

 

no, jak to czyta Agent Tomek, to masz przesrane - bo on wszystkich podp...

 

Ważne jest to, że jak przysiadłem do tych testów, to chyba dopiero za 20 razem udało mi się zejść poniżej 4 błędów na 18 pytań

i to tylko dlatego, że część pytań się powtarzała i znałem już na nie poprawną odpowiedź, a "zdałem" chyba za 40 albo 50 razem.

Najbardziej wpienia mnie jednak to, że głupie błędy popełniam tylko na głupich pytaniach, które albo są skonstruowane po chińsku,

albo dotyczą sytuacji z którymi na drodze nie miałem do czynienia przez ponad 20 lat,

 

tak jak tu już ktoś napisał: nie ogarniasz - nie jeździsz.

 

pilot samolotu rejsowego tez głównie na autopilocie lata - ale nie chciałbyś zobaczyć do czego go zmuszają w symulatorze.

destiny123 napisał prawdę co do różnic pomiędzy jednym i drugim testem. Wysepki i w ogóle geometria skrzyżowania nic tu nie wnoszą. Najciekawsze jest to, że bardzo niewielu kierowców zdaje sobie sprawę z tego, że na zielonym świetle dla skręcających w lewo (strzałka w lewo na zielonym sygnalizatorze swietlnym lub zielone światło nad znakiem nakazu jazdy w lewo) nie wolno zawracać, a nie wolno zawracać z jednego prostego powodu bo zazwyczaj w takiej sytuacji kierowcy po lewej stronie mają zielone światło dla skręcających tylko w prawo, no i przy zawracaniu może być bum.

Przy zielonym świetle dla jadących na wprost też jadący z naprzeciwka skręcają w lewo i tak samo może być bum,

a jakoś nikt nie wpadł na to, żeby zielonymi strzałkami zezwalać lub zabraniać skrętu w lewo na skrzyżowaniu.

Zasada jest prosta jak sikanie: masz zielone to jedziesz - masz czerwone to stoisz i nie musisz nic główkować.

Jakoś ludzie normalnie jeżdżą i jakoś nikomu nic się nie dzieje, bo działa tutaj podstawowa "zasada prawej ręki".

A jak już możesz na skrzyżowaniu skręcić w lewo, to ja nie wiem co stoi na przeszkodzie, żebyś mógł również zawrócić

bez oglądania się na strzałki i zastanawiania pół godziny "jak to tam na egzaminie było, mogę tutaj zawrócić czy nie mogę..."

Oczywiście są takie miejsca, gdzie manewr zawrócenia może być niewykonalny na jeden raz lub zbyt niebezpieczny dla innych,

ale w takich miejscach powinno się ustawiać normalne znaki zabraniające zawracania i po temacie, na pewno taki znak będzie

znacznie bardziej zrozumiały dla kierowcy niż jakieś bezsensowne łamigłówki z położeniem zielonej strzałki na sygnalizatorze.

Mnie nikt takich głupot nigdy nie uczył i też sobie nie przypominam, żeby na jakimkolwiek skrzyżowaniu obowiązywał zakaz zawracania,

jeśli nie było to wyraźnie oznaczone odpowiednim znakiem, to skąd ja biedny mały miś mam wiedzieć, że tutaj akurat nie mogę :)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość partick

(Konto usunięte)

bo działa tutaj podstawowa "zasada prawej ręki".

 

wielu to umyka, ale zasada prawej ręki wywodzi się z ruchu lewo-stronnego - najłatwiej to zauważyć na rondach. w Anglii wjeżdżając na rondo stosujesz się do zasady prawej reki i żadnego dodatkowego znaku (jak np. w Polsce) nie potrzeba.

 

ot, taka ciekawostka historyczna ;)

 

ronda w Anglii, to w ogóle fajna sprawa jest - weźmy taki wyjazd z podporządkowanej na drugi pas ruchu. w Polsce (przeważnie jest skrzyżowanie, a nie rondo) musisz przepuścić obydwa kierunki, ale na rondzie w Anglii, tylko samochód z prawej - ten z lewej, mimo że jest na głównej musi przepuścić ciebie. jak dla mnie, absolutnie genialne :)

Ronda to w ogóle jest masakra.

Nie dość, że 2/3 kierowców nie ma pojęcia jak się na nich zachowywać (a egzamin jakoś zdali)

to jeszcze sens ich istnienia przynajmniej w 3/4 przypadków jest wydumany na siłę i zamiast udrażniać ruch, tylko go tamuje.

Nie wiem jak to działa w innych miastach, ale w moim nie znam takiego ronda, którego zbudowanie w czymkolwiek pomogło,

o ile "po staremu" jeździło się normalnie i na luzie , o tyle "po nowemu" przebicie się przez rondo graniczy niekiedy z cudem.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość partick

(Konto usunięte)

nie dość, że C-12, to jeszcze A-7 - paranoja, bo jakiś debil nie zmienił zasady prawej ręki na zasadę lewej ręki po zmianie z ruchu lewostronnego na prawostronny.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.