Skocz do zawartości
IGNORED

16bit/96kHz vs 24bit/192kHz - słyszycie różnice ?


rayjk

Rekomendowane odpowiedzi

No to jeszcze raz...mamy 2 sytuację:

1. Płyta nagrana z poziomem 0 , -20, -40...-90 dB rozdzielczość się zmniejsza

2. Płyta nagrana z poziomem 0 dB, reguluję głośność (potencjometrem - dzielnikiem napięcia) i cały czas mam identyczną rozdzielczość

 

Ponad 65000 poziomów napięcia za przetwornikiem, potem filtry i mam 2 V rms, a teraz chcę sposobem Grzegorza7 zmniejszyć rozdzielczość (?)...nadstawiam uszu.

Regulując cyfrowo to zwyczajnie po prostu można dzielić próbki z jakąś oczywiście wagą. Utrata rozdzielczości bitowej jest oczywista.

Jerry.

Sygnał nominalny masz na poziomie 2V (2 000 000uV).

Poziom szumów masz na poziomie 20uV.

 

Stosunek S/N wynosi 2000000/20 = 100 000 (100dB).

 

Regulujesz potencjometrem na 20% sygnału. Masz sygnał maksymalnie 400 000uV. Szumy nadal masz 20uV (albo i większe!) .

Liczymy: S/N 400000/20 = 20 000 (86dB).

 

No dobra ale jak twierdzisz nadal masz dynamikę 100dB; rozdzielczość 17bitów. To zechciej powiedzieć czego do czego?

 

I od razu dodam aby nie ciągnąć takich dziecinnych podchodów ;).

 

Jak sygnał wynosi 40uV przy 20uV szumów to nadal mogę to podzielić na 1000000 schodków.

Mogę?

A kto mi zabroni?

 

Tyle, że żadnego pozytywnego efektu to nie przyniesie!

Czujesz już?

Niech zgadnę: Zmniejsza się wielkość 64 000 schodków. Ich liczba jednak pozostaje stała.

 

Jak zmniejszysz ilość schodków lub wykorzystasz część np. 1000, to zmniejszysz rozdzielczość (tylko wtedy).

 

Powiedzmy że mamy tych schodków tylko 10, jeden schodek=1, poziom sygnału 100...jak zmniejszę poziom ze 100 do 10,to będę miał 10 schodków po 0.1...o ile zmniejszyłem rozdzielczość?

Stosunkowi czego do czego (dynamika)? Oto jest pytanie i jest odpowiedź...stosunek sygnału 0 dB do poziomu szumów...np. przetworników DAC, wzmacniaczy... Dalej to się można zastanowić, czy S/N wzmacniacza zachowuje się tak samo jak S/N DACa i za chwilę wiadomo, że nie.

 

W takim razie dlaczego DACe 24 bit mają większą dynamikę niż 16 bit? To proste.

Bo moje dane liczbowe nie są wyssane z palca.

Widać z nich dynamikę na poziomie 100dB. Jak podniesiemy nominał napięcia do 4V (a tak się robi) to wyjdzie dynamika 106dB. Super niskoszumny układ wejściowy może zminimalizować je do poniżej 10uV. Otrzymamy dynamikę 112dB.

 

To już całkiem dobrze. Odpowiada to około 19 bitom.

 

I to w komercyjnych DAC`ach jest granicą realnej rozdzielczości. A co szumi oprócz wzmacniacza, drabinek rezystancyjnych,... szumi źródło napięcia odniesienia. Już o tym tu pisałem.

 

I dlatego 19 bitów jest lepiej niż 16.

A dlaczego jest 24 bity? Bo taka jest architektura kostek przetworników. To zazwyczaj szereg: 8, 12, 14, 16, 24, 32...

 

A dlaczego karty komputerowe mają dynamikę po 140 dB? Bo to odpowiada 24bitom. Matematyka i marketing.

Realnie najlepsze nie osiągną 130dB!

 

Czujesz już?

 

Czytam. Wycofujesz się z poglądu o rzekomej stracie rozdzielczości DACa bez regulacji cyfrowej poziomu np. 16-->10 przy niskich głośnościach lub regulowaniu głośności dzielnikiem napięcia?

Nie mówimy tu o DAC`ach tylko użytkowym sygnale.

Podział na dowolnie małe kwanty nie ma sensu.

Spójrz na poniższy rysunek.

Szumy, czy to elektryczne czy środowiska (akustyczne) nie pozostają gdzieś na dole. A potem tylko czysty sygnał.

 

Szumy te dodają się do sygnału i (uwaga) poziomów próbkowania. Tak jak to zaznaczyłem (sygnał+szum).

 

Zmniejszanie próbek nic nie da!

 

Dynamika i rozdzielczość bitowa są określone dla nominałów napięcia lub mocy akustycznej.

Jak je zmniejszysz to dynamika i rozdzielczość poleca na pysk.

 

Nie może być inaczej.

Dlatego audiofil słuchający cicho coraz trudniej jest w stanie odróżniać niuanse, bo te są coraz bardziej zakłócane przez szumy.

A Wy dalej sobie wmawiajcie...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

- monitorek na 15cm głośniku nie da rady zagrać fortissimo possibile na poziomie zbliżonym do oryginalnego w filharmonii.

103 dB to jeszcze nie fortissimo possibile? W miejscu w którym się słucha na koncercie w filharmonii jest więcej?

Geste formaty nie będą dobre, kiedy przykładem realizacji w gęstym formacie będą ripy, konwersje, odzyski z jakichś zabytków z XX wieku (z pewnymi wyjątkami).

 

Wyjątkiem są dobrze zrealizowane ripy z winyli. Powtarzam - dobrze zrealizowane, czyli przy użyciu dobrego sprzętu,

dobrych programów i przede wszystkim zrobione profesjonalnie - bez użycia jakichś niepotrzebnych narzędzi typu odszumiacze, usuwacze trzasków, itp.

Wtedy taki rip potrafi zagrać prawie jak winylowy oryginał, a z pewnością lepiej niż ta sama płyta winylowa odtwarzana na gramofonie niższej klasy.

Śmieją się i szydzą tu co poniektórzy z tych moich ripów winylowych, ale zupełnie bezzasadnie. Oni nigdy nie słyszeli jak gra dobrze zrobiony rip. Wiem - w sieci jest sporo badziewia. Sam sobie nawet porównałem 4 wersje 1 płyty.

Każda brzmiała inaczej - lepiej, gorzej, jednak najlepiej nagrany był rip od mojego zagranicznego przyjaciela, który robi to perfekt. Każda płyta zripowana przez niego brzmi świetnie, a on stara się mieć w swojej kolekcji najlepsze tłoczenia i dzięki jego uprzejmości niczego więcej do szczęścia nie potrzebuję.

Mam też np. ściągnięty z netu rip płyty Uriah Heep - Wonderworld (przyjaciel akurat nie ma tej płyty) i brzmi to tragicznie.

Chociaż ta płyta od urodzenia była kiepsko nagrana, to zdecydowanie lepiej brzmi japoński SHM, a nawet europejski remaster.

Więc proszę mi nie pisać, że rip z winyla to lipa. Okazuje się, że zależy jaki. Dobrze zrealizowany potrafi pozytywnie zaskoczyć nawet najbardziej przyspawanego do formatu CD słuchacza.

Jestem w trakcie cyfryzacji taśm. przede mną czarne i szelakowe (sic) płyty.

Skończyłem cyfryzacje rodzinnych kaset VHS.

 

Wiem o czym piszesz, acz nie przesadzajmy z jakością tej czarnej płyty.

Dlatego audiofil słuchający cicho coraz trudniej jest w stanie odróżniać niuanse, bo te są coraz bardziej zakłócane przez szumy.

 

Co to znaczy cicho?

Ja, aby słyszeć wszystkie niuanse słucham na takim poziomie głośności, który sąsiadom nie przeszkadza.

Nie jest to bardzo cicho, ani bardzo głośno.

Wiadomo, że np. po godz. 23 słucha się ciszej i wtedy pewne szczegóły umykają, natomiast w dzień - głośniejszy odsłuch w pewnym stopniu niweluje odgłosy otoczenia. Zresztą jak się skupimy na samej muzyce, to inne dźwięki nie powinny przeszkadzać. Mam tu na myśli np. szczekanie psa gdzieś w oddali, a nie np. odgłos wiertarki udarowej sąsiada. ;-)

To gadanie o cichości i głośności to pokłosie jakiegoś innego wątku...

Aby wykorzystywać oferowane rozdzielczości trzeba słuchać wystarczająco głośno.

I tyle.

A jeszcze jak przypomnimy sobie o krzywej słyszenia przy niskich poziomach...

Wiem o czym piszesz, acz nie przesadzajmy z jakością tej czarnej płyty.

 

Ja się nie upieram, że płyta winylowa ma najlepszą z teoretycznego punktu widzenia jakość.

Pewnie nie, skoro ma ograniczenia, o których do znudzenia pisze discomaniac.

Ja tylko stwierdzam, że dla moich uszu dźwięk z płyty winylowej (a tym samym też z ripa winylowego) jest najlepszy, najmilszy, najbardziej mi odpowiadający. Ale mam też płyty CD, które zachwycają mnie swoim brzmieniem, np. te nagrane dla wytwórni ECM - mimo, że brzmią troszkę inaczej niż te same winyle, to absolutnie nie mogę powiedzieć, że gorzej.

103 dB to jeszcze nie fortissimo possibile? W miejscu w którym się słucha na koncercie w filharmonii jest więcej?

103dB - jaki monitorek da radę tyle wygenerować w miejscu odsłuchowym? Zwłaszcza że praca na pełnej mocy RMS oznacza możliwość przesterów wychyleniowych, że już o zniekształceniach czy kompresji termicznej nie wspomnę.

103dB - jaki monitorek da radę tyle wygenerować w miejscu odsłuchowym? Zwłaszcza że praca na pełnej mocy RMS oznacza możliwość przesterów wychyleniowych, że już o zniekształceniach czy kompresji termicznej nie wspomnę.

ADAM S1X

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Long term output ≥103 dB

Max. peak ≥113 dB

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Spójrz na poniższy rysunek.

Szumy, czy to elektryczne czy środowiska (akustyczne) nie pozostają gdzieś na dole. A potem tylko czysty sygnał.

 

Szumy te dodają się do sygnału i (uwaga) poziomów próbkowania. Tak jak to zaznaczyłem (sygnał+szum).

 

Zmniejszanie próbek nic nie da!

 

Dynamika i rozdzielczość bitowa są określone dla nominałów napięcia lub mocy akustycznej.

Jak je zmniejszysz to dynamika i rozdzielczość poleca na pysk.

 

Nie może być inaczej.

Dlatego audiofil słuchający cicho coraz trudniej jest w stanie odróżniać niuanse, bo te są coraz bardziej zakłócane przez szumy.

A Wy dalej sobie wmawiajcie...

 

Nie wiem co to ma wspólnego z sygnałem na wyjściu DACa...pod tym kątem patrząc nic z tego nie rozumiem.

 

Rysunek jednak ciekawy...wygląda mi to jak reklama gęstego formatu.

 

Tak na marginesie, to chciałbym wierzyć, że tylko jaja sobie robisz.

 

To i ja spróbuję: zrobiłem (całkowicie wirtualnie) przetwornik AD na bramce TTL, potem odtworzyłem na DAC 1 bitowym, analog Uout=100V, rozdzielczość 100V, S/N=100 000 000 uV/20uV=50 000 000...w dB to będzie jakieś hmmm.... 60 to ok. 1000...120 to 1000 000, to zostaje 50, czyli +/- 34 dB, a razem będzie 60+60+34=148 dB...rekord świata, choć zagra to raczej słabo.

ADAM S1X

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Long term output ≥103 dB

Max. peak ≥113 dB

Jakoś te mikrej średnicy rurki BR nie chcą mi się skojarzyć z pełnopasmowym, symfonicznym brzmieniem. Poza tym te 103dB to chyba nearfield?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakoś te mikrej średnicy rurki BR nie chcą mi się skojarzyć z pełnopasmowym, symfonicznym brzmieniem. Poza tym te 103dB to chyba nearfield?

Te 103 dB to z odległości 1m ... a że są to monitory bliskiego pola, to 1m jest odległością z jakiej zwykle się ich słucha. A pełnopasmowo to one oczywiście nie grają ... pewnie -3 dB to mają przy 49 Hz.

Wyjątkiem są dobrze zrealizowane ripy z winyli. Powtarzam - dobrze zrealizowane, czyli przy użyciu dobrego sprzętu,

dobrych programów i przede wszystkim zrobione profesjonalnie - bez użycia jakichś niepotrzebnych narzędzi typu odszumiacze, usuwacze trzasków, itp.

Wtedy taki rip potrafi zagrać prawie jak winylowy oryginał, a z pewnością lepiej niż ta sama płyta winylowa odtwarzana na gramofonie niższej klasy.

Śmieją się i szydzą tu co poniektórzy z tych moich ripów winylowych, ale zupełnie bezzasadnie. Oni nigdy nie słyszeli jak gra dobrze zrobiony rip. Wiem - w sieci jest sporo badziewia. Sam sobie nawet porównałem 4 wersje 1 płyty.

 

Brzmienie winyla, to jedna sprawa, a czy to najlepszy sposób przeniesienia analogu, to druga sprawa.

 

Mnie się odczyt winyla kojarzy z kołem auta podskakującym na wybojach...wiem, że w pewnym momencie nie było innego pomysłu, teraz jest cyfra na szczęście.

 

Możesz przy okazji podrasować swoje ripy...i tak nie przypominają w większości tego, co było źródłem. Gdyby zrobić z tego źródła od plik byłoby o niebo wierniej niż robić winyl i ripa (pomarzyć można).

 

Jak już masz materiał w formie cyfrowej możesz do woli używać setek narzędzi do obróbki dźwięku lub zachować oryginał i stosować korekcję przy odsłuchu.

 

Niech się śmieją i szydzą...jak mówisz opierają się wyłącznie na swoich doświadczeniach i przemyśleniach...lub co gorsza bawią się w głuchy telefon.

 

To gadanie o cichości i głośności to pokłosie jakiegoś innego wątku...

Aby wykorzystywać oferowane rozdzielczości trzeba słuchać wystarczająco głośno.

I tyle.

A jeszcze jak przypomnimy sobie o krzywej słyszenia przy niskich poziomach...

 

Dynamikę wykorzystać.

 

Aby wykorzystać całą dynamikę nagrania trzeba słuchać z odpowiednią głośnością...

 

Tak to bywa...z pewnością odcięcie dostępu do narzędzi obróbki dźwięku nie pozwala zrozumieć prostych zawiłości.

 

To nie do Ciebie Grzegorz7...jak byś chciał posłuchać ciszej z pewnością użyłbyś kompresora i korekcji fizjologicznej :) inni będą słuchać w direct, bo nie zauważą różnicy.

Powyżej pisałem dlaczego jedne systemy korzystają na kompresji a inne nie. Jeżeli coś jest niejasne, tłumaczę.

 

 

fajnie wytłumaczyłeś,tylko cholera nadal nie rozumiem.Powiem szczerze,jaki jestem szczęśliwy,że jednak dorastałem i wychowałem się za komuny - jaka komuna była,chyba każdy wie,ale na taki socjalizm nawet komuniści nie wpadli.Nie wiedziałem,że firmy fonograficzne dbają o mnie,o moich sąsiadów i mój sprzęt.Dobrze,poważnie porozmawiajmy.Przez moje życie troszkę muzyki się uzbierało,wliczając także CD.Może specjalnie kompresują jak mówisz - w tych czasach wszystko jest możliwe,tylko mnie to za bardzo nie przekonuje.Dlaczego?,prosty przykład,pierwsze płyty CD wydawane w latach 80 tych brzmiały w porównaniu do dzisiejszych bardziej naturalnie,ale można powiedzieć wiały chłodem.Te same płyty wydawane już w latach 90 tych brzmiały troszkę cieplej,bo został już dodany stopień kompresji,natomiast dzisiejsze brzmią jeszcze goręcej.Właśnie kompresja najniższych pasaży,a zwłaszcza samego tła powoduje te ocieplenie dźwięku zbliżone troszkę do analogu,gdzie tak wszyscy realizatorzy reklamują.Nie mówię tu o wyjątkach,bo zawsze się zdarzają.Wiadoma sprawa,byłoby wszystko w porządku,gdyby jeden z drugim nie szli na całość,w końcu następne wydanie,musi się różnić od poprzedniego,inaczej nie mieliby alibi na wydarcie kasy - taka jest moja sugestia,pozdrawiam.

młodzieniec,

 

nie masz racji, albo słyszysz inaczej. Dla Ciebie kolejne wydania starych płyt brzmią coraz cieplej (nie zauważyłeś, że też głośniej?).

Pewnie to wynika z Twoich osobistych preferencji, a może też ze sprzętu, jaki posiadasz.

Pierwsze wydania w ogromnej większości są najlepsze. Tylko nieliczne remastery poprawiły brzmienie starych wydań.

Pozostałe to typowe loudness war.

 

Wszystkie płyty wydane w latach 80-tych jakie mam brzmią nieco jak zmulone. Brak im wybrzmień, detali i sceny.

 

To porównaj sobie stare wydania Polygramu Rush z ich remasterami.

To tylko przykład, nie jedyny.

Myślę, że Twój wpis znów ma po prostu na celu obronę płyty CD, w tym przypadku nawet tej współczesnej - taka Twoja misja.

Inaczej nie pisałbyś takich herezji.

Kiedyś sobie kupiłem program do robienia muzyki z sampli...brzmiało to jakoś bez życia, ale zaraz odkryłem suwak opisany "drive"...zaraz go przesunąłem i muzyka zagrała z czadem, z kopem, dynamiką i drajwem oczywiście...ciekawe co ten "drive" robił? (tak naprawdę wiem, ale nie powiem)

Brzmienie winyla, to jedna sprawa, a czy to najlepszy sposób przeniesienia analogu, to druga sprawa.

 

Mnie się odczyt winyla kojarzy z kołem auta podskakującym na wybojach...wiem, że w pewnym momencie nie było innego pomysłu, teraz jest cyfra na szczęście.

 

Możesz przy okazji podrasować swoje ripy...i tak nie przypominają w większości tego, co było źródłem. Gdyby zrobić z tego źródła od plik byłoby o niebo wierniej niż robić winyl i ripa (pomarzyć można).

 

Jak już masz materiał w formie cyfrowej możesz do woli używać setek narzędzi do obróbki dźwięku lub zachować oryginał i stosować korekcję przy odsłuchu.

 

Niech się śmieją i szydzą...jak mówisz opierają się wyłącznie na swoich doświadczeniach i przemyśleniach...lub co gorsza bawią się w głuchy telefon.

 

To już jestem w domu. Tobie po prostu nie odpowiada brzmienie winyla i jego niedoskonałości - trzaski, szumy, itp.

 

Natomiast sprawa poprawiania dźwięku we własnym zakresie to już całkiem inna sprawa - do innego wątku.

Jeśli ktoś ma narzędzia, pojęcie, słuch i zrobi to lepiej niż spece od loudness war to OK. Nie mam nic przeciwko. ;-)

Na użytek własny można się pobawić, jeśli osiągnie się zadowalający efekt.

 

Kiedyś nawet sam zrobiłem sobie "remaster" bootlega Led Zeppelin - Cleveland (Destroyer)

w Wavelabie i koledzy uznali, że poprawiłem dźwięk. :)

To już jestem w domu. Tobie po prostu nie odpowiada brzmienie winyla i jego niedoskonałości - trzaski, szumy, itp.

 

To nie to...różne tłoczenia (materiał, matryce, zużycie nośnika, krzywe korekcji), mechaniczny odczyt i krytyczny wpływ napędu i "igły", przedwzmacniacz do "igły" o optymalnie dobranej char do...i tu za bardzo nie wiadomo (multum możliwości), najprędzej do gustu, czyli robimy brzmienie aż będzie przyjemnie. Jak to się kończy w praktyce to widać na zdjęciach - 100 kilowe machiny do odczytu płyt i zaawansowane pre z pokrętłami i przełącznikami (to raczej nie dla prostych ludzi).

 

 

Kiedyś nawet sam zrobiłem sobie "remaster" bootlega Led Zeppelin - Cleveland (Destroyer)

w Wavelabie i koledzy uznali, że poprawiłem dźwięk. :)

 

W sumie, to miałem na myśli przywrócenie równowagi nagraniu, bliżej oryginału który był doskonale zrealizowany i ucierpiał z wyżej wymienionych powodów.

 

Przed fatalnymi realizacjami, to chyba tylko ucieczka wchodzi w grę albo robimy z tego karykaturę, która brzmi do przełknięcia, tylko nie wiernie.

nie masz racji, albo słyszysz inaczej. Dla Ciebie kolejne wydania starych płyt brzmią coraz cieplej (nie zauważyłeś, że też głośniej?).

Pewnie to wynika z Twoich osobistych preferencji, a może też ze sprzętu, jaki posiadasz.

Pierwsze wydania w ogromnej większości są najlepsze. Tylko nieliczne remastery poprawiły brzmienie starych wydań.

Pozostałe to typowe loudness war.

 

masz rację,zapomniałem o tym dzisiejszym wybryku natury - przepraszam.Tylko samo ściszenie/wyrównanie poziomu chyba nie jest żadnym problemem dla porównania obu wersji.Weźmy na warsztat,sławetną płytę,która była już na tym forum omawiana kilkakrotnie "Hotel California".Sam mówisz,że masz ją na winylu,muszę się przyznać,że ja jej nie mam,za to miałem ją na kasecie nagrywaną z radia(chyba jeszcze niektórzy pamiętają,że w naszym radio można było całe płyty nagrywać),na piracie kasecie,a także mam oryginalną zremasterowaną wersję na CD.Nie będę już mówił o wersji radyjnej,bo wiadomo,ale pirat mi się lepiej podoba,aniżeli zremasterowany oryginał CD.Na kompakcie właśnie muzyka gareje,bo jest tam dołożona taka kompresja,że jest strasznie przebasowane/ocieplone,tło zostało dominujące,gdzie na piracie jest moim zdaniem bardziej wyrównane,pozdrawiam

 

Natomiast sprawa poprawiania dźwięku we własnym zakresie to już całkiem inna sprawa - do innego wątku.

Jeśli ktoś ma narzędzia, pojęcie, słuch i zrobi to lepiej niż spece od loudness war to OK. Nie mam nic przeciwko. ;-)

Na użytek własny można się pobawić, jeśli osiągnie się zadowalający efekt.

 

Kiedyś nawet sam zrobiłem sobie "remaster" bootlega Led Zeppelin - Cleveland (Destroyer)

w Wavelabie i koledzy uznali, że poprawiłem dźwięk. :)

 

to może się wymienimy jakimiś próbkami?

 

W sumie, to miałem na myśli przywrócenie równowagi nagraniu, bliżej oryginału który był doskonale zrealizowany i ucierpiał z wyżej wymienionych powodów.

 

Przed fatalnymi realizacjami, to chyba tylko ucieczka wchodzi w grę albo robimy z tego karykaturę, która brzmi do przełknięcia, tylko nie wiernie.

 

dla mnie karykaturą są właśnie oryginalne dzisiejsze wybryki,zresztą nie jest to aż takie trudne do naprawienia.W końcu dla siebie robisz i Ty masz być zadowolony z danego brzmienia,bo wiesz co Twoje ucho lubi.

 

pozdrawiam.

Wszystkie płyty wydane w latach 80-tych jakie mam brzmią nieco jak zmulone. Brak im wybrzmień, detali i sceny.

Mówisz o winylach ? Hmm, co prawda zbiór mam niewielki a w dzisiejszych czasach trudno o winyle w naprawdę w dobrym stanie, jednak trafiła mi się ( moim zdaniem ) perełka. Płyta to "Brother where you bound" zespołu Supertramp.

Jak ją usłyszłem na swoim bądź co bądź budżetwoym gramofonie to sobie pomyślałem - "Kurde, jak dobra cyfra ;)".

Płyta krystaliczna jeżeli tak to mozna nazwać, sceną i z wykopem.

 

Pozdr.

JacekPlacek

trafiła mi się ( moim zdaniem ) perełka. Płyta to "Brother where you bound" zespołu Supertramp.

 

Zgadza się. Ta płyta brzmi znakomicie zarówno na winylu jak i na CD.

 

to może się wymienimy jakimiś próbkami?

 

Ja mam tylko tego Destroyera i próbowałem też "poprawić" brzmienie płyty Wishbone Ash - Locked In.

Więcej się w to nie bawiłem.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Mówisz o winylach ? Hmm, co prawda zbiór mam niewielki a w dzisiejszych czasach trudno o winyle w naprawdę w dobrym stanie, jednak trafiła mi się ( moim zdaniem ) perełka. Płyta to "Brother where you bound" zespołu Supertramp.

Jak ją usłyszłem na swoim bądź co bądź budżetwoym gramofonie to sobie pomyślałem - "Kurde, jak dobra cyfra ;)".

Płyta krystaliczna jeżeli tak to mozna nazwać, sceną i z wykopem.

 

Pozdr.

JacekPlacek

 

Raczej płyty CD. Głównie muzyka pop była spartolona. Dźwięk niesamowicie płaski. Ale to moje zdanie.

Raczej płyty CD. Głównie muzyka pop była spartolona. Dźwięk niesamowicie płaski. Ale to moje zdanie.

Przypomina mi się Roxette ... i bezbasie.
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Przypomina mi się Roxette ... i bezbasie.

 

Między innymi choć Roxette to nie moja działka. W tamtych czasach bardziej ELO, Ultravox, Alphaville itp. Przykłady fatalnych realizacji? Bezbasie na albumach Ultravox, Balance of Power - ELO (niestety winyl nie gra lepiej, do dziś mam w idealnym stanie wydanie CBS). Alphaville ciut lepiej. The Cars - Heartbeat City - pierwsza płyta CD jaką w życiu usłyszałem z odtwarzacza firmy Lloyd's. Przykłady można mnożyć.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.