Skocz do zawartości
IGNORED

Wyroby Pana Kuleszy


Gość Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Ja jakos zyje bez pokretel i niczego mi nie brakuje.

Ja mam dwa.

Nie uzywam pokretel i wcale mi tego nie brak. Jest tak jak powinno. Po drugie, kto kreci galami co piosenke, bo cos mu tam nie gra. Widocznie taki byl zamysl tworcy.

Z tymi "zamysłami twórców" - można by gadać przez sto lat :) Ja tylko zapytam : co ma zrobić taki drobny żuczek , biedzinka i sirotka nieszczęsna , jak ja - słuchająca i jazzu i rocka i pop i elektroniki - na tym samym sprzęcie ? Płyty , proszę Was - są różnie , różniście zrealizowane... Toteż proszę nie pier**lić o niekręceniu gałą od czasu do czasu. Jednak - szacun , za to choćby , że wciąż Wam się chce !:)))

Po drugie sluchanie w direct raczej nie mozna nazwac liniowym. Bo np kazda kolumna jest ínaczej zestrojona. Czestno krecenie galami nic nie daje tylko psuje zaburzajac reszte pasma tak jak loudness. Gala nie skorygujesz prawie nic. Bo jak masz kolumny ktore nie krzesaja z siebie niskiego basu czy tez gora jest malo rozdzielcza to glupim pokretlem nic nie wskorasz i znow wracamy do poczatku. Zestawisz elementy jak trzeba = zapomnisz o korejcji.

 

Szacun to wam sie nalezy ze wam sie chce krecic galamí co zmiana plyty. Ja tez slucham wszystkiego i uwierz mi ze moze na 10% mojej kolekcji zdalo by sie cos skorygowac, ale glupie pokretlo i tak tego nie zalatwia dlatego nawet tego nie dotykam. Jak mialem diory tez krecilem. Jak míalem zwykly ampli tez, bo ciagle cos nie pasowalo. Teraz nie musze, bo zlozylem sobie zestaw ktory gra jak chce mimo tego ze nie drogi. Ale w przeciwienstwie do wiekszosci zadaje sobie trud poszukiwan "tego" urzadzenia. A nie biore pierwsze lepsze z brzegu a potem placze ze mi nie gra, albo ze galami trzeba krecic.

?👈

Generalnie twierdzenie o bezwzględnym braku potrzeby odjęcia dB czy dwóch pada przeważnie z ust audiofilów 3-samplerowych, których samplery na dodatek są nagrane w podobny sposób :) Mniejszość tak twierdzących stanowią osoby stawiające dopiero pierwsze kroki, którym pre- robi kaszanę z dźwięku, ale oni akurat mają rację, bo lepiej nie mieć pre niż mieć pre masakrujące dźwięk. Owszem, na ogromnej większości płyt odejmowanie nie jest konieczne, ale zdarzają się dobre płyty, gdzie realizatora wybitnie poniosło i zamiast audiofilskiej satysfakcji jest płacz i zgrzytanie zębów. System musiałby nieprawdopodobnie uśredniać wszystkie płyty, aby bezwzględnie zapomnieć o korekcji, a to nie jest dobrze zestawiony system. Sorry za te 3 grosze mojego offtopu, ale czasem nie wytrzymuję, gdy ktoś pisze bzdury - pracuję nad tym ;)

Jednak jedzisz 30 na godzine przy ograniczeniu do 60 :P

 

Po drugie sluchanie w direct raczej nie mozna nazwac liniowym. Bo np kazda kolumna jest ínaczej zestrojona. Czestno krecenie galami nic nie daje tylko psuje zaburzajac reszte pasma tak jak loudness. Gala nie skorygujesz prawie nic. Bo jak masz kolumny ktore nie krzesaja z siebie niskiego basu czy tez gora jest malo rozdzielcza to glupim pokretlem nic nie wskorasz i znow wracamy do poczatku. Zestawisz elementy jak trzeba = zapomnisz o korejcji.

 

Twoje direct trzeba traktowac jak liniowosc, bo nie masz wplywu na tonacje. Liniowosci nie ma nigdzie w akustyce. Dazy sie do tego lecz z przyczyn fizycznych jest to niemozliwe. Mysle, ze kazdy slucha tak jak lubi. Liniowosc i wiernosc mozna preferowac podczas sluchania odglosow natury czy melodii z pojedynczych instrumentow (skrzypce, fortepian) ewentualnie ludzki glos. Skoro Tobie krecenie pokretlami nie podchodzi to Twoja sprawa. Tylko nie rozumiem jaki jest sens sluchac na takim sprzecie wszystkiego (pop, rock, techno, disco, jazz, trance, goa, rap, elektronike, nature, lata 60, 70, 80 i co tam jeszcze).

Chce uswiadomic, ze stosowanie korekcji wcale nie pogarsza tylko poprawia dzwiek. Oczywiscie ''audiofile'' beda sie klocic, bo nie sluchaja uszami tylko placebem. Prawda jest jednak jedna. Gdyby korektory psuly to nikt by tego nie stosowal. Autor watku nie stosuje nic innego jak ''mastering w czasie rzeczywistym''. Podzielil sygnal juz na etapie przedwzmacniacza i dzwiek filtruje jak chce.

 

No na tej zasadzie to możnaby napisać, że 'żaden producent żywności nie stosuje konserwantów, bo psują smak'... Niestety, stosują prawie wszyscy. W Audio także (np. 'charakterystyczny dla firmy X dźwięk / szkoła dźwięku'). Więc tutaj podchodze ostrożnie.

 

To, że autor wątku ma u siebie bi-amping aktywny wcale nie znaczy, że koloruje dźwięk. Owszem, zwrotka aktywna umożliwia wzmocnienie jednego zakresu bardziej niż innego, ale jej stosowanie wcale nie oznacza, że tak jest zawsze. Po trzecie, zwrotka aktywna i różne wzmocnienie pozwala szukać dźwięku 'płaskiego' czyli równej charakterystyki kolumn (albo ją wyrównywać, jak kto woli).

Dlatego nie zgadzam się z Twoimi tezami.

Powrót po dłuższej przerwie...

Jak mialem diory tez krecilem.

Wtedy - też. Jak cholera !: Dziś mam lata , doświadczenie i cztery (?) tysiące płyt. Czarnych i srebrnych. I , wiesz co - znafco ? Wciąż czasem cza pokryńcić. Chociaż , jak już kiedyś napisałem - są rzeczy , którym nic nie pomoże. Na przykład - czarny King Crimson !:))

To, że autor wątku ma u siebie bi-amping aktywny wcale nie znaczy, że koloruje dźwięk. Owszem, zwrotka aktywna umożliwia wzmocnienie jednego zakresu bardziej niż innego, ale jej stosowanie wcale nie oznacza, że tak jest zawsze. Po trzecie, zwrotka aktywna i różne wzmocnienie pozwala szukać dźwięku 'płaskiego' czyli równej charakterystyki kolumn (albo ją wyrównywać, jak kto woli).

Dlatego nie zgadzam się z Twoimi tezami.

 

Dokladnie do tego samego sluzy porzadny equalizer. Wystarczy ze caly tor audio przenosi od 0 do 20000 HZ (w miare liniowo) i mamy to samo co w bi, tri czy x-kablowych systemach. Przeciez w equalizerze tez mozna zjechac, wyciac, przeniesc, wkleic, zamienic fazy, nawet skaszanic, itd :P

Mysle, ze najgorszymi ''audiofilami'' sa jednak tacy, ktorzy nie rozumieja elektroniki i relacji czestotliwosci w pojemnosciach i indukcji. Prosze pamietac, ze im wiecej tranzystorow w danym systemie tym wiecej szumu i zaklocen! Systemy tri-wire polecam do ogromnych mocy by ograniczyc straty i znieksztalcenia, natomiast do domu umiarkowanie sluchajac zwyczajne jedno polaczenie powinno wystarczyc. Poprostu do roznych mocy beda inne preferencje. No ale pasje coniektorych sa znacznie wieksze niz mozliwosci swiata fizycznego :P

Gość Gosc

(Konto usunięte)
<br />To, że autor wątku ma u siebie bi-amping aktywny wcale nie znaczy, że koloruje dźwięk.<br />

No u mnie to już jest tetra amping.

Powiem Wam że macie rację wszyscy po trochu. Mogę sobie u siebie wysterować z osobna każdy z ośmiu głośników. I jak już ustawię system( a tu faktycznie kręcenia jest sporo i na tym etapie kusi żeby coś zmienić) to jakoś nie mam ochoty na późniejsze kręcenie, nawet podczas diametralnej zmiany rodzaju słuchanej muzyki.

Mało tego parę osób z tego forum było u mnie posłuchać muzyki i specjalnie ich pytałem czy wprowadzili by jakąś zmianę regulacji. I nie chcieli.

 

 

<br />Wystarczy ze caly tor audio przenosi od 0 do 20000 HZ<br />

No tuś się chyba troche zapędził z tą dolną granicą:-)

Owszem, na ogromnej większości płyt odejmowanie nie jest konieczne, ale zdarzają się dobre płyty, gdzie realizatora wybitnie poniosło i zamiast audiofilskiej satysfakcji jest płacz i zgrzytanie zębów. System musiałby nieprawdopodobnie uśredniać wszystkie płyty, aby bezwzględnie zapomnieć o korekcji

Ergo : nieczęste , ale jednak - kręcenie gałą - musi być !:)) Ale , rafalowi 735 - nie wyłuszczysz. On gał nie ma ! :) Podobnie , jak polskiej klawiatury :)

Dokladnie do tego samego sluzy porzadny equalizer. Wystarczy ze caly tor audio przenosi od 0 do 20000 HZ (w miare liniowo) i mamy to samo co w bi, tri czy x-kablowych systemach. Przeciez w equalizerze tez mozna zjechac, wyciac, przeniesc, wkleic, zamienic fazy, nawet skaszanic, itd :P

Mysle, ze najgorszymi ''audiofilami'' sa jednak tacy, ktorzy nie rozumieja elektroniki i relacji czestotliwosci w pojemnosciach i indukcji. Prosze pamietac, ze im wiecej tranzystorow w danym systemie tym wiecej szumu i zaklocen! Systemy tri-wire polecam do ogromnych mocy by ograniczyc straty i znieksztalcenia, natomiast do domu umiarkowanie sluchajac zwyczajne jedno polaczenie powinno wystarczyc. Poprostu do roznych mocy beda inne preferencje. No ale pasje coniektorych sa znacznie wieksze niz mozliwosci swiata fizycznego :P

 

No ja się będę upierał, że multi-amping to jednak zupełnie co innego niż stosowanie equalizera. Dochodzi nowy element toru, w którym stosowane są dodatkowe układy modulujące sygnał i niestety wprowadzające zakłócenia (Zresztą w drugim akapicie sam to przyznałeś.). Multi-amping natomiast zmierza w przeciwnym kierunku, czyli wyeliminowania zwrotnicy jako pasywnego elementu pomiędzy wzmacniaczem a głosnikiem celem zwiększenia kontroli tego ostatniego.

Poza tym chyba mylisz multi-amping z multi-wiringiem (okablowaniem).

Powrót po dłuższej przerwie...

No tuś się chyba troche zapędził z tą dolną granicą:-)

 

Niet :P

Jesli wzmacniacz przenosi nawet od 0.X HZ to w momencie 20 HZ kiedy zaczynamy slyszec wypada duzo lepiej od takiego, ktory przenosi od 20 HZ wzwyz. Poprostu zrobi to z latwoscia a czestotliwsc bedzie mniej znieksztalcona niz pierwowzor i przede wszystkim duzo glosniej na skali DB :P Tak samo jest z gornym pasmem. Oczywiscie wiadomo, ze nikt prawie nie slucha na skraju pasma, ale czasami w przypadku sluchania natury na przyklad wybuchu wulkanu czy latajacych nietoperzy sprzet wysokiej klasy moze nas niezle zadziwic :P

 

No ja się będę upierał, że multi-amping to jednak zupełnie co innego niż stosowanie equalizera. Dochodzi nowy element toru, w którym stosowane są dodatkowe układy modulujące sygnał i niestety wprowadzające zakłócenia (Zresztą w drugim akapicie sam to przyznałeś.). Multi-amping natomiast zmierza w przeciwnym kierunku, czyli wyeliminowania zwrotnicy jako pasywnego elementu pomiędzy wzmacniaczem a głosnikiem celem zwiększenia kontroli tego ostatniego.

Poza tym chyba mylisz multi-amping z multi-wiringiem (okablowaniem).

 

To wszystko jest prawda ale przy duzych mocach. Jesli masz sprzet na przyklad lampowego klocka 2x 20 watt to jaki sens jest dzielic system eliminujac pasywne zwrotnice jak te sie nawet nigdy nie zagrzeja? Pomijam oczywiscie zalety pasywnych, ktore oczywiscie sa. Co z tego, ze straty w pasywnych elemetach sa wieksze, jak z drugiej strony szumy wlasne wzmacniaczy operacyjnych filtrow na wejsciu (jak u autora watku) powoduja wzbudzanie sie w przeroznych kombinacjach nieporzadanych pradow generujac szumy. To jest nic innego jak korekcja (wprowadzenie aktywnego filtra do toru). Jesli mowimy o mocach na przyklad 300 watt wtedy jak najbardziej rozwiazania multiampingu a co za tym idzie wiekszej ilosci kabelkow jest zalecane. A z reszta wtedy to jest nawet koniecznosc takiego systemu.

No dobra. Od dzis krece galami. Nie wazne co slysze. Jezeli twierdzicie ze trzeba to trzeba. Trzeba podazac za motlochem, bo inaczej to widlami przebija.

 

Ergo : nieczęste , ale jednak - kręcenie gałą - musi być !:)) Ale , rafalowi 735 - nie wyłuszczysz. On gał nie ma ! :) Podobnie , jak polskiej klawiatury :)

Jak filmy ogladasz w tv to tez kolorami co roz krecisz?

?👈

Gość Gosc

(Konto usunięte)
<br />Jesli wzmacniacz przenosi nawet od 0.X HZ to w momencie 20 HZ kiedy zaczynamy slyszec wypada duzo lepiej od takiego, ktory przenosi od 20 HZ wzwyz. Poprostu zrobi to z latwoscia a czestotliwsc bedzie mniej znieksztalcona niz pierwowzor i przede wszystkim duzo glosniej na skali DB<br />

To jasne. Tylko poprzednio napisałeś, że jeśli mamy system grający liniowo od 0 Hz.

Pokaż mi taki system który to potrafi. System nie tylko wmzak.

Ja na elektronice za bardzo się nie znam, ale aktywna zwrotnica przed końcówkami to jednak całkiem coś innego niż zwrotnica już po wzmocnieniu sygnału.

 

 

<br />Trzeba podazac za motlochem, bo inaczej to widlami przebija.<br />

Dlaczego obrażasz osoby tylko dlatego że mają inne zdanie niż Ty?

To wystarczajacy powód?

Jak zrobisz to jeszcze raz to pożegnasz się z dyskusją w tym temacie.

Edytowane przez HQ150
Gość Rob Roy

(Konto usunięte)

Ja na elektronice za bardzo się nie znam, ale aktywna zwrotnica przed końcówkami to jednak całkiem coś innego niż zwrotnica już po wzmocnieniu sygnału.

 

Przy mocach z ktorymi sluchamy w domu, czyli maksimum 3-4 waty?

No, powiem szczerze, ze nie jestem jakos szczegolnie przekonany.

Gość Gosc

(Konto usunięte)

Rob Roy.

Wydaje mi się że po kłamstwach które tu poprzednio pisałeś pożegnałeś się z dyskusją w tym temacie.

Coś sie zmieniło?

Czy jednak chcesz się przedstawić?

Jesli masz sprzet na przyklad lampowego klocka 2x 20 watt to jaki sens jest dzielic system eliminujac pasywne zwrotnice jak te sie nawet nigdy nie zagrzeja?

 

Tu nie chodzi o grzanie się zwrotnic a o tłumienie kontroli wzmacniacza nad głośnikiem. Robi nam się OT na temat aktywnej i pasywnej amplifikacji.

 

Co z tego, ze straty w pasywnych elemetach sa wieksze, jak z drugiej strony szumy wlasne wzmacniaczy operacyjnych filtrow na wejsciu (jak u autora watku) powoduja wzbudzanie sie w przeroznych kombinacjach nieporzadanych pradow generujac szumy.

 

Ale to nie występuje w każdym wzmacniaczu/końcówce, więc rozszerzanie wniosków na całość aktywnej amplifikacji jest nadużyciem imho.

Powrót po dłuższej przerwie...

Gość Gosc

(Konto usunięte)
<br />Tu nie chodzi o grzanie się zwrotnic a o tłumienie kontroli wzmacniacza nad głośnikiem. Robi nam się OT na temat aktywnej i pasywnej amplifikacji.<br /><br />

Mam fajne porównanie w temacie. Kolega z forum który ma dzielony wzmak od Darkula i jego kolumny na tych samych przetwornikach co ja, słuchał też pare razy systemu u mnie. On ma system pasywny ja aktywny. Reszta bardzo podobna. I może Wam coś o kontroli i jakości dźwięku w tych dwóch przypadkach napisać.

Podobno różnica kolosalna!

A różnią się głównie aktywnością.

Edytowane przez HQ150

Jak filmy ogladasz w tv to tez kolorami co roz krecisz?

Yhy !:) "Dantona" , bodajże przedwczoraj - chciałem łobglondnońć po raz kolejny... Przez latam - nie kręcił ! A tu - ni ch.. - nie pomógł. Burza , panie - była !:)) A za -

Trzeba podazac za motlochem, bo inaczej to widlami przebija.

- w przyzwoitym towarzystwie - zbiera się po pysku.
Gość Rob Roy

(Konto usunięte)

Rob Roy.

Wydaje mi się że po kłamstwach które tu poprzednio pisałeś pożegnałeś się z dyskusją w tym temacie.

Coś sie zmieniło?

Czy jednak chcesz się przedstawić?

 

Coz, mialem nadzieje, ze jest Pan jednak powaznym czlowiekiem ale widze, ze zachowuje sie Pan ponizej wszelkiej krytyki.

 

Tym niemniej pozwole sobie na powrot do tematu watku:

 

Wbrew pozorom prosta zasada, że więcej znaczy lepiej nie ma w tym przypadku zastosowania. Często lepszym rozwiązaniem jest zastosowanie dwóch lepszych głośników niż trzech głośników gorszych. Co prawda zwiększenie ilości torów (dróg) faktycznie pozwala zawęzić pasmo pracy każdego głośnika i w ten sposób ułatwić jego pracę, ale z drugiej strony rośnie komplikacja zwrotnicy i zwiększa się ilość efektów pasożytniczych związanych z sumowaniem akustycznym sygnałów poszczególnych głośników, a odpowiednie sumowanie sygnałów z różnych głośników w jedną całość nie jest zadaniem prostym. Bilans zysków i strat wcale nie jest oczywisty, a żeby rzeczywiście wykorzystać zwiększenie ilości głośników dla polepszenia jakości dźwięku trzeba ponieść dodatkowe koszty na opracowanie projektu oraz na samą produkcję.

 

Kolumny dwudrożne są preferowanym wariantem konstrukcyjnych w niższych przedziałach cenowych, a także w przypadku kolumn do mniejszych pomieszczeń (gdzie niewskazane jest użytkowanie zestawów o obfitym basie) oraz dla tych wszystkich słuchaczy, którzy nad dynamikę i potęgę basu wyżej przedkładają neutralność barw oraz dobrą stereofonię. Lepiej też wystrzegać się tanich kolumn o dużej liczbie głośników - nie są one wcale żadną okazją lecz konstrukcją poskładaną z tandetnych komponentów. Kolumny cztero- i więcej drożne mają rację bytu głównie na wysokich poziomach cenowych, nie należy więc brać zbyt poważnie tanich zestawów o takiej konstrukcji.

hi-fi.pl

 

Wytluszczenie moje.

 

Mam fajne porównanie w temacie. Kolega z forum który ma dzielony wzmak od Darkula i jego kolumny na tych samych przetwornikach co ja, słuchał też pare razy systemu u mnie. On ma system pasywny ja aktywny. Reszta bardzo podobna. I może Wam coś o kontroli i jakości dźwięku w tych dwóch przypadkach napisać.

Podobno różnica kolosalna!

A różnią się głównie aktywnością.

 

Obawiam sie ze wystepuje tu wiecej niz jedna zmienna, co czyni takie porownanie bezprzedmiotowym.

Gość Gosc

(Konto usunięte)
<br />Coz, mialem nadzieje, ze jest Pan jednak powaznym czlowiekiem ale widze, ze zachowuje sie Pan ponizej wszelkiej krytyki.<br />

Tak, nie cierpię kłamstwa. Nie każdemu się to podoba.

Z tym TV to przykład całkowicie nietrafiony.

Bo już w średniej klasie TV jest kilkadziesiąt systemów które non stop korygują, porawiają obraz.

To było do mnie ? :)) Czy do tego jegomościa , który

moze na 10% mojej kolekcji zdalo by sie cos skorygowac,

- jakoś dałby się na "skorygowanie" namówić :)) Pozdrawiam - Jacek.

To było do mnie ? :)) Czy do tego jegomościa , który - jakoś dałby się na "skorygowanie" namówić :)) Pozdrawiam - Jacek.

Nie potrzebuje, bo problem zazwyczaj tkwi w realizacji i takie krecenie w tym przypadku to takie lizanie lizaka przez szybe. Malo to wnosi do czegokolwiek i rzadko kiedy daje jakies pozytywne rezultaty.

 

Rozumiem ze sposrod tych swoich tysiecy plyt posiadasz tez kompilacje. Jezeli srednio na dysku CD masz z 20 utworow to rozumiem ze 20 razy wstajesz i leziesz do pokretel zeby ustawiac wszystko na nowo, bo przeciez kazdy artysta gra inaczej itd itp. Jak to jest, a moze widly masz i krecisz z daleka?

Edytowane przez rafal735r

?👈

Jesli wzmacniacz przenosi nawet od 0.X HZ to w momencie 20 HZ kiedy zaczynamy slyszec wypada duzo lepiej od takiego, ktory przenosi od 20 HZ wzwyz.

Ja podziwiam optymizm wielu audiofilów co do możliwości własnego słuchu :)

Czasami, a nawet często czytam o słuchaniu dźwięku poniżej 20Hz czy np. 18kHz w górę i jeszcze rozkładaniu go na czynniki pierwsze.

Proponuję zupełnie poważnie i bez złośliwości zrobić sobie kiedyś audiogram, niech każdy się przekona czy słyszy te 20Hz i w jaki sposób, np. z jakim spadkiem :)

 

Ja u siebie nie kręcę gałkami, w poprzednim zestawie też przez 10 lat nie kręciłem, w ogóle nie czułem takiej potrzeby, w jeszcze poprzednim zestawie kręciłem mocno.

Chyba faktycznie dużą role ma tutaj udane zestawienie. Oczywiście jak ktoś chce sobie pokręcić, lepiej mu się słucha niech kręci.

Edytowane przez omen

Ale to nie występuje w każdym wzmacniaczu/końcówce,

 

A z czego masz wykonane filtry aktywne? Z jakich komponentow elektronicznych ''bezszumnych'' konkretnie?

Edytowane przez robsonic
Jezeli srednio na dysku CD masz z 20 utworow to rozumiem ze 20 razy wstajesz i leziesz do pokretel zeby ustawiac wszystko na nowo, bo przeciez kazdy artysta gra inaczej itd itp.

O, pisałem - 100% samplerowiec ;)

A z czego masz wykonane filtry aktywne? Z jakich komponentow elektronicznych ''bezszumnych'' konkretnie?

 

Ja osobiście nie stosuję bi-ampingu aktywnego.

Ale zauważ, że napisałem, że nie każda końcówka musi szumieć, a Ty próbujesz wpuścić mnie w kanał pisząc o 'bezszumnych' komponentach :P Ja niczego takiego nie twierdziłem (także dlatego, że nie jestem elektronikiem).

Powrót po dłuższej przerwie...

Sprawność głośnika dynamicznego wynosi około 2%, więc mówienie o naturalnym oddaniu muzycznej energii (np. perkusji) jest czysto życzeniowym myśleniem.

 

Proporcje pasma w danym systemie i w szczególności uwzględniając konkretne kolumny w zastanych warunkach pomieszczenia są zależne od ustawionej głosności odsłuchu. To dlayego filtr loudness (dawniej kontur) coraz bardziej przestaje być słyszalny wraz ze zwiększaniem się głosności. Pokrętła służą do tego, aby dla najczęściej stosowanej głośności ustawić całość tak, by brzmiała na miarę swoich najlepszych możliwości. Inaczej mówiąc, żeby nie było płasko i zarazem nie wzbudzały się niechciane częstotliwości - czy to wynikające z akustyki czy z ułomności elektroniki, a najbardziej wpadający w różnych częściach pasma w kompresję kolumn. Minimum regulacji w rozsądnie pomyślanym systemie powinno obejmować możliwość wpływania na ilość wysokich tonów. W drugiej kolejności - na ilości basu.

 

Z moich doświadczeń jasno wynika, że odwiedzający chcą dodania basu. Jeśli wyczują, że może być go więcej i nie traci nic z jakości, to sobie na wiele pozwalają, bo każdy lubi poczuć się jak na koncercie. A koncert, to wykonawcy wraz z nagłośnieniem. A dobre nagłośnienie sprawia, że ciało i nawet nogawki reagują na rytm muzyki. Sprzęt nie przybliżający do tego jest jedynie wycinanką z katalogu, która jakimś trafem nabrała żywszych kształtów. A tu chodzi nie o bryły z metalu i plastiku, ale o żywą muzykę.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.