Skocz do zawartości
IGNORED

Zwyczaje kupujacych sprzet audio


kopaczmopa

Rekomendowane odpowiedzi

Jako ze czasem zmieniam sprzet , czasem sie uzbiera wiecej to zauwazylem kilka ciekawych przypadlosci kupujacych sprzet audio, zachecam do dyskusji i opisywania podobnie ciekawych przypadkow:

 

- milion osob pisze w sprawie sprzetu, glownie proszac od zdjecia, gdy dostaja kompletna odpowiedz, zdjecia itd zero odpowiedzi - tak czy nie, czy pocaluj sie pan w d...

- zadaja dluga liste pytan po czym rowniez zero odpowied

- ogloszenie o sluchawkach za 200, stan idealny, facet chce kupic ale musi miec zdjecia, mieszka niedaleko (pare km) wiec mowie mu ze nie mam czym zrobic ale niech wpadnie obejrzy bo stan jest taki jak mowie...zero odpowiedzi

 

I tak conajmniej kilkunastu gosci, chce zdjecia, chce zeby sie rozpisac a odpowiedzi brak. Moze wypadaloby jednak odpowiedziec, dziekuje zastanowie sie, czy cokolwiek.

 

- facet pisze kilka pytan, wysylam mu zdjecia, odpowiadam - zero odpowiedzi mimo ze twierdzi ze jest zdecydowany kupic (! - slowo klucz). Jako ze juz kilku takich gagatkow mi sie trafilo nie daje za wygrana i wysylam, mu maila, pytam co jest grane. pisze ze nie pasuje mu bo srebrny, w ogloszeniu jak byk napisane ze srebrny

- dzwoni koles ze jest 100% zdecydowany na wzmacniacz (a jakze) ma przyjechac wieczorem, dzwonie pol godziny zanim mial przyjechac a on ze juz zainteresowany 50 na 50 chce posluchac, mowie zeby wpadal jak ma ochote, nie ma koniecznosci kupna. Potwierdza ze przyjedzie. Nie przyjezdza, dzwonie do goscia, odrzuca moje telefony...

- facet chce kupic cd, umawiamy sie na godzine, jeszcze potwierdzam godzine przed, nie dociera, oczywiscie zero informacji z jego strony

- babka kupuje wzmacniacz, dociera, chce odeslac, pytam sie czy cos jest nie tak, czy stan niezgodny z ogloszeniem, czy nie dziala, ona mowi ze wszystko w porzadku ale nie zgral sie jej z kolumnami...gra inaczej niz w recenzjach...rece opadaja, oczywiscie nie zgadzam sie bo sie na takie rozwiazanie nie umowilismy

 

 

Brzmi to moze smiesznie ale po paru takich akcjach czlowiek robi sie coraz mniej mily, nie ma ochoty wysylac zdjec gdy ktos naprawde chce sobie poogladac fotki a nie kupic towar. I nie mowie tu o krotkim mailu bo takie to ok ale jak ktos zadaje milion pytan, pisze ze jesli stan jest taki jak w ogloszeniu to kupuje , odpowiadam mu na milion pytan, robie zdjecia, schodze z cena a potem zero odpowiedzi albo sie umawiam a ktos nie dociera...

Bywa ze pytam czy na 100% Pan bierze czy chce sie zastanowic, gosc mowi ze bierze a potem brak kontaktu, ja odmawiam komus innemu. Na przyszlosc juz tak to nie zadziala.

Panie/Panowie badzmy powazni:)

 

 

Zachecam do dyskusji

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/99737-zwyczaje-kupujacych-sprzet-audio/
Udostępnij na innych stronach

Takie porblemy dotyczą wszytskiego, nie tylko sprzętu audio - od drobnych rtv, komputerów, rowerów, odzieży, po nieruchomości, pojazdy zmechanizowane. Żadna nowość. Ludzie maja czasami coś narajone w głowach, zyją zakupami na które ich nie stać. Czasem kretyńsko negocjują cenę dosłownie w progu. Są ludzie i taborety, nie zmienisz tego.

.

- maile w stylu "to nie jest tyle warte - niedawno poszło za x zł" i odnośnik do zakończonej aukcji

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

Zachecam do dyskusji

Dyskusja będzie krótka, przynajmniej jeśli o mnie chodzi.

Wszystkie maile zaczynające się od "jestem poważnie zainteresowany zakupem" lądują w koszu.

Wszystkie maile zaczynające się od "za ile do oddania od ręki" lądują w koszu.

Wszystkie maile zaczynające się od "proszę o numer telefonu" lądują w koszu.

Wszystkie maile z tekstami w stylu "czy jest możliwość oddania w razie gdyby..." lądują w koszu.

W zasadzie rzadko kiedy odpisuję na maile, a numeru telefonu nie podaję nikomu do zakończenia aukcji.

Dlaczego? Ano dlatego, że jak żyję nie spotkałem się z przypadkiem, żeby ktokolwiek z tych wszystkich piszących

kiedykolwiek cokolwiek ode mnie kupił. Od czasu, kiedy to do mnie dotarło, nie odpisuję praktycznie nikomu i mam święty spokój,

bo wychodzę z założenia, że jak ktoś ma kupić, to kupi bez zadawania zbędnych pytań.

Co innego maile z pytaniami dotyczącymi szczegółów jak np. wiek lub stan sprzętu czy tego typu historie,

no to wtedy wiadomo, że wypada coś odpisać, ale ci wszyscy "poważnie zainteresowani zakupem" to zwyczajni zawracacze dupy,

a weź takiemu podaj numer telefonu, to już na drugi dzień trzeba go wyłączyć, bo inaczej się nie odczepi i zamęczy człowieka.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

haha ostatnio np ktos do mnie napisal ze kolumny ktore sprzedalem sprzedalem za drogo (mimo ze pare osob chcialo je za tyle kupic) i link do allegro ze poszly taniej (a w linku kolumny z rozwalona obudowa) i komentarz od goscia - przeciez kolumny maja grac a nie wygladac...

 

problem w tym ze coraz wiecej zawracaczy dupy piszacych o stan itd gdy wszystko podane w tresci ogloszenia.

A jak czasem ktos zadzwoni to zwyczajnie gada godzine jaki on ma system i czy mu sie to zgra, bo ja wrozka

Wszystkie maile zaczynające się od "jestem poważnie zainteresowany zakupem" lądują w koszu.

Wszystkie maile zaczynające się od "za ile do oddania od ręki" lądują w koszu.

Wszystkie maile zaczynające się od "proszę o numer telefonu" lądują w koszu.

Wszystkie maile z tekstami w stylu "czy jest możliwość oddania w razie gdyby..." lądują w koszu.

To szkoda. Bo ja przeważnie zaczynam pierwszego maila, że jestem zainteresowany, pytam ile jest do zapłacenia od razu jeśli to aukcja (być może sprzedawca sprzeda szybciej), proszę o nr telefonu bo wtedy zawsze łatwiej pogadać (a wiem z doświadczenia że koledzy audiofile to gaduły), i pytam czy jest możliwość zwrotu gdy sprzęt nie spasuje się z innymi elementami-nie widzę tu nic złego.

I jeśli chodzi o mnie kupiłem już w ten sposób dwie pary kolumn, dwa odtwarzacze CD, jeden wzmacniacz i kilka kabli. Sprzedałem też na tych samych zasadach. Raz odesłałem sprzęt, który się nie spasował i mnie odesłano też raz.

Chodzi o to, że można sobie najpierw pogadać, ponegocjować i kupić albo i nie jeśli sprzedawca daje prawo odsłuchu. Ja w tym nic złego nie widzę, ważne żeby traktować poważnie jedną i drugą stronę, interesujemy się bo CHCEMY kupić a nie żeby tylko pogadać.

Właśnie na podobnych zasadach stanę się może za tydzień posiadaczem lampy. Można? Można!

"Odmienny obraz każde widzi oko a każde ucho inny słyszy śpiew. A każde serce gdy wejrzysz w nie ukaże własną słabość i grzech"

Dyskusja będzie krótka, przynajmniej jeśli o mnie chodzi.

Wszystkie maile zaczynające się od "jestem poważnie zainteresowany zakupem" lądują w koszu.

Wszystkie maile zaczynające się od "za ile do oddania od ręki" lądują w koszu.

Wszystkie maile zaczynające się od "proszę o numer telefonu" lądują w koszu.

Wszystkie maile z tekstami w stylu "czy jest możliwość oddania w razie gdyby..." lądują w koszu.

W zasadzie rzadko kiedy odpisuję na maile, a numeru telefonu nie podaję nikomu do zakończenia aukcji.

Dlaczego? Ano dlatego, że jak żyję nie spotkałem się z przypadkiem, żeby ktokolwiek z tych wszystkich piszących

kiedykolwiek cokolwiek ode mnie kupił. Od czasu, kiedy to do mnie dotarło, nie odpisuję praktycznie nikomu i mam święty spokój,

 

Uchroń mnie Panie od takich sprzedawców!

,parantulla

Jak pamiętam Twoje posty (za które zbierałeś baty od wszystkich:) "jacy Ci handlarze są parszywi, kantują nie szanują klienta i w ogóle na stos ich" i przeczytałem to co napisałeś wyżej to czuję się jak ostatni idiota, bo pamiętam iż wbrew wszystkim stawałem w Twojej obronie. Mój błąd - wyciągnąłem wnioski - nie powtórzy się.

 

Panowie jak Was czytam to jak kiedyś forum Allegro czytałem jak gwiazdki dla sprzedawców wprowadzali. Tam wtedy podniósł się lament i skowyt: Przecież im łaskawie sprzedajemy, oceniać sprzedających - plebsowi się w głowach przewraca, nie będą sprzedać, strzelą focha, cała sterta podobnych idiotyzmów. W handlu decyduje ten co ma pieniądze, on decyduje u kogo je zostawi. To nie PRL-u, a Wy nie panie z mięsnego w PRL-u !!!

 

Idiotów nie brakuje, po obu stronach, oszustów również - też po obu stronach. Ale sorry jak ktoś liczy iż da jedno zdanie w treści aukcji i klient przyjdzie i pupkę pocałuje, weźmie i nawet jak się okaże, że wziął złom słówka nie piśnie to niech zmieni psychiatrę, albo dilera !!!!

 

Uchroń mnie Panie od takich sprzedawców!

 

Po stokroć Amen

Na temat handlu, kupna i sprzedaży można się rozpisać na całą stronę.

Jest jednak parę zasad którym imho, warto kierować.

Jedną z nich jest;

 

- Jak traktujesz innych, tak traktują ciebie.

Chodzi o to ze często mam wrażenie ze dostaje listę pytań robię dodatkowe zdjęcia na życzenie a na koniec ktoś nie daje znaku życia, rezerwuje a ktoś nic, ktoś obraza się ze nie może zwrócić bo mu się nie zgralo albo jednak kolor nie pasuje, nie ze dostaje coś niezgodnego z opisem.Negocjacje ludzie prowadza zaczynając od polowy ceny itd.

Chodzi o to ze często mam wrażenie ze dostaje listę pytań robię dodatkowe zdjęcia na życzenie a na koniec ktoś nie daje znaku życia,

To jest "koszt" transakcji i z tym trzeba się liczyć.

 

rezerwuje a ktoś nic

 

Tutaj już wkraczamy na drogę umiejętności i wyczucia w handlu.Każdy klient jest inny i warto ocenić na ile atrakcyjny jest twój przedmiot sprzedaży i ilu masz potencjalnych oferentów.W sumie długi temat, ale jeśli zainteresowanie nie jest spore, to sam oceniasz na ile jesteś w stanie zaryzykować.W przeciwnym razie sugeruje negocjacje dotyczące zadatku na poczet rezerwacji.

 

Negocjacje ludzie prowadza zaczynając od polowy ceny itd.

 

stara zasada - każdy chce kupić jak najtaniej

"Wszystkie maile zaczynające się od "jestem poważnie zainteresowany zakupem" lądują w koszu.Wszystkie maile zaczynające się od "za ile do oddania od ręki" lądują w koszu.Wszystkie maile zaczynające się od "proszę o numer telefonu" lądują w koszu.Wszystkie maile z tekstami w stylu "czy jest możliwość oddania w razie gdyby..." lądują w koszu."

_________________________________________________________

 

Rzeczywiscie, wśród kupujących pojawiło się sporo oszołomów, ale i niektórym sprzedawcom nieźle odbiło.

 

Co do pytań powyżej, to tylko nie zadaję ostatniego. Kupuję tylko w sytuacjach gdy mam pewność, że w razie czego odsprzedam komuś innemu bez straty własnej.

Sprzetu nie da się ocenić w 1-2dni. Często trzeba posłuchać dluzej. Swoje klocki rowniez tak sprzedaję - kupiłeś, nie pasuje ci, to sprzedaj dalej. No, chyba że by sie zdarzyla usterka, go bez gadania bym przyjął, ale jeszcze takiej sytuacji nie mialem.

 

W polskich sprzedawcach allegrowych wkurza mnie tylko jedno:" kartonow nie mam, bo wywaliłem, pilot poniszczony bo pies pogryzł, front porysowany, bo sie przeprowadzałem dwa razy i nie pomyslalem by wzmacniacz zabezpieczyc, ale cenę poproszę 90% nowego, bo przeciez to legenda (znafcy wiedzą).

A co mnie obchodzi pies, przeprowadzka i brak miejsca w piwnicy?! Chcesz duzo kasy, to sprzęt ma byc idealny i z kartonami. Nie masz, porysowałeś, to wartosc spada do 30-40% i już.

Dyskusja będzie krótka, przynajmniej jeśli o mnie chodzi.

Wszystkie maile zaczynające się od "jestem poważnie zainteresowany zakupem" lądują w koszu.

Wszystkie maile zaczynające się od "za ile do oddania od ręki" lądują w koszu.

Wszystkie maile zaczynające się od "proszę o numer telefonu" lądują w koszu.

Wszystkie maile z tekstami w stylu "czy jest możliwość oddania w razie gdyby..." lądują w koszu.

W zasadzie rzadko kiedy odpisuję na maile, a numeru telefonu nie podaję nikomu do zakończenia aukcji.

Dlaczego? Ano dlatego, że jak żyję nie spotkałem się z przypadkiem, żeby ktokolwiek z tych wszystkich piszących

kiedykolwiek cokolwiek ode mnie kupił. Od czasu, kiedy to do mnie dotarło, nie odpisuję praktycznie nikomu i mam święty spokój,

bo wychodzę z założenia, że jak ktoś ma kupić, to kupi bez zadawania zbędnych pytań.

Co innego maile z pytaniami dotyczącymi szczegółów jak np. wiek lub stan sprzętu czy tego typu historie,

no to wtedy wiadomo, że wypada coś odpisać, ale ci wszyscy "poważnie zainteresowani zakupem" to zwyczajni zawracacze dupy,

a weź takiemu podaj numer telefonu, to już na drugi dzień trzeba go wyłączyć, bo inaczej się nie odczepi i zamęczy człowieka.

A póżniej wybrzydzamy na niską kulturę sprzedawców w sklepach. Już widać skąd sie bierze.Jeśli jestem zainteresowany zawsze proszę tel. najpierw podając własny numer. Bez wysiłku i cierpliwości niczego się dziś nie sprzeda. I trzeba się liczyć z marudnymi klientami, trochę żle wychowanymi itp. itd. Ale to oni mają forsę a my niepotrzebny towar.

Dyskusja będzie krótka, przynajmniej jeśli o mnie chodzi.

Wszystkie maile zaczynające się od "jestem poważnie zainteresowany zakupem" lądują w koszu.

Wszystkie maile zaczynające się od "za ile do oddania od ręki" lądują w koszu.

Wszystkie maile zaczynające się od "proszę o numer telefonu" lądują w koszu.

Wszystkie maile z tekstami w stylu "czy jest możliwość oddania w razie gdyby..." lądują w koszu

 

Ja parantullę jestem w stanie zrozumieć - nawet jako klient. Niestety przybywa naciągaczy itp którzy najchętniej kupiliby za pół darmo i potrafią zamęczać do samego końca.

Skoro z jego doświadczenia wynika, że jemu się to nie opłaca (czysta ekonomia) to szkoda tracić czasu i lepiej skoncentrowac się na czymś innym.

Klient który potrzebuje pogadać poszuka gdzie indziej i zarobi ktoś inny (czasem).

Wolnoć Tomku w swoim domku.

 

Pozdr.

Ale to oni mają forsę a my niepotrzebny towar.

 

Tak.Sprzedawcy często o tym zapominają, dyktując"swoje warunki", ale to kupujący ma kasę i wskazana jest elastyczność, aby obie strony były zadowolone.

Gdy kupuję, a sprzedawca obwarowuje się "warunkami", np.dyktując mi wybór kuriera i jeśli się nie godzę, to w osobnym liście do sprzedawcy informuje o własnych warunkach na jakich dokonam zakupu.

 

W zdecydowanej większości nie mam problemów z transakcjami.

To jest "koszt" transakcji i z tym trzeba się liczyć.

Wcale nie trzeba.

Jeśli na przykład kabel audioquest sky, który w katalogu dystrybutora nowy kosztuje ok. 8.000zł,

jako używany zwykle chodzi po ok. 2.500zł, a ja go wystawiam na allegro w cenie wywoławczej 9,99zł

i już następnego dnia mam skrzynkę pocztowa zapchaną setkami maili z tego typu pytaniami,

w tym przynajmniej połowa z nich dotyczy mojego numeru telefonu, który jak już komuś podam,

to kolejne dwa dni spędzę wisząc na słuchawce tłumacząc dlaczego nie chcę sprzedać od ręki za 1.500zł...

a w tak zwanym międzyczasie 28 osób ten kabel licytuje i jakoś żadna z nich o nic nie musi pytać,

to jest to zastanawiające co najmniej, nie uważasz? Dla mnie też kiedyś było, ale od dawna już nie jest.

 

stara zasada - każdy chce kupić jak najtaniej

W porządku, ale póki co nie rozmawiamy o kupowaniu, tylko o zwykłym truciu bez zamiaru kupna czegokolwiek,

a jak ktoś już trochę sprzętu na allegro w życiu sprzedał, to pewne zachowania i krzywe manewry "kupujących"

potrafi rozpoznać po samym wstępie bez konieczności czytania wiadomości do końca.

Ile razy ja czekałem na kupca, który nigdy nie dotarł, bo coś tam, to jest temat na opowieści do rana,

że nie wspomnę o pacjentach, do których sam ze sprzętem jechałem, a później z nim wracałem,

bo na miejscu się okazywało, że albo całej kwoty nie ma, albo on myślał że to są inne a to są takie to on nie chce,

albo i nic się nie okazywało, bo palant nawet drzwi nie otworzył, a telefon oczywiście wyłączony.

Więc tupanie nóżką i obrażanie się, że "od takich sprzedawców jak najdalej" akurat kalafiorem mi wiszą,

bo już to czytałem na tym forum ze sto razy i gdybym miał się tym przejmować, to pewnie do dzisiaj bym siedział

z niesprzedanymi klamotami i się zastanawiał co mam teraz zrobić z poobijanym sprzętem po piętnastu zwrotach

i czterdziestu wypożyczeniach "klientom" bez grosza przy dupie, którzy sobie właśnie nowe hobby znaleźli,

słuchanie cudzych zabawek na krzywy ryj, które zawsze można oddać, bo "to jest koszt transakcji z którym trzeba się liczyć".

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Gdyby Cię nie ruszało, to co napisałem, to byś spokojnie siedział popijając kawę, ale są ludzie, którym nie podoba się takie zachowanie i cię zabolało, że nie masz racji.

 

Filozof jesteś i tyle.

 

Nawet tu na forum sprzedałem paru osobom różne rzeczy i nigdy nie miałem z tym problemu.

 

Trzeba umieć z ludźmi rozmawiać i handlować, ale to jest sztuka dostępna nie dla każdego.

Sprzedający używki dzielą się na użytkowników i pośredników. Ci drudzy lądują w koszu.

Sprzedający użytkownicy dzielą się na użytkowników i grzebaczy. Ci drudzy lądują w koszu.

Sprzęt dzieli się na nienaprawiany i naprawiany. Ten drugi ląduje w koszu.

 

Interesuje mnie więc jakieś 0,01% ogłoszeń. Niestety.

"Stereofonia – elektroakustyczna metoda odbierania, zapisywania, transmitowania i odtwarzania dźwięku, tak aby u słuchającego wywołać wrażenie przestrzennego rozmieszczenia jego źródeł."

Sam się prosisz, aby Cię wystawić do wiatru.

Ja np. nie jednokrotnie wiozłem sprzęt do kupującego, ale zawsze w takich sytuacjach pisałem, że dowóz kosztuje i podawałem cenę za te czynność.Kwota była zwracana gdy kupujący zapłacił za towar i po kłopocie.

Jak ktoś jest kumaty i chce nabyć towar, to ma świadomosć pewnych ustępstw.

że nie wspomnę o pacjentach, do których sam ze sprzętem jechałem, a później z nim wracałem,

generalnie jak ktos chce posluchac zapraszam do siebie z reguly. Pozyczyc tez moge ale nie na odleglosc i komus zaufanemu. A nie na zasadzie ktos poslucha oceni itd. a po tygodniu odda.

Chodzi mi zeby kupujacy tez mieli jakas kulture kupowania a nie tylko wymagania. Chocby to wysylanie zdjec z poprzednich aukcji. I nic ze w tamtych aukcjach sprzet poobijany itd bo przeciez "Panie liczy sie jak gra".

To nie jest tak ze kupujacy ma kase i rzadzi, ja mam dobry sprzet tez rzadze, juz kilku takich smialkow mialem. Dostaje maila - tresc - "1000 pln" - sprzet wyustawiony za 2000, wiec odpisuje, minimum 1800, a gosc - 1200 :) No co to za licytacja, ode mnie wymaga sie cen rynkowych a gosc chce kupic stan idealny za bezcen, sorry i sprzedawca i kupujacy musi miec jakies pojecie o tym co sie dzieje a nie marnowac czas na zalosne negocjacje.

 

Sam się prosisz, aby Cię wystawić do wiatru.

Ja np. nie jednokrotnie wiozłem sprzęt do kupującego, ale zawsze w takich sytuacjach pisałem, że dowóz kosztuje i podawałem cenę za te czynność.Kwota była zwracana gdy kupujący zapłacił za towar i po kłopocie.

Jak ktoś jest kumaty i chce nabyć towar, to ma świadomosć pewnych ustępstw.

 

jesli ktos Ci otworzy drzwi albo odbierze telefon:)

jesli ktos Ci otworzy drzwi albo odbierze telefon:)

Ok.Przepraszam, nie precyzyjnie napisałem.Winno być;..,dowóz kosztuje i podawałem cenę, a ta po zaakceptowaniu była przelewana na moje konto.Kwota była zwracana, gdy kupujący zapłacił za towar i po kłopocie.

Zatem w interesie kupującego jest, aby otworzył mi drzwi.

Sprzedający używki dzielą się na użytkowników i pośredników. Ci drudzy lądują w koszu.

Sprzedający użytkownicy dzielą się na użytkowników i grzebaczy. Ci drudzy lądują w koszu.

Sprzęt dzieli się na nienaprawiany i naprawiany. Ten drugi ląduje w koszu.

 

Interesuje mnie więc jakieś 0,01% ogłoszeń. Niestety.

 

temat jest o kupujacych, ktorzy chca za 1/3 ceny miec ekstra super mega stan, pomarudzic pogadac a na koniec wystawic sprzedajacego:)

 

Ja np kupowalem grzebane kolumny, wiedzialem ze sa grzebane - wiem ze inny by ich nie upil ale mialem swiadomosc ze graja lepiej niz niegrzebane.

 

To ze sprzet jest naprawiany to o niczym nie swiadczy. Co jak kupisz nienaprawiany a po tygodniu Ci sie zepsuje, chyba lepiej jak ktos naprawi i da Ci w pelni sprawny sprzecior. Ja tak raz mialem i sie cieszylem ze gosciu nie przyjechal po sprzet bo by marudzil ze mu sie zepsul po tygodniu i sam musialby naprawiac, a tak naprawilem sprzedalem a kupujacy byl zadowolony i tak.

Dyskusja będzie krótka, przynajmniej jeśli o mnie chodzi.

Wszystkie maile zaczynające się od "jestem poważnie zainteresowany zakupem" lądują w koszu.

Wszystkie maile zaczynające się od "za ile do oddania od ręki" lądują w koszu.

Wszystkie maile zaczynające się od "proszę o numer telefonu" lądują w koszu.

Wszystkie maile z tekstami w stylu "czy jest możliwość oddania w razie gdyby..." lądują w koszu.

W zasadzie rzadko kiedy odpisuję na maile, a numeru telefonu nie podaję nikomu do zakończenia aukcji.

Ja parantullę jestem w stanie zrozumieć - nawet jako klient. Niestety przybywa naciągaczy itp którzy najchętniej kupiliby za pół darmo i potrafią zamęczać do samego końca.

Skoro z jego doświadczenia wynika, że jemu się to nie opłaca (czysta ekonomia) to szkoda tracić czasu i lepiej skoncentrowac się na czymś innym.

Klient który potrzebuje pogadać poszuka gdzie indziej i zarobi ktoś inny (czasem).

Wolnoć Tomku w swoim domku.

 

Takie postępowanie zawęża Ci tylko krąg potencjalnych kupujących, nie można ładować wszystkich pod jedną krechę. Odcinając się kontaktem, tracisz wiarygodność w oczach klienta. W skrócie sam sobie robisz kuku:) Oczywiście że jest pełno pajaców, którzy tylko trują dupe, ale chcąc coś sprzedać trzeba to przecierpieć.

Sam się prosisz, aby Cię wystawić do wiatru.

Ja np. nie jednokrotnie wiozłem sprzęt do kupującego, ale zawsze w takich sytuacjach pisałem, że dowóz kosztuje i podawałem cenę za te czynność.Kwota była zwracana gdy kupujący zapłacił za towar i po kłopocie.

A jak nie zapłacił, to co?

Może niektórzy dysponują nadmiarem wolnego czasu, żeby go marnować na dźwiganie ciężkich klamotów,

jeżdżenie z nim po Polsce i wysłuchiwanie głodnych kawałków od klientów, którym nagle się w tyłku odwróciło.

Jak mam jechać 200 czy 400 kilometrów za "dziękuję" i zwrot kosztów, to ja wolę sobie w domu z dzieciakami posiedzieć,

a sprzęt tak czy siak sprzedam, jak nie temu, to komu innemu. Ceny rynkowe są mniej więcej stałe i nic na tym nie tracę,

że przetrzymam kolumny dwa tygodnie, bo jak ktoś takich konkretnie szuka, to doskonale się orientuje ile musi za nie zapłacić,

wszystko na ich temat trzy razy w internecie przeczytał, wygląd czy stan sprzętu ma na zdjęciach i w opisie do aukcji...

No ja po prostu nie rozumiem po co jeszcze komuś mój numer telefonu, tym bardziej, kiedy wystawiany przedmiot

ma wartość rynkową powiedzmy 10-12kzł, a w aukcji 18 biorących w niej udział wylicytowało dopiero 3.500zł

i jakoś wśród nich nie ma żadnego z tych "poważnie zainteresowanych zakupem" no to o czymś to chyba świadczy.

Kiedyś na pytania w stylu "za ile do oddania" jeszcze chciało mi się czasami odpisać "a ile może Pan zaproponować"

chociaż w opisie do aukcji wyraźnie jak byk stało, że nie kończę aukcji przed czasem, ale już mniejsza z tym.

No i zazwyczaj albo dostawałem oferty takie, że musiałem biurka się trzymać, żeby z krzesła nie spaść,

albo "poważnie zainteresowany zakupem" nagle tracił zainteresowanie dalszą wymianą korespondencji.

Dla mnie to jest oczywiste, że każdy taki "poważnie zainteresowany zakupem" to internetowy ściemniacz pospolity,

który w ramach walki z nudą "kupuje" wszystko jak popadnie, od gier na konsolę, po samochody i domy.

Żeby to jeden się taki trafiał raz na jakiś czas, to rzeczywiście by nie było o czym gadać w ogóle,

ale takich "poważnie zainteresowanych zakupem" jest przynajmniej 30-40 na każdą jedną moją aukcję

i tak jak wcześniej wspominałem, żaden w życiu niczego ode mnie nie kupił, ani wtedy jak jeszcze chciało mi się z nimi gadać,

ani później jak zacząłem kasować bez czytania takie bzdety, nauczony doświadczeniem, że nie warto tracić na to czasu.

Poważnie zainteresowany zakupem dobrze wie ile za co musi zapłacić i nie zadaje głupich pytań,

tylko albo rzuca konkretną propozycję tyle i tyle, albo licytuje jak normalny człowiek i może kupi taniej a może nie kupi wcale.

Ostatnio jakieś dwa tygodnie temu sprzedawałem wzmacniacz, standardowo z ceną wywoławczą 9,99zł

Standardowo przez pierwszy tydzień trwania aukcji dostałem tysiąc pięćset maili od "poważnie zainteresowanych zakupem"

za 1.600zł albo jeszcze lepiej za 1.400zł i standardowo żadnego z "poważnie zainteresowanych zakupem" nie widziałem wśród licytujących.

Ostatecznie wzmacniacz poszedł za 1.801zł i standardowo kontakt z kupującym ograniczył się do podania numeru konta

oraz ustalenia szczegółów wysyłki. Tak właśnie u mnie wygląda standardowa procedura sprzedawania na allegro

i skoro ani ja z tym nie mam najmniejszego problemu, ani moi dotychczasowi klienci również jakoś nie narzekają,

to nie bardzo rozumiem co to może obchodzić osoby trzecie, które odczuwają potrzebę pouczania jak mam własne interesy prowadzić...

Może to nie mnie coś boli, tylko ci "poważnie zainteresowani zakupem" sobie przypomnieli jak zostali kiedyś potraktowani?

Niekoniecznie przeze mnie akurat, ale być może przez kogoś innego, kto również stracił cierpliwość do kupców gawędziarzy :)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Rzadko coś sprzedaję na Allegro - klocki dla siebie kupuję w starej UE (wczasy, wyjazdy służbowe - miejsce w bagażniku zawsze się znajdzie) I jak sprzedaję coś od siebie prawie zawsze jest ktoś znajomy który to kupi.

A jeśli coś sprzedaję na portalu to z opcją: odbiór osobisty. Telefon podam jak ktoś zapyta - i tak dostanie pełne dane jak kupi.

I teraz na maile nawet te niechciane, czy śmieszno głupie, odpowiadam jednym zdaniem, grzecznie, bez obrażania nadawcy.

Maile już skrajnie głupie, czy złośliwe - bywają tacy - idą do kosza, a gość na czarną listę.

Nie ubędzie mi od tego. Telefon odbieram, jeśli nie mam czasu na rozmowę - proszę o telefon w innych godzinach.

Jeśli trafię na mądrego gadułę, pogadam i godzinkę (jak mam czas) czasami doradzę, czy odradzę jakiś zakup. Nawet jeśli nie kupi dany człowiek to wie że tu go potraktowano jak człowieka. Jeśli trafię na idiotę - to jestem na tyle obyty iż grzecznie spławię natręta.

Jeśli ktoś chce posłuchać przed zakupem - też nie ma problemu, jeszcze nikt nie wycofał się po odsłuchu, ale gdyby nawet to wolę to niż ktoś miałby potem mnie kląć, że coś mu nie odpowiada.

 

I nie wymaga to jakiś wyrzeczeń - ale sprzedaję hobbystycznie, jak ktoś ma sklep i setki transakcji to inna bajka, ale nie wyklucza to kultury. Owszem wtedy odpowiedzi siłą rzeczy są lakoniczne, ale każdy to zrozumie...

Parę razy kupiłem coś nie do końca zgodnego z opisem, ale wynikało to z niewiedzy sprzedającego. Wtedy albo upust, albo dosyłał brakujący element, a czasami zwykłe przepraszam załatwiało sprawę.

 

 

Jak ktoś tu mądrze napisał: Traktuj innych tak jak chcesz żeby traktowano Ciebie

Faktycznie do tekstów typu "jestem bardzo/poważnie zainteresowany/a zakupem" - u mnie też lądują w koszu ale co do nr. telefonu to się dziwie bo zawsze podaje i tak samo jeśli kupuję coś za paręset € zawsze dzwonie żeby wiedzieć z kim mam doczynienia (czy to aby nie jaki turek/mudzin).

 

Oczywiście drogiego audio nigdy nie wysyłam, tylko odbiór osobisty. Nigdy nie było problemów, z tym że to nie Polska....

Yamaha NS1000 Monitor | Krell KSA-80 | Krell KRC-3mk2 | SBT + Tomanek ULPS | Metrum Octave DAC (14VA PSU) |

Siltech SQ38-G3 | Nordost Flatline | Tara Labs RSC Air 75 coax | Ecosse Nu Diva

Tak jeszcze w nawiązaniu do "poważnie zainteresowanych zakupem" to jeszcze jeden pacjent właśnie mi się przypomniał,

który chciał ode mnie kupić Mini Utopie za 5.000zł, no więc mu odpisałem, że za tyle mogę mu jedną sztukę sprzedać.

Oczywiście się obraził, no bo jak ja tak mogłem do "poważnie zainteresowanego zakupem" z takimi burackimi tekstami.

Licytacja po paru dniach tam doszła do chyba 4.500zł i napisał do mnie jeden forumowicz z naszego tutaj audiostereo,

że jak mi pasuje podjechać z tymi kolumnami tu i tu, to może mi od ręki dziesięć klocków za nie wypłacić bez szemrania.

No i dobra, więcej pewnie i tak za nie w kryzysie nie dostanę, to w sumie mogę podjechać, zwłaszcza że daleko nie mam.

Pojechałem, kasę wziąłem, wróciłem, minęły z dwa dni, a na skrzynce wiadomość od tego co 5.000zł proponował

i z pretensjami do mnie, że tak się nie robi, bo nie kończy się aukcji przed czasem, a w ogóle to on dawał 5.000zł

a ja je sprzedałem za 4.500zł (do tylu doszła licytacja w momencie jak ją zamykałem przed wyjazdem z kolumnami)

No i niech mi teraz ktoś powie, że to był normalny człowiek albo chociaż "poważnie zainteresowany zakupem" osobnik,

który najpierw proponuje połowę rynkowej wartości sprzętu, o którym najwidoczniej pojęcia zielonego nie ma,

a później jeszcze mordę drze, że sprzedałem komuś innemu taniej niż on wielki łaskawca mi proponował, śmiech na sali.

Że już z litości nie wspomnę ile otrzymałem propozycji zakupu tych kolumn za 8.000zł od tutejszych znawców cen

i zasad panujących na allegro, którzy jedną rączką gładko piszą o płaceniu tyle ile coś jest warte albo i więcej jak trzeba,

a drugą rączką kombinują jak by tu wyrwać za bezcen jakieś fajne kolumienki albo kabelek na przykład,

bo ja jestem jakiś leszcz z pierwszej łapanki i nie wiem o co chodzi albo nie kojarzę nicków, buehehe :D

 

Faktycznie do tekstów typu "jestem bardzo/poważnie zainteresowany/a zakupem" - u mnie też lądują w koszu ale co do nr. telefonu to się dziwie bo zawsze podaje i tak samo jeśli kupuję coś za paręset € zawsze dzwonie żeby wiedzieć z kim mam doczynienia (czy to aby nie jaki turek/mudzin).

No w porządku, ale ja mieszkam w Polsce i nie handluję z Turkami ;) to po pierwsze,

po drugie jeszcze nigdy w życiu niczego przez telefon nie sprzedałem,

a po trzecie nie bardzo sobie wyobrażam czego niby taka rozmowa miałaby dotyczyć

oprócz prób urabiania i zejścia z ceny, żeby kable warte ponad dwa kawałki wyrwać może za półtora.

Przecież przez telefon ani nie dotknie, ani nie posłucha, ani nie zobaczy, to o czym jeszcze można godzinę gadać,

o czym nie można w dwóch czy trzech linijkach napisać, tego ja nie kumam i nawet nie chcę kumać,

bo podawanie numeru telefonu zwykle kończy się tym, że po dwóch dniach mam już nerwicę na sam dźwięk dzwonka.

Poza sprzedawaniem gratów na allegro, niektórzy ludzie w tym na przykład ja, mają jeszcze inne zajęcia czy sprawy

i brzęczący bez przerwy telefon w kieszeni, a tym bardziej przeciągające się gadki szmatki z których nic nie wynika,

potrafią tak skutecznie życie człowiekowi uprzykrzyć, że najchętniej zmieniłby numer albo utopił ten telefon w kiblu.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Kolega nie handluje z Turkami a ja dla kontarstu napisze tak:Jakis czas temu sprzedawalem pare monitorow na uk ebayu,aukcja doszla do konca i widze po nicku ze aukcje wygral Polak z czego jakos tam sie ucieszylem ze zacne glosniki ida do rodaka.

Moja sympatia niestety szybko zmalala do zera kiedy gosc zaczal sie nachalnie targowac od progu nie przestajac do samego wyjscia w miedzyczasie zucajac tekstem kiedy go uswiadomilem ze jestesmy z tego samego kraju -"kurka wodna,jeszcze nigdy nie kupilem nic od polaczka" z wyraznym zawodem w glosie odchodzac na do widzenia z pretensjami ze on zawsze dostaje jakis rabat....

Ciezko mi zrozumiec co kupujacy ma w glowie aby po zakonczeniu licytacji wciaz walczyc o cene,albo sie zdecydowales kupic albo nie licytuj jak masz takiego weza w kieszeni,kazdy jest chyba swiadomy swojego budzetu ile chce wydac na dany towar.

Roksan Caspian m2, Epos m12.2,Cambridge Audio Stream Magic 6

A jak nie zapłacił, to co?

Ciśnionko Ci podeszło i mądrujesz się, a nie czytasz postów do tego wypisujesz elaboraty - Kto ma czytać takie długie wypociny!?

Ok.Przepraszam, nie precyzyjnie napisałem.Winno być;..,dowóz kosztuje i podawałem cenę, a ta po zaakceptowaniu była przelewana na moje konto.Kwota była zwracana, gdy kupujący zapłacił za towar i po kłopocie.

Zatem w interesie kupującego jest, aby otworzył mi drzwi.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.