Subwoofer - czy ciągnie moc ze wzmacniacza stereo?

Głupie pytanie może, ale w sumie nie wiem. Rozważam zakup subwoofera (aktywnego, z wbudowanym wzmacniaczem) aby dołozyć do zestawu stereo (wzmacniacz stereofoniczny jest, żaden kinowy itd.).

Mój wzmacniacz stereo nie ma osobnego wyjścia LFE czy pre-out więc zgodnie z przeczytaną instrukcją do subwoofera możliwe jest takie połaczenie gdzie z gniazda głośnikowego we wzmacniaczu wyjdą zdublowane kable głośnikowe do głównych kolumn lewy/prawy kanał a jednoczesnie z tych samych gniazd głosniowych osobne kable głosnikowe do subwoofera. Tak jak na obrazku.

Subwoofer jest aktywny, ma swój wzmacniacz - ale czy takie połaczenie dodatkowo stanowi obciążenie dla wzmacniacza stereo w moim systemie? czy też konstrukcja takich subwooferów powoduje że tylko odbierają ten sygnał z kabli głośnikowych ale de facto wbudowany wzmacniacz zajmuje się napędzeniem sub'a? Pytam bo wzmacniacz mam zaledwie 2x8wat lampowy ;)

Ty to dobre pytanie, nigdy się nad tym nie zastanawiałem (bo nie mam takiej możliwości połączenia :) )

Pobiera, ale nie w takim stopniu jak kolumny pasywne. Niestety sygnał do takiego subwoofera aktywnego musi dotrzeć. Jest on filtrowany coś jak dzielnik napięcia. Więc ten pobór nie jest za duży.

Sygnał z wyjść głośnikowych wzmacniacza stereo ( sygnał wysokopoziomowy ) jest sprowadzony za pomocą dzielnika napięcia w subie do sygnału niskopoziomowego ( sygnał niskopoziomowy to jest sygnał w przedwzmacniaczu ) . Dopiero w sygnale niskopoziomowym następuje regulowana filtracja częstotliwości sygnału .

Pobór prądu w takim podłączeniu jest praktycznie taki sam , jakbyś miał podłączone poprzez wyjście niskopoziomowe pre-out .

Ale poczekaj czester15.30 tzn, ze wchodzi prąd na suba wysokopoziomowymi, przekształcany jest na niskopoziomowy i zasila wzmacniacz suba tak?

Ale poczekaj czester15.30 tzn, ze wchodzi prąd na suba wysokopoziomowymi, przekształcany jest na niskopoziomowy i

i niskopoziomowy jest podawany do wzmacniacza suba ( po drodze ma regulację głośności itd.) . Wzmacniacz suba wzmacnia do wysokopoziomowego i podaje do głosńika suba .

Cała regulacja głośności , filtracji zawsze odbywa się na poziomie przedwzmacniacza , czyli sygnał niskopoziomowy . Sub aktywny ma sekcję przedwzmacniacza i wzmacniacz .

Dokładnie. Jak piszemy z czesterem. Przechodzi przez dzielnik napięcia. Podobny do tego który robimy dla amplitunerow bez pre outa. I idzie tam prąd jednak on nie zasila suba gdyż dochodząc do filtrów jest już niskopoziomowy.

Kolumny mają 8 lub 4 ohm, dołączasz do niego dzielnik o impedancji np. 300ohm i w takich proporcjach (odwrotnie) rozkłada się prąd/moc pomiędzy kolumny a subwoofer. Czyli coś tam ciągnie ale są to tak małe wartości, że wzmacniacz nie zauważy (ok. 1-2%).

...

Subwoofer jest aktywny, ma swój wzmacniacz - ale czy takie połaczenie dodatkowo stanowi obciążenie dla wzmacniacza stereo w moim systemie? czy też konstrukcja takich subwooferów powoduje że tylko odbierają ten sygnał z kabli głośnikowych ale de facto wbudowany wzmacniacz zajmuje się napędzeniem sub'a? Pytam bo wzmacniacz mam zaledwie 2x8wat lampowy ;)

Nie stanowi obciążenia (znaczącego).

Oczywiście ludzie skrzywieni na punkcie kabli zauważą, że dodatkowe kable stanowią obciążenie pojemnościowe dla końcówek lampowych…

Połącz zwykłymi kablami a nie będzie najmniejszego problemu.

I z rysunku nie wynika a podłącza się oba kanały: Lewy i prawy.

W stereo nie zawsze bas jest jednakowy w obu kanałach (część wydawnictw monofonizuje niski bas, a zawsze jest on monofonizowany w wydawnictwach na winylu), szczególnie przy wyższym odcięciu Sub`a.

Tak w uproszczeniu: mamy wzmacniacz 100W, który z pełną mocą zasila kolumny 8ohm. Impedancja wejściowa suba to 10 kohm (rez. dzielnika za wej. wysokopoziomowym)

Stosunek mocy rozkładanej na kol./dzielnik, to

8/10000, czyli 0,0008, to razy moc wzm. daje 0,08W poboru przez suba przy pełnej mocy wzmacniacza.

A realizacje, gdzie bas jest różny w obu kanałach, to rzadkie wyjątki, totalna większość jest mono na basie.

A realizacje, gdzie bas jest różny w obu kanałach, to rzadkie wyjątki, totalna większość jest mono na basie.

Polecam posłuchać płyty Joe Bonamassa. Gdzie nagrana jest na dwóch perkusjach.

Niestety nie są one równe. Więc jest jednak różnica. Tutaj to widać:

Widmo perkusji to nie tylko bas- częstotliwości wyższych od basu jest tam nawet więcej, i to one odpowiadają za postrzeganie ich w dwóch kanałach, a bas do ok 150 Hz nadal będzie monofoniczny.

Taka magia :-)

Tak ale to ma sens w przypadku podłącza suba klasycznie przez LFE. A tu rozmawiamy o podłączeni go pod jeden kanał. Tylko pod jeden gdzie ewidentnie może iść bas z jednej kolumny.

Z takiego rozumowania mogli byśmy wywnioskować że zawsze w obu kolumnach wszystko poniżej 150HZ gra tak samo w L i R a dopiero od tej wartości następuje separacja kanałów.

Ciekawa dyskusja :) Dziękuję.

Bo dokładnie tak pisano w artykule o tajnikach masteringu bodajże w "Estrada i studio". Pisali, że bas jest monofonizowany, by było mniej problemów z odtwarzaniem: równiejsze rozłożenie mocy po kanałach, mniejsze interakcje między kanałami na basie, wreszcie, brak niekorzystnych zjawisk podczas łączenia do kanału lfe.

Jak pisałem, słuch i tak rozseparuje źródła niskich dźwięków (w pewnych granicach) na podstawie wyższych składowych i harmonicznych.

No to mnie zaskoczyłeś. Przyznaje nie czytałem nie wiedziałem.

I wcale tego nie pochwalam. Monofonizowania znaczy się.

Ale w kinie domowym to codzienność, przecież głośnik niskotonowy jest wspólny dla wszyskich kanałów (ustaw. kolumn "small") i odtwarza praktycznie cały monofonizowany zakres.

W kd "jednopudełkowym" nawet więcej, bo i <200Hz nie jest niczym dziwnym. Podobnie mają soundbary.

A ja nie jestem przeciw- zdaję sobie sprawę, że bas "niemonofoniczny" mógłby być trochę kłopotliwy- np gdyby jakiś fragment był w przeciwfazie, bas mógłby powodować interakcje pomiędzy kanałami i zanikać, powodując bardzo nieprzyjemny efekt "pompowania", lub dudnienia (gdyby były drobne różnice częstotliwości), a bas mono wzajemnie się wzmacnia, płynąc jednakowo z obu kanałów, odciążając wzmacniacz, bo moc jest rozkładana równo na L,P.

Nie przesadzajcie.

Stereo to odrębne kanały dla całego zakresu.

Przyzwoite wytwórnie wydają wydawnictwa gdzie można wyraźnie zlokalizować fortepian solo i bynajmniej słychać klawisze w odpowiedniej "perspektywie". Inaczej to z 1/3 klawiatury grałaby ze środka.

To, że monofonizuje się bas nawet wówczas kiedy nie trzeba, świadczy tylko o jakości wydawnictw. To ten sam target dla którego robi się "loudness war"...

A zresztą mam taki graficzny wyświetlacz pasma na obu kanałach (32, 64, 128, ...). I widzę co tam świeci.

Natomiast, jak wcześniej pisałem za dużo tej łatwizny. Kiedy trzeba to trzeba (winyl i KD)...

Przyzwoite wytwórnie wydają wydawnictwa gdzie można wyraźnie zlokalizować fortepian solo i bynajmniej słychać klawisze w odpowiedniej "perspektywie". Inaczej to z 1/3 klawiatury grałaby ze środka.

Nie grałaby ze środka- za lokalizację i perspektywę odpowiadają harmoniczne, które już nie są basem, więc nie są zmonofonizowane.

No w kinie to wiem to nie podlega dyskusji. Bardziej dziwiło mnie w muzyce to ograniczenie :)