Witam. Jako że przerzuciłem już sporo wzmacniaczy tranzystorowych, zbudowanych w bardzo różny sposób (klasa A, AB, D), od jakiegoś czasu myśli krążyły wokół tematu lampowego wzmacniacza, jako drugiego w zestawie, takiego "od święta", na całodzienne i weekendowe odsłuchy. Słucham rocka progresywnego, alternatywy, jazzu, generalnie wyrosłem z ciężkich brzmień. Doceniam muzykalność i wyrównanie pasma. Posiadam 2 pary kolumn - Usher S520 (po modyfikacji) i Usher Compass x719, które właśnie są w trakcie modyfikacji. Małe Ushery 520 to praktycznie monitory studyjne i pokazują wszystko w dźwięku, obecnie to fantastyczne monitory. Napędza je solidna integra Goldnote S1 Signature, także poddana modyfikacjom, bardzo porządne dual mono. Niczego mi w tym dźwięku nie brakuje. Ale pojawił się temat lampy i padło na Silver Lunę, bo w założonym budżecie do wyboru były chińskie konstrukcje, co mnie nieco odstraszało, a Lunę słyszałem kilka razy i było ok. Udało się znaleźć egzemplarz w stanie idealnym od wyjątkowo dbającego użytkownika, model z samego początku produkcji z manualnym biasem. Trafiła do mnie na oryginalnych lampach sterujących Electroharmonixa i lampach mocy Primaluny. Od tygodnia nie wychodzę z pokoju i tylko słucham. Jestem bardzo mile zaskoczony kulturą grania, sceną i sposobem budowania planów. Zaskakuje mnie miło wydajność prądowa (Ushery S520 mimo małych wymiarów lubią prąd), brakiem jakiejkolwiek ostrości, kulturą grania. Tego po prostu chce się słuchać przez całą noc, nie faworyzuje żadnego zakresu, po prostu gra melodyjnie. Kilka dni temu dokonałem zmiany lamp preampa na NOS-Y General Electrix JAN 12AX7 (czyli wojskowe), brzmienie się zagęściło, aczkolwiek nadal się układają w torze. Jestem obecnie na etapie szukania drugiego kompletu lamp mocy, nie chcę z niej zrobić tranzystora, tylko zamierzam pozostać przy w pełni lampowym charakterze. Wniosek z tego taki, że to kawał solidnego wzmacniacza, bez wodotrysków - po prostu uczciwe stereo. Ponadto podczas najbliższego przeglądu trzeba będzie rozważyć pewne modyfikacje, takie jak choćby wymiana kondensatorów na coś lepszego. Potencjał jest duży, ale od tygodnie zbieram szczękę z podłogi, jak ta lampa gra. W tym budżecie (3000 za używkę) ciężko o coś lepszego.
Dodatkowo pełen szacunek dla firmy. Profesjonalna obsługa, błyskawiczne załatwienie chyba ostatniej na stanie klatki chroniącej lampy. Bardzo mi się to podoba i cieszę się, że dołączyłem do klubu Fezza. Mam nadzieję, że po niedługiej modyfikacji lampa zagra jeszcze lepiej.