Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

NAD C 350

Jest to wg mnie bardzo słaby wzmacniacz,swego czasu przereklamowany. Porównywałem go bezposrednio z mf e10, 6010ose,mf a2,densenem b-100, na elac el 121, dali 505(porażka),Proac 100,najlepszy okazał sie densen, najgorszy 6010ose zaraz po nim NAD. Grał tylko górą i dołem (w tym zestawieniu za dużym), bardzo bezbarwnie, srednica była nienamacalna,troche jej się wiecej pojawiło gdy zamiast zworek użyłem ic z molibdeniu,ale był to mały skok. Ogólnie mówiąc był to najgorszy zakup jakiego dokonałem kiedyś...


Panasonic S35

Kupilem go z wygody - chcialem miec odtwarzacz, ktory bedzie czytal mp3. Opinie i recenzje w prasie (kiedy wchodzil na rynek) byly pochlebne, ale niestety srednio sie sprawdzily. Dzwiek jak w technicsach klasy SL-PG390 - płasko, z nędznym, plytkim basem.   No i smutna wiadomosc - ten model ma wade produkcyjna, do ktorej sie nie przyznal producent - mozna o tym sporo poczytac na zagranicznych forach. Wada polega na braku wentylacji, przez co za mocno rozgrzewa sie naped. Skutek jest taki, ze po okolo 2 latach pojawia sie magiczny napis \"CLOSE\" i plyta sie zatrzymuje - pada silniczek. Poza tym zaczynaja sie wtedy pojawiac komunikaty typu HO2 i HO5 - czyli pada elektronika. Wszystko to sie dzieje mniej wiecej po dwoch latach i moj egzemplarz sie nie wylamal z szeregu:) Wlasnie mi umarl. Dlatego zdecydowanie odradzam.


Wharfedale Diamond 9.1

Szybkie i przyjemne podstawki, sporo basu, precyzja, przestrzeń, na prawdę dobra średnica, przyjemna góra. Do tego wszystko jest spójne i przyjemne. Za tę cenę odlot niesamowity. Wysoka skuteczność - z 30w wzmaczkiem Duala po prostu pędzą. 12m2 zasilają bez problemu, dały by radę jeszcze kilku metrom. Basrefleks z przodu predysponuje je do małych pokoi   Wymagają sporo czasu na dotarcie - na poczatek porażają pracyzją i.. brakiem basu ;-) po ~100h słuchania grają juz zupełnie co innego.   Co do preferowanej muzyki - świetnie wypadają wokale, miękki bas. Świetnie gr lekki house, amidniejsze elektro. Nie za bardzo nadają się do rocka, nie wiem czemu ale nie brzmi za dobrze, mimo niezłej dynamiki coś jest nie tak. Z drugiej strony anita z porterem brzmią fantastycznie, klasyki metalliki podobnie. Brzmienie: potrafi się ocieplić ale imo bliżej im do analityczności   Kolumnami bawie się ~6mcy   moja ocena to 5 - śmieszna cena i na prawdę efekty są zdumiewające :) miałem wystawić 4, w tym momęcie muzyka przeskoczyła na Above & Beyond with Andy Moor - Air For Life (Airwave Mix) i w pokoju znalazło się nagle tak dużo powietrza i życia że po prostu musi być 5.   Polecam ale z pewnymi obwarowaniami: 1. Nie nadają sie do dużych pomieszczeń 2. Masz czas żeby je dotrzeć, zajmuje to sporo czasu   Polecam też zakupy na allegro. Najlepsza cena w lublinie to 850 od ręki i 1100 w cenniku. 650zł z allegro wydaje sie okazją :-)


Sonneteer Alabaster

Przy pierwszym spotkaniu Alabaster nie zwrocil mojej uwagi - ot, na polce w Audio Forte pojawilo sie niepozorne pudelko z 3 galkami (fakt, ze wzornictwo tak proste i ponadczasowe, ze az intrygujace), do tego kosztowalo 7.5 kzl... Ja zajalem sie odsluchem Baltlaba i roznych monitorow Totem'a. Krok po kroku doszlismy do Model 1, ktore zagraly bardzo dobrze z Baltlabem...jednak czegos ciagle mi brakowalo. Panowie ze sklepu niesmialo zasugerowali, ze mozna podlaczyc Alabastra. Dlaczego nie?, mialem jeszcze 20 min. wiec co szkodzilo posluchac. Tym sposobem spedzilem w sklepie jeszcze 1.5 godziny a po 2 miesiacach Sonneteer wyladowal u mnie w domu. Pod pewnymi wzgledami jego charakter byl podobny do Baltlaba, jednak dopieszczenie szczegolow, mikro- i makrodynamika sa na sporo wyzszym poziomie. Wzmacniacz potrafil idealnie utrzymac w ryzach niezbyt latwe do wysterowania Model 1. Po prawie rocznym uzytkowaniu przyszedl czas na napisanie opinii. Wzmacniacz wspolpracowal u mnie w domu i podczas moich odsluchow w sklepie z wieloma urzadzeniami. Jego brzmienie od poczatku cos mi przypominalo, po jakims czasie doszedlem do wniosku, ze to wlasciwie Callisto 2100 dla nieco ubozszych. Podobny charakter brzmienia, podobny temperament. To co go rozni od Gryphon'a to oczywiscie mniejsza moc, niemoznosc wysterowania tak szerokiej gamy kolumn, obiektywnie troche gorsza (ale nadal bardzo dobra) kontrolna basu, oraz odrobina angielskiej mieszanki charakteru i kultury. Lokalizacja sceny przypomina te, ktora kreuje Gryphon, sa dobre proporcje, przestrzen, jednak o holografii, przyblizeniu i plastycznosci jakie potrafi zbudowac McIntosh niestety nie ma mowy. Wzmacniacz doskonale sprawdza sie w muzyce klasycznej oraz jazz'ie. Jesli chodzi o muzyke rockowa to moze wydac sie nieco zbyt gladki, niemniej jednak 'Sleepless' King Crimson zabrzmialo na zestawieniu z Jolida JD 100 oraz Totem Model 1 swietnie. Wzmacniacz wymaga dosc ostroznego doboru sprzetu towarzyszacego - sam wydaje sie idealnie neutralny oraz superprzejrzysty (tutaj zdania sa podzielone, mnie wydaje sie przejrzystszy od Baltlaba). Dobor bardzo neutralnych zrodla i kolumn moze dac w efekcie nieco bezduszne polaczenie. Proba z B&W CDM 1 NT i Jolida JD 100S okazala sie niewypalem - bylo zbyt ostro, sucho i szczuplo. Dobrze natomiast wypada polaczenie z Dynaudio - Contour 1.1 nie stanowia dla Alabastra zadnego problemu, natomiast Contour 3.0 wyznaczaja chyba pulap jego mozliwosci (w takiej konfiguracji wzmacniacz gra u mnie i jest zadowalajaco - ograniczony jest jedynie poziom glosnosci, ktory mozna osiagnac), swietne jest polaczenie z Totem Model 1 Signature. Wzmacniacz pracowal z roznymi zrodlami. Dopiero podlaczenie zrodel z gornej polki pokazuje klase urzadzenia i pozwala stwierdzic, w jakim miejscu leza jego ograniczenia. Jolida JD 100S jest nieco za ostra i gra ciut za wysoko, co Alabaster bezwzglednie pokazuje. Resolution Audio Opus 21 + Alabaster to z kolei bardzo udany duet, dobra rownowaga tonalna i b. dobra dynamika - na granicy hi-endu. Ciekawie wypada polaczenie z Meridian'em - 588 okazal sie za ostry i nieco zbyt jazgotliwy, 508.24 z kolei minimalnie za cieply, G08 - synergia i niezwykle gladkie brzmienie. Audio Aero Capitole to juz chyba nieco za dobrze. Inna ciekawa proba, jakiej poddalem Alabastra okazal sie odsluch ze zrodlem analogowym. Znow Totem Model 1, Pro Ject RPM9C, wkladka Garrot Brothers K1, phono-pre Graham Slee Era Gold mk V, okablowanie Cardas oraz XLO. Jak zwykle, okazalo sie, ze wkladki MM to nie moj swiat (dynamika...), wzmacniacz jednak pozwolil zagrac systemowi analogowemu w sposob analogowy :-) - byla glebia, gladki i okragly bas o zroznicowanej fakturze - jednym slowem, dla milosnikow brzmienia wkladek MM ciekawa propozycja.   Podsumowujac, prawie same zalety, bardzo niewiele wad, klasa i uniwersalnoscia wzmacniacz ustepuje oczywiscie Callisto, jednak w tej klasie cenowej jak dla mnie jest swietnie. Jesli Alabaster doczeka sie nastepcy w moim systemie to sadze, ze bedzie to juz porzadna kombinacja pre/power. Po raz pierwszy w kategorii jakosc/cena jestem sklonny przyznac 5 gwiazdek.


Sphinx Myth 9

W zasadzie trudno za wiele napisac. Zrodlo jest cholernie obiektywne, na tle np. Jolidy JD 100S czy Meridiana G07 gra niespotykanie rowno w calym pasmie. Nie ma faworyzowania srednicy, jest „plaskie jak stol”. Cecha, ktora dominuje jest dokladnosc, z ktora wiaze się doskonala stereofonia oraz latwosc lokalizacji zrodel dzwieku. Srednica wydaje się nie gorsza niż ta z G07 natomiast na dole i na gorze pasma jest znacznie wiecej niż w konkurencyjnym zrodle. Podczas ich porownywania w zasadzie nie miałem watpliwosci, ze odwrotnie niż oczekiwalem, to sphinx był jednoznacznie lepszy. Jedno przesluchanie dobrych realizacji muzyki kameralnej (ja sluchalem np. „Actus Tragicus” pod Junghanel’em) nie pozostawia zadnych watpliwosci. Jolida JD100S jest na pewno tlustsza i bardziej kolorowa ale po pierwsze Myth IX na pewno nie gra szaro, po drugie lokalizacja zrodel sphinxa stoi na o klase wyzszym poziomie. W zasadzie można powiedziec, ze ze swoja dokladnoscia, przejrzystoscia i niechecia do sztucznego upiekszania sphinx’a można nazwac zrodlem nieaudiofilskim :-) Kosztuje ok. 8 kzl i w swojej klasie jest bardzo porzadnym zrodlem. Do hi-endu chyba już tylko krok, ale jeszcze tam nie jest :-)


Dared MP-7

Zakupiłem go z ciekawości, układ SE na tetrodach strumieniowych sprawiły że nie mogłem się oprzeć cenie. Pomimo że fabryczne lampy są tanie to na nich gra przyzwoicie. Wykonany na pierwszy rzut oka ładnie, dosyć ciężki, nieco ponad 10kg, chromowana obudowa oraz gałki potencjometru i przełącznika wejść. Lakierowane boczki drewniane były lekko tandetne, szybko je odkręciłem. Pierwsze włączenie uderzyło otwartością średnicy, delikatna ale świetnie ukazywała to co działo się w tym zakresie, wokale naprawdę były świetne. Wysokie dość ładnie wykończone jak na lampkę, spodziewałem się lekkiego zamulenia a tutaj zaskoczenie, bardzo ładnie i dokładnie. Wybrzmienia były pełne i aksamitne, zero natarczywości, to jest największym plusem tego wzmaka. W basie nie jest źle, aczkolwiek w szybkich fragmentach bas dosłownie gubi się jak małe dziecko w tłumie. W muzyce spokojnej, lekkim jazzie jest OK chodź brakuje mu definicji. Jak na 2x6W bardzo dobrze. Potrafi też nagłośnić całkiem spore pomieszczenie np. kolumny 92db i pokój ~18m nie jest źle, nawet można całkiem głośno pograć.


Technics SU-V500

Jeden z najgorszych wzmacniaczy jakie wyprodukowała firma Technics, było jeszcze kilka modeli, pamiętam SU-A700, grał zdecydowanie gorzej (tak tak, aż trudno w to uwierzyć że coś rozegrać gorzej) niż 500-tka. Wzmacniacz jest szorstki, nie ma wysokich tonów, nie ma sceny, słychać tylko że są dwa głośniki w pokoju z których wydobywa się COŚ. Tym czymś nie jest muzyka. Na średnicy informacji bardzo mało, brak dynamiki i werbla, znowu szorstkość niczym tani papier toaletowy. Basu dudniącego jest dość, nie ma stopy, ataku, artykulacji, jest tylko jednostajne BUUU, które w dodatku zamienia się w trzask jeśli przekręcimy gałkę głośności troszkę dalej. Jest niesłychanie łatwy do przesterowania, nie oferuje żadnej przyjemności ze słuchania muzyki. Nie polecam bez względu na cenę.


Denon DCD2700

Denon DCD2700, obok 3560, co do wyższości jednego nad drugim zdania są podzielone (mowa oczywiście o wersjach fabrycznych). Kompakt który w wersji standardowej w 95 roku kosztował 1650DM a w wersji tuningowanej 3250DM. Koszt samej modyfikacji jest niewielki, jednak cena tego drugiego wynika z tego co oferuje po „przekopaniu”. Zresztą nie od dzisiaj wiadomo że dana rzecz kosztuje tyle ile są w stanie za nią zapłacić potencjalni nabywcy. Wypchany jest prawdziwymi czterema 20-bitowymi przetwornikami BB PCM1702(J) w wersji selekcjonowanej oraz uzbrojony „po zęby” w kondensatory Elna Silvermica. Dodanie mu dosłownie kilkudziesięciu lepszych elementów powoduje że ten odtwarzacz rozwala niemal wszystko co do tej pory słyszałem. Wersja „tune” przeskakuje takie bolidy jak np. X707ES, Roksan Atessa, Marantz CD17, Linn Numerik/Karik, Rake Oyster (tu cena 16 000DM / 95’). Dość tych zachwytów, pora na konkrety. DCD2700 gra (mowa cały czas o wersji „przekopanej” przez Piotrek608 oraz mnie jako następnemu właścicielowi wg porad P. Piotra) superdatalicznie, każde pierdnięcie w czwartym rzędzie smyczkowym słychać doskonale, dzwoneczki, trójkąty czy inne przeszkadzajki wybrzmiewają czysto i długo, można się nabrać że coś brzęczy w pokoju. Dynamika w nagraniach akustycznych np. perkusja w Marcus Miller potrafi bezlitośnie uderzyć w pysk, do tego stopnia że człowiek nerwowo mruga oczyma jak przy waleniu młotkiem po kawałku stali, niskie hmm tutaj znowu bez ustępstw, struny gitary basowej wprawiają w drgania powietrze, nie ma tendencji do spowolnień, stopa jest silna i rytmiczna. Barwy są zróżnicowane, w zależności od tego co znajduje się na płycie, potrafi zagrać delikatnie i usypiająco oraz w niektórych momentach eksplodować jak petarda znienacka rzucona pod nogi. Dzielnie radzi sobie z pojedynczymi wokalami, są naturalne, pełne i mają w sobie namiastkę emocji, co ważne uwielbia też duże rockowe oraz symfoniczne składy, gra z rozmachem i potęgą, buduje piękną i precyzyjną scenę. Z uwagi na to że nie jest oszczędny w żadnym zakresie MUSI grać z systemem który jest możliwie „niewidoczny”, inaczej będziemy gubić pewne aspekty lub po prostu czegoś będziemy mieli „po uszy”. Mechanika pomimo że tania to czyta nawet płyty razem z pudełkami…   Nie chcę żeby sobie ktoś pomyślał że równam ten sprzęt z półką HiEnd (chociaż trudno określić co nim jest a co nie), ma swoje minusy, ale… Byłem świadkiem jak naprawdę drogie klocki dosłownie się kompromitowały przy DCD2700, tylko jeden był lepszy ale to już był Hand-Made pewnego forumowicza który nie poszedł na żadne kompromisy.   Śmiem twierdzić że z Baltlabem to jest synergia pełną gębą.   POLECAM.


Technics SU-V500

dźwięk jest kartonowy, brak mu dynamiki niższe częstotliwści buczą natomiast górne troche charczą . W trybie loudness dżwięk jest już naprawde do bani jest niesterowalny robi się kakofonia w pokoju. Nie polecam tego wzmacniacza nikomu kto lubi czystą a zarazem dynamiczną muzykę. Jest wiele lepszych konstrukci w tej cenie


Marantz Marantz 63 SE

To moja pierwsza opinia więc może nie być tak jasna i klarowna jak inne Zdecydowałem się na opisanie tego właśnie CDka gdyż jest to jeden z lepszych modeli Marantza jakie w ostatnim czasie słyszałem. W pierwszej kolejności największym plusem jego jest bas...punktowy, nisko schodzący, kontrolowany, doskonale wybrzmiewający...dochodzi do tego dośc gładka jak na Marantza góra,nie natarczywa, szczegółowa i przejrzysta, powiązane to wszystko ze sobą, chyba ciut cofniętą. średnicą daje zaskakujący efekt końcowy...Płyty celowo były dobierane tak, żeby każde pasmo miało swoje 5 min: Kodo, A.M. Jopek, Marillion, Rogeer Waters, John Legend, Carmignola, sampler B&W, musical Koty i Grosik (ta ostatnia to kat dla wysokich tonów) z każdą poradził sobie doskonale...stoczył bezpośrednią konfrontację z Marantzem 72 (dotychczasowy lider), 52 mk II i Philips 460 (ten jakże zacny, CDM 2 i TDA 1541 musiał niestety ustąpić miejsca kolegom)...Jak między 52 mk II i 72 nie było takiej znaczącej różnicy, tak między 72 i 63 SE jest ona zdecydowana i bardziej "namacalna".Po przełączeniu miałem wrażenie że zmienił sie cały system. Wielkościa różni sie znacznie, 63 Se jest sporo mniejszy jednak ciężarem je przewyższa...Jedna rzecz nie daje mi spokoju a wręcz drażni to kabel od lampki do zasilania, jednak miejsca jest wystarczająco na wstawienie porządnego gniazda zasilającego.Reasymując, bardzo dobry, budżetowy, doskonale komponujący się w otoczenie, świetnie integrujący się z resztą chopaków;) z systemu, solidnie wykonany CD


iRiver H10 6GB

Ogólnie wart 800 zł jakie mniej więcej za niego zapłaciłem rok temu w wakacje. Bardzo duże wrażenie robi wygląd(wersja GREY), oczywiście jeśli nie jest włożony w case. Wszystko co mam więcej do powiedzenia to napisałem w + i -


Philips CDC 745

bardzo wygodny odtwarzacz cd, czyta płyty cdr, karuzela 5 płytowa, można zmieniać płytę w trakcie słuchania innej, pilot jak na philipsa przystało fajowy, brakuje tylko przyspieszonego odtwarzania utworów z pilota, jakość dźwięku jak na urządzenie tej klasy oceniam na dobrą, ale z innym (lepszym) sprzętem wypada mizernie. sprzęt mam ponad 11 lat.


Sony MDS-JB920 QS

Ogólnie świetny sprzęt. Ma mnóstwo funkcji, oprócz tych podstawowych: wyciszanie nagrania na poczatku lub końcu z ustawianiem co pół sekundy; zmiana słowa bitowego zapisu i odtwarzania (16, 20, 24bity); cofnięcie ostatniej operacji. Pozatym posiada 3 wejścia cyfrowe i jedno analogowe, oraz jedno wyjście analogowe i 2 cyfrowe (coax i optyczne)!. Jedyne wady to to, że przy słuchaniu muzyki przez wyjście słuchawkowe coś buczy, ale jak włączę wzmacniacz to od razy przestaje?! No i denerwuje mnie jeszcze programowanie utworów, gdzie należy wejść do menu. A tak poza tym to bardzo serdecznie polecam tą maszynę. Ma naprawdę ładny dźwięk. Można też urzywać go jako przetwornik cyfrowo-analogowy.


Yamaha AX-V401

Jest to raczej niespotykany model, ale jednak mnie się trafił. Cóż poprzednio posiadałem amplituner Pioneera (SX-690 chyba) z lat 70tych i po zmianie na Yamachę usłyszałem co to znaczy dźwięk hi-fi. Nie ma z nim żadnych kłopotów, w końcu Made in Japan. Obsługuje go pilot, lubię jak silniczek zdalnie obraca pokrętłem Volume. Posiada 6 wejść (wraz z phono) i 2 wyjścia. Do tego bardzo dziwna sprawa ale posiada 2 wejścia i 2 wyjścia sygnału video. Gdyby ktoś chciał podłączyć na przykład dvd i video i miał tylko jedno wejście w tv, lub posiadał 2 tv i chciał krzyżować sygnał. Stąd to V w symbolu. Poza tym posiada przełącznik pozwalający przesyłać sygnał bezpośrednio na końcówkę mocy. Oczywiście jest też płynna regulacja: Bass, Treble, Balance i Loudness. Serdecznie polecam!


Onkyo 7511

Miałem tylko przez jedną dobę. Ale ogólnie bardzo mi się spodobał. Ma wiele funkcji, jak 2 wyjścia analogowe fixed i variable i 2 cyfrowe coax i optyczne; peak search; odłączany wyswietlacz. Coś co bardzo denerwuje mnie w sprzęcie Onkyo, to "twardy" przycisk power, czyli, że nie można go wyłączyć ani włączyć z pilota. Śmieszne też są jego gabaryty, bo wewnątrz zajęte jest tylko 20% przestrzeni, jak nie mniej, także spokojnie mógłby miec gabaryty niższych modeli, jak 7222. Co do dźwięku to jest to typowo Onkyowski dźwięk, który nawiasem mówiąc bardzo mi się podoba. Neutralny i detaliczny. Ogólnie polecam.


Pioneer PD-S904

Cd marki Pioneer to u mnie raczej rzadkość marki które lubię to Denon, Sony, Yamaha dlatego marki Pioneer nie darzę zbytnim zaufaniem i osobiście kojarzy mi się z posiadaczami samochodów marki BMW wyposażonych w sprzęt nagłaśniający tej firmy oraz w kolorowe dresy marki Adidas. Ale teraz zmieniam zdanie:) Owszem szanuję firmę za takie wyroby jak słynne CD PD75, PD95 oraz za wzmacniacze zintegrowane A07 i A09.   PD-S904 to CD wyposażony w słynny mechanizm „stable platter” oraz w układ Legato Link wersja „S” Legato Link to układ do odzyskiwania utraconych w czasie cyfrowej kwantyzacji częstotliwości wyższych od 20kHz które to zdaniem producenta maja dość istotne znaczenie dla naszego słuchu i odpowiadają za naturalność brzmienia.   Odtwarzacz ten gościł u mnie około 2 tygodni i musze przyznać ze nie był to czas stracony a moje mniemanie o produktach firmy Pioneer znacznie się poprawiło. Do celów podsłuchowych używałem głównie płyt które lubię Kate Bush, Tori Amos, Kaja Goo Goo, George Michael. Cd ten poddałem tuningowi DIY który obejmował poprawę zasilacza ekranowanie, zmiany w torze analogowym, nowe gniazdo sieciowe IEC przyjmujące solidne audiofilskie kable zasilające oraz solidniejsze gniazdka RCA do których można bez obaw podpiąć tzw „grube baty”. Brzmienie tego CD jest nieco rozjaśnione ale NIGDY NIE OSTRE!! Jest to raczej taka analogowa jasność choć podejrzewam że wpięcie tego CD w tor odsłuchowy oparty o kolumny z głośnikiem wysoko tonowym wykonanym z tytanu lub aluminium nie jest najszczęśliwszym pomysłem..ale na szczęście większość rasowych audiofili dobrze o tym wie i unika tego typu konstrukcji. Coś co mnie strasznie uderzyło w tym CD to rytmika i jakość średnicy... Rytmika powinno być RYTMIKA bo to coś nieopisanego na wspaniałym poziomie do którego wiele odtwarzaczy CD niekiedy po nie wiadomo jakich modyfikacjach nigdy nie dotrze..ten CD po prostu gra pięknie z fazą, uderzeniem i do tego z ładnym wypełnieniem średnicy.. są piękne wokale, wspaniałe roz-separowanie a do tego wszelkie audiofilskie westchnienia , cmoknięcia i stuknięcia. Stereofonia, szerokość sceny źródła punktowe bez zastrzeżeń na płycie Kate Bush na raz dzieje się wiele rzeczy w różnych miejscach ale nic sobie wzajemnie nie przeszkadza nawet przy gęstej fakturze muzycznej Wszystko niewzruszone stoi na swoim miejscu-polecam. No cóż aby co niektórzy nie powiedzieli ze Piotrek608 znowu napisał monotonną pełną „ochów i achów” opisówkę audio klocka musze do czegoś się przyczepić i bynajmiej nie jest to czepianie się bezpodstawne... BAS z tym nie jest najlepiej niestety.. jest mocny głęboki ale nie schodzi bardzo nisko i do tego jest słabo zróżnicowany oczywiście nie jest to bas znany z tanich lipnych CD czy diwidików lecz do mojego obecnie referencyjnego CD Denon trochę mu brakuje. Fakt że cenowo to już nie ta liga w swojej klasie jest i tak dobry. Podobny bas miał np. CDP-XA30ES firmy Sony.   Cd PD-S904 to klocek godny polecenia dla szerokiego kręgu audiofili od tych którzy słuchają ace piorun dece do tych słuchających na swej małej lampie późną nocą Vivaldiego czy Bacha. Pamiętajcie! - Rytmika!!






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.