Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5842 opinie sprzęt

B&W | Bowers & Wilkins DM303

Ogólnie kolumienki dobrze wykonane i choć z przodu jest plastik, a okleina sztuczna, to tak właściwie nie ma się do czego przyczepić. Sklejone toto i poskręcane z zegarmistrzowską precyzją, także kolumny wzbudzają zaufanie. Mimo, że jest to jeden z najtańszych wyrobów Bowersa, widać, ze wszystko jest dopracowane i w Worthing tandety nie robią. Swoją drogą firma prowadzi dość ciekawą politykę - opatentowała już kilka wynalazków i jak to mawiają "z high-endowych wyrobów przenosi je do coraz tańszych serii". Ja bym się z tym tak do końca nie zgodził, bo nigdy nie uwierzę, że kewlar na membrany sześćset-dwójek to ten sam z którego robi się głośniki wsadzane do marlanowych "głów". Na stronie www.bwspeakers.com pod każdą niemalże kolumną jest lista takich firmowych wynalazków i właściciel DM303 może sobie gadać, że ma coś z nautiliusa. Jednak do mnie to nie trafia, a 303 kupiłem po pierwsze bo były w promocji, a po drugie dlatego, że tak dobrze się wtedy na hajfaju nie znałem i 303 wydały mi się takie najzwyklejsze, standardowe i bez żadnych fajerwerków. Takie w istocie są i nie ma co sobie zawracać głowy "flowportami", bo kto kiedy słyszał szum wichury z bas-refleksu? Ważniejsze jest to, że kolumny są po prostu prawidłowe i zrobione z głową. Brzmienie tych mini-monitorków jest szybkie, precyzyjne, czyste i pewne. Słychać, że konstruktorom zależało przede wszystkim na dużej ilości detali i wiarygodności przekazu. Nie ma tu miejsca na podbarwienia, zamazania, czy brzęczenie basu. Wszystko zostało tak zestrojone, żeby nie nadwyrężać wytrzymałości membran i nie starać się wyciągnąć z takiego małego głośniczka potęgi estradowej kolumy. I prawdę powiedziawszy, za tą cenę nie wyobrażam sobie kolumn grających precyzyjniej i bardziej przejrzyście. Jeżeli właśnie to się Wam podoba, to mogę już zdradzić że zarówno 303, jak i reszta kolumn B&W są stworzone dla Was. Taka właściwie prosta, ale efektowna taktyka - słychać więcej, niż na innych kolumnach i tyle. A jak ktoś jeszcze zabierze ze sobą aparaturę do pomiarów zniekształceń i pasma przenoszenia, to w cenie do 1000zł nic nie wypadnie lepiej. Tyle, że dłuższe słuchanie tych kolumn może być męczące i na pewno nie jest to sprzęt który ukoi zbolałe uszy po dniu pełnym roboty i zgiełku zatłoczonej ulicy. Odpoczynek przy kolumnach B&W można sobie od razu wybić z głowy i szukać dalej. Każdy nie obeznany ze sprzętem audio gość będzie pod wrażeniem, ale czy sprzęt się kupuje dla szpanu, czy dla siebie?


Plinius Plinius 8200 Mk II

Pierwsza rzecz to 8200 (jak i inne Pliniusy) wymaga dobrego wygrzania. W moim przypadku było ok. 3 dni, co jest bardzo krótkim okresem. Producent zaleca 7 dni. Na poczatku uosabiał wszystko co stereotypowo wiąże się z charakterem dźwięku wzmacniaczy tranzystorowych. Przede wszystkich ostrość dźwięku. Miał też ciemny ciężki dźwięk i zawężoną scenę. Generalnie zacząłem mieć wątpliwości czy napewno dobrze wydałem pieniądze. Z drugiej strony wiele osób mnie uprzedzało jeszcze przed zakupem, iż tego właśnie należy się spodziewać. Czekałem więc cierpliwie od czasu do czasu miotany wątpliwościami. Na czwarty dzień po włączeniu Pliniego nagle wszystko się zmieniło i nie była to bynajmniej subtelna zmiana. Nagle dźwięk się otworzył, zniknęły sybilianty i ostrość dźwięku, dźwięk stał się jaśniejszy, choć dalego mu do jasnego dźwięku i uzyskał coś co anglosasi nazywają "presence" (powiedzmy "obecność"). Plini szedł przez każdy rodzaj muzyki z niezwykłą swobodą i dobrą kontrolą. Piszę tylko dobrą, gdyż słyszałem wiele dużo droższych wzmaków i wiem, że można znacznie lepiej. Ale jeśli odniesiemy to do jego kategorii cenowej to powinienem raczej stwierdzić, że świetną. Rozmiar sceny dosyć szeroki (ok. 2-3 m poza linię ściany) i jej umiejscowienie jest właściwe. trudno mi to do końca ocenić, gdyż tak jak piszę poniżej kolumny są sporym ograniczeniem systemu. Słyszałem 8200 z AP Virgo III, ale w nienajlepszych warunkach odsłuchowych, które też nie pozwaląły na prawidłową ocenę rozmiaru sceny. Jednak nawet ten odsłuch z Virgo udowodnił, że 8200 potrafi zagrać znacznie lepiej. Na tyle dobrze, że przesiadka z 8200 na Pliniusa SA-102 (ok. 18 tys. złotych) nie ma sensu. Jeżeli już się przesiadać na coś znacznie droższego lub innej firmy o innych charakterze dźwięku. 8200 generalnie gra ocieplonym dźwiękiem lejąc trochę miodku na uszy, ale nieodbija to się na wiarygodności prezentacji. Małe składy jazzowe - perfekcja, lepiej nie trzeba, zwłaszcza, że pierwsze 18W oddaje w klasie A. Zauważalne jest lekkie przygaszenie wysokich częstotliwości i znowu lekki bral wybrzmienia talerzy. Ale znowu pytanie do czego to odnosimy. Co do sekcji phono to jest ona dobra i tyle. Są lepsze rozwiązania.


Radmor LS-30

LS-30 nie są juz produkowane, trochę szkoda. Natomiast na rynku używanych kolumn można je spotkać, stąd może ta opinia komuś się przyda. Kolumny te nie są całkiem uniwersalne, przede wszystkim grają dźwiękiem rozjaśnionym, trzeba uważać na dobór elektroniki i odpowiednią akustykę pomieszczenia. Są również wymagające w ustawieniu. Z moich obserwacji wynika że minimum odległości pomiędzy kolumnami to 2,2 metra, przy odległościach od ścian bocznych i tylnej minimum 1 metr. Warto tu poeksperymentować z ustawieniem wzdłuż dłuższej ściany (u mnie 5 metrowej w pokoju 15m2). Niestety ustawione na ścienie o szer 3m "nie grają". Polecam w tym miejscu metodę ustawiania opacowaną przez firmę Audio Physic. Akustyka pomieszczenia też jest ważna, warto wprowadzić elementy tłumiące np. wg tzw. metody LEDE tzn. silnie wytłumiona ściana za zestawami i jednocześnie brak wytłumienia za słuchaczem. U mnie jest akurat na odwrót. Po bokach koniecznie warto poeksperymentować z kontrolowanym rozproszeniem dźwieku - u mnie wystarczają nieosłonięte szkłem półki z książkami. Polecam również postawienie kolumn na cokołach z kolcami oraz wypełnienie komory balastowej (u mnie piasek). Teraz o brzmieniu. Największą zaletą jest jakość basu. Nie znajdziemy tu najniższych dźwięków, ani dużo mięsa. Za to szybkość, kontrola, różnicowanie barw i dynamika basu to już rewelacja! Kolumny te na zawsze zmieniają wyobrażenie jak powinna zagrać w domu np. gitara basowa czy kontabas. W zasadzie pod tym wzlędem można wg mnie porównywać LS-30 z high-endowymi monitorami. Większość kolumn w cenie do 5kzł nie może się z Radmorami pod tym wzlędem równać. Podłączenie różnych wzmacniaczy za 2, 4, 6 i więcej tysięcy zł wyraźnie ukazuje różnice w brzmieniu zwłaszcza na basie. Uff, przejdźmy dalej. Średnica jest czysta, trochę nijaka (nie zwraca uwagi), z ostro brzmiącą elektroniką brzmi nieprzyjemnie i natarczywie a z gładką całkiem przyjemnie. Góra jasna, detaliczna, też potafi zagrać ostro, nie jest niestety całkiem czysta i gładka. W każdym razie posostałe zakresy nie dorównują jakością niskim tonom, choć są zupełnie w porządku jak na cenę kolumn. Dynamika jest wspaniała jak na wielkość zestawów. Ogromną zaletą LS-30 jest to że potafią zagrać bardzo głośno bez zniekształceń i kompesji (to niewątpliwie zaleta wykorzystania doskonałych przetworników). Stereofonia jest także imponująca, dzwięk jest oderwany od kolum, scena bardzo duża i uporządkowana. Do tego mamy dużą żywość i szybkość przekazu, muzyka staje się niezwykle angażująca, choć osoby szukające przy muzyce wyłącznie odpoczynku pewnie nie będą zachwycone. Posłuchajcie dobrze zrealizowanego rocka albo jazzu elektrycznego! Efekt znakomity.


Dynaudio Contour 1.3

Opinię tę piszę ku przestrodze kolegów-audiofilów, którzy mogą się pokusić na Contour 1.3 po atrakcyjnej cenie (Dynaudio wprowadziło niedawno nową serię Contour, w związku z czym stare modele będą teraz pewnie przecenione). Jak dla mnie, wieloletniego fana firmy Dynaudio, te kolumny to dla mnie wypadek przy pracy. Z homogeniczności, która zawsze była największą zaletą Dynaudio tutaj nie zostało nic. Poszczególne zakresy są od siebie poodrywane - każdy gra inną barwą i z innym natężeniem. Dźwięk jest zmatowiony do tego stopnia, że nawet najlepsze nagrania wypadają bledziutko i ma się ochotę wyłączyć płytę już po kilku minutach. Oprócz bardzo dobrych, jedwabistych sopranów (oderwanych od reszty, oczywiście) Contoury nie oferują dosłownie niczego. Skoro są pozbawione muzykalności, mogłyby być chociaż rzetelne i beznamiętne, jak studyjne monitory, ale nie - ilość podbrawień wyklucza używanie Contourów jako sprzętu do krytycznego odsłuchu. Za tę cenę (8 tys. według katalogu) każdy znajdzie z pewnością dziesiątki innych kolumn które zagrają o niebo lepiej. Krąży opinia, że Contoury 1.1 są o niebo lepsze. NIe wiem, nie słyszałem, ale warto spróbować. Pomimo takiej wpadki, Dynaudio to jednak dobra firma (patrz opinia o Audience 52).


Thule IA150B

Pierwsza rzecz jaka "rzuca sie w ucho" przy słuchaniu sto pięćdziesiatki to przepiękne oddanie barw i brak jakichkolwiek śladów agresji. Brzmienie Thule często określa się mianem "analogowego" i jest w tym sporo racji. Wzmacniacz próbuje trochę naśladować lampowe brzmienie, co częściowo się udaje, choć do pełnego szczęścia brakuje większej przejrzystości jaka cechuje dobre konstrukcje lampowe. Nie oznacza to jednak, że Thule ma kłopoty z analitycznością - wszystkie szczegóły z każdego podzakresu są bardzo rzetelnie oddane i nigdy nie mamy wrażenia, że tracimy coś z muzycznego przekazu. Wszystko jednak "podlane jest miodem", co tylko uprzyjemnia słuchanie. Pod tym względem Thule przypomina dawne konstrukcje MF i Pliniusa. W odniesieniu do Thule często pojawia się zarzut o brak dynamiki. W przypadku niższych wzmacniaczy, takich jak IA100, faktycznie może być to problemem, natomiast sto pięćdziesiątka potrafi "przygrzać" jeśli wymaga tego sytuacja, a nawet zagrać nieco zaczepnie, choć nigdy nie wpada przy tym w szorstkośc albo agresję. Słychać też, że wzmiacniacz dysponuje dużą wydajnością prądową - nawet przy dużych natężeniach dźwięku i gęstych składach nie stwierdziłem żadnych śladów kompresji. Wyjątkiem mogą tu być jedynie orkiestrowe tutti z chórem i organami w tle, ale na takim teście wykładają sie nawet droższe konstrukcje zintegrowane - mahlerowskie brzmienia o natężeniu dźwięku zbliżonym do warunków naturalnych to raczej robota dla wydajnych końcówek mocy i co najmniej trójdrożnych kolumn podłogowych. Zwolennikom popisów Marcusa Millera może nie spodobać się bas 150-tki, gdzie większy nacisk położono na głebię i barwę, niż na kontrolę. Jest to zdecydowane przeciwieństwo krótkiego, trzymanego w ryzach basu, który zaprezentowała np. testowana przeze mnie Jolida 1701A. Natomiast kontrabas wypada juz wyśmienicie - wyraźnie słychać poszczególne struny, pudło rezonansowe i różnice w omikrofonowaniu. Nic nie dudni, a dźwięki nie są przeciągane. Średnica to juz same plusy - jest nieco "podgrzana", przez co wokale wypadają po prostu zniewalająco: dźwięk jest bardzo realistyczny i namacalny. Przy dobrze zrealizowanym nagraniu mamy poczucie, że wokalista stoi tuż przed nami. Wysokim tonom też trudno cokolwiek zarzucić - są dźwięczne i detaliczne, nigdy choćby śladowo zapiaszczone czy krzykliwe. Dodatkowym atutem 150-tki, i jak się zdążyłem zorientować, znakiem firmowym Thule jest przestrzenność, a zwłaszcza ostrość głębi. Dźwięki bez trudu odrywają się od kolumn i wypełniają całe pomieszczenie, a niektóre instrumenty można usłyszeć nawet za ścianą u sąsiada. Thule poleciłbym przede wszystkim tym, którzy słuchają jazzu (zwłaszcza jego akustycznych odmian) i muzyki klasycznej (kameralistyki). Jeśli chodzi o te gatunki, naprawdę trudno znaleźć coś lepszego w tej cenie.


Jamo Concert 11 ( D 870 )

Concert 11 sa bardzo dobrymi kolumnami ( +/- Hi-End) To kolumny o silnie zaznaczonej osobowosci.Glosniki te maja swoj wyrazisty charakter zawdzieczja temy ,ze stanely na granicy agresywnego brzmienia. Ale to jest do uleczenia chocby poprzez kabli glosmikowych VdH Magnym Hybryde. Concert 11 nie traca przyczepnosci , nie gubia watku i zwiazku z naturalnym brzmieniem. Bas jest naprawde na bardzo wysolim poziomie, az strach co mozna bydobyc z tych 17-stek. Bardzo polecam te glosniki wszystkim ktorzy sie wachaja posluchac je ze wzgledy ze to sa Jamo. Z wzmacniaczem lamowym sa naprawde konkurecja Hi-End.


Yamaha DSP A-1

Uzywalem tego wzmacniacza jako stereo i AV. JEst to b.dobry wzmacniacz dla molosnikow kina domowego. W tej branzy jest nie do pokonania za ta cene-no moze Denon ma cos fajnego (ale nie mnialem tego zaszczytu porownania. W trybie stereo jest naprawde kiepsko!!! Muj 20-sto letni wzmacniacz lampowy Kontakt K7 wymiata do do lez. (niestety) Jedynie sila i dynamika dzwieku jest naprawde na wys. poziomie. Wysokie tony sa zroznicowanie i rozmaite. Srednica jest przytlumiona ale klarowna. Bas jest b. obfity ze az bola uszy!


Linn LP12

Troche smiesznie pisac opinie o sprzecie produkowanym od prawie 30 lat, i powszechnie uznanym. Poniewaz jednak maszyna nie jest w Polsce specjalnie popularna, uznalem ze nie jest to glupi pomysl, jak z poczatku wygladal. Maszyna jest klasyczna - drewniana obudowa, trzypunktowe sprzezynowe zawieszenie, paskowy naped. Liczne dostepne warianty zasilaczy i ramion. Testowany eglemplarz przedstawia opcje srodkowa: zasilacz Valhalla i ramie Ittok sa propozycjami posrednimi w ofercie Linna (Ittok zreszta od niedawna nie jest produkowane). Gramofon gral z wkladka Audio Technica OC9MC. Dzwiek jest bardzo linnowaty, i bardzo analogowy jednoczesnie. Rozumiem przez to makro i mikro dynamike i uderzenie, silny bas, plus tzw. muzykalnosc - dzwiek jest soczysty, lekko wygladzony i wskutek tego niemeczacy rowniez przy dlugim sluchaniu. LP12 jest jednym z nielicznych znanych mi zrodel, ktore sklaniaja do ciaglego podkrecania potencjometru - nawet glosny dzwiek nie meczy, po prostu coraz wiecej slychac. Kombinacja z wkladka AT wydaje mi sie dosc szczesliwa - wkladka jest detaliczna, o lekkim brzmieniu, i prawdopodobnie nawzajem z cieplej i ciezej brzmiacym Linnem maskuja swoje cechy charakterystyczne, dajac bardzo przyjemny koncowy rezultat.


Baltlab Epoca 1v3

Piewszą rzeczą, którą od razu słychać to bardzo czysta średnica i góra pasma, nie ma tutaj żadnych słyszalnych podbarwień, wysostrzeń itp. Żeby bardziej docenić znakomitą neutralność tego wzmacniacza, warto poświęcić więcej czasu na odłuchy ze zróżnicowanym materiałem muzycznym. Do tego mamy znakomitą scenę, pełne uwolnienie dźwięku od kolumn i dobrze wybudowaną głębię. Analityczność też robi wrażenie, a przy tym wzmacniacz nigdy nie popada w ostrość, dźwięk jest gładki i niedrażniący. Bas nie zwraca na siebie uwagi, jest szybki, nieźle kontrolowany, choć niezbyt potężny. Całościowo Baltlab brzmi świetnie, muzyka jest niezwykle angażująca, nie ma się ochoty przestać słuchać i to niezależnie od gatunku.


Beyerdynamic DT 990 PRO

- potężny bas, ciężko taki znaleść w kolumienkach za 2-3kzł, jest bardzo szybki i głęboki, ze aż zapiera dech, - dla mnie grają równiej niż 580P nie eksponują tak wysokich, nie są tak przezroczyste - barwa dźwięku jest ciemniejsza w porównaniu do SH, - Lubię właśnie ciemniejsze granie, z SH wytrzymałem 15 minut ... Moja głowa bardzo szybko reaguje na takie brzmienie ... bólem, - dźwięk w BD bardzo mi odpowiada, lubię zamknąć się w nim - cos pięknego, - mogę w nich słuchać nawet 10 godzin i co... nic 0 zmęczenia,   Na koniec napisze ważna rzecz ...   Każde słuchawki to jak kolumny maja inne charaktery brzmienia i trzeba je dobrać do sprzętu, z którym będą grały tak samo jak kolumny i wzmacniacz ....   Słuchanie na takich słuchawkach bez wzmacniacza słuchawkowego uważam za duży błąd. Wyjścia w CD tylko na początek mogą wydawać się takie same ... jednak tylko na początek. Ich brzmienie jest metaliczne, zamulone, bas... poszedł w las no itd., itd.


Luxman A-451

Brzmienie cieple, bas schodzi bardzo nisko srednica namacalna. Maxymalnie podkrecam do godz. 12. Wydajny pradowo. pracuje bez problemu z wiekszoscia kolumn do 7000 PLN. Sprawdzalem to w sklepie (Audiosystem i /audioforte). Najlepiej gral z Sonus Faber Concerto. Super dzwiek. W poruwnaniu z Cambrigde A500 i Tule byl super oczywiscie wg. mnie i goscia ze sklepu. Porownanie z z Creek 4330 ujawnia jak slabiutki mocowo jest Creek. Dwie pary tranzystorow ROHM robia swoje.Gdybym mial zmienic ten model na cos lepszego to bylby to Baltlab Epoca. Jak na razie poddaLEM go tuningowi (kondensatory, wzmacniacze na OP 627, kabel zasilajacy)


ProAc Tablette 2000

Pomimo iż wydawałoby się , że najlepiej będą się czuły w kilkunastometrowych pokojach , w 25 m2 zabrzmiały jeszcze lepiej . Słychać mnóstwo szczegółów , także tych przypadkowych jak skrzypnięcia krzeseł czy oddechy muzyków , ale nie uprzyksza to odsłuchu a czyni go bardziej prawdziwym . Średnica ma dużą klasę , instrumenty akustyczne i głosy brzmią b. wiernie .Wysokie tony przez większość odsłuchu wydają się być tylko dodatkiem i chwilami miałem wrażenie , że jest ich za mało lub są mało selektywne . Do czasu gdy nie posłuchamy sobie dobrze nagranej perkusji (soul on soul Dave 'a Douglasa nr7), okazuje się wtedy , że blacha perkusji brzmi jak na żywo . W ogóle małe składy jazzowe to jest repertuar jaki tabletki lubią najbardziej , zamykam wtedy oczy , podkręcam głośność (niech tam , sąsiedzi nie muszą mnie lubić)i czuje się wcale nie jak na koncercie (przy kiepskim nagłośnieniu i akustyce bywa naprawdę kiepsko) , ale jak by grali u mnie w pokoju . Dzięki znakomitej stereofonii można pokazać palcem gdzie siedzą muzycy i gdzie dokładnie uderzył w blachę perkusista . Jednak żeby doznać takich wrażeń potrzebna jest naprawdę dobrze zrealizowana płyta jak wymieniony już D. Douglas czy realizacje ECM-u. Dobrze brzmią także małe kameralne składy grające muzykę klasyczną Vivaldi , Bach , Mozart . Gdy słucham kontrabasu solo lub w niewielkim składzie ( C. Wilson Traveling Miles nr 6 ) nie czuję nidosytu niskich tonów , nawet lewa część klawiatury fortepianu nie daje podstaw do krytyki ( Zimmerman konvcerty fortepianowe Chopina ) , jeżeli jednak taki kontrabas pojawia się w gęstrzej fakturze np. włącza się równocześnie kilka instrumentów i kontrabas , to kolumienka po prostu nie wyrabiają i najniższe składowe przestają być słyszalne . Ale wydaje mi się , że jak na monitor bronią sie dobrze .


Technics SU-V220

Wzmacniacz wykonany z troską o łatwość montarzu. Szkoda, że takiej troski niewykazano co do jakości dźwięku. Warczący bas, średnie i wysokie tony nijakie. Przy większej głośności wysokie przechodziły w świergotanie. Niczym nie porywa. Trudno o tym wzmacniaczu dużo pisać. Poprostu piszę to ku przestrodze. Jest to przykład taniego japońskiego dobrze wyglądającego sprzętu. Nawet nóżki , na których stoi są zrobine z takiej gumy, że trzeba go było odrywać z okleiną od szafki, na której stał. Dla zainteresowanych napiszę, że po wywaleniu cieniutkich tasiemek łączących wyjścia końcówki mocy z przełącznikiem zestawów głośnikowych i połączeniu wyżej wymienionych wyjść bezpośredni z zaciskami głośnikowymi, zwiększeniu pojemności kondensatorów w zasilaczu, dźwięk się poprawił. Lecz nadal nie zasługiwał na miano sprzętu Hi-Fi.


Beyerdynamic DT 770 PRO

DT 770 PRO to chyba wymarzone słuchawki do muzyki rockowej i nagrań koncertowych. Mnie urzekły niezwykle nasyconą barwą gitary elektrycznej i basowej. "Na próbę" w sklepie słuchałem ich z bardzo różną muzyką (sprzęt: wzmacniacz słuchawkowy Sound Project, CDP Nad S500). Najlepiej brzmiały chyba na nagraniach "Black Crowes", które o dziwo nie brzmiały jak zwykle nieco jazgotliwie, ale barwnie i miały odpowiednie "ciepełko". Słuchawki są niesamowicie dynamiczne i sięgają bardzo nisko w basie. Odsłuchiwane w teście porównawczym Sennheisery HD 580 (otwarte) sprawiały wrażenie precyzyjnego instrumentu pomiarowego, nie koloryzowały niczego, ale były również trochę bezosobowe i mało intrygujące.   Analityczność jest na dobrym poziomie (większej nie oczekuję). Dźwięk jest raczej skupiony, nie ma wielkich iluzji sceny dźwiękowej, wszystko jest podane raczej "na twarz". Al di Meola szarpiący struny gitary w tangach na płycie "Al di Meola plays Piazzola" siedzi blisko na wyciągnięcie ręki. Keith Jarrett "Up for it" stęka nam (niestety wprost do ucha) swoje "iiieeeeeejjaaaahhh" i sytuację ratuje fakt, że jednocześnie gra bosko;-)   Pierwsza uwaga. Z odsłuchiwanym w sklepie Nadem basu mogło być nawet na czyjś gust nieco za dużo. Ja jednak wziąłem poprawkę na to, że w moim pierwszym budżetowym zestawie zagrają z odtwarzaczem Cambridge Audio D300. I tego CA słuchawki fantastycznie "wyciągały za uszy" w basie. Zmiana na Primare D20 dała oczywiście więcej basu, ale jest on bardzo dobrej jakości.   Druga uwaga. Izolacja akustyczna mi bardzo odpowiada, bo często słucham w pomieszczeniu, w którym coś się dzieje (np. oglądana jest TV). Ale dla niektórych nałożenie na uszy słuchawek zamkniętych może powodować bardzo niekomfortowe uczucie. DT 770 PRO są dla mnie wygodne (może nawet wygodniejsze od Sennheiserów), ale nie mają w zasadzie żadnej regulacji - zatem uwaga na nietypowe kształty czaszek;-)   Trzecia uwaga - podobno są mało efektywne i potrzebują oddzielnego wzmacniacza słuchawkowego. Nie podłączałem ich nigdy ani do CD z wyjściem słuchawkowym ani do discmana więc nie mogę tego zweryfikować. Ale podłączone na próbę do laptopa zagrały ...   Na koniec - wyglądają solidnie i po 2 latach (kilkuset godzinach słuchania, kilkuset razach nakładania i zdejmowania) wyglądają niemal jak prosto ze sklepu.


Diora TOSCA AWS306 STEREO-Upgread

Klasyczny nadal w pełni sprawnie działajacy Amplituner..upgread polegał na dodaniu wiekszej pojemności filtrujacej w zasilaczu 10 000uF zamiast tradycyjnych 2x4700 i nowy lepszy mostek prostowniczy.Do tego na rdzeniu transformatora od strony potenciometru głosnosci nalepiono na butapren stalową blaszkę i w ten sposób weliminowano uciażliwy przydzwiek z sieci.Pomalowano tez na czarno blachę wentylacyjną która jest od spodu.Wymieniełem tez sklejany kabelek wielo-zyłowy na ekranowany-wejscie CD.Jakosc Dzwieku i wykonania na poziomie którego nie dogonia zadne tam sony..denony..pionery..techniscy..yamahy..z plastkiku.Jest dosć ostry na górze ale ma ładny słodki bass i dobrze gładko gra na klasyce i Techno(!)


Helion SC 2000/3000 kable sieciowe

Na pewno nie należy spodziewać się cudów, ale wydaje mi się, że te siecióweczki w połączeniu z Helionem spowodowały dalsze dogrzanie średnicy i góry oraz dodatkowo wygładziły dźwięk, poza tym poprawił się nieco fundament basowy, ale...........proszę nie każcie mi robić ślepych testów.........






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.