Skocz do zawartości
IGNORED

Związki partnerskie


Rekomendowane odpowiedzi

W Londynie możesz sobie przejść na czerwonym świetle, jeśli nie jedzie samochód, a stojący obok policjant nie wlepi ci mandatu. Pieszy wie bowiem, że "nie jedzie" to znaczy nie jedzie, a po drugie, że przechodzi na swoją odpowiedzialność.

 

Nasza mentalność - w dużej części pochodna zaborów, w tym na pierwszym miejscu rosyjskiego - powoduje

 

Jeśli gej lub lesbijka nie mają być dyskryminowani, to trzeba to zapisać w prawie, bo inaczej będą. Dlaczego? Bo prawo nie zabrania. A jak nie zabrania to można.

 

Wyobraź sobie że taki Londyn mieliśmy w czasach PRLu i jeszcze nieco później zanim zamordystyczne solidaruchy ubrały swoje wredne totalitarne gęby w uśmiech wolności.

Kodeks drogowy określał ze można przekraczać jezdnię poza przejściem w warunkach małego ruchu - czyli kiedy nie jedzie samochód. Obecnie kodeks jest inny ale prawo pozostało takie samo to znaczy ludzie nadal przekraczaj jezdnie tam gdzie im wygodnie. Robią tak wszyscy więc solidarnościowy reżim będzie musiał z tym coś zrobić i zasilić budżet rostowskiego.

 

Więc jakoś nie widzę tutaj tej mentalności z rosyjskiego zaboru, chyba że chciałeś tylko wykazać tym zdaniem że PRL nie był rosyjskim zaborem.

 

Ale co ma wprowadzenie niewoli partnerskiej na wzór niewoli małżeńskiej (prawnej) do osiągnięcia niedyskryminowania??? Że będą tak samo niewolni jak inni ? Płeć ich dyskryminuje bo nie mogą być mężem i zoną??? A przepraszam baca ze swoją kozą tez nie może, onanista sam ze sobą również. Bezrękiego nie przyjmą na pilota samolotu, a ślepy nadal nie otrzyma prawa jazdy. Ładne długonogie modelki dyskryminują małych pryszczatych nastolatków. I tak dalej Na takiej zasadzie to sami dyskryminowani chodzą po tym świecie.

 

Arku

 

Dla Ciebie może to nie jest ważne ale dla nich widocznie jest.A jeżeli jest to należy ich prawa respektować.Są pełnoletni i mają takie same prawa jak wszyscy.

 

Po pierwsze - dla ili co jest ważne wykazało wczorajsze głosowanie w Sejmie. Bo o tym że nie jest ważne było wiadomo znacznie wcześniej. Wynika z tego że dla pomysłodawców tez nie było aż takie ważne żeby nie narażać się na sejmową porażkę inicjatywy ustawodawczej.

 

Po drugie - a jakich to niby "ich" prawa nie są respektowane i jakie to prawa maja "inne niż wszyscy"??? Możesz wyjaśnić dokładniej ten propagandowy bełkot?

Inne niż wszyscy to oni dopiero chcą mieć prawa. Ja akurat chce żeby wszyscy mieli takie same.

Edytowane przez Arku

Chcą żyć w związkach małżeńskich.Tak chcą i mają do tego prawo.A to głosowanie w Sejmie pokazało tylko,że robi się z tego politykę.

Rozróznijmy prawa od przywilejów. Państwo, społeczeństwo ma prawo dawania okreslnonym grupom dodatkowe przywileje i udogodnienia, jesli uznaje, ze to słuzy dobru całości. Na tej zasadzie funkcjonuje powszechan słuba zdrowia, policja i w zaadzie cały aparat państwowy.

Małzeństwo jako rodzina męższyzny i kobiety jest, czy się chce to uznać czy nie, podstawową komórką Życia. To zapewnia ciągłość trwania całego społeczeństwa i najlepuej zapewnia wychowanie potomstwa. Dlatego tej właśnie komórce przyznawane są dodatkowe przywileje.

W takim podejściu nie nalezy traktować braku takich przywilejów dla innych jako dyskryminację.

Nie mam nic przeciwko prawnym uregulowaniem statusu życia homoseksualistów, ale z natury nie można nazwywać "rodziną" czy "małżeństwem" czegoś, co nie opiera się na naturalnych więzach, przekazywaniu genów itd. Tego, jak i celu, w jakim są przyznawane specjalne przywileje małżeństwom, pary homoseksualne nie są w stanie spełnić. Po prostu biologia. I nie ma się co z tego powodu nadymać, bo to niczego nie zmieni.

Bo celem małżeństwa nie jest fakt, że ktoś lubi z kimś przebywać, ale zapewnienie i wychowanie potomstwa dla przyszłych pokoleń.

Edytowane przez jar1

W Londynie możesz sobie przejść na czerwonym świetle, jeśli nie jedzie samochód, a stojący obok policjant nie wlepi ci mandatu. Pieszy wie bowiem, że "nie jedzie" to znaczy nie jedzie, a po drugie, że przechodzi na swoją odpowiedzialność.

W Polsce bardzo szybko okazałoby się, że "nie jedzie" to znaczy "jest jeszcze daleko" lub nawet "jest niedaleko, ale jedzie wolno", a zaraz potem "jest niedaleko, ale może jechać wolniej". Wkrótce z tej samej zasady chcieliby skorzystać rowerzyści, a potem motocykliści, a w końcu - dlaczego nie - samochodziarze i w ten sposób na skrzyżowaniach zrobiłby się meksyk i nikt nie byłby pewny dnia i godziny.

Nasza mentalność - w dużej części pochodna zaborów, w tym na pierwszym miejscu rosyjskiego - powoduje, że jeśli coś ma zostać ułatwione, to musi to zostać wyrażone przepisem prawa explicite, inaczej zawsze znajdzie się dupek urzędnik, który uzna, że jego zadaniem jest utrudnić, a nie ułatwić.

Egzemplifikując, jeśli ofiara gwałtu ma być traktowana przyzwoicie przez policję, której nie wolno sugerować, ze ofiara jest sama sobie winna, to u nas musi być na to przepis, bo inaczej 90% policjantów zachowa się po chamsku. Dlaczego? Bo mogą. Przyzwoitość, empatia? Za to im nie płacą, tego w przepisach nie ma.

Jeśli gej lub lesbijka nie mają być dyskryminowani, to trzeba to zapisać w prawie, bo inaczej będą. Dlaczego? Bo prawo nie zabrania. A jak nie zabrania to można.

Tacy już jesteśmy.

 

 

( + ! )

 

Dla Ciebie może to nie jest ważne ale dla nich widocznie jest.A jeżeli jest to należy ich prawa respektować.Są pełnoletni i mają takie same prawa jak wszyscy.

 

( + ! )

Piotr

Chcą żyć w związkach małżeńskich.Tak chcą i mają do tego prawo.A to głosowanie w Sejmie pokazało tylko,że robi się z tego politykę.

 

Niech sobie żyją w związkach w jakich chcą, nikt im tego prawa nie odbiera. Każdy sie może parzyć poprzecznie i podłużnie oraz wielokrotnie i piętrowo w figurach jakie lubi. PRAWO NIC NA TEN TEMAT NIE MÓWI. A jesli miałoby mówić coś na ten temat to powinno mówić jednakowo dla wszystkich.

 

Robieniem polityli ze rznięcia dupy jest dopiero domaganie się takich praw jak maja inni tylko dlatego że inna cześć ciała ich swędzi.

 

Nie mam nic przeciwko prawnym uregulowaniem statusu życia homoseksualistów, ale z natury nie można nazywać "rodziną"

Tam ni eo to chodziło. Chodziło o uregulowanie wszystkich związków "nieformalnych" między ludźmi.

 

A skoro już regulujemy te wszystkie zwiazki nazywając partnerstwem to zaraz się pojawia głosy że to nadal dyskryminacja bo dlaczego nie małżeństwo? A dlaczego nie małżeństwo Bacy z owieczką? Albo Onanisty z gumowa lalą??? Jak się chce pokrzyczeć o dyskryminacji to powód sie zawsze znajdzie. jak się chce zawracac dupe i mysdlic oczy a to aborcjami a to małżeństwami, bo nie ma pomysłów na rozwiązanie prawdziwych problemów społecznych to też się tematy zastepcze wynajdzie.

 

Gdyby chcieć zrobić dobrze ludziom tak żeby nie byli dyskryminowani przez prawo rodzinne to trzeba zlikwidować instytucję prawną małżeństwa. Bo niedyskryminowanie nie oznacza podnoszenie praw jednej grupy do innej grupy - to jest lobbing polityczny. A niedyskryminowanie jest wtedy kiedy państwo nie tworzy instytucji które mogą kategoryzować jakąś grupę ludzi ze względów od nich niezależnych.

 

Rozróznijmy prawa od przywilejów. Państwo, społeczeństwo ma prawo dawania okreslnonym grupom dodatkowe przywileje i udogodnienia, jesli uznaje, ze to słuzy dobru całości.

 

No i właśnie niektórzy tutaj przyznay przywilej małżeństwa postrzegają jako dyskryminacje tych co z tego przywileju skorzystać nie mogą. ponieważ nie damy raczej przywileju bacy z owieczkom, to pozostaje tylko zlikwidować ten przywilej zamiast uprzywilejować kolejne grupy.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Wyobraź sobie że taki Londyn mieliśmy w czasach PRLu

To ciekawe. Chyba żyliśmy w innych PRLach. Ja co najwyżej dostawałem pałą.

 

Bo celem małżeństwa nie jest fakt, że ktoś lubi z kimś przebywać, ale zapewnienie i wychowanie potomstwa dla przyszłych pokoleń.

 

 

Tak? Ja sądzę, że chodzi o bzykanie. ;)

Gdyby chcieć zrobić dobrze ludziom tak żeby nie byli dyskryminowani przez prawo rodzinne to trzeba zlikwidować instytucję prawną małżeństwa.

Jestem za. Jeżeli ktoś chce - niech idą do prawnika i opracują umowę cywilną. Sytuacja obecna czyli podpisywanie w ciemno kontraktu bez jego zrozumienia to raczej objaw idiotyzmu niż dojrzałości.

Swoją drogą państwowa umowa małżeńska to dopiero XIX wiek w oparciu o oświeceniowe koncepcje pełnej kontroli statystycznej populacji - dzieci, małżeństwa itd. Przedtem nikt czegoś takiego nie znał a małżeństwo było kontraktem, transakcją pomiędzy dwoma rodzinami i jednostkami z dokładnym dogadaniem i opisaniem powinności jednej i drugiej strony, konsekwencji w różnych wypadkach (w razie śmierci współmałżonka - który krewny za co odpowiada - np. prawa do wniesionego posagu), ile gwarantowanej części majątku będą mieć przyszłe dzieci (męskie, żeńskie, pierworodne i dalsze) itd.

Dopiero po kontrakcie cywilnym można było wziąć ślub kościelny (bo mogło być tak że rodzina bogatsza mogła zdrowo obić proboszcza za to że dopuścił do idiotycznego z punktu widzenia interesów ślubu). Stąd były te wszystkie zapowiedzi itd.

Miasto na prawie magdeburskim i chełmińskim to nie było zbiorem swawolnych dyziów bo o wszystkim trzeba było myśleć. Państwo zdejmując tą odpowiedzialność w XIX wieku zrobiło z ludzi matrymonialnych idiotów.

 

Tak? Ja sądzę, że chodzi o bzykanie. ;)

Do tego nie trzeba małżeństwa :D W średniowieczu od bzykania były zamtuzy, rodzina była od dzieci i od interesów.

Edytowane przez Piotr

Po głowie chyba. To może tłumaczyć dlaczego nie pamiętasz od kogo. A mnie sie już nie che przytaczać zapisów kodeksu drogowego sprzed 30 lat że mogłeś sobie przechodzić przez jezdnie kiedy nie jechał samochód.

mandaty są od niedawna a od czasów Tuska Ostatniego dopiero zbierają z pieszych pieniądze dla Rostowskiego.

 

 

No i właśnie niektórzy tutaj przyznay przywilej małżeństwa postrzegają jako dyskryminacje tych co z tego przywileju skorzystać nie mogą. ponieważ nie damy raczej przywileju bacy z owieczkom, to pozostaje tylko zlikwidować ten przywilej zamiast uprzywilejować kolejne grupy.

Niby dlaczego, bo jest grupa , która sobie czegoś rząda?

Na tej zasadzie to należłoby też zlikwidować Służbę Zdrowia i szkolnictwo. Albo policję...

Ja mam tez prawa o decydowaniu na co idą moje podatki.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Do tego nie trzeba małżeństwa :D W średniowieczu od bzykania były zamtuzy, rodzina była od dzieci i od interesów.

Tak, wiem. Przybytki wątpliwej rozkoszy i niewątpliwej rzeżączki.

Jednak myślałem, ze jesteśmy ciut dalej niż w średniowieczu. Myliłem się.

Tak, wiem. Przybytki wątpliwej rozkoszy i niewątpliwej rzeżączki.

Jednak myślałem, ze jesteśmy ciut dalej niż w średniowieczu. Myliłem się.

W średniowieczu w Europie rzeżączki nie było.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Po raz pierwszy epidemia pojawiła się w Europie podczas wojny o Neapol[2] w 1494 i szybko rozprzestrze­ni­ła się na inne kraje. Pochodzenie tej choroby jest nieznane. Istnieje teoria, iż chorobę przywieziono do Barcelony po drugiej wyprawie Kolumba, podczas której masowo gwałcono kobiety indiańskie. Choroba istniała w łagodnej formie w Ameryce przed przybyciem Kolumba. Istnieją jednak przypuszczenia na temat wcześniejszego występowania tej choroby w Europie (także na terenach dzisiejszej Polski – czego przesłanką może być jedna z postaci w ołtarzu Wita Stwosza w Krakowie, wyrzeźbiona z charaktery­stycz­nym dla kiły nosem siodełkowatym[3] Wikipedia

 

Według antropologa Georga Armelagosa ,w 1495 r, pierwszymi zarażonymi kiłą w Europie byli pra , pra , ... przodkowie naszych .

 

Tak , czy inaczej Europejczycy nie byli dłużni , w zamian za kiłę zostawili im ospę na czym Indianie wyszli znacznie gorzej .

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

magnify-clip.pngModel głowy człowieka z kiłą trzeciorzędową

 

wit%20stwosz%20do%20arta2%20z%20podpis.jpg

 

I fragment ołtarza W. Stwosza , w głębi za hełmem żołnierza osoba dotknięta kiłą .

 

I kolejny przykład W. Stwosza z Ołtarza :

 

 

WIT%20STWOSZ%20pan%20duza.jpg

 

 

Ten bezimienny strażnik, który przyszedł pojmać Jezusa w Ogrójcu, ma włókniaka. Wit Stwosz nawet nie starał się go oszczędzić. Okropne wole, które wisi mu u szyi, widać na pierwszy rzut oka. Przypomina stary worek. Nigdy nie dowiemy się, kto użyczył strażnikowi twarzy i zafundował ohydną przypadłość.

 

Link :

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr

czyli w Polsce nie bedzie legalnych zwiazkow homo ??

 

Jezeli tak, to jest to nareszcie jakas rozsadna wiadomosc z polskiego sejmu !! :)

 

Podejrzewam jednak ze w nastepnych latach , przyjdzie nakaz z gory ( z Brukseli ) i Polska bedzie musiala zaakceptowac zwiazki homo.

 

Sytuacja podobna jak z zywnoscia GMO.

Edytowane przez Adam Sikora

Jednak myślałem, ze jesteśmy ciut dalej niż w średniowieczu. Myliłem się.

Cofnęliśmy sie. Rousseau i głupoty późniejszego romantyzmu nasrały ludziom do łbów i niegdysiejszy margines zachowań stał się nadreprezentowany (tj. kwestia podejścia do emocji, oczekiwań względem partnera itd).

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Związki partnerskie ?

Zamiast ich leczyć, to się debatuje nad "uprzyjemnianiem" trwania w tych związkach.

Ohyda, Sodoma i Gomora, kolejny dodatek w rynsztoku tego świata

Związki partnerskie ?

Zamiast ich leczyć, to się debatuje nad "uprzyjemnianiem" trwania w tych związkach.

Ohyda, Sodoma i Gomora, kolejny dodatek w rynsztoku tego świata

Przykro czytać wpis inteligentnego, z duża wiedzą forumowicza, tak ograniczonego w dziedzinie swobód i wolności obywatelskich, powszechnych w cywilizowanych krajach i nie mogącego zrozumieć istoty proponowanych ustaw.

No chyba, że to zbyt dobrze zakamuflowana prowokacja.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Zamiast ich leczyć, to się debatuje nad "uprzyjemnianiem" trwania w tych związkach.

Ohyda, Sodoma i Gomora, kolejny dodatek w rynsztoku tego świata

W zasadzie to dziwię się, ze się tak samoograniczyłeś. Po co leczyć (czyli kastrować), zastrzelić, zagazować, utopić.

 

Cofnęliśmy sie. Rousseau i głupoty późniejszego romantyzmu nasrały ludziom do łbów i niegdysiejszy margines zachowań stał się nadreprezentowany (tj. kwestia podejścia do emocji, oczekiwań względem partnera itd).

Cofnęliśmy się jeszcze dalej, niż myślałem. Co twoja żona na teorię dwóch rodzajów piczek - jednych do rodzenia dzieci a drugich do twojej przyjemności?

Gość stary bej

(Konto usunięte)

W zasadzie to dziwię się, ze się tak samoograniczyłeś. Po co leczyć (czyli kastrować), zastrzelić, zagazować, utopić.

 

A ja się dziwię, że ty się dziwisz.

Humanitarnej będzie trzymanie takich indywiduów po drugiej stronie drutu kolczastego.

Niech się sami wyżywią, niech rodzą i wychowują dzieci, o które tak zabiegają.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Humanitarnej będzie trzymanie takich indywiduów po drugiej stronie drutu kolczastego.

Niech się sami wyżywią, niech rodzą i wychowują dzieci, o które tak zabiegają.

Nihil novi sub sole.

Był już taki jeden kurdupel z wąsikiem, który to wymyślił.

Rozróznijmy prawa od przywilejów. Państwo, społeczeństwo ma prawo dawania okreslnonym grupom dodatkowe przywileje i udogodnienia, jesli uznaje, ze to słuzy dobru całości. Na tej zasadzie funkcjonuje powszechan słuba zdrowia, policja i w zaadzie cały aparat państwowy.

Małzeństwo jako rodzina męższyzny i kobiety jest, czy się chce to uznać czy nie, podstawową komórką Życia. To zapewnia ciągłość trwania całego społeczeństwa i najlepuej zapewnia wychowanie potomstwa. Dlatego tej właśnie komórce przyznawane są dodatkowe przywileje.

W takim podejściu nie nalezy traktować braku takich przywilejów dla innych jako dyskryminację.

Nie mam nic przeciwko prawnym uregulowaniem statusu życia homoseksualistów, ale z natury nie można nazwywać "rodziną" czy "małżeństwem" czegoś, co nie opiera się na naturalnych więzach, przekazywaniu genów itd. Tego, jak i celu, w jakim są przyznawane specjalne przywileje małżeństwom, pary homoseksualne nie są w stanie spełnić. Po prostu biologia. I nie ma się co z tego powodu nadymać, bo to niczego nie zmieni.

Bo celem małżeństwa nie jest fakt, że ktoś lubi z kimś przebywać, ale zapewnienie i wychowanie potomstwa dla przyszłych pokoleń.

 

Mogę się tylko podpisać, albo (+!)

"Głupi nie szuka prawdy ani sprawiedliwości - szuka tylko satysfakcji.....Prawda nie sprawia tyle dobrego, ile złego sprawiają jej pozory....Nic tak nie odciąga ludzi od prawdy, jak bezmyślne naśladowanie tego, co robią wszyscy....Kto nie wykrzyczy prawdy wtedy, gdy ją zna, staje się sojusznikiem kłamców i fałszerzy....Kłamią niewolnicy, wolni mówią prawdę."

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Mnie interesuje, co jest źródłem u takich ludzi tej nienawiści do innych. Jakaś osobista trauma czy wypranie mózgu.

Chodzi ci o tę nienawiść starego beja, który chciałby homoseksualistów zamykać za drutem kolczastym?

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.