Skocz do zawartości
IGNORED

Klub "grających kabli", albo: o radościach audiofila


SzuB

Rekomendowane odpowiedzi

stary beju, chcesz, bym był policjantem, ale ja uważam, że wątek rozwinie się tak, jak się rozwinie. Każdy autoryzuje sam siebie. Dygresje bywają twórcze i ciekawe. Oczywiście zachęcam wszystkich do pisania np. o tym, jak zostali audiofilami i czym dla nich jest audiofilizm.

Forum zrzesza i tych słyszących i niesłyszących.

I nie widzę w tym niczego zdrożnego.

 

a ja tak

 

ja nie wchodzę na forum dla głupiutkich dziewczynek i nie mówię im że sterty pudru i innej chemii, które w siebie wklepują są bez sensu - bo i tak są brzydkie przecież (i tak się zestarzeją :)

 

gdyby były ładne - nie musiałyby się malować w ogóle - to oczywiste

 

a jednak tego nie robię

nie podważam ich opinii o sobie i sensie tego co robią - pomimo, że mogę się z tym nie zgadzać

 

nie audiofile nie powinni się wypowiadać na forum audiofilskim - dla mnie to zupełnie oczywiste

a włażą wszędzie - nieproszeni.

 

wyganiani oknem - wracają kominem. taka kultura

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

piszę w wątku który powstał dla prowokacji.

Tak, czytałem Twoje wpisy we wspomnianym wątku o Audio-Voodoo. Są ładne. Ale żeby od razu latać po innych wątkach i się chwalić... dziecinne trochę.

Bez przesady, są inne środki zaradcze.

Utrzymanie tematu w należytym porządku i kondycji, to domena zakładającego go.

Albo Mu zależy na temacie, albo tylko na ilości wpisów.

Ja wszystkich piszących nie na temat, a tym samym troll`ujacych, po prostu banuję.

Nie odpowiadam również na ich późniejsze zaczepki na PW.

Skuteczne i bez szarpania nerwem.

 

Ale to nie może tak być, że w każdym wątku kontrowersyjnym dla innych musi ktoś w pierwszej kolejności odpędzać trolli. A może zakładając taki temat trzeba sobie wynająć stróża, który będzie czuwał dzień i noc nad tematem:) To jest walka z wiatrakami, jak nie ten to tamten i tak w koło.

Tak, czytałem Twoje wpisy we wspomnianym wątku o Audio-Voodoo. Są ładne. Ale żeby od razu latać po innych wątkach i się chwalić... dziecinne trochę.

 

Nie zrozumiałeś mnie.

W urywku który cytowałeś miałem na myśli TEN watek i mój ostatni post. Wątek o radościach audiofila powstał w odpowiedzi na ateistów voodoo i był prowokacją.

Czuję się sprowokowany - zbaieram głos.

 

Słyszący kable zarzucają że jesteśmy chamami, a to co sami piszą wcale na poziomie nie jest.

Dlatego staram się pisać kulturalnie, a mimo to olewają moje posty. Nie chcą dyskusji, bo nie mają argumentów. A do tego nie chcą się przyznać. Poza: "słyszę".

“Kejseren er i garderoben!”

Nie zrozumiałeś mnie.

W urywku który cytowałeś miałem na myśli TEN watek i mój ostatni post. Wątek o radościach audiofila powstał w odpowiedzi na ateistów voodoo i był prowokacją.

Czuję się sprowokowany - zbaieram głos.

Czyli coś jak prowokacja w odpowiedzi na prowokację...

To się porobiło, właśnie powstał kolejny wątek - prowokacja w odpowiedzi na prowokację, która była odpowiedzią na inną prowokację. DNO.

Nie chcą dyskusji, bo nie mają argumentów. A do tego nie chcą się przyznać. Poza: "słyszę".

 

 

bo to bandyci.... :)

nie chcą się przyznać!

ale my już im zrobimy śledztwo... nie tacy u nas śpiewali argumentami - z akumulatorem na....

bum... gdzie nasz akumulator?

 

:)

 

 

człowieku czy ty sam siebie czytasz???

 

:(

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Wątek o radościach audiofila powstał w odpowiedzi na ateistów voodoo i był prowokacją.

Jesteś kłamcą w tej sprawie. Moim zdaniem, wątek o "voodoo" jest programową prowokacją. To tak, jakby na forum volvo założyć wątek o saabach i opluwać właścicieli volvo. To jest wątek o czymś innym, o tym, o czym nie chcesz pisać lub o czym nie masz nic do powiedzenia. Umiesz się odnieść merytorycznie do swojej radości audiofilskiej?

Wątek o radościach audiofila powstał w odpowiedzi na ateistów voodoo i był prowokacją.

Jesteś kłamcą w tej sprawie.

 

Oj, chyba nie do końca kłamcą - ot, po prostu dwa światy równoległe ..., a że czasami się skrzyżują, no cóż.

Denon PMA 925R, Sony TA F690ES, ST-S590ES, NuBERT NuBox 360, AKG K550, Graham Slee Solo klon, BCL.

"Doświadczenie jest ostatecznym kryterium prawdy".

Przepraszam, nie zamierzone.

 

Wątek o radościach audiofila powstał w odpowiedzi na ateistów voodoo i był prowokacją.

Jesteś kłamcą w tej sprawie.

 

Oj, chyba nie do końca kłamcą - ot, po prostu dwa światy równoległe ..., a że czasami się skrzyżują, no cóż.

Denon PMA 925R, Sony TA F690ES, ST-S590ES, NuBERT NuBox 360, AKG K550, Graham Slee Solo klon, BCL.

"Doświadczenie jest ostatecznym kryterium prawdy".

Jesteś kłamcą w tej sprawie. Moim zdaniem, wątek o "voodoo" jest programową prowokacją. To tak, jakby na forum volvo założyć wątek o saabach i opluwać właścicieli volvo. To jest wątek o czymś innym, o tym, o czym nie chcesz pisać lub o czym nie masz nic do powiedzenia. Umiesz się odnieść merytorycznie do swojej radości audiofilskiej?

 

Moim zdaniem jest. Oba tematy mają taki charakter że będą prowokować przedstawicieli przeciwnego obozu. Ale nie wiem jaki zamiar miał autor: StaryM i TY!

Mogę się tylko domyślać.

Najpierw była wrzawa o to że ktoś śmie wątpić we wpływ kabla. Wątek miał stworzyć miejsce gdzie będą mogli porozmawiać ze sobą sceptycy audio voodoo.

Wydawało mi się że StaryM przestał pisać na hiend i założył swój wątek. :>

 

Jeśli audiofil to osoba słysząca różnice w kablach to nie, nie potrafię.

“Kejseren er i garderoben!”

Wątek miał stworzyć miejsce gdzie będą mogli porozmawiać ze sobą sceptycy audio voodoo.

A tymczasem jest to tylko miejsce drwin.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

stary beju, chcesz, bym był policjantem, ale ja uważam, że wątek rozwinie się tak, jak się rozwinie. Każdy autoryzuje sam siebie. Dygresje bywają twórcze i ciekawe. Oczywiście zachęcam wszystkich do pisania np. o tym, jak zostali audiofilami i czym dla nich jest audiofilizm.

Po pierwsze primo takich wątków na tym forum było już co najmniej kilka

i każdy kolejny jeszcze szybciej niż poprzedni umierał śmiercią naturalną,

bo tak naprawdę nikogo tutaj ani trochę nie interesuje jak kto i kiedy został audiofilem,

a już z pewnością nikt nie czyta nużących półstronicowych wspomnień z pamiętnika audiofila.

Kogo to obchodzi? Nikomu nawet pisać o tym się nie chce, więc niby kto miałby to w ogóle czytać?

 

Po drugie primo nie trzeba być przesadnie spostrzegawczym, żeby dostrzec o co naprawdę tutaj chodzi

i chyba nikomu nie trzeba tego tłumaczyć, bo to gołym okiem widać od samego początku.

Na 10 stron wątku o radościach audiofila 8 stron wpisów traktuje o tym co kto napisał w innym wątku,

a jeśli przypadkiem temat zboczy z obranego kursu (obsmarowywania "konkurencyjnego" klubu)

zaraz ktoś coś niby od niechcenia podrzuci, żeby sprowadzić dyskusję na właściwe tory.

 

 

Jesteś kłamcą w tej sprawie. Moim zdaniem, wątek o "voodoo" jest programową prowokacją. To tak, jakby na forum volvo założyć wątek o saabach i opluwać właścicieli volvo.

Po trzecie primo sam jesteś kłamcą, bo wątek o "voodoo" powstał głównie po to,

żeby w luźnej atmosferze podyskutować o absurdach ze świata audio,

których rzekome działanie nawet w teorii jest mocno wątpliwe,

a w praktyce ich wpływ na poprawę brzmienia systemów stereo po prostu nie występuje.

Gdybyś był uczciwy, to może byś przyznał, że początkowo wątek "voodoo" w ogóle nie dotyczył kabli,

mało tego, jak chcesz, to specjalnie dla Ciebie mogę zaraz tutaj wkleić cytaty z wątku o "voodoo"

gdzie sam diabeł wcielony czyli ojciec założyciel kilkunastokrotnie apelował, żeby nie pisać tam o kablach.

Jeśli już pojawiał się temat kabli, to zawsze był inicjowany przez któregoś z obozu wszystkosłyszących,

chociażby przez Ciebie we własnej osobie i to parokrotnie, pomimo wielokrotnych próśb, gróźb i ostrzeżeń.

To samo dotyczy wszystkich innych, którzy poszli tam dymu szukać i zostali w końcu zablokowani,

to teraz tutaj sobie założyli klubik do poklepywania po pleckach i w porządku, nikt nikomu nie broni,

tylko można było napisać wprost czego ten temat dotyczy i przynajmniej trzymać się faktów,

które miały miejsce w rzeczywistości, a nie wymyślać i przeinaczać, bo komu będzie się chciało sprawdzać

jak to tam naprawdę było, ważne że jest pretekst do zadymy, a kto ma rację... a pies to trącał, kogo to obchodzi.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Twoje zdrowie parantulla.

Denon PMA 925R, Sony TA F690ES, ST-S590ES, NuBERT NuBox 360, AKG K550, Graham Slee Solo klon, BCL.

"Doświadczenie jest ostatecznym kryterium prawdy".

Po trzecie primo sam jesteś kłamcą, bo wątek o "voodoo" powstał głównie po to, żeby w luźnej atmosferze podyskutować o absurdach ze świata audio, których rzekome działanie nawet w teorii jest mocno wątpliwe, a w praktyce ich wpływ na poprawę brzmienia systemów stereo po prostu nie występuje. Gdybyś był uczciwy, to może byś przyznał, że początkowo wątek "voodoo" w ogóle nie dotyczył kabli, mało tego, jak chcesz, to specjalnie dla Ciebie mogę zaraz tutaj wkleić cytaty z wątku o "voodoo" gdzie sam diabeł wcielony czyli ojciec założyciel kilkunastokrotnie apelował, żeby nie pisać tam o kablach. Jeśli już pojawiał się temat kabli, to zawsze był inicjowany przez któregoś z obozu wszystkosłyszących, chociażby przez Ciebie we własnej osobie i to parokrotnie, pomimo wielokrotnych próśb, gróźb i ostrzeżeń. To samo dotyczy wszystkich innych, którzy poszli tam dymu szukać i zostali w końcu zablokowani, to teraz tutaj sobie założyli klubik do poklepywania po pleckach i w porządku, nikt nikomu nie broni, tylko można było napisać wprost czego ten temat dotyczy i przynajmniej trzymać się faktów, które miały miejsce w rzeczywistości, a nie wymyślać i przeinaczać, bo komu będzie się chciało sprawdzać jak to tam naprawdę było, ważne że jest pretekst do zadymy, a kto ma rację... a pies to trącał, kogo to obchodzi.

 

Nie wiem. Nie śledzę tego wątku od początku.

 

No więc jak to jest SzuB? Bo jak go czytałem to właśnie się awanturowałeś tam. I wątek o radości audiofili nie powstał w celu prowokacji? A może też chciałeś mieć coś dużego tak jak StaryM. Twój rywal. :/

Po raz kolejny zarzucasz komuś kłamstwo, tym razem mi...

“Kejseren er i garderoben!”

Po trzecie primo sam jesteś kłamcą, bo wątek o "voodoo" powstał głównie po to,

 

rzeczowy wątek powstał po to aby paru ``niedowartościowanych`` mogło spokojnie sobie obśmiewać różne osoby.Przypomnij sobie ``audiofilskie prawdy`` i parę innych szczytowych osiągnięć.Podpisujesz się pod tym?
Gość papageno

(Konto usunięte)

Czy Państwo wyobrażają sobie opcję zerową między audiofilami (Af) a audiosceptykami (As)?

Czy da się zakopać krwawy topór niezgody?

Jakich warunków musiałyby przestrzegać obie strony, by była koegzystencja i asertwność?

Czy taka wizja to s-f?

Czy Państwo wyobrażają sobie opcję zerową między audiofilami (Af) a audiosceptykami (As)? Czy da się zakopać krwawy topór niezgody? Jakich warunków musiałyby przestrzegać obie strony, by była koegzystencja i asertwność? Czy taka wizja to s-f?

 

Moim zdaniem nie ma takiej możliwości.

Sens jednych jest bezsensem drugich.

“Kejseren er i garderoben!”

audiofilskie prawdy.... ... ,,jeżeli żona posiada biżuterię droższą od kabli powinieneś pomyśleć o wymianie kabli,,:):)

 

To jest dobre! A co do możliwości pokojowej koegzystencji obu stron to uważam, że nie jest to możliwe.

Tym bardzie że u jednej strony czyli u sceptyków u podłoża problemu nie leży odmienne spojrzenie na zagadnienie a

frustracje i kompleksy, głównie finansowe niestety.

Zapewne są wyjątki ale one tylko potwierdzają regułę.

Koegzystencja byłaby możliwa gdyby cel był mniej więcej ten sam a jedynie pogląd na drogi dojścia do celu różny.

Ale tu tak nie jest.

Jedni mają hobby w postaci muzyki ale też sprzętu i dążenia do coraz lepszego brzmienia a drudzy być może w jakimś stopniu

też lubią muzykę ale zupełnie nie interesuje ich sprzęt a już na pewno dążenie do poprawy i tu rodzi się największy konflikt.

Nie wiem. Nie śledzę tego wątku od początku.

No więc jak to jest SzuB? Bo jak go czytałem to właśnie się awanturowałeś tam. I wątek o radości audiofili nie powstał w celu prowokacji? A może też chciałeś mieć coś dużego tak jak StaryM. Twój rywal. :/

Po raz kolejny zarzucasz komuś kłamstwo, tym razem mi...

Lubię takich jak ty: co prawda nie czytałem, ALE... Najpierw w skupieniu, dokładnie, litera po literze, zdanie po zdaniu, linijka po linijce, precyzyjnie wszystko przeczytaj, poszerz swoją mikrowiedzę, a dopiero potem będziesz miał - podobnie jak twój kolega nadinterpretator parantulla - moralne prawo do imputowania mi czegokolwiek. Na tę chwilę, ze względu na twoją ignorancję oraz arogancję, swobodnie i lekko mijam cię, powoli niknę w dali, aż wreszcie znikam ci z oczu, pozostawiając z zadaniem wnikliwego wgryzienia się w temat, o jakim chcesz rozmawiać.

 

Czy Państwo wyobrażają sobie opcję zerową między audiofilami (Af) a audiosceptykami (As)?

Czy da się zakopać krwawy topór niezgody?

Jakich warunków musiałyby przestrzegać obie strony, by była koegzystencja i asertwność?

Czy taka wizja to s-f?

SF

A to dlatego, że ja nie widzę powodu, by żyć w zgodzie z kolesiami, którzy mają mnie za ch*ja. Ja ich mam za dziwadła, które jakimś cudem nie rozumieją, że kable wpływają na brzmienie, ale jednocześnie wpadają z buciorami i ośmieszają to forum oraz audiofilizm. Owszem, lubiłem potyczki w tamtym wątku, bo przecież nie ma innej metody, by sprowadzić wszystko do absurdu, ale jednak oni są tak nadąsani, tak poważni, tak narcystyczni i agresywni, że się nie da. Potem już tylko atakowali, manipulowali i drwili. Po co mam się przyjaźnić z frustratami?

rzeczowy wątek powstał po to aby paru ``niedowartościowanych`` mogło spokojnie sobie obśmiewać różne osoby.Przypomnij sobie ``audiofilskie prawdy`` i parę innych szczytowych osiągnięć.Podpisujesz się pod tym?

Ale pod czym konkretnie, bo rzeczony wątek liczy już chyba z dwieście stron i nie pod wszystkim mogę się podpisać.

Podpisuję się pod tym, że wygrzewanie standów pod kolumnami czy słuchanie stolików pod sprzętem

można co najwyżej zaliczyć do kategorii dowcipu abstrakcyjnego, a nie z przejęciem o tym dyskutować.

Podpisuję się pod tym, że drewniane klocki pod kablami czy wymyślna platforma pod wzmacniaczem

absolutnie niczego do dźwięku nie wnoszą, a nawet gdyby było inaczej, to żaden człowiek nie jest w stanie tego usłyszeć.

O takich właśnie audiofilskich dylematach (po jakim czasie wygrzewania standy osiągają optymalne brzmienie)

miał z założenia traktować wątek, o którym jest tu mowa, gdzie co chwila wpadał desant zadymiarzy

ze swoimi grającymi kablami, robiąc burdel na kółkach, tylko po to, żeby był pretekst do zamknięcia tematu...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość frywolny trucht

(Konto usunięte)

Parantulla ładnie wyidealizował przyziemną chęć StaregoM do odegrania się na słyszących w osobnym wątku, gdzie będzie mógł sobie kontrolowac przebieg zdarzeń. Stary został obśmiany w paru wątkach, ale też znalazł głuchych wyznawców i proszę mamy klub głuchych. A dziś koledzy z klubu nie poskąpili kolejek. Trzeba jednak umieć wejść w tyłek. eMeReKo nie ma tej finezji...

 

Polać także ?

A zrób lewą łapką gest "pięć piw" i obrót na rzęsach.

żeby forum spełniało swoją funkcję-czyli komunikowanie i wymianę poglądów-musiałaby być Moderacja z prawdziwego zdarzenia.tymczasem mają to gdzieś-liczy się tylko ilość odsłon.im większe jatki tym lepiej! w nagrodę poczęstują nas spamem albo wirusem.

To jest dobre! A co do możliwości pokojowej koegzystencji obu stron to uważam, że nie jest to możliwe.

Tym bardzie że u jednej strony czyli u sceptyków u podłoża problemu nie leży odmienne spojrzenie na zagadnienie a

frustracje i kompleksy, głównie finansowe niestety.

To jest tylko Twoje zdanie drogi przyjacielu i powtarzanie go na każdym kroku nie czyni jeszcze z niego prawdy objawionej.

Wyobraź sobie, że część sceptyków przeszła dokładnie taką samą drogę (niektórzy nie raz i nie dwa) co Ty i Twoi kumple,

zanim wyrobili sobie zdanie o tym i owym, a że jest ono takie a nie inne, niekoniecznie ma cokolwiek wspólnego z finansami.

 

A zrób lewą łapką "pięć piw" i obrót na rzęsach.

Lepiej nie chciej, żebym zaraz tu zrobił szybki przegląd Twojej tFurczości na tym forum,

bo z tego co zdążyłem zauważyć, to pojęcie o czymkolwiek masz dość mizerne raczej, za to wszędzie Cię pełno.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość papageno

(Konto usunięte)

głównie finansowe niestety

Też mi to chodziło po głowie. Jest wątek o zegarkach, nie śledzę go, bo zegarka zwyczajnie nie posiadam. Obiło mi się o uszy, że niektóre użytkowe czasomierze są warte kilkuset tysięcy złotych. Czy tam też są takie jatki pomiędzy tymi których stać, a tymi których wręcz przeciwnie?

żeby forum spełniało swoją funkcję-czyli komunikowanie i wymianę poglądów-musiałaby być Moderacja z prawdziwego zdarzenia

I tu rzeczywiście jest przyczyna.

Jedni mają hobby w postaci muzyki ale też sprzętu i dążenia do coraz lepszego brzmienia a drudzy być może w jakimś stopniu

też lubią muzykę ale zupełnie nie interesuje ich sprzęt a już na pewno dążenie do poprawy i tu rodzi się największy konflikt.

 

Sly

 

myślę, że to jest o wiele bardziej skomplikowane.

 

Na tym forum pełno osób coś buduje, modyfikuje itd - stara się o brzmienie, walczy o jakość przecież - a 9 na 10 z nich jak zapytasz - a jakie kable ma / chce stosować - to usłyszysz coś z poziomu totalnej budżetówki, samorobne Lappy na wtykach za 10 zł, cincze z mikrofonówki itd

 

 

rozumiesz niekonsekwencję?

 

 

to nie są ludzie, którzy olewają sprzęt, oni dążą aktywnie do (lepszego?) brzmienia - ale jak im powiesz, że to nic nie da, bo słaba infrastruktura towarzysząca zniszczy im cały efekt - nie uwierzą.

 

Znam takich, nawet konstruktorów, modyfikatorów itd. Dla nich Procab to jest to. I o co chodzi? :)

 

podobnie było kiedyś ze sprzętem - "kultowe" Tonsile, Altusy - przecież ten badziew pokutuje w świadomościach jako wzór niemalże.....

a to są same zniekształcenia...

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Gość partick

(Konto usunięte)

Czy Państwo wyobrażają sobie opcję zerową między audiofilami (Af) a audiosceptykami (As)?

 

dowcip polega na tym, że ja jestem audiofilem - http://dictionary.reference.com/browse/audiophile - wręcz podręcznikowym przykładem, jak widać :)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.