Skocz do zawartości
IGNORED

Klub "grających kabli", albo: o radościach audiofila


SzuB

Rekomendowane odpowiedzi

Możesz powiedzieć dlaczego w porównaniach stosujesz "testy odsłuchowe" a nie coś co bardziej jest związane z metodami stosowanymi przez naukę ? Jak zaczniesz stosowac te metody (wynikające z nauki) to zapewniam Ciebie, że będziesz przykładał większą wagę do elementów istotnych w torze audio (np kolumny) a nie do kabli.

Ja mam dobre kolumny, dobry wzmacniacz i kable, które to łączą, a to wszystko daje mi brzmienie, z jakiego jestem zadowolony. Myślisz, że gdybym zamiast słuchania muzyki zaczął to mierzyć, to bym inaczej słyszał? Żaden "test naukowy" nie odda barw, nie odda klimatu, nie zmierzy słyszanej głębi, nie pokaże na skali jakości stereofonii itd. A uszy tak. Wiem, jakie barwy lubię, wiem, jakie brzmienie cenię. Jak sobie wsadzę w uszy miernik, to on mi nic nie powie na ten temat. Nawet EEG.

Ja mam dobre kolumny, dobry wzmacniacz i kable, które to łączą, a to wszystko daje mi brzmienie, z jakiego jestem zadowolony. Myślisz, że gdybym zamiast słuchania muzyki zaczął to mierzyć, to bym inaczej słyszał? Żaden "test naukowy" nie odda barw, nie odda klimatu, nie zmierzy słyszanej głębi, nie pokaże na skali jakości stereofonii itd. A uszy tak. Wiem, jakie barwy lubię, wiem, jakie brzmienie cenię. Jak sobie wsadzę w uszy miernik, to on mi nic nie powie na ten temat. Nawet EEG.

Ja też mam dobre kolumny (aktywne), wlaściwe kable, które to łączą (ładne i solidne), a to wszystko daje mi brzmienie, z jakiego jestem zadowolony. Widzę, że niewiele się różnimy, chyba tylko w kwestii kabli :-).

To nie chodzi o test naukowy tylko o możliwość szybkiego (przełącznik) porównania przy dokładnie wyrównanych poziomach (wyrównanie najlepiej przy pomocy jakiegoś przyrządu - nie ucha). Ty bronisz się przed takimi porównaniami a tylko one dają wiarygodną odpowiedź na to czy kable mogą czy nie mogą "grać".

 

Cytat z mojego starego wpisu:

Od 1985 roku zastanawiałem się co jest takiego w słyszeniu przez niektórych moich znajomych (ja do nich nie należałem i nienależę) zmian związanych np z kablami. Intrygowało mnie to bardzo długo aż wreszcie pewnego „dnia” (nie konkretnego – było to rozciągnięte w czasie) postanowiłem sprawdzić dlaczego ja nie słyszę tego co słyszą moi koledzy. Moja filozofia nie pozwala mi stwierdzać, że to co ja słyszę, lub nie, to jest wykładnik dla innych i inni powinni słyszeć tak jak ja (bo Wszyscy możemy (?) słyszeć inaczej – to moje założenie wyjściowe do „badania” ). W 1992 roku stałem się szczęśliwym (?) posiadaczem dwóch urządzeń firmy Sony. Był to odtwarzacz kompaktów CDPX 559ES i magnetofon DAT670. Analizując schematy tych dwóch urządzeń zacząłem się zastanawiać jaka może być różnica w brzmieniu tych dwóch urządzeń (przepraszam, że nie pisze o „klockach” audiofilowskich). Jedno (CDPX 559ES) miało przetwornik DA wykonany na 60-paro nóżkowej kości (typu „bitstream”) 8-krotnej (cokolwiek to znaczy) wyjście audio na dosyć dobrych (nie wiem czy w klasie audiofilowskiej) elementach (oporniki 1% i kondensatory 5% i mniejsze), oddzielne trafa (i zasilacze) do części cyfrowej i analogowej i na wyjściu do sterowania długich linii (kabli) tranzystory średniej mocy typu MOS-FET pracujące z dosyć dużym prądem w celu uzyskania niskiej impedancji wyjściowej itp. (np. 12kg żywej wagi CD-ka – to mógł być już sprzęt audiofilowski .... no ale nie Sony). Po przeciwnej stronie DAT 670 (też Sony, ale na pewno już nie adiofilowski) który miał przetwornik tego samego typu (bitstream) ale cztero krotny (cokolwiek to znaczy) na scalaku 26 nóżkowym (dużo prostszym w zewnętrznej konstrukcji – na oko ), część analogowa na opornikach 5% kondensatorach 5, 10% wyjścia audio bezpośrednio ze wzmacniaczy operacyjnych (chyba 5532, albo jakieś odpowiedniki – jak by kto był ciekawy to mogę przesłać instrukcje serwisowe w celu głębszej analizy). Oba urządzenia podłączyłem do skonstruowanego przeze mnie (DIY) przedwzmacniacza. Kompakt podłączony przewodem optycznym do przetwornika DAT-a. Oba urządzenia połączone były do przedwzmacniacza (o tym później), w który przełącznik działał tak, że zanim rozłączył poprzednie styki to złączał następne styki (zastosowałem przełączniki francuskie stosowane w przyrządach pomiarowych). Powodowało to brak słyszalności przełączenia (poziomy z obu urządzeń były całkowicie identyczne - <<0,1dB, pasma również z bardzo dużą dokładnością identyczne i prawdopodobnie istniała pewna niewielka różnica fazowa między jednym a drugim, która powodowała ten brak słyszalności przełączenia). Przeprowadziłem najpierw testy na mojej skromnej osobie i potwierdzeniu, że nie słyszę różnic pomiędzy przetwornikiem i elektroniką dla „Kowalskiego” DAT-a a „półaudiofilowskim”  przetwornikiem i elektroniką kompaktu (dane - te „audiofilowskie” - wyżej). Spróbowałem wyciągnąć proste wnioski. Pierwszy wniosek – różnic w brzmieniu mimo „poważnych” różnic konstrukcyjnych nie ma, drugi wniosek, bardziej dramatyczny (alternatywny) – cholera jestem głuchy !!! (jak widać poważnie podszedłem do problemu). Kolejnym krokiem (w celu upewnienia się) było zaproszenie dwóch znajomych audiofili, takich, którzy twierdzą, że słyszą różnice w różnych sprzętach (kablach też). Do tematu podszedłem uczciwie (to byli i do dziś są moi koledzy). Opowiedziałem co i jak jest podłączone i na czym na polegać próba. Chodziło nie o to czy będą słyszeć różnicę pomiędzy tymi dwoma sprzętami tylko o to czy usłyszą kiedy przełączam pomiędzy jednym a drugim (efekt właściwości przełącznika mojego przedwzmacniacza opisany wyżej). Obai koledzy próbie poddali w innych dniach tak żeby nie było stresu, że jeden przeszkadza drugiemu. Żaden z moich kolegów nie był w stanie stwierdzić momentu zmiany źródeł (przełączenia). Jeden stwierdził, że nie słyszy różnicy a mimo tego do dziś został audiofilem , a drugi stwierdził, że mam za mało „rozdzielcze” (cokolwiek to znaczy – nie potrafił podać definicji) kolumny (trzydrożne, aktywne podłogówki DIY na komponentach firmy Focal 2x8K516J + 1x5K413S + Audax HD13D34, zasilane 3x200W/4omach każda (pewnie kiepskie ) i zwrotnicą Linkwitz-Riley 24dB/okt. bez przesunięć fazowych - w zwrotnicy- na podziałach – 200/3000Hz – też pewnie do kitu).

Ale do rzecz bo miało być o kablach. Znamienne jest to że w próbie kompakt był połączony z przedwzmacniaczem kablem z miedzi „monokrystalicznej” i „beztlenowej” podarowany mi w prezencie przez znanego (StaryM będzie wiedział o kogo chodzi – „Totalna kierunkowość”) wybrzeżowego audiofila (najbardziej zawansowanego w dziedzinie badania wpływu kabli na brzmienie sprzę..... przepraszam „systemu”, który na jakiś czas wyjeżdżał z tego zakompleksionego „grajdołka” pełnego nienawiści zwanego „Polską” - mimo wszystko ja ją lubię, ale jest coraz ciężej to lubienie kontynuować – nie z powodów audiofilowskich). Drugie urządzenie DAT był podłączony do przedwzmacniacza, i tu sensacja (przynajmniej wtedy tak to odebrałem) ... kabelkiem ze sklepu ZURT (taka nazwa socjalistycznych sieci sklepów RTV – dawne na szczęście czasy – jak ktoś nie wiedział) takim zwykłym cienkim od polskich magnetofonów kasetowych (wtyczki nawet nie były złocone). DLA CZEGO ŻADEN Z DWÓCH AUDIOFILI NIE USYSZAŁ co gra (?)... ups... przepraszam, kiedy przełączam z jednego źródła na drugie.

Od tego czasu omijam dyskusję na temat kabli po prostu uważam, że kabel o ile nie jest specjalnie spreparowany stanowi w prawidłowo skonstruowanym sprzęcie tylko wizualną „biżuterię” a nie wyznacznik jakości rzeczywistej (ja kupuję kable, które mają współgrać z klasą i wyglądem urządzeń – wizualnie).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Lech36 a dlaczego do porównywania steków używasz smaków a nie mierników, chemicznych testerów, znaczników itd?

Do porównania np. kolumn używam uszu (słuchu) we współpracy z pomieszczeniem, w którym slucham, więc wszystko moim zdaniem jest w porzadku. Do kabli ta zasada nie ma zastosowania.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Lechu, tylko słuch daje odpowiedź, a nie miernik. Dlaczego np. lampy o takiej samej specyfikacji, wartościach, nowe itp. brzmią tak różnie?

Do porównania np. kolumn używam uszu (słuchu) we współpracy z pomieszczeniem, w którym slucham, więc wszystko moim zdaniem jest w porzadku. Do kabli ta zasada nie ma zastosowania.

 

A to ciekawa niekonsekwencja bo akurat kolumny można pomierzyć i z pomiarów wyciągnąć wiele wniosków.

To dlaczego jedne elementy systemu oceniasz na ucho a inne wg mierników?

A ja zapytam się Córki, czy w jej szkole muzycznej mają jakiś wzór matematyczny określający różnice w brzmieniu np. skrzypiec.

" Ludzie bardziej dbają o swoją dumę niż o to, co jest prawdą." - T. Pratchett/S. Baxter

UFF Dziś dopiero wróciłem Gratuluję SzuB wątek z kablami znów jest we właściwym miejscu :)

Kanał Prawy Kanał Lewy STEREO......................Przenicowany świat

Dlaczego np. lampy o takiej samej specyfikacji, wartościach, nowe itp. brzmią tak różnie?

To następny kamyczek do ogródka.

To kiedy właściwie taka lampa zaczyna grać audiofilsko?

Jak jest nowa, czy jak zupełnie zużyta?

To następny kamyczek do ogródka.

To kiedy właściwie taka lampa zaczyna grać audiofilsko?

Jak jest nowa, czy jak zupełnie zużyta?

Nowe różnych producentów trzymające takie same parametry grają różnie.

 

Ale, ale... Wytłumaczcie mi pewien paradoks. Mam kolumny 8omowe (90dB), a wzmacniacz moze obsługiwać 4, 6 i 8. Jak jest 8-8 bas jest lekko rozmywany na niektórych nagraniach, jak jest 6-8, jest wyrazniejszy, a wszystko bardziej detaliczne, a jak jest 4-8 spada dynamika, ale wszystko, szczególnie na małych składach, brzmi głębiej. Wiem, że niczym nie ryzykuję, bo kolumny mają nominalnie więcej niż wzmacniacz, ale czy moja obserwacja świadczy o tym, że impedancja kolumn jest w rzeczywistości inna niż napisał producent?

Dlaczego np. lampy o takiej samej specyfikacji, wartościach, nowe itp. brzmią tak różnie

Nie sądzę żeby mialy te same parametry pomierzone (specyfikacja to nie pomierzone parametry). Prawda jest prostsza niż myślą niektórzy.

 

A to ciekawa niekonsekwencja bo akurat kolumny można pomierzyć i z pomiarów wyciągnąć wiele wniosków.

Masz dostęp do komory bezechowej ?

 

To dlaczego jedne elementy systemu oceniasz na ucho a inne wg mierników?

Bo w przypadku kolumn tak jest i nie będzie inaczej. Pomiar zwłaszcza nie w komorze bezechowej jest tylko wstępem do oceny. W przypadku pozostałych elementów toru audio jest zupelnie inaczej.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Wytłumaczcie mi pewien paradoks. Mam kolumny 8omowe (90dB), a wzmacniacz moze obsługiwać 4, 6 i 8. Jak jest 8-8 bas jest lekko rozmywany na niektórych nagraniach, jak jest 6-8, jest wyrazniejszy, a wszystko bardziej detaliczne, a jak jest 4-8 spada dynamika, ale wszystko, szczególnie na małych składach, brzmi głębiej.

W lampiaku masz transformator.

On, mówiąc od drugiej strony, transformują oporność obciążenia na oporność obciążenia lampy/lamp.

 

Przy stałym przełożeniu transformatora, podłączając do strony wtórnej tę samą oporność głośnika do „niższych” (w kierunku 4om) odczepów uzyskujemy efekt wzrostu oporności obciążenia w anodach lamp.

Lampy paradoksalnie pracują z wyższą opornością (oczywiście BIAS i napięcia DC pozostają bez zmian). To poprawia ich warunki pracy. Są detaliczniejsze.

 

Oczywiście mniejszy odczep to niższe napięcie (jednak nie proporcjonalnie do przekładni ze względu na efekt poprzednio opisany). Stąd spadek dynamiki (głośności).

 

Im solidniejszy wzmacniacz tym bardziej „sztywny” od wyjścia. Mniej podatny na takie efekty. Oczywiście solidność nie musi tu świadczyć o jakości.

Nadal dominujące są u Was testy to testy odsłuchowe, które nie są w świetle nauki żadnymi testami. To tylko zabawa na podstawie której nie można wyciągać żadnych wiarygodnych wniosków.

Lech36, czy jesteś w stanie pozostawić nam tę zabawę bez "światła nauki" ale z radością cieszenia się muzyką?!

Ja bez trudu akceptuję Twoją naukę w Twoim cieszeniu się muzyką.

Stać Cię na wzajemność?

Oj, Lechu, niebezpiecznie relatywizujesz.

Przeceniasz mnie. Nigdy nie byłem niebezpieczny ;-).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Zrozumienie pewnych muzycznych i brzmieniowych klimatów to jest niestety stan ducha i wrażliwości... Miernik do niczego się w tym wypadku nie przydaje i chęć udowadniania swoje lepszości czy też racji nie ma najmniejszego sensu. Muzyk poszukuje swojego brzmienia bez zastosowania pomiarów i bez mierników; gitarzyści dopasowują wzmacniacze do swoich trzepaczek tylko i wyłącznie na słuch, to samo kontrabasiści i tak jak w przypadku strojenia gitary zadanie w całości może spełnić elektroniczny tuner, tak np. w przypadku fortepianu niestety słuch jest kluczowym i najważniejszym miernikiem jakości.

Parker's Mood

Lech36, czy jesteś w stanie pozostawić nam tę zabawę bez "światła nauki" ale z radością cieszenia się muzyką?!

Ja bez trudu akceptuję Twoją naukę w Twoim cieszeniu się muzyką.

Stać Cię na wzajemność?

Przecież ja nigdy nie miałem zamiaru zabierać Wam zabawy. Sam się w to bawię tylko z inną wagą priorytetów. Chodzi tylko o to żeby nowi adepci tego hobby mieli wiedzę obustronną, zanim zaczną wydawać czasem bardzo duże pieniądze na niewiele warte warte legendy (to oczywiści tylko moje zdanie). Jak zadecydują, że bawią się z Wami w te legendy to ich sprawa. Zauważ, że rzadko zaglądam do Waszego wątku i na pewno nikogo tu nie obrażam ani nikomu nie ubliżam.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

W lampiaku masz transformator.

On, mówiąc od drugiej strony, transformują oporność obciążenia na oporność obciążenia lampy/lamp.

Przy stałym przełożeniu transformatora, podłączając do strony wtórnej tę samą oporność głośnika do „niższych” (w kierunku 4om) odczepów uzyskujemy efekt wzrostu oporności obciążenia w anodach lamp.

Lampy paradoksalnie pracują z wyższą opornością (oczywiście BIAS i napięcia DC pozostają bez zmian). To poprawia ich warunki pracy. Są detaliczniejsze.

Oczywiście mniejszy odczep to niższe napięcie (jednak nie proporcjonalnie do przekładni ze względu na efekt poprzednio opisany). Stąd spadek dynamiki (głośności).

Im solidniejszy wzmacniacz tym bardziej „sztywny” od wyjścia. Mniej podatny na takie efekty. Oczywiście solidność nie musi tu świadczyć o jakości.

Na szczęście różnice te są minimalne, więc w zasadzie ustawienie optymalne może pozostać bez zmian. BTW, odczep mam jeden, pokrętłem reguluję impedancję. Ale w zasadzie jej nie reguluję.

Zrozumienie pewnych muzycznych i brzmieniowych klimatów to jest niestety stan ducha i wrażliwości... Miernik do niczego się w tym wypadku nie przydaje i chęć udowadniania swoje lepszości czy też racji nie ma najmniejszego sensu.

 

O To-To! :)

" Ludzie bardziej dbają o swoją dumę niż o to, co jest prawdą." - T. Pratchett/S. Baxter

Chodzi tylko o to żeby nowi adepci tego hobby mieli wiedzę obustronną, ...

Dlatego "adepci" mają oba, jakże odmienne wątki. Ponadto dziesiątki innych.

Gość rydz

(Konto usunięte)
<br />Zrozumienie pewnych muzycznych i brzmieniowych klimatów to jest niestety stan ducha i wrażliwości<br />

Ano właśnie,ileż to razy kiedy słuchamy znanych sobie płyt,jednego dnia wszystko gra pięknie,innego już tak nie jest,mamy coś takiego chyba wszyscy ,prawda:)

Z naszymi (kochanymi) kabelkami jest tak samo?słyszymy zmianę gdy posiadamy podwyższony stan ducha i wrażliwości,a gdy ten stan opada,

może już tak do końca nie słyszymy jednak tych zmian?

Jak to jest Pany?

Pozdrawiam uczestników Klubiku:)

Zrozumienie pewnych muzycznych i brzmieniowych klimatów to jest niestety stan ducha i wrażliwości... Miernik do niczego się w tym wypadku nie przydaje i chęć udowadniania swoje lepszości czy też racji nie ma najmniejszego sensu. Muzyk poszukuje swojego brzmienia bez zastosowania pomiarów i bez mierników; gitarzyści dopasowują wzmacniacze do swoich trzepaczek tylko i wyłącznie na słuch, to samo kontrabasiści i tak jak w przypadku strojenia gitary zadanie w całości może spełnić elektroniczny tuner, tak np. w przypadku fortepianu niestety słuch jest kluczowym i najważniejszym miernikiem jakości.

Mark ty piszesz o zupełnie innej sprawie. To o czym piszesz jest zawarte na płytach które kupujemy i później słuchamy. Tam są zawarte te klimaty (emocje) wpływające na stan naszego ducha. W sprzęcie "ducha" (w sensie artystycznym) wg mojej opinii nie ma prawie wcale (zwłaszcza w kablach). To "prawie" dotyczy w pewnym stopniu kolumn głośnikowych bo kolumny maja w pewnym sensie cechy wspólne z instrumentami akustycznymi (oczywiście w dużym uogólnieniu) mimo, że nimi nie są i nigdy nie będą.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Lech36

 

Zarówno kolumny, jak i wzmacniacz, żródło, kable połączeniowe to integralna część systemu. Postrzeganie i słyszenie poszczególnych elementów w systemach audio to indywidualna cecha każdego ze słuchaczy, tak samo jak zrozumienie pewnych kwestii i zagadnień muzycznych czy też dżwiękowych i podważanie ich oraz naginanie na własny osobisty tok myślowy jest moim zdaniem nieporozumieniem. W realu i żywej muzyce, gitary elektryczne ze wzmacniaczami to też integralna całość dająca zupełnie odmienny i różny dżwięk... Oprócz umiejętności muzyka liczy się cała gama zmiennych bądz wymiennych elementów gitary, jak konstrukcja instrumentu, mostki, przetworniki, struny, progi... plus oczywiście wzmacniacz, który to jest dobierany według potrzeb, osobowości, wrażliwości i wiedzy danego artysty/muzyka. Widzę tu dużo analogii i porównań, chociaż jak najbardziej możesz mieć na to swoje teorie i własne przemyślenia. Dużo ciekawych i wyjaśniających klimatów ze świata dżwięków można odnalezć w wywiadach z Markiem Levinsonem, Dan'em D'Agostino, Nelsonem Passem w cyklicznych spotkaniach na YT z serii Home Theather Geeks... Polecam!

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Lech36

 

Zarówno kolumny, jak i wzmacniacz, żródło, kable połączeniowe to integralna część systemu. Postrzeganie i słyszenie poszczególnych elementów w systemach audio to indywidualna cecha każdego ze słuchaczy, tak samo jak zrozumienie pewnych kwestii i zagadnień muzycznych czy też dżwiękowych i podważanie ich oraz naginanie na własny osobisty tok myślowy jest moim zdaniem nieporozumieniem. W realu i żywej muzyce, gitary elektryczne ze wzmacniaczami to też integralna całość dająca zupełnie odmienny i różny dżwięk... Oprócz umiejętności muzyka liczy się cała gama zmiennych bądz wymiennych elementów gitary, jak konstrukcja instrumentu, mostki, przetworniki, struny, progi... plus oczywiście wzmacniacz, który to jest dobierany według potrzeb, osobowości, wrażliwości i wiedzy danego artysty/muzyka. Widzę tu dużo analogii i porównań, chociaż jak najbardziej możesz mieć na to swoje teorie i własne przemyślenia. Dużo ciekawych i wyjaśniających klimatów ze świata dżwięków można odnalezć w wywiadach z Markiem Levinsonem, Dan'em D'Agostino, Nelsonem Passem w cyklicznych spotkaniach na YT z serii Home Theather Geeks... Polecam!

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Mark niedawno zarzucano niektórym, że są za starzy żeby słyszeć zmiany wnoszone przez elementy toru audio. No to teraz popatrzcie na tych Panów z tych filmów. I co ? 20-to latkowie ? No nie. Oni chyba już nie mogą nic dobrego dla audio zrobić ;-).

A tak na marginesie, ja bym miał ograniczone zaufanie do producentów chwalących to co zrobili.

Oczywiście żeby nie było niedomówień bardzo cenię zasługi tych Panów w dziedzinie audio. Artykuły między innymi p. D'Agostino w pismach zachodnich były podstawą budowania mojej wiedzy (niestety skromnej) o elektronice wysokiej jakości.

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Powiedz jakie Lechu36 masz doświadczenie w audio i w ogóle w muzyce, bo z takim podejściem i inerpretacją słyszenia zagadnień audio to trochę pojechałeś po bandzie, niestety mój drogi! Słyszalność i ubytki słuchu w zakresie wysokich tonów są oczywiście zjawiskiem całkiem normalnym i to jest chyba jedyny minus całej zabawy w podejściu do tego zagadnienia, chociaż powiedziałbym, że mało istotny. Powiedz i przedstaw inne frapujące aspekty, które Twoim zdaniem przeszkadzają w określeniu i podejściu przez tych panów starszych jak to nazwałeś, do zagadnień dżwięku... a poza tym czy wiesz ile lat mają najznakomitsi muzycy...??? Czy wiesz ile lat ma Paul Pley, Sonny Rollins, Lee Konitz i wielu wielu innych...??? To nie jest Rock and Roll, że w wieku 30 lat muzycy są już głusi, a może nawet wcześniej...??? Twoje argumenty zupełnie mnie nie przekonują, poza tym nie za bardzo rozumiem o co Ci chodzi i co chcesz tym razem udowodnić, a tak jeszcze na marginesie czy słuchałeś chociaż jednego wywiadu z tymi ludżmi...???

Parker's Mood

Witam znawcow tematu,

 

Jutro jade odebrac infinity sigma, kupilem i jest w drodze mark levinson 23.5 i mark levinson 38s. Mam takze mozliwosc kupic kable Monster Sigma 2000 xlr, oraz do glosnikow monster M1 Reference, co sadzicie o tych kablach? Beda godne do zestawu?

Jacek

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.