Skocz do zawartości
IGNORED

VISATEX z Wrocławia - klub antymiłośników - ZDECYDOWANIE ODRADZAM !


pmcomp

Rekomendowane odpowiedzi

Gość jamówię

(Konto usunięte)

 

P.S.

Już chociażby po tym jednym wątku (i całej reszcie jemu podobnych) doskonale widać, że polski audiofil,

to jest zmora sprzedawców (nie tylko sprzętu audio zresztą) i jeszcze wszyscy są ciężko zdziwieni faktem,

że obsługa w salonach ich traktuje tak jak traktuje, tym bardziej, że znakomita większość internetowych pieniaczy

nigdy niczego w takim salonie nie kupiła i nie kupi, bo sprzedawca to cham i oszust, a na allegro i tak jest taniej.

To jest niestety prawda i potwierdzi ją każdy kto miał osobiście lub pośrednio do czynienia z tym zjawiskiem. Wiecznie łażących, mendzących i domagających się hołdów dziwaków którzy mimo, że nie mają najmniejszych szans na decyzję zakupową oczekują obsługi jak sułtan Brunei. Dlatego odsłuch płatny min 100zł/h masz na graty za tysiące to stówka (do rozliczenia) nie zaboli i zero wypożyczania kabli do domu, które po takiej eskapadzie wyglądają jak sznur na brudną bieliznę .Sprzedawca ma druty wygrzane w salonie, przytargaj jeden z drugim swój system do salonu to szybko się przekonasz jak to smakuje. Fajny opis zjawiska jest w bieżącym numerze Pacuły:http://www.highfidelity.pl/@main-1718&lang=

Mały głos w dyskusji - cytat z wypowiedzi M.Maruszaka (prezes drogerii Rosmann):

 

W sklepie z wyższej półki liczy się przede wszystkim doradztwo i kultura. Sprzedawca musi umieć wyważyć swoje podejście, aby klient miał pewną swobodę. Nie można go zagłaskać na śmierć, a jednocześnie trzeba z nim umiejętnie porozmawiać. W kraju jednak obsługa w drogich sklepach często zachowuje się jak ta z tanich sieci. I to jest irytujące.

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

Mały głos w dyskusji - cytat z wypowiedzi M.Maruszaka (prezes drogerii Rosmann):

 

W sklepie z wyższej półki liczy się przede wszystkim doradztwo i kultura. Sprzedawca musi umieć wyważyć swoje podejście, aby klient miał pewną swobodę. Nie można go zagłaskać na śmierć, a jednocześnie trzeba z nim umiejętnie porozmawiać. W kraju jednak obsługa w drogich sklepach często zachowuje się jak ta z tanich sieci. I to jest irytujące.

Niestety handlarze starzyzną z Allegro jeszcze tego nie zrozumieli i wydaje im się,że ich metody są jedynie słuszne.

Mały głos w dyskusji - cytat z wypowiedzi M.Maruszaka (prezes drogerii Rosmann):

 

W sklepie z wyższej półki liczy się przede wszystkim doradztwo i kultura. Sprzedawca musi umieć wyważyć swoje podejście, aby klient miał pewną swobodę. Nie można go zagłaskać na śmierć, a jednocześnie trzeba z nim umiejętnie porozmawiać. W kraju jednak obsługa w drogich sklepach często zachowuje się jak ta z tanich sieci. I to jest irytujące.

Też mi autorytet. Pytanie, który sklep jest tym drogim. Pojęcie względne. No i całą złotą myśl PREZESA szlag trafił :)
Gość BOBSAPP

(Konto usunięte)

No i już po wszystkim....

Właściciel sklepu uruchomił wszelkie kontakty aby temat zakneblować....

Pozostaje nam bojkot zakupów w tym sklepie....dożywotnio

Mnie to wystarczy....

 

Pozdrawiam i dziękuję

O, widzę, że temat na Bocznicy...

Cóż - można się było spodziewać.

Wszak pieniądz rządzi światem! :(

Jeśli gość naprawdę ucieka się do takich metod, to potencjalni klienci już chyba wiedzą co należy robić?

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Właściciel sklepu uruchomił wszelkie kontakty aby temat zakneblować....

 

Temat właściwie kręci się wokół dowodów... przedstaw na swoją tezę...

 

Jesteś bardzo anonimowy, bo w żaden sposób się nie przedstawiasz innym forumowiczom. O przepraszam - mężczyzna z ciebie. Wpisy w typie hejtu, więc się nie dziw, że temat wylądował w śmietniku. Ale mimo to możesz dalej pisać. Niezasłużona łaskawość ciebie spotkała.

 

Podejrzewam, że powodem przeniesienia wątku było pisanie poza tematem - o innych sklepach audio.

Wyegzekwowanie od sklepu oddania pieniędzy lub naprawy kolumny jest bardzo proste. W każdej organizacji konsumenckiej zainteresowany otrzyma skuteczną receptę. Odpowiedzialność za wykonanie umowy i za sprzedawany produkt rozciąga się szerzej, niż zwykło się przyjmować powszechnie. I na to są odpowiednie przepisy. Bynajmniej w żaden sposób nie biorące pod uwagę zachowań i roli firmy kurierskiej.

A po co tyle krzyku? Jako klient masz ogrom praw. Zakup przez Internet, czyli masz prawo do zwrotu w ciągu 10 dni bez podania przyczyny. Kupiłeś przez Allegro to masz dodatkowe prawa.

 

Coś tu faktycznie jest namotane. Skoro nie korzystasz ze swoich praw, to może coś Ci się wcisnelo samemu i teraz szukasz sponsora?

 

Słowo przeciw słowu. Oni mogą (i powinni) mieć zdjęcia z pakowania. Przy sprzęcie tej wartości bym zrobił.

 

 

Tym którzy twierdza ze odebranie przesyłki i podpisanie kurierowi odbioru przesądza cokolwiek, gratuluje znajomości prawa. Może zamiast pisać warto najpierw coś przeczytać?

Zakup przez Internet, czyli masz prawo do zwrotu w ciągu 10 dni bez podania przyczyny.

 

No tak, ale żeby z tego skorzystać to by musiał oddać towar nienaruszony. Tymczasem kopułka wysokotonowa jest w nie najlepszym stanie... :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Nie czytałem całego tematu ale opowiem pewną historię. Od pewnego czasu kupuję w niemieckim oddziale firmy Redcoon. Zaczęło się od telewizora który mi się nie spodobał i który firma mi dostarczyła i który później odebrała po jednym telefonie i do tego oddała mi całe pieniądze łącznie z kosztami transportu.

Nie muszę chyba wspominać że ceny dużo niższe niż w sklepach łącznie ze sklepem z kosmosu i ze sklepem nie dla idiotów.

Ale nie o to chodzi. Chodzi o to że kiedyś kupiłem u nich lodówkę i po rozpakowaniu okazało się że ma lekkie wgniecenie na boku. W sumie nie rzucające się w oczy ale jednak. Zadzwoniłem do firmy a ci poprosili mnie żebym zrobił zdjęcia i wysłał mailem. Po czym po pewnym czasie dostałem maila z pytaniem czy chcę nową lodówkę czy upust na tą kupioną. Ponieważ wgniecenia prawie nie widać zdecydowałem się na upust w sumie 50 Euro.

I to nazywa się obsługa klienta.

Wszelkie usprawiedliwianie tych szmaciarzy z tytułu postu jest po prostu nie na miejscu. A obrażanie klienta i nazywanie go oszustem jest po prostu chamstwem najgorszego sortu. Nie wiem jak sprawa się skończyła ale ja bym na miejscu kupującego jeżeli ma siłę się użerać po prostu rozwiązał ten problem w sądzie.

O, widzę, że temat na Bocznicy...

Cóż - można się było spodziewać.

Wszak pieniądz rządzi światem! :(

Jeśli gość naprawdę ucieka się do takich metod, to potencjalni klienci już chyba wiedzą co należy robić?

nikt z zewnatrz nie zaintreresował sie tematem więc kolejny raz bicie piany

temat przeniesiono w zwiazku ze sprzątaniem w zakładce kluby i usuwaniem tematów paraklubowych

przeniesienie było oficjalnie przegłosowane w zakładce moderacyjnej

najbardziej rozżaleni jesli bocznica nie odpowiada mogą dalej sobie pisać do woli w temacie równoległym na Audiohobby

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Firma Visatex ma w 100% rację, a Ty podpisując odbiór przesyłki w stanie nienaruszonym od kuriera i wyzywając teraz firmę Visatex od oszustów możesz zdrowo beknąć, chłopcze. Sądzę, że w tej chwili to raczej oni zastanawiają się czy nie wytoczyć Ci procesu na podstawie podjętych przez Ciebie działań, którymi tak się tutaj chwalisz.

Więc jeśli podpiszę w obecności spedytora, że kartony są cacy, a w środku worek z ziemniakami... Cholera, cały miesiąc na smażonych plackach.

No tak, ale żeby z tego skorzystać to by musiał oddać towar nienaruszony. Tymczasem kopułka wysokotonowa jest w nie najlepszym stanie... :)

 

 

Moment, moment. ale przecież to jest powodem odesłania. A zatem:

 

1. albo kopułka była źle zabezpieczona do transportu - wina sklepu

2. albo uszkodził ją pakowacz - wina sklepu

3. albo uszkodził ją klient

(firma kurierska nie, bo były by ślady)

 

Jeżeli sklep otrzymuje zwrot towaru i uważa, że klient uszkodził produkt, to może wejść na drogę postępowania sądowego z klientem. Będą musieli dowieźć że pkt 1 i 2 nie miały miejsca (tylko jak?) i za usterkę odpowiedzialny jest klient, który przekroczył przepisowe "normalne użycie".

Jest nieco inaczej, niż piszesz...

 

Sklep będzie musiał udowodnić, że głośnik uszkodził klient (co jest trudne albo niemożliwe),

 

albo

 

udowodni winę kuriera (pomógłby protokół uszkodzenia, ale nie ma go, co niczego nie zmienia), wtedy najpierw oddaje pieniądze klientowi, a potem występuje do firmy kurierskiej o ich zwrot.

 

Jak z tego widać, sklep zawsze płaci.

 

Wynika to z własciwości umowy sprzedaży na odległość: klient zapłacił i ma otrzymać zgodny z umową towar. Niewywiązanie się z umowy jest ryzykiem sprzedającego. Wadliwe wykonaniia zobowiązania tego rodzaju jest pod bardzo surowym prawnym rygorem odpowiedzialności.

 

Właśnie po to, żeby konsument był należycie chroniony. Żeby nie musiał wynajmować prawników w wymuszonej sytuacji udowadniania swojej niewinności. Jego jedynym zadaniem było złożyć zamówienie i to zrobił. Reszta, to ryzyko sklepu.

 

Jeśli nie chce ponosić ryzyka kuriera, to niech osobiście dostarcza towar (choć i wtedy własny samochód może mieć wypadek lub wchodząc po ostatnich schodach z pakunkiem może się poślizgnąć). Klienta na dobrą sprawę nic nie obchodzi, poza otrzymaniem funkcjonalnego i estetycznego sprzętu - takiego, jakiego się spodziewał na bazie udostępnionej przez sklep oferty.

Tu przesadziłeś!

To spadaj w takim razie z tego polskiego forum, bo tutaj sami złodzieje.

Chcesz się z nami w ogóle zadawać?!

 

a byłeś kiedyś za granica, mieszkać i pracować chociażby jako student? Moje doświadczenia z czasów studenckich są takie ze polak na obczyźnie jako ostatni ci pomoże ale jako PIERWSZY cie orznie.

 

są wyjątki to prawda, ale z zasady do nowych "znajomości" i "transakcji" z polakami na obczyźnie trzeba podchodzić ostrożnie i z rezerwa.

 

I niestety sami sobie, my Polacy, taka renomę zrobiliśmy.

 

Takie same "nowe" masz w każdym sklepie i to po normalnych cenach, a jakoś nikt nie stęka.

W sklepach nie dla idiotów normą jest sprzedawanie jako "nowe" sprzętu, który stoi na półce i rok czasu nawet.

Często gęsto nie ma do niego nawet kartonu, a jak poprosisz o fabrycznie zaklejony egzemplarz z magazynu,

to oczywiście nie ma, bo "towar schodzi jak ciepłe bułki i to jest już ostatnia sztuka, nie wiem kiedy będzie dostawa".

Każdy kupuje, grzecznie dziękuje i wychodzi, a tutaj wszyscy bohaterów zgrywają co to nie oni i fochy stroją na sklep,

bo im się sprzedawca nie podoba - byłem tam kilka razy i za każdym razem było to samo - ojej, no co za zniewaga.

Byłeś tam kilka razy jeden z drugim i co tam kupiłeś? Nic? No to się nie dziw, że sprzedawca zlewa takiego klienta.

Do obowiązków sprzedawcy, a tym bardziej właściciela sklepu nie należy poświęcanie czasu gołodupcom gawędziarzom,

którzy tam przyłażą nie wiadomo po co i oczekują traktowania przez obsługę jak Księcia Monaco co najmniej,

a kiedy znudzony takim "klientem" sprzedawca coś mu w końcu odburknie, to leci na forum opowiadać jak to krzywda go spotkała.

No i do czego teraz się przyczepicie? Że parking przed sklepem za mały czy może przystanek autobusowy za daleko?

Zawsze w tego typu wątkach wszystkim maruderom radzę - otwórz własny sklep, poprowadź go przez rok i wtedy pogadamy.

 

na sprzęt bez opakowania oryginalnego, a nawet w opakowaniu zastępczym, z zasady należy sie rabat.

a jeśli masz gadane i ci sprzedawca w sklepie dla idiotów wmawia: "towar schodzi jak ciepłe bułki i to jest już ostatnia sztuka, nie wiem kiedy będzie dostawa"

to mu proponujesz jak wyżej. bo ty tez nie wiesz kiedy znów w sklepie będziesz a teraz masz ochotę gotówkę wydać. jak nie, to nie. basta.

 

z własnego doświadczenia, ale w DE, w sklepie dla idiotów kupowałem stolik pod telewizor yamahy a dokładnie YAMAHA YEF-ST1000. kosztował parę lat temu €499, i ja patrze na cenę a tam PROMONCJA €99.

 

- no to ja mowie "panie biorę od reki, ale brązowy a nie czarny"

- na to sprzedawca, "panie ale mamy poniedziałek a ta promocja się w sobotę właśnie skończyła. pyzatym cena obowiązywała tylko przy zakupie łączonym z głośnikiem YSP-1000." (który notabene kosztował jakieś €800-900).

- a ja na to '"panie, ale tu cena jest €99."

- a na to sprzedawca: "czekaj pan panie zobaczę co sie z tym da zrobic."

 

ze wszystkich eksponatów zerwal cene €99 i polazl do komputera,

 

- po chwili mówi mi: "panie ale z brązowych to mam tylko ten jeden z wystawy, zapakowane tylko czarne".

- no to ja mu mowie "no dobra panie biorę, ale za stowke".

- a on na to: " wie pan co, tak się nie da, jako ex-demo to ja panu tak nie moge sprzedac, moge panu jeszcze TYLKO 20% rabatu dac."

 

a ja na to z niedowierzania opuszczona szczeka mowie: "no dobra jak mi już musisz TYLKO 20% rabatu dać to daj pan, a ja grata wezmę w ostateczności..."

 

Obsługa z MM mi ten stół rozkręciła, wszystkie elementy zapakowała bezpiecznie w bąbelki i do samochodu zapakowała.

 

Można? MOŻNA!

Ut conclave sine libris, ita corpus sine anima. Cicero

Gość Gość

(Konto usunięte)
<br />a byłeś kiedyś za granica, mieszkać i pracować chociażby jako student?<br />

Oczywiście. Co wakacje.

I mam zupełnie inne doświadczenia.

Przeczytaj post iIDottore na który odpowiedziałem i napisz czy sie z nim zgadzasz, bo ja nie.

Nie życzę sobie żeby mnie nazywać oszustem i złodziejem. Tak samo jak każdego bez wyjątku Polaka.

Jest nieco inaczej, niż piszesz...

 

Sklep będzie musiał udowodnić, że głośnik uszkodził klient (co jest trudne albo niemożliwe),

 

albo

 

udowodni winę kuriera (pomógłby protokół uszkodzenia, ale nie ma go, co niczego nie zmienia), wtedy najpierw oddaje pieniądze klientowi, a potem występuje do firmy kurierskiej o ich zwrot.

 

Jak z tego widać, sklep zawsze płaci.

 

Wynika to z własciwości umowy sprzedaży na odległość: klient zapłacił i ma otrzymać zgodny z umową towar. Niewywiązanie się z umowy jest ryzykiem sprzedającego. Wadliwe wykonaniia zobowiązania tego rodzaju jest pod bardzo surowym prawnym rygorem odpowiedzialności.

 

Właśnie po to, żeby konsument był należycie chroniony. Żeby nie musiał wynajmować prawników w wymuszonej sytuacji udowadniania swojej niewinności. Jego jedynym zadaniem było złożyć zamówienie i to zrobił. Reszta, to ryzyko sklepu.

 

Jeśli nie chce ponosić ryzyka kuriera, to niech osobiście dostarcza towar (choć i wtedy własny samochód może mieć wypadek lub wchodząc po ostatnich schodach z pakunkiem może się poślizgnąć). Klienta na dobrą sprawę nic nie obchodzi, poza otrzymaniem funkcjonalnego i estetycznego sprzętu - takiego, jakiego się spodziewał na bazie udostępnionej przez sklep oferty.

 

 

Cały czas śledzę wątek i muszę powiedzieć że kupujący jest sam sobie winien bo nie rozpakował tych kolumn w obecności kuriera.Do tej pory nie mogę zakumać jak można tak postąpić.To troche szalone.pzdr

Oczywiście. Co wakacje.

I mam zupełnie inne doświadczenia.

Przeczytaj post iIDottore na który odpowiedziałem i napisz czy sie z nim zgadzasz, bo ja nie.

Nie życzę sobie żeby mnie nazywać oszustem i złodziejem. Tak samo jak każdego bez wyjątku Polaka.

przeczytałem i dokładnie tak jak doktor postępuję. przynajmniej za granica.

nie ufam handlarzowi polakowi, tak samo jak nie ufam turkowi.

 

nikt nie nazwal Ciebie zlodziejem, ani oszustem -. to nie byla wycieczka osobista. prawda jest taka, ze jak zle trafisz to na przedstawicielu obojętnie jakiej nacji to się naciąć możesz - nie dyskutuje z tym.

 

mam natomiast takie doświadczenia, ze polak na "obczyźnie" prędzej przekręci "swojego".

Ut conclave sine libris, ita corpus sine anima. Cicero

Gość Gość

(Konto usunięte)

Nie masz racji. iIDottore napisał że jest gwarancja na to, że jak kupisz coś od Polaka to zostaniesz oszukany.

A to nieprawda. Nie mam mojej zgody na takie nazywanie wszystkich bez wyjątku rodaków oszustami i złodziejami.

kupujący jest sam sobie winien bo nie rozpakował tych kolumn w obecności kuriera.Do tej pory nie mogę zakumać jak można tak postąpić.

 

A ja nie mogę zakumać, jak można cały czas twierdzić, że miało to jakiekolwiek znaczenie. Napisałem, że nie ma ż a d n e g o.

 

Produkt naprawiany nigdy nie jest t a k i s a m, jak naprawiany. Dziwne jest zgodzenie się na to na wejściu. Ale to wybór kupującego i trzeba to uszanować.

Nie masz racji. iIDottore napisał że jest gwarancja na to, że jak kupisz coś od Polaka to zostaniesz oszukany.

A to nieprawda. Nie mam mojej zgody na takie nazywanie wszystkich bez wyjątku rodaków oszustami i złodziejami.

no dobra, jeśli chcesz być taki dokładny, to ja powiem tak:

 

istnieje duza szansa na to ze za granica zostaniesz przez polaka przekręcony.

 

z tym się zgodzisz?

Ut conclave sine libris, ita corpus sine anima. Cicero

Gość Gość

(Konto usunięte)

Oczywiście. I gdyby tak wypowiedział się iI Dottore nie byłoby sprawy.

Natomiast nie zgadzam się z ,, polakiem'' pisanym tak przez Ciebie. Szanujmy się!

A po co tyle krzyku? Jako klient masz ogrom praw. Zakup przez Internet, czyli masz prawo do zwrotu w ciągu 10 dni bez podania przyczyny. Kupiłeś przez Allegro to masz dodatkowe prawa.

 

Tak, ma. Ale sprzet ma byc nienaruszony. W takim przypadku niestety jestesmy zdani tylko na laskawosc sprzedawcy. Bo opisana tu sytuacja moze podlegac dyskusji z obu stron. Na korzysc kupujacego moze byc jedynie fakt ze na aukcji bylo foto tylko jednej kolumny ze zdjeta maskowica co moze nieco swiadczyc o owej usterce ze istnian wczesniej. I to chyba jedyny i tak marny dowod.

 

Jak czytalem pierwszy post tego watku az przypomniala i sie sytuacja w ktorej sam bylem. Wcisnelem przypadkiem sredniotonowca w kolumnie. Ze wzgledu ze uszkodzenie bylo z mojej winy o nic nie wnosilem. Ale potem schrzanil mi sie wysokotonowiec w kolumnie oczywiscie nie z mojej winy. Wiec odeslalem ja do serwisu do Niemiec z opisem usterki ze glosnik gra jakos ciszej w porownaniu do drugiego w drugiej kolumnie. A serwis nie dosc ze wymienil mi wysokotonowke to jeszcze do tego sredniotonowca, ktorego sam wcisnelem. A nie prosilem o to. Czyli jak widac sytuacja calkiem odwrotna od tej opisanej tutaj. Wiac dbalosc o klienta.

?👈

 

 

Cały czas śledzę wątek i muszę powiedzieć że kupujący jest sam sobie winien bo nie rozpakował tych kolumn w obecności kuriera.Do tej pory nie mogę zakumać jak można tak postąpić.To troche szalone.pzdr

 

Ręka do góry kto rozpakował coś przy kurierze a już tym bardziej takie duże coś jak kolumny.

Wysyłane z mojego Z10 za pomocą Tapatalk 2

muszę powiedzieć że kupujący jest sam sobie winien bo nie rozpakował tych kolumn w obecności kuriera.

 

Pokaż regulamin, który mówi, że obowiązkiem KURIERA jest obecność przy sprawdzeniu zawartości paczki

i prawidłowego funkcjonowania ! Nie ma uszkodzeń opakowania więc żegnam - tu się pracuje !

Pokaż regulamin, który mówi, że obowiązkiem KURIERA jest obecność przy sprawdzeniu zawartości paczki

i prawidłowego funkcjonowania ! Nie ma uszkodzeń opakowania więc żegnam - tu się pracuje !

 

Widze że nie rozumiemy się.Przecież te kolumny nie kosztowały 500 zł tylko więce czy tak ?.Więc śmiem twierdzić że były pewnie ubezpieczone na czas transportu a usterka którą opisuje tu właściciel tych kolumn jest ewidentnie mechaniczna i widoczna po zdjęciu maskownic.No sory ale coś tu jest nie halo,w przypadku odbierania przesyłki ubezpieczonej kurier jest zobowiązany do pozostania przy rozpakowywaniu.PO TO JEST WŁAŚNIE UBEZPIECZENIE PRZESYŁKI DO LICHA !! :)

Ubezpieczenie jest zawierane na wypadek kradzieży/uszkodzenia. Przesyłka dotarła bez widocznych uszkodzeń,

więc niczym nie zmusisz kuriera aby czekał aż Ty ją rozpakujesz, sprawdzisz, podłączysz i kto wie co jeszcze.

 

Kurier nie jest do tego zobowiązany ! Poczytaj regulaminy firm kurierskich.

 

KONIEC - KROPKA .

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.