Reduktor Szumu o gadżetach w audio

[Gość Gość]

 

 

Bzdura.Tylko audiofil purysta nie tyka gałek;) Opuszczenie szyby powoduję, że dźwięk nie jest zza szyby...

W sumie możesz mieć rację. Wydaje mi się że w Tico czy zmakniesz szybę czy nie, to i tak akustyka bedzie na niezmienionym poziomie.

[Gość StaryM]

W tym filmiku ładnie pojechali po audioidiofilach:-).

Nie.

Audiofil (z łac. audio "słyszę"[a], z gr. philos "kochający") to osoba szczególnie zainteresowana wysoką jakością odtwarzanego dźwięku.

Nie jest wcale powiedziane, ze to musi być osoba cechująca się głęboką wiarą w działanie piegów Harmonixa lub podstawki bazodruta lub płytki holfi.

Na tym forum jest wielu miłośników dobrego sprzętu i słuchania muzyki w jak najlepszej jakości i wcale nie zajmują się gadżetami w rodzaju powyżej wymienionych. Są również audiofilami.

Natomiast film kpił raczej z ludzi dających się nabierać na marketingowe sztuczki.

 

 

W sumie możesz mieć rację. Wydaje mi się że w Tico czy zmakniesz szybę czy nie, to i tak akustyka bedzie na niezmienionym poziomie.

Masz rację. Wydaje ci się.

Tak się składa, że jeździłem Tico. Różnica pomiędzy zamkniętym i otwartym oknem jest taka sama jak w innych samochodach, którymi jeździłem.

Poza tym jest zadziwiająco cichy w środku, jak na taką puszkę sardynek. Ma jedną główną zaletę - spalanie 4 litry, co ma znaczenie dla ludzi dużo jeżdżących na krótkich trasach i w mieście. Oczywiście limuzyna za pół melona szlachetniej spala paliwo i więcej go spala, co jest podstawą prestiżu. ;)

Tico ma jeszcze jedną zaletę, wszędzie wjedzie, zawróci i zaparkuje. Gdybym był bardzo bogatym człowiekiem, to miałbym właśnie takiego malucha do codziennego lawirowania po mieście. Nie. Wróć. Nie tak. Nie lubię wcale być kierowcą, nie rajcuje mnie to, samochód to tylko pudło do przemieszczania się i nie fascynuje mnie ta dziedzina. Jak bym był bogatym człowiekiem, to bym miał auto z kierowcą i taksówki.

A ten jest na bocznicy już od pierwszej strony, bo co się takiego stało?

Jak to co? Kiedy rozum śpi, budzą się upiory nocy. :)

[Gość Cadam]

Nie.

Audiofil (z łac. audio "słyszę"[a], z gr. philos "kochający") to osoba szczególnie zainteresowana wysoką jakością odtwarzanego dźwięku.

Nie jest wcale powiedziane, ze to musi być osoba cechująca się głęboką wiarą w działanie piegów Harmonixa lub podstawki bazodruta lub płytki holfi.

Na tym forum jest wielu miłośników dobrego sprzętu i słuchania muzyki w jak najlepszej jakości i wcale nie zajmują się gadżetami w rodzaju powyżej wymienionych. Są również audiofilami.

Natomiast film kpił raczej z ludzi dających się nabierać na marketingowe sztuczki.

 

Dlatego dodałem "idio"

[Gość Gość]

<br />Masz rację. Wydaje ci się.<br />Tak się składa, że jeździłem Tico. Różnica pomiędzy zamkniętym i otwartym oknem jest taka sama jak w innych samochodach, którymi jeździłem.<br />

Masz rację. Różnica może być faktycznie taka sama pomiędzy Tico a samochodami którymi jeździłeś.

Ale uwierz że są samochody gdzie ta różnica będzie dużo większa. To że nimi nie jeździłeś, nie znaczy że takich nie ma.

[Vlado]

Gdybym był bardzo bogatym człowiekiem, to miałbym właśnie takiego malucha do codziennego lawirowania po mieście.

Nie radze Stary, te samobieżne taczki koreańskie nie spełniały żadnych zachodnich norm bezpieczeństwa. Jakim cudem dopuszczono toto do ruchu w Najjaśniejszej, to tylko ci co wzięli łapówki wiedzą.

Jest sporo innych prawdziwych autek spalających 4 litry/100km, których serdecznie ci życzę.

Pozdrawiam W.

[Gość StaryM]

Dlatego dodałem "idio"

Ups. Mea culpa, przegapiłem.

 

Jest sporo innych prawdziwych autek spalających 4 litry/100km, których serdecznie ci życzę.

Już nie potrzebuję, moje obecne pudło starczy mi na parę lat jeszcze, a potem zobaczymy. ;)

[Gość LeClerc]

A ten jest na bocznicy już od pierwszej strony, bo co się takiego stało?

 

pewnie jakaś Szuja z UB zakapowała. ;)

[ayran]

Ale tu się * *szy. Jako audiofil chciałbym powiedzieć, że innym audiofilom mogę dać zniżkę na ayran.

[Gość Gość]

Jak dużą i co to jest ayran?

[Gość StaryM]

Jak dużą i co to jest ayran?

Sorry, żartujesz? Nie byłeś nigdy na wakacjach w Turcji?

[Gość Gość]

Nie, akurat tam nigdy.

[SzuB]

pewnie jakaś Szuja z UB zakapowała. ;)

Do "szefa Site", jak ty?

[Gość LeClerc]

Do "szefa Site", jak ty?

 

Uwagi techniczne: [email protected]

http://www.audiostereo.pl/kontakt.html

 

nie mam wpływu na to kto odpisuje z tego adresu email.

[jarkog]

W tym filmiku ładnie pojechali po audioidiofilach:-).

Raczej obnażono własną niewiedzę :)

[Radmruś]

W " genbrug " był zestaw złotych bezpieczników voodoo wraz z całą listwą. Gdzieś widziałem kiedyś na forach za 2 tysiaki takie cudo .... yły Były wycenione za 100kr. , żałuje ze nie kupiłem i nie sprawiłem radości jakiemuś audiofilowi sprzedając za połowę ceny... A mogłem tyle dobrego uczynić - ach to lenistwo.... Napewno by faza nie zawracała ale parła ku przodowi a dźwięki z głośników były by o niebo lepsze, szlachetniejsze. Fakt faktem aluminiowych kabli bym nie chciał a nieśniedziejące kosze na bezpieczniki także są mile widziane ;)

Tyle że moje kosztowały 15 gr. za jedno stanowisko i też są złote :D Kupiłem ze cztery woreczki na ciężkie czasy i dla przyjaciół...

pozdrawiam

[jarkog]

jarkog, z testem ABX jest podobnie jak z egzaminem na Prawo Jazdy - jeżeli nie potrafisz poradzić sobie ze stresem podczas egzaminu, to zakłada się, że także nie poradzisz sobie w normalnym ruchu ulicznym.

Niestety, nie te same bodźce. Pomyliłeś kolego zasadnicze sprawy. Zdający kierowca fakt, jest w stresie ale nie ma do rozpoznania niuansów a żelazne wyraźne reguły ruchu drogowego do zastosowania. Jedyne co musi rozróżniać to trzy kolory :) i drogę od chodnika :). To ciężko pomylić. A to dwa różne światy. W teście audio natomiast trzeba skupić się na niuansach, które różnicowo są o kilka rzędów mniejsze a więc i o te same kilka rzędów mniejszy stres potrafi ich dostrzeżenie zaprzepaścić. Ale ja wiem, że wy tego nie chcecie pojąć, bo wam jest tak wygodnie, dlatego miedzy tymi dwoma grupami przedstawicieli rasy słuchających muzyki i tak nie ma co szukać pomostu zrozumienia :).

 

Dojrzałością byłoby nauczenie się współżycia jednych i drugich. Niestety jakoś zawsze tylko ta grupa niedojrzałych szuka zawsze zaczepek czy szuka kiedy tu wyskoczyć z przytykiemlub udowadniać swoje na kazdym kroku :). Ci dojrzali z kolei jakoś nie widzą potrzeby przy każdej okazji wytykania niesłyszenia. A dlaczego? Bo są pewni tego co słyszą i nie potrzebują potwierdzeń jak ci niedojrzali niesłyszący, że nie słyszą :).

 

Z seksem też, jak nie potrafisz małego postawić przy lekarzu, to bajki co potrafisz w sypialni możesz tylko wyjątkowo naiwnym i młodym pannom opowiadać ;)

A przy którym to tak trzeba? Ja nie chodzę po zboczeńcach :).

A poważnie, to napisze ci, że z klawiatury to i owszem możesz sobie pochojrakować... i tyle.

[Tadeiro]

Bo są pewni tego co słyszą i nie potrzebują potwierdzeń jak ci niedojrzali niesłyszący, że nie słyszą :).

 

„Quod gratis asseritur, gratis negatur – twierdzenie bez dowodu można odrzucić bez powodu”.

 

:)

[Ujemny]

Aha, może niuansy w audio mniejsze, niż takie banały jak odróżnianie kolorów podczas jazdy samochodem, ale i stres trochę mniejszy. Tam jak się pomylisz to możesz zabić siebie z całą rodziną, a w audio tylko zrobić z siebie pajaca przed kolegami.

 

Ale dobrze wiedzieć, że w audio te wszystkie kable powodują wrażenia tak ulotne, że skrzydła motyla je mogą przykryć.

 

A poważnie, to napisze ci, że z klawiatury to i owszem możesz sobie pochojrakować... i tyle.

 

Znaczy co, w towarzystwie ani nie słyszysz niuansów dźwiękowych, ani ci nie staje?

 

O ile z audio można się bez towarzystwa obyć, to z seksem sprawa jest bardziej skomplikowana, na ten przykład damy zwykle wyzwalają większy stres niż cokolwiek innego na tym świecie, a to właśnie o udaną próbę w ich towarzystwie się rozchodzi. I co swej wybrance powiesz, przepraszam kochanie, ale mi staje tylko jak nikt nie widzi?

[SzuB]

„Quod gratis asseritur, gratis negatur – twierdzenie bez dowodu można odrzucić bez powodu”.

:)

Czekamy zatem na dowód, że ci, którzy twierdzą, że nie słyszą, rzeczywiście nie słyszą.

[scythe1123]

Jeszcze raz napiszę, że to nie chodzi o "audiofilów" tylko o tych początkujących. Nikt ci nie zabrania kupować kabla za 2000zł ale jeżeli później czyta się bajki jaki to dźwięk przestrzenny, głęboki itp, to taki początkujący wam uwierzy i sam sobie kupuje kabelek i jest zdziwiony.

Najgorsze jest to, że te opisy kabli są tak rozdmuchane jakby ktoś co najmniej zmienił kolumny z plastikowych zabawek na sprzęt za 10000zł.

 

Czekamy zatem na dowód, że ci, którzy twierdzą, że nie słyszą, rzeczywiście nie słyszą.

dobry żart :)

[jarkog]

@Ujemny

Wy za to mówicie publicznie, że wam nie staje... słuchu :).

 

"Każdy system poznawczy ma niepowtarzalny

częściowo zindywidualizowany układ.

Neurobiologicznym odpowiednikiem tego faktu jest nieistnienie w

dwóch identycznych mózgów. Indywidualność umysłów, ich osobnicza różnorodność, przejawia się

na wszystkich poziomach organizacji procesów umysłowych."

 

Nic więc w tym dziwnego że jedni słyszą a inni już nie :).

[Gość StaryM]

dobry żart :)

To u tego pana normalna logika. I jak ten kraj ma być normalny. ;)

[jarkog]

na ten przykład damy zwykle wyzwalają większy stres niż cokolwiek innego na tym świecie

Chyba stres że człowiekowi portfel spustoszą, to jeszcze mogę się zgodzić :). Po za tym wyrozumiałość tych istot bywa o wiele większa niż typowych srodowisk ludzkich w danej dziedzinie.

Socjologicznie stres wywołany naciskiem danego środowiska bywa o wiele, wiele większy. Zawieść oczekiwania jednej damy to pikuś w porównaniu do oczekiwań całej rzeszy ludzi z danego środowiska. Tyle razy większy ile jest więcej osób do kwadratu :). Oczywiste.

[Gość Cadam]

Raczej obnażono własną niewiedzę :)

 

A gdzie można posiąść audiofilską "wiedzę", choć odpowiedniejsze byłoby słowo wierzę? Bo chyba nie na politechnice.

[Gość StaryM]

A gdzie można posiąść audiofilską "wiedzę", choć odpowiedniejsze byłoby słowo wierzenia? Bo chyba nie na politechnice.

W Kościele Świętego Jittera z Hiendu.

[_Piotrek]

Oglądając ten film, poczułem się jak szmata. Jak można tak poniżać ludzi. : (

 

Szczególnie audiofilów, dla których muzyka to życie.

Nie ma nic piękniejszego na świecie jak muzyka na żywo.

Czy to ze sprzętu audio, czy przed dziewczyną, która śpiewa dla ciebie.

 

Aż się płakać chce. Nigdy w życiu nie byłem tak poniżony do samego dna. : (

[jarkog]

A gdzie można posiąść audiofilską "wiedzę", choć odpowiedniejsze byłoby słowo wierzę? Bo chyba nie na politechnice.

On nie obnażył swojej niewiedzy audiofilskiej a tę najbardziej oczywistą, podstawową. A gdzie zdobywa się wiedzę audiofilską to poszukaj. Wędkarz swojej też na politechnice nie znajdzie. Nawet na tych związanych z rybołówstwem nie znajdzie recepty na dobry połów na danym jeziorze czy rzece

Kazdy wie, że każde studia dają ci tylko wędkę a nie rybę.

[Ujemny]

Nic więc w tym dziwnego że jedni słyszą a inni już nie :)

 

Tylko, że to co ja słyszę, to mogę udowodnić każdemu, a że ty coś tam słyszysz to już niestety na zawsze pozostanie kwestią forumowej pisaniny, no ale cóż, złemu tancerzowi prącie w tańcu mrowi :)

 

Ja to na ten przykład przebiegam setkę w 7 sekund, ale tylko jak nikt nie patrzy, bo jak ktoś patrzy to się stresuję i biegam do tyłu.

[Gość StaryM]

Oglądając ten film, poczułem się jak szmata. Jak można tak poniżać ludzi. : (

/.../

Aż się płakać chce. Nigdy w życiu nie byłem tak poniżony do samego dna. : (

Ujęła mnie twoja historia. ;)

A mogę tobą wytrzeć podłogę, bo się taka mokra od łez zrobiła? ;)

[Gość LeClerc]

dobry żart :)

 

on nie żartuje, on tego naprawdę nie rozumie.