Kierunek - MBL

[piano]

Dzięki,:))

 

Ps. Gdy ciągnąłem.., he,he, wróć:)

Gdy zakładałem osobną linię, to sugerowali, abym dał min. 4, a ja durnie, zrobiłem tylko 2.

Płacz teraz i płać Piano za błędy młodości i ciągnij kolejną linię zasilającą, bo najwyższe końcówki MBL mają po 2 sieciowe.

W sumie, jeszcze z 5 trzeba założyć.

Sporo pracy, bo parkiet już położony, więc muszę ciągnąć ogrodem:(

[stary audiofil]

Dzięki,:))

 

Ps. Gdy ciągnąłem.., he,he, wróć:)

Gdy zakładałem osobną linię, to sugerowali, abym dał min. 4, a ja durnie, zrobiłem tylko 2.

Płacz teraz i płać Piano za błędy młodości i ciągnij kolejną linię zasilającą, bo najwyższe końcówki MBL mają po 2 sieciowe.

W sumie, jeszcze z 5 trzeba założyć.

Sporo pracy, bo parkiet już położony, więc muszę ciągnąć ogrodem:(

 

Klepkę byś opchnął lampizatorowi.bez problemu.

Mbl-e cużo lepsze od cardeasów?

Tort już zjadłeś?

pozdr.

[piano]

,

 

Wertuje regały.

Trza uzupełnić koszyk:)

 

Znasz Ci te panią, warto z nią zgrzeszyć:)?

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pewnie bez cudów, ale lubię flecik.

Gdzieś ją słyszałem, ale nie wiem, gdzie bije:)

Moze MarkN coś więcej wie?

 

Chciałbym też dostać Nana Vasconcelos z Dejohnettem w ciągle słuchanym z YT wspaniałym projekcie, ale na formacie CD szuka i szukam - bez powodzenia:(

 

Z pozostałych m.in.;

 

P.Motiana wrzuciłem w ciemno:) - Lost In A Dream

G.Rubalcaba - Avatar też w ciemno.

Wayne Shorter - Beyond The Sound Barrier

Joe Lovano - Bird Songs

 

Zaciekawił mnie też J. Baron w iście "wieczorowym" projekcie "Ballads" z Marc Johnsonem i E.Pieranunzi

 

 

Wracam do regałów:)

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[stefek]

Znasz Ci te panią

 

Cholercia,nie znam :)

Ale jak Ci się podoba to ją bierz!!!

[BoDeX]

na formacie CD szuka i szukam - bez powodzenia:(

 

No, to masz w prezencie...

 

Preludio Pra Nana znajdziesz na płycie

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

smacznego ! :)

 

MCA Records - MCAD 5992

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[piano]

Wow!

Ogromne dzięki!!!

 

Jak tylko będę przy kompie, to zamówię.

 

Jeszcze raz dziękuję,:-D

[Chicago]

> piano.

 

Nicole Mitchell to gwiazda i diva chicagowskiej awangardy. Projekty dla Delmark bierz w ciemno, bo to dobra Czarna muzyka, przystępna i dobrze zrealizowana. Trzeba jednak uważać na jej cięższe projekty z pogranicza muzyki współczesnej, free/improv i jazzu > RogueArt Records > tu jest już ciężka jazda i liga dla, powiedziałbym, ekstremalnych słuchaczy, chociaż jak świadomość jazzowa rozwinięta, to i zaraz może się spodobać... Mnie, akceptacja form albo bezform free/improv, przyszła po latach.

 

Wybrałeś porządne i co tu dużo mówić, znakomite tytuły, bo zarówno Rubalcaba jak i Lost In A Dream - Motiana, to rzeczy niepowtarzalne. Motian miał świetny pomysł z angażem i wspólną grą z młodymi i nieznanymi jeszcze muzykami - Stańko odgapił ten pomysł od Motiana... '-) Lost In A Dream to znakomita płyta!

 

W ogóle Motiana to też zawsze kupuję w ciemno i nawet te słabsze płyty mnie rozgrzewają, bo to wielki i szlachetny artysta był, i wielki muzyk! Mistrz Impresjonizmu w jazzie! Nawet nie ma o czym mówić, bezwzględnie najwyższa liga! Rubalcaba to wiadomo - też nie ma słabych płyt i wszystko jest na najwyższym poziomie - ten człowiek po prostu nie nagrywa słabych płyt, ale tak jakby lekko przygasła jego gwiazda - coś o Gonzalo ostatnio mało słychać - może urodziło mu się dziesiąte dziecko? Koncert Rubalcaba Trio z Montreux, z Motianem i Hadenem, to poważna jazda - polecam! Kwartet z Monterey - z Hollandem, Potterem i Harlandem - to w ogóle zrywa beret z głowy! This is jazz!

Pytaj jakby co.

 

To samo Jack DeJohnette, choć w zupełnie innym tonie. Polecam czteropłytowy remasterowany biały box z ECM: Jack DeJohnette Special Edition i obowiązkowo, ale to już pewnie masz - Parallel Realities Live... No i nostalgiczna Zebra z ECMu z Lesterem Bowie - może być, choć to smęty. Jak najbardziej: New Directions! Zarówno z Motianem jak i DeJohnettem jestem osłuchany, więc pytaj jakby co.

 

Shorter to też heavy stuff - Beyond The Sound Barier jest niezwykle trudną muzyką, być może dla wielu słuchaczy nieprzyswajalną, ale niewątpliwie jest to dzieło - trochę czasu upłynęło zanim załapałem bakcyla na taki jazz - tak, to są kompozycje - kompozycje zagrane praktycznie free, tylko z malutkim zarysem i wskazaniem pewnej drogi - cała reszta to intuicja, wyobrażnia, wycieczka i... wielkie doświadczenie i szacunek dla muzyki! Intelektualna miazga! Tak, ta płyta to miazga! Czas na zgłębienie Shortera z Blue Note przychodzi momentalnie po płycie Beyond The Sound Barier! Powiedziałbym jeszcze, że oprócz koncertu z Santaną, z Montreux, płyty które nagrał dla Columbii można sobie podarować - to był nieudany jego okres i według mnie szkoda czasu na zagłębianie się w jego smutfantazje lat osiemdziesiątych. Tak, wtedy panowała dziwna moda - cała masa rasowych jazzmanów ponagrywała mnóstwo komercyjnej muzyczki, włącznie z Sonnym! Okres zarabiania pieniędzy, tak to określam!

 

Joe Lovano i Bird Song - dawno nie słuchałem, ale moimi faworytami są i tak inne płyty Joe - jest co polecać - co najmniej dziesięć płyt! Pytaj jak trzeba!

 

Pozdr, M

[marslo]

Pieknie napisane, gratulacje:)

No i jazzowa erudycja , pozazdroscic.

[pmcomp]

Cześć, Panowie:)

 

Jak dobrze wrócić do swoich!!!:))).., do swojego grajdołka i zapachu codzienności.

Ostatnie dwa dni na obczyźnie były już męką!

Gdzie nie wejdziesz, pub, sklep, restauracja, wszędzie to samo - disco, espaniola różnej maści itp.

Łoo rany!!! Uszy już puchły!Dwa tygodnie muzycznej męki!!!

Zapowiedziałem, ze jak ktoś mi puści w zagrodzie Latino, Disco, Radio Zet..itp, to wyrzucę z domu!:))

 

Zapobiegawczo, zgrałem sobie parę płyt do wieczornego posłuchania, ale nawet nie dało rady ich posłuchać, bo mieliśmy pokój na basen, a przy nim codziennie do 1 w nocy imprezy z czym.., ?

No pewnie, ze przy Latino!:))

Na tyle głośnie, ze nawet słuchawki nie dawały rady.

Z drugiej, pewnie, że przy Milesie nikt nie będzie wywijał na parkiecie, ale dla moich uszu, to już 2 tyg. z Latino, to już przeginka(!)

Ale co tam.., były też dobre strony - dwa tygodnie bez kierownicy i piwo na maxa:)))

 

Parzę kawkę, poczytam co nowego na AS, rozgrzewam system i nic mnie więcej już dziś nie obchodzi.:)

 

Pozdr, M.

 

To Ci urodzinowo ... najlepszego ... podaruję patent.

Zakup sobie grajka iBasso a do tego słuchawki prawie jakie chcesz.

I masz wszystko i wszystkich, nawet tych drących ryja przy basenie głęboko ...

 

BTW po kiego czorta jeździsz w takie miejsca?

W Hiszpanii polecam Costa de la Luz, Atlantyk miewa tam 25 stopni.

 

Pozdro

[BoDeX]

Wow!

Ogromne dzięki!!!

 

Drobnostka :)

 

Ale jak już tak "biegasz pomiędzy regałami", to gorąco namawiam na to :

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zrewanżuj się Małżonce - idę o zakład, że będzie rozanielona :)

Do torcika i Sangrii jak znalazł ! :) A myślę, że i Tobie nóżka tupnie nie raz ... :)

Leciutkie to, i takie urzekające, prościutkie nutki ... polecam - duża frajda. :)

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[piano]

MarkN.

 

Cenne wskazówki za które wypada mi serdecznie podziękować:)

 

Uff.., przeglądając regały, przebrnąłem przez ponad 10tyś albumów.

Półki uginały się od szerokiego grona artystów sceny jazzowej z ostatniego, lekko licząc półwiecza.

Ku mojej radości ( mając na względzie artystyczną różnorodność oraz ilość albumów) najszczuplejszą, okazała się oferta z gatunków, które mnie najmniej interesują np. Smooth Jazz, Acid Jazz, Nu Jazz itp.

...

 

W sumie, zamówiłem ponad 30 płyt.

 

Prócz wcześniej wymienionych, niewątpliwym królem zakupów okazał się Mark Jahnson.

 

Na scenie jazzowej, to znana i ceniona postać, która (tylko dla przypomnienia), zbierała szlify u Billa Evansa, a w późniejszym czasie, współpracował przy projektach z m.in; Stanem Getzem, Bobem Brookmeyerem czy Peterem Erskine...

 

Od jakiegoś czasu, muzyk związał się perkusistą Joey Baronem i przy udziale takich postaci jak Joe Lovano, Eliane Elias, John Scofield czy Enrico Pieranunzi, popełnił - zdaniem krytyki- kilka bardzo ciekawych albumów, np.Swept Away, Shades Of Jade, Dream Dance czy koncertowy zapis Live In Japan w Trio z Joey Baron, Enrico Pieranunzi

Wspomniane wyżej projekty Johnsona, zachowują swoistą tożsamość artystów, a przy tym, są otwarte na nowe kierunki czy wspólne, interpretacyjne podróże.

Niewątpliwej pikanterii dodaje szyld ECMu i CAMu.

 

Zachęcony wspomnianymi projektami Jahnsona, sięgnąłem nieco głębiej.., odnajdując w jego dokonaniach holenderski akcent -Eric Vloeimans.Przyznam, ze to mało znana mi sylwetka holenderskiej sceny jazzowej, jednak jak się doczytałem, Eric Vloeimans należy do ścisłej czołowki holenderskiej sceny..;

" Dość szybko trafia do big-bandu Mercera Ellingtona, po tym przychodzi czas na wsółpracę z muzykami tej miary co John Taylor, Marc Johnson, Peter Erskine, The Rotterdam Philharmonic Orchestra, Jasper van 't Hof, Han Bennink, Charlie Mariano, Nguyen Le, Jimmy Haslip, Jarmo Savolainen, Philippe Catherine, Joey Baron, Lars Danielsson, Markku Ounaskari, Theo Jörgensmann czy Michael Moore.

 

Muzyk nie boi się nowych brzmień, jego nagrania z Norwegiem Bugge Wesseltoftem czy Holendrem Michelem Banabila w projekcie 'Spherics' to arcyciekawe pozycje dla fanów new jazzu, ambientu, najbardziej rozlanych, przestrzennych produkcji IDM, ale i postindustrialnych tchnień.

Czterokrotnie otrzymywał Dutch Edison Jazz Award, Elly Ameling Prize of the City of Rotterdam, Boy Edgar Award i tę najbardziej prestiżową Bird Award na North Sea Jazz Festival. "

Zatem, album Bithes And Fairy, Tales przy współudziale Marka Johnsona, Joey Barona, Johna Taylora, wylądowała w koszyku:)

 

Zastanawiam się czy dobrze robię, rozpisując się o moich regałowych podróżach, bo ostatecznie nie sądzę, aby ktoś był tym szczególnie zainteresowany:) tym bardziej, że wątek wydaje się jednoznaczny - Kierunek MBL.

Tak, dalej się zastanawiam... i na myśl przyszedł mi pewien cytat z mojej ulubionej książki " Burza nd Pacyfikiem" w której to pilot, as lotnictwa, Gen. J.Doolittle przed nalotem nad Tokio, powiedział;

" Bez Was, jestem nikim, beze mnie jesteście nikim..."

Tak sobie to przekładając na nasze, to MBL bez muzyki jest niczym, a muzyka bez MBL - niczyja:))

Zatem, jedno zależne od drugiego:) i mimo, ze wątek dotyczy MBL, to jednak muzyka jest tym co napędza mnie i jak oceniam, wielu z Was.

Zatem, dobrze robię, że od czasu do czasu wtrącę parę zdań o płytach, zakupach czy nowościach.

 

Aby nie przynudzać, wymienię jeszcze parę albumów, które imho, są godne uwagi, a te, rzecz jasna wylądowały w koszyku;

Garden Of Eden - Motian, a

Lost In A Dream - Motian, a

But Beatiful - B.Evans, Stan Getz

Trio Music Live In Europe - Chick Corea

Remambrance - John Patitucci

Lonesome Dancer - Lora Szafran

Patience - Mitchell Forman Trio

Compass - J. Redman

 

i wiele innych...

 

Zacieram ręce, bo sądzę, ze po otrzymaniu przesyłki, będzie niezła uczta:)

 

Dużo serdeczności, M.

 

BTW po kiego czorta jeździsz w takie miejsca?

 

he, he.. ja tam jeżdżę za spódniczką:)

 

Ja mam inne, bardziej przyziemne, wakacyjne marzenia.

Chciałbym zebrać zgrana paczkę, beczkę piwa i i spłynąć kajakami w nieznane.Czysta natura, bez skóry, fury i komóry.:)

 

Ale jak już tak "biegasz pomiędzy regałami", to gorąco namawiam na to :

 

Dzięki:) zaraz posłucham:)

[Elberoth]

Piano - miałem posłuchać 101 u znajomego. Jego pomieszczenie chyba nie do końca odpowiada tym kolumnom - do ścian bocznych jest bowiem zaledwie 1,2m. W pokoju dystrybutora, gdzie 101 stoją daleko od ścian bocznych, gra to moim zdaniem lepiej. Podobnie zresztą u innego znajomego ex-Stefkowe 121 - tyle że on ma min. 2m przestrzeni w każdym kierunku.

 

To co mnie zaskoczyło, to bas - tyle tu napisano o tym, jaki ten bas jest do bani, że spodziewałem się wszystkiego najgorszego. Tymczasem bas wzbudził niewiele komentarzy - tak pozytywnych, jak i negatywnych (co w tej sytuacji, jest dużym plusem). Albo wiec ten diabeł nie jest taki straszny jak go malują, albo aktualna wersja E mk II jest tu sporo poprawiona.

[piano]

Jakiej wielkości jest ten pokój/ pamiętasz jaki był rozstaw pomiędzy głośnikami?

[Elberoth]

ok 30m2 ... rozstaw coś ok 2,5m.

 

Moim zdaniem krytyczny jest tu dystans do ścian bocznych. Jak do niego przyszedłem to kolumny były odsunięte zaledwie 80cm od ścian. Odsunięcie na 120cm pomogło, ale moim zdaniem to ciągle nie 'to'.

[piano]

120?

Za malo:))

 

U mnie jest 2.27, a między 2,10

 

 

 

Choć nie pamiętam wymiarów u Framera, to u mnie jest podobnie(?) jeśli chodzi o odległosć od ścian bocznych.U mnie pokój( jak wydaje się ze zdjęcia) nieco krótszy.

 

Pomijając zbieżność obydwu pokoi, jest faktem, ze 101 najlepiej czują się, gdy mają sporo za sobą i po bokach.

U mnie też jest za mało po bokach, ale mimo tego, nie zamienię się na inne:))

[wit-told]

Ja mam inne, bardziej przyziemne, wakacyjne marzenia.

Chciałbym zebrać zgrana paczkę, beczkę piwa i i spłynąć kajakami w nieznane.Czysta natura, bez skóry, fury i komóry.:)

 

Było powiedzieć......!!!

 

Też wróciłem z wyjazdu - w sumie był fajny - choć neapolitańskie piosenki też nie są tym, co najbardziej lubię;-)

 

I będę musiał sprawdzić nowe sieciówki...

[Gość cybant]

Chciałbym zebrać zgrana paczkę, beczkę piwa i i spłynąć kajakami w nieznane.Czysta natura, bez skóry, fury i komóry.:)

 

Ojoj , beczka piwa w kajaku..w nieznane..to nie może się dobrze skończyć...

[piano]

Witek,

 

Było słuchać:)))

 

Ps.Na przyszłość, nie widzę problemu:)

 

Cybant,

 

Dlaczego źle skończyć?!

Gdy się wyprawia paru normalnych, odpowiedzialnych chłopaków, to nawet dwie beczki im nie zaszkodzą.

Tym co lekceważą wodę i sprzęt, wystarczy piwo czy dwa, aby mieć kłopoty.

 

Byłem na paru spływach, raczej o charakterze turystycznym(klasyczne duo) z dobrym zapasem piwa i innych rzeczy i nikt nie ucierpiał.

No, może nie licząc komarowych ukąszeń:)

Nie mam na myśli górskiej ekstremy na polietylenie, a raczej nizinne wielokilometrowe wyprawy.:)

[Gość cybant]

Witek,

 

Było słuchać:)))

 

Ps.Na przyszłość, nie widzę problemu:)

 

Cybant,

 

Dlaczego źle skończyć?!

Gdy się wyprawia paru normalnych, odpowiedzialnych chłopaków, to nawet dwie beczki im nie zaszkodzą.

Tym co lekceważą wodę i sprzęt, wystarczy piwo czy dwa, aby mieć kłopoty.

 

Byłem na paru spływach, raczej o charakterze turystycznym(klasyczne duo) z dobrym zapasem piwa i innych rzeczy i nikt nie ucierpiał.

No, może nie licząc komarowych ukąszeń:)

Nie mam na myśli górskiej ekstremy na polietylenie, a raczej nizinne wielokilometrowe wyprawy.:)

Pływanie kajakiem z beczką piwa na pokładzie wymaga dobrej równowagi;))

[piano]

Jasne:) Będę równo ważył, aby wystarczyło dla wszystkich:))

[Gość cybant]

Jasne:) Będę równo ważył, aby wystarczyło dla wszystkich:))

 

W takim razie jak mnie zaprosisz , ;) jestem za)))

[piano]

Pewnie!:)

Trza wpłacić wpisowe i gra:)))

 

Żarty, żartami, ale jakby na 2015 w terminie od VI -VIII skrzyknął się fajny band, to byłoby super!

Jeśli Witek wchodzi, to mam jeszcze jednego, a to już 4:)

Niewiasty mogły by być, ale cholerka, one zaraz marudzą, ze deszczyk, albo w dupkę wilgotno, nie pij tyle... Ło rany, wersji od metra!:)

Moze na "stopa" weźmiemy jakie:)))

 

Trza ustalić region, trasę spływu, ale to już najmniejszy problem.

[Gość cybant]

Pewnie!:)

Trza wpłacić wpisowe i gra:)))

 

Żarty, żartami, ale jakby na 2015 w terminie od VI -VIII skrzyknął się fajny band, to byłoby super!

Jeśli Witek wchodzi, to mam jeszcze jednego, a to już 4:)

Niewiasty mogły by być, ale cholerka, one zaraz marudzą, ze deszczyk, albo w dupkę wilgotno, nie pij tyle... Ło rany, wersji od metra!:)

Moze na "stopa" weźmiemy jakie:)))

 

Trza ustalić region, trasę spływu, ale to już najmniejszy problem.

Maciek na Audio Show trza się umówić...

W końcu Staremu można będzie nałoić...;))) dupsko.

[piano]

Oczywiście w pokoju MBL,a:)

 

Przyjadę na 2 dni.:)

Lepiej nic nie pisać o łojeniu, bo się Stary dosiądzie:)))

[Gość cybant]

On tak fajnie się napina ;)))

[stary audiofil]

 

Moze na "stopa" weźmiemy jakie:)))

 

 

Pokaż ten wpis swojej żonie............wtedy już nie będzie raczej żadnego tortu............zostaną Ci tylko marzenia.

[Gość cybant]

 

 

Pokaż ten wpis swojej żonie............wtedy już nie będzie raczej żadnego tortu............zostaną Ci tylko marzenia.

:))))

[piano]

SA,

O kiedy tak spoważniałeś?!

Tak trudno zauważyć trzy uśmiechy?

[ASURA]

Trza ustalić region, trasę spływu, ale to już najmniejszy problem.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[wit-told]

Jeśli Witek wchodzi, to mam jeszcze jednego, a to już 4:)

Niewiasty mogły by być, ale cholerka, one zaraz marudzą, ze deszczyk, albo w dupkę wilgotno, nie pij tyle... Ło rany, wersji od metra!:)

Nie prowokuj, bo Ty mnie łatwo możesz podejść,,,..

A kajaczki lubię prawie tak , jak piwo;-

Tylko te kobitki..... nasze:-(