Skocz do zawartości
IGNORED

Gender - o co chodzi?


Peter75

Rekomendowane odpowiedzi

Gdybyś coś wiedział, o tym, co piszę tp byś wiedział, że siebie też tak nazywam. Czy czuję się lepsza? Zależy z kim mam się porównywać ;-) od jednych jestem lepsza, a od innych gorsza.

Gówniarz, to gówniarz, a to w jakiej jestem grupie wiekowej nie ma na to wpływu. Po co mam się łudzić, że jestem dorosła, jak nie jestem?

"Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery."

  • 2 tygodnie później...

Co z tą Irlandią, czyli co w prasie piszczą...

 

"... Irlandczycy przegłosowali legalizację małżeństw jednopłciowych. Opowiedziało się za nią 62 proc. głosujących w referendum. Jak to możliwe w kraju, w którym zdecydowana większość obywateli deklaruje swój katolicyzm?

 

...Jak donosi dziennik „The Irish Times”, największe fundusze dla homoseksualnego lobbingu przekazała amerykańska fundacja Atlantic Philantropies. Organizacja założona przez amerykańsko-irlandzkiego „dobroczyńcę” Chucka Feeneya w ciągu 13 lat wydała ok. 28 mln dolarów na promocję środowisk LGBT (lesbijek, gejów, biseksualistów i osób transgenderycznych). Atlantic Philantropies przez wiele lat finansowała m.in. Gay and Lesbian Equality Network (GLEN) – organizację posiadającą duże wpływy polityczne i lobbującą za zmianami w prawie rodzinnym. Dyrektor GLEN Brian Sheehan przyznał, że to właśnie dzięki pieniądzom z amerykańskiej fundacji udało się w Irlandii doprowadzić do zmian w postrzeganiu homoseksualizmu. Referendum było tylko zwieńczeniem tej działalności. Warto dodać, że kampanię na „tak” poparły też organizacje pozarządowe, które nie mają nic wspólnego z homoseksualizmem, np. broniące praw migrantów lub prowadzące działalność charytatywną dla dzieci. Jak zauważa amerykański „National Catholic Register”, jedynym wspólnym mianownikiem było tu finansowanie przez Atlantic Philantropies...

 

...Jak zdiagnozował niegdyś na łamach „Więzi” urodzony w Dublinie misjonarz o. David Sullivan, Irlandczycy odeszli od silnie zakorzenionego w ich mentalności modelu „Kościoła klerykalnego i instytucjonalnego”, w którym było „dużo uległości ze strony świeckich, ale stosunkowo mało ich aktywnego udziału i angażowania się w życie duszpasterskie”. „Kiedyś Kościół był w Irlandii »sumieniem narodu« i wszyscy musieli mu się podporządkować. Teraz nastąpiła reakcja. Ludzie chcą uwolnić się od Kościoła jako autorytetu zewnętrznego oraz myśleć »na własny rachunek«” – pisał misjonarz...

 

...Boom gospodarczy, jaki przeżyła Irlandia w ostatnich dekadach, z pewnością sprzyja takiemu „uwolnieniu”. „W nowej Irlandii pieniądz zastąpił moralność i duchowość” – twierdzi o. Sullivan. I na potwierdzenie swoich słów przytacza diagnozę dokonaną przez Mary Kenny na łamach „Sunday Times”: „Ludzie stoją w kolejkach, by oddawać hołd funduszom emerytalnym. Bóg gra drugie skrzypce w stosunku do Billa Gatesa, piekło to jest trzykilometrowy korek na drodze szybkiego ruchu w Stillogran, a grzech następuje wtedy, gdy komuś nie udaje się osiągnąć przyzwoitej wartości rynkowej akcji przedsiębiorstwa. To pokolenie woli modlić się na giełdzie papierów wartościowych aniżeli w kościele, a zarazem szuka raczej doradcy ubezpieczeniowego niż spowiednika”. Być może właśnie dlatego w ostatnim referendum większość Irlandczyków zakreśliła odpowiedź „tak”. Większość z nich nie widzi niczego złego w jednopłciowych „małżeństwach”, bo po prostu dawno zatraciła pojęcie grzechu..."

Dobrze z tą Irlandią :)

Mądrzy ludzie odrzucili bajki i zajęli się pragmatycznie swym miejscem w życiu tu i teraz.

A koloratkowe pasożyty płaczą, bo zostają powoli bez źródła utrzymania. No to niech się zabiorą do uczciwej pracy, próżniaki :)

"...Większość z nich nie widzi niczego złego w jednopłciowych „małżeństwach”, bo po prostu dawno zatraciła pojęcie grzechu..."

Ja też tak uważam. Żyjemy obecnie w świecie, gdzie brak ideowości ubieramy fałszywie słowami "europejskość" bądź "kosmopolityzm".

"...Większość z nich nie widzi niczego złego w jednopłciowych „małżeństwach”, bo po prostu dawno zatraciła pojęcie grzechu..."

Ja też tak uważam. Żyjemy obecnie w świecie, gdzie brak ideowości ubieramy fałszywie słowami "europejskość" bądź "kosmopolityzm".

 

Czyli dla ciebie tzw. ideowość to oddanie swego wolnego z założenia móxgu i rozsądku w lepkie łąpy katabasów.

Polski katolicyzm nie jest ani religią, ani chrześcijaństwem, lecz ideologią grupową pozwalającą na odróżnianie się od innych, a w skrajnych przypadkach - na zwalczanie tych, którzy nie podzielają ich poglądów.Polski katolicyzm nie jest ani religią, ani chrześcijaństwem, lecz ideologią grupową pozwalającą na odróżnianie się od innych, a w skrajnych przypadkach - na zwalczanie tych, którzy nie podzielają ich poglądów.

Ślicznie :)

który zdecydowanie wie, o czym pisze.

 

Po co to "zdecydowanie" skoro wie o czym pisze.

Ten dodatek chyba świadczy, że niekoniecznie.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

brak ideowości ubieramy fałszywie słowami "europejskość" bądź "kosmopolityzm".

A ideowość objawia nam się KEP'em, PiS'em i ludem smoleńskim. To już wolę tzw. bezideowość.

Po co to "zdecydowanie" skoro wie o czym pisze.

Ten dodatek chyba świadczy, że niekoniecznie.

 

To "zdecydowanie" jest dedykowane majopodobnym agitacyjno - propagandowym botom, które zwykły twierdzić, że najczęściej byli księża i zakonnicy nie wiedzą o czym piszą. Zakładam, że jednak siedzisz na trochę wyższej półce konserwatyzmu :)

On nie pisze, że "zdecydowanie", to jest mój osobisty komentarz. Bo są autorzy, którzy stawiają podobne oceny, ale czasem są nieco rozmyte i mniej zdecydowane. Tak było swego czasu np. z prof. Bartosiem, który pisze konkretnie, aczkolwiek chyba boi się jeszcze ostro i zdecydowanie skrytykować złotego cielca polskich katoli (czyli dżipitu), bo akurat na jego temat pisze jakoś tak enigmatycznie i bez jaj.

Tym gorzej dla komentarza.

 

Dlaczegoż to ???

 

Czyżbyś był tak zaimpregnowany poronionymi "mądrościami" dżipitu , że nie dopuszczasz żadnego krytycznego, choćby najprawdziwszego, komentarza ?

To współczuję.

był tak zaimpregnowany

 

Po prostu uważam, że opinia Obirka jest w nadmiarze przesadzona.

Owszem można wyrażać taką opinię o pewnym wąskim gronie ( i z tym mógłbym się zgodzić)

Jednak traktowanie w ten sposób, taką opinią całej zbiorowości jest już

pewną manipulacją lub po prostu naginaniem rzeczywistości dla podtrzymania swej opinii tylko dla efektu.

O złą wolę nie podejrzewam, być może jest jeszcze gorzej.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

[...]

O złą wolę nie podejrzewam [...].

 

IMO opinia jest całkiem wyważona i obiektywna. Poczytaj sobie zagraniczne katolickie media - o dżipitu nie znajdziesz zasadniczo wielu pozytywnych komentarzy. Powszechnie (nie tylko w zachodnich kręgach kk) traktuje się go jako niespecjalnie rozgarniętego betonowego konserwatystę, który zmarnował większość osiągnięć drugiego soboru. Nie wiedzieć czemu tylko u nas wytworzył się taki chory kult jednostki i zaślepienie na tym punkcie. No i całe tłumy wykorzystują to do manipulowania co tępszymi obywatelami RP.

Gender - o co chodzi? O to, kto jest górą - mąż czy żona.

 

Poniżej mamy odpowiedź, kto może, niech posłucha:

 

 

Jeden z lepszych tekstów kabaretowych, jakie miałem okazję słuchać.

Nie wiedzieć czemu tylko u nas wytworzył się taki chory kult jednostki

Między innymi z poczucia niższości. Większy sukces jakiegokolwiek Polaka na Zachodzie zawsze prowadził do pewnego uwielbienia,w Kraju. Artyści i sportowcy też tego doświadczyli. Hierarchia Kk to umiejętnie wykorzystywała.

 

Poza tym JPII umiał wychodzić naprzeciw oczekiwaniom ludzi, w życiu był skromny, dowcipny i dawał się lubić.

IMO opinia jest całkiem wyważona i obiektywna.

 

Tak jak napisałem.

Być może byłaby taką, gdyby nie kilka mocno przesadzonych sformułowań.

Co do JPII to opinie mają prawo być różne tak jak rózne są frakcje w samym KK na świecie.

To samo tyczy wszystkich Papieży.

Obecnego również, który rozdrabnia się na drobne mimo dobrych chęci.

 

Argusie, myślę, że to nie jest ten wątek.

Darujmy sobie.

 

Tutaj niektórzy bawią się świetnie w imię równania płci lub też chwalenia nienormolności

zwąc ją normalnością aby "nieświadomie" zrobić z tego normę.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Czyli dla ciebie tzw. ideowość to oddanie swego wolnego z założenia móxgu i rozsądku w lepkie łąpy katabasów.

Polski katolicyzm nie jest ani religią, ani chrześcijaństwem, lecz ideologią grupową pozwalającą na odróżnianie się od innych, a w skrajnych przypadkach - na zwalczanie tych, którzy nie podzielają ich poglądów.Polski katolicyzm nie jest ani religią, ani chrześcijaństwem, lecz ideologią grupową pozwalającą na odróżnianie się od innych, a w skrajnych przypadkach - na zwalczanie tych, którzy nie podzielają ich poglądów.

Ślicznie :)

Ja znowu odnoszę wrażenie, że po prostu musisz zaprotestować. No, jak mus, to mus.

Rada Praw Człowieka ONZ uchwaliła prorodzinną rezolucję:

"...rodzina jest podstawową grupą społeczną i naturalnym środowiskiem wzrostu i pomyślności jej członków, a zwłaszcza dzieci... ponosi pierwszą odpowiedzialność za wychowanie i ochronę dzieci..." W rezolucji tej chodzi o tradycyjny model rodziny sładający się z mężczyzny i kobiety. To oczywiście rozzłościło środowiska LGBT. Protestują przeciw, gdyż rezolucja ta nie uwzględnia wszystkich "form" rodziny". Za rezolucją głosowało 27, przeciw oddano 14 głosów. Jedna z rzeczniczek grup homoseksualnych, Sirpa Petikainen, stwierdziła: "...nie może tak być, że od przypadkowej większości zależy definicja, co konstytuuje rodzinę."

 

Bobcat, jakbym Was wszystkich słyszał. Nie, bo nie!

Bądźże konsekwentny. Przecież cały czas lansujecie tezę, że większość niekoniecznie i nie zawsze musi mieć rację. Teraz się okazuje, że większość jest dobra gdy przegłosuje to, co się Wam podoba i może być bardzo niedobra, gdy przegłosuje to co Wy uważacie za niesłuszne. To się nazywa podwójna etyka i podwójna skala ocen. Jedne z najbardziej obrzydliwych rzeczy na świecie.

DeeS pewnie miał na myśli to jak można było dopuścić do takiego niedopatrzenia...."przypadkowej większości" nie dopilnować!

A już tak było blisko, mielibyśmy rodziny w różnych formach a tak będą nam się panoszyć te hetero....kto to widział!. :)))

"Głupi nie szuka prawdy ani sprawiedliwości - szuka tylko satysfakcji.....Prawda nie sprawia tyle dobrego, ile złego sprawiają jej pozory....Nic tak nie odciąga ludzi od prawdy, jak bezmyślne naśladowanie tego, co robią wszyscy....Kto nie wykrzyczy prawdy wtedy, gdy ją zna, staje się sojusznikiem kłamców i fałszerzy....Kłamią niewolnicy, wolni mówią prawdę."

Nie trzeba wcale tłumaczyć. Bobcat i tak zrozumie na odwrót.

 

Jedna z rzeczniczek grup homoseksualnych, Sirpa Petikainen, stwierdziła

 

Być może odniósł się do słów owej rzeczniczki czegoś co z rodziną nie wiele ma wspólnego, co do zasady raczej ją niszczy..

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Gość Włodzimierz_55692

(Konto usunięte)

"... Irlandczycy przegłosowali legalizację małżeństw jednopłciowych. Opowiedziało się za nią 62 proc. głosujących w referendum. Jak to możliwe w kraju, w którym zdecydowana większość obywateli deklaruje swój katolicyzm?

Taaa... według "wiarygodnych" statystyk w Polsce mamy ponad 80% "wierzących". Na ulicach krzyżem leżą. Przejść nie można. hah ;)

Jestem przekonany że Pan Bóg nie może doczekać się spotkania z tymi owieczkami.

 

...Jak zdiagnozował niegdyś na łamach „Więzi” urodzony w Dublinie misjonarz o. David Sullivan, Irlandczycy odeszli od silnie zakorzenionego w ich mentalności modelu „Kościoła klerykalnego i instytucjonalnego”, w którym było „dużo uległości ze strony świeckich, ale stosunkowo mało ich aktywnego udziału i angażowania się w życie duszpasterskie”. „Kiedyś Kościół był w Irlandii »sumieniem narodu« i wszyscy musieli mu się podporządkować. Teraz nastąpiła reakcja. Ludzie chcą uwolnić się od Kościoła jako autorytetu zewnętrznego oraz myśleć »na własny rachunek«” – pisał misjonarz...

No i bardzo dobrze. Niech tworzą rzeczywistość według własnych wyobrażeń. Wiele lat temu Szwedom tłumaczono, że trzeba wyzwolić się z zaściankowości. Szwedzi się wyzwolili. Dziś w władze Szwecji wręcz w dupę włażą ludziom, którzy decydują się na założenie takiej zaściankowej rodziny. ;)

 

Poza tym JPII umiał wychodzić naprzeciw oczekiwaniom ludzi, w życiu był skromny, dowcipny i dawał się lubić.

To rzeczywiście tragedia jest. Jakby był skorumpowanym, lubieżnym pedofilem no... to było by coś. ;)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.