Skocz do zawartości
IGNORED

Monachium HIGH END: 15. - 18.05.2014


Stasiop

Rekomendowane odpowiedzi

Gość jarek&ania

(Konto usunięte)

I tu sie z kolega zgodze 95-99% wszystkich nagran ma zajechana perkusje, dobrze nagrana perkusje slychac na prymitywnych nagraniach bez kompresorow

 

Stanisławie a jeszcze kilka dni temu napisałeś :

 

 

Nie ma takich realizacji, sa tylko tory ktore zle przetwarzaja.

Stanisławie a jeszcze kilka dni temu napisałeś :

 

 

Lapiesz mnie za slowo ale to jedno nie przeczy jakby drugiemu. Slabe realizacje to powszechnie takie ktore uznawane sa za ostre w swym brzmieniu. I tego dotyczylo moje stwierdzenie. Bo faktycznie potwierdzam nie ma tzw ostrych realizacji, co potwierdza moj dzisiejszy wpis o stepieniu wysokich na instrumentach perkusyjnych.

 

A tym czasem jade na koncert live posluchac jak brzmia prawdziwe skrzypeczki i fortepian.

 

pozdr

99% wszystkich nagran ma zajechana

 

Wszystko jest zajechane, jak ktoś tego nie słyszy lub nie rozumie, to niech sobie odpowie na pytanie, jaka instancja w torze elektroakustycznym decyduje o tym, co przenieść poprawnie a co nie?

 

Dlatego napisałem swojego czasu, do Kolegów audiofili, że są posiadaczami rynkowych urządzeń, desygnowanych do odtwarzania muzyki w pomieszczeniu.

Aby te urządzenia radziły sobie z wyzwaniami jakie stawia im rzeczywisty przebieg czy widmo sygnału, potrzeba zastosowania zupełnie innych rozwiązań niż dziś znane.

 

Japończycy zostawili temat 35 lat temu, powody są oczywiste, nie dało się już nic znacząco rozwinąć, z powodu barier fizycznych, walkę z nimi czynioną na wzór jak z wiatrakami prowadzi jeszcze może ktoś, ale generalnie towarzystwo kręci się w kółko, co widać również po treści wpisów użytkowników urządzeń tu na forum.

 

[Edycja: atak osobisty]

 

.........

Czekam retorycznie, ponieważ się nie doczekam, gdyż nadzieja umiera ostatnia, co powoduje określone skutki naturalne dla tego mojego oczekiwania...

 

Amen.

 

 

Wszystko jest zajechane, jak ktoś tego nie słyszy lub nie rozumie, to niech sobie odpowie na pytanie, jaka instancja w torze elektroakustycznym decyduje o tym, co przenieść poprawnie a co nie?

 

Dlatego napisałem swojego czasu, do Kolegów audiofili, że są posiadaczami rynkowych urządzeń, desygnowanych do odtwarzania muzyki w pomieszczeniu.

Aby te urządzenia radziły sobie z wyzwaniami jakie stawia im rzeczywisty przebieg czy widmo sygnału, potrzeba zastosowania zupełnie innych rozwiązań niż dziś znane.

 

Japończycy zostawili temat 35 lat temu, powody są oczywiste, nie dało się już nic znacząco rozwinąć, z powodu barier fizycznych, walkę z nimi czynioną na wzór jak z wiatrakami prowadzi jeszcze może ktoś, ale generalnie towarzystwo kręci się w kółko, co widać również po treści wpisów użytkowników urządzeń tu na forum.

 

Bryluje oczywiście żeglarz dookoła boi, Elberoth.

 

Współczuje, czekam kiedy dojdzie do ściany i napisze, że najlepiej grało to i to, co słyszał lub posiadał X lat temu.

.........

Czekam retorycznie, ponieważ się nie doczekam, gdyż nadzieja umiera ostatnia, co powoduje określone skutki naturalne dla tego mojego oczekiwania...

 

Amen.

japończycy zrobili już co do nich należało, urządzenia hi-endowe mają wystarczające parametry do reprodukcji dźwięku, tylko realizatorzy w studiach nagrań nie rozumieją, ze perkusja jest specyficznym instrumentem generującym impulsy dźwiękowe typu impulsu jednostkowego i dlatego do rejestracji są potrzebne mikrofony szerokopasmowe, hi-end zaczyna się od mikrofonu w studio a kończy się na głośniku w pokoju audiofila

japończycy zrobili już

Japończycy przede wszystkim nie zrobili przerostu formy nad treścią, lecz zastosowali czystą inżynierię bez absolutnie żadnego widzimisię, dlatego inni chcąc ich pokonać w jakości stosują gigantyzm, tylko tyle potrafią, a gigantyzm niestety nie jest sukcesem, lecz ubocznym skutkiem choroby ambicji.

 

Japończycy przede wszystkim nie zrobili przerostu formy nad treścią, lecz zastosowali czystą inżynierię bez absolutnie żadnego widzimisię, dlatego inni chcąc ich pokonać w jakości stosują gigantyzm, tylko tyle potrafią, a gigantyzm niestety nie jest sukcesem, lecz ubocznym skutkiem choroby ambicji.

dla mnie bardziej przerażająca jest postawa studiów nagrań, znamienny post jaki napisał lewydzwon powyżej, cytuję: Olewam hi-end

 

biorę łychę i idę pograć -dziś perkusyjka

ostry sex ,dobry cox i tajski box

koniec cytatu, tak sobie radzą z dźwiękiem artyści w studiach nagrań, a obowiązujący wzór realizacji nagrania perkusji jest następujący

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) , gratuluję łomotu

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

tak sobie radzą z dźwiękiem artyści w studiach nagrań, a obowiązujący wzór realizacji nagrania perkusji jest następujący

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) , gratuluję łomotu

Bardzo fajny artykuł szkicujący problemy związane z rejestracją nagrania.

Mam do Kolegi pytanie. Czy widział może w sieci jakieś pomiary widma dźwiękowego (łącznie z harmonicznymi) elementów perkusji pokazujące konieczność rejestracji tego instrumentu z pasmem mocno przekraczającym 20kHz ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

 

Bardzo fajny artykuł szkicujący problemy związane z rejestracją nagrania.

Mam do Kolegi pytanie. Czy widział może w sieci jakieś pomiary widma dźwiękowego (łącznie z harmonicznymi) elementów perkusji pokazujące konieczność rejestracji tego instrumentu z pasmem mocno przekraczającym 20kHz ?

bardzo fajny artykuł? to się nadaje do komercyjnej produkcji nagrań do odtwarzania na jamnikach, nie zapominaj, ze jesteśmy w zakładce hi-end, mikrofony dynamiczne shure do werbli? overhead i hi-hat na paluszkach neumanna? czy słyszałeś w realu, akustycznie perkusję? w konspekcie politechniki gdańskiej

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) , opisane są widma instrumentów muzycznych, typowe instrumenty dęte czy smyczkowe mają widmo dyskretne i nie ma problemu z jego przeniesieniem, bo to czego nie słyszy człowiek z tego widma, tego nie przenosi takze mikrofon o pasmie 20-20000hz, ale problem zaczyna się z perkusją, która ma nieskonczone widmo ciągłe podobne do widma impulsu jednostkowego, nie ma na świecie takiego mikrofonu, który ma nieskończone pasmo przenoszenia, ale powinien mieć jak najszersze, aby pozwolić osiągnąć możliwości fazowego czyli czasowego identyfikowania dźwięku przez ucho ludzkie, impulsy które generuje perkusja nierozerwalnie połączone są z czasem ich trwania, a szczególnie z początkiem i szybkością narastania tego impulsu, spytaj jakiegokolwiek realizatora czy widział mikrofon o pasmie przenoszenia 4-100000hz? nagrywają byle jakimi mikrofonami i potem namiętnie masterują

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

idę pograć

 

Bez technik rejestrujących i odtwarzających, walenie w perkusję, będzie niestety tylko waleniem i wyżyciem, to już lepiej walnąć się w......

Człowiek nie może żyć bez muzyki, musi więc w ramach możliwości mieć środki przenoszenia.

 

Niektórzy nawet nie mogą żyć i bez samplerów i bez forum, na którym dzielą się z innymi swoimi wydumaniami powziętymi z włóczenia się po fabrykach i rozmowach z ich pracownikami czy właścicielami.

 

To jest dopiero stan psychiki, w którym stwierdzenie, olewam hi end, miałoby zastosowanie, na pewno lecznicze, a być może i zbawienne.

bardzo fajny artykuł? to się nadaje do komercyjnej produkcji nagrań do odtwarzania na jamnikach, nie zapominaj, ze jesteśmy w zakładce hi-end, mikrofony dynamiczne shure do werbli?

Napisałem tylko że ten artykuł szkicuje tylko problemy po tamtej stronie (studio), których rozwiązanie wieńczy taki lub inny efekt jakościowy w naszym domu.

czy słyszałeś w realu, akustycznie perkusję?

Tak. Mam znajomych muzyków. Nie nadużywam tego słuchania bo perkusiści najczęściej mają problemy ze słuchem. Ja wolę słuch zachować starzejący się w sposób naturalny a nie przyśpieszony.

jesteśmy w zakładce hi-end,

No tak zagapiłem się. Już opuszczam ten wątek.

Pozdrawiam

P.S.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

 

Napisałem tylko że ten artykuł szkicuje tylko problemy po tamtej stronie (studio), których rozwiązanie wieńczy taki lub inny efekt jakościowy w naszym domu.

 

Tak. Mam znajomych muzyków. Nie nadużywam tego słuchania bo perkusiści najczęściej mają problemy ze słuchem. Ja wolę słuch zachować starzejący się w sposób naturalny a nie przyśpieszony.

 

No tak zagapiłem się. Już opuszczam ten wątek.

Pozdrawiam

P.S.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

bardzo ładny, kolorowy obrazek, co mniej dociekliwi badacze tematu posługują się do pomiaru spektrum instrumentów właśnie mikrofonami o pasmie przenoszenia 20-20000hz, opierając się na ogólnie przyjętym stereotypie pasma audio, stąd taki pomiar, jaki mikrofon taki pomiar, uderzenie pałką w werbel czy talerz jest gwałtownym impulsem typu skok jednostkowy i ma nieskończone widmo wygasające w nieskończoności,

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

uderzenie pałką w werbel czy talerz jest gwałtownym impulsem typu skok jednostkowy i ma nieskończone widmo wygasające w nieskończoności

 

Podstawowa zasada studyjnej obróbki dźwięku mówi, że jak czegoś nie słyszysz, to użyj filtru i to wytnij. Nie zmienisz tego, bo taka decyzja ma ściśle techniczne podłoże. Rozciąganie zatem pasma do niczego się nie przydaje. To wprawdzie tylko wyczytana teza, ale pada z ust człowieka, który wie co mówi. Masz na pewną na półce jakąś płytę, którą on miksował lub ewentualnie jego bliscy koledzy. W razie chęci podyskutowania z nim podam maila - tylko zajrzę do jego książki, żeby nie pomylić adresu.

 

 

Podstawowa zasada studyjnej obróbki dźwięku mówi, że jak czegoś nie słyszysz, to użyj filtru i to wytnij. Nie zmienisz tego, bo taka decyzja ma ściśle techniczne podłoże. Rozciąganie zatem pasma do niczego się nie przydaje. To wprawdzie tylko wyczytana teza, ale pada z ust człowieka, który wie co mówi. Masz na pewną na półce jakąś płytę, którą on miksował lub ewentualnie jego bliscy koledzy. W razie chęci podyskutowania z nim podam maila - tylko zajrzę do jego książki, żeby nie pomylić adresu.

to jest zasada komercyjnej obróbki a nie hi-endowej, mikrofon jest przedmiotem martwym w przeciwieństwie do ludzkiego ucha i jego szerokie pasmo przenoszenia przekłada się na szybką odpowiedź membrany na narastanie amplitudy impulsu jakim jest na przykład uderzenie pałką w werbel, dlatego szerokopasmowe mikrofony mają membrane 1/4 cala, wielokrotnie lżejszą w porównaniu np z wielkomembranowymi neumannami czy akg o 1 calowej membranie, bezwładność membrany to to podstawowy atrybut mikrofonu kwalifikujący go do hi-endu, wąskopasmowe mikrofony masakrują brzmienie werbli i talerzy

uderzenie pałką w werbel czy talerz jest gwałtownym impulsem typu skok jednostkowy i ma nieskończone widmo wygasające w nieskończoności,

Czy jeżeli użyję w torze filtru dolnoprzepustowego 20kHz to usłyszę jego włączenie (zmianę w dźwięku) w trakcie wybrzmiewania takiego np. talerza ? Kolega słyszy takie włączenie filtrowania ? Ja robiłem takie eksperymenty i nie jestem w stanie usłyszeć zmiany. Taki filtr 20kHz z punktu widzenia mojego słuchu po prostu nie działa (elektrycznie oczywiście tak). Oczywiście mogę być po prostu głuchy ;-).

bardzo ładny, kolorowy obrazek,

Spotykałem w sieci różne wersje mniej kolorowe też.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

 

Czy jeżeli użyję w torze filtru dolnoprzepustowego 20kHz to usłyszę jego włączenie (zmianę w dźwięku) w trakcie wybrzmiewania takiego np. talerza ? Kolega słyszy takie włączenie filtrowania ? Ja robiłem takie eksperymenty i nie jestem w stanie usłyszeć zmiany. Taki filtr 20kHz z punktu widzenia mojego słuchu po prostu nie działa (elektrycznie oczywiście tak). Oczywiście mogę być po prostu głuchy ;-).

 

Spotykałem w sieci różne wersje mniej kolorowe też.

filtr dolnoprzepustowy czy inaczej górnozaporowy 20khz zadziała słyszalnie ale jezeli uzyjesz mikrofonu szerokopasmowego np dpa4007, który ma pasmo przenoszenia 4-40000hz, a ty jakiego mikrofonu użyłeś w swoim experymencie? zwykły mikrofon 20-20000hz jest sam w sobie filtrem dolnoprzepustowym 20khz i blokowanie go dodatkowym filtrem jest dublowaniem

Te badania już dawno były robione przez poważne firmy stąd pasmo takiego SACD teoretycznie sięga 100kHz. Człowiek oczywiście nie słyszy tych dźwięków ale je odbiera. Ma to znaczenie na przykład dla odbioru atmosfery miejsca gdzie dokonano nagrania. Niestety pośród większości panuje w tym temacie powszechna ciemnota.

Człowiek oczywiście nie słyszy tych dźwięków ale je odbiera.

Musiał byś to jakoś udowodnić. Inaczej to tylko marketingowe słowo pisane. Odtworzę Ci częstotliwość 30kHz z przerwami. Czy będziesz potrafił powiedzieć kiedy ją odbierasz a kiedy nie ?

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Ty to jesteś sprawny inaczej. Wymagasz zmiany pieluch? Badania przeprowadziły największe laboratoria i studia projektowe. Czego skutkiem są właśnie gęste formaty. Dowodów doświadczam osobiście na co dzień obcując z taką właśnie muzyką.

 

dcselgarfreqresponse.jpgsacd2.jpgspektogramsacddianakral.jpgspektogramsacddsodm1.jpgspektogramsacddsodm.jpg

 

A to pasmo przenoszenia jednych z moich kolumn.

 

ss70edpasmo.jpg

 

Pytanie kto jest większą ofiarą marketingu? Ci co wydali ogromne sumy na zdegradowany i obecnie nic nie warty format CD 16bit.? czy ci co nie reprezentowali instynktu stadnego a rozsądek i stworzyli kolekcje gęstych formatów?

Największą ofiarą marketingu w audio są ci, którzy uwierzyli w wykresy, kiloherce, megaherce, dziesiątki bitów, wielkie pasma przenoszenia i masę decybeli. Uwierzyli, że przy pomocy sztuczek można zaoszczędzić i mieć względnie tanio dźwięk high end. I wszystko byłoby dobrze, bo w technice jest potencjał, gdyby nie to, że zostali oszukani przez producentów ponieważ rynek nowych formatów nie został wsparty przez rynek oferty muzyki. Jest to tym bardziej dziwne, że promotorem np standardu SACD było Sony, które miało w swoich zasobach setki tysięcy tytułów muzyki, którą bez problemu mogło wypuścić na rynek w postaci SACD dając potężny impuls konkurencji do pójścia w coraz lepszą jakość.

 

Niestety tak się nie stało i co gorsza po kilkunastu latach "Ojciec" dobił swoje "Dziecko" i Sony wycofało się ze wspierania formatu SACD. Co prawda ukazało się łącznie ok 10000 tytułów z czego większość w muzyce klasycznej ale po krótkich nakładach nie robiono wznowień, więc większość w ogóle nie jest dostępna w sprzedaży. Między czasie pojawiła się opcja wydawania muzyki jako pliki hires 24/96 czy 24/192, ale znów wytwórnie blokują dostęp do muzyki w tych formatach. Od 3 lat, gdy mam możliwość grania z plików nadal praktycznie nie korzystam z tzw.gęstych formatów ponieważ nie ma czego na nich słuchać. Co roku wydawane jest co najmniej 1000 nowości w różnych gatunkach muzyki i praktycznie nic z tego nie można kupić jako oryginalne pliki gęste Studio Master, a tylko takie są warte uwagi. Pojawiają się za to różne picowane na komputerach wynalazki albo lepsze jakościowo wydawnictwa tyle, że z nudnymi samplerami, materiałami Demo albo osłuchanymi już starociami, bo ileż można słuchać Dark Side of The Moon, The Wall czy piętnaste wydanie Brothers in Arms!! To w pewnym sensie wybitne pozycje w historii muzyki ale rzygać się już chce od ciągle nowej oferty, niby coraz lepszych wydań tego samego materiału muzycznego!

 

Wydawałoby się, że powoli następuje przełom w jakości wydawanego materiału muzycznego i w istocie tak jest. Nowe wydania CD w różnych wersjach jak XRCD, K2, Blue Spec itd oraz mastering 24 bitowy dały super jakość w ramach standardu CD. Ale gęste formaty dają jeszcze większe możliwości tyle, że wytwórnie nie chcą wydawać muzyki w tych formatach i od lat celowo blokują dostęp do swoich zasobów. Nic nie wskazuje na to, żeby miało się to zmienić. Dlatego wiele firm, nawet w Japonii, w kolebce SACD postawiło na jak największe i najlepsze prezentowanie materiału muzycznego w ramach standardu CD jednocześnie lekceważąc potencjał jaki mogą wnieść gęste pliki. Tak zrobiło Reimyo, Kondo, 47 Labs czy Zanden. Niewątpliwie nie należy zamykać się na nowe, lepsze możliwości i zawsze jest nadzieja, że może kiedyś wytwórnie wypuszczą swoje zasoby tytułowe jako pliki Studio Master. Jednakowoż póki co tak się nie dzieje i należy tak konfigurować system, żeby mieć jak najlepszy dźwięk w ramach dostępnych formatów audio.

 

Jeśli ktoś tak na prawdę nie kocha muzyki, a tylko spektakularnie grane dźwięki to ma teraz pole do popisu, gdyż w ramach nowych formatów jest sporo różnej maści samplerów i demówek. Ale jeśli ktoś kocha muzykę i chce mieć dostęp do nowo wydawanej muzy, to nie powinien dawać się nabrać na marketingowe bajery o bitach i megahercach, a powinien patrzeć na zawartość muzyczną. A jeśli pojawi się wybór dobrej muzyki w nowych formatach to jak najbardziej trzeba z tego korzystać. Nikt tu nie jest wrogiem gęstych formatów jak próbują to przedstawić ci, którzy dali się nabrać na marketingową pułapkę cyferek. Sam mam ok 5000 płyt CD i ponad 12000 plików, mam możliwość odtwarzania SACD, wszystkich wersji DSD oraz gęstych plików PCM, ale co z tego, skoro muzyki w tych formatach jest tyle co "kot napłakał", czyli prawie nic. Na szczęście zrozumiałem to dość wcześniej, że pójście na skróty w audio to ślepy zaułek. Nie da się pewnych rzeczy pominąć ani wiarą w cuda oszukać. Najważniejsze to święta trójca czyli kolumny, akustyka i wzmocnienie. Oczywiście źródło też jest bardzo ważne ale musi jak najlepiej odtwarzać materiał muzyczny w formacie, który dominuje na rynku czyli jako CD lub jako pliki ripowane z CD czyli 16/44. A nowinki jak najbardziej są ok i warto mieć możliwość ich odtwarzania tyle, że nie należy tu liczyć na cuda bo cudów nie ma. W cuda na kiju wierzą piewcy SACD jak Arton, Konsman czy Soundchaser, gdyż na ich sprzętach SACD faktycznie gra lepiej. Nie mają jednak świadomości, że tak jest tylko na słabszych sprzętach. Czym system jest lepszy tym bardziej różnice zacierają się. Ale to wszystko i tak nie ma żadnego znaczenia. Najważniejsza jest muzyka. Można kupować nową wartościową muzykę, a można też jak Arton, ofiara marketingu, kupować samplery i covery byle tyko było napisane na okładce SACD. A to, że muzycznie jest to szajs, to już dla niego nie ma znaczenia.

Sorry.

Ja wiem, ze kiedyś muzyka grała z patefonu na korbę. Ale nie wszyscy zatrzymali sie w miejscu. Trzeba być mocno sprawnym inaczej by nabierać sie na takie wywody.

 

 

Miejsce staroci jest w muzeum.

 

Niestety tak się nie stało i co gorsza po kilkunastu latach "Ojciec" dobił swoje "Dziecko" i Sony wycofało się ze wspierania formatu SACD.

 

Ty jesteś tym nieustającym dobijaczem.

 

Największą ofiarą marketingu w audio są ci, którzy uwierzyli w wykresy,

 

To co widaćna wykresach to i słychać.

 

mam możliwość odtwarzania SACD, wszystkich wersji DSD oraz gęstych plików PCM, ale co z tego, skoro muzyki w tych formatach jest tyle co "kot napłakał"

 

????? Stary trujesz.

 

Ja tu widzę aż 18 tyś. SACD

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeżeli ty w taki sposób patrzysz na liczby to ja wcale się nie dziwię, że rozmowa z tobą wygląda w taki sposób.

Niecałe 18tyś to liczba aukcji, w których jednego tytułu Dire Straits jest ponad 50 aukcji.

 

Daj chłopie żyć tym co cieszą się z normalnego CD, zamiast włazić z buciorami i rozwalać każdy nowo pojawiający się wątek.

----------------------------------------------------

Dowodów doświadczam osobiście na co dzień obcując z taką właśnie muzyką.

Kolego 'Arton' niech Kolega udowodni, że odbiera cokolwiek powyżej 20kHz to wtedy "zmienię pieluchę". Chętnie zobaczyłbym taką osobę co to potrafi. Ja nie potrafię, ale tak jak już wcześniej pisałem mogę mieć wadliwy mechanizm odbioru zjawisk poza akustycznych. Nie potrafili tego również moi koledzy, którzy deklarowali słyszenie różnych zjawisk leżących poza percepcją normalnego zdrowego człowieka.

Zastanowił się kiedyś Kolega dlaczego studyjne magnetofony analogowe do masteringu mają (miały) pasma przenoszenia tylko do 20-23 kHz. Już dawno w tych magnetofonach używających do rejestracji dużych prędkości (38, 76 cm/s) było technicznie możliwe uzyskanie pasma 30-40kHz a nawet więcej. Szczególnie w latach 80 ubiegłego wieku kiedy do produkcji weszły nowe generacje taśm. Dopiero techniki cyfrowe umożliwiły, i to całkiem niedawno, poszerzenie tego pasma. Oczywiście nie neguję, że sprzęt o szerszym paśmie jest technicznie lepszy od sprzętu o paśmie węższym, ale skutki praktyczne dla nas są już bardzo mocno wątpliwe. No może nie tak do końca bo w przypadku nagrań takich jak np. SACD stosuje się marketingowo nieco inny mastering niż dla CD. Czasem jest on przyjemniejszy w odbiorze, ale nie zawsze (na podstawie informacji z sieci lub prasy - nie pamiętam gdzie to czytałem).

To co widaćna wykresach to i słychać.

Proponuję dowód praktyczny. Możliwe że Kolega ma jakieś wybitne właściwości odbioru zjawisk akustycznych ? Tego wykluczyć się nie da, ale też nie da się udowodnić poprzez pisanie nic nie znaczących zdań.

Nie dawno (parę postów wyżej) Kolega pisał, że tego co powyżej 20kHz nie słychać, ale człowiek to odbiera. To słychać czy nie ?

Zaraz po przeprowadzeniu praktycznego dowodu zostanie Kolega guru tego forum.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

I najgorsze jest to, że Arton polemizuje ze mną tak jakbym był z wrogiego obozu i nie znał materii o której on pisze, nie miał dostepu do sprzętu grającego te formaty. I po raz setny napiszę, że mam lepsze możliwości odtwarzania formatów o których on pisze. Mam na codzień moźliwość grania dowolnych plików w tym DSD 64, DSD 128, DSD256 i nawet DSD512. On takich możliwości nie będzie miał nawet za 20 lat. Ale co z tego skoro muzyki brak. Mam wciskać kity jak on, że to jest super bo akurat to mam. Potencjał jest i ja jestem jak najbardziej ZA ale muzyki nie ma. Niech Arton męczy swoimi wpisami Sony Music. Może coś wskóra. Jak dzięki niemu pojawi się 10000 nowych pozycji jako DSD to sam mu flachę postawię. To nawet nie muszą być nowości. Niech się pojawi porządny katalog muzy pop i jazz z lat 1970-2000.

 

Arton, do roboty, bierz Konsmana i innych i walczcie. Bo tu to nie ten adres. Ja nie mam wpływu na repertuar. To czy kogoś tu przekonasz czy nie, nic nie zmieni!!

aj chłopie żyć tym co cieszą się z normalnego CD, zamiast włazić z buciorami i rozwalać każdy nowo pojawiający się wątek.

 

Ktoś ci płaci za lansowanie trupa? Wciskanie kitu, że stare jest lepsze. Oglądacie filmy z VHS? Śmieszne.

 

SACD stosuje się marketingowo nieco inny mastering niż dla CD

 

Co to jest mastering marketingowy?

Lansowanie trupa ?? Widziałeś gdzieś moje wpisy promujące format CD ??

 

Po prostu zbrzydła mi już ta twoja uśmiechnięta gęba bo gdzie tylko się pojawia to wiadomo, że wpis będzie o SACD i nie ważne czy temat dotyczy wzmacniacza, kolumn czy kabli.

Banują ludzi takich jak SA a nawiedzonych twojego pokroju tolerują - to jest po prostu śmieszne.

----------------------------------------------------

Wątek nie jest o mnie.

 

Jak komuś mało kilkanaście tyś. tytułów na Ebay to tu znajdzie natepne z 10 tyś.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Kolego 'Arton' niech Kolega udowodni, że odbiera cokolwiek powyżej 20kHz to wtedy "zmienię pieluchę". Chętnie zobaczyłbym taką osobę co to potrafi. Ja nie potrafię, ale tak jak już wcześniej pisałem mogę mieć wadliwy mechanizm odbioru zjawisk poza akustycznych. Nie potrafili tego również moi koledzy, którzy deklarowali słyszenie różnych zjawisk leżących poza percepcją normalnego zdrowego człowieka.

Zastanowił się kiedyś Kolega dlaczego studyjne magnetofony analogowe do masteringu mają (miały) pasma przenoszenia tylko do 20-23 kHz. Już dawno w tych magnetofonach używających do rejestracji dużych prędkości (38, 76 cm/s) było technicznie możliwe uzyskanie pasma 30-40kHz a nawet więcej. Szczególnie w latach 80 ubiegłego wieku kiedy do produkcji weszły nowe generacje taśm. Dopiero techniki cyfrowe umożliwiły, i to całkiem niedawno, poszerzenie tego pasma. Oczywiście nie neguję, że sprzęt o szerszym paśmie jest technicznie lepszy od sprzętu o paśmie węższym, ale skutki praktyczne dla nas są już bardzo mocno wątpliwe. No może nie tak do końca bo w przypadku nagrań takich jak np. SACD stosuje się marketingowo nieco inny mastering niż dla CD. Czasem jest on przyjemniejszy w odbiorze, ale nie zawsze (na podstawie informacji z sieci lub prasy - nie pamiętam gdzie to czytałem).

 

Proponuję dowód praktyczny. Możliwe że Kolega ma jakieś wybitne właściwości odbioru zjawisk akustycznych ? Tego wykluczyć się nie da, ale też nie da się udowodnić poprzez pisanie nic nie znaczących zdań.

Nie dawno (parę postów wyżej) Kolega pisał, że tego co powyżej 20kHz nie słychać, ale człowiek to odbiera. To słychać czy nie ?

Zaraz po przeprowadzeniu praktycznego dowodu zostanie Kolega guru tego forum.

lechu nie rozumiesz analizy widmowej sygnałów, arton ma rację, częstotliwości widma sygnału impulsowego powyżej 20000hz przekładają się na szybkość narastania amplitudy sygnału w momencie dotarcia fali akustycznej do membrany mikrofonu, ucho nie słyszy widma sygnału tylko to co z widma przekłada się na szybkość reakcji na nagłą aktywnośc źródła dźwieku, np uderzenie pałką w talerz, sprawdz to na mikrofonie dpa 4007 to się przekonasz
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.