Skocz do zawartości
IGNORED

Hi-end, co słychać a czego nie


Piotr91

Rekomendowane odpowiedzi

Czy mógłbyś baco5 ujawnić rąbka tajemnicy z czego tak się tarzasz po podłodze ze śmiechu? Naprawdę nie ma potrzeby pisania skrótami - wstydzisz się czegoś? Uważasz, że jazz jest bardzo popularny i jest to gatunek nie niszowy? Chętnie poznam, baco5, Twoje zdanie. Wypowiedz się proszę!

Parker's Mood

Widzę, że pod nieobecność Magnepana wkręcasz się w takie dzikie wątki aby pobawić się słowem. :)

Może to i dobry pomysł na nadchodzące godziny - jak nie masz co robić z czasem, to zacznijmy może

od tego, abyś zdefiniował pojęcie JAZZ ! :) To może być dobrą podwaliną rozmowy o jego popularności.

 

Ale może nie tutaj - zmień dział, bo tutaj to nie ta tematyka - tutaj się kablami leją ! :)

> BoDeX

 

Dużo o jazzie napisałem w swoich i nie swoich wątkach tematycznych, ale Ty chyba jesteś początkujący w temacie i nie śledziłeś ich w przeszłości. Wystarczy materiału na lata, zresztą nie tylko ja o nim pisałem, ale i cała masa kompetentnych userów - niestety, to jest przeszłość. A tak w ogóle, to na kiego Ci definicja jazzu? Zajrzyj sobie do ulubionego żródła internetowego, np. wiki, i tam znajdziesz wyczerpującą odpowiedż - zalecam skorzystać z angielskojęzycznej strony - polskojęzyczna jest bardzo uboga.

Parker's Mood

Znam Twoje wpisy, ale pomyślałem sobie, że zbłądziłeś w ten wątek z nudów i masz ochotę trochę popisać

o jazzie, więc ... najłatwiej ( a może i najtrudniej) byłoby rozpocząć od definicji jazzu, bo jak widzisz sam, to

nie wszyscy zainteresowani w tym wątku łapią to w locie. :) Ale to może rozwalić wątek - chyba szkoda pary.

Gość baca5

(Konto usunięte)

Czy mógłbyś baco5 ujawnić rąbka tajemnicy z czego tak się tarzasz po podłodze ze śmiechu? Naprawdę nie ma potrzeby pisania skrótami - wstydzisz się czegoś?

 

A ty co, komputer pierwszy raz w Ameryce zobaczyłeś, że akronimów nie znasz?

 

Uważasz, że jazz jest bardzo popularny i jest to gatunek nie niszowy?

 

W mojej rodzinie i okolicach nigdy nie był niszowy.

 

zalecam skorzystać z angielskojęzycznej strony - polskojęzyczna jest bardzo uboga.

 

O Jazz Jamboree jest jeszcze uboższa, tylko co z tego wynika?

 

 

Aczkolwiek wydaje mi się, że to był '93.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Bardziej przekonuje mnie Richard Vandersteen (powyższy tekst pochodzi z instrukcji Modelu 1C) niż tutejsi naukawcy-teoretycy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Mamy oto przykład jak Entuzjaści podchodzą do informacji źródłowej. Wypowiedź (w tym przypadku Vandersteena) potwierdzająca wpływ kabli na dźwięk jest przedstawiana jako rzetelna i wiarygodna. Inna, Amerykańskiego Stowarzyszenia Inżynierów Dźwięku, negująca ten wpływ - to (zdaniem Entuzjastów) niegodne uwagi wypociny jakichś tam dyletantów i ignorantów.

  • Redaktorzy

Absence of evidence is not evidence of absence. Innymi słowy skuteczne dowiedzenie jakiegoś zjawiska nie jest podważalne faktem, że komuś innemu się to nie udało, natomiast z drugiej strony to, że ktoś nie dowiódł istnienia zjawiska nie przekreśla możliwości jego dowiedzenia przez kogoś innego w innych warunkach. To jest kwestia metodyki badań naukowych, aksjomat.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Bardziej przekonuje mnie Richard Vandersteen (powyższy tekst pochodzi z instrukcji Modelu 1C) niż tutejsi naukawcy-teoretycy.

 

Naprawdę znalazłeś sobie autorytet. Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one. Przecież gdyby napisał inacze, wszyscy naiwniacy wierzącyć w kable by się od niego odwrócili.

 

Przypominam sobie jak jeden z właścicieli pewnej firmy sprzedającej sprzęt, a nawet produkującej go trochę powiedział, że sprzęt, który nie reaguje na kable jest kiepski. Od tego czasu podchodzę do tej firmy z dużą rezerwą, bo przecież wystarczy jakiś kiepski wzmacniacz, powiedzmy Yamahy przełożyć do obudowy z np, mbl (firma lubuje się w takich przekładkach) i już mamy wzmacniacz reagujący na kable. Oczywiście test musi być jawny, bo ślepy nic nie wykaże ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Naprawdę znalazłeś sobie autorytet. Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one. Przecież gdyby napisał inacze, wszyscy naiwniacy wierzącyć w kable by się od niego odwrócili.

Ale on nie produkuje kabli. Nie jest cwaniakiem, jak większość fanatyków niesłyszenia, którzy audio oraz prawdy naukowe znają tylko z internetowych fantazji, a zgrywają znawców. To Vandersteen produkuje znakomite kolumny, a nie zbijający je z desek garażowi miłośnicy prowizorki, domorośli konstruktorzy szajsu oraz amatorzy nierokujący nadziei na stanie się profesjonalistami. Tak, bum, Vandersteen to autorytet w audio, a nie byle pętak z wolumenową wiedzą o elektronice.

Absence of evidence is not evidence of absence. Innymi słowy skuteczne dowiedzenie jakiegoś zjawiska nie jest podważalne faktem, że komuś innemu się to nie udało, natomiast z drugiej strony to, że ktoś nie dowiódł istnienia zjawiska nie przekreśla możliwości jego dowiedzenia przez kogoś innego w innych warunkach. To jest kwestia metodyki badań naukowych, aksjomat.

 

Oczywiście i w takim duchu napisałem swój pierwszy wpis w tym wątku. Nie można wykluczyć, że komuś kiedyś uda się przeprowadzić niepodważalny naukowy dowód istnienia, bądź nieistnienia wpływu kabli na dźwięk. Obawiam się jednak, że jeśli ów dowód wykaże nieistnienie - Entuzjaści nie przyjmą tego do wiadomości i nadal będą w nieskończoność powtarzali swoje.

 

To Vandersteen produkuje znakomite kolumny, a nie zbijający je z desek garażowi miłośnicy prowizorki, domorośli konstruktorzy szajsu oraz amatorzy nierokujący nadziei na stanie się profesjonalistami.

 

Teza, że światowi producenci głośników dzielą się na pana Vandersteena oraz całą resztę, która wytwarza tandetę tudzież szajs jest tak niepoważna i humorystyczna zarazem, że można tylko wzruszyć ramionami i skwitować śmiechem.

 

Tak, bum, Vandersteen to autorytet w audio,

 

Jak dla kogo. Pozatym nie on jeden. Każdy tu na Forum może wskazać co najmniej tuzin większych.

 

a nie byle pętak z wolumenową wiedzą o elektronice.

 

Nie wszyscy muszą wiedzieć co to jest Wolumen (ja akurat wiem co miałeś na myśli)

Obawiam się jednak, że jeśli ów dowód wykaże nieistnienie - Entuzjaści nie przyjmą tego do wiadomości i nadal będą w nieskończoność powtarzali swoje.

Jeśli zaś dowód wykaże istnienie różnic - fanatycy niesłyszenia nie przyjmą tego do wiadomości i nadal będą w nieskończoność powtarzali swoje.

 

Teza, że światowi producenci głośników dzielą się na pana Vandersteena oraz całą resztę, która wytwarza tandetę

Gdzie znalazłeś taką tezę w mojej wypowiedzi? Mam nadzieję, że nie usiłujesz manipulować, bo znacznie obniżyłoby to twoją wiarygodność.

 

tuzin większych

Jak dla kogo. Jako relatywista moralny powinieneś wiedzieć, że autorytety nie istnieją. To sprawa uznaniowa. Ja uznaję Vandersteena za autorytet i jeśli pisze to, co pisze, o kablach, to ja to uznaję.

Ale on nie produkuje kabli. Nie jest cwaniakiem, jak większość fanatyków niesłyszenia, którzy audio oraz prawdy naukowe znają tylko z internetowych fantazji, a zgrywają znawców. To Vandersteen produkuje znakomite kolumny, a nie zbijający je z desek garażowi miłośnicy prowizorki, domorośli konstruktorzy szajsu oraz amatorzy nierokujący nadziei na stanie się profesjonalistami. Tak, bum, Vandersteen to autorytet w audio, a nie byle pętak z wolumenową wiedzą o elektronice.

Może i autorytet, ale tylko dla Ciebie. Swoje kolumny też zija z desek, albo z innego drewnopodobnego materiału.

Wiesz SzuB, przecież ty nigdy nie trzymałeś lutownicy w ręku, nie projektowałeś topologii układu, nie liczyłeś elementów, nie obliczałeś parametrów zwrotnicy, więc cóż Ty biedaku możesz o tym wiedzieć?

Nic. I to właśnie jest jedna z przyczyn, dla których wypisujesz swoje bajeczki usiłując celowo wyprowadzać z równowagi tych, którzy nie są naiwnakami i nie dai się nabrać tak jak Ty.

Vandersteen to autorytet w audio

Czy to takie kolumny jak te testowane w Audio ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Rzeczywiście idealne dla przeciętnego audiofila ignorującego podstawową wiedzę techniczną w tej dziedzinie. Wystarczy poczytać opis. Bum może by sobie z nimi poradził, Ty SzuB też, ale dopiero po wynajęciu Buma lub kogoś z podobnymi umiejętnościami. Za to tekstów o ich wysokich zaletach tu na forum pewnie by było bez liku.

P.S. Najfajniejsze są terminale przyłączeniowe i uzasadnienie konstruktora dlaczego takie. Powinny zburzyć wiele teorii na tym forum.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Jeśli zaś dowód wykaże istnienie różnic - fanatycy niesłyszenia nie przyjmą tego do wiadomości i nadal będą w nieskończoność powtarzali swoje.

 

Oczywiście. Żadne dowody, żadne argumenty, czy wypowiedzi znawców tematu nie wystarczą.

Im chodzi tylko i wyłącznie o brandzlowanie w jedną stronę.

Żadne dowody, żadne argumenty, czy wypowiedzi znawców tematu nie wystarczą.

Słyszenie to jedno a dowody teoretyczne to drugie. Dowody teoretyczne trzeba umieć udowodnić słyszeniem w praktyce. Dowody teoretyczne leżące poza sferą słyszenie nie mają wpływu na eksperyment organoleptyczny (słyszenie). Wszyscy wiedzą, że fale radiowe istnieją, ale nie ma takiego który by je słyszał.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Jeśli zaś dowód wykaże istnienie różnic - fanatycy niesłyszenia nie przyjmą tego do wiadomości i nadal będą w nieskończoność powtarzali swoje.

 

I tu się właśnie bardzo mylisz. Fanatycy istnieją tylko w jednej kategorii: Entuzjastów. Pozostali są ludźmi przyjmującymi z pokorą wyniki badań naukowych.

 

Jako relatywista moralny powinieneś wiedzieć

 

To jest ad personam zamiast ad meritum.

 

Oczywiście. Żadne dowody, żadne argumenty, czy wypowiedzi znawców tematu nie wystarczą.

Im chodzi tylko i wyłącznie o brandzlowanie w jedną stronę.

 

Dowody jak nabardziej wystarczą. Wypowiedzi znawców, nie poparte dowodami są wyłącznie ich prywatną opinią.

To jest ad personam zamiast ad meritum.

Nieprawda. Bycie relatywistą moralnym to raczej powód do zadowolenia. Nie ma w tym nic pejoratywnego. Natomiast nie odniosłeś się do tego, co napisałem, więc uznaję, że manipulujesz.

 

Czy to takie kolumny jak te testowane w Audio ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Rzeczywiście idealne dla przeciętnego audiofila ignorującego podstawową wiedzę techniczną w tej dziedzinie. Wystarczy poczytać opis. Bum może by sobie z nimi poradził, Ty SzuB też, ale dopiero po wynajęciu Buma lub kogoś z podobnymi umiejętnościami. Za to tekstów o ich wysokich zaletach tu na forum pewnie by było bez liku.

Lechu, z całym szacunkiem, ale ty, bum i inni misjonarze od trzymania lutownic w dłoniach możecie Vamdersteenowi buty czyścić; do pięt mu nie dorastacie. Nie wiem, skąd w tobie ta megalomania.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Gdzie znalazłeś taką tezę w mojej wypowiedzi?

 

Tutaj:

 

To Vandersteen produkuje znakomite kolumny, a nie zbijający je z desek garażowi miłośnicy prowizorki, domorośli konstruktorzy szajsu oraz amatorzy nierokujący nadziei na stanie się profesjonalistami.

Bobcat, nie rżnij głupa.

 

Przytoczony cytat nie oznacza, że jest Vandersteen i cała reszta produkująca szajs. Są producenci kolumn oraz amatorzy, którym wydaje się, że się na czymś znają.

Lechu, z całym szacunkiem, ale ty, bum i inni misjonarze od trzymania lutownic w dłoniach możecie Vamdersteenowi buty czyścić; do pięt mu nie dorastacie. Nie wiem, skąd w tobie ta megalomania.

 

Ten tekst tylko pokazuje, że nie masz pojęcia o czym piszesz. Audio nie jest dziedziną, w której przyznaje się nagrodę Nobla. To poziom pierwszych lat elektroniki na politechnice. Dobrych inżynierów jest mnóstwo. Do Ciebie przemawia tylko magia marketingu i brzmienie nazwiska (dosłownie) ;-) Twój idol zaprzedał się ciemnej stronie mocy, widać po jasnej nie mógł się wykazać, bo zabrakło mu talentu.

 

Bobcat, nie rżnij głupa.

 

Przytoczony cytat nie oznacza, że jest Vandersteen i cała reszta produkująca szajs. Są producenci kolumn oraz amatorzy, którym wydaje się, że się na czymś znają.

 

A myśłsz, że by zrobić dobrze grającą kolumnę trzeba doktoratu z elektroakustyki? To aż takie skomplikowane nie jest, Przykład z naszego forum - humanista Twonk, który takie kolumny potrafi zrobić, bo zadał sobie trochę trudum by się czegoś nauczyć. Tobie się nie chce, wolisz być nabieranym przez marketing, bo tylko tym różni się producent od zaawansowanego amatora, który zresztą marketingu nie potrzebuje, bo i po co.

bum, dobrze się czujesz? Przecież ty nie masz pojęcia o robieniu kolumn! Atakujesz wybitnego producenta, twierdząc, że "się sprzedał", a sam jesteś kim? Internetowym gadułą, który spełnia się w pisaniu bzdur o niegrających kablach. Co ty, jesteś jakimś niespełnionym nieudacznikiem?

bum, dobrze się czujesz? Przecież ty nie masz pojęcia o robieniu kolumn! Atakujesz wybitnego producenta, twierdząc, że "się sprzedał", a sam jesteś kim? Internetowym gadułą, który spełnia się w pisaniu bzdur o niegrających kablach. Co ty, jesteś jakimś niespełnionym nieudacznikiem?

A Ty kim jesteś? Czy sądzisz, że posiadanie kawałka drewna lub materiału drewnopodobnego z wkręconymi przetwornikami upoważnia Cię do wydawania sądów na temat innych osób.

Przecież Ty nie masz zielonego pojęcia o tym co się w takiej kolumnie znajduje, nie wiesz jak działają lampy w Twoim wzmacniaczu - to można powiedzieć z cała pewnością. Natomiast to co wypisujesz o mnie Ty, a także Twoi Szanowni Koledzy z wiadomego wątku to są zwyczajne zaczepki, których rodowód leży w świadomości własnej niewiedzy. Niestety nie wszystko się da kupić, by coś zrozumieć, trzeba włożyć w to odrobinę wysiłku. Więc zamiast tracić czas na bezsensowną i nic nikomu nie dającą pisaninę, zabierz się lepiej do nauki, bo idiotyczna paplanina jeszcze nikomu rozumu nie przydała.

Nie potrzeba reimyo by słuchać fortepianu. Trzeba mieć odpowiednią wrażliwość, której na pewno nie wyrobią wklejanki linków z youtube, bo takie coś potrafi każdy, kto wie jak się obsługuje przeglądarkę internetową. Pokazywanie nawet najlepszych i najbardziej ambitnych fragmentów muzyki nie dowodzi, że się ich słuchało i nie zasypia się przy nich z nudów.

dowody teoretyczne to drugie. Dowody teoretyczne trzeba umieć udowodnić słyszeniem w praktyce

 

Dowody jak nabardziej wystarczą

 

W poście nr 1024 przedstawiłem dowód, ale jak pisałem wcześniej - dla Was żaden, powtarzam - żaden dowód

nie będzie wiarygodny i wystarczający, bo jesteście w takich wątkach jedynie po to, aby z uporem maniaków

negować różnice w brzmieniu nie przyjmując do siebie żadnych argumentów, jak przysłowiowe konie dorożkarskie

z klapkami na oczach (a raczej na uszach). W kółko piszecie to samo, jak zaprogramowane, wirtualne cyborgi - trolle. ;-)

SzuB czy naprawdę nie potrafisz rozmawiać bez epitetów pod adresem adwersarza lub osób trzecich? Nazwanie Vandersteena "wybitnym producentem" jest intelektualnym nadużyciem. Stawiam dolary przeciw orzeszkom, że w światku audio (w tym również tu na Forum) znalazło by się całe multum osób, które to nazwisko usłyszały dziś po raz pierwszy, czytając ten wątek. Drobne, w zasadzie amatorskie manufaktury potrafią robić kolumny głośnikowe z najwyższej półki. Patrz na przykład nasze Ancient Audio czy Studio 16Hertz.

A Ty kim jesteś? Czy sądzisz, że posiadanie kawałka drewna lub materiału drewnopodobnego z wkręconymi przetwornikami upoważnia Cię do wydawania sądów na temat innych osób.

Przecież Ty nie masz zielonego pojęcia o tym co się w takiej kolumnie znajduje, nie wiesz jak działają lampy w Twoim wzmacniaczu - to można powiedzieć z cała pewnością. Natomiast to co wypisujesz o mnie Ty, a także Twoi Szanowni Koledzy z wiadomego wątku to są zwyczajne zaczepki, których rodowód leży w świadomości własnej niewiedzy. Niestety nie wszystko się da kupić, by coś zrozumieć, trzeba włożyć w to odrobinę wysiłku. Więc zamiast tracić czas na bezsensowną i nic nikomu nie dającą pisaninę, zabierz się lepiej do nauki, bo idiotyczna paplanina jeszcze nikomu rozumu nie przydała.

Nie potrzeba reimyo by słuchać fortepianu. Trzeba mieć odpowiednią wrażliwość, której na pewno nie wyrobią wklejanki linków z youtube, bo takie coś potrafi każdy, kto wie jak się obsługuje przeglądarkę internetową. Pokazywanie nawet najlepszych i najbardziej ambitnych fragmentów muzyki nie dowodzi, że się ich słuchało i nie zasypia się przy nich z nudów.

Bum, zawiść zalewa ci mózg, żółć blokuje zdolność racjonalnego myślenia, a fanatyk patrzy ci z oczu. Ale to tylko pokazuje, że nadrabiasz miną, a za twoimi słowami stoi niepewność człowieka, który nie miał i nie ma systemu audio, wiedzę czerpie z internetu, a o robieniu sprzętu czy kolumn nie ma bladego pojęcia. Jesteś misjonarzem-audiofobem i tylko to cię definiuje. A szkoda.

 

SzuB czy naprawdę nie potrafisz rozmawiać bez epitetów

Bobcat, czy ty umiesz rozmawiać tylko stosując manipulację i nadinterpretację słów adwersarza?

 

Nazwanie Vandersteena "wybitnym producentem" jest intelektualnym nadużyciem.

Proponuję ci, żebyś się dalej nie ośmieszał.

Soundchaser, nie ośmieszaj się. To co przedstawiłeś nie jest żadnym dowodem,

 

Otóż to. Nazwanie postu 1024 "dowodem" jest wielce zabawne i dowodzi nieznajomości znaczenia tego pojęcia.

Vandersteen Audio to poważna i zasłużona firma; na rynku od grubo ponad trzydziestu lat - ich produkty są uznane w świecie i trzymające niezmiennie wysoki poziom. Chicagowski, uznany dealer Quintessence Audio, prowadził ich sprzedaż przez wiele lat, praktycznie od początku i pamiętam, że miały produkty Vandersteena wzięcie wśród wielu audiofanów. Był moment, że interesowałem się tymi kolumnami i były na mojej liście zakupów w latach dziewięćdziesiątych.

 

 

A myśłsz, że by zrobić dobrze grającą kolumnę trzeba doktoratu z elektroakustyki? To aż takie skomplikowane nie jest,

 

Zgadzam się z powyższym, choć talent, wiedza na odpowiednim poziomie, zaplecze i przede wszystkim tools, jak najbardziej się przydają. Większość kosmicznych technologii w audio, głównie tych za 'milion' dolców, też mnie napawa niepokojem. Z drugiej strony, dłutem i samą lutownicą nic nie wyrzeżbimy, chociaż i takie produkty mają swoich fanów.

Parker's Mood

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.