Skocz do zawartości
IGNORED

DSD vs. PCM - Ring wolny, pierwsze starcie ...


Stasiop

Rekomendowane odpowiedzi

To bylo podane dla wzmacniacza 30Watowego dla czestotliwosci 20kHz, pamietaj to jest stromosc amplitudy na jednostke czasu, sinus 20kHz wbrew pozorom nie jest wcale taki stromy, ponoc wystarczy 0.35V/us taka jest tego szybkosc dla przecietncyh wzmacniaczy

Idąc od drugiej strony 0.35V/us to jakieś 2.8Vp / 20k czyli typowe 2VRMS na wyjściu CD :) I całe 0.5W mocy na 8om :)

"We designed our valve (tube) amplifier, manufactured it, and put it on the market, and never actually listened to it. In fact, the same applies to the 303 and the 405" - Peter Walker - Quad

W czasach początków formatu CD pojemność nośnika równa 700MB była kosmiczna, i nieprędko zwiększono tę wartość. Dlatego gdyby chcieć zrobić wtedy 1-bit z kształtowaniem szumów w ramach tej przepływności bitowej, wyszłoby po prostu 16*44.1kHz a więc 705.6kHz - 4 razy mniej niż DSD używane w SACD. Ponieważ nawet przy 4x razy większej przepływności DSD (2.8MHz) ciągle ma problemy z szumem kwantyzacji na bliskich ultradźwiękach, a jego modulator wysokiego rzędu ma problemy ze stabilnością, dla 705.6kHz byłby totalny syf, nie do słuchania.

 

To pokazuje że PCM jest formatem dużo lepiej wykorzystującym przepływność bitową niż DSD, który poświęca większość pasma informacyjnego na kodowanie szumu wysokiej częstotliwości, a pasmo użyteczne jest kodowane niejako "przy okazji".

A jak się ma w DSD to 2,86MHz do ilości kanałów (np. L i R)?

A jak się ma w DSD to 2,86MHz do ilości kanałów (np. L i R)?

Tak samo jak w CD 44.1kHz (i 16-bit) do dwóch kanałów L i R. Po prostu parametry kwantyzacji i próbkowania podaje się dla jednego kanału, a drugi oznacza podwojenie wymaganej pojemności nośnika.

 

Można oczywiście robić jakąś formę kompresji danych (stratnej lub nie) wykorzystującą również podobieństwo kanałów, jednak przy mocy obliczeniowej procesorów w roku 1980 było to raczej niemożliwe.

Tak samo jak w CD 44.1kHz (i 16-bit) do dwóch kanałów L i R. Po prostu parametry kwantyzacji i próbkowania podaje się dla jednego kanału, a drugi oznacza podwojenie wymaganej pojemności nośnika.

 

 

Czy to oznacza w DSD, że przepustowość bitowa dla dwóch kanałów jest 2x2,86 Mbit/s czy też każdy kanał jest obrabiany osobno z 2,86 Mbit/s?

Czy to oznacza w DSD, że przepustowość bitowa dla dwóch kanałów jest 2x2,86 Mbit/s czy też każdy kanał jest obrabiany osobno z 2,86 Mbit/s?

Na przetworniku DA Wolfson WM8741 są dwie linie danych DSD, każda z przepływnością 2.8224Mbit/s, oddzielne dla kanałów lewego i prawego, taktowane wspólnym zegarem.

Na przetworniku DA Wolfson WM8741 są dwie linie danych DSD, każda z przepływnością 2.8224Mbit/s, oddzielne dla kanałów lewego i prawego, taktowane wspólnym zegarem.

Rzeczywiście. Dzięki.

Odnośnie DSD jest tam też ciekawy fragment o znacznie większych wymaganiach odnośnie filtrowania wyjścia sygnałów"

 

"In DSD Direct mode the internal digital filters are bypassed, the input bitstream data is subjected to

the minimal possible processing and is applied directly to the switched capacitor stage of the DAC

system. Using this mode provides the purest possible representation of a DSD stream.

It is normally desirable to use an external analogue post-DAC analogue filter to combine the

differential outputs of the DAC and remove high frequency energy from the output. This is particularly

important in the case of DSD operation due to the presence of high frequency energy which is a result

of the aggressive high order noise shaping used in the creation of the modulated DSD datastream."

 

W porównaniu do trybu DSD Plus, który najpierw zamienia DSD do PCM, i dalej obrabia jak zwykły PCM piszą:

"Although DSD Plus mode requires that the bitstream is more heavily processed than DSD Direct, the

advantage is that DSD Plus mode reduces the high frequency energy which is a result of the

aggressive high order noise shaping used in the creation of the modulated DSD datastream. This

means that a less aggressive, lower order, analogue filter can be used at the output. Furthermore the

slew-rate requirements of the op-amps can be relaxed compared to DSD direct mode, due to the

reduction in high frequency energy."

 

A czym jest ?

Przecie to prawie jak winyl, bo ma rowki. :)

W początkach formatu SACD wyjścia były filtrowane słabo, jako że walczyli o pasmo przenoszenia. Wysokoczęstotliwościowy szum był na tyle mocny, że były obawy o przegrzewanie tweeterów zależnie od pasma współpracującego wzmacniacza mocy. Dlatego po pewnym czasie zaczęto stosować filtry wyższych rzędów (4 - 6), o częstotliwości odcięcia rzędu 30 - 50kHz, co zgodnie z powyższym fragmentem z karty katalogowej jest trudne ze względu na własności op-ampów i nawet pasożytnicze parametry elementów biernych.

 

Dla mnie DSD z jego wysokoczęstotliwościowym szumem o wielkiej mocy jest po prostu poronionym pomysłem.

Tym bardziej, ze obecne formaty PCM juz zapewniaja porównywalny bitstream a są znacznie bardziej "obrókowywalne".

Studia nagraniowe, przy cyfrowej obróbce dźwięku nie będą z pewnością forsować DSD. Bo tego się obrabiać nie da.

Studia nagraniowe, przy cyfrowej obróbce dźwięku nie będą z pewnością forsować DSD. Bo tego się obrabiać nie da.

Jaki problem miksować i masterować w PCM a potem tylko skonwertować do DSD? Przecież było ileś pomiarów widm z płyt SACD, wskazujących na chamską konwersję z mastera 44.1 albo 48kHz.

 

DSD dopiero w wyższych specyfikacjach (128, 256, 512) osiąga jako tako zadowalające parametry szumowe i być może pozwala użyć stabilniejszych modulatorów niższego rzędu. Do tego wymaga ogromnych objętości danych, więc daje firmom płytowym nadzieję na podtrzymanie lukratywnej dystrybucji na nośnikach fizycznych.

 

Każdy jeden nowy format (czy nawet technologia obróbki w typie kompresora dynamiki) był zresztą wykorzystywany przez firmy płytowe do sprzedawania tych samych nagrań drugi raz temu samemu klientowi jako super-hiper remasterów.

 

Myślę że to będzie decydowało a nie wartość techniczna danego formatu. W tej ostatniej dziedzinie niewiele da się już poprawić względem dobrze zrealizowanego poczciwego Red Book CD.

Jaki problem miksować i masterować w PCM a potem tylko skonwertować do DSD? Przecież było ileś pomiarów widm z płyt SACD, wskazujących na chamską konwersję z mastera 44.1 albo 48kHz

 

Oczywiście, konwertowć i konwerować, a potem nawet wycinać winyle dla "analolgowców";).

Tylko nie ma wtedy mowy o natywnym DSD, który to ma być tym "cudem". Ani o postępie i nowej jakości. Zostaje tylko biznes. Bo dla jakości każda dodatkowa konwersja i przetworzenie jest zawsze dużym zagrożeniem.

My to wszystko wiemy, ale marketing działa i trochę fanów DSD jest. Jeżeli zresztą walka miałaby się odbywać na jakość i czystość procesu nagraniowego to ja jestem nawet za konkurencją PCM - DSD. Obawiam się jednak, że będzie odwrotnie i firmy płytowe będą dopracowywać loudness war pod kątem brzmień sprzedawalnych ludożerce.

Na co dzień mam możliwość posłuchania DSD oraz gestych PCM z DXD włacznie.

 

PCM24/96 daje bardziej dokładny ale taki troche studyjny dzwiek. Jest za to bardziej uniwersalny, nadaje się do każdej muzyki.

DSD64 czasami brzmi przyjemniej, ale słyszy sie że jest jakis taki zrobiony, filtr ultrasoniczny musi być załączony, inaczej przynajmniej u mnie jest wyrażnie gorzej.

 

Reasumując, DSD64 jakoś mnie nie przekonuje swoją "wyższością" nad PCM24/96, nie zmienia faktu że to jest dużo lepszy od PCM16/44

 

pozdrawiam

Na co dzień mam możliwość posłuchania DSD oraz gestych PCM z DXD włacznie.

 

PCM24/96 daje bardziej dokładny ale taki troche studyjny dzwiek. Jest za to bardziej uniwersalny, nadaje się do każdej muzyki.

DSD64 czasami brzmi przyjemniej, ale słyszy sie że jest jakis taki zrobiony, filtr ultrasoniczny musi być załączony, inaczej przynajmniej u mnie jest wyrażnie gorzej.

 

Reasumując, DSD64 jakoś mnie nie przekonuje swoją "wyższością" nad PCM24/96, nie zmienia faktu że to jest dużo lepszy od PCM16/44

 

pozdrawiam

Z takimi porównaniami jest sporo problemów, bo nie wiadomo, w jaki sposób je zweryfikować i do czego odnieść. . Raz, ze same realizacje moga byc zupełnie inne, dwa, że na dobrą sprawę, nie znamy konkretów, co się dzieje z sygnałem wewnątrz gotowych urządzeń. Mamy tylko opisy na wyjściach ;)

Z takimi porównaniami jest sporo problemów, bo nie wiadomo, w jaki sposób je zweryfikować i do czego odnieść. . Raz, ze same realizacje moga byc zupełnie inne, dwa, że na dobrą sprawę, nie znamy konkretów, co się dzieje z sygnałem wewnątrz gotowych urządzeń. Mamy tylko opisy na wyjściach ;)

 

Zgadzam się, ideał do porównania jest wtedy, kiedy PCM i DSD jest zrobione z tego samego DXD.

 

pozdrawiam

Zgadzam się, ideał do porównania jest wtedy, kiedy PCM i DSD jest zrobione z tego samego DXD

 

Nie, nie - ideałem jest DIRECT CUT, tak dla SACD jak i dla CD - Stockfish ma trochę takich tytułów w katalogu.

Pozostaje nabyć i testować do woli.

Zgadzam się, ideał do porównania jest wtedy, kiedy PCM i DSD jest zrobione z tego samego DXD.

 

pozdrawiam

 

Mirku,

 

pamietasz te norweskie próbki, których słuchaliśmy u mnie? Tak były zrobione.

Pozdro

 

 

 

 

Wczoraj posłuchałem z kopii master tape'a Duke Ellington - '65.

Pytanie retoryczne ... i po kiego czorta to DSD?

Jak ktoś mi napisze, że takich taśm mało i nie ma czego słuchać odsyłam do listy ... prawie 900 pozycji.

 

BTW wersji tej płyty na CD nawet nie mam :).

 

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

Przyznaję, że wątek zacząłem czytać od środka… :)

 

Poświęciłem pół życia na rozpracowanie własności techniki cyfrowej, nie bez efektu.

 

Jest nim między innymi treść, którą podaję jako ostrzeżenie, aby się w nią zbytnio nie angażować, gdyż na końcu jest rozczarowanie.

 

Już pisałem, że technika ta posiada własności uzależniające, gdyż postęp ciągle jest możliwy i po danym, następuje apetyt na kolejny i tak w kółko.

Tylko wyjątkowy pech powoduje jednak ciągle to, że to jeszcze nie to, jeszcze tylko trochę, jeszcze tylko to jeszcze tamto, teraz DSD..

 

Nic z tego Szanowni Państwo.

 

Będzie mijał czas, będę obecny na forum i Kolega będzie wobec techniki cyfrowej ciągle w tym samym miejscu, w miejscu niepewności, czy to już jest to czy nie.

 

Co by nie gadać — to jedna z lepszych wypowiedzi — bardzo prawdziwa w światku audio… :)

 

 

 

 

Czy na wystawie AudioShow, na przykład 2013 jakiekolwiek źródło cyfrowe dominowało nad najlepszym tam obecnym źródłem analogowym?

Nie.

 

Czy w tym roku było inaczej?

Za rok, dwa trzy i dziesięć będzie tak samo.

 

No, nie całkiem — wszystkie analogowe nośniki się o te 10 lat postarzeją (utlenianie, dyfuzja, zabrudzenia, sublimacja, elektrostatyka, grzyby, glony, bakterie, promieniowanie kosmiczne, etc., nie mówiąc o pożarze, zalaniu, kradzieży, czy co gorsza zbyt dbającej o porządek matce/małżonce… :) , a cyfrowe nie zestarzeją się nawet o jeden bit z miliarda. :)

 

 

 

Przyjmijcie to, gdyż nie jest to żaden mój wymysł, lecz stan techniki.

 

Techniki, ale przede wszystkim techniki wytwarzania dźwięków (a najpierw techniki ich zapisu). A także czegoś innego niż technika, bo po prostu ograniczeń ludzkich zmysłów.

 

 

 

Tak samo jest w motoryzacji

Aby wynaleźć koło wystarczało człowiekowi spojrzeć w niebo, koła nie poprawiono do dziś, ciągle jest tak samo okrągłe, nawet dziś produkowane motocykle poruszają się dzięki nim.

 

Całkowicie mylisz koło z lekcji geometrii z kołem mechanicznym i, jak widzę, w niczym Ci to nie przeszkadza? Otóż koło mechaniczne wbrew powyższemu wciąż jest udoskonalane, nowe potrzeby generują wciąż nowe konstrukcje, a postęp dokonany od czasu drewnianych tarcz nasadzanych na krzywą ośkę jest ogromny.

 

 

 

Dźwięk z CD to dźwięk z kondensatora, proszę dla własnego dobrze pojętego interesu wbić to sobie do głowy

 

No i jeszcze jak wspaniale brzmi! Wot, technika — kondensator… :))

30W @ 8ohm to ok. 22V peak. Okres sygnału 20kHz to 50us. Pochodna sinusa w zerze "celuje" w 2*pi*peak okres dalej. A więc mamy szybkość narastania 2*pi*22V/50us co daje ok. 2.76V/us.

Pieknie ze to wyjasniles i zademonstrowales metode tego wyliczenia. Ale wnioski sa podobne muzyka to wcale nie jest jakis szybki przebieg, wiec branie pod uwage tego ze DSD lepiej przenosi sygnaly prostokatne niz PCM wcale nie przeklada sie na lepsza jakosc grania z tego medium. Szybkosc przenoszenia impulsu prostakatnego ma jedynie znaczenie we wzmacniaczach gdzie stosujemy globalna petle sprzezenia zwrotnego w przypadku zrodel nie ma to zadnego znaczenia.

Tu się zgadzamy - co z tego że DSD potrafi przenieść zbocze charakterystyczne dla bardzo wysokiej częstotliwości jeżeli nie potrafi przy tym zachować 16-bit precyzji odwzorowania sygnału z pasma akustycznego i okolic.

PS. PCM nie musi przenosić takich zboczy, bo gdyby nawet jakimś cudem wystąpiły one w sygnale (mikrofon ich raczej i tak nie przeniesie) to wygładzi ("stępi") je wejściowy filtr anty-aliasingowy a nastepnie ew. filtr cyfrowy przy okazji konwersji ze studyjnej częstotliwości próbkowania (352.8kHz ew. 384kHz) do formatu konsumenckiego. I będą to operacje liniowe, zachowujące precyzję w pasmie użytecznym, w odróżnieniu od niestabilnego modulatora sigma delta wysokiego rzędu.

W czasach początków formatu CD pojemność nośnika równa 700MB była kosmiczna, i nieprędko zwiększono tę wartość. Dlatego gdyby chcieć zrobić wtedy 1-bit z kształtowaniem szumów w ramach tej przepływności bitowej, wyszłoby po prostu 16*44.1kHz a więc 705.6kHz - 4 razy mniej niż DSD używane w SACD. Ponieważ nawet przy 4x razy większej przepływności DSD (2.8MHz) ciągle ma problemy z szumem kwantyzacji na bliskich ultradźwiękach, a jego modulator wysokiego rzędu ma problemy ze stabilnością, dla 705.6kHz byłby totalny syf, nie do słuchania.

 

To pokazuje że PCM jest formatem dużo lepiej wykorzystującym przepływność bitową niż DSD, który poświęca większość pasma informacyjnego na kodowanie szumu wysokiej częstotliwości, a pasmo użyteczne jest kodowane niejako "przy okazji".

 

fakt. ale...

Nawet w 1978 byly techniczne mozliwosci by to zrobic :)

wystarczyloby zrobic troche wieksza plyte, japonce robili 30cm laser disc z nieskompresowanym video i audio i do dzis sa do tego przywiazani - a koszty? troche wiecej plastiku..

 

mysle ze przyjeto 16/44 z powodow o ktorych piszesz oraz dlatego ze wychodzenie poza 22khz przy odleglosci og glosnikow rzedu 3-4 metrow mija się z celem. Ale popelniono blad ktory skutecznie psuje dzwiek z cd dla przecietnego klienta i ci klienci to szybko zauwazyli ze z dzwiekiem z cd jest cos nie teges - przy cieciu na 22khz byla koniecznosc (przyjete normy) ciecia tego ostrym filtrem ktory musi albo dzwonic albo znieksztalcac albo obcinac.

Wyrzucenie tego filtra jest najlepszym zabiegiem ktory ratuje CD ale nie mozna czegos takiego produkowac i sprzedawac bo testow nie przejdzie.

 

moze gdyby dali 16/96 rozwiazaloby to problem w zarodku.

zauwazono to szybko i probowano sie ratowac oversamplingiem, ale sam ten proces tez powoduje degradacje na drodze cyfrowej.

 

mi na przyklad byloby obojetne czy plyta cd ma 12 czy 15 cm....

 

Można oczywiście robić jakąś formę kompresji danych (stratnej lub nie) wykorzystującą również podobieństwo kanałów, jednak przy mocy obliczeniowej procesorów w roku 1980 było to raczej niemożliwe.

nie bylo, fakt. Wspomniany laser disc tez nie ma kompresji.

 

A czym jest ?

 

Pcm. Tym się pisalo nawet w magnetowidach i magnetofonach. dzwiek, A/C, suma z sumatora na 8 bramkach i buch.. na nosnik.

A jaki system plikow ma taśma albo plyta CD? ^^ a bledy -dropy - korygowalo sie na czysto analogowe sposoby.

a 10 lat wczesniej nawet kalkulatory liczyly i pamietaly puszczajac sobie fale dzwiekowe w petle z drutu... a pamietasz magnetowidy nec-a ktore potrafily dac czysta w 100% stopklatkę i radzily sobie przy tym z przeplotem jak nic do tej pory? albo jak dzialaly dekodery w tv?

Gdyby chciano zrobic CD w pełni "cyfrowo" to odtwarzacz musialby miec rozmiary hm.. lodówki podłączonej do szafy 3 drzwiowej. Na zdjeciu masz nowoczesny komputer z 1978r.

 

W początkach formatu SACD wyjścia były filtrowane słabo, jako że walczyli o pasmo przenoszenia. Wysokoczęstotliwościowy szum był na tyle mocny, że były obawy o przegrzewanie tweeterów zależnie od pasma współpracującego wzmacniacza mocy. Dlatego po pewnym czasie zaczęto stosować filtry wyższych rzędów (4 - 6), o częstotliwości odcięcia rzędu 30 - 50kHz, co zgodnie z powyższym fragmentem z karty katalogowej jest trudne ze względu na własności op-ampów i nawet pasożytnicze parametry elementów biernych.

 

Dla mnie DSD z jego wysokoczęstotliwościowym szumem o wielkiej mocy jest po prostu poronionym pomysłem.

 

jest. szum ma wartość 100%... a filtr psuje sens tego rozwiazania

 

nie zmienia faktu że to jest dużo lepszy od PCM16/44

moge tak spreparować cd-ka że już nie będzie.

 

Wyświetl postUżytkownik 747 dnia 22.11.2014 - 23:11 napisał

Dźwięk z CD to dźwięk z kondensatora, proszę dla własnego dobrze pojętego interesu wbić to sobie do głowy

 

No i jeszcze jak wspaniale brzmi! Wot, technika — kondensator… :))

ale tak to wlasnie wyglada. jezeli wezme 2 takie same cd-ki, postawie na innych setupach kondensatorów to powiesz ze to dwa zupelnie rozne urzadzenia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Pcm. Tym się pisalo nawet w magnetowidach i magnetofonach. dzwiek, A/C, suma z sumatora na 8 bramkach i buch.. na nosnik.

A jaki system plikow ma taśma albo plyta CD? ^^

 

 

To znaczy, by coś było zapisem cyfrowym, to musi mieć system plików? W gruncie rzeczy, jeśli przyjrzysz się strukturze CD to właśnie jest to system plików. To wszystko oczywiście tylko terminologia, ale jest ważna.

Czym jest zatem, wg Ciebie PCM?

Zwróciłeś uwagę na skrót A/C w podanym przez Ciebie przykładzie?

Totalna bzdura. Żeby wyrzucić szum kwantyzacji z pasma użytecznego, potrzebna jest operacja kształtowania szumów kwantyzacji, oparta na sprzężeniach zwrotnych. Dither (a więc dodawanie odpowiedniego szumu do sygnału przed kwantyzacją) tylko rozbija korelację szumu kwantyzacji z sygnałem, ale kosztem zwiększenia szumu, również w pasmie użytecznym. Dlatego ditherowane 2 bity to będzie szum zabijający tweetery - dlatego że żeby dither działał, szum musi mieć moc porównywalną z ziarnem kwantyzacji, a to dla 2 bitów jest ogromne.

 

Próbujesz nieudolnie wymyślić DSD, z kiepskim skutkiem.

Spokojnie, daloby się. Tripatch lata na 150khz i problemow z szumami nie ma kosi się to dławikiem. A działa to dokladnie tak mniej wiecej jak DSD. Wymyslilem 2 bity zeby starczylo pasma na L+R, przy 400khz i przyjetym dla cd pasmie dzalaloby.

Zaleta tego bylaby taka ze moznaby to wzmacniać zwyczajnymi kluczami a glosnosc regulowac wartoscia napiecia zasilajacego. Odpadla by cala konwersja C/A. Kuszące :)

Zeby puścić 2,8 Mhz kluczami w glosniki trzeba poczekac jeszcze pewnie z 20 lat.... i rozdzielic kanaly.

 

To znaczy, by coś było zapisem cyfrowym, to musi mieć system plików? W gruncie rzeczy, jeśli przyjrzysz się strukturze CD to właśnie jest to system plików. To wszystko oczywiście tylko terminologia, ale jest ważna.

Czym jest zatem, wg Ciebie PCM?

Zwróciłeś uwagę na skrót A/C w podanym przez Ciebie przykładzie?

skrót myślowy. Przepraszam. Pcm-a da sie zapisać i bez tego szerokoscią impulsu albo modulacją fm, na CD masz to samo tylko moduluje się dlugosc pitów wypalanych przez laser i daje przeplot zeba dac szeregowo oba kanały. Magnetowidy robią to tak samo.

Mozna to zrobić bez tego A/C. i tak się robiło. zwyczajna prosta elektronika. Tak się nawet zapisywało to na winylach, były takie próby.

A to że to się da przerobić na strumień cyfrowy w komputerze, tak magazynowac i przesylac wymyslono duzo później i to zupełnie inna bajka. I nie działa to do dziś w 100% :) i dlatego kochamy CD-ki takie jakie są.

PS. PCM nie musi przenosić takich zboczy, bo gdyby nawet jakimś cudem wystąpiły one w sygnale (mikrofon ich raczej i tak nie przeniesie) to wygładzi ("stępi") je wejściowy filtr anty-aliasingowy a nastepnie ew. filtr cyfrowy przy okazji konwersji ze studyjnej częstotliwości próbkowania (352.8kHz ew. 384kHz) do formatu konsumenckiego. I będą to operacje liniowe, zachowujące precyzję w pasmie użytecznym, w odróżnieniu od niestabilnego modulatora sigma delta wysokiego rzędu.

To nawet nie sprawa mikrofonu musi być. Fala akustyczna to zaburzenia w w medium, jakim jest powietrze. Raczej mało prawdopodobne by dało się wytworzyć falę akustyczna z tak szybkimi czasami narastania w pomieszczeniu . Tłumienie samego powietrza na to nie pozwoli.

>> Shittzu

 

Nie odwracaj kota ogonem - pisałeś o ditheringu a nie kształtowaniu szumów kwantyzacji.

 

Tripath i inne wzmacniacze analogowe w klasie D mają jedną zasadniczą przewagę nad DSD - nie są formatami archiwizacji danych, i nie muszą w związku z tym operować sztywnym i precyzyjnym zegarem taktującym, oprócz decyzji kluczowania w dół lub w górę mogą do pewnego stopnia w ciągły, analogowy sposób zmieniać sobie moment owego przełączenia.

 

Przetworniki DSD mocy już były, robiła je firma Sharp, miały ogromne problemy z pasywnymi filtrami wygładzającymi na wyjściu, które źle znosiły zmiany impedancji obciążenia (przy podłączeniu takich lub innych kolumn). Do tego miały duże problemy z jitterem zegara, nie dziwne skoro kluczowanie wyjścia było siłą rzeczy na wolnych ze swojej natury tranzystorach mocy. W każdym razie idea zdechła śmiercią naturalną.

>> Shittzu

 

Nie odwracaj kota ogonem - pisałeś o ditheringu a nie kształtowaniu szumów kwantyzacji.

 

Tripath i inne wzmacniacze analogowe w klasie D mają jedną zasadniczą przewagę nad DSD - nie są formatami archiwizacji danych, i nie muszą w związku z tym operować sztywnym i precyzyjnym zegarem taktującym, oprócz decyzji kluczowania w dół lub w górę mogą do pewnego stopnia w ciągły, analogowy sposób zmieniać sobie moment owego przełączenia.

 

Przetworniki DSD mocy już były, robiła je firma Sharp, miały ogromne problemy z pasywnymi filtrami wygładzającymi na wyjściu, które źle znosiły zmiany impedancji obciążenia (przy podłączeniu takich lub innych kolumn). Do tego miały duże problemy z jitterem zegara, nie dziwne skoro kluczowanie wyjścia było siłą rzeczy na wolnych ze swojej natury tranzystorach mocy. W każdym razie idea zdechła śmiercią naturalną.

 

myśimy o troche innym, nieporozumienie. Nalozenie dithera na piłę nośna w dosc prosty sposob poprawiloby sposob modulacji (myslę o roku 1978) wtedy o technice cyfrowej nie bylo mowy stad mysle jak to zrobic "elektronicznie", w DSD to o wiele bardziej skomplikowane, w zasadzie cala robota jest robiona po stronie modulującej, podobnie jak w mp3, a zapisanie na nosniku, i odczyt to juz temat dość trywialny.

DSD mocy były chybione - i tak musialy przerobić 2,8 mhz na 2 kanały i na mniejsza czestotliwosc. Bledy nieuniknione...

myśimy o troche innym, nieporozumienie. Nalozenie dithera na piłę nośna w dosc prosty sposob poprawiloby sposob modulacji (myslę o roku 1978) wtedy o technice cyfrowej nie bylo mowy stad mysle jak to zrobic "elektronicznie", w DSD to o wiele bardziej skomplikowane, w zasadzie cala robota jest robiona po stronie modulującej, podobnie jak w mp3, a zapisanie na nosniku, i odczyt to juz temat dość trywialny.

Skoro nie chcesz dyskutować o technice cyfrowej tylko o elektronice i piłach nośnych, sugeruję inny wątek, w tym dyskutujemy o cyfrowych formatach zapisu.

 

BTW - mp3 ma z DSD bardzo niewiele wspólnego, DSD działa na bardzo krótkich blokach czasowych, krótszych nawet niż PCM (skoro ma wyższą częstotliwość próbkowania), a poprzednie próbki wchodzą tylko na zasadzie sprzężeń zwrotnych z opóźnieniem. Wszystko przy bardzo rozrzutnej gospodarce pojemnością nośnika. mp3 za to operuje na długich blokach danych i wykorzystuje transformatę częstotliwościową żeby jak najlepiej wykorzystać małą pojemność nośnika pod kątem oszukania ucha człowieka i jego częstotliwościowego sposobu odbioru.

Zeby puścić 2,8 Mhz kluczami w glosniki trzeba poczekac jeszcze pewnie z 20 lat.... i rozdzielic kanaly.

Nie trzeba .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tylko taki wzmacniacz będzie zupełnie nieekonomiczny .

 

Widziałem już stopień mocy klasy D na tranzystorach z arsenku galu .

Można też zrobić "przeplot" jak w levinsonie No. 53

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"We designed our valve (tube) amplifier, manufactured it, and put it on the market, and never actually listened to it. In fact, the same applies to the 303 and the 405" - Peter Walker - Quad

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.