Skocz do zawartości
IGNORED

Kabel głośnikowy na licy srebrnej - opinie


Szogunwawa

Rekomendowane odpowiedzi

Nikt nie traktował tej zabawy poważnie. Ale poważnie warto potraktować twoje wypowiedzi:

Jasne:) Test dowiódł tylko, że nie masz super słuchu, co potwierdzają Twoje posty.

 

StaryM (i inni), jestem, aby poinformować cię (was), że kable sieciowe mają zdecydowany wpływ na dźwięk. I pokazywanie chińskich wtyczek przez kolegę, który pokazuje, tego nie zmieni.

Kable sieciowe po tygodniu oddają swoje możliwości. Więcej dystansu do fanatyków braku różnic. Tylko własne doświadczenie i słuch.

 

Zawsze miałem wątpliwości co do kabli sieciowych,

Zawsze miałem co do sieciówek wątpliwości

Dokładnie zgodzę się z powyższą wypowiedzią, sam do niedawna nie chciałem wierzyć w tego typu rzeczy jak przewody drut to był dla mnie drut byle by był gruby:). Obecnie na lepszym wzmacniaczu i kolumnach sam doświadczyłem tej zmiany dźwięku i to nie takiej że trzeba się wsłuchiwać godzinami! Wniosek z tego jest jeden im lepszy system mamy tym bardziej zmusza nas to do sięgnięcia głębiej do kieszeni na przewody, bo jeśli już mamy drogi sprzęt to dążymy do tego żeby grał jak najlepiej prawda:)

 

Zgadzam się z powyższym.

czulosc ucha chyba 1000 krotnie przewyzsza rozdzielczosc instrumentow badawczych

A to ciekawe skoro nie slyszymy znieksztalcen ponizej % a aparatura potrafi to zmierzyc z dokladnoscia do 4 czy 5 miejsc po przecinku i juz Twoja teoria legla w gruzach

Zgadzam się z powyższym.

To pogódź się jeszcze z tym.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Kiedyś mi też się wydawało, że kable grają, dziś już tak nie uważam. Do podobnych wniosków sam doszedłeś po 2 latach z kablami sieciowymi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zauwazcie ze bardzo dobre i drogie firmy maja zwyczaj wrzucac w zasilacz dlawiki lub transformatory separujace. zwą je "osladzaczami dzwieku" i tak istotnie działają.

Dławik w zasilaczu to ma spora czesc elektroniki, bez wzgledu na klase urzadzenia

 

A teraz pokaz mi wzmacniacz z trafem serpaujacym 1:1

@malikali

Nie doszedłem do podobnych wniosków. Po prostu zmiana ze stockowych komputerowych na PS Audio była słyszalna, ale już między innymi dobrymi kablami różnice nie były tak duże. Stąd moje wątpliwości, którymi usiłujesz manipulować. Natomiast twój neoficki skręt jest skandaliczny. Wypisywałeś bowiem takie rzeczy:

Zgadzam się z przedmówcą im bardziej system jest przezroczysty tym bardziej oddaje wszystkie zmiany w okablowaniu, ale wracając do pytania w tym wątku myślę że ciężko się będzie komuś wstrzelić z poradą kabla w konkretnym systemie a tym bardziej w twoje preferencje chyba ze posiadał by identyczny układ:) Mogę CI doradzić tylko żeby zacząć testy od tańszych kabli tak od 25zl/mb i iść stopniowo w górę, przynajmniej jak tak szukałem mojego kabla:) a jak mi nie odpowiadał to sprzedawałem. Minusem tego są na pewno koszty takich prób, ale tylko tak najlepiej dobierzesz swój kabel:)

Nie doszedłem do podobnych wniosków. Po prostu zmiana ze stockowych komputerowych na PS Audio była słyszalna, ale już między innymi dobrymi kablami różnice nie były tak duże. Stąd moje wątpliwości

Ale stwierdziłeś, że były jakieś różnice, więc czego dotyczyła wątpliwość? Przecież sam stwierdziłeś że:

 

Zmiany wprowadzane przez kable to według mnie niuanse, ale słyszalne.

Więc nie zaskoczyła Cię ilość wprowadzonych zmian.

 

Wypisywałeś bowiem takie rzeczy:

Wypisywałem dużo bzdur i przyznałem, że miałem omamy.

Tez sie bawilem w okablowanie tweetera srebrem, interkonekt tez mam ze srebra 6N i 0 różnic

 

Srebro 6N ja pier....le.

Czuje się jak w sejmie, jest tylko jedna słuszna racja.

Nie myśl - słuchaj.

Ja pierd$#% już nawet normalnie tematu nie można złożyć i prowadzić normalnej dyskusji . Temat do zamknięcia bo nie widzę w nim konstruktywnej rozmowy o przewodzie licowym .

Zanim zamkniesz - zerknij dlaczego tak się stało.

 

Napisałem Ci, że porównywałem miedź i srebro i nie usłyszałem różnicy. Pomimo, że jestem sceptykiem w tych sprawach - napisałem, że u mnie jej nie było. Mogło to dla Ciebie być wskazówką, choć nie musiało.

Zaproponowałem też uczciwe sprawdzenie właściwości kabla w teście.

 

Natomiast od kolegi "ponoć" słyszącego kable otrzymałeś 1 (jedną) jakże owocną poradę, mającą cokolwiek wspólnego z postawionym przez Ciebie pytaniem:

 

Lity drut jest właściwym kierunkiem.

 

To wszystko. Pięć słów.

 

Zerknij teraz proszę na 8 pozostałych jego postów - co wniosły do Twojego wątku, jakie miały cele, czego dotyczyły, a w mig pojmiesz kto rozpierdzieił Ci wątek.

 

Moje odpowiedzi były tylko konsekwencją jego działań.

 

Ten facet w swoim zapale przeinaczania faktów i cudzych wypowiedzi tak się zagalopował, że nie wie po co, gdzie i o czym pisze.

dlaczego tak się stało

Ponieważ ty i inni sekciarze rozwalili wątek misjonarskimi wpisami. Nie słyszysz wpływu - nie wypowiadasz się, bo twoja głuchota to twój problem. Proste.

Jak to?

 

A tobie przez dwa lata można było pisać o sieciówkach żeby na końcu stwierdzić, że ci się tylko wydawało???

Na wyboistej dla ciebie drodze do nirvany zwyczajnie ci się ogłuchło.

 

Zrobiłeś z siebie pośmiewisko, wpadłeś (o zgrozo) po uszy w gówno i ten smród będzie się za tobą ciągnął do końca tego forum.

 

Napisz jeszcze coś kierunkowości kabla i bezpieczników a będzie cały pakiet bagienka, które wszystkim serwujesz.

Autor: David Messinger

Źródło: HiFi Aktiv, Austria

Oryginalny artykuł: "Realistische Betrachtungen Verbindungskabel"

Tłumaczenie: HiFi Admin

"Trzeźwe spojrzenie - okablowanie sprzętu HiFi"

 

Jak uzyskać efekt placebo za pomocą czasopisma HiFi?

 

 

 

Jeszcze 15 lat temu mało kto zwracał uwagę na okablowanie sprzętu HiFi. Większość z nas korzystało z pospolitych gniazd CINCH i taniego kabla miedzianego (skrętki), które zwyczajowo były dołączane do zakupionego sprzętu. Stare dobre czasy (kiedy nie było jeszcze HiFi Voodoo) bylo oczywiste to, iż każdy najzwyklejszy kabel posiada opór elektryczny - co z punktu widzenia zastosowań HiFi - nie było wystarczajacym powodem do prowadzenia dalszych rozważań na ten temat.

 

 

 

 

Nikt dokładnie dziś już nie wie, skąd pojawił się impuls, za sprawą którego zaczęto zmieniać poglądy na ten temat, za czym ostatecznie poszła również cała scena HiFi. Nagle stało się jasne jak słońce, że każdy przewód w zestawie HiFi powinien być traktowany jako niezależny jego komponent, który również ma swój znaczący wpływ na charakter brzmienia i z tego też powodu powinien być dobierany z należytą starannością. Możliwość indywidualnego tuningu brzmienia (chociażby poprzez wymianę przewodów połączeniowych), została przyjęta z dużym entuzjazmem. Możliwość testowania przeróżnych przewodów, które miało na celu zbliżenie się do swojego wymarzonego brzmienia - było traktowane przez nie jednego pacjonata jako ekscytujące wyzwanie. Z perspektywy czasu można stwierdzic, iż odkrycie to było i nadal jest niewyczerpaną kopalnią złota dla tych którzy zdali sobie sprawę (i zdają po dziś dzień) jak na tym dobrze zarobić. Dla wielu doradców HiFi temat ten stał się niejako ulubionym "konikiem". Od niektórych z nich płynie nawet przesłanie, iż cały zestaw HiFi może brzmieć wyłącznie na tyle dobrze, na ile pozwalają na to jego przewody! Niezorientowany laik ufa, wierzy i kupuje. Jego decyzja poparta jest przecież testami zakrojonymi na szeroką skalę i różnego rodzaju rankingami w magazynach HiFi.

 

Temat "okablowanie" rozwinął się niesłychanie i szybko stał się niejako osobną dziedziną. Powstało wiele nowych firm, które specjalizowały się w produkcji przewodów i połączeń o zastosowaniu HiFi. Poprzez zastosowanie nowoczesnych materiałów oraz korzystniejszych rozwiązań technicznie - straty powstające podczas przesyłania sygnału (!!!) miały być zminimalizowane, dzięki czemu jakość brzmienia miała ulec znacznej poprawie. Nie poprzestano jednak na "zwykłych" połączeniach takich jak CINCH czy przewodach kolumnowych. Polowanie na czarownice w postaci kolejnych słabych ogniw łańcucha HiFi, znalazło wkrótce kolejne przełożenie na możliwości zarobkowe. W ten oto sposób również przewody zasilające posiadają decydujący wpływ na brzmienie komponentów HiFi. Enigmatyczne wyjasnienie, z którym ani fachowiec, ani laik nie są w stanie polemizować... -"końcowe 1,5 metra przewodu zasilającego uważane jest za niezwykle istotne". Idąc za ciosem, "udalo się" również zdiagnozować różnice w brzmieniu pomiędzy przewodami cyfrowymi (a tak swoją drogą jeśli już coś rzeczywiście jest niemożliwe to właśnie to!). Czasopisma HiFi, w ciągłym poszukiwaniu sensacji, sięgają po te tematy wyjątkowo chętnie. Interesujący wydaje się fakt, że mają one całkowicie inne wyjaśnienie na to, dlaczego określony przewód posiada specyficzny charakter brzmienia - i co istotne - wyjaśnienie to różni się od tego które prezentuje sam producent!

 

 

 

Cały ten gwar i zgiełk wokół tematu "okablowania" jest sztucznie podkręcany przez rynek i media. O co więc w tym wszystkim chodzi? Niestety standardowo o duże pieniądze. Stare powiedzenie mówi: "każde kłamstwo stałe powtarzane w końcu zostanie uznane za stwierdznie prawdziwe"... Tak też jest w tym przypadku. Tak długo jak będzie przyzwolenie na bombardowanie konsumenta tymi sloganami stworzonymi na potzrebę stron zainteresowanych, tak długo będziemy manipulowani. Czy rzeczywiście za pomocą przewodów możemy uzyskać zjawiskową, dynamiczną poprawę jakości? Wszyscy ci, którzy sprzedają (aby zarobić), maja wszelkie prawa ku temu aby tak twierdzić.

 

Koszt produkcji większości z przewodów, o których mowa - jest minimalny. Lwia część ogromnych pieniędzy, które przychodzi nam za nie płacić to koszt opakowanie, reklamy czy artykułów sponsorowanych.

 

Kilka wskazówek z technicznego punktu widzenia:

 

Przeciętnie wzmacniacz przy normalnej głośności pokojowej oddaje 1 W mocy głośnikom. Przy głośnikach ze słabą sprawnością ta wartość może się nawet podwoić. Najniższa impedancja większości kolumn to ok. 3,5 Ohm. Przy napięciu pracy niecałym 2V daje to prąd ok. 0,6 Ampera.

 

Przy takim natężeniu prądu teoretycznie wystarcza przewód o przekroju 0,05mm (przy założeniu długości 10). Dla przewodu NF-Cinch wystarczyłby zatem przewód o przekroju ludzkiego włosa! W rzeczywistości sygnał akustyczny przepływa w obwodach odtwarzaczy CD (czy wzmacniaczy), pomiędzy licznymi elementami przez wcale nie większe przekroje.Tylko w końcówce mocy wzmacniacza średnice dostosowane są do rzeczywistych natężeń prądu. Ale i tu z powodu niekończącego się "show" jest spora przesada. W tranzystorach mocy (kilka z nich nawet rozpiłowaliśmy), gdzie właśnie cały prąd płynie w kierunku głośników, stosuje się drut (głównie ze złota) o maksymalnym przekroju 0,2mm. Tutaj zatem znajduje się najsłabszy punkt całego łańcuszka HiFi!

 

Dla lepszego zobrazowania jakie średnice przewodów rzeczywiście są potrzebne, przytoczę trzy przykłady z gospodarstwa domowego:

Grzejnik elektryczny z wentylatorem ze stałym poborem mocy 2.200 Wat jest zasilany przewodem o średnicy 1,5 mm i długości przewodu powyżej 10m ze względów bezpieczeństwa. Przy napięciu 230V i oporze 20-25 Ohm spirali grzewczej płynie w przewodzie prąd ok 10 Amperów. Suszarka do włosów o mocy 1300 Wat ciągnie energię poprzez kabel 0,75mm. Więcej przykładów chyba już nie potrzeba. W tym przypadku płynie prąd ok 5,6 A. Przewodem o średnicy 5mm przyłączona jest kuchenka elektryczna. Przy włączeniu wszystkich palników i piekarnika dochodzi do zużycia ok. 12.000W i płynie prąd ok. 52A. Całkowity opór przewodu grzejnego odpowiada wtedy impedancji kolumny głośnikowej. Powtórzmy raz jeszcze: aby uzyskać głośność pokojową potrzeba średnio maksymalnie 1 W mocy - płynie wtedy prąd ok. 0,6A. Pomimo tego, wielu producentów przewodów głośnikowych oferuje produkty, których średnica wystarczyłaby do zasilania całego budynku. Wiele z nich ma rzeczywiście średnicę węża ogrodowego.

 

W tym miejscu nie powinno ujść naszej uwadze, że do podwojenia siły głośności potrzeba około 10 krotnego zwiększenia mocy. Przy tych samych głośnikach - wzmacniacz musi wytworzyć napięcie ok. 6V, a natężenie prądu zwiększa się do ok. 1,7A. Przy następnym podwojeniu głośności wzmacniacz musi wytworzyć już napięcie ok. 19V co daje prąd 5,3A. Teraz przekrój kabla zaczyna mieć znaczenie (4 krotność normalnej głośności pokojowej!). Ze średnicą 2,5mm przy długości 10m nasze postępowanie jest wciąż zasadne. Dopiero przy większych długościach przewodu i/lub głośnościach (jeśli rzeczywiście są wykorzystywane) jest konieczne użycie kabla o średnicy 4mm.

 

 

 

Jednak co jest dalej po kablu głośnikowym - tzn. co się dzieje dalej w kolumnie?

 

W zwrotnicy każdej pasywnej kolumny głośnikowej przed głośnikiem basowym zostaje włączony filtr basowy w postaci cewki (do odfiltrowania wyższych częstotliwości). Ta cewka wykonana jest z emaliowanego przewodu miedzianego o przekroju 1mm, a więc o średnicy 0,75mm. W zależności od potrzebnej indukcyjności użyte jest do tego celu ok. 20 do 50 metrów drutu. Bardzo dobre cewki w drogich kolumnach (albo tych z niską indukcyjnością) osiągają opór ok. 0,3 Ohm. Gorsze (lub takie z wyższą indukcyjnością) osiągają od 0,7 do 1 Ohm. Ten opór powoduje, że również najlepszy współczynnik tłumienia High-Endowego wzmacniacza w dużej mierze pozostaje bezskuteczny i tylko w znikomym stopniu może coś wskórać w przypadku głośnika basowego. Nawet najdroższe kable nie mogą tu nic polepszyć. Do tego prosty przykład rachunkowy - załóżmy więc: średnio "okazały" wzmacniacz tranzystorowy posiada współczynnik tłumienia 100 przy 8 Ohm (to odpowiada oporowi wewnętrznemu 0,08 Ohm). W przypadku kolumny 4 Ohm spada współczynnik tłumienia do wartości 50. Gdy przyjmiemy założenie, że cewka wraz z kablem głośnikowym wspólnie wykazują oporność 0,8 Ohm, daje to w rezultacie przy głośniku basowym 8 Ohm'owej kolumny (8 podzielone przez 0,8) wartość współczynnika tłumienia 10 oraz wartość 5 przy kolumnie 4 Ohm. W klasycznych kolumnach 3-drożnych również przed głośnikiem średniotonowym zostaje włączona cewka, jednak z mniejszą indukcyjnością a zatem z krótszym ale jeszcze cieńszym drutem.

Prawie zawsze zwrotnice montowane są na płytkach drukowanych. Znajdujące się na nich ścieżki przewodzące posiadają bardzo małe przekroje i wykonane są standardowo z miedzi. Nie inaczej jest przy sztywno montowanych końcówkach kondensatorów i rezystorów.

 

W kolumnach połączenia pomiędzy zwrotnicami i obudową głośnika wykonane są zwykle za pomocą relatywnie cienkiego kabla plecionki. Tylko nieliczni producenci używają do produkcji bardzo drogich kolumn "lepsze" przewody ze sceny HiFi (ale nie z przekonania, a jedynie aby uniknąć ewentualnych dyskusji). Ponieważ w spektrum muzycznym wyższe częstotliwości (od ok. 1kHz) zwykle występują z istotnie mniejszą intensywnością niż niższe, to okablowanie do głośnika średnio i wysokotonowego wykonuje się z jeszcze cieńszego przewodu niż w kanale niskotonowym i to również jest w pełni wystarczające.

 

Ustosunkowując się do sprawy "cewki" zainteresowani argumentują, że problem ten dotyczy przede wszystkim głośnika basowego - głośniki średnio i wysokotonowe mają krótsze drogi sygnału. To zgadzałoby się tylko w części, ponieważ szczególnie w przypadku głośnika średniotonowego, który potrzebuje filtra nisko i wysokotonowego, jest sytuacja jeszcze gorsza (cewka i kondensator na drodze sygnału). W przypadku głośnika wysokotonwego droga sygnału jest rzeczywiście krótsza ("tylko" jeden kondensator na drodze).

 

W zwrotnicy każdej pasywnej kolumny głośnikowej przed głośnikiem średnio i wysokotonowym zostają umieszczone jako filtry wysokotonowe kondensatory (do odcięcia niskich częstotliwości). Kondensator składa się z dwóch pasków foli metalowej odizolowanych od siebie i zwiniętych w cylinder z wyprowadzonymi końcówkami. W zależności od odstępu i powierzchni folii powstaje mierzalna wartość elektryczna, pojemność (jednostk jest Farad). Kondensator posiada nieskończenie wysoką oporność dla prądu stałego, czyli w ogóle nie istnieje żaden bezpośredni kontakt, w przeciwnym wypadku byłby uszkodzony. Ale to nie zmienia faktu, że kondensatory w zwrotnicach pasywnych kolumn są niezbędne. Posiadają one rosnący opór dla prąd zmiennego w przypadku niskich częstotliwości i malejący opór dla wysokich częstotliwości. Są one z elektronicznego punktu widzenia przeciwieństwem cewki.

Ponieważ głośnik średnio i wysokotonowy kolumny głośnikowej posiadają wyższa sprawność niż głośnik niskotonowy to ich poziom musi być osłabiony w zwrotnicy za pomocą rezystorów. Używane są w tym celu seryjnie produkowane rezystory o oporności ok. 2-5 Ohm. Jak mały jest w porównaniu z tym opór standardowego kabla głośnikowego! Przy średnicy 2,5mm i długości 10m dodaje się do tego wartość ok. 0,1 Ohm.

 

Czy elektryczne właściwości kabla mają jakieś oddziaływanie w zakresie niskich częstotliwości?

 

W różnych testach magazynów HiFi wciąż są testowane i porównywane przewody pod katem ich elektrycznych właściwości. W zależności od tego jak wykonany jest kabel, pojawiają się różne wartości oporu, pojemności i indukcyjności. Wszystkie te wartości mają jednak rzędy wartości, które w zakresie niskich częstotliwości nie odgrywają żadnej roli. W praktyce HiFi wartości te nigdy nie zbliżają się do wartości mających jakiekolwiek zastosowanie. Nawet jeśli te zmierzone wartości pomnożyć przez 100, a nawet przez 1000 to i tak nie będą one miały słyszalnych następstw. Ponieważ niskoomowe impedancje wyjściowe nowoczesnych urządzeń HiFi (10-100 Ohm w przypadku wysokoprądowych urządzeń wejściowych i wzmacniaczy) i powszechne wartości impedancji kolumn głośnikowych (3-25 Ohm) powodują, że w słyszalnych zakresach częstotliwości nie może pojawić się żaden wpływ tychże wartości. Właściwie dyskutowanie o tym jest nawet zabawne, ponieważ czysto teoretycznie jakiekolwiek następstwa najwcześniej mogą się pojawić z zakresie kilkuset kHz. Nawet w przypadku urządzeń z lampowym stopniem końcowym, które w większości przypadków mają nieco wyższe impedancje wyjściowe, nie można oczekiwać najmniejszej utraty brzmienia. Na dodatek stopnie lampowe używają na wyjściu transformatora, który już w sobie posiada wysoki opór wewnętrzny, zatem impedancja kabla odgrywa tu jeszcze mniejszą rolę. Oczywiście w HiFi chodzi o jak najlepszą jakość odtwarzanego dźwięku. W związku z tym kable połączeniowe nie powinny powodować żadnej utraty jakości. Ale właściwie to skąd powinny się one pojawić?

 

 

 

Rzeczowo podchodząc do sprawy, przewód połączeniowy nie jest niczym innym, niż tylko nieznacznie wyciągniętym na długość kawałkiem metalu. Jest również faktem, że "rozkaz marszu" elektronów rozchodzi się w metalu z prędkością zbliżoną do prędkości światła. To odpowiada czasowi jednej sekundy na drodze z Ziemi do Księżyca! Jakie znaczenie ma tu kilka metrów? Są do tego rzeczywiście potrzebne koszmarnie drogie kable? Czy rzeczywiście jest zasadne inwestowanie jednej trzeciej ceny zestawu w kable? Żaden rozsądnie myślący człowiek nie może tego potwierdzić. Kablom połączeniowym przypisuje się taką uwagę, jakby musiały przenosić sygnały wysokich częstotliwości na kilometrowych odcinkach. Dla specjalisty od wysokich częstotliwości śmieszne 20kHz, którymi się tutaj zajmujemy, nie jest warte rozmowy, które żartobliwie uważane byłoby za prąd stały. Niektórzy z ezoteryków HiFi (którzy widocznie są w stanie usłyszeć jak "trawa rośnie") potwierdzają, że potrafią nawet usłyszeć różnice we wtyczkach - czy lutowana czy skręcana! Również użycie różnego rodzaju lutu czy jeszcze inne niedorzeczne pomysły. Tych ludzi powinno się chociażby raz poddać testowi z zawiązanymi oczami, żeby wyrośli ze swojego "transu". Takie jeżących włos na głowie wypowiedzi można na bieżąco odnaleźć w rozmaitych magazynach HiFi.

 

 

 

Jeżeli pokusimy się o graficznie przedstawienie całkowitej długości obwodu HiFi, to zobaczymy wówczas, że udział jaki w nim mają kable połączeniowe wyniósłby od 3 do 5 procent. Nawet jeśli te kable są "najlepsze" nie zmienia to faktu, że sygnał akustyczny prowadzony jest poprzez (w znacznym stopniu) dłuższe odcinki i relatywnie niskowartościowe i cienkie materiały (wewnętrzne okablowanie urządzeń i kolumn, ścieżki drukowane, końcówki przyłączeniowe elementów montażowych, luty itp.). Są jednak jeszcze inne słabe punkty! Przykładowo w prawie każdym wzmacniaczu stosowany jest przed gniazdami wyjściowymi przekaźnik, który dopiero po kilku sekundach po włączeniu wzmacniacza przyłącza kolumny. Poprzez to kolumny są chronione przed przepięciem i załączeniowym impulsem. Powierzchnie styku takiego przekaźnika mają wielkość głowki od szpilki a mimo to przesyłają całą moc wzmacniacza!

 

Co więc to oznacza? Najsłabszy element łańcucha HiFi decyduje o jego łącznej jakości. Z pewnością nie będą to jednak kable. Właściwie to są one jednak (już przy zastosowaniu całkiem standardowych) - najsilniejszymi elementami łańcucha HiFi!

 

 

 

Niniejszym jeszcze ostatnia próba podkreślenia bezsensowności grubych i drogich kabli. W miejsce prądu elektrycznego weźmy wodę a kabli - rury. W "urządzeniu" wytwarzane jest ciśnienie wody (co ilustruje wzmacniacz) które na jego końcu płynie przez ekstremalnie cienki punkt (przekaźnik wyjściowy), następnie płynie przez bardzo grubą ale krótką rurę (kabel połączeniowy) a potem przez liczne ułożone jeden za drugim sitka, filtry i reduktory ciśnienia (odpowiadające elementom konstrukcyjnym pasywnej zwrotnicy), stąd z kolei płynie przez 2 (kolumna dwudrożna) lub 3 (trójdrożna) relatywnie cienkie rury (przewody łączące głośniki) i ostatecznie dochodzi do użytkownika końcowego (głośnik), gdzie wykonuje swoją prace w setkach cieniutkich zwojach rur (cewki głośników). Nie trzeba być fizykiem żeby rozpoznać, że krótkie i bardzo grube rury (kable głośnikowe) nie mają żadnego wpływu na łączną zdolność przesyłu całego łańcucha.

 

I ponieważ to również dobrze pasuje do tematu okablowania: dziś jest już powszechne wypalanie płyt CD przy użyciu komputera. Z technicznego punktu widzenia, jak i brzmienia, nie można temu nic zarzucić. Ale czy ktoś choćby raz pomyślał o tym przez jaki "kable", microchipy i twarde dyski to wszystko płynie??!! O tym magazyny HiFi nie zmarnowały ani słowa, ale za to są liczne testy o różnicach w brzmieniu przewodów cyfrowych! To samo dotyczy "lepszych" kabli zasilających, co niektóre kosztujące prawie jak dobry wzmacniacz. Jak jest możliwe tak zmanipulować mnóstwo ludzi do wydania na te cele takich sum? Brakuje słów ...

 

 

I jeszcze coś: wysokiej klasy słuchawkom przypisuje się (i słusznie) wyjątkowo precyzyjne oddawanie dźwięku, które nie jest w stanie zrealizować żadna kolumna głośnikowa. Kabel połączeniowy takich słuchawek jest wszystkim innym ale nie wysokowartościowym. Jest zwykle 3m długi i składa się z cienkiej standardowej plecionej linki. Znajdujące za nim gniazda i wtyczki we wzmacniaczu również nie można w żadnym wypadku uznać za wysokogatunkowe. Jak wyjaśnią ten fakt guru od kabli i wtyczek?

 

Ale teraz rzeczywiście do ostatniego punktu: w prawie każdym (w oryginale: "w prawie każdym niemieckim") magazynie HiFi (które zresztą i tak odpisują od siebie nawzajem) zwraca się uwagę na to, jak ważne jest zastąpienie mostków metalowych na zaciskach głośnikowych poprzez odpowiedni kabel. Dźwięk powinien poprzez to w istotny sposób zyskać na jakości. Co za absurd! Przed (w elementach elektroniki) i po (w zwrotnicach kolumn) tych masywnych blaszkach metalu znajdują się setki innych (o wiele mniejszych) w formie ścieżek przewodzących na płytkach montażowych. I tutaj wymiana 2 grubych 5 centymetrowych blaszek na kabel nie może niczego poprawić! Zdaniem niektórych różnice nawet robi, czy kabel jest przyłączony na dolnych czy górnych zaciskach. Jak można w coś takiego wierzyć?

 

Wszyscy którzy twierdzą, że istnieją różnice w brzmieniu pomiędzy licznymi kablami znajdującymi sie obecnie na rynku (importerzy, testerzy, handlowcy i użytkownicy końcowi), powinni choć raz przeprowadzić test z zamkniętymi oczami. Nikt nie musi się wstydzić, kiedy nagle nie stwierdzi żadnej różnicy, o której był święcie przekonany. Ten efekt placebo jest naturalny, jednak podchodzi pod kategorię "pobożne życzenia".

 

 

Na koniec tego tematu dobra rada: lepiej zamiast drogich kabli kupić lepsze kolumny, to przyniesie nieporównywalny zysk na jakości lub też zainwestuj te same pieniądze w akustykę pomieszczenia. Potwierdzamy: metr kwadratowy materiału wytłumiającego we właściwym miejscu pomieszczenia odsłuchowego, da o wiele więcej niż wymiana standardowych kabli na kosmicznie drogie super kable! "

 

Riposta..?

 

Artykuł ciekawy i chyba wywołujący mocne kontrowersje w świecie Audio. Dalej przytoczę kilka wypowiedzi forumowiczów, które odnoszą się bezpośrednio do tego artykułu bądź do samej tematyki okablowania.

 

"Jeśli ktoś to naprawde słyszy, to respekt dla niego. Pytanie w jaki sposób porównywał te przewody. Jeśli ktoś w bagażniku przekładał konektorki raz po razie a osoba "złotoucha" mówiła mu, który gra lepiej i na dodatek była konsekwentna w tym co mówi to OK! Ale jeśli ktoś rano posłuchał sprzętu połączonego przewodami Skyline, a w południe skończył przekładać przewody na Silver i dopiero wtedy odsłuchał ponownie to może sobie taki odsłuch darować. Słuch ludzki zmienia swoje właściwości w skali kilku godzin. Ja na przykład zupełnie inaczej odbieram brzmienie mojego zestawu home-audio o różnych porach dnia. A słucham z niego muzyki często i gęsto od 10 lat więc mogę to powiedzieć. " - mukade/ Strefa Car Audio

 

"[..] Jakoś tak się dzieje ze sprzętem, że nie ma gotowej recepty na to jaki materiał zastosować. Srebro jest lepszym przewodnikiem i od zawsze ktoś tam twierdzi, że stosując srebro góra będzie lepsza, lecz nic bardziej mylnego. Wszystko zależy od sprzętu. Empirycznie sprawdzone jest, że kabel trzeba dobrać do klocków bo parametry producentom wychodzą z konstrukcji i w zależności od tego co im się uda to efekt będzie różny. Czasem srebro faktycznie zabije bas, ale na wysokich nic się nie zmieni, czasem bas zostanie, a góra zrobi się wrzeszcząca. nic prócz testów nam nie pozostaje. Z ostatnich testów mogę powiedzieć, że średni i wysoki Brax Matrix w połączeniu z Brax'em 2400 jest zdecydowanie przyjemniejszy na miedzi niż na srebrze. Srebrne połączenie wg mnie wprowadza nieprzyjemny szelest ..." - Tomasz_J / forum Audio Car

 

 

Cały temat jest interesujący, a dyskusja w tej materii trwa już kilka lat. By zaciekawić Was jeszcze bardziej przedstawiam artykuł znaleziony przez forumowicza Ige i jego komentarz do tego właśnie tekstu.

 

"Dobór kabli do zestawów głośnikowych

Jednym z częstych tematów pytań na forum Audio jest zagadnienie wybrania właściwych kabli do podłączenia zestawów (kolumn). Zagadnienie to można rozpatrywać co najmniej z trzech aspektów: elektrycznego, mechanicznego i audiofilskiego. Ostatni z nich nie będzie tutaj zupełnie omawiany, stąd proszę nie szukać tu odpowiedzi na pytanie na ile wzbogaci dźwięk kabel firmy XXX.

 

Z punktu widzenia elektrycznego, kabel zasilający wnosi ze sobą niepożądaną obecność pomiędzy źródłem a odbiornikiem szkodliwej impedancji, której efektem jest:

a) zmniejszenie sygnału (spadek mocy) wynikający ze strat na kablu (wydzielanie ciepła)

b) rozstrojenie zwrotnic pasywnych w zestawach

c) ograniczenie pasma (poprzez pojemność kabli i ich impedancję).

 

W rzeczywistych instalacjach dominującym ograniczeniem jest (:/ oraz (a). Przyjmuje się umownie, że sytuacja w której niepożądana impedancja połączeń sięga 10% impedancji kolumn, jest wartością graniczną dla zastosowań estradowych i domowych. Podejście audiofilskie skłania się ku zmniejszeniu tej wartości do 1% i mniej, co jednak jak zaznaczono już wyżej nie będzie brane pod uwagę. Niniejsza tabelka może być pomocą w doborze kabli głośnikowych zarówno z punktu widzenia obciążalności prądowej przewodów jak i wprowadzaniu przez nie szkodliwej impedancji. Trzecia i czwarta kolumna pozwalają określić jaka maksymalna moc (znamionowa RMS) może być przenoszona do kolumny o impedancji 4 lub 8 om by nie doprowadzić do przegrzania kabla. Druga część tabelki podaje rezystancję obu żył kabla dla kilku długości. Wartości oznaczone na żółto spełniają kryterium 10% zarówno dla impedancji zestawu 4 jak i 8 om. Wartości pomarańczowe tylko dla obciążenia 8 om.

 

Zrobiłeś z siebie pośmiewisko, wpadłeś (o zgrozo) po uszy w gówno i ten smród będzie się za tobą ciągnął do końca tego forum.

Tu bym wziął Kolegę w obronę. Zmiana poglądów w zależności jak argumenty zewnętrzne i własne wnioski do nas docierają jest możliwa. To nie jest żaden obciach.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Artykuł - jeden z wielu, napisany przez gościa, który też nie słyszy, więc pisze o swoich odczuciach. Jak wszyscy niesłyszący uogólnia i przypisuje całej populacji cechy swojego niesłyszenia, czyli krótko mówiąc - manipuluje.

Jest wiele artykułów traktujących sprawę wpływu kabli na brzmienie zupełnie odwrotnie i nie są to bynajmniej artykuły sponsorowane, czy o charakterze marketingowym (chociaż takowe również istnieją... normalna sprawa).

 

W tym tekście podoba mi się jedno zdanie:

 

"każde kłamstwo stałe powtarzane w końcu zostanie uznane za stwierdzenie prawdziwe"...

 

Pasuje jak ulał do tych wszystkich, którzy nie słyszą różnic. ;-)

nie ma większego belkotu jak opisy zmian wprowadzanych przez kable i jeszcze wiekszy belkot jak ktoś tlumaczy zrodlo tych zmian, rozmawiajace kondensatory itp

Sprawdzałem srebrne kable.

Porównywałem firmowo okablowane kolumny połączone do wzmaka zwykłym miedziakiem oraz drugą parę takich samych kolumn z wymienionym okablowaniem wewnętrznym na srebro oraz podłączonych do tego samego wzmaka także srebrnym przewodem głośnikowym.

Czyli zwykłe kolumny ze sklepu vs tunningowane na srebro

Żadnych różnic nie było, a próbowałem je wychwycić blisko miesiąc.

 

Może prościej było od razu po pierwszym dniu nasłuchiwania wybrać do audiologa, a nie ślęczeć MIESIĄC nad tymi kablami i się wsłuchiwać w nie bez skutku..?

 

Nie tam, ze posłuchał dzień.. dwa.. no TRZY i nic.

Nie. On cały bity MIESIĄC słuchał, słuchał, słuchał i ni ..uja, haha.

 

Widzę jednak, że kable to twoja pasja... Kable, których i tak nie słyszysz...hah..

Ot takie hobby.

Nie szkoda ci było czasu, żeby samego siebie przez miesiąc próbować przekonać, że jednak nie masz racji i że SĄ różnice w odsłuchu kabli..? I to bez rezultatu ...hehe.

 

konradskala, naprawdę fajny chłop jesteś.

głuchy, ale za to jaki zawzięty i z poczuciem humoru ;)

ehh kultura polskiego forum. Ktoś założył temat w konkretnym celu a kilka postów później wszyscy obrzucają się błotem.

 

Osobiście nie słyszę różnicy między przewodami, co więcej, uważam, że mówienie o różnicach w brzmieniu na podstawie używanego przewodu jest co najmniej nieuzasadnione, ale skoro jest ktoś kto jest gotowy wydać xxx zł na kabel to proszę bardzo. Jeśli ktoś chce o tym podyskutować to proszę, po to jest forum, po co się wtrącać. Jedni kupują wędki, inni podróżują, a jeszcze inni chcą kupić przewód do swojego zestawu. Po to są na miłość boską pieniądze.

 

Wszystkim tym, którzy chcą się na siłę uszczęśliwiać polecam spostrzeżenie, że można mieć rację bez udowadniania, ze inni jej nie mają.

ehh kultura polskiego forum. Ktoś założył temat w konkretnym celu a kilka postów później wszyscy obrzucają się błotem.

 

Osobiście nie słyszę różnicy między przewodami, co więcej, uważam, że mówienie o różnicach w brzmieniu na podstawie używanego przewodu jest co najmniej nieuzasadnione, ale skoro jest ktoś kto jest gotowy wydać xxx zł na kabel to proszę bardzo. Jeśli ktoś chce o tym podyskutować to proszę, po to jest forum, po co się wtrącać. Jedni kupują wędki, inni podróżują, a jeszcze inni chcą kupić przewód do swojego zestawu. Po to są na miłość boską pieniądze.

 

Wszystkim tym, którzy chcą się na siłę uszczęśliwiać polecam spostrzeżenie, że można mieć rację bez udowadniania, ze inni jej nie mają.

Brawo!

Może prościej było od razu po pierwszym dniu nasłuchiwania wybrać do audiologa, a nie ślęczeć MIESIĄC nad tymi kablami i się wsłuchiwać w nie bez skutku..?

 

Nie tam, ze posłuchał dzień.. dwa.. no TRZY i nic.

Nie. On cały bity MIESIĄC słuchał, słuchał, słuchał i ni ..uja, haha.

 

Widzę jednak, że kable to twoja pasja... Kable, których i tak nie słyszysz...hah..

Ot takie hobby.

Nie szkoda ci było czasu, żeby samego siebie przez miesiąc próbować przekonać, że jednak nie masz racji i że SĄ różnice w odsłuchu kabli..? I to bez rezultatu ...hehe.

 

konradskala, naprawdę fajny chłop jesteś.

głuchy, ale za to jaki zawzięty i z poczuciem humoru ;)

 

Od razu widać, że nic a nic nie wiesz o kablach. Piszesz byle pisać.

 

Każdy kabel wygrzewa się ok. 200 godzin co daje nam miesiąc słuchania po 8 godzin dziennie.

Zachowałem procedurę odsłuchiwania? Zachowałem.

Wspomnę jeszcze, że dodatkowo kolejne 200 godzin należy przeznaczyć na układanie się kryształów w tym kablu żeby elektronom nie było ciasno albo niewygodnie się przesuwać.

 

No przeciez tak właśnie słucha się kabli, co mi masz do zarzucenia?

No przeciez tak właśnie słucha się kabli, co mi masz do zarzucenia?

No właśnie nie.

Jakbyś sprawił sobie takie urządzenie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

To by była inna rozmowa. A ty po prostu wetknąłeś nowy kabel do systemu. Tak się już dzisiaj nie robi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli ktoś chce o tym podyskutować to proszę, po to jest forum, po co się wtrącać.

 

Bardzo dobrze napisane - kimkolwiek jesteś :)

Ufam, że dzięki Twojej dzisiejszej rejestracji na forum wiele zyskamy.

To naprawdę rzadkość, że ktoś się rejestruje i trafia na tego typu wątki. A jeszcze jak zbiera brawa od SzuBa to już całkiem niezły start.

Tak jak napisałeś - forum jest do dyskutowania, więc dyskutujmy.

Zauwazcie ze bardzo dobre i drogie firmy maja zwyczaj wrzucac w zasilacz dlawiki lub transformatory separujace. zwą je "osladzaczami dzwieku" i tak istotnie działają.

Wciaz czekam ktory sprzet ma trafo separujace 1:1

No właśnie nie.

Jakbyś sprawił sobie takie urządzenie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

To by była inna rozmowa. A ty po prostu wetknąłeś nowy kabel do systemu. Tak się już dzisiaj nie robi.

 

Nie no takie coś by mi się cholernie przydało.

Quantum Burning Technology - technologia wypalania kwantowego. Brzmi niezwykle poważnie. Muszę zapamiętać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie no takie coś by mi się cholernie przydało.

Quantum Burning Technology - technologia wypalania kwantowego. Brzmi niezwykle poważnie. Muszę zapamiętać.

 

No i znowu wychodzą twoje braki. Wypalanie kwantowe, to może mieć każdy, ale to musi być technologia wypalania kwantowego w połączeniu z synchronicznym rezonansem mocy, inaczej to każdy wie, że takie wygrzewanie to o d.... rozbić.

No tak,.. i każdy wie, że zanim zacznie się odsłuchy należy oczyścić atmosferę z nadmiarowych cząsteczek które powstały wskutek oscylujących pól magnetycznych i elektromagnetycznych, bo jak wiadomo z równań Maxwella oba te pola oddziałują na siebie i niestety mają również naturę cząstkową. Niektóe cząsteczki (tlenki) wykazują naturę falową zbliżoną do fali wysyłanej przez muzg, dlatego też drastycznie pogarsza się nasza percepcja na fale dźwiękowe. Ale nie ma się czym martwić. Z pomocą idzie Kwantowy dyfuzor akustyczny.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

A wracając do tematu.

Przyjmuje się, że dla kabla głośnikowego miedzianego 2x2mm2 styka, a srebro posiada rezystywność zbliżoną do miedzi, dlatego wypadałoby również dać zbliżony przekrój i wówczas porównywać. Inaczej faktycznie srebro może grać inaczej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.