Skocz do zawartości
IGNORED

Charlie (Hebdo) is my darling


skynyrd

Rekomendowane odpowiedzi

Zamieszki na stadionach to w gruncie rzeczy zdrowa naparzanka między krewką młodzieżą, mało dolegliwa dla osób postronnych.

A jak na stadionie zapodzieje się jakiś normalny kibic, to co wtedy? Naprawdę "zdrowa" i tylko dzieje się to wyłącznie na stadionach? A już poza nimi ( bo kibole to pewnie żyją i mieszkają wyłącznie na stadionach i poza nimi nie występują ) to samochody i szyby wystawowe pękają od własnych naprężeń a przypadkowi przechodnie sami się okaleczają?

 

Kibole są spacyfikowani do tego stopnia że kałachów nie mają, a ich burdy dotyczą ich samych.

Znowu jestem w szoku !

 

Społeczeństwa zachodnie mają obecnie dwa wyjścia.Mimo wszytko próby zintegrowania muzułmanów,może przy użyciu innych środków albo...eksterminacja.Fizyczna likwidacja.Jeśli znasz inne sposoby to słucham?

Tylko nowa religia wchodzi w rachubę, inaczej ptk, 2.

Rotel A14, RCD-971 & Dynaudio Focus 140.

Społeczeństwa zachodnie mają obecnie dwa wyjścia.Mimo wszytko próby zintegrowania muzułmanów,może przy użyciu innych środków albo...eksterminacja.Fizyczna likwidacja.Jeśli znasz inne sposoby to słucham?

Na czym miałyby polegać te inne środki?

romekjagoda

 

Społeczeństwa zachodnie mają obecnie dwa wyjścia.Mimo wszytko próby zintegrowania muzułmanów,może przy użyciu innych środków albo...eksterminacja.Fizyczna likwidacja.Jeśli znasz inne sposoby to słucham?

 

Eksterminacja fizyczna to raczej nie jest dobry pomysł. Integracja się nie udaje.

Tak jak proponował Less - ja bym po prostu zaczął od nich wymagać przestrzegania prawa, odciął ich od socjalu i kazał pracować na swoje utrzymanie i dokładać się do społeczeństwa i wspólnej kasy. A jak nie podoba się to wypad, bez sentymentów i politycznej poprawności. To właśnie ta ostatnia nas gubi; co jest swego rodzaju paradoksem, bo społeczeństwa mają ich dosyc, ale politycy boją się to powiedzieć, by nei zostać okrzykniętymy radykałami i nie przegrać wyborów. Tak więc zero pobłażliwości, twarde wymagania. Bo jest takie powiedzenie 'kto ma miękkie serce, ten ma twardą duuupę', więc trzeba utwardzić 'serce'. I zasada wzajemności wobec państw arabskich (i Iranu).

Powrót po dłuższej przerwie...

Tak jak proponował Less - ja bym po prostu zaczął od nich wymagać przestrzegania prawa, odciął ich od socjalu i kazał pracować na swoje utrzymanie i dokładać się do społeczeństwa i wspólnej kasy. A jak nie podoba się to wypad, bez sentymentów i politycznej poprawności.

Co z tymi którzy mają już obywatelstwo? W końcu dymi najczęściej drugie albo i trzecie pokolenie. To by wymagało odcięcia od socjalu wszystkich obywateli, zeby zachować praworządność. Gdyby nawet chwilowo uznać że socjal jest czymś dobrym i pro-rozwojowym, faktem jest że rdzenni mieszkańcy są na jego brak dużo odporniejsi niż imigranci z krajów tropikalnych. Tym niemniej ich kolejne pokolenia nie mają już gdzie wracać gdyby nawet życie bez socjalu stało się dla nich nie do zniesienia. Ich ojczyzną jest dzielnicowy ośrodek opieki społecznej.

 

To właśnie ta ostatnia nas gubi; co jest swego rodzaju paradoksem, bo społeczeństwa mają ich dosyc, ale politycy boją się to powiedzieć, by nei zostać okrzykniętymy radykałami i nie przegrać wyborów.

Politycy boją się zdemontować ten system, bo z niego za dobrze żyją, razem ze swoją bazą urzędniczą. A opinię publiczną urabiają sobie jak chcą, z wyjątkiem na duże wpadki.

 

PS. Amerykanie urządzili kiedyś re-emigrację wyzwolonych niewolników (często od pokoleń mieszkających w USA) do "ojczyzny". Rezultatem jest Liberia.

Obawiam się, że bez jakiejś ogromnej tragedii i późniejszej katharsis klasa polityczna w Europie nie ruszy dupy. Sądzę, że dopiero wysadzenie budynku Parlamentu doprowadziłoby do przebudzenia. Kilka akcji terrorystycznych zrealizowana przez doprowadzonych do ostateczności Europejczyków w krajach muzułmańskich - np wysadzenie w powietrze kilku szkół i meczetów i zapowiedź dalszej eskalacji - mogłoby ocucić dżihadystów. Za jednego Europejczyka 20 islamistów. Nie popieram terroryzmu w żadnej postaci, to tylko takie rozważania. Przecież nikt się na to nie zdecyduje, może jakiś zdesperowany ojciec...

 

Nawiasem mówiąc, dopiero bomby atomowe i zrównanie Niemiec z ziemią zmusiło Japonię i hitlerowców do kapitulacji.

Co z tymi którzy mają już obywatelstwo? W końcu dymi najczęściej drugie albo i trzecie pokolenie. To by wymagało odcięcia od socjalu wszystkich obywateli, zeby zachować praworządność. Gdyby nawet chwilowo uznać że socjal jest czymś dobrym i pro-rozwojowym, faktem jest że rdzenni mieszkańcy są na jego brak dużo odporniejsi niż imigranci z krajów tropikalnych. Tym niemniej ich kolejne pokolenia nie mają już gdzie wracać gdyby nawet życie bez socjalu stało się dla nich nie do zniesienia. Ich ojczyzną jest dzielnicowy ośrodek opieki społecznej.

 

 

Politycy boją się zdemontować ten system, bo z niego za dobrze żyją, razem ze swoją bazą urzędniczą. A opinię publiczną urabiają sobie jak chcą, z wyjątkiem na duże wpadki.

 

PS. Amerykanie urządzili kiedyś re-emigrację wyzwolonych niewolników (często od pokoleń mieszkających w USA) do "ojczyzny". Rezultatem jest Liberia.

 

Ponieważ już sa obywatelami to jedynym wyjściem, aczkolwiek nie prostym, jest skrupulatne egzekwowanie prawa i jeśli konieczne uchwalenie nowych ustaw. Nie widze innej możliwości. Alternatywą jest bezczynność.

Co do socjalnu - zawsze podkreślam, że nie można wylewać dziecka z kąpielą i państwo ma zobowiązania socjalne wobec obywateli w potrzebie. Ale nie może byc tak jak np. w BE, że zasiłek bezrobotny jest bezterminowy, że można całe zycie przeżyć na socjalu i jeszcze emeryturę dostać. I wali mnie, że to niepoprawne, ale na socjalu siedżą głównie turbany, a ich wkład ekonomiczny do wspólnej kasy jest minimalny, podczas gdy korzystają i stwarzają obciążenie dla całej infrastruktury, której nie utrzymują i dla systemu socjalnego blokując podatnikom płacącym podatki dostęp np. do żłobków, przedszkoli, czy zaniżając poziom szkół publicznych. Ale nikt tego tu głośno nie powie; nikt nie wyrzuci ucznia islamskiego z klasy za złe zachowanie, czy ze szkoły, bo to byłoby niepoprawne politycznie. I o takich drobnych sprawach właśnie mówię. To trzeba zmienić, ale to się nie stanie samo i wymaga jasnego komunikatu - nie nagonki, tylko zwiększenia rygorów wobec wszystkich i równego egzekowania bez oglądania sie na poprawność polityczną. Bo efekty takiego podejścia są dziś w USA na przykład: wszyscy to wiedza, ale nikt nie powie, że większość przestępców to czarni.

Powrót po dłuższej przerwie...

romekjagoda

 

Co to znaczy wypad?Czy człowieka urodzonego we Francji można z niej usunąć?Mnie się wydaje,że prawo francuskie na to nie pozwala.

 

misiomor

 

Te inne środki to właśnie tamat do dyskusji.Skoro ich nie wymordujemy to musimy mieć pomysł jak ich zintegrować.

Ponieważ już sa obywatelami to jedynym wyjściem, aczkolwiek nie prostym, jest skrupulatne egzekwowanie prawa i jeśli konieczne uchwalenie nowych ustaw. Nie widze innej możliwości. Alternatywą jest bezczynność.

Co do socjalnu - zawsze podkreślam, że nie można wylewać dziecka z kąpielą i państwo ma zobowiązania socjalne wobec obywateli w potrzebie. Ale nie może byc tak jak np. w BE, że zasiłek bezrobotny jest bezterminowy, że można całe zycie przeżyć na socjalu i jeszcze emeryturę dostać. I wali mnie, że to niepoprawne, ale na socjalu siedżą głównie turbany, a ich wkład ekonomiczny do wspólnej kasy jest minimalny, podczas gdy korzystają i stwarzają obciążenie dla całej infrastruktury, której nie utrzymują i dla systemu socjalnego blokując podatnikom płacącym podatki dostęp np. do żłobków, przedszkoli, czy zaniżając poziom szkół publicznych. Ale nikt tego tu głośno nie powie; nikt nie wyrzuci ucznia islamskiego z klasy za złe zachowanie, czy ze szkoły, bo to byłoby niepoprawne politycznie. I o takich drobnych sprawach właśnie mówię. To trzeba zmienić, ale to się nie stanie samo i wymaga jasnego komunikatu - nie nagonki, tylko zwiększenia rygorów wobec wszystkich i równego egzekowania bez oglądania sie na poprawność polityczną. Bo efekty takiego podejścia są dziś w USA na przykład: wszyscy to wiedza, ale nikt nie powie, że większość przestępców to czarni.

Miotasz się między sprzecznościami. Socjal terminowy to nie socjal tylko forma ubezpieczenia przed bezrobociem i to jeszcze bardzo drogiego jeżeli miałoby być państwowe. Przeciwko możliwości wyrzucenia chuligana ze szkoły protestują wszyscy postępowi pedolodzy, bo słusznie uważają że to byłaby w istocie likwidacja szkolnictwa powszechnego.

 

Próba wprowadzenia kryteriów obiektywnych typu np. chore czy niepełnosprawne dziecko żeby dostawać socjal dłużej, albo bez terminowości skończy się w ogóle katastrofą humanitarną, bo ludzie nieumiejący żyć inaczej po prostu okaleczą własne dzieci w ten czy inny sposób (albo wyprodukują je kazirodczo). Kasty żebracze w Indiach najlepszym przykładem. Albo Romowie na Słowacji - jak w tej historii o 14-latce która przyszła do urzędu i zapytała ile dzieci musi mieć żeby zasiłek wyniósł ileś tam koron czy euro.

 

Głównym sukcesem Amerykanów w tej dziedzinie jest tak naprawdę segregacja - na obywateli (którzy też nie dostają jakiegoś ogromnego socjalu) i nielegalnych imigrantów do czarnej roboty.

 

Tak czy siak system socjalny nie prowadzi do katastrofy tylko jeżeli populacja jest etyczna jak rdzenni Skandynawowie - zasiłek biorę tylko jeżeli naprawdę nie mogę pracować, i staram się być na nim jak najkrócej. Ten warunek nie jest spełniony nawet w Polsce, a co dopiero wśród tropikalnych imigrantów.

 

Te inne środki to właśnie tamat do dyskusji.Skoro ich nie wymordujemy to musimy mieć pomysł jak ich zintegrować.

Pytanie czy ta integracja jest w ogóle możliwa. Ja jestem sceptykiem, niektóre style wychowania domowego wykluczają możliwość wejścia w społeczeństwo tak, żeby nie być ciulem. Przykładem ekstremalnym mogą być indianie Piraha - ich język nie zawiera w ogóle liczebników, a ludzie wychowani w tym języku i kulturze są zupełnie niezdolni do nauczenia się liczenia do 10 oraz prostych operacji arytmetycznych. Trochę jak z niemożnością nauczenia mowy dziecka, które nie miało z nią kontaktu do 7-mego roku życia.

 

Niestety takie rzeczy (konieczne dla prawidłowego funkcjonowania cywilizowanego społeczeństwa) jak np. umiejętność merytorycznej dyskusji i przyznania komuś racji, ew. uznania że jest w czymś od nas lepszy, czy w ogóle podporządkowania się dobrowolnego a nie pod groźbą zabicia przez całą wieś, to wszystko kształtuje się w procesie wychowania. Przykładem jak to wygląda u ludów muzułmańskich może być przypadek Lecha Zondka - polski mistrz judo który uciekł z PRL żeby walczyć z Sowietami. Trafił do Afganistanu i próbował uczyć mudżahedinów walki wręcz. Jednego w czasie tych ćwiczeń rzucił, a ten poczuł się śmiertelnie obrażony, więc dziabnął mistrza nożem. Potem przedzierali się jakimś górskim szlakiem i zranienie sprawiło że Zondek poleciał w przepaść i zginął.

 

Problem polega na tym, że pierwsze pokolenie imigrantów uważa że (w odniesieniu do starego kraju) żyją jak szejkowie - dużo wody, kasa za nic, mieszkanie też się należy, nikt z batem nad nimi nie stoi, więc odpowiednio do tego wychowują swoje dzieci na paniska. Zderzenie takiej mentalności z bogactwem pracowitych i merytorycznie dobrych autochtonów prowadzi do frustracji i ekstremizmu. Niestety przekonanie o możliwości zmiany tego stanu jest fałszywe - wystarczy spojrzeć na nasze enklawy wyuczonej bezradności typu po-PGR-owskie czworaki.

Co to znaczy wypad?Czy człowieka urodzonego we Francji można z niej usunąć?Mnie się wydaje,że prawo francuskie na to nie pozwala.

Zawsze można przeprowadzić "wymianę" paszportów czy dowodów osobistych. jeden dostanie, drugi nie. Tak zrobiono w Carskiej Rosji - paszportyzacja nie objęła Żydów.

Tak,tylko,że Francja to nie Rosja.

Oczywiście, podałem tylko przykład. Zresztą kto wie, co niesie przyszłość, może Francja upodobni się do carskiej Rosji w ten czy inny sposób. Przelew krwi na masową skalę może wynieść Le Pen i jej partię do władzy absolutnej, a wtedy...

Miotasz się między sprzecznościami.

 

Owszem, bo temat trudny, a ja jestem podejrzliwy wobec wszystkich prostych recept (bo Polska to taki kraj, gdzie każdy zna się na leczeniu, budowaniu i rządzeniu).

 

Próba wprowadzenia kryteriów obiektywnych typu np. chore czy niepełnosprawne dziecko żeby dostawać socjal dłużej, albo bez terminowości skończy się w ogóle katastrofą humanitarną, bo ludzie nieumiejący żyć inaczej po prostu okaleczą własne dzieci w ten czy inny sposób (albo wyprodukują je kazirodczo). Kasty żebracze w Indiach najlepszym przykładem. Albo Romowie na Słowacji - jak w tej historii o 14-latce która przyszła do urzędu i zapytała ile dzieci musi mieć żeby zasiłek wyniósł ileś tam koron czy euro.

 

Misimor, jednostki tak zdegenerowane by świadomie kazirodczo produkować upośledzone dzieci (bez gwarancji ich wyprodukowania) to taki margines, że nawet trudno o nim mówić poważnie. To sa patologie marginalne. Podobnie jak w Europie, w obecnych czasach, okaleczanie dzieci. Dajesz przesadzone odniesienia to praktyk w Indiach - poziom biedy tam i tu jest nieporównywalny. Romowie to tez specyficzna kultura, nijak mająca się do ogólnoeuropejskich zachowań (ocena bez wartościowania). Ale rozumiem co masz na myśli - trudno jest zaprojektować obiektywny, sprawny, wydajny i sprawiedliwy system socjalny, który dodatkowo byłby szczelny i niepodatny na naduzycia. To jest wyzwanie i nie wiem, nie mam recepty, jak to rozwiązać.

 

Pytanie czy ta integracja jest w ogóle możliwa. Ja jestem sceptykiem, niektóre style wychowania domowego wykluczają możliwość wejścia w społeczeństwo tak, żeby nie być ciulem.

 

Dokładnie tak. Szczególnie to trudne jeśli własna samoświadomość i określenie miejsca w świecie wartości opiera się na negatywnym zaprzeczeniu i potępieniu wartości innych kultur. Kultura europejska, co by o niej nie powiedzieć, jednak czerpała z różnych źródeł. Kultura arabska, szczególnie ta religijna opiera się na potępieniu inności i jej odrzuceniu. Tak się nie da integrować. Ci, którzy spośród muzułmanów się zintegrowali są najczęściej postrzegani przez swoich jako zaprzańcy, zdrajcy, którzy dali się kupić zachodowi.

 

Problem polega na tym, że pierwsze pokolenie imigrantów uważa że (w odniesieniu do starego kraju) żyją jak szejkowie - dużo wody, kasa za nic, mieszkanie też się należy, nikt z batem nad nimi nie stoi, więc odpowiednio do tego wychowują swoje dzieci na paniska. Zderzenie takiej mentalności z bogactwem pracowitych i merytorycznie dobrych autochtonów prowadzi do frustracji i ekstremizmu. Niestety przekonanie o możliwości zmiany tego stanu jest fałszywe

 

Trafne spostrzeżenia. A do tego kształci to postawę - mi sie należy, państwo płaci. Zero zrozumienia, że państo samo z siebie nie ma pieniędzy - płacą autochtoni w podatkach. Ale do tego trzeba empatii, jakiegoś wykształcenia.

Dziś rano szedłem obok urzędu socjalnego - szedł sobie tatuś z może 4 letnim brządcem. Wiem, że to niesprwiedliwe co pomyślałem, ale miałem nieodparte skojarzenie, że to dziecko już za młodu uczone jest dojenia systemu (to work the system). Niestety, tego typu obrazki, bez względu na to co faktycznie ten ojciec z dzieckiem w czasie pracy tam robił (mógł mieć 100 powodów), budzą frustrację także u tych za***rdalających jak osły autochtonów, którym zabiera się w podtkach grubo ponad 50% wypracowanego mozolnie dochodu...

Powrót po dłuższej przerwie...

Misimor, jednostki tak zdegenerowane by świadomie kazirodczo produkować upośledzone dzieci (bez gwarancji ich wyprodukowania) to taki margines, że nawet trudno o nim mówić poważnie. To sa patologie marginalne. Podobnie jak w Europie, w obecnych czasach, okaleczanie dzieci.

Jak przychodzą ciężkie czasy, dzieją się rzeczy uważane wcześniej za niemożliwe - prostytucja porządnych kobiet, kanibalizm itd. Powiedzmy że odetniesz socjal przyzwyczajonym do życia z niego od pokoleń - co mają robić? Wracać do kraju pochodzenia którego nawet nie znają? (bo cieplej i nie trzeba płacić za ogrzewanie) Jeżeli będą mieli furtkę w typie właśnie posiadania niepełnosprawnego dziecka, zaraz z niej skorzystają, zwłaszcza że mentalność w krajach tropikalnych nie przewiduje specjalnej troski o dzieci, po prostu robi się ich ile wlezie, bo to przecież zabezpieczenie na starość dla rodzica, po drugie do całkiem niedawna w dzieciństwie umierała większość dzieci, więc nadmierne przywiązywanie się do nich byłoby bez sensu.

 

O tym kazirodztwie wiem co piszę, wśród imigrantów pakistańskich w UK aranżowane małżeństwa między kuzynami to norma, podobnie jak powszechność iluś poważnych chorób genetycznych recesywnych.

budzą frustrację także u tych za***rdalających jak osły autochtonów, którym zabiera się w podtkach grubo ponad 50% wypracowanego mozolnie dochodu...

Kierunek myślenia jest dobry :)

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Co z tymi którzy mają już obywatelstwo? W końcu dymi najczęściej drugie albo i trzecie pokolenie.

Wypad do czwartego pokolenia włącznie za terroryzm.Tylko najpierw trzeba takie prawo ogłosić.Wtedy będzie cisza i spokój.

Jeśli młody będzie chciał rozrabiać a będzie miał świadomość,że jego matka,ojciec,brat,siostra,wujek i cała rodzina zostanie pozbawiona majątku i wyrzucona,głęboko się zastanowi zanim wrzuci gdzieś granat.

 

Dla takich ludzi tylko wet za wet,czapka za kapelusz,innego prawa nie rozumieją.

Wypad do czwartego pokolenia włącznie za terroryzm.Tylko najpierw trzeba takie prawo ogłosić.Wtedy będzie cisza i spokój.

Jeśli młody będzie chciał rozrabiać a będzie miał świadomość,że jego matka,ojciec,brat,siostra,wujek i cała rodzina zostanie pozbawiona majątku i wyrzucona,głęboko się zastanowi zanim wrzuci gdzieś granat.

W ten sposób musielibyśmy zanegować kilka fundamentów naszej cywilizacji - zaczynając od odpowiedzialności jednostkowej. Równość obywateli wobec prawa to już trochę świeższy wynalazek, i pewnie mniej by go było szkoda, ale też ważny.

W ten sposób musielibyśmy zanegować kilka fundamentów naszej cywilizacji

Oczywiście,ale coś za coś.Lepiej niech zostanie jak jest i niech wysadzają niewinnych ludzi.Po co cokolwiek negować.

Jesli zawiesimy te "fundamenty naszej cywilizacji" to będzie oznaczało,że terroryści osiągneli swój cel.Im właśnie o to chodzi!

To jest stary numer - muzułmanie obwiniają Wyprawy Krzyżowe o coś podobnego, zagrożenie jakim byli Giaurowie sprawiło że świat muzułmański został zdominowany przez rządy watażków, co podkopało ich rozwój ekonomiczny.

 

Na ile to jest prawda, jest kwestią dyskusyjną. Niby w średniowieczu było iluś sławnych uczonych muzułmańskich, jednak większość z nich nie było Arabami, a pochodziło z ludów świeżo podbitych, gdzie islam był nowością. Nawet w miejscach spokojniejszych trudno szukać rozwoju ekonomicznego na najwyższym poziomie pod rządami islamu. Militarne opanowanie terenów roponośnych to trochę mało, a mimo wielkich inwestycji pro-rozwojowych przez ich elity, jakoś nie widać wykształcania się muzułmańskiej klasy średniej.

 

Nieważne jednak, czy mają rację czy nie, muzułmanie próbują zrobić coś podobnego - zmusić Zachód do wyrzeczenia się wartości które uczyniły go potężnym, i na razie są na dobrej drodze.

Zachód z racji zaszłości historycznych nic nie jest Muzułmanom winny.To była "normalna" rywalizacja pomiędzy cywilizacjami w której stosowano brutalne metody ale takie były czasy.Najpierw muzułmanie podbijali inne ludy a potem popadli w skostnienie i sami zostali podbici( nie wszędzie).Wystarczy popatrzeć na mapę.Od czego islam zaczynał i dokąd doszedł.Zresztą te ruchy odbywały się w obie strony.Gdy w XV wieku islam na Półwyspie Iberyjskim był w odwrocie to po drugiej stronie,na Bałkanach,za sprawą Turków był w ofensywie.

Ale przecież to było dawno i nie ma związku z obecną sytuacją.

Zwolennikom prostych, żołnierskich rozwiązań gratuluję niezdolności do rozróżnienia między religią a polityką. Terroryści mają tyle wspólnego z islamem, co Rydzyk z chrześcijaństwem.

 

PS. Widzę też, że cenzura, przepraszam, moderacja, nie wie co to ironia.

Ja myślę,że problemem islamu jest jego organizacja.Tzn. brak zorganizowanego,scentralizowanego kleru i jednego przywódcy.Dlatego każdy może być przywódcą,zarówno duchowym jak i politycznym.Przeciętni muzułmanie to zazwyczaj normalni ludzie,którzy tak jak wszyscy normalni ludzie chcą żyć w spokoju.Tylko nie potrafią sobie poradzić z ekstremą,ze skrajnymi fanatykami,którzy mogą podszywać się pod bojowników religijnych z racji braku reakcji przywódców religijnych.Ogół społeczeństwa muzułmańskiego nie potrafi odrzucić radykałów,którzy nie są bojownikami religijnymi ale zwykłymi bandytami.Nikt z autorytetów nie jest w stanie ich napietnować.

Oczywiście na to nakłada się zacofanie,bieda,poczucie wyobcowania ze współczesnego świata,nienadążąnia za uciekającym światem,eksplozja demograficzna,bezrobocie.Pożywką dla ekstemy są te tłumy młodych,bezczynnych,wściekłych młodych muzułmanów,które można zobaczyć w ich dzielnicach miast zachodu ale i w krajach islamu.Do tego dochodzą problemy socjalne związane z niemozliwością założenia rodziny wynikające z muzułmańskiej moralności( młody chłopak bez kasy nie będzie miał żony a na wolny seks też nie może liczyć).To trochę tak jak z białymi blokersami w blokowiskach miast europejskich.Ci młodzi ludzie praktycznie od urodzenia slkazani są na klęskę.Na stanie pod blokami bezczynnie.Nie zdobędą wykształcenia i nigdy nie zdobędą pracy.Są odrzuceni już na starcie.Mogą liczyć tylko na zadymy na stadionach.Są białymi "Muzułmanami".

My,dorosłe społeczeństwo nie mamy na nich pomysłu.

Jeśli Europa ma zaradzić zjawisku islamskiego terroryzmu to najpierw powinna postarać się o sformułowanie diagnozy.Dlaczego tak jest?Gdzie są przyczyny?Dopiero póżniej można będzie pokusić się o środki zaradcze.a łatwo nie będzie.Tu nie ma prostych i jednoznacznych rozwiązań ( jak się niektórym prostym umysłom wydaje).I będzie to działanie na lata.Nie wystarczą same deportacje,uszczelnianie granic i cofnięcie zasiłków.Potrzeba nowych,niekonwencjonalnych pomysłów.

Jesli zawiesimy te "fundamenty naszej cywilizacji" to będzie oznaczało,że terroryści osiągneli swój cel.Im właśnie o to chodzi!

Wiesz gdzie oni mają te fundamenty?O kim piszecie "Muzułmanie"?O tych z Boko Harum,o Al Kaidzie?Prawdziwi muzułmanie siędzą

w domach i się modlą.Między innymi o to by nie zwerbowali ich dzieci.Dzięki tej naiwności będą egzystować coraz bardziej.

Koran zawiera sporo nawoływań do przemocy i nienawiści względem niewiernych.

 

Oczywiście muzułmanie mogą pokazywać inne wersety o miłosierdziu, jałmużnie, uczciwości itd. jednak problem jest zasadniczy - jakieś niepowodzenie życiowe, frustracja i muzułmanin może sięgnąć do "agresywnych" fragmentów. Dlatego nie wierzę w możliwość pokojowej koegzystencji z nimi na dłuższą metę.

Właśnie o tym napisałem wyżej.Sami muzułmanie,ci normalni nie są w stanie odciąć się od ekstremy.Podobnie było z IRA czy ETA w latach 70.Społeczność irlandzka i baskijska też była terroryzowana przez "swoich" aby ich wspierać moralnie,finansowo i dostarczać "żołnierzy".Terror może działać również w stosunku do swojego zaplecza. to do modrzewia

Widać,że nic nie rozumiecie,jak ci z Boko i im podobnych.Oni rozumieją tylko odwet i prawo zemsty.Inne prawa do nich nie docierają.

Działają na innym poziomie,na którym waszych fal nie odbierają.W tym właśnie jest problem.Jeśli chcą to robić swoim,to nich robią.

Jednak jeśli zaczynają to robić TU,to tylko można w jeden sposób zapobiec.Prawo tak ustawione,by dotykało rodzinę również,czyli nie tylko bezpośredniego sprawcę.Do czwartego pokolenia...nawet.Wtedy dopiero zaczną myśleć.Jeśli by to zależało ode mnie,to wprowadziłbym

nawet odpowiedzialność zbiorową.Jeśli zagrożenie byłoby duże,takie jak np.Państwa Islamskiego w Iraku czy Syrii.Takie prawo jest jedynym,które to dziadostwo może zatrzymać.

 

Nie ma nic gorszego jak intelektualiści zaczynają wojować i pisać na domiar złego prawa wojny.

 

to do modrzewia

Dobrze,że do mnie napisałeś,dzięki sam bym na to nie wpadł.

 

Terror może działać również w stosunku do swojego zaplecza.

modrzew

 

Oczywiście,że oni te nasze fundamenty mają gdzieś i nie o tym pisałem.Chodzi o to abyśmy sami w imię walki z terrorem z tych wartości nie zrezygnowali.Europa Zach. w latach 70 też była w opałach szarpana przez terrorystów lewackich i prawicowych.I poradziła sobie bez zawieszania praw,demokracji czy wolności słowa.

.Europa Zach. w latach 70 też była w opałach szarpana przez terrorystów lewackich i prawicowych

No nie!To nie jest nawet do porównania.To co robi Boko i Państwo Islamskie,można porównać do zbrodni Hitlerowskich....ewentualnie.Skala tych zbrodni do tego upoważnia.To ludobójstwa.Terroryści lewaccy to przy nich dzieci.
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.