Skocz do zawartości
IGNORED

Sygma Bank - banksterzy wyłudzacze.


suluben

Rekomendowane odpowiedzi

Chociaż poprawnie się ponoć pisze "Banque" - z francuska ładnie brzmiące, niemal poetycko.

Kochany bank ów obsługiwał np. wysoce atrakcyjne kredyty "0%" w RTVEUROAGD. Weźmy bliski mi przykład - bliska mi kobita brała kilka lat temu na 10 rat odkurzacz, koszt ogólny 500 zł. Przy podpisywaniu umowy wielokrotnie pytany sprzedawca przekonywał, że nie ma żadnych dodatkowych kosztów i kredyt jest rzeczywiście 0% (jeśli spłacany w terminie). Pozakreślał na żółto istotne wg niego fragmenty umowy, gdzie wynikało, że wszystko jest ładnie wytłumaczone i proste, płaci się tylko w ratach 500 zł, żadnych ukrytych kosztów nie ma. Na pytanie, że umowa jest dziwnie napisana i są jakieś podejrzane zapisy, powiedział, że to jest nieistotne i nie generuje żadnych dodatkowych kosztów, istotne jest tylko to, co sprzedawca podkreślił na żółto.

 

Kredyt został spłacony w terminie, ok. Po kilku latach (!) przychodzi pismo z Sygmy, że trza im zapłacić ok. 30zł za administrowanie limitem (kredytowym, jak mniemam). Człowiek się denerwuje, pisze maila, że mają się odczepić. Po miesiącu znowu przychodzi pismo, z kwotą pięć złoty większą do zapłaty. Za następny miesiąc pismo z ponagleniem - proszę zapłacić 40 zł.

 

Ktoś powie, trzeba czytać uważnie całość umowy pięć razy, jak czegoś się nie rozumie, to nie podpisywać. W ten jednak sposób to mało która umowa doszła by do skutku. Umowy są skandalicznie rozwlekłe i celowo bełkotliwie napisane, aby nie chciało się tego czytać.

 

Niby cudowna atrakcja, 10 albo 20 a nawet 30 rat 0%. Pięknie. A gdzieś na marginesie umowy bankowi intelektualiści nabazgrają człowiekowi jakieś gówienko, robiąc z niego idiotę - w białych rękawiczkach dopuszczają się oszustwa. Jak ktoś chce kupić jakiś przedmiot na raty, to interesuje go tylko to - wciskanie mu cichaczem jakiś limitów kredytowych, z których nie ma zamiaru korzystać i nawet o nich nie ma pojęcia po podpisaniu umowy, jest... No właśnie.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/117723-sygma-bank-banksterzy-wy%C5%82udzacze/
Udostępnij na innych stronach

Chociaż poprawnie się ponoć pisze "Banque" - z francuska ładnie brzmiące, niemal poetycko.

Kochany bank ów obsługiwał np. wysoce atrakcyjne kredyty "0%" w RTVEUROAGD. Weźmy bliski mi przykład - bliska mi kobita brała kilka lat temu na 10 rat odkurzacz, koszt ogólny 500 zł. Przy podpisywaniu umowy wielokrotnie pytany sprzedawca przekonywał, że nie ma żadnych dodatkowych kosztów i kredyt jest rzeczywiście 0% (jeśli spłacany w terminie). Pozakreślał na żółto istotne wg niego fragmenty umowy, gdzie wynikało, że wszystko jest ładnie wytłumaczone i proste, płaci się tylko w ratach 500 zł, żadnych ukrytych kosztów nie ma. Na pytanie, że umowa jest dziwnie napisana i są jakieś podejrzane zapisy, powiedział, że to jest nieistotne i nie generuje żadnych dodatkowych kosztów, istotne jest tylko to, co sprzedawca podkreślił na żółto.

 

Kredyt został spłacony w terminie, ok. Po kilku latach (!) przychodzi pismo z Sygmy, że trza im zapłacić ok. 30zł za administrowanie limitem (kredytowym, jak mniemam). Człowiek się denerwuje, pisze maila, że mają się odczepić. Po miesiącu znowu przychodzi pismo, z kwotą pięć złoty większą do zapłaty. Za następny miesiąc pismo z ponagleniem - proszę zapłacić 40 zł.

 

Ktoś powie, trzeba czytać uważnie całość umowy pięć razy, jak czegoś się nie rozumie, to nie podpisywać. W ten jednak sposób to mało która umowa doszła by do skutku. Umowy są skandalicznie rozwlekłe i celowo bełkotliwie napisane, aby nie chciało się tego czytać.

 

Niby cudowna atrakcja, 10 albo 20 a nawet 30 rat 0%. Pięknie. A gdzieś na marginesie umowy bankowi intelektualiści nabazgrają człowiekowi jakieś gówienko, robiąc z niego idiotę - w białych rękawiczkach dopuszczają się oszustwa. Jak ktoś chce kupić jakiś przedmiot na raty, to interesuje go tylko to - wciskanie mu cichaczem jakiś limitów kredytowych, z których nie ma zamiaru korzystać i nawet o nich nie ma pojęcia po podpisaniu umowy, jest... No właśnie.

 

Chcącemu nie dzieje się krzywda.

I na tym można zakończyć temat.

Ale sytuacja jest bardziej skomplikowana.

Bo zasady z pierwszego zdania mojego postu da się użyć TYLKO wówczas, jeśli umowa jest krótka, nieskomplikowana i nie zawiera stu paragrafówmaczkiem, a każdy w celu wydymania kredytobiorcy.

Krótko mówiąc: oszustwo.

Ale to SYSTEM PRAWNY w Polsce winien dbać, by umowy finansowe spełniały standardy: były krótkie, jasne, zwięzłe i proste. Jeśli taka umowa nie spełnia standardu, to jest Z MOCY PRAWA NIEWAŻNA i niech bankster się martwi, co teraz.

I tak powinno to działać,

Oczywiście w kraju normalnym.

W kraju, który pilnuje interesów bandytów i złodziei prawo jest gmatwane CELOWO. Przecież do tego służy polska żeby korporacje Polaków łupiły. Nikt nie stanie w obronie łupionych niewolników bo to by podkopało podwaliny systemu.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

To normalna od chyba 10 lat praktyka banków obsługujących zakupy ratalne. Od dawna, przynajmniej tak było w Praktikerze(Sygma Bank) i MediaMarkt(BPH), które zamiast kredytu dawały karty kredytowe. Niestety mało kto czyta umowy i wie co się z tym wiąże a miła pani z obsługi ratalnej nic o tym nie wspomina.

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Chociaż poprawnie się ponoć pisze "Banque" - z francuska ładnie brzmiące, niemal poetycko.

Kochany bank ów obsługiwał np. wysoce atrakcyjne kredyty "0%" w RTVEUROAGD. Weźmy bliski mi przykład - bliska mi kobita brała kilka lat temu na 10 rat odkurzacz, koszt ogólny 500 zł. Przy podpisywaniu umowy wielokrotnie pytany sprzedawca przekonywał, że nie ma żadnych dodatkowych kosztów i kredyt jest rzeczywiście 0% (jeśli spłacany w terminie). Pozakreślał na żółto istotne wg niego fragmenty umowy, gdzie wynikało, że wszystko jest ładnie wytłumaczone i proste, płaci się tylko w ratach 500 zł, żadnych ukrytych kosztów nie ma. Na pytanie, że umowa jest dziwnie napisana i są jakieś podejrzane zapisy, powiedział, że to jest nieistotne i nie generuje żadnych dodatkowych kosztów, istotne jest tylko to, co sprzedawca podkreślił na żółto.

 

Kredyt został spłacony w terminie, ok. Po kilku latach (!) przychodzi pismo z Sygmy, że trza im zapłacić ok. 30zł za administrowanie limitem (kredytowym, jak mniemam). Człowiek się denerwuje, pisze maila, że mają się odczepić. Po miesiącu znowu przychodzi pismo, z kwotą pięć złoty większą do zapłaty. Za następny miesiąc pismo z ponagleniem - proszę zapłacić 40 zł.

 

Ktoś powie, trzeba czytać uważnie całość umowy pięć razy, jak czegoś się nie rozumie, to nie podpisywać. W ten jednak sposób to mało która umowa doszła by do skutku. Umowy są skandalicznie rozwlekłe i celowo bełkotliwie napisane, aby nie chciało się tego czytać.

 

Niby cudowna atrakcja, 10 albo 20 a nawet 30 rat 0%. Pięknie. A gdzieś na marginesie umowy bankowi intelektualiści nabazgrają człowiekowi jakieś gówienko, robiąc z niego idiotę - w białych rękawiczkach dopuszczają się oszustwa. Jak ktoś chce kupić jakiś przedmiot na raty, to interesuje go tylko to - wciskanie mu cichaczem jakiś limitów kredytowych, z których nie ma zamiaru korzystać i nawet o nich nie ma pojęcia po podpisaniu umowy, jest... No właśnie.

 

Błąd 1 zakup w eurortvagd mimo że to polska firma to jej praktyki sprzedszy podchodzą pod oszustwo typowy "komuch" być może nawet z poparcia partyjnego. A zakupy na raty sa tam robione w sposób oszukanczy. Więc praktyki raty 0 procent na towarze a w kasie juz nie zero to normalka.

Mija rada nie korzystać a jak już musi byc euro to zakupy ze 100% kontrola od towaru po kredyt wszystko.

Błąd 2 trzeba przeczytać umowę przed oodpisaniem jak coś się nie zgadza nie podpisywac. Sa inne możliwości kupna.

A raty 0 % sam praktykowalem ze względu na optymalizację wydatków moglem wliczyc rate w wydstki bieżące a kasa do odlozenia nie zmniejszala się ale zaprzestalem bo przenioslem sie na zskupy lrzez neta bo taniej. I większe prawa moge zwrócić do 10 dni bez podania przyczyny a spróbujcie tak zrobić w euro.

chwilowy brak działalności w audio.

Primo: Czyta się przed podpisaniem - sorry, ale dorosły podpisujący dokument (jakikolwiek) bez czytania to idiota.

Sekundo: Nie ma kredytów 0% Ani w Polsce, ani w USA, ani w Mongolii - nigdzie. Bank to nie instytucja charytatywna !

 

Amen

 

P.S. Nie zostawia się tez dowodu osobistego w zastaw - też oczywiste, ale tylko dla kilku % populacji....

Błąd 1 zakup w eurortvagd mimo że to polska firma to jej praktyki sprzedszy podchodzą pod oszustwo typowy "komuch" być może nawet z poparcia partyjnego. A zakupy na raty sa tam robione w sposób oszukanczy. Więc praktyki raty 0 procent na towarze a w kasie juz nie zero to normalka.

Mija rada nie korzystać a jak już musi byc euro to zakupy ze 100% kontrola od towaru po kredyt wszystko.

Błąd 2 trzeba przeczytać umowę przed oodpisaniem jak coś się nie zgadza nie podpisywac. Sa inne możliwości kupna.

A raty 0 % sam praktykowalem ze względu na optymalizację wydatków moglem wliczyc rate w wydstki bieżące a kasa do odlozenia nie zmniejszala się ale zaprzestalem bo przenioslem sie na zskupy lrzez neta bo taniej. I większe prawa moge zwrócić do 10 dni bez podania przyczyny a spróbujcie tak zrobić w euro.

Zlituj się i zerknij czasem na asystenta pisania bo tego nie da się czytać bez analizy kontekstu aby zrozumieć co autor ma na myśli, brak polsich literek, literówki i interpunkcję bym podarował :)

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Zlituj się i zerknij czasem na asystenta pisania bo tego nie da się czytać

ja pacze na systentia i takie wały wychodza że strach. Bez zasystenta byłoby nawet łatwiej.

 

Primo: Czyta się przed podpisaniem - sorry, ale dorosły podpisujący dokument (jakikolwiek) bez czytania to idiota.

To zwykły konsument. Dlatego umowa ma być zrozumiała. Nie tylko zrozumiale napisana, ale odpowiednio przejrzysta i czytelna.

 

Sekundo: Nie ma kredytów 0% Ani w Polsce, ani w USA, ani w Mongolii - nigdzie. Bank to nie instytucja charytatywna !

Są takie kredyty, podobno w Kuwejcie na przykład.

Jest też umowa sprzedaży ratalnej, w której kredyt i jego oprocentowanie nie jest potrzebny do zachowania formy sprzedaży.

ja pacze na systentia i takie wały wychodza że strach. Bez zasystenta byłoby nawet łatwiej.

Zgadza się, ale to dotyczy bardziej gramatyki. A tu są ewidentne zbitki liter spowodowane niedbałym szybkim pisaniem. Dlatego przed wysłaniem posta warto choć zerknąć czy nie ma takich idiotycznych baboli.

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

A co gadam od lat?

Ja - nieszczęsny, oderwany od literatury ?:)

Gramatyki, składni, ortografii i innej cholery?:-)

Przeto - raz jeszcze, zanim wdusisz "ęter" - powiedz sobie w duchu:

Com nabazgrał, psiamać!?:-)

A "niedbałe" pisanie- świadczy tylko o nieszanowaniu rozmówców.

I niedbaniu o odpowiedzi...

 

 

A wojna i patriotyzm - to później...

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Po spłacie kredytu żądać od banku potwierdzenia wygaśnięcia umowy, na skutek zrealizowania zobowiązań każdej ze stron umowy.

Niektóre banki "z automatu" przesyłają do byłych już kredytobiorców takie pisemne oświadczania.

Chcącemu nie dzieje się krzywda.

znaczy masz na myśli, że chcącemu zostać oszukanym??

 

większe prawa moge zwrócić do 10 dni bez podania przyczyny a spróbujcie tak zrobić w euro.

do 14 dni.

W marketach też można towar zwrócić, rożnie bywa - ale do tygodnia przyjmują bez problemu.

 

Ale to SYSTEM PRAWNY w Polsce winien dbać, by umowy finansowe spełniały standardy:

System prawny w Polsce dba o to co wszyscy - czyli o siebie.

 

potem o tych co maja kasę i go utrzymują.

To zwykły konsument. Dlatego umowa ma być zrozumiała. Nie tylko zrozumiale napisana, ale odpowiednio przejrzysta i czytelna.

 

1. Nie piszę o treści umowy tylko o idiotach nie czytających niczego przed podpisaniem. Nie manipuluj moimi słowami proszę !

A jeśli już chodzi o język rozumiem iż takie żądania wysuniesz przy otrzymywaniu np. wypisu ze szpitala ??? Żadnego medycznego slangu, ino prosto po chłopsku.... Każdy zawód ma swój slang, a taka umowa (kredytowa) to slang dwóch języków: prawniczego i bankowego. Taki jest ten świat....

(pretensje do pana B., Szatana, lub wielkiego wybuchu - wybierz sobie adresata)

 

Są takie kredyty, podobno w Kuwejcie na przykład.

No i ponoć są Polacy kochający żydów i lubiący pomagać rodakom - ale też pewnie..... w Kuwejcie

 

 

Żyjemy w Polsce kraju wrogim swoim obywatelom, dlatego sorry, ale jeśli żyjesz w strefie wojny zainwestuj w hełm i kamizelkę, a nie biegaj w koszulce z namalowaną tarczą.

 

Po spłacie kredytu żądać od banku potwierdzenia wygaśnięcia umowy, na skutek zrealizowania zobowiązań każdej ze stron umowy.

Niektóre banki "z automatu" przesyłają do byłych już kredytobiorców takie pisemne oświadczania

 

I to dużymi literami w salonie na ścianie żeby się nie zgubiło i nie będzie płaczu później !!!!!!!!!

A jeśli już chodzi o język rozumiem iż takie żądania wysuniesz przy otrzymywaniu np. wypisu ze szpitala ??? Żadnego medycznego slangu, ino prosto po

Wypis ze szpitala nie jest zobowiązanie. Umowa jakakolwiek - jest i ma być czytelna, zrozumiała i możliwa do zapoznania się, stosownie do możliwości konsumenta

 

i prawa konsumenta w cywilizowanych krajach wyraźnie o tym stanowią. Także w Polsce.

 

Maksymalne kwoty odsetek definiowane są przez prawo. Każda próba wprowadzania zapisu obchodzącego maksymalny koszt odsetek powinna w cywilizowanym kraju być traktowana jako użycie swojego prawa niezgodnie z jego przeznaczeniem i powodować nieważność umowy.

 

Z tego wzgędu reklama 0% jesli dalej są opłaty uboczne jest zwykłym oszustwem, bo zmierza do wprowadzenia w błąd i wyzyskania błędu.

 

Koszt kredytu ratalnego na zakup przedmioty może jak najbardziej dla konsumenta wynosić 0% bo bankowi płaci za kredyt sprzedawca, który sprzedaję klientowi przedmiot w ramach sprzedaży ratalnej.

Jeśli oferta sugeruje że mamy do czynienia ze sprzedażą na raty a okazuje się że zawarliśmy umowę z bankiem i to za oprocentowaniem to - jak wyżej oszustwo.

 

Żyjemy w Polsce kraju wrogim swoim obywatelom, dlatego sorry, ale jeśli żyjesz w strefie wojny zainwestuj w hełm i kamizelkę, a nie biegaj w koszulce z namalowaną tarczą.

 

 

Nie zyję w strefie wojny i mam prawo wymagac od sprzedajacego okreslonych praw i dochodzic ich przed Sądem. Jak się komuś ckni wojenka to granica z Ukrainą nadal otwarta niech jedzie sobie w dobrobyt.

Jak się komuś ckni wojenka to granica z Ukrainą nadal otwarta niech jedzie sobie w dobrobyt.

 

Próbowałem pójść Twoim tokiem myślenia, ale kombinowałem i kombinowałem, ale co ma kredyt 0% na żelazko np. Kaliszu do wojny na Ukrainie nie wykombinowałem. Cóż nie mam Twojego geniuszu.

 

Ależ ja Ci nie bronię, idź walcz: w sądzie, na Ukrainie. Gdzie tam sobie chcesz. Ja tam demokrata jestem...

Nie omieszkaj się pochwalić co Ci z tej walki wyjdzie - trzymam kciuki ;)

ale kombinowałem i kombinowałem, ale co ma kredyt 0%

A chodźby na nowego dostawczaka bo plandeka mu siadła i wygląda jak cygański wóz!

;D

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

 

Zlituj się i zerknij czasem na asystenta pisania bo tego nie da się czytać bez analizy kontekstu aby zrozumieć co autor ma na myśli, brak polsich literek, literówki i interpunkcję bym podarował :)

 

Problem pisania z telefonu.

chwilowy brak działalności w audio.

Rozumiem ale po co się tak spieszysz?

No chyba, że piszesz w pracy i boisz się swojego korporacyjnego szefa :P

 

BTW

Macie takie śmieszne szkolenia gdzie cały team ma coś stworzyć z kawałków kartonu, plastiku i sznurka?

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Próbowałem pójść Twoim tokiem myślenia, ale kombinowałem i kombinowałem,

Po pierwsze nie kombinuj, znajdą się tacy co i tak cię przekombinują.

Po drugie chodź swoim tokiem myślenia, a nie cudzym, więcej zyskasz. Z tym że może akurat nie tym, że każdy powinien wchodzić z karabinem po chwilówki, bo Państwo jest wrogiem obywateli :-)

 

chociaż ... w sumie...

jak ma być anarchia to od razu taka "pełną gębą" :)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.