Skocz do zawartości
IGNORED

Jesień idzie... jesienne wino...


Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Obecnie mamy wiosnę. I wybór win zależny od pieniędzy i własnych możliwości.

Ad -"zależny od pieniędzy ---"grand cru" jest poza moją świadomością winnych rozkoszy i nie wydam na to pieniędzy, choć parę razy na proszonych okazjach gospodarze postawili jakieś "chateau" Lista win z 1855 roku nie ma nic wspólnego z systemem klasyfikacji win francuskich, który narodził się pod koniec XIX wieku, kiedy wprowadzono pierwszą nazwę zastrzeżoną czyli szampan. Lista Związku Brokerów to po prostu kartka papieru podsunięta cesarzowi Napoleonowi III przed Wystawą Światową w Paryżu, ułożona przede wszystkim według uzyskiwanych cen.

 

Ad - "własnych możliwości" --- dla mnie wytwarzanie wina jest smacznym sposobem przechowywania owoców; z darmowym dodatkiem pysznego podchmielenia. I jaka to zabawa!

JAK FACET Z DWIEMA ZDROWYMI NERKAMI MOŻE NIE MIEĆ KASY NA AUDIOFILSKIE KABLE

TROLLE -istnieli zawsze, a przed wynalezieniem internetu wyżywali się na ścianach publicznych klozetów.

  • 4 tygodnie później...

Kolegom winiarzom przypominam, że mamy sezon na kwiat czarnego bzu. A nalewka z tego ...mniam mniam.

JAK FACET Z DWIEMA ZDROWYMI NERKAMI MOŻE NIE MIEĆ KASY NA AUDIOFILSKIE KABLE

TROLLE -istnieli zawsze, a przed wynalezieniem internetu wyżywali się na ścianach publicznych klozetów.

Sprowokowany(natchniony?) przez mego szczecińskiego krajana kol. grzegorza7 popełniłem nalewkę z sosny. Minęły miesiące i... to jest niezłe! Niech dojrzewa. Dosłodziłem.

Edytowane przez piramidon

JAK FACET Z DWIEMA ZDROWYMI NERKAMI MOŻE NIE MIEĆ KASY NA AUDIOFILSKIE KABLE

TROLLE -istnieli zawsze, a przed wynalezieniem internetu wyżywali się na ścianach publicznych klozetów.

Jeszcze bardziej docenisz za rok i więcej...

 

Już tu opisywałem, teraz przypomnę; jesienią zbierzcie tarninę i jałowiec.

 

Kolejny raz nalewka tarninowa bije rekordy na imprezach...

  • Moderatorzy

ja miałem zrobić syrop sosnowy , ale był już koniec maja pędy całkiem spore a i tak musiałem je poskracać, żeby bonzajować swoją sosnę.

z pędów ciętych na pół upchanych do słoika i trochę posłodzonych leciało raczej słabo więc dotankowałem do pełna bimberkiem i nalewka rewelacja.(ma być słodka ale bez przesady, rewelacyjnie grzeje w brzuchu).

nie planuję by doczekała następnego roku, za to planuję eksperyment czy na nalewkę nadają się starsze pędy sosny :)

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

ja miałem zrobić syrop sosnowy

A ja nie przypomniałem o tym....Sorry

JAK FACET Z DWIEMA ZDROWYMI NERKAMI MOŻE NIE MIEĆ KASY NA AUDIOFILSKIE KABLE

TROLLE -istnieli zawsze, a przed wynalezieniem internetu wyżywali się na ścianach publicznych klozetów.

  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Na zasadzie, własne winko z własnych upraw :-)

Mój kolega niedawno nadwyżki cydru puścił przez alembik i wyszedł bardzo przyjazny winiaczek 60'vol. Dorobiłem do niego schabik, karkóweczkę i półgęski surowo dojrzewające, podwędzane zimnym dymem.

Komponowały się wybornie :-)

 

Pozdrawiam, Wlodek.

Świnkę, gąski też masz z własnej hodowli?

Pośrednio tak. Od przyjaciół hodowców i rybki również :-) Jednak nie każdy ma taką możliwość aby być producentem, lub pozyskiwać surowiec bezpośrednio od producenta, a w przypadku ryżu to oczywistość. :-)

 

W.

Więc poproś bo warto. Ryż prosto z pola to inny ryż od marketowego. Bez antybiotyków i kąpieli przeciwgrzybicznych.

To winko jakie robisz podobne jest w smaku do oryginalnego chińskiego czy japońskiego? Używam wina ryżowego w kuchni, ale oryginalnego stąd moja ciekawość.

 

W.

Gość Gosc

(Konto usunięte)

Wiem, bo nie raz u niego byłem. Polecam to miejsce na odpoczynek. Lepszej kuchni jeszcze nie spotkałem niż w miasteczku Cullera.

W tym temacie zapodawałem już link do przepisu. Szczerze to nie mam pojęcia czym się różni od japońskiego czy chińskiego. Ryż cukier, drożdże i trochę rodzynek pod kolor. Przeważnie całe rozczestuję kobietom w rodzinie. Bardzo im smakuje.

Wybacz staremu :-) W poprzednim wpisie odczytałem, że masz znajomych pod Wenecją miast Walencją :-) To ten upał, albo zmiany starcze :-)

Hiszpania równie miła memu sercu z powodu nabożnego podejścia do produkcji szynek i dbałości o chów surowca, znaczy świnek. A sama rasa czarnych Iberico i szyneczki Jamon Serrano to bajka w gębie. Do szyneczek Iberyjskich polecam wino Fino Andalucía.

 

Pozdrawiam, Włodek.

hmm, Fino to rodzaj sherry. Sherry do szynki? U nas nietypowe zestawienie, może jednak warto spróbować :)

 

Każdy ma własne preferencje smakowe. W przypadku połączenia lekkiej goryczki Fino z dojrzałą Jamon Serrano, podkreślona zostaje słodycz tłuszczyku karmionych żołędziami świnek z którym współgra lekko migdałowy finisz wina.

Spróbuj warto.

Pozdrawiam.

Włodek.

  • 2 miesiące później...
  • Moderatorzy

W beczce od soboty mam nastaw z koło 40 kg ciemnych winogron,

swoich nie miałem ale od czego rynek.

Jutro dokupuję jeszcze 30 kg i dorzucę.

Tegoroczne winogrona są naprawdę słodkie, moje niestety na skutek przymrozków obrodziły minimalnie.

Gdybym robił ze swoich to wisiałyby jeszcze ze 2-3 tygodnie ,aż szpaki wymusiłyby zbiór.

Co do wina to postanowiłem , że zrobię lżejsze i słabsze niż w latach ubiegłych.

Więc będzie dodane więcej wody niż zwykle, a cukier do smaku dopiero po kilku zlaniach.

Oczywiście i tak musi być tyle cukru w nastawie by uzyskać moc koło 12% bo inaczej trwałość będzie fatalna,

ale mój cel to wino nie mocniejsze niż 14%.

Dla mnie to wyzwanie bo bez siarkowania lub filtrowania to wychodzą mi zwykle koło 17-18%.

Oceniam to organoleptycznie :) , bo mocy roztworu alko z dodatkiem cukru i garbników domowymi sposobami zbadać się nie da.

 

A jak wy, coś robicie ?

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Ja jestem hardcorowy i robię drugi raz na "dzikuskach".

W zeszłym roku wyszło rewelacyjne z winogron "altankowych" to i w tym roku ...tym razem ze śliwek i winogron.

Śliwkami podzieliłem się z sąsiadem, to i przyniósł w rewanżu winogron ;)

Śliwki pracują od 1,5 miesiąca, winogrona drugi tydzień - jest moc, jest zabawa, bo trzeba doglądać częściej niż przy robieniu na drożdżach szlachetnych, przy których użyciu fermentacja jest przewidywalna.

Śliwkowe się ponoć ciężko klaruje, ale dam radę z zastosowaniem podstawowych i ogólnie dostępnych preparatów kuchennych wydobyć tą oczekiwaną przejrzystość.

 

pzdr.

Gość Gosc

(Konto usunięte)

U mnie wino z czarnej porzeczki w weekend już będzie zlewane z nad osadu do ostatniego klarowania. Potem do butelek.

Wczoraj nastawiłem winogronowe. Moich owoców niestety miałem mało. Szpaki mi w tym roku załatwiły sprawę. Musiałem dokupić 30kg. Pierwszy raz dałem drożdże aktywne.

  • Moderatorzy

W beczce od soboty mam nastaw z koło 40 kg ciemnych winogron,

swoich nie miałem ale od czego rynek.

Jutro dokupuję jeszcze 30 kg i dorzucę.

Tegoroczne winogrona są naprawdę słodkie, moje niestety na skutek przymrozków obrodziły minimalnie.

Gdybym robił ze swoich to wisiałyby jeszcze ze 2-3 tygodnie ,aż szpaki wymusiłyby zbiór.

Co do wina to postanowiłem , że zrobię lżejsze i słabsze niż w latach ubiegłych.

Więc będzie dodane więcej wody niż zwykle, a cukier do smaku dopiero po kilku zlaniach.

Oczywiście i tak musi być tyle cukru w nastawie by uzyskać moc koło 12% bo inaczej trwałość będzie fatalna,

ale mój cel to wino nie mocniejsze niż 14%.

Dla mnie to wyzwanie bo bez siarkowania lub filtrowania to wychodzą mi zwykle koło 17-18%.

Oceniam to organoleptycznie :) , bo mocy roztworu alko z dodatkiem cukru i garbników domowymi sposobami zbadać się nie da.

 

A jak wy, coś robicie ?

 

70 kg winogron wspaniale zasmradza moją piwnicę :)

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Zawsze twierdziłem wszem i wobec, że skoro przed wiekami wino robiono na dzikich drożdżach, to można tak robić i "dziś".

W zeszłym roku (jestem początkującym smakoszem i "producentem") zrobiłem kilka litrów z winogron "altankowych" - świetny smak i posmak, a nad ranem brak typowego kaca po winach pędzonych na drożdżach, nawet tych rzekomo szlachetnych.

 

Mam parę przepisów na miody pitne ;)

Gość Gosc

(Konto usunięte)

Czy ja wiem?

Owszem można, ale nie doszukiwał bym się jakiejś magii w drożdżach na owocach.

Przecież te kupowane w sklepach to te same drożdże, tylko że namnożone z dodatkowo selekcjonowanych szczepów.

Ryzyko w przypadku fermentacji bez dodatku drożdży na pewno jest większe.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.