Skocz do zawartości
IGNORED

7, 8, a może jednak 9 Maja...


Włodzimierz

Rekomendowane odpowiedzi

Gość

(Konto usunięte)

Jedni chcieli tylko Polaków jako tania siła robocza

 

Słabo znasz historię II WŚ.

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Generalny_Plan_Wschodni

 

Generalny Plan Wschodni (niem. Generalplan Ost, GPO) – nazistowski plan osiedleńczy i germanizacyjny terytoriów Europy Środkowo-Wschodniej i Wschodniej, położonych na wschód od granicy III Rzeszy sprzed września 1939.

 

Generalny Plan Wschodni wynikał z wcześniejszych założeń narodowosocjalistycznych idei zdobycia "przestrzeni życiowej" (niem. Lebensraum), rzekomo należnej niemieckiej "rasie panów" (niem. Herrenvolk, Herrenrasse), oraz hitlerowskiej interpretacji ideologii Drang nach Osten.

...

Generalplan Ost określał generalną koncepcję nazistowskich zmian w Europie, w rzeczywistości składał się z kilkunastu dużych i kilkudziesięciu pomniejszych planów, realizowanych równolegle – generalnie realizacja GPO podzielona była na dwie fazy: tzw. "Mały Plan" (niem. Kleine Planung) realizowany w czasie wojny oraz tzw. "Duży Plan" (niem. Grosse Planung), który miał być realizowany przez 30 lat po II wojnie światowej. Plan realizacji głównych elementów GPO, czyli "Małego Planu" oraz "Dużego Planu" wymagał szeregu posunięć i decyzji o charakterze politycznym, ekonomicznym, jak również działań nazistowskiego aparatu represji i wojskowych – wzajemnie komplementarnych i uzupełniających się.

...

Ostatecznym celem "Dużego Planu" była germanizacja elementów "wartościowych rasowo", czyli osobników posiadających z punktu widzenia niemieckiej eugeniki pożądane cechy rasowe, przekształcenie grupy ok. 14 mln ludzi w niewolników w charakterze siły roboczej oraz wysiedlenie na Syberię lub wyniszczenie 51 milionów Słowian (w tym 80-85% Polaków, 50% Czechów i Morawian, 65% Ukraińców i 75% Białorusinów a także bliżej nieokreśloną liczbę Rosjan i Tatarów Krymskich). Na terenach przeznaczonych pod kolonizację planowano osiedlić w ciągu pierwszych 10 lat realizacji planu Heim ins Reich 4 mln osadników niemieckich, a w dalszych latach jeszcze 6 mln.

...

Założeniami "Małego Planu" były działania realizowane już w trakcie wojny – w ramach podboju Europy Środkowo-Wschodniej, którego plany opracowywano jeszcze przed wojną począwszy od momentu zawarcia polsko-niemieckiego paktu o nieagresji z 1934. Najistotniejszym elementem "Małego Planu" był zamiar fizycznej likwidacji warstw przywódczych narodu polskiego, a następnie pozostałej części Polaków określanych jako "niebezpieczni".

 

"Mały Plan" był w większości swoich założeń kontynuacją planów dotyczących Polski opracowywanych od połowy lat 30. – w maju 1939 w jednostce niemieckiego kontrwywiadu, Głównym Urzędzie SD Reichsfuhrera SS utworzono specjalną komórkę "Zentralstelle" II/P (Polen), zajmującą się sporządzaniem list osób przeznaczonych do ujęcia w Polsce, uznanych za potencjalne zagrożenie dla nazistowskich planów. Podobne listy sporządzała berlińska centrala tajnej policji Gestapo, ze szczególnym uwzględnieniem Polaków wrogo nastawionych do niemczyzny. Na podstawie obu tych list sporządzono ostatecznie "księgę gończą" tzw. Sonderfahndungsbuch Polen – zawierała ona w porządku alfabetycznym 61 000 nazwisk wybitnych Polaków (działaczy społecznych i politycznych, ludzi kultury, nauki i sztuki, uczestników powstania wielkopolskiego, aktywistów plebiscytowych na Mazurach, Warmii oraz Śląsku, członków Polskiego Związku Zachodniego i Związku Polaków w Niemczech). W początkowej fazie okupacji 90% nazwisk Polaków przeznaczonych do umieszczenia w obozach koncentracyjnych zostało wskazanych przez Niemców mieszkających w Polsce. Także i znaczna część masowych mordów w roku 1939 na Polskiej inteligencji została dokonana przez bojówki niemieckiej mniejszości zgrupowane w organizacji Volksdeutscher Selbstschutz. Główne akcje realizowane były już od 1939:

 

Unternehmen "Tannenberg" – w okresie tzw. zarządu wojskowego, od 1 września 1939 do 25 października 1939 dokonano zagłady polskiej inteligencji z listy Sonderfahndungsbuch Polen, w sumie wymordowano 20 000 Polaków w 760 zbiorowych egzekucjach.

 

W ramach tzw. "Akcji Inteligencja" (niem. Intelligenzaktion), wymierzoną w polską elitę intelektualną wymordowano ogółem 40 000 Polaków, w tym samym czasie wysłano do obozów koncentracyjnych dalsze 20 000 Polaków, z których przeżył jedynie znikomy procent.

...

Ale o co chodzi? PLANOWO eksterminowali Polaków zarówno Niemcy jak i Rosjanie.

Jedni warci drugich.

I jednych i drugich kiedyś dosięgnie polska sprawiedliwość.

 

Bundesarchiv_Bild_101I-121-0012-15_Polen_deutsch-sowjetische_Siegesparade.jpg

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

przestań takie pierdoły popychać, bo się słabo robi. Jedni chcieli tylko Polaków jako tania siła robocza, a drudzy jako homo sovieticus. taka różnica. mordowali zaś jedni i drudzy. tu brak różnicy

 

A prawdziwymi przyjaciółmi Polski i Polaków byli i są jedynie Ukraińcy, co gwarantuje prezydent Komorowski swoim autorytetem.

 

Własne - no cóż, załapałem się na końcówkę prylu, ale to i owo by się znalazło.

 

Z czasów tuż po tzw. wyzwoleniu - Dziadek opowiadał jak kiedyś na pochodzie 1-majowym 4 gości z jego roboty niosło wielką wcierkę ze Stalinem. Pochód utknął na moście, a że był upał to oparli oni wcierkę na balustradzie mostu. Powiał wiatr i wcierka sru do rzeki. Nikt już potem tych 4 ludzi nie widział.

(...)

 

Rzeczywiście martyrologia. I argumenty w postaci opowieści rodem z kawału o górniku z kopalni Bytom i "Człowieka z marmuru" Wajdy.

 

(...)

To był bilans otwarcia, na świadomości zbudowanej w II RP i wcześniej. (...)

 

Na pewno jednak nie na świadomości tych polskich elit, które uciekały na Zachód razem z Niemcami przed Armia Czerwona wywożąc ze sobą dobra pociągami i samochodami, których dorobili się na niewolniczej pracy motłochu. A teraz, po utraceniu ich na emigracji, domagają się od państwa polskiego zwrotu majątków.

Na pewno jednak nie na świadomości tych, którzy destabilizowali kraj po wojnie w oczekiwaniu na III WŚ przy użyciu broni atomowej i którym Churchill w 1945 roku powiedział wprost, aby zabierali swoje niepotrzebne już wojsko i spierdalali z Wielkiej Brytanii.

 

Pewnie chodzi świadomość przedwojenne elity polskie o lewicowych poglądach. Bowiem teraz są publicyści i historycy, którzy głoszą, że przedwojenne elity były bardziej lewicowe niz obecne.

 

(...) Pod koniec PRL-u większość marzyła o zmywaniu garnków w RFN-ie i zostaniu folksdojczami.

 

Mój dziadek dostał od II RP brązowe trzy hydry. Będąc już na emeryturze nosił do samej śmierci nosił mundur jaki dała mu Ona własnie z orzełkami w koronie. Nie było w niej przypadku, aby ktoś chciał zostać folksdojczem lub agentem kominternu. Nie było tez przypadku żeby, ktoś opluwał II RP lub PRL - bo to zawsze była Polska.

 

W sklepach nie było Coca-Coli (do pewnego momentu, póki Gierek śruby nie poluzował) i nie mogłem chodzić jeść do McDonald's!

Co za trauma! :)

 

A na poważnie - terror był. Ostatniego Żołnierza Wyklętego zabito dopiero w 1964r. Mój dziadek spędził rok w piwnicy UB w Bydgoszczy gdzie dostawał regularny wp****ol nie za knucie przeciw władzy ludowej, tylko za to, że przed wojną (i podczas niej) służył w ułanach a po wojnie jako rolnik niespecjalnie przejmował się kwestią obowiązkowych dostaw (tzw. kontyngentów - kto to pamięta?) i zakazem uboju własnych zwierząt.

W ogóle zakaz uboju własnych zwierząt jest dobrym probierzem wolności w danym państwie. Za Hitlera była za to kara śmierci, za wczesnej komuny - szło się do pierdla, teraz - też nie wolno!!! Nie wiem, co za to grozi, ale w tzw. "wolnej Polsce" nie mogę własnej świni dać w ucho i zrobić z niech rąbankę czy kiełbasy. Kto nie wierzy - niech sprawdzi obowiązujące przepisy.

Była też indoktrynacja na masową skalę. Szkoły miały za zadanie hodować ludzi sowieckich. To akurat przerabiałem osobiście. Tzn. - mnie usiłowali przerobić. :)

Co by jednak o tamtym systemie oświaty nie powiedzieć - te szkoły jeszcze UCZYŁY, dziś już tego nie robią. Niewolnik u Niemca nie powinien być zbyt mądry.

 

 

 

Wiesz, że chyba nawet się z Tobą zgodzę? Flagi były biało-czerwone. Czerwone - chyba tylko 1 Maja sobie przypominam. Dziś - flaga Eurokołchozu wisi WSZĘDZIE Nonstop! Nawet - o zgrozo! - na urzędach publicznych!!! Za komuny tego nie było!

Nauka historii (oczywiście ICH WERSJI historii) była dużo bardziej szczegółowa a mądry nauczyciel i tak znalazł sposób by powiedzieć dzieciom prawdę, niekoniecznie w zgodzie z programem nauczania. :)

Dziś z nauką historii większość dzieci dojeżdża może do I Wojny Światowej. Potem - biała plama! To jest oczywiście zamierzone. Człowiek pozbawiony dostępu do podstawowej informacji o współczesnej historii NIE MA SZANS na wyrobienie sobie zdrowych poglądów, gdyż informację zastępuje mu propaganda. I gdy zobaczy w TV "25 lat wolności" i orła z czekolady to nawet do głowy mu nie przyjdzie, że coś tu jest nie tak. Skoro w TV mówią, że jest wolność, to przecież znaczy, że jest!

Szkoła nie uczy już dzieci patriotyzmu i narodowej dumy (a za komuny UCZYŁA!, przyznaję Ci Włodzimierzu rację), tylko każe dziatwie wymachiwać euroszmatami i opowiada o "wartościach europejskich", jakby Polacy nie mieli swoich własnych wartości... Tak się nie wychowa dumnych i wolnych ludzi! Tak się wychowuje niewolników!

 

Widzę w tych dwóch akapitach pewną niekonsekwencje. Z jednej strony piszesz o szkolnej indoktrynacji, a z drugiej o mądrości nauczycieli. Jeżeli do tego dołożyć, to ze w tamtych czasach rodzice jeszcze zajmowali się wychowywaniem dzieci, to widać dlaczego tamte pokolenia nie były stadem baranów podatnym tak, jak dziś na mainstream.

 

Był terror i nikt rozsądny temu nie zaprzeczy. Był on obecny po obu stronach i jeżeli z jednej strony postawić można argument, że władza miała za sobą większą siłę - to z drugiej, że podziemie atakowało głównie bezbronnych. Z jednej strony było MO, UB, ORMO, KBW i NKWD - a z drugiej podziemie polskie, UPA/OUN, Werwolf i działania zachodnich służb. O ile można zrozumieć walkę zbrojnego podziemia powiedzmy do 1948(?) roku, to później przeradza się ono w zwykły bandytyzm. I to raczej nie PRL-owska propaganda, nie ukształtowała społecznego odbioru, że były bandy. Pisał coś na ten temat Leon Beynar, jak się nie mylę.

Na pewno jednak nie na świadomości tych polskich elit, które uciekały na Zachód razem z Niemcami przed Armia Czerwona ...

Rozumiem że powinni byli oddać się w ręce krasnoarmiejców i liczyć na litość Stalina... Oni wiedzieli doskonale o Katyniu.

Rozumiem że powinni byli oddać się w ręce krasnoarmiejców i liczyć na litość Stalina... Oni wiedzieli doskonale o Katyniu.

 

Przecież Polacy zrobili to w latach 1944-45. Oddali się na łaskę Stalina. Polski nie wyzwolił spod Okupacji niemieckiej brytyjski desant morski na Pomorzu czy w Prusach Wschodnich, tylko Armia Czerwona kosztem 600 tysięcy poległych.

 

Uważasz, że w tym czasie świadomość o Katyniu była tak powszechna, jak po 1980 roku czy teraz? Ludność Polski autentycznie cieszyła się z wyzwolenia - wówczas nie był gorszego i okrutniejszego wroga od Niemca. To teraz relatywizuję się polskie ofiary. Niemieckie zbrodnie przeciwko Narodowi Polskiemu należy zapomnieć, ludobójczej rzezi wołyńskiej w ogóle nie było, był tylko Katyń i inne zbrodnie Stalina - najstraszniejsze ze wszystkich zbrodni przeciwko Polsce i Polakom.

 

Dzisiaj z okazji 70 rocznicy pokonania Niemiec w II WŚ w Warszawie będą poczty sztandarowe z flagami NATO. Bo to własnie NATO wyzwoliło Polskę w latach 1944-45? Będą tez flagi słynnych z przestrzegania praw wojny i ludności cywilnej USA i Francji, której armia została oskarżona przez ONZ od ohydne zbrodnie seksualne na dzieciach - ofiarach wojny w Czadzie.

A może tez będzie flaga Ukrainy gloryfikującej ludobójczy nacjonalizm, która uznała na swoim terenie PRL za państwo zbrodnicze i twierdzi, że w latach 1942-47 prowadziła wojnę z Polską.

 

Prezydent Komorowski potępia dzisiaj Putina za aneksje ukraińskiego terytorium. Dlaczego nie potępił marszałka Piłsudskiego, który robił to samo. Zresztą takiego prezydenta i innych polityków ów Piłsudski popędziłby szablami w pizdu. Bo to Piłsudski powiedział: "Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości." Szkoda, ze prezydencki doradca Nałęcz, który mieni się być wybitnym znawcą Piłsudskiego, prezydentowi o tym nie przypomina.

 

I czy komuś podoba się czy nie PRL jest elementem polskiej przeszłości.

Polski nie wyzwolił spod Okupacji niemieckiej brytyjski desant morski na Pomorzu czy w Prusach Wschodnich, tylko Armia Czerwona kosztem 600 tysięcy poległych.

 

"Wyzwolił"???

Włodzimierzu, proszę... nie nazywaj zmiany okupanta wyzwoleniem.

Te 600 tys poleglych Rosjan to była inwestycja Stalina - dobra inwestycja, biorąc pod uwagę, że przybyło mu 20 milionów niewolników od ręki.

 

Prezydent Komorowski potępia dzisiaj Putina za aneksje ukraińskiego terytorium. Dlaczego nie potępił marszałka Piłsudskiego, który robił to samo.

 

Błagam - naprawdę nie widzisz różnicy? Piłsudski brał, co się Polakom słusznie należało, co jest NASZE! TAM JEST POLSKA! Jest do dzisiaj!

I utarczki Rosji z Ukrainą o tamte terytoria są jak walka paserów o kradzione dobro!

Ani jedni ani drudzy nie mają prawa do tych ziem.

Te ziemie są polskie.

Zapomniałeś?

 

czy komuś podoba się czy nie PRL jest elementem polskiej przeszłości.

 

Polskiej?

Jaja sobie robisz?

Królestwo Kongresowe to też element POLSKIEJ przeszłości?

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

"Wyzwolił"???

Włodzimierzu, proszę... nie nazywaj zmiany okupanta wyzwoleniem.

Te 600 tys poleglych Rosjan to była inwestycja Stalina - dobra inwestycja, biorąc pod uwagę, że przybyło mu 20 milionów niewolników od ręki.

(...)

 

Oczywiście, że wyzwolił. Ci niewolnicy nawet pod rządami Stalina mieli większe szanse na przeżycie, niż gdyby Stalin zatrzymał się na linii Curzona i byli nadal pod niemiecka Okupacją. Tego faktu nie da się w żaden sposób przesłonić.

 

(...)

Błagam - naprawdę nie widzisz różnicy? Piłsudski brał, co się Polakom słusznie należało, co jest NASZE! TAM JEST POLSKA! Jest do dzisiaj!

I utarczki Rosji z Ukrainą o tamte terytoria są jak walka paserów o kradzione dobro!

Ani jedni ani drudzy nie mają prawa do tych ziem.

Te ziemie są polskie.

Zapomniałeś?

(...)

 

Rosja ma takie samo prawo do Krymu, jak II RP miała do Kresów.

 

(...)

Polskiej?

Jaja sobie robisz?

Królestwo Kongresowe to też element POLSKIEJ przeszłości?

 

Czy komuś podoba się czy nie polskiej. Nie był zakazany ani polski język, ani wiara przodków, rozwijano polska kulturę, podtrzymywano tradycje i mniej zakłamywano historię, etc.

Królestwo Kongresowe było bardziej znaczące w historii Polski, od marionetkowego Księstwa Warszawskiego. Jego rola w podtrzymywaniu państwowości polskiej jest niedoceniana i wręcz pomniejszana. Przez rusofobię.

 

Był to doskonały twór do odzyskania pełnej suwerenności. I to w bezkrwawy sposób. W pewnym sensie przykładem do porównania może być tu Finlandia.

 

Rosja ma takie samo prawo do Krymu, jak II RP miała do Kresów.

 

Tego nie neguję.

Na Krymie za I RP siedziała sobie Orda i żadnych pretensji do Krymu Polska rościć sobie nie może.

Los Krymu jest mi zatem obojętny, choć pamiętajmy, że przy okazji zadymy w tych okolicach Rosjanie zdewastowali starannie pewien port ukraiński, który miał w przyszłości odgrywać rolę w alternatywnym zaopatrzeniu Europy w ropę i gaz z Turkmenistanu.

Z punktu widzenia strategicznego w wojnie rosyjsko-ukraińskiej ów port nie miał żadnego znaczenia, "rebelianci" jednak dokonali starannego i planowego całkowitego zniszczenia infrastruktury.

Nic nie dzieje się przypadkiem.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Widzę tutaj pomieszanie pojęć, i to potężne. Owszem - PRL był częścią polskiej historii, podobnie jak Generalne Gubernatorstwo. I co z tego.

 

Kolejna sprawa - nie mylmy rusofobii z sowietofobią. Rzeczywiście jakby spojrzeć bez uprzedzeń, to Królestwo Polskie było czasem największego rozwoju cywilizacyjno - kulturowo - ekonomicznego ziem polskich jak i ich mieszkańców w ciągu ostatnich 500 lat albo i lepiej. Była to dość szczęśliwa kombinacja światłych władców Rosji importowanych z Zachodu w zderzeniu z rosyjską dziczą, na tle której byliśmy prymusami rozwoju, w odróżnieniu od sytuacji pod hegemonią niemiecką (zabór pruski, UE), gdzie wyróżniamy się in minus, więc jedyną drogą do rozwoju jest totalna germanizacja i parobkowanie przez ileś pokoleń.

 

Za to Sowiety najwięcej kosztowały samych Rosjan, których stan społeczno - demograficzny jest opłakany, szacunki mówią że za niedługi czas co drugi poborowy w Federacji Rosyjskiej będzie czornym muzułmanem. PRL nie lepiej - II RP pomimo wszystkich jej wad miała w 1938r. wskaźniki ekonomiczne lepsze niż Portugalia. PRL w 1989r. był zadłużonym grajdołem, z pracownikami tak zdemoralizowanymi że nie opłacała się w nim żadna ambitniejsza działalność. Słaby punkt startowy do wejścia pod hegemonię niemiecką.

Widzę tutaj pomieszanie pojęć, i to potężne. Owszem - PRL był częścią polskiej historii, podobnie jak Generalne Gubernatorstwo. I co z tego.

 

Kolejna sprawa - nie mylmy rusofobii z sowietofobią. Rzeczywiście jakby spojrzeć bez uprzedzeń, to Królestwo Polskie było czasem największego rozwoju cywilizacyjno - kulturowo - ekonomicznego ziem polskich jak i ich mieszkańców w ciągu ostatnich 500 lat albo i lepiej. Była to dość szczęśliwa kombinacja światłych władców Rosji importowanych z Zachodu w zderzeniu z rosyjską dziczą, na tle której byliśmy prymusami rozwoju, w odróżnieniu od sytuacji pod hegemonią niemiecką (zabór pruski, UE), gdzie wyróżniamy się in minus, więc jedyną drogą do rozwoju jest totalna germanizacja i parobkowanie przez ileś pokoleń.

 

Za to Sowiety najwięcej kosztowały samych Rosjan, których stan społeczno - demograficzny jest opłakany, szacunki mówią że za niedługi czas co drugi poborowy w Federacji Rosyjskiej będzie czornym muzułmanem. PRL nie lepiej - II RP pomimo wszystkich jej wad miała w 1938r. wskaźniki ekonomiczne lepsze niż Portugalia. PRL w 1989r. był zadłużonym grajdołem, z pracownikami tak zdemoralizowanymi że nie opłacała się w nim żadna ambitniejsza działalność. Słaby punkt startowy do wejścia pod hegemonię niemiecką.

 

Bardzo proszę, abyś opuścił ten wątek. Kilka razy proszono mnie o to samo i się do tego dostosowałem. Uważam, że moderator powinien uszanować ten zwyczaj.

 

Swoje antypolskie wypowiedzi kontynuuj, gdzie indziej.

Owszem - PRL był częścią polskiej historii, podobnie jak Generalne Gubernatorstwo. I co z tego.

 

Za daleko idący skrót myślowy. Generalne Gubernatorstwo było częścią historii Niemiec.

To jest raczej oczywiste, że PRL nie była niepodległym państwem. Była taką nieco zakamuflowaną republiką sowiecką. Moja rodzina dużo ucierpiała z rąk bandytów, którzy byli wtedy u władzy. PRL został zainstalowany w Polsce siłą przez rosjan, gdyby nie obecność rosji, to by się pół dnia w Polsce po wojnie nie utrzymał.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

To jest raczej oczywiste, że PRL nie była niepodległym państwem. Była taką nieco zakamuflowaną republiką sowiecką. Moja rodzina dużo ucierpiała z rąk bandytów, którzy byli wtedy u władzy. PRL został zainstalowany w Polsce siłą przez rosjan, gdyby nie obecność rosji, to by się pół dnia w Polsce po wojnie nie utrzymał.

 

To nie jest watek o cierpieniach.

 

A tak na marginesie, kto ci uwierzy bez kawałka styropianu albo bez zaświadczenia z IPN, że w rubryce pochodzenie masz wpisane element antysocjalistyczny.

Dzień Zwycięstwa, a w powszechnej opinii wyzwolenie spod niemieckiej okupacji przyszło razem z Armia Czerwoną.

 

W powszechnej opinii ludzi wykształconych razem z Armia Czerwoną przyszła nowa okupacja, sowiecka.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

Za daleko idący skrót myślowy. Generalne Gubernatorstwo było częścią historii Niemiec.

W każdym podręczniku historii Polski będzie rozdział "okupacja hitlerowska" i podrozdział "Generalne Gubernatorstwo". A dalej "PRL". To miałem na myśli.

 

Bycie częścią historii Polski nie oznacza koniecznie wejścia do kanonu wzorców narodowych.

Wracając do meritum.II Wojna nie skończyła się ani 7 ani 9 05.45.Przecież trwała ona nadal na Dalekim Wschodzie.Zakończyła się 02.09. podpisaniem kapitulacji Japonii na pokładzie amerykańskiego pancernika "Missouri" w Zatoce Tokijskiej.

W powszechnej opinii ludzi wykształconych razem z Armia Czerwoną przyszła nowa okupacja, sowiecka.

 

Nie ma jednej powszechnej opinii ludzi wykształconych w tej sprawie. Nie przytoczyłeś tu ani jednej na poparcie swoich słów.

 

 

Wracając do meritum.II Wojna nie skończyła się ani 7 ani 9 05.45.Przecież trwała ona nadal na Dalekim Wschodzie.Zakończyła się 02.09. podpisaniem kapitulacji Japonii na pokładzie amerykańskiego pancernika "Missouri" w Zatoce Tokijskiej.

 

Ameryki nie odkryłeś. Wcześniej pisałem o tym w tym wątku. Majowa data to bezwarunkowa kapitulacja Niemiec i umowny koniec II WŚ w Europie.

jakbym swojego popierdolonego teścia słuchał, ile to Armia Czerwona przyniosła dobra na ziemie polskie i jak się wszyscy cieszyli, że to już koniec okupacji. owszem, radość trwała parę dni, a potem? wywózki na wschód, łapanki na AK, rozwałki niepokornych. kuzyni mojej matki za to ,że chcieli innej Polski skończyli w ruskich więzieniach, ich groby nie są znane do dzisiaj, naszych sąsiadów we Lwowie wywieźli do obozu, bo śmieli mieć wyższe wykształcenie i byli lekarzami, a to było podejrzane. zostawili w spokoju prostaczków i parobków, bo ich łatwo można było zmienić w homo sovieticus. a teraz pogrobowcy krasnoarmiejców śmią mówić, ileż to dobra przyniosła ze sobą Armia Czerwona! a paszli won sabaki!

Wracając do meritum.II Wojna nie skończyła się ani 7 ani 9 05.45.Przecież trwała ona nadal na Dalekim Wschodzie.Zakończyła się 02.09. podpisaniem kapitulacji Japonii na pokładzie amerykańskiego pancernika "Missouri" w Zatoce Tokijskiej.

 

Druga wojna skończyła się dopiero kilka lat temu gdy Niemcy opanowały Europę pod swoją hegemonią. Dziś nazywa się to Unią Europejską, kiedyś nazywało się III Rzesza.

Czyli - Niemcy osiągnęły wyznaczony przez Adolfa Hitlera cel. Trochę to trwało, łącznie z chwilowym załamaniem w okolicach 1945r. ale pamiętajmy że wojny trwają dłużej niż same działania wojenne.

Czy IV Rzesza przetrwa 1000 lat? Wątpliwe. Ale póki co - mamy terror i indoktrynację jak za starych dobrych czasów. Unijne szmaty wiszą w Polsce na... urzędach państwowych i samorządowych! Czasem zapominają burki polskiej flagi powiesić, ale euroszmata musi być!

O czym ja mówię? Zobaczcie w szkole jak Unią indoktrynuje się dzieci! Ile tematów poświęca się Unii a ile wychowaniu patriotycznemu.

A terror? Spróbujcie coś powiedzieć na homosiów...

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

jakbym swojego popierdolonego teścia słuchał, ile to Armia Czerwona przyniosła dobra na ziemie polskie i jak się wszyscy cieszyli, że to już koniec okupacji. owszem, radość trwała parę dni, a potem? wywózki na wschód, łapanki na AK, rozwałki niepokornych. kuzyni mojej matki za to ,że chcieli innej Polski skończyli w ruskich więzieniach, ich groby nie są znane do dzisiaj, naszych sąsiadów we Lwowie wywieźli do obozu, bo śmieli mieć wyższe wykształcenie i byli lekarzami, a to było podejrzane. zostawili w spokoju prostaczków i parobków, bo ich łatwo można było zmienić w homo sovieticus. a teraz pogrobowcy krasnoarmiejców śmią mówić, ileż to dobra przyniosła ze sobą Armia Czerwona! a paszli won sabaki!

 

Masz rację. Za Niemca szanse na przeżycie byłby większe. Taka jest teraz święta prawda rządzących.

doktorku

 

Czy w Irlandii też panuje terror unijny?Czy tylko w twojej chorej wyobraźni?

 

 

Niestety też.

Eurokołchozowy terror w IRL szerzy się w najlepsze... :(

W niedzielę Polacy wybierają prezydenta a też w maju Irlandczycy mają referendum w sprawie małżeństw homoseksualnych.

Terror unijny widzisz więc jak na dłoni.

Przecież to horrendum jakieś by GŁOSOWAĆ czy związek dwóch osób tej samej płci jest małżeństwem.

W ten sposób GŁOSOWAĆ można ABSOLUTNIE WSZYSTKO!

Np: w poniedziałek zabijamy wszystkich rudych! Kto za? Głosujmy! :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Swoje antypolskie wypowiedzi kontynuuj, gdzie indziej.

Stawiasz mi konkretny zarzut (anty-polskości) - korzystam z prawa sprostowania.

 

Sprowadzanie polskości do państwa funkcjonującego na terenach Polski (i to akurat tego najmniej udanego, pod sowieckim protektoratem) jest dużym błędem.

 

O co naprawdę chodzi w pro-polskości (przeciwieństwo anty-polskości którą mi zarzucasz)? Np. o to żeby język i kultura polska rozwijały się, zachęcając ludzi możliwościami dostępu do wartościowych treści kulturowych, dobrze płatnej i ciekawej pracy w języku polskim czy wreszcie oferując możliwości rozwoju osobistego - oferta edukacyjna itd.

 

Cały problem w tym że państwo jest w tym wszystkim żałośnie nieefektywne jak próbuje na siłę (bo tak ze swojej definicji działa państwo) wymuszać te rzeczy kiedy w samym narodzie nie ma po temu woli, potrzeby i kompetencji.

 

Kultura polska rozwijała się najlepiej właśnie w czasach kiedy państwowości polskiej nie było. Większość wartościowych dzieł literatury polskiej powstało w XIX wieku.

 

Polski film - no cóż, najsławniejszy pupil władz PRL, Andrzej Wajda, Oscara dostał dopiero za całokształt. Dlaczego? Otóż żaden z jego filmów nie był na tyle dobry żeby wygrać samodzielnie. Podobnie z innymi twórcami, można zachwycać się polskim kinem na zasadzie "dobre bo polskie", jednak takie wymuszone (również państwowymi dotacjami) sukcesy na lokalnym podwórku rozleniwiają i sprawiają że porównanie z kinem światowym wypada blado. Widz zagraniczny koncentruje się na wartości artystycznej dzieła, bez forów "dobre bo polskie", ale i bez anty-polskiego spisku. Dobrze czasem spojrzeć na siebie z dystansu...

 

Co ciekawe sukcesy przyszły w miejscu zupełnie niespodziewanym. Nie jest tajemnicą że światowe kino jest w kryzysie i stagnacji, zjada własny ogon, odgrzewa w nieskończoność stare pomysły itd. Są tacy co twierdzą że zostanie zastąpione przez gry komputerowe a więc coś w rodzaju kina, ale interaktywnego - w miarę jak moc obliczeniowa komputerów rośnie, takie podejście zaczyna mieć ręce i nogi. Może w przyszłości uda się wręcz stworzyć algorytmy dobrze udające jakąś postać czy aktora pod względem ruchu, mimiki, dykcji, akcentu a nawet wypowiadanych treści. W końcu kino w swoich początkach też oferowało bardzo kiepską jakość doznań w porównaniu z teatrem który później praktycznie wyparło, więc analogia nasuwa się sama. I co ciekawe polscy autorzy gier komputerowych są w światowej czołówce. Bez państwowych dotacji, po cichu robiąc swoje, byli w stanie wybić się w bardzo perspektywicznej dziedzinie.

 

Autorzy polskich gier odnieśli sukces przy dość małym udziale demoralizującej mentalności "dobre bo polskie", która z kolei całkowicie rozłożyła polską muzykę pop - Polacy bezkrytycznie za nią płacą (w tej czy innej formie - płyty, koncerty płacone korporacyjnie, radio) bo lubią np. rozumieć tekst. Rezultatem jest brak choćby jednego światowego przeboju pochodzącego z Polski.

 

Owszem, PRL jest częścią naszej historii. Jednak główna nauka z niego jest taka, że krzykiem, przymusem i pałą nie da się wymusić rozwoju narodu czy jego kultury. Jest historycznym faktem, że stopień identyfikacji Polaków ze swoim narodem, językiem i kulturą za PRL-u zaliczył spektakularny zjazd. Najbardziej przerażające jest to, ilu naszych rodaków jest (i było w 1989r.) gotowych zostać folksdojczami. Niestety jest to "sukces" PRL-u.

Andrzej Wajda, Oscara dostał dopiero za całokształt. Dlaczego? Otóż żaden z jego filmów nie był na tyle dobry żeby wygrać samodzielnie.

"Ziemia Obiecana" była blisko, ale wg amerykańskich żydów była antysemicka. Teraz polski film "wygrał samodzielnie" Oskara. Czy napełnia Cie to dumą? Czy jest lepszy od "Ziemi Obiecanej"?

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Akurat nagrodzony Oscarem film był pierwszym polskim filmem swojego reżysera, mającego wcześniej doświadczenia głównie brytyjskie. Dlatego nie jest reprezentatywnym przykładem w powyższym kontekście.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.