Skocz do zawartości
IGNORED

Brzmienie naturalne, czyli jakie?


SomekPoland

Rekomendowane odpowiedzi

może to kontrowrsyjne co napisze ale moim zdaniem sam system rejestracji dzwieku stereo niesie spore ograniczenia i jest troche protezą przez która nie da rady zbliżyć się do tego co prezentuje np orkiestra symfoniczna

małe składy jazzowe owszem można rozciągnąć na jednej osi i bedzie to brzmiało blisko ideału

podejrzewam że system rejestracji i realizacji dzwieku kiedys się zmieni i stereo pojdzie w zapomnienie

ale to nic nie da wiadomo że od kilkudziesięciu lat 99,99% realizacji studyjnych nagrywane jest w systemie stereo i na nim brzmi optymalnie bo tak jest strojone - stosowane są sztuczki rozciągania na boki w głąb itp żeby mieć ułudę sceny czy sali koncertowej

Ale żeby zaraz - sztuczki ?

Trzeba posłuchać paru realizacji takich bez ingerencji, jak np. wielu płyt Chesky'ego,

które mają naturalny dźwięk i pogłos a na pewno "surroundowe" nie są.

Wiele z nich - np. Pizzarelli to zapis jak z koncertu na żywo.

Zresztą nagrania np. kwintetów smyczkowych Mendelssohna we wnętrzach

małych drewnianych kościołów brzmią tak, jak powinny.

Warunkiem jest jednak nie przetłumione wnętrze pokoju.

Nie ma nic gorszego, niż człowiek wykształcony ponad własną inteligencję.   Jerzy Dobrowolski

Pozwolę sobie wejść w polemikę. Grzmot piorunu, czy szum wiatru to jak najbardziej naturalne dźwięki, a z życiem mają niewiele wspólnego. Swoją drogą czy ktoś z Was kiedykolwiek słyszał zestaw audio, który realistycznie oddał grzmot z jego głębią i przestrzenią? Taki sprzęt musiałby mieć moc liczoną chyba w megawatach. :-)

Gdyby odtworzenie "uparło się" na dystans do 1 km, to masz rację.

Jednak są dalsze grzmoty, są pomruki, drżenia podłogi itp. a to słyszałem.

Co równie ciekawe, przy odtworzeniu instrumentów też są podobne problemy:

gitara czy skrzypce brzmią często "zza ściany" i kłopoty zaczynają się wtedy,

gdy chcemy je usłyszeć tak, jakby skrzypek stał obok; no 2 - 3 metry od nas.

I z całą pewnością nie jest to już problem ciśnienia akustycznego.

Zresztą są systemy zdolne wytworzyć ponad 120 dB, a to już blisko grzmotu.

Nie ma nic gorszego, niż człowiek wykształcony ponad własną inteligencję.   Jerzy Dobrowolski

Grzmot grzmotowi nie równy. Przeżyłem niedawno uderzenie potężnego pioruna w odległości kilkuset metrów. Oprócz wstrząsu niemal sejsmicznego było słychać jeszcze świst przecinanego powietrza. Coś niesamowitego, tym bardziej, że lubię burze z piorunami. Wątpię, żeby jakiś system oddał tę potęgę.

Sprzęt jest dla muzyki. Nie odwrotnie.

Kondycja psychofizyczna

 

Constans to przebyte choroby i urazy, po których nie nastąpi regeneracja postrzegania zmysłowego.

U mnie -zapalenie ucha środkowego w dzieciństwie.

Trwały ubytek wykrywalny w audiogramach (4 kHz, 8 kHz około 10-15 dB słabsza reakcja na ton w słuchawkach - no tak mam)

 

Zmienne to wypoczęcie, pora doby, hałas z otoczenia, przeszkadzajki wzrokowe, zapachowe itd ...

 

O to chodzi, że te czynniki mają znAAAcznie większy wpływ niż komponenty - ich sposób ustawienia, zasilenia i połączenia.

 

Taka już ich natura.

nr #1

 

PS.

A ja sobie słucham raz -Edith "Piaf", która tworzyła jeszcze przed rejestracjami stereo.

Również " Gdy kiedyś znów zawołam cię" w wykonaniu Big Day.

Ze skrajności w skrajnośc.

 

 

PPS.

Co do stereo - w nadawaniu radiowym pionierskie transmisje eksperymentalnie odbyły się jeszcze w latach 20-30 ych .

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

Grzmot grzmotowi nie równy. Przeżyłem niedawno uderzenie potężnego pioruna w odległości kilkuset metrów. Oprócz wstrząsu niemal sejsmicznego było słychać jeszcze świst przecinanego powietrza. Coś niesamowitego, tym bardziej, że lubię burze z piorunami. Wątpię, żeby jakiś system oddał tę potęgę.

 

Eeee tam się nie da. Tu opis (cytat z forumowicza) reakcji na właśnie takie doświadczenie:

 

 

Ulubiony numer prezentującego – jakiś utworek rozpoczynający się uderzeniem pioruna. Po tym uderzeniu publika dzieliła się na cztery grupy:

- tych, którzy padli na zawał,

- tych, którzy ratowali tych, którzy padli na zawał,

- tych, którzy w pośpiechu zmieniali bieliznę,

- prezentującego, który z tego wszystkiego miał dobrą zabawę :)

Warto przed oceną neutralności sprzętu rozważyć aspekt czasu odsłuchu. Byłem wielokrotnie uczestnikiem koncertów jazzowych w dużych składach, po około 2-3 godzinach słuchania trąbek, saxów i perkusj, początkowa przyjemność słuchania przechodziła w lekki niepokój. Z klockami może jest podobnie, z racji braku czasu na długie odsłuchy lubię angażujący mocny dźwięk, który budzi mnie rano lepiej od kawy. Niestety mój system nie nadaje się do długiego słuchania i muszę jakoś z tym żyć. Pewnie jak będę miał kiedyś czas na słuchanie muzyki sprawię sobie coś co zagra słodką średnicą i wynagrodzi mi zmniejszającą się ilość czynności zaczynających się na literę p... , na które nie będę miał już siły.

Naturalny dzwiek...to pojecie moze sie tyczyczyc tylko niektorych gatunkow muzycznych czy poszczegolnych instrumentow jak fortepian, skrzypce itd w filharmonii. Bo co jest naturalne np w muzyce trance czy innej elektronicznej? Co bedzie punktem odniesienia? Gitara na koncercie tez jest podpieta pod glosnik. Dzwiek w systemie ma sie nam podobac i tyle. Skad mam wiedziec jak brzmialy skrzypce Mozarta skoro nigdy ich nie slyszalem.

Wieza STEREO Technics :)

Gość rydz

(Konto usunięte)

Naturalny dzwiek...to pojecie moze sie tyczyczyc tylko niektorych gatunkow muzycznych czy poszczegolnych instrumentow jak fortepian, skrzypce itd w filharmonii.

 

Też nie , chyba nawet stroiciel fortepianów nie jest w stanie dostroić tego instrumentu tak by brzmiał jak dziesięć innych tej samej firmy , albo gitara którą każdy muzyk dostroi po swojemu / skrzypce / kontrabas etc .

słownikowo:

 

A. Preiss (1981) zaproponowała klasyfikację barwy w oparciu o "idealną obwiednię widma", aproksymującą wykres obwiedni rzeczywistej do wyglądu funkcji elementarnej (najczęściej potęgowej).

Natomiast M. Kwiek (w 1945 roku) do opisu barwy dźwięku wykorzystał własności struny (drgania, przedstawione w postaci przebiegu piłowego). Zauważył on, że amplitudy kolejnych składowych badanego dźwięku maleją o 6 dB na oktawę w sposób naturalny. Nazwał więc Kwiek badaną barwę, oraz barwę dźwięków o podobnych własnościach, barwą naturalną. Gdy spadek amplitud składowych był:

a) mniejszy niż 6 dB na oktawę - określał barwę jako wytężoną,

b) większy niż 6 dB na oktawę - jako lekką.

Prawidłowe nastrojenie fortepianu czy skrzypiec nie zmienia radykalnie brzmienia. Oczywiście rozstrojony instrument brzmi źle, ale decydujący wpływ na brzmienie prawidłowo nastrojonego instrumentu mają właściwości fizyczne pudła rezonansowego. Z jakiego rodzaju drewna i jak obrabianego są wykonane, w jaki sposób było klejone, gięte. Dusza skrzypiec to też niby tylko kawałek drewnianego kołka, ale jak bardzo wpływa na barwę dźwięku, chyba nie trzeba pisać.

I właśnie te różnice pomiędzy różnymi strojeniami, różnymi smyczkami,

czy przede wszystkim różnymi barwami są solą słuchania muzyki.

Bo równie dużą radość sprawia zarówno instrument Grappelly'ego

Wispelwaya czy Cocseta i można się tylko cieszyć, że są tak różne..;-)

Nie ma nic gorszego, niż człowiek wykształcony ponad własną inteligencję.   Jerzy Dobrowolski

Zarówno dla audiofila konesera jak i dla zabawowo-żywiołowego estradowo-rozrywkowca naturalne znaczy zupełnie co innego.

M.in. dlatego nie bawi mnie audiofilskie cmokanie.

Natomiast stereo i namacalna odczuwalność audiozjawisk stanowi istotę angażującego mnie hobby.

Czasami natomiast wolę zwykłą ciszę.

 

W tych rozważaniach o brzmieniu na razie jeszcze nie było magii :)

Przytoczę słówko, które zasłyszałem w reklamach (rynek = marketing) słowo wytrych ( modne bo zagramaniczne )

S..y..n..e..r..g..i..a

Nie wiem czy mogę nie będąc szamanem go w tym miejscu użyć.

Wątpliwość stąd, bo nie zamierzam nic sprzedać, a być może tylko sprzedawcy - doradcy umieją nim oczarować zgłodniałą gawiedź.

Zaś kiedyś wystarczały:

współdziałanie, współgranie, ujednolicenie, uzgodnienie, zestrojenie, zgranie, zharmonizowanie.

PS.

Rewelacyjna jest definicja , którą zacytował biniek84:

["amplitudy kolejnych składowych badanego dźwięku maleją o 6 dB na oktawę w sposób naturalny.

Nazwał więc Kwiek badaną barwę, oraz barwę dźwięków o podobnych własnościach, barwą naturalną.

Gdy spadek amplitud składowych był:

a) mniejszy niż 6 dB na oktawę - określał barwę jako wytężoną,

b) większy niż 6 dB na oktawę - jako lekką. "]

Podoba mi się skrótowość i obiektywność.

A może zamiast "naturalnego" a tym bardziej "neutralnego" lepiej zastosować przymiotnik "wyrównane" ?

I to wszystko cały czas o barwie czyli brzmieniu, żeby przypomnieć.

 

PPS. Chwilę po napisaniu mój wewnętrzny egoista podpowiedział, że trzeba to uściślić :

wyrównane - to osobliwie zgodne z naszym "ja"

(tu dopiero zabrzmi doktor dziwago, hehe :)

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

Mam zatem pytanie:

Czy testujący konkretny sprzęt w konkretnym pomieszczeniu powinni wziąć także pod uwagę symetryczne ułożenie ciała [ciał] względem głośników odsłuchowych???

Przecież przy tak wnikliwej i dokładnej ocenie poszczególnych składowych dźwięku i rozpoznanie tych mikro zmian na słuch własny

powinno wnosić to nie mniejszy wpływ na akustykę jak choćby zastosowanie na przemian różnych podkładów pod kolumnami zwłaszcza gdy w pomieszczeniu znajduje się kilka osób.

Lubię słuchać.. oglądać.. czytać.. ?

A mnie przyszło na myśl rozwikłanie takiego dylematu...

 

ZAŁOŻENIE:

Twierdzi się, że małe kolumny powinno się wybrać do małego pokoju, a duże - do dużego.

 

PYTANIE:

Jeśli przyjmiemy, że kolumny małe i duże stawiają sobie za cel liniowość charakterystyki (przyjmijmy, że obu to się powodło), to dlaczego większe kolumny miałyby sprawiać kłopot w małym pokoju? Przecież są tak samo wyrównane. Czy zatem kupowanie mniejszych kolumn ma sens albo przepłacanie za większe, jeśli odtwarzamy muzykę umiarkowanie głośno? Naturalność w oderwaniu o wielkości kolumny, to byłby pocieszający kierunek (na pewno tańszy).

Gość bartosz_55239

(Konto usunięte)

ZAŁOŻENIE:

Twierdzi się, że małe kolumny powinno się wybrać do małego pokoju, a duże - do dużego.

 

PYTANIE:

Jeśli przyjmiemy, że kolumny małe i duże stawiają sobie za cel liniowość charakterystyki (przyjmijmy, że obu to się powodło), to dlaczego większe kolumny miałyby sprawiać kłopot w małym pokoju? Przecież są tak samo wyrównane. Czy zatem kupowanie mniejszych kolumn ma sens albo przepłacanie za większe, jeśli odtwarzamy muzykę umiarkowanie głośno? Naturalność w oderwaniu o wielkości kolumny, to byłby pocieszający kierunek (na pewno tańszy).

 

To pytanie retoryczne? Mam w ok 9metrach dali ikon 1 (13cm woofer). Miałem tez chwilowo (kuzyn chciał posłuchac swoich kolumn u mnie) podłogowe eltaxy. Nie dało sie ich słuchac, dzwiek był przebasowiony, dudniło. Zdecydowanie duze kolumny sprawiaja kłopot w małych pomieszczeniach, sprawdzone. Nawet przy niewielkiej głosnosci.

Ale dlaczego było źle?

 

Jeśli jedne i drugie zachowywały liniowość, to nie powinno. Czy namierzenie przyczyny w takim przypadku nie naprowadzi na odpowiedź, od czego ta naturalność zależy?

Gość

(Konto usunięte)

Ale dlaczego było źle?

 

Jeśli jedne i drugie zachowywały liniowość, to nie powinno. Czy namierzenie przyczyny w takim przypadku nie naprowadzi na odpowiedź, od czego ta naturalność zależy?

 

Wuelm...dobrze wiesz, że liniowość kolumn można sobie wsadzić bez "liniowości" akustyki pomieszczenia...jak jej nie ma, są dziury w paśmie i trzeba dopasować odpowiednie kolumny do danej akustyki...muszą się wzajemnie uzupełniać...tak samo jak klocki...

Przetworniki ?

Liniowość ?

 

No to dzielimy pasmo na:

1. do 170 Hz : dł. fali -2m ( tylko bezkierunkowy z powodu małości pomieszczenia impuls basowy )

2. od 170-do 1 700 Hz : dł. fali - 2m - 20 cm (rozstaw uszu)

3. od 1 700 -do 10 ooo Hz i więcej : dł. fali 20cm do paru cm(dla kierunkowej lokalizacji niedostrzegalna faza tego najpierwszego impulsu, a właśnie pierwszeństwo )

Swobodne fale z fazą w pomieszczeniu dotyczą właściwie tylko tego 2. pasma, w którym porusza się znakomita większość instrumentów dźwięczących niezależnie od elektryki i otoczenia . Lecz przecież rejestrowane są właśnie w konkretnym tle.

1. i 3. mają naturalnie kolosalne znaczenie dla odbioru naturalności.

 

Naturalność i liniowość szczególnie przecież zależą od głośności, czyli dynamiki a przy tym udziału fal odbitych danego pomieszczenia. To odbywa się zawsze "względem...". Wszystko kręci się wokół tego "jakie stereo" tudzież "jaka wierność" ?

Spójna - ani zbyt natężona - ani zanadto lekutka.

Niejeden zaś uzna za naturalne to, co dla drugiego będzie ekstremalnie skrajne i dziwne.

 

PS. Wspomniałem problem jakie stereo, bo to też kwestia dyskusyjna ( A-B, X-Y, M-S )

W każdym razie eksperymenty trwają od lat 20-ych minionego stulecia . Przynajmniej jeśli chodzi o żywe transmisje radiowe.

 

PPS. Dziwi mnie wspominanie "liniowości" bo przecież słuch próbkuje docierające dźwięki. Z natury nie jest liniowy, kiedy jest zdrowy. Zachodzi i kompresja i supresja itd.

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

dziury w paśmie i trzeba dopasować odpowiednie kolumny do danej akustyki...muszą się wzajemnie uzupełniać...

 

Ale dlaczego wyciągając statystykę porad - choćby z tego forum - zawsze lepiej wpasowujące się w akustykę są te mniejsze modele kolumn?

 

Nigdy te większe nie mogą utrafić w górki i dołki pomieszczenia? Dziwny przypadek, nieprawdaż?

 

I czy przy podobnej liniowości konstrukcji pomieszczenie nie powinno potraktować mniejszych i większych kolumn tak samo?

Mniejsze tłumią skuteczniej.

Większe są bezwładne.

 

Wszystko względem ...

 

Taktowidzetuiteraz.

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

Uściślę:

Jeśli między ścianami jest mniej niż 9 metrów fala basów jest impulsowa i odbita, nie ma szans na wytworzenie typowej fali płaskiej.

To podstawa fizyki : iloczyn długości fali i częstotliwości daje prędkość rozchodzenia się fali w danym ośrodku, czyli powietrzu, tj. 320-340 m/sek.

Im cieplejsze i wilgotniejsze tym większa.

 

Drugim czynnikiem są szkodliwe rezonanse obudowy, która rzadko stanowi odgrodę, hehe, a jeżeli to tylko w teorii.

Obudowa też promieniuje a nie tłumi niskie tony.

Wszystko razem sprawia, że całosć nie brzmi a grzmi.

Chyba, że o to komuś chodzi.

 

Małe komory są, przykro to przyznać, paskudne akustycznie.

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

Gość

(Konto usunięte)

W kwestii naturalności...dla mnie naturalnością jest umiejętność budowania=przekazywania emocji,

a jeśli chodzi o koncerty= atmosfery...niekoniecznie musi to być przekaz oparty o mocne ciśnienie akustyczne ... raczej o brzmienie poszczególnych zakresów, ciągłe wyłapywanie i przekazywanie ich zmian...tylko wtedy poszczególne realizacje mają sens...tyczy się to również sceny...nie da się jej przenieść w całości do pokoju odsłuchowego, w szczególności mieszkaniowego salonu...nie musi być szeroka ale system ma pokazywać atmosferę tego live...resztę zrobi ludzka wyobraźnia...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.