Skocz do zawartości
IGNORED

Platforma antywibracyjna czy podstawki?


magico79

Rekomendowane odpowiedzi

Z tym przyciskaniem od góry za cholerę do porozumienia nie dojdziemy. Ale kto przyciska dajmy na to sprzęt elektroniczny. Ktoś podał przykład z dmuchaniem w kubek. Jeżeli dmuchnę w ten kubek stojący na płycie granitowej zwanej Mount Everest (większej i cięższej nie znajdę) to... no właśnie co?

I proponuje nie poruszać wątku dębowego stolika:) Panowie nie dość że są wybitnymi fizyko-matematykami to jeszcze niektórzy z nich są wybitnymi rzemieślnikami którzy z niczego potrafią zrobic solidny dębowy stolik pod urządzenia audio:) Na domiar tego wszystkiego potrafią go oddać potrzebującym za symboliczną wręcz opłatę. Normalnie jakis Caritas czy jak? Co prawda trochę ta ostatnia cecha kłóci mi się doś mocno z towarzystwem rydzykowym , bo oni tam raczej bardziej biorą niż dają:)

 

Z tym przyciskaniem od góry za cholerę do porozumienia nie dojdziemy. Ale kto przyciska dajmy na to sprzęt elektroniczny. Ktoś podał przykład z dmuchaniem w kubek. Jeżeli dmuchnę w ten kubek stojący na płycie granitowej zwanej Mount Everest (większej i cięższej nie znajdę) to... no właśnie co?

Oj widac , że kolega mało widział i pewnie jeszcze mniej słyszał. Jest cała masa wynalazków które temu służą. Jedne działają poprzez samą masę , inne przez konstrukcje i materiały z jakich sa zbudowane. Odsyłam do HIGHFIDELITY gdzie ostatnio ukazało się kilka ciekawych testów takich gadżetów . Jest kilka osob na tym forum co kolumny od góry też dociąża więc jak widać nie jest to jakiś ewenement w tej dziedzinie.

 

Kolega Pygar przedstawił wam szereg przykładów na to , ze tkwicie myslami w czarnej dupie i jak widać stan ten jest utrwalony dośc mocno.

Jeżeli dmuchnę w ten kubek stojący na płycie granitowej zwanej Mount Everest (większej i cięższej nie znajdę) to... no właśnie co?

 

"Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości."

Mark Twain

 

Tłumaczenie.

 

Przykład z lekkim kubkiem odnosił się do zarzutu, że masa jako taka nie ma wpływu na siły, które oddziałują np. na kolumnę głośnikową.

 

Gdyby kolega poczytał trochę wyżej, to może zorientował by się, że kubek swobodnie położony na granicie nie tworzy "jedności" z granitem. Masa granitu dodaje się do masy kubka, gdy zespolimy oba przedmioty ze sobą. Powstanie wtedy układ mas.

Jedni robią to przykręcając kolumny do standów, inni przyklejają specjalną plasteliną i dodatkowo dociążają od góry, żeby zwiększyć docisk łączonych powierzchni oraz zwiększyć sztywność konstrukcji kolumn.

 

Pozdrawiam

Pygar

Obawiam się , że nawet najprostsze tłumaczenie nic nie da:) Panowie nie są w stanie tego zrozumieć mimo , że posługujemy się tym samym jezykiem. Zaiste dziwny to stan:) Życie jak widac cały czas potrafi zaskakiwać:)))

Ok panowie inteligenci. Jaki jest temat wątku? Płyty antywibracyjne. Czytać widzę potrafią, ale tylko połowę z tego co ktoś napisze. Napisałem post na 3 linijki, a i tak sobie wyciął połowę... Napisał bym dużymi literami o co pytałem, ale będą krzyczeć że krzyczę.

To jeszcze raz Panie "mondry":

Kto przyciska sprzęt elektroniczny od góry? Jeden przykład mi tu zaraz pokaż.

Oj widac , że kolega mało widział i pewnie jeszcze mniej słyszał. Jest cała masa wynalazków które temu służą. Jedne działają poprzez samą masę , inne przez konstrukcje i materiały z jakich sa zbudowane. Odsyłam do HIGHFIDELITY gdzie ostatnio ukazało się kilka ciekawych testów takich gadżetów .

No i co ja mam Ci chłopie na coś takiego napisać...

 

 

"Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości."

Mark Twain

 

Tłumaczenie.

 

Przykład z lekkim kubkiem odnosił się do zarzutu, że masa jako taka nie ma wpływu na siły, które oddziałują np. na kolumnę głośnikową.

 

Gdyby kolega poczytał trochę wyżej, to może zorientował by się, że kubek swobodnie położony na granicie nie tworzy "jedności" z granitem. Masa granitu dodaje się do masy kubka, gdy zespolimy oba przedmioty ze sobą. Powstanie wtedy układ mas.

Jedni robią to przykręcając kolumny do standów, inni przyklejają specjalną plasteliną i dodatkowo dociążają od góry, żeby zwiększyć docisk łączonych powierzchni oraz zwiększyć sztywność konstrukcji kolumn.

 

Pozdrawiam

Pygar

I własnie o to m.in. chodzi. Rzadko ktoś zespala kolumny ze standami. Przeważnie stoją one na standach nie połączone z nimi i masa standu nic nie wnosi do brzmienia kolumn. Stand jest tylko i aż stabilną podstawą, a wplyw na brzmienie ma głównie jego wysokość. No to już chyba jasne dla wszystkich. Jeśli ktoś położy na takim głośniku jakiś ciężar to on będzie miał wplyw czy dobry to inna kwestia bo jakoś żaden producent kolumn tego nie zaleca. Głusi chyba czy co.

Ciebie i kolegi Parantulli nie sposób zgasić . Tkwicie we własnym słusznym swiecie wyalienowani . Niczym rydzykowe towarzystwo.

 

Jakoś nie widzę polemiki z kolegą :)

Twoja polemika z kimkolwiek w tym wątku, to tylko i wyłącznie osobiste wycieczki oraz debilne przytyki, bo nie jesteś w stanie podjąć polemiki.

Albo coś tam odpyskniesz na odczepnego, albo chowasz głowę w piasek, albo się podczepiasz pod kogoś innego przytakując bezmyślnie zza pleców

i strojąc mądre miny jakbyś miał pojęcie o czym jest w ogóle rozmowa.

Rozpocząłeś występ z przytupem od rozpisywania się na temat wpływu zwiększania masy standu na drgania ustawionej na nim kolumny.

Gdy zostało Ci wyjaśnione jak krowie na rowie i w końcu pojąłeś jakie głupoty opowiadasz, to zacząłeś modyfikować swoją wersję teorii,

najpierw umieszczając kolumny "na specjalnej plastelinie", później przykręcając ją do standu, a jeszcze później dodatkowo dociążając od góry.

Jeszcze z dwie strony i dojdziemy do tego, że jak kolumnę umieścić w specjalnej formie i zalać betonem, to jest to samo co nalać wody do kubka

i w ten prosty sposób udowodnimy oczywistą oczywistość, że zasypywanie standów "specjalnym piaskiem" poprawia brzmienie kolumn.

Każda brednia powtarzana odpowiednią ilość razy w końcu staje się faktem. Ta stara prawda ludowa w audio sprawdza się doskonale.

Ale istnieją chyba jakieś granice czy dla audiofili nie ma żadnych i ślepo uwierzą we wszystko? To oczywiście było pytanie retoryczne.

Ostatnio bodaj w zakładce Hi-End czytałem o kablach sieciowych forumowego szamana, które odzyskują do 5% energii

i nie zauważyłem żadnej reakcji czytelników na te fantastyczne rewelacje, więc nie dziwi mnie już tutaj absolutnie nic.

 

"Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości."

Mark Twain

 

Tłumaczenie.

 

Przykład z lekkim kubkiem odnosił się do zarzutu, że masa jako taka nie ma wpływu na siły, które oddziałują np. na kolumnę głośnikową.

Przykład z lekkim kubkiem miałby sens, gdyby ten kubek stawiać kolejno na coraz cięższych przedmiotach i dmuchać,

a nie wlać do niego wodę i udawać greka, że no ale o co chodzi, przecież to jest ten sam kubek.

Przewiń sobie te raptem kilka stron do tyłu i poczytaj od czego zaczęła się dyskusja na temat wpływu masy podstawy na drgania kolumny,

bo wersja z kolumną przykręconą do standu i dociążoną od góry pojawiła się jako chyba czwarta po upadku z hukiem trzech wcześniejszych,

równie zresztą odkrywczych, bo oprócz posługiwania się przykładami z kapelusza, warto by było jeszcze podeprzeć teorię jakimiś konkretami,

na przykład o ile i w zakresie jakich częstotliwości (według wzorów i obliczeń, a nie "wydaje mi się") można wpływać na drgania ścianek bocznych

poprzez zwiększanie siły nacisku na ściankę dolną oraz górną. Bo że "na pewno wpływa" to chyba wszyscy wiemy, pytanie w jakim stopniu.

Grawitacja naszej planety tez "na pewno wpływa" na układ magnetyczny i zawieszenie głośnika, pytanie czy ma to jakiekolwiek znaczenie,

bo już tez na tym forum czytałem, że "według zaleceń" kogoś tam powinno się co jakiś czas obracać głośniki, aby ten wpływ niwelować.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Twoja polemika z kimkolwiek w tym wątku, to tylko i wyłącznie osobiste wycieczki oraz debilne przytyki, bo nie jesteś w stanie podjąć polemiki.

Albo coś tam odpyskniesz na odczepnego, albo chowasz głowę w piasek, albo się podczepiasz pod kogoś innego przytakując bezmyślnie zza pleców

i strojąc mądre miny jakbyś miał pojęcie o czym jest w ogóle rozmowa.

Rozpocząłeś występ z przytupem od rozpisywania się na temat wpływu zwiększania masy standu na drgania ustawionej na nim kolumny.

Gdy zostało Ci wyjaśnione jak krowie na rowie i w końcu pojąłeś jakie głupoty opowiadasz, to zacząłeś modyfikować swoją wersję teorii,

najpierw umieszczając kolumny "na specjalnej plastelinie", później przykręcając ją do standu, a jeszcze później dodatkowo dociążając od góry.

Jeszcze z dwie strony i dojdziemy do tego, że jak kolumnę umieścić w specjalnej formie i zalać betonem, to jest to samo co nalać wody do kubka

i w ten prosty sposób udowodnimy oczywistą oczywistość, że zasypywanie standów "specjalnym piaskiem" poprawia brzmienie kolumn.

Każda brednia powtarzana odpowiednią ilość razy w końcu staje się faktem. Ta stara prawda ludowa w audio sprawdza się doskonale.

Ale istnieją chyba jakieś granice czy dla audiofili nie ma żadnych i ślepo uwierzą we wszystko? To oczywiście było pytanie retoryczne.

Ostatnio bodaj w zakładce Hi-End czytałem o kablach sieciowych forumowego szamana, które odzyskują do 5% energii

i nie zauważyłem żadnej reakcji czytelników na te fantastyczne rewelacje, więc nie dziwi mnie już tutaj absolutnie nic.

 

 

Przykład z lekkim kubkiem miałby sens, gdyby ten kubek stawiać kolejno na coraz cięższych przedmiotach i dmuchać,

a nie wlać do niego wodę i udawać greka, że no ale o co chodzi, przecież to jest ten sam kubek.

Przewiń sobie te raptem kilka stron do tyłu i poczytaj od czego zaczęła się dyskusja na temat wpływu masy podstawy na drgania kolumny,

bo wersja z kolumną przykręconą do standu i dociążoną od góry pojawiła się jako chyba czwarta po upadku z hukiem trzech wcześniejszych,

równie zresztą odkrywczych, bo oprócz posługiwania się przykładami z kapelusza, warto by było jeszcze podeprzeć teorię jakimiś konkretami,

na przykład o ile i w zakresie jakich częstotliwości (według wzorów i obliczeń, a nie "wydaje mi się") można wpływać na drgania ścianek bocznych

poprzez zwiększanie siły nacisku na ściankę dolną oraz górną. Bo że "na pewno wpływa" to chyba wszyscy wiemy, pytanie w jakim stopniu.

Grawitacja naszej planety tez "na pewno wpływa" na układ magnetyczny i zawieszenie głośnika, pytanie czy ma to jakiekolwiek znaczenie,

bo już tez na tym forum czytałem, że "według zaleceń" kogoś tam powinno się co jakiś czas obracać głośniki, aby ten wpływ niwelować.

A ty dalej tkwisz w swoim wspaniałym swiecie. Co bym nie napisał ty i tak wiesz lepiej przecież . Dociażania , przykręcania , plasteliny nie wymysliłem tylko dlatego że pan łaskawy zadawał pytania. Na te tematy pisałem juz w czasach gdy pana tu jeszcze nie było i wszystko to przerobiłem praktycznie a nie tylko teoretycznie jak pan,więc wiem o czym mówię . Ty zas jesteś na tyle ograniczony że nie rozumiesz nawet prostych tłumaczeń a prosisz o bardziej naukowe , po czym gdy je dostajesz , dalej pieprzysz swoje. Masz klapki na oczach i zawężoną percepcję tego co się dzieje wokół ciebie. Żyjesz we własnym swiecie. Wdawanie się z toba w jakąkolwiek polemikę to strata czasu.

Przytyki czy wręcz chamskie zachowanie i ataki personalne u ciebie to norma więc nie wytykaj palcem innych. Między innymi dlatego bywasz kolego banowany. Pozdrawiam

Kto przyciska sprzęt elektroniczny od góry? Jeden przykład mi tu zaraz pokaż.

 

Proszę bardzo.

 

Tylko trzeba się troszkę znać na dostrajaniu brzmienia.

 

Pozdrawiam

Pygar

post-45609-0-73827500-1442664341.jpg

post-45609-0-84142000-1442664353.jpg

post-45609-0-77928100-1442664364.jpg

post-45609-0-94757700-1442664375.jpg

post-45609-0-97407000-1442664387_thumb.jpg

post-45609-0-10555300-1442664544_thumb.jpg

W sumie to dość oczywiste, że dodatkowe obciążenie na obudowie wzmacniacza, czy też cedeka powinno w znaczący sposób dociążyć jego brzmienie.

It doesn't matter what we're losing,

It only matters what we're going to find.

Proszę bardzo.

 

Tylko trzeba się troszkę znać na dostrajaniu brzmienia.

 

No i znalazłeś. To już też wymyślili... Inwencja producentów nie przestaje mnie zadziwiać. Ciekawe ile kosztuje taki kawał audiofilskiego ołowiu...

Powiesz mi teraz, że to jest ogólnie stosowana praktyka? Bo powiem szczerze, że naoglądałem się masę zdjęć naprawdę świetnych pokoi odsłuchowych (jest taki wątek na forum) i coś takiego widzę po raz pierwszy.

O czym to według Ciebie świadczy? Czy ktoś oprócz producenta tego ołowiu tego używa?

A ty dalej tkwisz w swoim wspaniałym swiecie. Co bym nie napisał ty i tak wiesz lepiej przecież . Dociażania , przykręcania , plasteliny nie wymysliłem tylko dlatego że pan łaskawy zadawał pytania. Na te tematy pisałem juz w czasach gdy pana tu jeszcze nie było i wszystko to przerobiłem praktycznie a nie tylko teoretycznie jak pan,więc wiem o czym mówię . Ty zas jesteś na tyle ograniczony że nie rozumiesz nawet prostych tłumaczeń a prosisz o bardziej naukowe , po czym gdy je dostajesz , dalej pieprzysz swoje. Masz klapki na oczach i zawężoną percepcję tego co się dzieje wokół ciebie. Żyjesz we własnym swiecie. Wdawanie się z toba w jakąkolwiek polemikę to strata czasu.

Przytyki czy wręcz chamskie zachowanie i ataki personalne u ciebie to norma więc nie wytykaj palcem innych. Między innymi dlatego bywasz kolego banowany. Pozdrawiam

Macierewicz... to Ty..? Jak nie to przepraszam, ale polemikę masz identyczną. Popieprzyć, popieprzyć, a nic nie powiedzieć...

Ostatnio bodaj w zakładce Hi-End czytałem o kablach sieciowych forumowego szamana, które odzyskują do 5% energii

i nie zauważyłem żadnej reakcji czytelników na te fantastyczne rewelacje, więc nie dziwi mnie już tutaj absolutnie nic

O tym już tutaj pisałem. Ktoś walnie takiego babola, a ktoś kto nie ma pojęcia w to uwierzy. Co sobie pomyśli elektryk jak coś takiego przeczyta? I jeżeli elektryk wytłumaczy, że to jest niemożliwe, nie uwierzą.

Powiesz mi teraz, że to jest ogólnie stosowana praktyka? Bo powiem szczerze, że naoglądałem się masę zdjęć naprawdę świetnych pokoi odsłuchowych (jest taki wątek na forum) i coś takiego widzę po raz pierwszy.

O czym to według Ciebie świadczy? Czy ktoś oprócz producenta tego ołowiu tego używa?

 

Nie rozumiem Twojego podejścia.

 

Te pytania brzmią jak prośba o radę, czy mężczyźnie wypada chodzić w kapeluszu.

 

W audio są dziesiątki rozwiązań na dostrajanie brzmienia do własnych preferencji.

To czy je stosować czy nie, zależy tylko od Ciebie, a nie od tego czy ktoś tak robi.

Żyjesz tu i teraz. Masz tylko jedno życie i nikt za Ciebie go nie przeżyje. Dlaczego chcesz oglądać się na innych ?

Masz uszy i słyszysz, czy coś Ci odpowiada, czy nie, prawda ?

 

Wracając do pytania.

Jeśli masz konfigurację, której nie chcesz zmieniać, ponieważ stwierdziłeś, że to jest koniec poszukiwań albo Twoja żona nie wyobraża sobie zmiany sprzętu na inny "kolor/kształt/wygląd", to możesz dostroić jego brzmienie różnymi dodatkami (podkładki, stoliki, ciężarki, platformy, standy, kolce, stożki itd.) dla osiągnięcia jego maksimum możliwości oraz przyjemności ze słuchania muzyki.

 

Możesz też lubić ogólny sznyt/charakter/filozofię brzmienia danej marki ale chcesz podkreślić/dostroić brzmienie w kierunku który wg. Ciebie jest jedynie słuszny np. więcej/mniej "wysokich tonów", to uwierz mi masz szerokie pole do popisu.

 

Twój system, twoje pieniądze, twoja sprawa jak go skonfigurujesz.

 

Tylko na drodze własnych eksperymentów przekonasz się o słuszności takich czy innych rozwiązań.

 

Pozdrawiam

Pygar

Człowiek się całe życie uczy. Dotychczas myślałem, że stroić to można np. fortepian, no ew. miny.

Jeden z tu piszących kolegów w "o mnie" różnych cudowności o wartości przewyższającej dwukrotnie kolumny +wzmacniacz. Oczywiście pewnie to wszystko wynosi mu brzminie pod nieboskłon że nawet błogosławiony Pacuła by wymiękł. Wolno mu ale radziłbym pozbyć się tych wszystkich pierdół i kasę przeznaczyć na wymianę kolumn bo na tych dwudrożnych pudełkach z 13 cm midwooferem to to nic tylko słuchać można cudownych platform i stolików.

Masz uszy i słyszysz, czy coś Ci odpowiada, czy nie, prawda ?

Nieprawda.

W światku audiofili jeśli ktoś nie słyszy wpływu czarodziejskich cudeniek i ośmieli się o tym wspomnieć,

to jest głuchym zakompleksionym matołem, którego na nic nie stać i najlepiej żeby zamknął mordę,

dlatego albo idziesz z prądem i wypisujesz banialuki o zbawiennym wpływie na brzmienie stolika,

albo jesteś głuchym zakompleksionym matołem, którego na nic nie stać i najlepiej żebyś zamknął mordę.

 

A wracając do tematu rozmowy "masz uszy i słyszysz" to nie jest odpowiedź na pytanie

w jakim stopniu i w jakim zakresie częstotliwości zwiększanie nacisku kolumnę od góry i od dołu

wpływa na drgania bocznych ścianek oraz pytanie dodatkowe poza konkursem

jakim trzeba być audiofilem, żeby poważnie rozpatrywać i roztrząsać tego rodzaju dylematy

w sprzęcie klasy wyższej, gdzie zwyczajnie jest niedopuszczalnym, żeby drgania obudowy

wpływały na brzmienie kolumn. No chyba że jest to celowe działanie producenta i "tak ma być"

ale zostawmy na razie dziwolągi grające obudową i skupmy się na konwencjonalnych zespołach.

 

Poza tym przypominam, że dyskusja na temat dociążania standów wywiązała się po tym

jak tutaj przeczytałem, że to drgania standów wpływają szkodliwie na brzmienie kolumn, a nie na odwrót

i do tej pory, pomimo wielu próśb, nie udało mi się uzyskać odpowiedzi na pytania z tym zjawiskiem związane,

bo autor tej kretyńskiej teorii swoim starym zwyczajem zaczął skakać z kwiatka na kwiatek,

byle tylko się wywinąć od odpowiedzi dotyczących farmazonów, które tutaj od początku opowiada.

 

A ty dalej tkwisz w swoim wspaniałym swiecie...

A ty dalej nie masz nic do zaoferowania swoimi wpisami, wciąż jedynie bla bla bla, ple ple ple...

aby tylko coś tam naciapkać bez ładu i składu, dlatego kończę z tobą rozmowę, bo to dziecinada jest.

 

Między innymi dlatego bywasz kolego banowany. Pozdrawiam

Między innymi dlatego bywam kolego banowany, bo między innymi takim jak ty kolegą psuję tutaj interesy.

Pozdrawiam.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Jeśli ktoś nie słyszy, to nie kupuje.

Po co niewidomemu telewizor 4K ?

 

Nikt tu nie przystawia komuś pistoletu do głowy, żeby musiał coś kupować.

 

Twoje wypaczone podejście do szeroko pojętego audio jest sławne na całym forum.

Dlatego nie licz, że znajdziesz we mnie jelenia, który będzie bawił się z Tobą w twoje "polowanie z nagonką".

 

Kolego parantulla jak jesteś tak głodny wiedzy, dokładnych wyliczeń, wykresów, teorii, wyników badań itd.

To proponuję udać się na Politechnikę, może jak będziesz kulturalnie pytał i wzbudzisz litość u jakiegoś doktoranta, to Ci to wszystko wyjaśni jak będzie mu się chciało, a jak nie to przynajmniej nakieruje na interesujące prace naukowe na powyższy temat.

 

Życzę dużo samozaparcia i konsekwencji w szukaniu naukowych dowodów.

 

Pozdrawiam

Pygar

Gra słabiej, ponieważ cieńsze ścianki są dociążone grubszym dnem i dodatkowo brzegi szklanki opierają się o powierzchnię blatu.

 

Czym grubsze szkło tym mniej rezonuje przy uderzeniu.

 

Kolega spał na fizyce, ponieważ "masa" znajduje się w większości wzorów opisujących właściwości ciał/materiałów i oddziaływań między ciałami itd.

Ale masa szklanki podczas obracania nie uległa zmianie czy szklankę obrócisz do góry dnem, czy postawisz dnem do dołu, a więc nie to jest powodem zmiany zachowania, tylko właśnie podparcie niezamkniętej cieńszej strony szklanki (czyli wzmocnienia tych brzegów przez blat) A bardzo prosto to sprawdzić wystarczy jak położysz szklankę do góry dnem, ale tak, żeby była podparta od środka o dno i będzie grać dalej, czyli nie większa masa dna szklanki w pozycji górnej wytraca wibracje tylko twarde podparcie cienkich brzegów ścianek szklanki o blat. Poniał? :)) Aha no i stukamy cały czas w cienką warstwę szkła, bo to że lite dno szklanki będzie inaczej wibrować to zrozumiałe i nie mieszaj tego w tym doświadczeniu proszę :D A tak na marginesie analogia do kolumny jest żadna, bo kolumna jest zamkniętą bryłą, weź sobie tak prowizorycznie zaklej taśmą samoprzylepną wierzch szklanki i grać nie będzie, dlaczego? Masa taśmy? A może coś innego P

 

Przykład dla "fizyków".

 

Ciśnienie akustyczne generowane przez przetworniki w kolumnach generuje "podmuch", pcha masy powietrza, wytwarza ciśnienie akustyczne.

 

Teraz postaw na stole kubek styropianowy do gorących napojów i dmuchnij pod kątem prostym z bliska. Kubek będzie się przesuwał.

Ponieważ jego masa jest zbyt mała, by mogła zrównoważyć boczną siłę podmuchu, co w efekcie daje przemieszczenie -> ruch jednostajnie opóźniony (siły tarcia).

Nalej do kubka wody i spróbuj jeszcze raz dmuchnąć :-)

Rezultat ?

 

Kolega rozrysuje sobie wektory sił i zastanowi się co zmyśla, to może zrozumie o co chodzi I przestanie juz wymyślać, bo jeszcze przeczyta te rewelacje ktoś młodszy "z gimnazjum" i zabłyśnie na lekcji fizyki :-)

 

Pozdrawiam

Pygar

Dalej to nie ma kompletnie przełożenia na na rezonanse ścianek kolumny i masa przyłożona z góry, która w cudowny sposób to poprawi:)) prawda jest taka. że kolumnę z dołożonym ciężarem będzie tylko ciężej ruszyć (tak jak w przypadku tego kubka) i nic poza tym, natomiast same ścianki dalej będę drgać jak drgały.

Kolego parantulla jak jesteś tak głodny wiedzy, dokładnych wyliczeń, wykresów, teorii, wyników badań itd.

To proponuję udać się na Politechnikę, może jak będziesz kulturalnie pytał i wzbudzisz litość u jakiegoś doktoranta, to Ci to wszystko wyjaśni jak będzie mu się chciało, a jak nie to przynajmniej nakieruje na interesujące prace naukowe na powyższy temat.

 

Życzę dużo samozaparcia i konsekwencji w szukaniu naukowych dowodów.

 

Pozdrawiam

Pygar

 

Jeszcze przed chwilą byłeś jakoś bardziej rozgadany, a teraz co, nagle Ci się odechciało?

A to niespodzianka...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Nie rozumiem Twojego podejścia.

 

Te pytania brzmią jak prośba o radę, czy mężczyźnie wypada chodzić w kapeluszu.

 

?

 

W audio są dziesiątki rozwiązań na dostrajanie brzmienia do własnych preferencji.

 

Z voodoo tak. Ale tak naprawdę żeby coś zmienić to trzeba wymienić niepasujący element na inny. I mówię tu o "grubych " rzeczach typu kolumny, wzmacniacz, cd... Lub zrobić akustykę pomieszczenia. Będzie taniej, i kilkakrotnie lepiej.

Widzisz Ty mi tu piszesz, że jak sobie położę ciężarek na wzmacniacz to zmienię coś w brzmieniu tego wzmacniacza i widzę, że w to wierzysz. Gdzieś tu na forum przeczytałem, że jakiś następny oświecony pozaślepiał sobie wolne wyjścia RCA we wzmacniaczu jakimiś audiofilskimi zaślepkami (tak, tak już są) i doznał, cytuję "niesamowitego dociążenia na basie"... Jest "specjalna" audiofilska pasta do smarowania elementów elektronicznych we wzmacniaczu... Powiedz mi gdzie jest granica? Bo wydaje mi się że jeżeli ją wyznaczysz to za tydzień ktoś wymyśli takiego babola, że rozsądny człowiek pomyśli, że mu jakiś kawał opowiadasz, a nie że Ty na serio.

 

Jeden z tu piszących kolegów w "o mnie" różnych cudowności o wartości przewyższającej dwukrotnie kolumny +wzmacniacz

 

To jest po prostu gadżeciarstwo. Faceci tak lubią, wiadomo nie od dziś. Tylko jeżeli by choć jeden napisał, że: -kupiłem to bo mi się podoba i chciałem pochwalić się przed kumplem- to bym zrozumiał. Ale nie. Będzie nową fizykę budował.

Przypomnę, że tematem wątku jest : Platforma antywibracyjna czy podstawki?

 

Jak zwykle na tym forum zamiast rad i relacji z własnych doświadczeń.

 

W każdym temacie wcześniej czy później znajdzie się "stadko frustratów" oraz paru honorowych członków Klubu "Żaldupościskaczy", którzy wszystko negują, podważają, zadają pytania jakby mieli co najmniej poważne dysfunkcje w rozwoju, nie wierzą, nie myślą, nie słyszą, nie widzą, nie czują itd.

 

Za to, nie mogą zaakceptować/ścierpieć/przeżyć, że ktoś coś produkuje, sprzedaje, kupuje, używa, pisze, prosi o radę, pomoc w wyborze, bo to przecież czysty nonsens itd.

 

Mają audiofilii z całego świata za naiwne i głuche dzieci we mgle, które nie mają o niczym pojęcia, doświadczenia, szkół, nigdzie nie pracują i nie mają styczności z graniem na instrumentach, koncertami itd. We wszystko wierzą i płaca ciężkie pieniądze (swoje a nie "ich" :-) ... ) za każdą poprawę brzmienia.

 

To wszystko doprowadza ich do spazmów i rozpaczy, wprost nie mogą z tym żyć !

 

Dlatego stoją na straży w dzień i w nocy, by ktoś "młodszy stażem" broń Boże czegoś sam nie sprawdził, nie przekonał się "nausznie" czy coś działa, czy nie i w jakim stopniu, tylko dał sobie święty spokój i uwierzył, że jeśli "oni" twierdzą, że Ziemia jest płaska, to tak jest i kropka.

 

Dlatego, gdy tylko do danego wątku włączy się ktoś ze "stadka frustratów" oraz honorowych członków Klubu "Żaldupościskaczy", kończy się wartościowa dyskusja, a zaczyna polemika :

 

użytkownik XYZ : - "Kula jest okrągła."

parantulla: - "Dlaczego ? Udowodnij !"

itd.

itp.

 

Pozdrawiam

Pygar

 

 

P.s.

Wystarczy, że tylko ktoś napisze, o czymś co wg. niego jest warte zakupu, to na 100%, za chwilę dowie się, że ni stąd, ni zowąd, w sekundę, stał się nieuczciwym handlowcem, który wciska ludziom kit i chce drogo sprzedać to, o czym przed chwilą napisał.

Dlatego nie ma sensu tym Panom udowadniać, że coś ma taki czy inny wpływ, ponieważ z góry jest się na przegranej pozycji.

Taka osoba z marszu jest wg. "nich" : kłamcą, oszustem, handlarzem, naciągaczem, bajkopisarzem albo w ostateczności tylko chorym psychicznie człowiekiem z omamami słuchowymi, który natychmiast powinien udać się na szczegółowe badania.

I tak się zawsze kończą te fascynujące historie. Ciekaw byłem w którym momencie wygłosisz regułkę:

W każdym temacie wcześniej czy później znajdzie się "stadko frustratów" oraz paru honorowych członków Klubu "Żaldupościskaczy", którzy wszystko negują, podważają, zadają pytania jakby mieli co najmniej poważne dysfunkcje w rozwoju, nie wierzą, nie myślą, nie słyszą, nie widzą, nie czują itd.

Zawsze jak już jesteście pod ścianą i brak wam merytorycznej odpowiedzi na logiczne argumenty to się obrażacie i walicie to co powyżej. Zawsze.

Czasem mam wrażenie, że ci uparcie wierzący to wyłącznie ukryta branża, bo ja nie wierzę, że ktoś tak na poważnie...

Witam.

Potrzebuję kupić koniecznie coś antywibrującego pod wzmacniacz.

Stolik jaki posiadam jest szklany. Po włączeniu jakiego kolwiek urządzenia przenoszone są drgania na kolejne inne umieszczone na następnej półce.

Na oku mam platforme antywibracyjną "irap" brytyjskiej firmy Custom Design (jeśli komuś znana) lub np.podstawki Nordost Sort Kone.

W związku z tym, że jestem laikiem w tym temacie Proszę o jakąś wskazówkę, poradę.

Co się lepiej sprawdzi?

Producent może być inny.

Pozdrawiam

 

Człowiek zadał pytanie i czeka na odpowiedź.

 

Zamiast tego jego wątek przyciąga "audio-ateistów" i ignorantów, którzy zamiast podzielić się własnym doświadczeniem, wolą zadawać pytania: "A dlaczego... ? Podaj naukowe wytłumaczenie..., ja nie wierzą w ... " itd.

 

Wybaczcie ale nie znajduję w sobie wystarczająco dużo powołania, żeby nawracać "niewiernych" .

 

Jak ktoś "nie wierzy", to nie chodzi do "kościoła", więc po co tu zaglądacie :-) ?

 

Z nudów, dla zabawy ?

 

Może lepiej zbierać znaczki albo pocztówki, zamiast tracić czas na czytanie o czymś w co nie wierzycie.

Gdzie sens i logika ?

 

Człowiek, który nie wierzy w astrologię nie czyta horoskopów.

 

Pozdrawiam

Pygar

 

P.s.

Czy ktoś inteligentny kwestionuje sens zakupu przez inne osoby drogiego samochodu z bogatym wyposażeniem ?

 

Ale w audio to już można, ba nawet wypada !

 

To najlepiej pokazuje "wasz" sposób "rozumowania" :-)

Czy ktoś inteligentny kwestionuje sens zakupu przez inne osoby drogiego samochodu z bogatym wyposażeniem ?

Jak sprawdzić czy działa klimatyzacja? Może termometrem... Jak sprawdzić czy działa ABS no chyba widać i czuć. Każde jedno udogodnienie w samochodzie Ci może ktoś technicznie wyjaśnić jeżeli byś był upiedliwy.

A tutaj co... sama metafizyka. Dziwisz, ze ktoś w to nie wierzy?

Termometr ?

 

Na skórze są termoreceptory, które informują mózg, czy jest ciepło, czy zimno.

 

Jeśli ktoś ma w pełni sprawny narząd słuchu (słyszy różnicę, poprawę w brzmieniu), to stosuje/kupuje akcesoria antywibracyjne, a jeśli nie to po co ma wydawać pieniądze ?

 

Tu nie chodzi o wiarę, tylko o to czy komuś to jest potrzebne, czy może się bez tego obejść.

Samochód nie musi mieć klimatyzacji, żeby jeździć.

 

Autor wątku nie pyta i nie kwestionuje, czy podstawy antywibracyjne działają, tylko prosi o pomoc w wyborze tej najbardziej efektywnej.

 

Pozdrawiam

Pygar

 

P.s.

Potrafię zrozumieć, że osoby które nie widziały zmartwychwstałego Jezusa "nie wierzą" w nieśmiertelną duszę, życie pozagrobowe i sens życia zgodnie z nauką kościoła.

Tak samo ktoś, kto nigdy nie sprawdzał różnicy w graniu systemu audio z platformą antywibracyjną i bez, ma prawo nie wierzyć w jej działanie.

Ale taki fakt nie jest żadnym dowodem na to, że akcesoria antywibracyjne nie (działają) zmieniają brzmienia.

Autor wątku nie pyta i nie kwestionuje, czy podstawy antywibracyjne działają, tylko prosi o pomoc w wyborze tej najbardziej efektywnej.

Gdybyś śledził temat wiedziałbyś, że spór pojawił się w chwili gdy autor wątku napisał, że ma stolik audio, który w założeniu ma chronić sprzęt przed drganiami, a sam drga jak galareta i głupia konsola serwuje mu tam trzęsienie ziemi :) Jestem przekonany, że gdyby ustawił sprzęt na podłodze to by mu nie drgał, czyli jaki wniosek? Stolik nie działa, ale pojawił się jeden z drugim magikiem przekonując do swoich racji jakby to miało usprawiedliwić, że kasa nie poszła w błoto.

 

Jeśli ktoś ma w pełni sprawny narząd słuchu (słyszy różnicę, poprawę w brzmieniu), to stosuje/kupuje akcesoria antywibracyjne, a jeśli nie to po co ma wydawać pieniądze ?

Każdy ma tu sprawny słuch tylko nie każdy wie, że ten potrafi zawodzić i że słyszenie różnych rzeczy w tym stolików i użytego w nich drewna to tylko wyobraźnia nadmuchana wpisami na forach i kolorowych gazetkach.

Termometrem ci można udowodnić, że klimatyzacja działa. Polemizował byś z takim argumentem jak pomiar termometrem?

Ale dobra, wracając do tematu wątku. Podkładki antywibracyjne i stoliki.

Jak myślisz, co się lepiej sprawdzi do wytłumienia wibracji w pralce, która wibruje niewspółmiernie bardziej od jakiegoś tam klocka audio (powiedzmy, że ten klocek wibruje), to:

http://allegro.pl/gumy-podkladki-antywibracyjne-pod-pralka-pralke-i4843794717.html

Czy jakaś platforma antywibracyjna za 5kz?

Tylko konkretnie, bo się temat rozjeżdża.

Są stoliki "antywibracyjne", antywibracyjne, a nawet ANTYWIBRACYJNE.

 

Tak jak kurtki przeciwdeszczowe, w jednych przemokniesz do suchej nitki, a w innych, pod nimi pozostaniesz suchy jak pieprz.

 

Przed zakupem, wypada zgłębić temat.

Co sprawia, że stolik jest antywibracyjny, a kurtka przeciwdeszczowa ?

 

Jak ktoś się nie zna, to może się "przejechać".

To dotyczy każdej sytuacji, gdy stoimy przed wyborem, podjęciem decyzji ...

 

Kto szuka, nie błądzi :-)

 

Np. stolik (Typu A), który ma zwartą budowę (wszystkie elementy to całość, jedna rama itd.), do tego blaty ma wykonane z materiałów nieantywibracyjnych (szkło), a jeszcze lepiej wszystko jest ze sobą połączone na stałe -> jest mniej antywibracyjny niż stolik (typu B), który ma budowę modułową (każdy segment ma osobny szkielet-ramę), posiada separatory drgań między piętrami, półki wykonane są np. z drewna i leżą swobodnie na podstawkach antywibracyjnych. Wtedy wibracje z zewnątrz są lepiej tłumione/pochłaniane, a wibracje z każdego poziomów nie przenoszą się tak bardzo albo wcale na urządzenia stojące na pozostałych półkach.

 

Są też specjalne rozwiązania, które zamieniają energię kinetyczną w energię cieplną.

 

Pozdrawiam

Pygar

post-45609-0-88878100-1442687613_thumb.jpg

post-45609-0-61211900-1442687626_thumb.jpg

post-45609-0-55667200-1442687635_thumb.jpg

post-45609-0-79091500-1442687646_thumb.jpg

post-45609-0-47472200-1442688365_thumb.jpg

post-45609-0-34937800-1442688374_thumb.jpg

Wywalić amortyzatory hydrauliczne z pralki, dokręcić magiczne kolce i wbić w podłogę pralka nie odleci, ale strop już niekoniecznie :D

 

:)

 

A kolega Pygar chyba "przypadkiem" nie zauważył mojego pytania.

Odpowiedź jest oczywista. To teraz drugie pytanie. Skoro cztery gumy za 20zł wytłumią więcej, to dlaczego się wciska ludziom coś co kosztuje 100 czy 200 razy więcej, a działa gorzej?

 

Apropo mojego pierwszego pytania. Jestem gotów poddać się ślepemu testowi.

:)

 

A kolega Pygar chyba "przypadkiem" nie zauważył mojego pytania.

Odpowiedź jest oczywista. To teraz drugie pytanie. Skoro cztery gumy za 20zł wytłumią więcej, to dlaczego się wciska ludziom coś co kosztuje 100 czy 200 razy więcej, a działa gorzej?

 

Apropo mojego pierwszego pytania. Jestem gotów poddać się ślepemu testowi.

 

Ciągniesz ze mnie łacha, więc na co liczysz ?

Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi...

 

Dalsza dyskusja z Tobą nie ma najmniejszego sensu.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.