Dynamika, a detaliczność dźwięku

[mike1973]

No to musisz szybciutko zweryfikować procentową ilość płyt złych i mocno rozszerzyć margines.

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powpisuj swoich ulubionych artystów Popatrz sobie na ten margines.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Lech36]

dlatego złe nagrania to margines raczej

Zagrożenia dla jakości nagrania leżą gdzie indziej niż w złym dopasowaniu elementów profesjonalnego toru audio. Dopasowanie to tylko problem techniczny rzadko pojawiający się w tej technice. Złe nagrania to raczej nie jest margines. Najrzadziej występują w muzyce klasycznej, częściej w jazzie, ale w rocku i popie to już powiedziałbym że często.

[patrick]

mylisz się Leszku rozmawiamy o kompresji w nagraniach studyjnych a nie regulacji magnetofonów analogowych

a robi się ją poprzez ucięcie (wyrównanie) pasm dla wszystkich scieżek

i jest to rzeczywiście ściśle powiązane z dynamiką

Kompresja to nie jest ucięcie, tylko ściśnięcie.

[Gość]

nie po prostu nie byloby clippingu rozmydlenia, kompresji, przesterów przesunięć tonalnych i schowania dzwiekow

system o ktorym pisałem po prostu odtwarza tak jak sie zarejstrowalo w studiu - niemożliwe że ktoś wypuścił zupełną kaszanę i wziął za to kasę :D

a to co nazywasz złą realizacją to po prostu niedopasowanie urządzeń

 

Biniu...weź no zapodaj proszę jakiś przykład realizacji, która zabrzmi dobrze tylko na mocno wyrafinowanym zestawie...bo nie zasnę do cholery zanim nie zbadam sprawy...

[biniek]

U mnie np zle brzmi kawalek bring me the horizon - avalanche

System nie nadaza i jest burdel w tle :)

 

No ale ja gram na lampie 6l6 wiec trudno wymagac zeby taki repertuar obslugiwala.

Zastanowie sie jeszcze gdzie jest slyszalny clipping i Ci podam

[mike1973]

Biniek naprawdę myślisz że taka muzyka nie gra u ciebie dobrze bo masz ten akurat rodzaj lamp. Przepraszam bo mnie się wydaje że żaden system nie obroni tych wręcz cofających się talerzy perkusji i non stop łojących gitar ze stopem w postaci bramki żeby móc do miksu wepchnąć jeszcze więcej.

Co ciekawe 6l6 to jedna z tych lamp która całkiem niele radzi sobie w audio z rockiem, a jeszcze lepiej we wzmacniaczach gitarowych np. Fenderach bassmanach.

[awietek]

Ale sie namieszalo... Autor zapewne nieswiadomie pomylil troche pojecia dynamiki z PRaTem czyli pace, rythm and timing ktore daja wypadkowa potocznie nazywana drivem. Grzegorz7 pieknie wyjasnil o co w tej dynamice chodzi.

Jesli chodzi o PRaT to ja zauwazylem jedna zaleznosc - dobrze zlozone systemy radza sobie lepiej niz zle dobrane klocki. Nie koniecznie musza byc super drogie. Jesli system sobie nie radzi z tymi skladowymi to takze cierpi detalicznosc - dzwieki nakladaja sie na siebie bo nie zdaza dobrze wybrzmiec a juz nacieraja kolejne... No i nie slychac szczegolow. Taka zaleznosc jes duzo lepiej slyszalna przy szybkiej i dynamicznej muzyce - dlatego realizacje sa kompresowane zeby wybrzmialy przyzwoicie na kazdym sprzecie (jamniki, boomboxy, miniwieze itd).

I tutaj dotykamy pojecia dynamiki ktore jednak nie jest z definicji tym przedstawionym przez autora.

 

[mike1973]

Przyzwoicie na jamniku to brzmi Litania T. Stańki i nie dlatego że ECM wypłaszczył dynamikę, tylko że instrumenty mają dobrą separację.

Pozdrawiam

[awietek]

Przyzwoicie na jamniku to brzmi Litania T. Stańki i nie dlatego że ECM wypłaszczył dynamikę, tylko że instrumenty mają dobrą separację.

Pozdrawiam

Nie chodzi o wyjatki tylko o zasade.

[biniek]

Biniek naprawdę myślisz że taka muzyka nie gra u ciebie dobrze bo masz ten akurat rodzaj lamp. Przepraszam bo mnie się wydaje że żaden system nie obroni tych wręcz cofających się talerzy perkusji i non stop łojących gitar ze stopem w postaci bramki żeby móc do miksu wepchnąć jeszcze więcej.

Co ciekawe 6l6 to jedna z tych lamp która całkiem niele radzi sobie w audio z rockiem, a jeszcze lepiej we wzmacniaczach gitarowych np. Fenderach bassmanach.

 

wiem gram na tych lampach w zespole metalcorowym :)

ale w audio się nie bronią niestety

zresztądo takiej muzyki naprawde potrzeba przyzwoitego sprzętu żeby nie zrobił się burdel na scenie

[mike1973]

Kompresor ścina krawędzie najwyższych szczytów, a potem o ile te szczyty zostały ścięte realizator może podnieść głośność instrumentu lub głosu. Zaleta to więcej dźwięków, wada , więcej syfu w miksie. Wychodzą na wierzch w śpiewie mlaskania zgłoski p, t, w. W perkusji uratują się bramką i obetną wszystko co niepotrzebne, a resztę realizator wprowadzi na pętlę pogłosu i z tego co zostanie zrobi reverb pomieszczenia. Gitary z takiego ostrego grania nikt nie będzie się pieprzył tylko przystawka przesteru i reszte z kabla w stół. Bez wzmacniacza który robi za dużo burdelu w pomieszczeniu i nijak nie można go opanować. Masz przepis na DR6. Szczegóły są, ale mają zbyt dużą wielkość i są częścią informacji muzycznej , a tak być nie powinno. Kiedy instrument w miksie nie wybrzmiewa to jak dla mnie jest słabo. Aha jeszcze na chwilę powrócę do separacji. Postaw na scenie trzech muzyków jeden za drugim, a potem porozstawiaj ich po szerokości i głębokości i masz 3 do 5 decybeli zapasu w miksie. Możesz to zostawić i masz separację, oddech. A możesz skompresować i lipa.

Pozdrawiam

[awietek]

Kompresuje - czyli zalozmy z 16dB roznicy miedzy najcichszym a najglosniejszym momentem utworu robi 10dB (zalozmy). Znaczy ze ten cichy dzwiek juz nie jest tak cichy i nawet jak naklada sie na niego cos innego to szansa ze go uslyszymy jest wieksza - nawet przy zagranym szybko kawalku. Zgadzam sie. Stad przy muzyce popularnej loundness war ma uzasadnienie - to nie sa audiofilskie realizacje w niszowych muzycznych gatunkach.

Separacja przy nagrywaniu dzwieku przez mikrofony to sztucznie powstala skladowa dzwieku przy realizacji - zmianie faz itd - tego szczegolowo nie opisze bo tak gleboko nie analizowalem tematu. Jesli sluchasz czegos live - akustcznie kompletnie bez mikrofonow to inna sprawa.

[Gość]

dlatego realizacje sa kompresowane zeby wybrzmialy przyzwoicie na kazdym sprzecie (jamniki, boomboxy, miniwieze itd).

 

Nie tyle "przyzwoicie" co odpowiednio głośno ... stąd przegłośnione wokale i wogóle górna średnica...

[awietek]

 

 

Nie tyle "przyzwoicie" co odpowiednio głośno ... stąd przegłośnione wokale i wogóle górna średnica...

Jak zwal tak zwal - wiadomo o co biega :)

Ciche dzwieki brzmia glosniej no I tym samym sa latwiej slyszalne - ale cierpi muzyka niestety...

[Mrok]

Nie można połączyć obu tych elementów?

Zależy od zestawu, ceny i zgrania kolumn z wzmacniaczem. Jeśli z tym jest kiepsko przy niektórych realizacjach robi się bałagan. Wiele też zależy od jakości nagrania. Co najmniej połowa realizacji jest skopana. Audio to jest trudna bajka.

[Gość numik]

trochę trudna, ale trzeba to zaakceptować. Mam teraz już dość przyzwoity zestaw, który sporo weryfikuje. Słuchałem rano Cohena, wady realizacji po prostu trzeba zaakceptować, lubi sobie pomlaskać ;). Ale powrotu do słabszego poziomu, bardziej "maskującego" jednak i tak sobie nie wyobrażam

[Grzegorz7]

To zderzenie z rzeczywistością jak okazuje się, że nasz ulubiony artysta sepleni, a dźwięki jego instrumentu nie trzymają rytmu i tempa…

Ale to tylko ludzie i te ułomności dodają smaczku rozróżnialności...

[Gość]

Ale powrotu do słabszego poziomu, bardziej "maskującego" jednak i tak sobie nie wyobrażam

 

Ja niestety również...próbowałem "uśrednić" system co by słuchać "all" ... nie dałem rady...posłucham trochę klasyki i jazzu, akustycznego grania, folka, itp. ... i wszystko inne wydaje się "niedoskonałe" ;-)

[Gość numik]

Ja niestety również...próbowałem "uśrednić" system co by słuchać "all" ... nie dałem rady...posłucham trochę klasyki i jazzu, akustycznego grania, folka, itp. ... i wszystko inne wydaje się "niedoskonałe" ;-)

no tak, tylko wtedy stajemy przed wyborem jakim? 2, 3 zestawy? Chciałoby się. Mi się jednak jakiśtam kompromis udało osiągnąć, wszędzie jest "dobrze", ale zarazem są też niedoskonałości, tak to jest jak się łączy Rammsteina, z Cohenem, DCD, Yello, King Crimson, Kate Bush i Katem ;). Obecny zestaw jest pierwszym, w którym nie czuję "braków", kompromisy są pozytywne, choć są. Teraz akustyka i kable. Wcześniej miałem zestawy "maskujące" i sam się sobie dziwię jak dobrze znoszę "zderzenie z rzeczywistością" - nie rozumiałem wcześniej co jest nietak w realizacji płyt Cohena np. :), teraz.....już wiem, ale to dodaje też smaczku, jest ok.

 

Za 2-3 lata planuję drugi zestaw do sypialni, pewnie na lampie - do Floydów, Crimsonów itp.

[Gość]

no tak, tylko wtedy stajemy przed wyborem jakim? 2, 3 zestawy? Chciałoby się. Mi się jednak jakiśtam kompromis udało osiągnąć, wszędzie jest "dobrze", ale zarazem są też niedoskonałości, tak to jest jak się łączy Rammsteina, z Cohenem, DCD, Yello, King Crimson, Kate Bush i Katem ;). Obecny zestaw jest pierwszym, w którym nie czuję "braków", kompromisy są pozytywne, choć są. Teraz akustyka i kable. Wcześniej miałem zestawy "maskujące" i sam się sobie dziwię jak dobrze znoszę "zderzenie z rzeczywistością" - nie rozumiałem wcześniej co jest nietak w realizacji płyt Cohena np. :), teraz.....już wiem, ale to dodaje też smaczku, jest ok.

 

Za 2-3 lata planuję drugi zestaw do sypialni, pewnie na lampie - do Floydów, Crimsonów itp.

 

Słucham również wszystkich gatunków...tylko sam przyznaj, że jak posłuchasz np. klasyki w doskonałej realizacji, np. Avro Part "Orient Occident"...a później coś z nowoczesnego rocka...to czuć tą różnicę w realizacji...

 

A żeby poczuć moc skrzypiec jak w "live" polecam...

 

 

...po tym to już nic innego nie chce mi się słuchać...poezja...

 

Takich realizacji jest tak dużo, że szkoda czasu na realizacyjne gnioty...

[biniek]

i jak Ci zagrał ten numer co podałem?

[Gość numik]

Słucham również wszystkich gatunków...tylko sam przyznaj, że jak posłuchasz np. klasyki w doskonałej realizacji, np. Avro Part "Orient Occident"...a później coś z nowoczesnego rocka...to czuć tą różnicę w realizacji...

oj tak i to bardzo! Om ma dobre realizacje przynajmniej. Weryfikacja "po" bywa bolesna i przy nowoczesnym rocku i przy innych słabych realizacjach jak stary Queen, DCD, czy przesadnie wydetalowany Cohen właśnie. Zobaczę jak z Tellurium. Możliwe, że lampką w sypialni przymaskuję kiedyś sobie wady realizacji, jest też jednak szansa, że polubię te smaczki i już tak zostanie, poczułem ten klimat, Xaviany naprawdę fajnie grają

[Gość]

i jak Ci zagrał ten numer co podałem?

 

Biniu...posłucham później, teraz obowiązki rodzinne mnie wzywają...mała córeczka :-) ... a wczoraj padłem na ryj...a ja do muzy podchodzę z pełną koncentracją...

 

jest też jednak szansa, że polubię te smaczki i już tak zostanie, poczułem ten klimat,

 

Ja już nie umiem...jak uśredniam brakuje mi tych "iskierek"...ciężko opisać słowami czego dokładnie...tego oddechu, powietrza...

 

DCD

 

Kolekcja SACD jest znakomita...

[Gość numik]

Kolekcja SACD jest znakomita...

poza "I" absolutnie, "I" też trochę lepiej brzmi. SACD Queen za to średnio mi podeszły, ale takie życie, to są właśnie smaczki tej zabawy :)

[Grzegorz7]

A żeby poczuć moc skrzypiec jak w "live" polecam...

...po tym to już nic innego nie chce mi się słuchać...poezja...

 

Takich realizacji jest tak dużo, że szkoda czasu na realizacyjne gnioty...

Dupa ;-)

Po prostu świetna kompozycja i wykonanie...

Cóż również przestrzeń sali. Ciekawe gdzie to było nagrywane. Jeśli w studio to rzeczywiście szacun...

[awietek]

Ja tez usrednilem - i juz nie wrocilbym do szukania muzyki akustycznej bo brzmiala najlepiej na moim sprzecie :) teraz muzyka akustyczna tez brzmi swietnie a ponadto moge sluchac z przyjemnoscia innych gatunkow :)

I brzmi wszystko naturalniej niz przedtem.

[Gość]

Ja tez usrednilem - i juz nie wrocilbym do szukania muzyki akustycznej bo brzmiala najlepiej na moim sprzecie :) teraz muzyka akustyczna tez brzmi swietnie a ponadto moge sluchac z przyjemnoscia innych gatunkow :)

I brzmi wszystko naturalniej niz przedtem.

 

Słucham całej muzyki świata...tylko wybieram realizacje "tonalnie zgrywające się" z "moim systemem"... a jest tak dużo takich realizacji, że nie nadążam słuchać...

[Kamil Ełk]

A ja cały czas myślałem że dynamika jest powiązana z detalicznością, im wyższa dynamika tym więcej dokładniej podanych cichych dzwięków (wyrastających ponad dywan z szumu) jak i płynniejsze przyrosty głośności, bym ogólnie tę cechę dzwięku nazwał finezją, o to trudniej w słabszych systemach jak o inne cechy dzwięku.

[Grzegorz7]

"im wyższa dynamika tym więcej dokładniej podanych cichych dzwięków (wyrastających ponad dywan z szumu)"

 

Prawda.

Duża dynamika oznacza zdolność całości (reprodukcji, systemu wraz z odbiorcą) do percepcji w jej zakresie. Powinniśmy usłyszeć ciche dźwięki (ponad dywanem szumu:-)... jeśli nie są maskowane głośnymi dźwiękami. O tym efekcie napisałem poprzednio

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) )

 

No i rozróżnijmy dynamikę wykonania od dynamiki sprzętu...

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Gość]

jak Ci zagrał ten numer co podałem?

 

No i słucham...jest gęsto, bardzo w partiach gitarowych połączonych z elektroniką, ale brzmi nieźle...wykop, drive, szybkość...scena poukladana, wszystko ma swoje miejsce perkusja sobie nieźle poczynia, stopa pięknie i szybko "kopie", elektronika z efektami tworzy potężną scenę w głąb... jest "ostro"...ale myślę, że takie brzmienie jest celowe w tego rodzaju rocka, w death metalu "darcie" gęby jest ostrzejsze ;-)...podobne do 30 Second To Mars...podoba mi się...szczególnie partie elektroniki i perkusji...

Pozdrawiam serdecznie A.