Życzenia

[krzychu9667]

Życzę wszystkim hi-fi mennom Wesołych Świąt Wielkanocnych. Spędzimy te święta w rodzinnej atmosferze

[Gość numik]

Nie każdy ma rodzinę, ja do tego zupełnie niekatolicki, ale życzę wszystkim miłych dni i doznań w jak najmilszym gronie ! :)

 

Życzę dużego ładunku pozytywnej energii

[sylwon38]

Nie każdy ma rodzinę, ja do tego zupełnie niekatolicki, ale życzę wszystkim miłych dni i doznań w jak najmilszym gronie ! :)

 

Życzę dużego ładunku pozytywnej energii

Smutne to co napisałeś na początku, ale masz rodzinę tutaj, na forum miłośników audio. Ja tu odnalazłem dużo przyjaciół. Wirtualnych co prawda, ale miłych i zawsze spieszących z pomocą.

 

Pozdrawiam...

[hudykot]

Wesołych i radosnych, z dużą dawką pozytywnej muzyki

[Gość numik]

Smutne to co napisałeś na początku, ale masz rodzinę tutaj, na forum miłośników audio. Ja tu odnalazłem dużo przyjaciół. Wirtualnych co prawda, ale miłych i zawsze spieszących z pomocą.

 

ja wiem? stan faktyczny :) i miałem na myśli rodziców oraz własną rodzinę, siostrę mam. Nie smucę się, po prostu chodziło mi by pamiętać, że nie wszyscy spędzimy święta w "rodzinnej" atmosferze, tylko to - jest dobrze :D

[Gość rydz]

Wszystkiego co najlepsze życzę ," trzymać się butelki " :)

[Satori]

Wszystkiego co najlepsze życzę ," trzymać się butelki " :)

Popieram Wodzu. Na razie jeszcze się nie trzymam butelki ale ... Zdrowych i spokojnych świąt wszystkim.

[sylwon38]

i miałem na myśli rodziców oraz własną rodzinę

Oczywiście, że nie miałem na myśli forumowej rodziny, takiej z krwi i kości. Do końca nawet nie wiem, i wiedzieć raczej nie chcę, czy pisałeś konkretnie o sobie, bo to prywatne sprawy, nie na publiczne forum, czy tylko poruszyłeś dość częsty i przykry przypadek, którym jest właśnie brak rodziny. Dlatego nie potrafiłem przejść obok tego co napisałeś obojętnie, bo od piętnastu lat patrzę na wszystko z innej perspektywy. Jeden nieprzemyślany krok, i już nigdy więcej nie zrobię butelki z bliskimi, jak to napisali koledzy wyżej :-) Czas jednak leczy rany, a pustkę w swoim życiu zawsze można chociaż częściowo czymś zapełnić, choćby dyskutując na takim forum, z kolegami o podobnych zainteresowanych, tak jak mi się to udało :-)

 

Życzę wiec wszystkim, zarówno tym z mniejszymi, jak i z większymi problemami, tym wierzącym jak i niewierzącym, Wesołych Świąt i pozytywnych wibracji :-)

[Gość numik]

Czas jednak leczy rany

spokojowo :), znam pojęcie pustki, ale błędy były z obu stron, kochałem łajzę, ale to już prawie 3 lata, luz totalny. Obecnie pasuje mi bardziej jak jest....to nie jest tak, że związek = szczęśćie :). Nie szukam miłości, znowu się dopasowywać, po 40-ce? No way :). Jechać na wycieczki gdzie nie chcę jechać, robić sałatkę gdy nie jestem głodny i chcę czytać Orwella, próbować jakieś zielone trucizny z roszponki i udawać, że to pyszne "samo zdrowie koktajlowe"? Dziś wydaje mi się to naiwnym...idiotyzmem. Gdyby tamto się utrzymało, byłbym w tym, ale dziś od nowa tego nie widzę.

 

Słuchać jej szajs-popu? Za co!! :) :) :) ;) ;)

 

Żałuję tylko, że nie było wpadki, alimenty by się ogarnęło, a mały szkrab ubarwiałby życie. Ja jestem jednak daleki od narzekania...nastrój mam raczej bardzo dobry

[jezz]

Szkrab to jeszcze przed Tobą ;) Wesołych :)

[Gość numik]

Dzięki i wzajemnie :)

okaże się, niby oby, ale kurna być starym ojcem - zobaczy się, mama mnie zamęczała lekko, machnęła mnie przy 40-ce i za wcześnie stała się "babcią".

 

Ale przecież ja coolowy rockman nigdy nie będę upierdliwy!! ;p;p;p (będę chodził z kartką "zastrzelcie mnie gdy to się stanie";p)

[mer]

Wierzącym życzę w Wielkanoc intensywnych przeżyć religijnych, niwierzącym szacunku do tradycji, a wszystkim radzę: dbajmy o naszą Ojczyznę i pilegnujmy nasze zamiłowanie do muzyki. Specjalne życzenia dla numika... :)))

[Gość numik]

Wierzącym życzę w Wielkanoc intensywnych przeżyć religijnych, niwierzącym szacunku do tradycji, a wszystkim radzę: dbajmy o naszą Ojczyznę i pilegnujmy nasze zamiłowanie do muzyki. Specjalne życzenia dla numika... :)))

pozwolę sobie na komentarz - zakładanie że ateiści lub buddyści nie mają szacunku do tradycji jest bardzo błędne, często nawet bierzemy udział w tych czynnościach, to nasz WOLNY wybór, szacunek pełny.

 

Życzyłbym sobie takiego podejścia u tak wielu wierzących jak u tak wielu "niewierzących" :). Dbam o ojczyznę, kocham ją bardziej i mądrzej od wielu wierzących, a muzykę pielęgnuję :D. To, że nie jestem katolicki nie znaczy, że jestem "niewierzący" ;p. Wolę podejście...dalekowschodnie;p. Jestem wolnym strzelcem, spokojnie, nie jestem buddystą :). Jest 1 bóg to jedyna prawda objawiona dla mnie więc uprawiam totalny fusion, biorę wszystko co wydaje mi się "dobre" dla mnie, pochodzenie nieistotne

 

Dziękuję za specjalne życzenia, to miłe :)

[szymon1977]

Najlepszego!

 

Nie szukam miłości, znowu się dopasowywać, po 40-ce? No way :).

Za miesiac wesela brata - piatke z przodu ma :-)

[Gość numik]

Najlepszego!

 

 

Za miesiac wesela brata - piatke z przodu ma :-)

grubo - choć dla samca chyba ta 40-ka najgorsza, bo ja wiem? Jakaśtam zmiana jest :D. Kurna, mówisz, że można romansować koło 50-ki? Muszę się napić, strach mnie obleciał :D :D. Najlepszego

[szymon1977]

Nie dosc, ze Brat zabujal sie jak malolat to wpade jak malolat zaliczyl. Wnuka ma starszego niz bedzie mial syna hahaha.

 

Ja mam dopiero z przodu 4 a juz zdalem sobie sprawe, ze pewnych zeczy ktore chcialem w zyciu zrobic juz nigdy nie zrobie. Wiec jak teraz moge cos zrobic to zbytnio sie nie rozczulam i to robie. Dlatego choc moje m1 nadaja sie do metalu jak... to kieszonkowe odkladam i za rok na wakacje wlasnym cabrio jade. Bo jak nie za rok to k... kiedy?

 

Najlepszego i powodzenia!

[sylwon38]

W życiu bywają bardzo ciekawe zwroty akcji. Kiedy byłem na chodzie, nie chciało mi się wybrać za granicę, mimo wielu zaproszeń. Z kolei kiedy wylądowałem na wózku, chętnie zdecydowałem się na wyjazd za granicę, i to samolotem. Tu też zapytałem siebie, jeśli nie teraz, to kiedy? Będąc niepełnosprytnym na wózku jakoś szybciej przybywa lat, tak jakby każdy następny rok podnosić do potęgi :-) Najzabawniejsze jest to, że wielu pytało mnie "jak to?, na wózku samolotem"? Też zadawałem sobie to pytanie przed pierwszym lotem. Teraz wszystkim odpowiadam, że to jeszcze wygodniejsze niż na nogach. Nie targasz bagażu, nie stoisz w kolejce do odprawy, zaklepane miejsce w pierwszym rzędzie, gdzie jest najluźniej, a obsługa lotniska nosi cię na rękach :-)

 

Apeluje do wszystkich, którym los zgotował niemiłą niespodziankę. Głowa do góry. Szczęśliwe życie, to nie tylko kasa i pasmo sukcesów.

 

Mój ulubiony cytat:

 

Wszyscy mamy dwa życia. To drugie zaczyna się w chwili, gdy zdamy sobie sprawę, że mamy tylko jedno. — Konfucjusz.

[bolth]

Sylwon dobrze prawi,ja od lutego mam 4 z przodu i ten cytat Konfucjusza jak w dechę pasuje.

 

Wesołych koledzy

[szymon1977]

...kiedy wylądowałem na wózku, chętnie zdecydowałem się na wyjazd za granicę...

To na koncert Metallici też dasz radę :-)

[sylwon38]

To na koncert Metallici też dasz radę :-)

Już raczej nie. Ten przyrost lat do potęgi, sprawił że pozostał mi jedynie kocyk na kolana, i koncerty w kineskopie :-)

 

Zapomniałbym. Tobie życzę i trzymam kciuki, że uzbierasz kasę i wybierzesz się za rok na wakacje tym cabrio z wiatrem w tych długich włosach, o ile jeszcze ich nie ściąłeś :-)

[szymon1977]

Nie boj, nie boj! Na Metallice to juz ze trzy pokolenia sie spotykaja, sektory dla niepogojacych sie znajda.

[Gość numik]

Szczęśliwe życie, to nie tylko kasa i pasmo sukcesów.

powiedz to kobietom :)

ja tam specjalnie nie biduję, a "myślisz, że ja chcę z tobą na starość po lesie chodzić???" dostałem na koniec :)

 

one są jakieś inne, nie kumam kobiet zupełnie i nie próbuję już. A rozumiem o czym piszesz, ja nigdy nie patrzyłem na życie przez pryzmat kasy i pasma sukcesów, niestety wielu młodych łyknęło bakcyla, niektórzy z powodzeniem....niektórzy jak cień człowieka obecnie.

 

Co do wyjazdów - sam nie potrafię jakoś, nie bawi mnie to, gdy nie tworzę z nikim czegokolwiek jest mi wsioryba czy widzę ludzi i budynki Warszawy czy Bangkoku, kasa w piach, wolę wydać na audio. Może Tokio kiedyś mnie skusi, może z igrzyskami to połączę

[sylwon38]

one są jakieś inne, nie kumam kobiet zupełnie i nie próbuję już

Jak można rozkminić kobietę, kiedy ona sama tego nie potrafi :-)

[Bezlitosna Niusia]

A ja - zawsze się cieszę, gdy @sylwon38 pisze. Cokolwiek. Może Jego sytuacja otworzy oczy niektórym, że w naszym (jakże krótkim) życiu - są kwestie ważniejsze, niż szmal, laszczki i gorzała.

Pozdro, Chłopaki; szczęścia Wam życzę.

Jacek.

[S4Home]

Co prawda już prawie po, jednak życzę wszystkim spokoju, należytego odpoczynku, zdrowia i abyśmy wszyscy potrafili pogodzić pasję audio także z innymi równie ważnymi filarami w życiu, jak rodzina, przyjaciele.

Aby każdy chwycił tego upragnionego króliczka.

Zespól

S4Home

[sylwon38]

A ja - zawsze się cieszę, gdy @sylwon38 pisze. Cokolwiek. Może Jego sytuacja otworzy oczy niektórym, że w naszym (jakże krótkim) życiu - są kwestie ważniejsze, niż szmal, laszczki i gorzała.

Pozdro, Chłopaki; szczęścia Wam życzę.

Jacek.

Dzięki. Ja też lubię Twoje posty. Jedziesz często w swoich komentarzach po bandzie, co niektórym wydaje się chamskim zachowaniem. Ja jednak odbieram to inaczej. Bezlitośnie, ale szczerze. Hipokryzja to chamstwo!

 

Pozdrawiam Sylwek.

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[sylwon38]

A ja - zawsze się cieszę, gdy @sylwon38 pisze. Cokolwiek. Może Jego sytuacja otworzy oczy niektórym, że w naszym (jakże krótkim) życiu - są kwestie ważniejsze, niż szmal, laszczki i gorzała.

Pozdro, Chłopaki; szczęścia Wam życzę.

Jacek.

Jeszcze jedno Jacku. Często ludzie w podobnych sytuacjach zastanawiają się "dlaczego ja"? Wiesz, że ja zauważam czasami pozytywne tego skutki. Oczywiście to koszmar ulec takiemu wypadkowi, i walczyć z tym do końca życia, ale ja czasami zastanawiam się, co by było, gdy do tego nie doszło? Może zostałbym do tej pory starym kawalerem, i ciągnął wino gdzieś za sklepem, tak jak kilku moich starych kumpli, co gorsza, może siedziałbym teraz w pierdlu, z ogromnymi wyrzutami sumienia, bo nie stroniłem od jazdy na podwójnym gazie, więc różnie mogło się to skończyć, a dzisiaj jestem happy, bo nie rypie mnie łeb po zakrapianym jajeczku, co zdarzało się nawet kiedy nie było okazji, czyli jak to się mówi: "okazja, z braku okazji" ;-)

[TomekL3]

Gdy wpatrzysz się w swoje życie odkryjesz, że nie ma przypadków.

 

Pozdrawiam serdecznie.

Tomek

[Gość numik]

potwierdzam - przypadki nie istnieją

czasem tylko zapominamy, że nawet najmniejsza nieuświadomiona do końca decyzja...jest naszym wyborem i prowadzi w dokładnie określone miejsce

 

dlatego warto wiele rzeczy sobie UŚWIADOMIĆ, dosłownie, żyć ŚWIADOMIE