TA2022

[Kris_54701]

Użytkownik Kris_54701 dnia 26.08.2017 - 14:36 napisał

To bardzo spokojny ugłaskany brzmieniowo sprzęt

To źle, czy dobrze, z punktu widzenia wysokowydajnych kolumn?

 

słucha się tego dobrze więc moge stwierdzić że to dobrana para.

Użytkownik Kris_54701 dnia 26.08.2017 - 13:09 napisał

po co skrzypkowi bas jak on gra na skrzypcach.

Faktycznie, po co?

skrzypce to sama średnica i wysokie tony, nie widzę sensu komentowania tego.

[toptwenty]

Kolumna brzmi czyściutko

Czyli pokazuje - albo tłumi - zniekształcenia idące ze źródła.

 

Co wolisz? I jak to się ma do prawdziwego odtworzenia materiału muzycznego?

 

słucha się tego dobrze więc moge stwierdzić że to dobrana para.

skrzypce to sama średnica i wysokie tony, nie widzę sensu komentowania tego.

No tak.

[Kris_54701]

Nagrałeś na żywo? Na czym, na kaseciaku czy smartfonie?

 

A może przegrałes z płyty CD? Wtedy źródłem jest płyta CD.

a nawet same instrumenty, kowal który je wykonał i świnię którą muzyk zjadł porzedniego dnia na obiad

[toptwenty]

to co słyszymy jest tylko częścią tego co jest na płycie.

 

Ooo! A ta druga część skąd się wzięła? Pyszne!

 

To bardzo spokojny ugłaskany brzmieniowo sprzęt. Bardzo spokojne, kulturalne i poukładane brzmienie.

Jeszcze raz zatem - przecież lubisz łojenie, dawałes przykłady.

 

Skąd ta zmiana tonu? Wyłączyłeś loudness ;-)?

[Kris_54701]

Czyli pokazuje - albo tłumi - zniekształcenia idące ze źródła.

 

Co wolisz? I jak to się ma do prawdziwego odtworzenia materiału muzycznego?

 

No tak.

chyba jednak wolę gorzką prawdę od tylko piękniejszej części materiału. Syf zaakceptuję i da się z tym żyć ale słuchając okrojonej wersji muzyki, zawsze będzie czegoś brak.

 

Ooo! A ta druga część skąd się wzięła? Pyszne!

 

Jeszcze raz zatem - przecież lubisz łojenie, dawałes przykłady.

 

Skąd ta zmiana tonu? Wyłączyłeś loudness ;-)?

łojenie ale tym co jest na płycie i w jakosci jakiej jest ale nie zmienionej przez sam system grajacy

[toptwenty]

Syf zaakceptuję i da się z tym żyć

Istnieją lekarstwa i metody zapobiegawcze.

[Kris_54701]

Ooo! A ta druga część skąd się wzięła? Pyszne!

 

Jeszcze raz zatem - przecież lubisz łojenie, dawałes przykłady.

 

Skąd ta zmiana tonu? Wyłączyłeś loudness ;-)?

ta druga częśc to bardzo słabe sygnały zniekształcen ale i drobnych nagranych elementów muzyki

 

Istnieją lekarstwa i metody zapobiegawcze.

Już sam przetwornik DAC jest na to lekarstwem i osobiście uważam ze lepiej pozbyć się tego syfu u zródła niż głaskać niskoskutecznymi kolumnami

[toptwenty]

lepiej pozbyć się tego syfu u zródła niż głaskać niskoskutecznymi kolumnami

Cieszę się, że nauka nie idzie w las.

[Kris_54701]

To nie nauka a obserwacje i przemyślenia

[moltos]

Obejrzyj sobie datashety opamów mocy, każda kość ma na wejściu WO, to nie są tylko końcówki mocy.

Nie jestem przeciwnikiem operacyjnych ale wszędzie musi być umiar. Zgadzam się z tobą ale zrobiłem już wiele przedwzmacniaczy i na tranzystorach i na operacyjnych i miałem fabryczne przedwzmacniacze np. Rotel na OP275, niestety nie dorównują one przedwzmacniaczom lampowym np. ostatnio modnemu na tym forum Lamm. Tak się składa, że mam np. wzmacniacz słuchawkowy na LT1210 do Senków HD595, który jak wiesz jest mocnym opampem ale steruję go lampowym przedwzmacniaczem bo takie brzmienie mi najbardziej odpowiada. Nie jestem fanem lamp jako wzmacniaczy mocy, wyłącznie jako wzmacniacze napięciowe. Przedwzmacniacz gramofonowy też mam na lampach. Mój ulubiony (fabryczny) brzmieniem wzmacniacz mocy jest tranzystorowy, ma na wejściu operacyjny LM318H. Lepiej od niego brzmi owszem np. First Watt M2, którego zbudowałem (z ciekawości) niedawno ale ja nie preferuję klasy A ze względu na kiepską sprawność, długi czas nagrzewania no i niestety dla mnie zbyt małą moc. Ja potrzebuję wzmacniacz włączyć i słuchać od razu. Mam jeszcze gainclona i parę innych, w tym ostatnio ten na TA2022 ale zrobiłem go tylko z ciekawości bo koszt nieduży a Kris się nim zachwyca. Ja uważam, że jest zbyt sterylny i owszem na początku wrażenie jest ale po dłuższym słuchaniu męczy. Ale to takie moje dygresje i spostrzeżenia. Każdy ma swoje upodobania.

[toptwenty]

To nie nauka a obserwacje i przemyślenia

Szybko się uczysz, brawo. Kilkanaście postów temu pisałeś inaczej.

[Kris_54701]

@ moltos zauważyłem że lubisz takie lampowe analogowe brzmienia. Zrób sobie kabelek na srebrzance a średnica ci się uwydatni i to co cię tak męczy odrobinę ucichnie. Na początku też mi się to na uszy rzuciło ale przed chwilą kilkanaście razem przepinalem srebrnre kabelki na zmianę z takimi marketowymi i zdecydowanie zostaję przy tych marketowych za dwie dychy. Rozplywam się w tych wysokich. Na pewno jest to też kwestia przyzwyczajenia ale nudno było na tych srebrzankach. Nie było takiej aury i otoczki tego wszystkiego co poniżej.

[toptwenty]

gdyż nie jest zmysłem doskonałym.

Gdyż są to zniekształcenia "parzyste".

 

ale przed chwilą kilkanaście razem przepinalem srebrnre kabelki na zmianę z takimi marketowymi

Wziąłeś pod uwagę "breaking in"?

[sybic]

Gdyż są to zniekształcenia "parzyste".

Wynikające nie z samej lampy, a z niedoskonałości układu.

[toptwenty]

Z samej lampy.

 

Co zresztą na jedno wychodzi.

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[sybic]

Z układu. Lampa nie ma tu nic do rzeczy.

Układzie SE powstaje parzysta harmoniczna, ale że sporo wzmacniaczy lampowych jest w układzie SE, a tranzystorowe w PP w których parzysta się znosi (zostają nieparzyste),

no to się utarło, że lampa ma parzyste, a tranzystor nie. Tym czasem temat jest głębszy i nie można uogólniać, że lampa wnosi parzyste. Może lampowe układy wzmacniające zwyczajnie są podatne na zniekształcenia.

[toptwenty]

Tranzystorowe PP a lampowe PP to zupełnie co innego. W lampowych nie ma komplementarności, jaka maja tranzystorowce.

 

Mówimy oczywiście o parzystych harmonicznych i ich zniekształceniach.

[Kris_54701]

Wziąłeś pod uwagę "breaking in"?

Wziąłeś pod uwagę "breaking in"?

Nie wiem co rozumiesz pod tym pojęciem.

Pamiątka z dzisiejszego wieczoru

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Kris_54701]

Kiedyś dążyłem do brzmienia takiego jak na koncercie. Dzisiaj zasiadam na tapczanie i mam o ileś klas wyżej ale nadal z akcentem estradowym. Power i subtelność w jednym.

[Bogdan]

a ja im jestem starszy , tym bardziej lubię koncertowe granie , nawet kosztem wierności

a już pierdy 13-15 cm głośników mnie tylko drażnią

mam po dwa woofery po 22 cm w każdej kolumnie ,

ale marzy mi się kolumna z basowcem 38 cali , potem szerokopasmowy i do tego wstęga lub jakaś super kopułka

[Kris_54701]

@Bogadan Sansui jak się patrzy. 43,5 cm basowy z extra twardym zawieszeniem, praktycznie nie do ruszenia. 16cm średniotonowy, dwa tubowe średniowysokotonowe, dwa stożkowe wysokotonowe i jeden ultrawysokotonowy stożkowy. Bardzo prosta zwrotnica, chyba z pięć elementów, pięć dróg = 100 decyBeli

 

wszystko w jednym. I bas i dynamika i wykop i przede wszystkim naturalizm brzmienia. Przed nimi miałem trzy drogi to było tak sztuczne brzmienie, tak skompresowane na górze, praktycznie bez zakresu sredniotonowego że podłączenie tych Sansui to było jak ogłądany obraz z kasety VHS i realny obraz na żywo widziany. Nie ma fajerwerków burzenia ścian czy pękania kieliszków ale za to jest dzwięk tak realistyczny że zwykłe scłuchanie staje się realnym życiem.

[Gość]

ale marzy mi się kolumna z basowcem 38 cali

Na pewno cali?

W jakim pomieszczeniu chcesz tego słuchać? Z logiki, to tak jakieś 120m²

Każdemu wg potrzeb ;)

[Kris_54701]

u mnie jest to pokoik 3X4 metry. Kolumny ustawione po dłuższej ścianie

[Bogdan]

nie 38 cali oczywiście tylko 15 cali = 38 cm :-)

[Gość]

nie 38 cali oczywiście tylko 15 cali = 38 cm :-)

Rozumiem, skrót myślowy :)

[Kris_54701]

miałem kiedyś taki 38 cm RFT. Nawet bez obudowy to grało. Kupiłem go 20 lat temu za 50 PLN razem kawałkiem kuchennego kredensu w który był wbudowany. Przez jedne wakacje na tym jednym głośniku dyskoteki robiłem, sala około 150 metrów. Obskoczył też moją osiemnastke, a nawet dwie bo dwa razy świętowałem na sali 300-400 metrów. Pózniej parę lat grał w domu robiąc jednocześnie za szafkę pod telewizor. Niestety telewizor poległ od wstrząsów. Tej zimy sprzedałem za nie pamiętam 250 albo 350 PLN. musiałbym zerknąć do archiwum allegro. UWAGA! mocy miał 50 VA. Z tego kredensu został mi jeszcze sprawny kondensator olejowy 4 uF wielkości jak pół telefonu i wartości pewnie w okolicach kosztów zakupu tego zestawu. Bym zapomniał, szafka została i trochę grubej gąbki. Będzie na zimę do pieca jak znalazł.

 

Właściwie na tym głośniku nauczyłem się że dobre granie zaczyna się od 38 cm.

[Gość]

Przez jedne wakacje na tym jednym głośniku dyskoteki robiłem, sala około 150 metrów.

No to teraz wiem dlaczego się dogadać nie mogliśmy co do dźwięku wzmacniaczy. :)

Po prostu mamy inne wyobrażenia co do dobrego dźwięku :)

[Kris_54701]

Chyba każdy ma inne upodobania muzyczne ale zawsze można podzielić się opiniami

[Gość]

Chyba każdy ma inne upodobania muzyczne ale zawsze można podzielić się opiniami

Zgadzam się z Tobą absolutnie.

Dlatego też jest tak dużo różniących się opinii :)

Każdy może podpasować pod siebie. Tylko tak jak w życiu trzeba mieć dystans to tych opinii :)

[Kris_54701]

Markowe wyroby są wszędzie wychwalane pod niebiosa a przecież też brzmią różnie. Najlepszym sposobem na dojście do własnego brzmienia jest odsluchiwanie różnego typu sprzętów. W pewnym momencie zwątpiłem w swoją intuicję i kupiłem bardzo zachwalane kolumny na dwóch basowych 16 cm ssredniitonowy 16 i w tym średnio tonowym zamiast kopolki glosnik wysokotonowy. Odsluchalem przed zakupem i wybrałem zresztą w ślepym teście z pośród prawie dziesięciu różnych zestawów w tej cenie. Jak szybko kupiłem tak jeszcze szybciej sprzedałem bo na ałkcji pojawiło się coś co zawsze kojarzyło mi się z dobrym brzemieniem. Po podłączeniu ich obok poprzedników po pół godziny sluchajia wystawiłem ogłoszenie w necie. Sansui grają u mnie do dzisiaj.