Klauzula sumienia - tak czy nie.

**Mickey6** · 15 Lutego 2018

Dość nowatorska teza jakoby wielkość sprzedaży determinowała jakość dzieła. Pozwalam sobie zauważyć, że u nas najlepiej sprzedaje się szmira typu Harlequin. W innych krajach jest podobnie, choć tytuły bestsellerów inne.

Wywalam Stańkę i zamawiam Biebera.

**Bobcat** · 15 Lutego 2018

Wywalam Stańkę i zamawiam Biebera.

Według kryteriów zaproponowanych przez @misiomora - jak najbardziej słusznie.

Choć może idź na całość. Proponuję rozważenie Disco Polo.

**Maju** · 16 Lutego 2018

Bobcat nie chcesz oddać miana mistrza porównującego rzeczy nieporównywalne @Mickey6.....a ten tak się stara. :)

Przypomnę co napisał @misiomor;

"Dość duże osiągnięcie dla naukowca rywalizującego z kultowymi książkami kucharskimi przykładowo."

Jak nadal nie rozumiesz o czym piszę to też mnie nie zdziwisz, bo poznałem kędy chadza twoja logika. ;(

**misiomor** · 16 Lutego 2018

Robisz dokładnie to samo.

Nieprawda - marksizm i post-modernizm uważam za głębokie minimum funkcji wielu zmiennych.

Nie ja jestem proponentem. Podpisuję się jedynie pod wnioskiem, który od dawna istnieje w przestrzeni publicznej.

No to wypadałoby zapoznać się z i móc podać linki do uzasadnień zaprezentowanych przez autorów tego wniosku. Obawiam się jednak, że nic naukowego tu nie istnieje.

Dość nowatorska teza jakoby wielkość sprzedaży determinowała jakość dzieła. Pozwalam sobie zauważyć, że u nas najlepiej sprzedaje się szmira typu Harlequin. W innych krajach jest podobnie, choć tytuły bestsellerów inne.

Pisałeś że Jordan Peterson jest autorytetem tylko dla mnie i jest nikomu nie znany.

Wyciągane z kapelusza jakieś nikomu nieznane nazwiska (Yiannopoulos, Peterson) są może autorytetami dla Ciebie.

Tak więc sam użyłeś argumentu (braku) popularności jako pierwszy, co jest w tym przypadku tak oczywistą bzdurą, że aż dziwne jak komukolwiek mogłoby przyjść do głowy napisanie czegoś takiego. 30 sekund google'm wystarczyłoby, żeby nie zrobić z siebie durnia. Natomiast obalania tez Petersona nawet nie próbuj - bo najpewniej nic nie zrozumiesz.

**Bobcat** · 16 Lutego 2018

marksizm i post-modernizm uważam za głębokie minimum funkcji wielu zmiennych.

To jest Twoje zdanie. I nic ponadto.

No to wypadałoby zapoznać się i móc podać linki do uzasadnień zaprezentowanych przez autorów tego wniosku. Obawiam się jednak, że nic naukowego tu nie istnieje.

Tania demagogia. Podałem kiedyś link do apelu naukowców Uniwersytetu Śląskiego. Co natychmiast zdezawuowałeś nazywając to "manifestem" a nie opracowaniem naukowym. Ja z kolei mam wątpliwości czy naukowcy podpisali by się pod tekstem zawierającym absurdalne tezy.

Pisałeś że Jordan Peterson jest autorytetem tylko dla mnie i jest nikomu nie znany.

Autor książek z serii Harlequin jest również powszechnie znany. Co nie ma przełożenia na literacką jakość tych "dzieł".

wystarczyłoby, żeby nie zrobić z siebie durnia.

Bądź spokojny. Nie obawiaj się konkurencji z mojej strony. W tej dziedzinie jesteś absolutnym arcymistrzem i nikt nie ma szans aby Ci dorównać.

Natomiast obalania tez Petersona nawet nie próbuj - bo najpewniej nic nie zrozumiesz.

Zabawne zdanie. Niech nikt nie próbuje obalać tez, które @misiomor uznał za słuszne bo jest na to za głupi. Odrobinę skromności, mniej pychy please

A Ty chociaż te tezy zrozumiałeś?

**misiomor** · 16 Lutego 2018

To jest Twoje zdanie. I nic ponadto.

Nawet nie odniosłeś się do głównej tezy - analiza wielowymiarowa vs sprowadzanie wszystkiego na siłę do jednej zmiennej.

Tania demagogia. Podałem kiedyś link do apelu naukowców Uniwersytetu Śląskiego. Co natychmiast zdezawuowałeś nazywając to "manifestem" a nie opracowaniem naukowym. Ja z kolei mam wątpliwości czy naukowcy podpisali by się pod tekstem zawierającym absurdalne tezy.

W nauce instytucjonalnej nie takie wały odchodziły. Dlatego właśnie żeby opracowanie naukowe można było uznać za poważne, powinno zawierać ono wyniki rzetelnych badań i być poddane procedurze peer review. Natomiast naukowcy uczestniczący w propagandowych jaczejkach tylko obniżają prestiż instytucji w których pracują.

Autor książek z serii Harlequin jest również powszechnie znany. Co nie ma przełożenia na literacką jakość tych "dzieł".

To dlaczego jako pierwszy użyłeś popularności jako argumentu?

**Bobcat** · 16 Lutego 2018

Nawet nie odniosłeś się do głównej tezy - analiza wielowymiarowa vs sprowadzanie wszystkiego na siłę do jednej zmiennej.

Bo nie ma do czego. Tego typu pustosłowiem stwarzającym pozory erudycji i naukowości można zagadać każdy temat.

naukowcy uczestniczący w propagandowych jaczejkach tylko obniżają prestiż instytucji w których pracują.

Identyczną "argumentację" prezentował aparat propagandowy Gomułki przeciw naukowcom, którzy poparli protesty studentów w 1968 roku.

To dlaczego jako pierwszy użyłeś popularności jako argumentu?

Nie rozumiesz czy tylko udajesz w celach polemicznych?

**misiomor** · 16 Lutego 2018

Identyczną "argumentację" prezentował aparat propagandowy Gomułki przeciw naukowcom, którzy poparli protesty studentów w 1968 roku.

Akurat najbardziej zaangażowani w akcję zbierania podpisów w 1968r. to był Związek Literatów Polskich a nie naukowcy.

Poza tym jest pewna różnica między krytykowaniem posunięć władz przeciwko studentom czy uniwersytetom a popieraniem niesprawdzonej w odpowiedniej procedurze tezy jak najbardziej naukowej.

**Bobcat** · 16 Lutego 2018

Akurat najbardziej zaangażowani w akcję zbierania podpisów w 1968r. to był Związek Literatów Polskich a nie naukowcy.

Poza tym jest pewna różnica między krytykowaniem posunięć władz przeciwko studentom czy uniwersytetom a popieraniem niesprawdzonej w odpowiedniej procedurze tezy jak najbardziej naukowej.

Naprawdę sądzisz, że za pomocą tego typu intelektualnych wygibasów da się wytłumaczyć wszystko? Jesteś w błędzie.