Skocz do zawartości
IGNORED

Dlaczego vinyl brzmi lepiej/inaczej niz CD?


Rekomendowane odpowiedzi

Drogi Zenonie, zainspirowałeś mnie by zrobić eksperyment. Wpadłem na prosty pomysł jak zobaczyć, czy drgania wywoływane przez igłę przenoszą się na płytę i w ten sposób zakłócają same siebie. Uruchomiłem gramofon opuściłem ramię tak by igła sunęła po pustym rowku blisko środka płyty. Natomiast przy krawędzi płyty starą wkładką MF-100 trzymaną w ręce wywoływałem odczyt, drgania które wchodziły w płytę. Uprzednio podkręciłem oczywiście wzmocnienie, tak by szum pustego rowka był mocno słyszalny. Zatrudniłem nawet żonę by dźwięku wkładki nie maskowały tego co będzie słychać z głośników. Okazuje się że tak wywoływaną muzykę słychać w głośniku. W bardzo głośnych fragmentach słyszałem nawet ja. Głośność może być porównywalna z poziomem pustego rowka. Przy umiejscowieniu igły bliżej środka płyty muzyka była już bardzo słyszalna. Nie powiem że byłem precyzyjny w doborze nacisku igły na płytę, ale to nie zmienia faktu że zjawisko występuje. Sami możecie to powtórzyć. Prawdziwym miłośnikom winylu dodam tylko, że płyta która posłużyła mi do eksperymentu jest na tyle uszkodzona, że nie było mi jej żal.

Jak się zastanowić głębiej nad prostym eksperymentem z dwoma igłami gramofonowymi, to znajdujemy wyjaśnienie dlaczego, jak to powiedział Divaldi, odczyt następuje z jednego "monofonicznego" rowka. Gdyby były dwa rowki obok siebie i dwie igły odczytujące drgania to przesyłałyby do siebie poprzez winyl płyty sygnały nieco względem siebie opóźnione z powodu odległości między nimi, co wywoływałoby jakieś interferencje przesuniętych fal. Co więcej trudno byłoby mechanicznie ustawić w ramieniu obie igły w jednakowej pozycji względem sygnału muzycznego (wymagana "laserowa" dokładność), czyli wzdłuż obu rowków, i to byłoby chyba jeszcze gorsze. Historycznie rzecz biorąc były takie próby techniczne i jak widać "bezduszni technokraci" doszli do wniosku, że audiofile nie będą zachwyceni. W związku z tym spójne odtwarzanie obu kanałów z jednego rowka poprzez złożone drgania jednej igły odczytującej jest znacznie lepsze. Można powiedzieć na swój sposób chyba najlepszym z możliwych. Neomamut chyba powie że w ten sposób wyprałem winyl z całego życia w nim zawartego :-) . Jadę niedługo na wakacje więc odpoczniecie ode mnie.

  • 3 tygodnie później...

Znalazłem ciekawy opis dotyczący wpływu zniekształceń harmonicznych na dźwięk:

 

Russell 0. Hamm

SIGNIFICANCE OF MUSICAL HARMONICS

Having divided amplifiers into three groups of distortion characteristics,the next step is to determine how the

harmonics relate to hearing. There is a close parallel here between electronic distortion and musical tone coloration

that is the real key to why tubes and transistors sound different. Perhaps the most knowledgeable authorities in this

area are the craftsmen who build organs and musical instruments [8] [9]. Through many years of careful

experimentation these artisans have determined how various harmonics relate to the coloration of an instrument's

tonal quality. The primary color characteristic of an instrument is determined by the strength of the first few

harmonics.

Each of the lower harmonics produces its own characteristic effect when it is dominant or it can modify the effect

of another dominant harmonic if it is prominent. In the simplest classification, the lower harmonics are divided into

two tonal groups.

The odd harmonics (third and fifth) produce a "stopped" or "covered" sound.

The even harmonics (second, fourth, and sixth) produce "choral" or "singing"sounds.

The second and third harmonics are the most important from the viewpoint of the electronic distortion graphs in the previous section.

Musically the second is an octave above the fundamental and is almost inaudible; yet it adds body to the sound, making it fuller.

The third is termed a quint or musical twelfth. It produces a sound many musicians refer to as "blanketed." Instead of

making the tone fuller, a strong third actually makes the tone seem softer. Adding a fifth to a strong third gives the

sound a metallic quality that gets annoying in character as its amplitude increases.

A strong second with a strong third tends to open the "covered"effect. Adding the fourth and the fifth to this changes the sound to an"open horn" like character.

The higher harmonics, above the seventh, give the tone "edge" or "bite". Provided the edge is balanced to the basic musical tone, it tends to reinforce the fundamental, giving the sound a sharp attack quality.

Many of the edge harmonics are musically unrelated pitches such as the seventh, ninth, and eleventh. Therefore.

too much edge can produce a raspy dissonant quality. Since the ear seems very sensitive to the edge harmonics,

controlling their amplitude is of paramount importance. The previously mentioned study of the trumpet tone [6]

shows that the edge effect is directly related to the loudness of the tone. Playing the same trumpet note loud or soft

makes little difference in the amplitude of the fundamental and the lower harmonics. However. harmonics above

the sixth increase and decrease in amplitude in a1most direct proportion to the loudness. This edge balance is a

critically important loudness signal for the human ear.

 

THE AUTHOR Russell 0. Hamm received his engineering training at the University of NewHampshire. He worked

for Vidcom Electronics and later the Fine Recording division of that Company, designing and supervising the

installation of their extensive sixteen-track recording facilities While with Fine Recordings, Mr. Hamm did a great

deal of experimentation in stereophonic and quadraphonic sound for records and motion pictures which, in

conjunction with Peter Scheiber, formed the basis for the development of the present matrix-quad record. (there

was more)

Cytat pochodzi z Hi-Fi choice nr 11 z 2010 roku

Artykół Winyl Spece od produkcji Winyli zdradzają tajniki warsztatu .

 

Cyt. : Według Stuarta Hawkes dzisiejsze dyskusje na temat przewag nośników winylowych nad cyfrowymi i odwrotnie są śmieszne ,, NIE MÓWIĘ O STARYCH PŁYTACH ANALOGOWYCH " ale o współczesnych nagraniach , które niemal wszystkie są realizowane i zapisywane cyfrowo . Stąd co najmniej dziwne , gdy ludzie twierdzą ze np. wolą wersję winylową nowego albumu SADE , od wersji CD , gdy tymczasem oba wydawnictwa oparto o ten sam materiał źródłowy .

 

Ciekawostka przy odsłuchiwaniu winyli po produkcji używa 2 gramofonów jeden bardzo dobry z ramieniem SME z wkładką Shure V15 stanowiący znakomity zestaw odsłuchowy i to jest właśnie pewien problem bo taki zestaw odtworzy wszystko czyli wszystko będzie brzmiało dobrze . Zatem aby odsłuch tłoczenia miał sens dokonuje go na standartowym technicsie z wkładką stanton 500 i taki zestaw podkreśli ewentualne pojawienie się problemy w nagraniu .

Oczywiście że są śmieszne. Dobry winyl bardzo lubię, jednocześnie słucham sobie nowych płyt CD przy pomocy Arcam rDAC i się zastanawiam na co miłośnicy winylu mogą w tym co słyszę narzekać ? Jeżeli chodzi o stare płyty to już pisałem, że te z "dumnym napisem" Digital Recording wyróżniają się jakością z całej masy pozostałych. Nikt mi jakoś nie odpowiedział na pytanie gdzie w tym przypadku znika całe "zło" zapisu cyfrowego i konwersji A/C i C/A ? Ale fakt pozostaje faktem, płyta winylowa brzmi nieco inaczej niż CD, lepiej czy gorzej, czy bardziej muzycznie? Chyba tak, ale to również kwestia gustu. Tomasz pianista swoim autorytetem to potwierdza że lepiej. Tak czy inaczej różnica jest zastanawiająca. Pisałem o eksperymencie z rozchodzeniem się fal wewnątrz winylowej płyty. Drgania z igły wchodzą również we wkładkę i ramię gramofonowe, które drga co nieco jak jakiś instrument muzyczny. Tu podam kolejną dygresję na temat muzyki i tradycyjnych instrumentów. Takie skrzypce i nie tylko one, grają w ten sposób, że muzyk musi mocniej naciskać smyczkiem na struny, jednocześnie zmienia się widmo częstotliwościowe muzyki. W załączniku pochodzącym z książki Erik Jansson "ACOUSTICS FOR VIOLIN AND GUITAR MAKERS", na rysunku 8.6 można zobaczyć ciekawe zjawisko. Głośniejsza gra nie jest tylko prostym wzmocnieniem. Jest również zwiększeniem względnej ilości wyższych częstotliwości. Niezależnie od ustawienia głośności we wzmacniaczu można usłyszeć czy instrument jest grany lekko czy głośno. Jest to charakterystyczną cechą wielu tradycyjnych instrumentów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Cytat z cytatu ze strony

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) :

 

"A well known American acoustics expert remarked a few times, completely pessimistically: "One can make all progress which one wishes in the field of electroacoustics, it will nevertheless remain that all these systems always return to an impossibility: to want to make the music pass through an electric wire... (wire sound)".

One must indeed realize that an old gramophone with a directly engraved cylinder, in spite of important mechanical defects, contains the qualities that electric amplification has lost, because it does not display an unnatural and undue distortion. It appears that these distortions, purely mechanical, of a similar nature to the sound, that one can call "natural" seem much more bearable to the ear."

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Dzius

Cytat odnośnie harmonicznych nie pochodzi z pisma HI-FI Choice, bo ja nie lubię tego pisma (nie jest zbyt rzeczowe by nie mówić dosadniej), lecz ze strony:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Spectrum Shape.htm

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Dzius

Cytat odnośnie harmonicznych nie pochodzi z pisma HI-FI Choice, bo ja nie lubię tego pisma (nie jest zbyt rzeczowe by nie mówić dosadniej), lecz ze strony:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Spectrum Shape.htm

 

Dzius ,przytaczasz to samo spojrzenie na sprawę z innego żródła . Podobny problem zauważono w porównaniu laserowidu - tego z przed 30 laty - do dzisiejszego Blue Ray'a .DVD nawet nie zbliżylo się do liniowego zapisu wideo ; bo cyfra jest "pradożerna" i trzeba oszukiwać w treści . Jeden stopień analogowy jest naturalnym wzmacniaczem z cechami i wadami (lub zaletami); w postaci cyfrowej te same funkcje i przy tych samych prędkosciach to zaczyna brakować mocy obliczeniowej ( dziś już może nie tak bardzo !) . Tylko że cyfra jest wygodna , dla producenta i użytkownika, tego masowego (tak jak z VHS ). Ale Dla Sztuki może jest jeszcze przed , ale to co Najlepsze to ..chyba już było ...

Tak patrzę na wyniki giełdowe .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

większość, a może i cały materiał jaki idzie do produkcji płyt jest w formie 24bitowej. Jeżeli upowszechnią się pliki 24 bitowe FLAC czy WMA to do naszych uszu trafi materiał prosto ze studia nagraniowego z pominięciem wkładek, laserów, pre-ampów, kabli czyli zakłóceń elektro-magnetycznych. Zostanie tylko tor wzmacniacz i głośniki. Nie czarujmy się ale 24bity i 192kHz to jest już tak posiekane na kosteczki, że nasze ucho uznaje to za czystą sinusoidę. Dalsze drążenie tematu można porównać do chęci widzenia w pełnym zakresie a więc wszystkich długości fal. Jak to osiągniemy to będziemy widzieć NIC!

 

Skupić się trzeba na przyjemnościach - jeden lubi widzieć jak się kręci i przygotować się do tego kręcenia, innego interesuje tylko jakość i ma te 24bity. Nic nie zastąpi jednak muzyki na żywo. To co słyszymy z nośnika, to co widzimy na obrazie to zawsze będzie namiastka czy interpretacja tego co jest w naturze.

 

Koniec tego czy tamtego to zwykła pyskówka i gadanie o niczym. Rynek spełnia potrzeby konsumentów. Jeżeli będzie zapotrzebowanie na winyl - będzie winyl. Na fotografię analogową - będzie wszystko co trzeba. Na kina gdzie projekcja jest z filmu diapozytywowego - będzie dia. Kabel połączeniowy RCA można kupić za 40zł i taki sam za 1200 zł. Rynek zawsze będzie spełniał nasze oczekiwania.

 

Mówienie o jakimś końcu to ignorancja biznesowa. Dużo firm takie nisze wykorzystuje dlatego końca nie widać.

 

Z technicznego punku widzenia 24bit at 192kHz wykłada wszystko na łopaki włącznie z wkładkami za 12-20tys zł. Reszta to już religia.

Pozdr, Krzysiek

Masz dużo racji, ale nie każdy zgodzi się z tym, że 24/192 kładzie taśmę studyjną i dobre tłoczenie.

Ponadto nawet jak dostaniesz materiał studyjny do domu nie będziesz miał brzmienia ze studia, bo do tego będziesz potrzebował i studio wstawić do domu (chodzi mi o sprzęt), żeby to brzmienie odtworzyć. "Tor" głośniki-wzmacniacz nie zagra lepiej od niczego, bo bez źródła w ogóle nie zagra.

To co wpisuje nam tutaj Dzius to między innymi rozważania właśnie na temat źródła i różnic w odczytywaniu muzyki w sposób analogowy i cyfrowy w źródle.

Są to rozważania ciekawe do poczytania ale oczywiście trzeba mieć świadomość, że to sprawy hobbystyczno-poboczne. Ja np. po prostu lubię jak się kręci. Pliki, nawet 24/192, tak skutecznie mnie nie utrzymują w fotelu. Nie ma celebry.

a więc mówimy o gustach (i częściowo o potrzebach) - a o tym się nie dyskutuje ;-) Zobacz

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) i

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

PS. Kupiłem ostatnio Iron Maiden. Dwa wydania tej samej płyty: UK Press i Brazylijskie. I się zdziwiłem, bo Brazylijskie gra lepiej ;-) Taki mały off ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez hadwaoo

Pozdr, Krzysiek

Tzn. ?

"Liniowy" , czyli bezstratny (a nie MPEG2). W praktyce - przejście z VHS'u na DVD to krok do przodu (szumy, brak drop-out'ów i zanikania, migotanie sygnału chrominancji - koloru ) . Ale z drugiej strony, do laserowidu ....obraz o szerokiej panoramie, widok na morze w oddali z falującą wodą po horyzont ; na DVD fraktale i "symulowanie" plam kolorów . To przykład .

 

ps. może zbyt nonszalancko podałem "określenie", ale w tym gwarzeniu to się zdarza.

 

większość, a może i cały materiał jaki idzie do produkcji płyt jest w formie 24bitowej. Jeżeli upowszechnią się pliki 24 bitowe FLAC czy WMA to do naszych uszu trafi materiał prosto ze studia nagraniowego z pominięciem wkładek, laserów, pre-ampów, kabli czyli zakłóceń elektro-magnetycznych. Zostanie tylko tor wzmacniacz i głośniki. Nie czarujmy się ale 24bity i 192kHz to jest już tak posiekane na kosteczki, że nasze ucho uznaje to za czystą sinusoidę. Dalsze drążenie tematu można porównać do chęci widzenia w pełnym zakresie a więc wszystkich długości fal. Jak to osiągniemy to będziemy widzieć NIC!

 

Skupić się trzeba na przyjemnościach - jeden lubi widzieć jak się kręci i przygotować się do tego kręcenia, innego interesuje tylko jakość i ma te 24bity. Nic nie zastąpi jednak muzyki na żywo. To co słyszymy z nośnika, to co widzimy na obrazie to zawsze będzie namiastka czy interpretacja tego co jest w naturze.

 

Koniec tego czy tamtego to zwykła pyskówka i gadanie o niczym. Rynek spełnia potrzeby konsumentów. Jeżeli będzie zapotrzebowanie na winyl - będzie winyl. Na fotografię analogową - będzie wszystko co trzeba. Na kina gdzie projekcja jest z filmu diapozytywowego - będzie dia. Kabel połączeniowy RCA można kupić za 40zł i taki sam za 1200 zł. Rynek zawsze będzie spełniał nasze oczekiwania.

 

Mówienie o jakimś końcu to ignorancja biznesowa. Dużo firm takie nisze wykorzystuje dlatego końca nie widać.

 

Z technicznego punku widzenia 24bit at 192kHz wykłada wszystko na łopaki włącznie z wkładkami za 12-20tys zł. Reszta to już religia.

 

 

 

Hadwaoo....

 

Masz jakieś doświadczenia? Może warto podpatrzeć co założyciel wątku używał do porównań? Co Ty na to ,gdybyś porównał modele ramion na tym samym systemie ; 9' i 12' ramię jednego producenta ? Jedna wkładka,jeden gramofon . Jeden materiał .

 

ps. Mam jedną płytę Iron Maden . W postaci MP3 . Wszystkie Hity i płyty. Słuchałem jej jeden raz ...z powodu mojego kolegi , sympatyka tej twórczości. Ja mam inne podejscie do materiału i jego oceny ; co zawiera się w przedziale jednej sekundy w Muzyce (....) ? A przy tym co potrafi także sprzęt do przełożenia tej Muzyki.... w praktyce , nie w teorii.

"Liniowy" , czyli bezstratny (a nie MPEG2). W praktyce - przejście z VHS'u na DVD to krok do przodu (szumy, brak drop-out'ów i zanikania, migotanie sygnału chrominancji - koloru ) . Ale z drugiej strony, do laserowidu ....obraz o szerokiej panoramie, widok na morze w oddali z falującą wodą po horyzont ; na DVD fraktale i "symulowanie" plam kolorów . To przykład .

Artefakty o których piszesz na DVD mają miejsce tylko kiedy bitrate jest zbyt niski. Jeśli widziałeś takie anomalie na jakimś filmie, to obwiniałbym tego co przygotował materiał video, o to że użył takiej a nie wyższej jakości kompresji (może wymagało by to płyty dwuwarstwowej, a chcieli zaoszczędzić puszczając takiego bubla na jednowarstówce).

 

... tak czy inaczej DVD to i tak już przeżytek ;)

Artefakty o których piszesz na DVD mają miejsce tylko kiedy bitrate jest zbyt niski. Jeśli widziałeś takie anomalie na jakimś filmie, to obwiniałbym tego co przygotował materiał video, o to że użył takiej a nie wyższej jakości kompresji (może wymagało by to płyty dwuwarstwowej, a chcieli zaoszczędzić puszczając takiego bubla na jednowarstówce).

 

... tak czy inaczej DVD to i tak już przeżytek ;)

 

 

DVD było gumowym , niezamkniętym systemem . Dopuszczano do sytuacji "konfliktu" ; wydania płyt (drugie wydanie w nakładzie uzupełniającym) posiadały już różne formaty. Niektóre odtwarzacze miały problemy z pracą na tych płytach ( pierwsze wydania pracowały normalnie).Chodziło o długość słów w ramce, nie o warstwy.

Dla przypomnienia to wątek na temat płyt winylowych. Pisanie że VHS było lepsze niż DVD jest wielowymiarowym, lub powiedzmy wielopłaszczyznowym nadużyciem. Ciekawe czy ktoś się domyśli co mam na myśli ? Tak wiem, zaraz usłyszę że prawdziwy obraz filmowy to tylko w kinie z analogowego projektora i w Technicolor. A zapomniałem, ... obiektyw projektora tylko stary niemiecki Zeiss. Żadne tam japońskie podróby.

Edytowane przez Dzius

Tu podam kolejną dygresję na temat muzyki i tradycyjnych instrumentów. Takie skrzypce i nie tylko one, grają w ten sposób, że muzyk musi mocniej naciskać smyczkiem na struny, jednocześnie zmienia się widmo częstotliwościowe muzyki. W załączniku pochodzącym z książki Erik Jansson "ACOUSTICS FOR VIOLIN AND GUITAR MAKERS", na rysunku 8.6 można zobaczyć ciekawe zjawisko. Głośniejsza gra nie jest tylko prostym wzmocnieniem. Jest również zwiększeniem względnej ilości wyższych częstotliwości. Niezależnie od ustawienia głośności we wzmacniaczu można usłyszeć czy instrument jest grany lekko czy głośno. Jest to charakterystyczną cechą wielu tradycyjnych instrumentów.

 

A co w tym ciekawego?

Odkręcając potencjometr wzmocnienia - paradoksalnie, w rzeczywistości - nic nie ZWIĘKSZAMY (wzmocnienia też)

tylko ZMNIEJSZAMY tłumienie, które realizuje swoją opornością potencjometr.

 

"głośna" i energiczna gra na instrumencie - pozostanie taką bez różnicy - od tego, jak jest ustawiony potencjometr - tylko usłyszymy go pozornie dalej lub bliżej.

Nie wynaleziono jeszcze (o ile mi wiadomo)takiego HiEndu, gdzie wzmacniacz wyciszyłby krzyk wokalisty - do szeptu...

Edytowane przez iro III

A co w tym ciekawego?

Odkręcając potencjometr wzmocnienia - paradoksalnie, w rzeczywistości - nic nie ZWIĘKSZAMY (wzmocnienia też)

tylko ZMNIEJSZAMY tłumienie, które realizuje swoją opornością potencjometr.

 

"głośna" i energiczna gra na instrumencie - pozostanie taką bez różnicy - od tego, jak jest ustawiony potencjometr - tylko usłyszymy go pozornie dalej lub bliżej.

Nie wynaleziono jeszcze (o ile mi wiadomo)takiego HiEndu, gdzie wzmacniacz wyciszyłby krzyk wokalisty - do szeptu...

..ale szept gałką Volume mozna doprowadzic do "krzyku" . Więc to "coś" nie jest tak jednoznaczne (?)....;))

Nareszcie wiemy że nie potrzebujemy wzmacniaczy tylko "tłumiki" :-)

Świat jest bardziej złożony niż zazwyczaj się nam wydaje. Głos ludzki to jednak inny instrument. Jest niesamowicie plastyczny, a geometria tego co go wydaje zmienia się bardzo. Wielu muzyków mówi że najwspanialszy instrument. Porównując z klasycznymi instrumentami można powiedzieć że krzyk i szept wyszły z innego instrumentu, inny był sposób wydawania dźwięku. Był świetny artykuł na ten temat w Świecie Nauki kilka lat temu (rok 2007 lub 2008). Znalazłem go tylko w wersji oryginalnej "The Human Instrument" Ingo R. Titze na

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . (Niestety dostęp do całej treści wymaga logowania i subskrypcji.)

Wracając do widma instrumentu i głośności grania. Jak ktoś widział na koncercie gitarzystę grającego na gitarze elektrycznej stukając palcami lekko po strunach będzie wiedział o co chodzi.Ten sposób gry jakoś się to tam nazywa, nie pamiętam. Potem taki muzyk zmienia wzmocnienie i gra normalnie szarpiąc struny. Gdyby tego nie było widać to słuchacz powiedziałby że nic się nie zmieniło, a jednak. Instrumenty elektroniczne grają inaczej niż akustyczne.

Zupełnie inny przykład to skrzypce elektryczne. Zawsze mnie zadziwia, że na takim wzmacniaczu typu Gainclone, który nie jest zbyt muzyczny, tzn. audiofilski, utwory ze skrzypcami elektrycznymi brzmią dobrze. To bardzo ciekawe zjawisko związane z ... Zostawię jednak trochę co nieco waszej wyobraźni Iro III.

Na okładce miesięcznika "Młody technik" jest takie zdanie "Ciekawi świata są zawsze młodzi".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Dzius

"Zawsze mnie zadziwia, że na takim wzmacniaczu typu Gainclone, który nie jest zbyt muzyczny, tzn. audiofilski"

 

Wręcz przeciwnie,Gainclone to jeden z najbardziej audiofilskich wzmaków,to klon/kopia Gaincarda wschodniego The 47 Laboratory.

Piecyk o niebywałej wprost muzykalności.

Cytat pochodzi z Hi-Fi choice nr 11 z 2010 roku

Artykół Winyl Spece od produkcji Winyli zdradzają tajniki warsztatu .

 

Cyt. : Według Stuarta Hawkes dzisiejsze dyskusje na temat przewag nośników winylowych nad cyfrowymi i odwrotnie są śmieszne ,, NIE MÓWIĘ O STARYCH PŁYTACH ANALOGOWYCH " ale o współczesnych nagraniach , które niemal wszystkie są realizowane i zapisywane cyfrowo . Stąd co najmniej dziwne , gdy ludzie twierdzą ze np. wolą wersję winylową nowego albumu SADE , od wersji CD , gdy tymczasem oba wydawnictwa oparto o ten sam materiał źródłowy .

 

Ciekawostka przy odsłuchiwaniu winyli po produkcji używa 2 gramofonów jeden bardzo dobry z ramieniem SME z wkładką Shure V15 stanowiący znakomity zestaw odsłuchowy i to jest właśnie pewien problem bo taki zestaw odtworzy wszystko czyli wszystko będzie brzmiało dobrze . Zatem aby odsłuch tłoczenia miał sens dokonuje go na standartowym technicsie z wkładką stanton 500 i taki zestaw podkreśli ewentualne pojawienie się problemy w nagraniu .

Problem jest zupełnie inny. Płyta SADE jak i każda inna jest gdzieś tam w studio nagrana wzorcowo. Nie ma absolutnie znaczenia na jakim sprzęcie itd., chodzi o to by w domu odtworzyć ten materiał studyjny. Tymczasem na 16 bitowej płycie CD on sie nie zmieści (700MB) więc zostaje stratnie skompresowany, natomiast oryginał dostajemy w wersji 24 lub na liniowym analogu jakim jest winyl. Która wersja zagra lepiej to juz kwestia sprzętu, nawet CD może wygrać jesli srebrną płytkę odtworzymy na ultradrogim odtwarzaczu, który w locie zamieni 16 bitowy sygnał na 24/96, a płytę winylową położymi na Bambino. Jednak nie zmienia to faktu że nadal płyta CD jest tylko stratnie skompresowana kopią 24 bitowego oryginału.

Problem nowych wydawnictw winylowych, o którym jest wspomniane w tym cytacie jest taki, że niezależnie od jakości i formatu materiału studyjnego, na winyl i cd idzie ten sam materiał, a więc już 16 bitowy master (często winyl jest niejako bajeranckim dodatkiem do wydania cd). W takiej sytuacji wyższość winyla jako nośnika jest już nieistotna. Pozostaje kwestia porównania toru zbudowanego od gramofonu i toru zbudowanego od cd - różnic w brzmieniu, preferencji i upodobań - czyli sprawy bardzo indywidualne.

Problem nowych wydawnictw winylowych, o którym jest wspomniane w tym cytacie jest taki, że niezależnie od jakości i formatu materiału studyjnego, na winyl i cd idzie ten sam materiał, a więc już 16 bitowy master (często winyl jest niejako bajeranckim dodatkiem do wydania cd). W takiej sytuacji wyższość winyla jako nośnika jest już nieistotna. Pozostaje kwestia porównania toru zbudowanego od gramofonu i toru zbudowanego od cd - różnic w brzmieniu, preferencji i upodobań - czyli sprawy bardzo indywidualne.

 

 

A idzie to sprawdzić na nowo wydawanych winylach? Na CDkach było oznaczenie np. DDD albo ADD, ale na winylach chyba nie jest to stosowane.

Powrót po dłuższej przerwie...

Nie ma żadnych oznaczeń na nowych winylach, co jest dosyć irytujące. Mam kilka płyt z końca lat 80 i są tam informacje na czym nagrywali,jakie taśmy, ile tracków, czasami są np. informacje że nagranie jest "without usage of the dreaded bass disect to obtain more wood sound from the bass", jest napisane kto stroił fortepian, a teraz nic ciekawego nie można wyczytać z tyłu okładki. Chociaż nie mam duzo nowych płyt, więc nie mam wystarczającej próby porównawczej:)

A idzie to sprawdzić na nowo wydawanych winylach? Na CDkach było oznaczenie np. DDD albo ADD, ale na winylach chyba nie jest to stosowane.

No takiej bzdury to nie mozna pozostawić ......................

Jesli chodzi o współczesne wydania winylowe to płyty 16 bitowe CD, jako te gorsze i opisane z przeznaczeniem do słuchania w samochodzie są dołączane gratis. Takie 16 bitowe, starodawne płyty CD, z których praktycznie wszyscy szydzą za kiepską jakość i koszmarnie wysokie ceny, są sprzedawane tylko dlatego że ktoś to jeszcze kupuje a i magazyny trzeba przewietrzyć.

Jesli chodzi o materiał studyjny to jest on tylko i wyłącznie 24 bitowy i w końcu to zapamietajcie bo mi się juz nie chce tłumaczyć. jest przecież internet, jest prasa fachowa gdzie Panowie Kulpa, Stryjecki i inni dokładnie opisują przepaść między 16 bitowymi, stratnie skompresowanymi płytami CD a oryginalnym materiałem studyjnym 24 bitowym, który można wydać na SACD, DVDAUDIO czy w liniowym analogu na winylu.

 

Ludzie czytajcie trochę bo to forum schodzi na psy przez takie dziecinne wpisy. Owszem 16 bitowe płyty CD zapewniaja jakąś tam jakość, jeśli się zaopatrzymy w odtwarzacz z wyjściem na lampach który ukryje szorstkość 16 bitowego odtwarzacza.

To jak tłumaczysz wypowiedź w wywiadzie faceta który zajmuje się osobiście masteringiem strzałem we własną stopę , zmową lobbystów ? nie wnikam już w bity , tylko o sam fakt : że gościa który kreuje dżwięk dziwią ludzie twierdzący że któryś nośnik brzmi dla nich lepiej skoro na obu zapodał im ten sam cyfrowo już spreparowany materiał .

 

rozwiązanie z lampami to popieram w 100 %

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.