Kobong - unikat poza wszelkimi schematami

[rosim]

W związku z reedycją płyt Kobonga wydaje mi się, że należało założyć odrębny wątek o tym unikatowym zespole.

Kto zna, ten sobie przypomni, kto nie zna - niech przesłucha. Sam, chociaż byłem na koncercie Kobonga w 1994 lub 1995 roku nie za bardzo znałem utwory z płyty drugiej "Chmury nie było". Muzyka, zwłaszcza z drugiej płyty nie jest łatwa, ale wbrew pozorom bardzo uporządkowana. Mnie fascynują przede wszystkim bardzo ciekawe, połamane wręcz i rzadko spotykane podziały rytmiczne. Muzyka grana na bardzo wysokim poziomie, bardzo trudna do sklasyfikowania.

Płyty w wydaniu reedycyjnym są dostępne od września br. zarówno na CD, jak i na winylach. W przypadku pierwszej płyty dołączono również krążek z zapisem koncertu z 1994 r. Wg mnie płyty brzmią bardzo dobrze (mam CD, nie słuchałem winyli), za reedycję odpowiada m.in. Adam Toczko. Polecam gorąco, poniżej kilka utworów z YT

 

 

 

 

 

[jarrro]

Kobong znam stąd, że kiedyś wpadła mi jakaś płyta i uznałem ją za bardzo interesującą, jednak nie wsłuchiwałem się zbytnio. Prawda jest taka, że to oryginalne brzmienie ze świata muzyki metalowej warte bliższego poznania

 

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

 

 

[rosim]

Ja bym nie nazwał do końca tej muzyki jako metalowej, ostatnio chyba nawet o tym wspominał Bogdan Kondracki (wokalista i basista Kobonga, obecnie producent muzyczny - m.in. Brodka, Dąbrowska, Podsiadło, Kortez).

Edytowane 15 Listopada 2018 przez rosim

[jarrro]

To co jakiego koszyka można wrzucić te dokonania?

 

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

 

 

[rosim]

Ale po co wrzucać i klasyfikować? Jest ekspresja, eksperyment, wirtuozeria. Z jednej strony improwizacja, z drugiej matematyczny porządek. Niebanalne harmonie i tempa. Bogdan Kondracki twierdzi, że na drugiej płycie słychać wyraźnie Strawińskiego.

Edytowane 16 Listopada 2018 przez rosim

[Szyszkownik Kilkujadek]

Miałem zaszczyt i przyjemność żyć na tym łez padole, kiedy przedmiotowy album miał premierę i bardzo pozytywnie wspominam te chwile. Słuchało się z kumplami z liceum, oj słuchało...a długie włosy kręciły młynki przy Rege. Mym skromnym zdaniem wcale nie zestarzała się ta muzyka. Zupełnie jak ja! ;-)

 

Dobrze, że wreszcie wyszła ta reedycja, bo bandyckie ceny na allegro ścinały z nóg.

 

Nieco prowokacyjnie zarzucę, że dobrym ruchem było rozpadnięcie zespołu. Dzięki temu została po nim wyłącznie rewelactjna muzyka i wciąż wiecznie żywy kult jednostki...wróć! ...kult kapeli, która byłaby na maxa hipsterska, gdyby wtedy hipsterstwo istniało. Ale pozytywnie hipsterska.

 

Genialna muzyka!

[Wloo_dek]

Miałem zaszczyt i przyjemność żyć na tym łez padole, kiedy przedmiotowy album miał premierę i bardzo pozytywnie wspominam te chwile. Słuchało się z kumplami z liceum

Też tak miałem! ;)

że dobrym ruchem było rozpadnięcie zespołu

Z tego co czytałem, przyczyną rozpadu była niska frekwencja na koncertach...

 

Robert Sadowski był świetnym gitarzystą, wielką przyjemnością było słuchanie słuchanie jego gitary na żywo.

[ABs]

Legendarna kapela - miałem przyjemność z nimi obcować - z tego okresu była jeszcze Gardenia, no i nie zatapialny Kodym z Apteką.

[xetras]

Łyknąłem ale z niejakim opóźnieniem.

Kiedy dorasta się w absurdalnych czasach (papież 1000lecia i breżniew z poligonu symbiozy nie stanowią) pokraczność ożywia, daje ulgę i inspirację.

 

Czy to się sprzeda - nieistotne. (Przynajmniej wtedy mogło być).

[xetras]

"Słucham cię w radiu co tydzień" Anna Karwan

To kompozycja utwór basisty wokalisty Kobonga - Bogdana Kondrackiego. Dość osobliwa ewolucja.

Z Sadowskim, Miechowiczem i Szymańskim etap się zamknął ale jako producent jest mocno aktywny.

"Rege" to wymiatacz .

Muzyka nie zna granic i podgatunków. Kiedyś dla zapaleńców teraz dla ogółu publiki. Cieszy to, że fajnie jest.

[xetras]

Hartke - czy tych pieców basowych używali na koncertach ?

Może ktoś pamięta. Wtedy była (krótkotrwała) moda na nie. 

A czemu by nie dodać wideo ?