utwory ktore kochamy choć uczucie długo dojrzewało

[Meloman]

Są utwory, które wpadają nam w uszy od pierwszego taktu, ale najczęściej, choć oczywiście nie zawsze - szybko się nudzą.

Po drugiej stronie są takie, które słuchamy raz, drugi, kilkukrotnie i nie możemy wyczuć dlaczego inni nim się zachwycają. I potem nagle, bum! Zachwyt, który pozostaje na lata.

Ja tak miałem np. z:

 

czy z:

Związek na początku był kiepski. Zero emocji. Niezrozumienie. A potem tylko lepiej ?

A u Was? Jakieś przykłady?

[Chicago]

U mnie na początku było tak z Alanem Silva & The Sound Vision Orchestra oraz z wybranymi projektami Roscoe Mitchella. Anthony Braxton i póżny Coltrane też przyszedł póżno, ale póżniej było tylko coraz lepiej, czyli lepiej póżno niż wcale.

 

[kiza]

Metallica-Ride The Lightning Chyba z rok zanim przekonałem się do tej płyty.

 

[piotrek7]

To dopiero kiedyś było wyzwanie. Teraz lubię i to bardzo

[szymon1977]

Anathema "Pentecost III" - po pierwszym odsłuchu kaseta poszła rzutem o podłogę. A po kilku dniach coś sobie nucę. Co? - się zastanawiam. A no właśnie Anathema "Pentecost III". Po prostu oczekiwałem, że w innym kierunku pójdą. 

[Tal]

Dla mnie tego typu muzyką jest album zespołu Riverside "Love, Fear and the Time Machine" i choć wydany w 2015 roku to postanowiłem go odroczyć i świadomie pomijać aż do dziś... 

Raz jeszcze roon radio się sprawdziło podpowiadając otwierający album utwór „Lost (Why Should I Be Frightened By a Hat?)” po którym wiedziałem, że muszę wysłuchać całego albumu i wbrew obawom się nie zawiodłem. 

Wspaniała płyta do której chętnie będę wracał podobnie jak do "Wasteland".

 

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[xetras]

W dniu 10.05.2020 o 22:26, kiza napisał:

Metallica-Ride The Lightning

To niemożliwa rzecz jest. Albo-albo.

Na próbach do studniówki z kaseciaka podpiętego do nagłośnienia puściłem to na sali gimnastycznej. Fajnie było ! Wuefista akurat wybył.

[kiza]

14 minut temu, xetras napisał:

To niemożliwa rzecz jest. Albo-albo.

Jak album się ukazał chyba byłem jeszcze w podstawówce. Słuchałem głównie Polskich kapel, no i Boney-M, Metal za czołem odkrywać od AC/DC. Metallica pokazała jak dla mnie wtedy za ciężkie granie, dlatego musiała dojrzeć.

Teraz mam wszystkie albumy, i nawet słucham Slayer-a  he he. Pozdrawiam.

[Gość]

W podstawowce to trzeba bylo sie uczyc .......a czasem sluchac ...teraz widac efekty......chyba ze to z telefonu,  to sorry .....to nie ma sprawy

 

 

[xetras]

Wyjątkowo uzależniony nie jestem, ale są znaczące dla mnie i wyjątkowe.

Nie od razu je łyknąłem:

The Prodigy- One Love

Massive Attack - Teardrops

Aphex Twin - Come To Daddy

Awolnation - Sail

Musiało potrwać,  zanim początkową niechęć do nich zmieniłem na chęć powrotu co jakiś czas. Uwalniają od codziennej powszedniej nudy.

 

Może bardziej niż wyjątkowe są  - przełomowe.

[kiza]

Długo się do tego albumu przekonywałem.

 

[Huberto1984]

Dodam nie album a artyste: David Bowie  

[SynSama]

Na każdym weselu "Mydełko Fa". Dopóki jeszcze wiem, jak się nazywam i jak trafić do stołu miłość do tego utworu jest nader trudna, ale z czasem stan ów ustępuje pełnemu zrozumieniu warstwy tekstowej :-)))))

[Gość Sine Metu]

Na każdym weselu "Mydełko Fa". Dopóki jeszcze wiem, jak się nazywam i jak trafić do stołu miłość do tego utworu jest nader trudna, ale z czasem stan ów ustępuje pełnemu zrozumieniu warstwy tekstowej :-)))))

A później to już tylko:

[Peter75]

ja również poproszę o wybór nie albumu ale artysty - Dead Can Dance

Edytowane 1 Czerwca 2020 przez rasputin

[kiza]

Nie mogłem się przekonać do wokalu, aż dojrzałem.