Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Moderatorzy
15 minut temu, misiomor napisał:

wymarłych na naszym terenie dużych kotów.

Duże koty wymarły baardzo dawno temu więc nasze środowisko ich nie wymaga, a druga sprawa to że kotowate mają znacznie mniejszy wpływ na środowisko i regulację pogłowia niż psowate. Kotowate w naszym terenie to były raczej samotniki jak tygrys lub ryś, no i te samotniki żyją w dużym rozproszeniu więc słabiej wpływają na środowisko niż stadne wilki, hieny, (stadne lwy). I co ciekawe kotowate nie zagęszczają rewirów tylko przenoszą się dalej. To jest powodem szczątkowej populacji rysia w PL .

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

36 minut temu, stench napisał:

Tylko powstaje pytanie co lepsze. Selekcja głodem i wiosenny start zmniejszonej ale osłabionej populacji czy dokarmianie połączone z odstrzałem .

Ja jestem za dokarmianiem połączonym z nadzorem i selekcją.

Więcej miejsc pracy z kieszeni wszystkich, humanitarność? kosztuje a z odstrzałów korzystają wybrańcy

 

Naruszasz naturalną selekcję a co za tym idzie długofalowo osłabiasz adaptację danej populacji do klimatu i jego zmian które non stop trwają

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

  • Moderatorzy
3 minuty temu, ASURA napisał:

Więcej miejsc pracy z kieszeni wszystkich, humanitarność? kosztuje a z odstrzałów korzystają wybrańcy

To są dla mnie rzeczy nieistotne.

Patrzę wyłącznie z punktu widzenia zachowania najzdrowszych osobników i wyłączania osobników zagrożonych chowem wsobnym. Jeśli przy okazji można zdobyć "dewizy" od łowców trofeów na dalszy rozwój hodowli to kolejny plus. Takimi dawcami dewiz mogą być stare lub wadliwe samce żubrów lub całe stada, które trzeba wybić np z powodu gruźlicy.

7 minut temu, ASURA napisał:

Naruszasz naturalną selekcję a co za tym idzie długofalowo osłabiasz adaptację danej populacji do klimatu i jego zmian które non stop trwają

Po pierwsze naturlna selekcja prowadzi do ginięcia gatunków , lub ginięcia regionalnej populacji na skutek chorób lub klęsk i potem ewentualnych powrotów gatunku z obcej , migrującej populacji. Na podstawie wykopalisk wiadomo, że np wielbłądy występowały kiedyś w Ameryce Południowej, jednak nie miały już powrotu na zajmowane stanowiska.

A po drugie to dzisiaj zwierzęta nie mają nieograniczonej możliwości migrowania i mieszania stad co jest skutkiem wyspowatego występowania lasów oraz działalności człowieka (miasta , drogi).

Jest jeszcze kolejny argument za ingerencją, mianowicie choroby np zające chorują i w dodatku rosnąca populacja lisa i wilka to dla zajęcy wyrok śmierci. Tylko sztuczne wpuszczanie nowych osobników przy redukcji drapieżników może uratować zające na naszym terenie.

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

9 minut temu, stench napisał:

Jest jeszcze kolejny argument za ingerencją, mianowicie choroby np zające chorują i w dodatku rosnąca populacja lisa i wilka to dla zajęcy wyrok śmierci. Tylko sztuczne wpuszczanie nowych osobników przy redukcji drapieżników może uratować zające na naszym terenie.

Populacja lisów dlatego rośnie bo łatwiej im upolować chorego zająca, jak zajęcy będzie mniej populacja lisów zmaleje. Nie wiedziałeś o tym periodycznym zjawisku? nawet takie programiki były na pierwsze domowe komputery

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

26 minut temu, ASURA napisał:

Naruszasz naturalną selekcję a co za tym idzie długofalowo osłabiasz adaptację danej populacji do klimatu i jego zmian które non stop trwają

Uważaj, bo kwestionujesz wiedzę tutejszych uznanych ekspertów 😉

  • Moderatorzy

@ASURAPopulacja lisów rośnie ponieważ (słusznie) zwalczamy wściekliznę, poza tym lisy mają większy dostęp do pokarmu (łagodne zimy powodują , że wiele kaczek zostaje) , szczury i odpady z naszych stołów. W dodatku lisy zadomowiły się w miastach gdzie są bardziej pożyteczne niż w lesie bo regulują kaczki, gołębie i szczury.

Po marginalizacji wścieklizny jedynym regulatorem lisa może być człowiek lub wilki czy szakale.

3 minuty temu, Zbig napisał:

Uważaj, bo kwestionujesz wiedzę tutejszych uznanych ekspertów 😉

Napisz jeszcze, że się obawiasz lub czujesz lęk przed nieprzyjazną postawą tychże ekspertów.

Każdy ma prawo do swobodnego wyrażania poglądów do puki nie obraża innych lub nie łamie prawa RP.

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

17 minut temu, stench napisał:

To są dla mnie rzeczy nieistotne.

Patrzę wyłącznie z punktu widzenia zachowania najzdrowszych osobników i wyłączania osobników zagrożonych chowem wsobnym

W długo falowym okresie czasu człowiek też może być nie istotny za tym to co Ci się wydaje za istotne jest tylko Twoją wizją na feedback który otrzymałeś na dany temat i cząstek wiedzy jakie ogarnąłeś

Może to banalne ale każda ale to każda działalność człowieka negatywnie wpływa na jego otoczenie. Podobnie jest z każdym innym gatunkiem. Ostatnio na bardzo ładnym wielogatunkowym w odmiany traw trawniku podobno? pożyteczne mrówki utworzyły ponad 150 gniazd, za tym przed wiosną bo chemia nie pomaga łopata taczki i wykopanie całych gniazd i utylizacja pożytecznych? owadów

3 minuty temu, stench napisał:

@ASURAPopulacja lisów rośnie ponieważ (słusznie) zwalczamy wściekliznę, poza tym lisy mają większy dostęp do pokarmu (łagodne zimy powodują , że wiele kaczek zostaje) , szczury i odpady z naszych stołów. W dodatku lisy zadomowiły się w miastach gdzie są bardziej pożyteczne niż w lesie bo regulują kaczki, gołębie i szczury.

Po marginalizacji wścieklizny jedynym regulatorem lisa może być człowiek lub wilki czy szakale

No widzisz gdzie zaczyna się wtrącać w przyrodę człowiek to wszystko spieprzy; dzięki za argument na to co by z przyrodą nic nie robić

10 minut temu, Zbig napisał:

Uważaj, bo kwestionujesz wiedzę tutejszych uznanych ekspertów 😉

Sprowadzam ich tylko z chmur na ziemię. Miałem bardzo dobrego nauczyciela który mi wpoił że wychodząc z lasu nic nie zostawiamy po sobie co by było tak jak go pierwotnie zastaliśmy. A tu ch.je muje, szczepionki dokarmianie ołów  dla "wybrańców" i takie tam inne pierdoły od pana i władcy

Za chwilę dopadnie rolników atak zajęcy no bo lisów było za dużo i należało je odstrzelić ja p...

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

  • Moderatorzy
1 minutę temu, ASURA napisał:

W długo falowym okresie czasu człowiek też może być nie istotny za tym to co Ci się wydaje za istotne jest tylko Twoją wizją na feedback który otrzymałeś na dany temat i cząstek wiedzy jakie ogarnąłeś

Zgadzam się z Tobą. To co piszę wynika z próby zachowania jakiegoś status quo i subiektywnej wizji naszego środowiska naturalnego. Np uważam, że rosnąca populacja wilka i pojawiające się szakale w dłuższym okresie czasu pozostawione same sobie mogłyby zniszczyć naszą populację sarny i bardzo zredukować pogłowie jelenia. Roślinożercy chronią lasy przed kompletnym zarośnięciem, jednocześnie drapieżniki wymuszają krótsze żerowanie w danym miejscu i częstsze zmiany miejsca pobytu co jest dobre dla roślinności.

Przyroda pozostawiona sama sobie zniszczyła mamuty, prażubry, nosorożce włochate, i wiele innych w tym dużego psowatego canis dirusa.

11 minut temu, ASURA napisał:

Ostatnio na bardzo ładnym wielogatunkowym w odmiany traw trawniku podobno? pożyteczne mrówki utworzyły ponad 150 gniazd, za tym przed wiosną bo chemia nie pomaga łopata taczki i wykopanie całych gniazd i utylizacja pożytecznych? owadów

To ja kiedyś przyniosłem z lasu królową rudnic po rójce i wypuściłem na sąsiedni pusty plac. Mam teraz wielu sprzymierzeńców w walce ze szkodnikami. Mrówki znoszą robale aż miło. Rudnice są fajne bo nie przekraczaj stref wybetonowanych ani asfaltu. Do domu też nie wchodzą. I co mnie zadziwiło nie wybiły innych mniejszych mrówek, które nadal mają mrowiska na terenie rudnic. Każdy poluje na to co lubi.

Co ciekawe nie zbudowały kopca tylko zajęły dużą pryzmę kompostu.

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

17 minut temu, ASURA napisał:

dokarmianie

To nie jest żadne dokarmianie, tylko zwyczajne tuczenie, to idzie dziesiątki milionów złotych rocznie, w większości na nęciska, odpadki, przeterminowana żywność, itp.

  • Moderatorzy

Zamiast utylizować nadpsute ziemniaki lepiej dać je dla zwierzaków. Zyskujemy mn nęcisko, redukujemy szkody rolne i leśne i wzmacniamy kondycję zwierząt. Zimą ich nie utuczysz.

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

4 minuty temu, stench napisał:

Zamiast utylizować nadpsute ziemniaki lepiej dać je dla zwierzaków. Zyskujemy mn nęcisko, redukujemy szkody rolne i leśne i wzmacniamy kondycję zwierząt. Zimą ich nie utuczysz.

Szkód nie redukujesz bo rozrośnięta ponad miarę populacja oznacza większe szkody a nie mniejsze.  W dodatku przyzwyczajasz gatunki do szukania na polach pokarmu analogicznego do tego co żarły na nęciskach. Zamiast naturalnego pokarmu faszerujesz dzikie zwierzęta przemysłową paszą ze wszystkimi tego konsekwencjami.

16 minut temu, stench napisał:

To ja kiedyś przyniosłem z lasu królową rudnic po rójce i wypuściłem na sąsiedni pusty plac. Mam teraz wielu sprzymierzeńców w walce ze szkodnikami. Mrówki znoszą robale aż miło. Rudnice są fajne bo nie przekraczaj stref wybetonowanych ani asfaltu. Do domu też nie wchodzą. I co mnie zadziwiło nie wybiły innych mniejszych mrówek, które nadal mają mrowiska na terenie rudnic. Każdy poluje na to co lubi.

Co ciekawe nie zbudowały kopca tylko zajęły dużą pryzmę kompostu.

Miej szlachetne ozdobne rośliny a nawet głóg np. jako żywopłot to mrówki Ci wszystko obsadzą mszycami które wszystko wpieprzą jak wcześnie nie zauważysz i nie zrobisz oprysków na mszyce. U mnie trawnik jest biologicznie aktywowany, są dawane bakterie uwalniające roślinom fosfor jak i bakterie likwidujące gnijące szczątki roślin a co za tym pozbywające się chorób grzybowych roślin. Trawa po skoszeniu tak smacznie pachnie że po prostu chciało by się ją zjeść! Jest ponad 20 gatunków trawy (mea culpa dosiałem co by łysy trawnik po poprzednim właścicielu i monokulturze-to dla przypomnienia co człowiek źle robi;  nabrał ogłady)) i jest w związku z tym pewna równowaga biologiczna bo żaden gatunek nie zawłaszcza miejsca innym stąd trawnik też pięknie wygląda- wyglądał pięknie do czasu przyjścia  najeźdźców  na tak apetyczne i zdrowe jedzonko pojawiły się mocno podklejone przez wydzieliny mrówek placki ziemi zabezpieczające gniazda mrówek przed deszczem.

Teraz taka analogia, obok Ciebie zaczną pojawiać się 70metrowe wolnostojące domy które będzie mógł postawić każdy bez zezwolenia-będziemy za parę lat najbrzydszym krajem Europy, brzydszym od Albani z pozostawionymi po poprzednim systemie małymi żelbetowymi bunkrami

 

Za tym pytanie czy powinniśmy decydować  jako ludzie o czymkolwiek?

16 minut temu, Zbig napisał:

Szkód nie redukujesz bo rozrośnięta ponad miarę populacja oznacza większe szkody a nie mniejsze.  W dodatku przyzwyczajasz gatunki do szukania na polach pokarmu analogicznego do tego co żarły na nęciskach. Zamiast naturalnego pokarmu faszerujesz dzikie zwierzęta przemysłową paszą ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Gorzej! nawet nadpsute ziemniaki są niezdrowe dla zwierząt ale przewidujmy w szachach życia tylko jeden krok naprzód...

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

2 godziny temu, stench napisał:
4 godziny temu, misiomor napisał:

Natomiast dokarmianie w celu stabilizacji zwierzostanu i eliminacji naturalnej selekcji głodem w zimę - tu jestem raczej przeciwny, bo wysokie zwierzostany są niekorzystne dla ludzi niezainteresowanych łowiectwem. Głównie z powodu ASF u dzików oraz zagrożenia wypadkami komunikacyjnymi od jeleniowatych.

Tylko powstaje pytanie co lepsze. Selekcja głodem i wiosenny start zmniejszonej ale osłabionej populacji czy dokarmianie połączone z odstrzałem .

Ja jestem za dokarmianiem połączonym z nadzorem i selekcją.

Wszystko pięknie, tylko, że to są rozważania de facto teoretyczne. W praktyce od ładnych paru lat zwierzyny się nie dokarmia. Z dwu powodów: ciepłych zim i jeszcze istotniejszego czyli braku środków w kołach na ten cel...

Nie stawia się już ani paśników, ani usypów dla ptactwa, dzików nie dokarmia się od bardzo, bardzo dawna. Nawet te tak odsądzane od czci i wiary nęciska to nie nęciska, a w ogromnej większości odpady gospodarskie które lądują w lesie, bo tak najprościej i najtaniej.

Że się już nie dokarmia, a i zwierzyna przyzwyczaiła się do łagodnych zim, to jak przyjdzie zima sroga, to będziemy mieli i hekatombę u płowych które jeszcze nie nauczyły się interakcji z człowiekiem i dziki pod każdym śmietnikiem bo te już się nauczyły...

2 hours ago, stench said:

Zamiast utylizować nadpsute ziemniaki lepiej dać je dla zwierzaków. Zyskujemy mn nęcisko, redukujemy szkody rolne i leśne i wzmacniamy kondycję zwierząt. Zimą ich nie utuczysz.

Ja tam nie chciałbym jeść dziczyzny dokarmianej takim shit'em.

3 hours ago, stench said:

Duże koty wymarły baardzo dawno temu więc nasze środowisko ich nie wymaga, ...

Problem regulatora dzików jest nierozwiązany od tamtych czasów.

Edytowane przez misiomor
  • Moderatorzy
13 minut temu, misiomor napisał:

Problem regulatora dzików jest nierozwiązany od tamtych czasów.

Wilki dopadają je przez zagonienie.

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Nadmierna ilość dzików to nie tacy czy inni naturalni regulatorzy, a tylko i wyłącznie nadobfitoś karmy pochodzenia antropogenicznego. W praktyce monokultury kukurydzy.

Gdyby ów regulator istniał w sensie rutynowej możliwości upolowania dzika, to urósłby w ślad za dzikami. I w sumie może się nawet znalazł - ASF, tak jak lisa onegdaj regulowała wścieklizna.

13 minut temu, misiomor napisał:

I w sumie może się nawet znalazł - ASF, tak jak lisa onegdaj regulowała wścieklizna.

Wścieklizna już wróciła - przynajmniej lokalnie, ASF się prędzej czy później skończy, ale kukurydza zostanie.

30 minutes ago, Adalbert95 said:

... , ASF się prędzej czy później skończy, ...

Czy jest jakaś okolica gdzie ASF był, ale się skończył? Jak na razie nie ma też jakichkolwiek środków czy działań a'la szczepionka dla zwierząt przeciwko wirusowi. Dopiero w ten sposób wyeliminowano np. księgosusz.

Edytowane przez misiomor
43 minuty temu, misiomor napisał:

Czy jest jakaś okolica gdzie ASF był, ale się skończył?

To inna kwestia. Z punktu widzenia myśliwych czyli właśnie tych którzy mają go zwalczać, to jest cyrk na kółkach, albo marny wodewil. Jedyna rzecz pewna to zniesienie okresu ochronnego, ale w praktyce jest on dalej respektowany. A potem jest już tylko "weselej". Strzelać, nie strzelać, wybić do nogi, a nie, jednak nie i tak od początku ASF. Do tego się to posunęło, że jak jest jakiś protest rolników, Agrounii, albo wychodzi sondaż pokazujący spadek poparcia PiS na wsi, albo jakaś pisowska afera, to się można zakładać nie o to czy, a kiedy przyjdzie kolejne polecenie MŚ (via RN PZŁ), że strzelać, strzelać i to ile się da, bo nasilenie choroby, pojawiła się tam i tam, itd. Jak ledwo zaczynamy to wybijanie, albo i jeszcze nie, to już półoficjalnie i tylko telefonicznie, łowczy wojewódzcy obdzwaniają koła i przekazują, że dzwonił do Błocha Szyszko, Kowalczyk, Kurtyka i polecił się z tymi odstrzałami nie wydurniać, bo wicierozumicie. Generalnie to są po prostu kpiny, nie walka z epidemią...

  • Moderatorzy

Od takich cyrków można się uwolnić tylko poprzez liberalizcję dostępu do broni i procedur polowania.

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Problem z tą epidemią jest taki, że na wschód od nas ten wirus jest dłużej, stamtąd przyszedł i jakoś nie widać żeby sobie z nim radzili, w ten czy inny sposób. Więc choćby u nas dużym wysiłkiem i wzorową organizacją eradykować, to i tak to będzie głupiego robota.

Godzinę temu, stench napisał:

Od takich cyrków można się uwolnić tylko poprzez liberalizcję dostępu do broni i procedur polowania.

Bądź łaskaw mnie nie rozśmieszać. Do tego trzeba mieć rząd który chce z epidemią walczyć, a nie tylko "walczyć" medialnie. W warunkach epidemicznych taki czy inny sposób wykonywania normalnych polowań, nie ma żadnego znaczenia, to jest sytuacja nadzwyczajna i pełną odpowiedzialność ponoszą rządzący, którzy jeśli chcą to są w stanie wprost zmusić myśliwych by to zrobili. 

Jeszcze w `14 jak tylko ASF się pokazał, koło dostało polecenie z PZŁ by przygotować wariantowe plany odstrzału. Od redukcji o 30% do całkowitej eksterminacji (czyli w praktyce tyle i się da, bo wiadomo, że wybić wszystkich nie sposób) i sugestie by już mocno zwiększyć odstrzał w sezonie 14/15. I tak zrobiliśmy. W lecie 15 przyszedł z WRŁ okólnik, że mamy, "wyciągnąć" plany na odstrzał eksterminacyjny, rozpisać je szczegółowo (kto, gdzie, ile, jakie polowania, naganki, co robić z upolowanymi, itd) na jesień (po zbiorach kukurydzy) i czekać. No to czekaliśmy, ale nie doczekali. Sezon 15-16 się skończył, Szyszko "bohatersko walczył" z ASF na wschodzie, u nas błoga cisza. W 17, 18 i 19 cztery albo pięć razy dostawaliśmy polecenia strzelać, które po góra dwu tygodniach, czyli zanim maszyna ruszyła (rozpiski, odstrzały, obwody, naganki, uzgodnienie weterynarzy, skupów, rakarni) były półoficjalnie odwoływane. Nie muszę chyba dodawać, że tych ostatnich nikt już poważnie nie traktował, bo ile razy można być w końcu robionym w konia. Od jakiś 2 lat nawet pies z kulawą nogą się już ASF (przynajmniej w moich okolicach) już nie zajmuje...

Czy był czy jest ASF u mnie? Nie wiadomo. Przez ostatnie parę lat znaleziono u mnie w kole 4 martwe dziki które budziły podejrzenia. Oczywiście zgłoszono to gdzie trzeba, tylko w 2 przypadkach poproszono o dostarczenie próbek do badań (nikt ze służb się osobiście nie zjawił), nawet nie wiadomo jaki był wynik. W tych 2 pozostałych całkowity brak zainteresowania.

Tak to w praktyce wygląda walka z ASF w wykonaniu PiS, więc podaruj sobie tą liberalizację i procedury...

 

  • 1 miesiąc później...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zapytaj lampy. Lampa bucha to Cię wysłucha! - powiedzonko dziecięce

41 minut temu, mgrkleszcz napisał:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Trzeba pamiętać, że norweski proekologizm zbudowany jest w dużej mierze na pieniądzach z wydobycia ropy naftowej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Szwedzki i fiński też? Bo akcja redukcji pogłowia wilka to też Szwecja i Finlandia. Chciałbym ponadto zwrócić uwagę, że pogłowie wilka w Norwegii, Szwecji i Finlandii (razem) jest na poziomie poniżej polskiego, ich powierzchnia blisko 4 razy wieksza niż nasza, ludność to połowa Polski, a mimo to zdecydowali się na redukcję populacji wilków...

Że sami się nie zredukują. Sapiensów jest o kilka miliardów za dużo. A wilków jest za dużo o kilkadziesiąt osobników. Każe bestialstwo można próbować tłumaczyć mniej lub bardziej pokrętnie.

Zapytaj lampy. Lampa bucha to Cię wysłucha! - powiedzonko dziecięce

36 minut temu, Adalbert95 napisał:

Szwedzki i fiński też? Bo akcja redukcji pogłowia wilka to też Szwecja i Finlandia. Chciałbym ponadto zwrócić uwagę, że pogłowie wilka w Norwegii, Szwecji i Finlandii (razem) jest na poziomie poniżej polskiego, ich powierzchnia blisko 4 razy wieksza niż nasza, ludność to połowa Polski, a mimo to zdecydowali się na redukcję populacji wilków...

Bo mają silne lobby myśliwskie.  Mając średnie zaludnienie na poziomie kilkunastu osób na km2 i 25-40 tys ha lasu na obywatela można sobie pozwolić na eksplorację przyrody w całkiem innym wymiarze niż gdzie indziej.  Wilki Szwedom przeszkadzają ale już 6000 wypadków samochodowych rocznie z udziałem samych tylko łosi jakoś nie bardzo.

Dla odmiany, zajrzyjmy gdzie już jest normalnie:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

U Norwegów ekologizm taki podszyty ropą i gazem. W Szwecji choć mają tych łosi po kokardkę - jakieś 400 tyś. (u nas powiedzmy 25 tyś.), i jest ich tak dużo, że strach jeździć bo dziennie 20 łosi podstępnie atakuje auta, to im jeszcze tym krwiożerczym Szwedom mało, bo mają silne lobby myśliwskie.

Jakoś zupełnie mnie nie przekonałeś. Może coś jeszcze o Finlandii, a nóżwidelec przekonywanie pójdzie ci lepiej...

24 minuty temu, Adalbert95 napisał:

U Norwegów ekologizm taki podszyty ropą i gazem. W Szwecji choć mają tych łosi po kokardkę - jakieś 400 tyś. (u nas powiedzmy 25 tyś.), i jest ich tak dużo, że strach jeździć bo dziennie 20 łosi podstępnie atakuje auta, to im jeszcze tym krwiożerczym Szwedom mało, bo mają silne lobby myśliwskie.

Jakoś zupełnie mnie nie przekonałeś. Może coś jeszcze o Finlandii, a nóżwidelec przekonywanie pójdzie ci lepiej...

A ja wcale nie zamierzam Cię przekonywać, co najwyżej do tego abyście sobie z misiomorem założyli odrębny wątek o rzeźnictwie 🙂

Dla równowago dodam, że w Szwecji surowo zakazano robienia sobie selfie z łosiami.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.