Skocz do zawartości
IGNORED

Regulacja barwy tonów i loudness we wzmacniaczu


Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, Piotr Sonido napisał:

Czy konkluzja tego tematu od początku nie jest "jak kto woli"?

Piotr, 99% wszystkich dyskusji w tematach audio kończy się wnioskami typu "jak kto woli".

W dodatku - moim zdaniem - słusznie 🙂

Co nie znaczy, że nie mamy dyskutować.

8 godzin temu, Piotr Sonido napisał:

Czy konkluzja tego tematu od początku nie jest "jak kto woli"?

Tak, zacząć trzeba od wyboru systemy żeby nie umęczać się słuchaniem "na zero" choć dźwięk jakiś taki bezbarwny.

5 minut temu, zgredek napisał:

Co nie znaczy, że nie mamy dyskutować

Jak w każdym wątku, tak i  tym trzeba mity obalać by uchronić innych od błędu. Od tego jest Forum 🙂

 

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Moje 0,03. Być może podpasuje to do niektórych teorii, a może do wszystkich zarazem, albo do obalenia. Każdemu wedle potrzeb. Uproszczę przekaz – chociaż wiem, że zaraz to ktoś zakwestionuje. Nie będę całego toru przedstawiał, ale tylko wzmacniacze jako symbol dźwięku/czasów/jakości.

Lata młodzieńcze - marzenie midi wieża UNITRA - wow... jak to grało. Super. Ale bardzo ważny był tu "klawisz" LOUDNESS, który się używało przy cichym i średnim odsłuchu, przy głośnym był zbędny.

Etap kolejny... pośredni. Tata kupił w końcu Technicsa (do tej pory tez miał wzmak Unitry). I to co było w tej Unitrze (konturowe granie), to w tym Technicsie tego zabrakło. Ale to nie było kulturalne granie. Tam po prostu nie było nic. Płasko jak decha. Trzeba było kupić Equalizer Technicsa do kompletu, żeby to HIFI ratować.

Pomijam kilka etapów, których w szczegółach nie pamiętam (różne używane HK etc.), będzie do razu "do brzegu".

Pojawiła się Yamaha Pianocraft - był taki wypust w okolicy 2010/2011 "Audiophile Anniversary Edition". I to grało bardzo fajnie i gra do tej pory. Do tej pory w sklepach audio jest wspominane z szacunkiem, że to całkiem porządne granie było. Nie było LOUDNESS, był DIRECT. No i ten "direct" był magiczny, bo wszystko się wyłączało (wyświetlacze) i był efekt wow i miało się świadomość słuchania "audiofilskiego". Tylko tak... po pierwsze trzeba było zrobić głośniej, po drugie zaadaptować uszy. I warunek konieczny - pogodzić się ,że trochę nie ma góry, trochę dołu, względem ustawień standardowych, gdzie coś tam było przekręcone na TREBLE i BASS. I na pewno nie na wszystkich płytach, bo często brakowało dynamiki i było płasko. Ale dało się wmawiać sobie, że tak ma być bo tak jest audiofilsko. I długo było tak grane.

Czasy współczesne. Rotel A11 Tribute. No super. Pojawiają się nowe dźwięki tam, gdzie ich nie było. Jest fajnie. Jedno małe ale... niema DIRECT, nie ma LOUDNESS, jest TONE BYPASS, czyli taki direct. No i brakuje tu trochę góry. Można było ustawić samodzielnie, ale jak to tak. Na wszystkich prezentacjach i wszyscy w necie mają zawsze ten "TONE BYPASS", znaczy tak powinno być, a jak się poprawia tzn., że coś jest nie tak. Takie przeświadczenie. Rotel ma dwa dodatkowe fabryczne presety: TONE ROTEL BOOST i TONE ROTEL MAX. Nie są one jakieś bardzo dramatycznie wpływające, ale słychać różnicę. Słuchałem na BOOST, z takim małym niedostatkiem wysokich.

Aż pojawił się MOON. W tym samym torze, który zapewne dla niego jest teraz mezaliansem.
MOON nie ma ustawiania barw, nie ma loudness, nie ma direct - bo z założenia jest "direct".
I jaki efekt?
Jest dynamika, jest nisko, są wysokie, w średnicy się dzieje tyle rzeczy, że wiele słyszę pierwszy raz.
Stereofonię, przestrzeń i źródła pozorne pomijam.
Co więcej MOON gra tak samo głośno jak i cicho. Przy słuchaniu cichym - tak cichym, że przeszkadza na niektórych płytach dźwięk napędu CD - nadal wszystko jest, niskie, wysokie, dynamika.

To jak to w końcu jest? Wzmacniacz ma znaczenie, czy nie? Bo z moich przygód wynika, że ma. I cieszę się z miejsca do którego doszedłem. Z tego, że nie ma regulacji, że nia ma loudness, direct, etc. Bo to samo w sobie tak gra, że nic więcej nie potrzeba. 🙂

Edytowane przez MagneticFields
27 minut temu, MagneticFields napisał:

Co więcej MOON gra tak samo głośno jak i cicho.

Każdy wzmacniacz tak ma, dopóki nie przekręcisz gałki Volume w tam, gdzie zaczyna zniekształcać.

27 minut temu, MagneticFields napisał:

To jak to w końcu jest? Wzmacniacz ma znaczenie, czy nie?

Ktoś tu pisał, że nie ma?

27 minut temu, MagneticFields napisał:

Przy słuchaniu cichym - tak cichym, że przeszkadza na niektórych płytach dźwięk napędu CD - nadal wszystko jest, niskie, wysokie, dynamika.

Fizycznie jest to wykluczone.

27 minut temu, MagneticFields napisał:

samo w sobie tak gra, że nic więcej nie potrzeba. 🙂

Po prostu w kaprys trafiłeś, to wszystko.

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

5 godzin temu, MagneticFields napisał:

Lata młodzieńcze - midi wieża UNITRA

...

Etap kolejny... Technics

...

Yamaha Pianocraft 

...

Rotel A11 Tribute

...

MOON nie ma ustawiania barw, nie ma loudness, nie ma direct - bo z założenia jest "direct".

I jaki efekt?

Jest dynamika, jest nisko, są wysokie, w średnicy się dzieje tyle rzeczy, że wiele słyszę pierwszy raz.

Stereofonię, przestrzeń i źródła pozorne pomijam.

Co więcej MOON gra tak samo głośno jak i cicho.

1. Gdy gra cicho to logiczne że nie gra tak samo jak wtedy gdy gra głośno.Niemożliwe logicznie jest, żeby zdarzyło się że : "MOON gra tak samo głośno jak i cicho"

2. Generalnie to gra pomieszczenie (i to, co tworzy drgania, falę akustyczną)

3. Nikt mi nie wmówi jak mi co smakuje (apetyt i żarcie to dla mnie metafora słuchu, muzyki i samego sprzętu do konsumpcji). To w związku z tym, że piszesz przy okazji  Rotela:

"brakuje tu trochę góry. Można było ustawić samodzielnie, ale jak to tak. Na wszystkich prezentacjach i wszyscy w necie mają zawsze ten "TONE BYPASS", znaczy tak powinno być, a jak się poprawia tzn., że coś jest nie tak"

Coś ma być tak, żeby to Tobie pasowało a nie komuś. Bo:

Nagrania czasem mają przesyt wysokich lub ich niedosyt, głośnik gra zbyt ostrą górą  lub z kolei pomieszczenie chłonie dół i środek. Górę pasma słuch odbiera gradientowo (inaczej to rozpoznanie kierunku najsilniejszego przyrostu pola akustycznego w danej długości fali) a nie ciśnieniowo.Przy gradiencie pola nie ma znaczenia jego(pola) amplituda a znacznie bardziej- precyzja (kierunku). 

Za mało góry (jak dla mnie) tzn. że za słabo tłumiony jest środek i dół.(Jedno względem drugiego).Tak działa podstawowy regulator czyli gałka "Volume", tzn. to tłumik (nie z auta). Tłumi wzmocnienie.

I jeszcze pewna kwestia: "wszyscy w necie na wszystkich prezentacjach" nie słuchają w -Twoim pokoju tej -muzyki, którą sam lubisz z zastanymi -elementami zestawu  z taką -prezencją, której sobie życzysz od całego zestawu -rozstawionego jak najwygodniej dla Ciebie. To Ty decydujesz a nie czyjaś sugestia.

 

Wracając do wzmacniacza Moon i braku konieczności regulacji barwy dźwięku: Już przy użyciu (i swoim przyzwyczajeniu do trybu "Source Direct")  w modelach Denon* 725R (i też 525 i 925) czułem i słyszałem że gałki od barwy tylko na parę minut były atrakcyjne, a potem nie miały znaczenia. Wcale ich nie używałem. Po (ok.~) 2005-2010 roku dojrzałem do Xindaka A06, a po dekadzie wróciłem jednak z kolei do słuchawek** i tylko od czasu do czasu jest- "cała sala rozedrgana".

(O którym modelu Moona piszesz?)

Dopiski:

*Wtedy jeszcze myślałem w kategoriach ("wieży stereo") i dlatego tak trzymałem się danej firmy. Jak coś lepiej/inaczej mi brzmiało to cena wzmacniacza była zbyt duża.

**Parę nagrań o tym przesądziło. Np. modulowane wersy: "...Allah..." z Prodigy -One Love, Poison, Hyperspeed, Their Law,... a także Jamiroquai - Supersonic, Deeper Underground, silnie u mnie wpłynęły na powrót do słuchawek (bo Groove ważniejszy niż stereo), np. Ultrasone Pro900, Pioneer HRM7, gdzie jest krótki, wyczynowo twardy, niski bas; poza tym oddzielony od reszty pasma. Do wynajdywania tekstów (zimnofalowców, wolnofalowców, garażowych pankowców, Gawędy z lat 70, tudzież retro SF z lat 60) do publikacji na tekstowo.pl też mi bardziej przydatne są słuchawki, w których czytelniej słychać środek. (W headampach regulacja barwy jest zbędna). 

Ostatnio albo plener  albo słuchawki rajcują mnie bardziej  (+mobilnie - też słuchawki) niż angażowanie sąsiadów jakimś industrialnym metalem albo czymkolwiek, co ja i nieliczni niszowi wynalazcy wytrzymią 🙂

Uświadomiłem sobie że używanie korekcji barwy to tylko nawyk, a przetworniki na falę akustyczną przy słuchaniu tego nie wymagają i od ponad 20 lat trzymam się tego przeświadczenia.

Edytowane przez xetras
Dopisek

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

Rozwinę:

(W headampach regulacja barwy jest zbędna, bo wystarczy dowolnie skręcić nauszniki, zmienić ich docisk lub poduchy i już sama prosta mechanika ma znaczący wpływ na prezencję dźwięku).

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

5 godzin temu, MagneticFields napisał:

To jak to w końcu jest?

A czy wziąłeś pod uwagę, że "w trosce o dobre imię" producent mógł zaaplikować loudness na stałe? Przecież audiofile z ZASADY nie kręcą gałami, a chcieliby słyszeć dobrze także na niskich poziomach. Loudness na stałe i jest ok- taki wzmacniacz jest super, bo efekt F-M w jego przypadku nie występuje. 😁

A czy wziąłeś pod uwagę, że "w trosce o dobre imię" producent mógł zaaplikować loudness na stałe? Przecież audiofile z ZASADY nie kręcą gałami, a chcieliby słyszeć dobrze także na niskich poziomach. Loudness na stałe i jest ok- taki wzmacniacz jest super, bo efekt F-M w jego przypadku nie występuje.

W to nie wierze.

Przebieg charakterystyki amplitudowej (liniowosc/odchylki) nawet najtandetniejszych wzmacniaczy jest podawana zarowno przez producenta jak i mierzona w roznych testach. Taka zaimplemtowana „V-ka“ od razu by podpadla i byla powodem do zakwalfikowania takiego produktu jako konstrukcyjny bubel.

Po prostu @MagneticFields systemem w kaprys trafił, to wszystko.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

1 godzinę temu, porlick napisał:

A czy wziąłeś pod uwagę, że "w trosce o dobre imię" producent mógł zaaplikować loudness na stałe?

Ale nie we wzmacniaczu bo jak to zostanie odkryte w pierwszym teście technicznym to nikt takiej jednostki nie kupi. To się robi w ZG, tam tzw. "uśmiech dyskoteki" czyli stała charakterystyka loudness jest często spotykana. ZG z płaską charakterystyką są słabo akceptowalne wśród hobbystów, ale nie zawsze. Pewnie jakiś problemem jest wypośrodkowanie takiej charakterystyki żeby grało dobrze i cicho i głośno i tu kupujący sprzęt może sobie powybierać wśród różnych głębokości tej korekcji. Oczywiście najlepiej z uwzględnienie akustyki swojego pomieszczenia w którym ten sprzęt stanie, czyli po sprawdzeniu praktycznym.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

3 godziny temu, xetras napisał:

1. Gdy gra cicho to logiczne że nie gra tak samo jak wtedy gdy gra głośno.Niemożliwe logicznie jest, żeby zdarzyło się że : "MOON gra tak samo głośno jak i cicho"

No i "filozof" zabrał głos...

Tak, głośno to jest logiczne, że jest inaczej niż cicho, bo głośno.

No brawo!

Chodzi o barwę dźwięku "filozofie".

Wzmacniacz gra tą samą barwą i cicho i głośno, tylko słuchacz inaczej to odczuwa, bo ma ograniczenia na dole i górze, przy cichym graniu.

 

 

2 godziny temu, xajas napisał:

Przebieg charakterystyki amplitudowej (liniowosc/odchylki) nawet najtandetniejszych wzmacniaczy jest podawana zarowno przez producenta jak i mierzona w roznych testach.

Jeśli mierzą na wyższej mocy, charakterystyka może JUŻ być wypłaszczona. 

9 godzin temu, MagneticFields napisał:

Moje 0,03.

Z dziesięć minut zajęło mi dojście do tego, że chodzi o "moje trzy grosze". Starzeję się. Zdecydowanie się starzeję... 🙂

2 godziny temu, szymon1977 napisał:

Po prostu @MagneticFields systemem w kaprys trafił, to wszystko.

I o to chodzi.

Każdemu życzę takiego "trafienia".

Godzinę temu, zgredek napisał:

I o to chodzi.

Chodzi o to, że trafieniem systemem w gust neguje krzywe FM.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

3 godziny temu, szymon1977 napisał:

Chodzi o to, że trafieniem systemem w gust neguje krzywe FM.

Cóż, w wypowiedzi kolegi nie widzę żadnej negacji praw fizyki. Napisał tylko, że jest zadowolony z brzmienia swojego systemu:

14 godzin temu, MagneticFields napisał:

[...] cieszę się z miejsca do którego doszedłem. [...]. Bo to samo w sobie tak gra, że nic więcej nie potrzeba.

Przynajmniej na jakiś czas dogonił króliczka, którego wszyscy ścigamy i to jest super.

 

Poza tym, ja zmieniając elementy mojego zestawu staram się, by uzyskany efekt dźwiękowy za każdym razem po prostu bardziej mi się podobał od tego, co było uprzednio, a to czy przy okazji jakiś tam wykres przy częstotliwości "x" wygląda lepiej, czy gorzej, to dla mnie raczej ciekawostka, niż powód do stresu lub bólu głowy.

Ciarki miewam przy słuchaniu muzyki. Przy oglądaniu wykresów jeszcze mi się nie zdarzyło...

Edytowane przez zgredek
2 minuty temu, zgredek napisał:

Poza tym, ja zmieniając elementy mojego zestawu staram się, by uzyskany efekt dźwiękowy za każdym razem po prostu bardziej mi się podobał od tego, co było uprzednio, a to czy przy okazji jakiś tam wykres przy częstotliwości "x" wygląda lepiej, czy gorzej, to dla mnie raczej ciekawostka, niż powód do stresu lub bólu głowy.

Dokładnie tak!

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

10 godzin temu, xetras napisał:

(O którym modelu Moona piszesz?)

Moon 220i i Moon 240i [ten drugi jeszcze niewygrzany, bo niedawno w progi zawitał].
Najpierw był jeden, ale tak mi podpasował, że dokupiłem drugiego. Mam 2 pomieszczenia, w którym słucham muzyki, jedno w którym pracuje, drugie to salon.
Grają w zestawieniu z CD Rotela 1572MKII [poprzednio miałem CD11 Tribute], a na końcu zestawu stoją podstawkowe Elac Debut Reference [pojechałem po B&W, wróciłem z Elacami, kupowałem je jeszcze do zestawu A11Tribute + CD11Tribute.

Tak, wiem, że te Elac to może być mezalians do Moona, ale póki co tak wyszło, a może to jest takie nieoczywiste zestawienie i do tego na maksa egzotyczne, ale akurat zagrało i trafiło w mój gust, a przede wszystkim pokój, bo tu jest trudno. Idealny sześcian 3x3x3 m. Do tego kolumienki muszą stać blisko ściany - ok. 7-8 cm. Elac zastąpiły tu Wharfeldale, które z bass reflexem od dołu nie miały w tym pomieszczeniu w ogóle basu. Tzn. w miejscu odsłuchowym, bo bas był cały gdzieś w kącie i to przesterowany nieźle.

Będę próbował Debut Reference na coś wymienić, ale sam jestem ciekaw co w zaistniałych trudnych warunkach zagra lepiej. Wstępnie patrzę w kierunku Opera Prima.

18 godzin temu, zgredek napisał:

Piotr, 99% wszystkich dyskusji w tematach audio kończy się wnioskami typu "jak kto woli".

W dodatku - moim zdaniem - słusznie 🙂

Co nie znaczy, że nie mamy dyskutować.

Zgadzam się. Chociaż czasem jest o czyn dyskutować. Czy coś działa. Dlaczego nie i tak dalej. Temat o zen stream mimo że ma uuuuuuu więcej jest ciekawszy. 

 

W dniu 29.06.2023 o 10:36, iro III napisał:

Wzmacniacz gra tą samą barwą i cicho i głośno, tylko słuchacz inaczej to odczuwa, bo ma ograniczenia na dole i górze, przy cichym graniu.

Czyli to każdy wzmacniacz (bez użycia fitra fizjologicznego) gra tak samo (taką samą barwą) cicho i głośno a nie tylko MOON.

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

W dniu 29.06.2023 o 10:43, porlick napisał:

Jeśli mierzą na wyższej mocy, charakterystyka może JUŻ być wypłaszczona. 

Przypuszczam że wreszcie ktoś (tak jak ja) zrobi to odkrycie że to kolumny wywołują potrzebę (lub jej brak) stosowania fitra fizjologicznego we wzmacniaczu napędzającym owe kolumny.

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

11 godzin temu, xetras napisał:

Czyli to każdy wzmacniacz (bez użycia fitra fizjologicznego) gra tak samo (taką samą barwą) cicho i głośno a nie tylko MOON.

Nie jestem żadnym autorytetem i nie mam też takich aspiracji, ale czy na pewno każdy wzmacniacz gra tak samo cicho i głośno? Tzn. może i na pewno, ale w teorii, a praktyka wiadomo, co robi z teorią. Może w idealnych laboratoryjnych warunkach każdy wzmacniacz powinien grać tak samo cicho i głośno. Bo w praktyce, to wspomniana już midi wieża UNITRA nie grała tak samo cicho jak głośno [miała przycisk loudness przypominam], a nie mogła grać tak samo, chociażby z takiego prozaicznego powodu, że przy bardzo cichych poziomach głośności potencjometr/balans nawet nie działał idealnie, tylko potrafił w jednym kanale dźwięk wycinać. Szczerze mówiąc interesuje mnie praktyka, a nie teoria w zakresie audio, bo teoretycznie to wiele sprzętów powinno zagrać dobrze, a tak nie jest.

Edytowane przez MagneticFields
2 godziny temu, MagneticFields napisał:

W praktyce, to wspomniana już midi wieża UNITRA nie grała tak samo cicho jak głośno [miała przycisk loudness przypominam], a nie mogła grać tak samo, chociażby z takiego prozaicznego powodu, że przy bardzo cichych poziomach głośności potencjometr/balans nawet nie działał idealnie, tylko potrafił w jednym kanale dźwięk wycinać. 

W owym czasie też kolumny nie były dość wyrafinowane i przy cichym sygnale zapewne one miały też wpływ na niedistatki brzmieniowe.

Obecnie technologia materiałowa jest znacznie precyzyjniejsza (membrany) i kolumny łatwiej stroić, bo też elementy filtrów zwrotnicy są bardziej dopracowane niż te dostępne 30 lat temu.

 

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

17 minut temu, xetras napisał:

W owym czasie też kolumny nie były dość wyrafinowane i przy cichym sygnale zapewne one miały też wpływ na niedistatki brzmieniowe.

Obecnie technologia materiałowa jest znacznie precyzyjniejsza (membrany) i kolumny łatwiej stroić, bo też elementy filtrów zwrotnicy są bardziej dopracowane niż te dostępne 30 lat temu.

 

Technologia jest taka, że napęd w CD11 Rotel nie da się słuchać po nocy, bo żyje swoim życiem i daje znać, że istnieje dźwiękiem. Po przesiadce na 1572 MKII było na początku trochę lepiej, ale są takie płyty, które też są głośne. A wszytko przez to, żę w CD11 Tribute i 2x droższym 1572MKII siedzi ten sam gówniany chiński napęd. Ten argument mnie nie przekonuje, tym bardziej, że kilkunastoletnia Yamaha Piano Craft chodzi [napęd CD], bez tych wszystkich zbędnych dźwięków, które generują obecne napędy CD Rotela.

19 minut temu, MagneticFields napisał:

Technologia jest taka, że napęd w CD11 Rotel nie da się słuchać po nocy, bo żyje swoim życiem i daje znać, że istnieje dźwiękiem. Po przesiadce na 1572 MKII było na początku trochę lepiej, ale są takie płyty, które też są głośne. A wszytko przez to, żę w CD11 Tribute i 2x droższym 1572MKII siedzi ten sam gówniany chiński napęd.

Któż obecnie przejmuje się CDkami i całą mikromechaniką precyzyjną? Zapewne tylko garstka kolekcjonerów płyt i plików WAV.

Niestety na szum napędu jedyna gałka we wzmacniaczu to tylko Volume lub Gain. Filtr loudness nie przytnie szumu.

Edytowane przez xetras
Dopisek

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

8 godzin temu, xetras napisał:

Któż obecnie przejmuje się CDkami i całą mikromechaniką precyzyjną? Zapewne tylko garstka kolekcjonerów płyt i plików WAV.

Niestety na szum napędu jedyna gałka we wzmacniaczu to tylko Volume lub Gain. Filtr loudness nie przytnie szumu.

Ja się przejmuję CDkami, bo należę być może do niewielkiej, ale jednak jeszcze istniejącej grupy słuchającej głównie płyt, a plików to dodatkowo i przy okazji, a najczęściej to w celu podsłuchania przed właściwym zakupem płyty fizycznej. Być może nawet kolekcjonerem jestem - nie wiem, co uprawnia do tego tytułu. 🙂

Kwestia głośności napędu nie była w odniesieniu do stosowania lub nie loudness we wzmacniaczu, ale była symbolicznym nawiązaniem do postępu technologicznego. Na pewno on jest i się broni na wielu płaszczyznach, ale napędami CD we współczesnych odtwarzaczach jestem póki co rozczarowany. I nie jest to szum, ale cykanie, wręcz jakieś miarowe dziwne dźwięki, zwłaszcza na pierwszych utworach wielu płyt. I wynika to zapewne z tego, że być może już żadna porządna firma tych napędów nie robi, tylko to są współczesne chińskie "covery" starych rozwiązań innych firm, które to kiedyś robiły.

 

13 godzin temu, xetras napisał:

Któż obecnie przejmuje się CDkami i całą mikromechaniką precyzyjną? Zapewne tylko garstka kolekcjonerów płyt i plików WAV

Z pewnością tak jest

5 godzin temu, MagneticFields napisał:

Ja się przejmuję CDkami, bo należę być może do niewielkiej, ale jednak jeszcze istniejącej grupy słuchającej głównie płyt, a plików to dodatkowo i przy okazji, a najczęściej to w celu podsłuchania przed właściwym zakupem płyty fizycznej. Być może nawet kolekcjonerem jestem - nie wiem, co uprawnia do tego tytułu. 🙂

Kwestia głośności napędu nie była w odniesieniu do stosowania lub nie loudness we wzmacniaczu, ale była symbolicznym nawiązaniem do postępu technologicznego. Na pewno on jest i się broni na wielu płaszczyznach, ale napędami CD we współczesnych odtwarzaczach jestem póki co rozczarowany. I nie jest to szum, ale cykanie, wręcz jakieś miarowe dziwne dźwięki, zwłaszcza na pierwszych utworach wielu płyt. I wynika to zapewne z tego, że być może już żadna porządna firma tych napędów nie robi, tylko to są współczesne chińskie "covery" starych rozwiązań innych firm, które to kiedyś robiły.

 

"I nie jest to szum, ale cykanie, wręcz jakieś miarowe dziwne dźwięki, zwłaszcza na pierwszych utworach wielu płyt. I wynika to zapewne z tego, że być może już żadna porządna firma tych napędów nie robi, tylko to są współczesne chińskie "covery" starych rozwiązań innych firm, które to kiedyś robiły"   Świat schodzi na psy....

De gustibus non est disputandum

20 godzin temu, Yankes napisał:

że być może już żadna porządna firma tych napędów nie robi, tylko to są współczesne chińskie "covery" starych rozwiązań innych firm, które to kiedyś robiły"   Świat schodzi na psy....

Kupowałem niedawno kompletne napędy z laserem do Oppo-95 i 105, wykonane perfekcyjnie bez najmniejszych uwag. Stawiam nawet na to że to są oryginalne napędy produkowane w Chinach w końcu te odtwarzacze były produkowane w Chinach, ale fakt że trzeba uważać bo można trafić na napęd używany.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.