Skocz do zawartości
IGNORED

Wzmacniacz lampowy Pocahontas-opinie


lulu

Rekomendowane odpowiedzi

> dudivan

 

No to po takim podwojnym poscie chyba ktos odpowie? ;-)

 

Dodaje jeszcze jedno pytanie - czy LOREAI tez wyglada tak topornie jak pocahontas, czy juz cos Pan Markow zrobil w tej sprawie?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez sluchalem LORELEI na poczatku tego roku przy okazji zmian lamp i modyfiacji w Pocahontasie. Musze powiedziec ze bylem rowniez pod wrazeniem. Szczerze mowiac to zaluje ze sprzedalem nawet tego Pocahontasa, a jesli mialbym brac po raz kolejny lampe to mysle ze zdecyduje sie na LORELEI. Obudowa niestety taka sama jak w Pocahontasie;) w srodku nie ma co sie spodziewac audiofilskich kondkow itp. Ale tutaj nie to jest wazne, wazne jest jak to gra. A gra tak ze, czapki z glow panowie:) Wada jest okropne nagrzewanie sie tego wzmaka, ja przy Pocahontasie w malym 13 m2 pokoju wymiekalem po 2 godzinach.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś wspomniał, że warto byłoby zamieścić zdjęcie najnowszej konstrukcji pana Markówa.

Oto pan Andrzej i jego cudownie grająca LORELEI na chwilę przed odsłuchem z Utopiami.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pitaszyl

Może parę słów jak Lorelai zaprezentował się w połączeniu z Mezzo Utopią .

Czy systemem porównawczym były monobloki Kondo ?

Skreśl parę słów o swoich wrażeniach.

pzdr

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkaliśmy się o 9-tej. Do 15-tej słuchaliśmy LORELEI w idealnych warunkach odsłuchowych: całkowicie wygłuszony pokój (łącznie z sufitem), wyśmienity napęd podłączony do lampowego przetwornika Audio Note jakimiś doskonałymi kablami, do tego przekablowane Utopie i hi-endowe kable sieciowe, których nazwy, jak zwykle, nie zapamiętałem.

Przesłuchaliśmy kilkanaście płyt z muzyką od baroku po jazz. Moje uwagi na temat możliwości LORELEI:

- genialnie przenosi stereofonię. Wszystkie grupy instrumentów słychać doskonale. Lokalizacja idealna bez względu na wielkość orkiestry.

- przewspaniała barwa. Bas schodzi bardzo nisko i jest w wybitnym stopniu kontrolowany. Średnica idealna. Soprany takie, że lepiej sobie nie wyobrażam.

- niezwykła melodyjnośc.

- wybitna dynamika. Atak dźwięku i wybrzmienia zdumiewały nas wszystkich.

 

Wzmacniacz LORELEI poradził sobie bez problemu z napędzeniem Utopii.

Konstruktor podkreśla bardzo stanowczo, że kluczem do jakości dźwięku jest jak najlepsze dopasowanie impedancji odczepów i kolumn.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pitaszyl

Czy mógłbyś się odniesc do pytania zadanego przez Franka. Jak wypadło porównanie Lorelei do Kondo???

Czy prócz druzgoczącej róznicy cenowej obu urządzeń słychać było róznice w jakości odbioru?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez pierwsze pół godziny przełączaliśmy na zmianę oba wzmacniacze. Dopóki LORELEI była podłączona kablem sieciowym za 3zł, lepiej grał zestaw przedwzmacniacz Audio Note + końcówka mocy na lampach 300B. Niżej schodził bas i soprany wydawały się szlachetniejsze. Ale nawet wtedy na zwykłej sieciówce LORELEI dawała lepszą przestrzeń, co charakteryzowało się precyzyjniejszą lokalizacją i lepszą dynamikę. Wzmacniacz pana Andrzeja zagrał pełnym blaskiem po zmianie kabli sieciowych na hi-endowe. Bas zszedł niżej i był pod większą kontrolą niż w porównywanym zestawie. Wyszlachetniały soprany, a stereofonia stała się wzorcowa.

Dało się usłyszeć szereg niuansów, o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia nawet na płytach, które świetnie znamy.

LORELEI pokazała klasę. Gdyby konstruktor ubrał ten wzmacniacz w inny kostium, zawojowałby świat.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy możecie Panowie nać jakiś namiar na P. Andrzeja ?

Skoro tyle ochów i achów to warto posłuchac tego cuda.

Zero rekalmy a już rodzi się legenda ...

pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Buchardt A500 + ARCAM CDS50

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nareszcie! Ponad 150 wpisów i cel wydawał się nieosiągalny! :P

 

Wiemy już że sieciówka o oznaczeniu 3kzł, to bardzo ważne spostrzeżenie ale jakie oznaczenia mają lampy w Lorelei?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam te wszystkie ohy i ahy to coś mi tu śmierdzi. Czyżby odgrzewany kotlet był lepszy od świeżo zmielonego ?

Dużo ludzi miało to młotkiem klepane cudo u siebie i może potwierdzić ?

Z tym wzmakiem miałem do czynienia w pierwszym wcieleniu i niezbyt mi się toto podobało.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do lamp, to nie orientuję się zbytnio. Zapamiętałem tylko a propos tych dwóch czerwonych widocznych na zdjęciu, że są ze stycznia 1935r bodajże Mullardy albo Philipsy, na prawdę nie pamiętam.

 

Muszę wspomnieć o kablach. Pan Andrzej podłącza LORELEI zwyklym kablem sieciowym od komputera. Mimo tak lichego kabla wzmacniacz gra wyśmienicie. Jednak dopiero dołożenie heavens gate'a, czy jak mu tam było, pokazało prawdziwe możliwości LORELEI.

 

W sprawie lamp i szczegółów proszę skontaktować się z konstruktorem. Podałem namiar telefoniczny.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pitaszyl

 

czy mozesz powiedziec cos wiecej na temat doboru kolumn ? Jakie kolumny zostaly sprawdzone i pasuja (oprocz Mezzo Utopii) ? Ktore moga pasowac ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem możliwość słyszeć LORELEI w następujących konfigaracjach:

1. u pana Andrzeja w połączeniu z kolumnami Pioneer z końca lat 70-tych. Grał CD-ek Philipsa z 1982 roku. Połączone to kablami "od lampek nocnych". Interkonekt z kabla od słuchawek Tonsilu. Grało tak, że wymiękłem. Zapragnąłem posłuchać w innych warunkach. Załatwiłem więc odsłuch testowy w sklepie Audiofil-A.

 

2. W sklepie Audiofil-A, ul. Burdzińskiego 5, Warszawa. Pokój odsłuchowy ma 30m2, a wysokość ponad 3,5m, dobrze wygłuszony łącznie z sufitem. Pracownik podłączył monitorki Usher 520, wielkośći zeszytu A5, bo taką miał fantazję. Zagrało tak, że wymiękłem po raz drugi. Zawsze łączyłem bas z wielkością kolumny. Ushery 520 w połączeniu z LORELEI poruszały sofą, na której siedziały 2 osoby. Przy tym doskonała stereofonia i kontrolowany maksymalnie bas. Kabel sieciowy od pana Andrzeja, czyli za 3zł. Zmienialiśmy tylko CD-Playery, najlepiej grała REGA. Scena muzyczna była czytelna na boki, wgłąb i w górę. Słychać było pomieszczenie, w którym dokonano nagrania.

 

3. U siebie w połączeniu z Sonus Faber Concertino. Zagrało tak, że sprzedaję swojego Betleya.

 

4. U zydelka. Ma on jakieś trudne do wysterowania podłogowce i świetny odtwarzacz. Graliśmy też na gramofonie. Duża sala odsłuchowa z dobrą akustyką. Puszczaliśmy płyty z różną muzyką od baroku po jazz. Wszystkim bardzo się podobało. Jeśli zydelek nie ma nic przeciw, zamieszczę zdjęcie jego systemu i LORELEI.

 

5. U kolegi z Utopiami, o czym już pisałem.

 

Podsumowanie: konstruktor buduje wzmacniacz do określonych kolumn. Podkreśla bardzo mocno, że każda kolumna zagra, o ile będzię dobrze dopasowana impedancja z odczepami.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

beszti, 24 Paź 2006, 10:28

 

>Jak czytam te wszystkie ohy i ahy to coś mi tu śmierdzi. Czyżby odgrzewany kotlet był lepszy od

>świeżo zmielonego ?

>Dużo ludzi miało to młotkiem klepane cudo u siebie i może potwierdzić ?

>Z tym wzmakiem miałem do czynienia w pierwszym wcieleniu i niezbyt mi się toto podobało.

 

Nie jest to wcielnie któres z kolei a wyłącznie nowy projekt p. Andrzeja.

Również z pewnością jak Ty słyszałem poprzednie projekty, które szczerze mówiąc nie były zbyt udane skoro niczym szczególnym mnie nie ujęły. Dlatego ciekaw byłem Lorelei. Spodziewałem się "powtórki z rozrywki", ale dzięki uprzejmości Pitaszyla mógł ten wzmak zagościć u mnie. Pamietam wiec pierwsze takty muzyki- otwarte usta. Od razu wiedziałem, że to urządzenie z duszą. A klasę mozna mu dorobić, czyli popracować nad wygladem obudowy.

Zdjęcia z odsłuchów u mnie zamieszczaj (to do Pitaszyla), choć pokój cały w nieładzie :) (rozebrane obudowy i porozwalane zagracając miejsce płyty), ale już jest dobrze- nowy regał ukończony i spoczywają jak zołnierze :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pitaszyl, 24 Paź 2006, 09:46

 

>Przez pierwsze pół godziny przełączaliśmy na zmianę oba wzmacniacze. Dopóki LORELEI była podłączona

>kablem sieciowym za 3zł, lepiej grał zestaw przedwzmacniacz Audio Note + końcówka mocy na lampach

>300B. Niżej schodził bas i soprany wydawały się szlachetniejsze. Ale nawet wtedy na zwykłej

>sieciówce LORELEI dawała lepszą przestrzeń, co charakteryzowało się precyzyjniejszą lokalizacją i

>lepszą dynamikę. Wzmacniacz pana Andrzeja zagrał pełnym blaskiem po zmianie kabli sieciowych na

>hi-endowe. Bas zszedł niżej i był pod większą kontrolą niż w porównywanym zestawie. Wyszlachetniały

>soprany, a stereofonia stała się wzorcowa.

>Dało się usłyszeć szereg niuansów, o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia nawet na płytach, które

>świetnie znamy.

>LORELEI pokazała klasę. Gdyby konstruktor ubrał ten wzmacniacz w inny kostium, zawojowałby świat.

 

No no, to jestem pod jeszcze większym uznaniem. Właściciel Utopii to posiadacz wyszukanych klocków dbający o najdrobniejsze szczegóły. Skoro wiec tak zagrało.... to tylko pozostaje p. Andrzejowi życzyć sukcesów i wspomagać go choćby dobrym słowem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LORELEI oraz jej konstruktor z wizytą u Zydelka.

 

Na drugim foto "brygada odsłuchowa".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-13719-100004424 1170303038_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Wojtku - PROTESTUJĘ !!!!

 

Rozumiem ,że zamieszczasz zdjęcia z sesji odsłuchowej !

Ale, drobne ALE,aparat Twój cyfrowy jest do "Wielkiej Dupy" !

W rzeczywistości ja Frank ( ten obok tego brzydkiego faceta { Zydelek :-) } ) ,wcale nie jestem taki gruby !

Zniekształcenia i rozciągnięcie obiektywu jest skandaliczne !

W rzeczywistości ,przy swoich 108 kilo wyglądam dużo zgrabniej nizli na tych fotach !

Zmień aparat !

;-))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maćku, może rzeczywiście zdjęcia nie oddają całej prawdy o tym spotkaniu. Brak dźwięku!

 

Wzmacniacz kosztuje 4000zł.

 

Niezależnie od siebie dwie osoby po odsłuchu LORELEI powiedziały, że gra tak, że mógłby kosztować 10 razy więcej, tj. 40 000zł.

 

Na razie LORELEI jest prototypem. Istnieją na razie dwie wersje: 4 ohmowa i 8 ohmowa.

Raz jeszcze przypominam nr telefonu konstruktora, pana Andrzeja Markówa: 22 843 27 28.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj ,miał być Jadis Orchestra ,ale nie wiem czy nie kupię Lorelai.

Wstępny odsłuch mnie dobił ,lepiej niż GC ,a to jest wielka rekomendacja.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekazałem panu Andrzejowi, jakie znalazłem wpisy w tym wątku. Postanowił odpowiedzieć za moim pośrednictwem na wszelkie pytania. Oto jego tekst, który uprzejmie zamieszczam:

 

Witam serdecznie wszystkich zainteresowanych tematem lampowców. Nazywam się Andrzej Marków i to moja twórczość elektroniczna wywołała tę dyskusję. Sporadycznie korzystam z Internetu; jestem świeżo po lekturze paru ostatnich wpisów. Jest tu wiele spraw do wyjaśnienia, więc od razu przechodzę do konkretów. Pozwolę sobie wzywać Was kolejno na dywanik, więc każdy coś usłyszy, co wiedzieć powinien.

 

Nie wiem, kto wymyślił pogląd, że wzmacniacz lampowy budowany „na miarę” musi mieć powtarzalne parametry?!! Każdy wzmacniacz lampowy budowany przeze mnie dla zamawiającego uwzględnia Jego oczekiwania muzyczno-dźwiękowe, a co najważniejsze opór dopasowania do Jego kolumn z dokładnością +/- 0,1 Ohma. I to nie taki, jaką nalepkę nalepili na kolumnie, ale zmierzony omomierzem, aby nie było pomyłki. Ostatnio w modzie jest kino domowe, więc aby „leszcze” kupowali „kolumny”, zwykle nalepiają 8 ohmów, aby się zgadzało z napisami na amplitunerze. Zwykle trzeba zmierzyć kolumnę omomierzem cyfrowym, uwzględnić poprawkę na kabelki omomierza (zwykle 0,3 Ohma), a najlepiej zmierzyć na końcu kabli przy wzmacniaczu, bo na takie obciążenie pracuje wzmacniacz. Wtedy będą prawidłowe warunki pracy, gdy kolumny i wzmacniacz są parą. Odchyłka +/-2% jest dopuszczalna, ale nie więcej! Na rynku wtórnym krąży kilka osieroconych Pocahontas i gdy przypadkowo ktoś podłączy nie takie jak trzeba obciążenie, to ma syf, a nie dźwięk, ale to nie jest wina Markówa, lecz bezmyślnego użytkownika. Mój telefon jest ogólnie dostępny (Hi-Fi i Muzyka) i zanim ktoś podłączy jakąkolwiek Pocahontas do systemu, warto zadzwonić i podać numer fabryczny i datę produkcji wzmacniacza. Trzeba też otworzyć obudowę i przeczytać na transformatorach głośnikowych na ile Ohmów są obliczone i nawinięte!!!

Do Robtango:

Miałeś pecha podłączyć 8 lub 13 ohmową Pocahontas do swoich 3 ohmowych kolumn, stąd ta klucha i reszta. „Pocahontas” po indiańsku znaczy „lubiąca się śmiać”. Właściwie użyta w systemie, śmieje się razem ze słuchaczem, podzielając jego radość. U ciebie ze śmiechem napluła ci w ucho, bo wyśmiała twoją ignorancję dla praw fizyki, i dobrze ci tak. Ale to nie wina konstruktora. Dotyczy to wszystkich, którzy bredzą o powtarzalności wzmacniaczy lampowych a ignorują opór dopasowania. Na drugi raz zmierz swoje kolumny, a nigdy nie będziesz miał kluchy i wstydu.

Do Fr@ntza:

Przyznaję, w twojej sztuce pękła lampa, bo krzywo wywierciłem jeden otworek pod podstawkę, moja wina, naprawiłem, jest już dobrze. Drugi raz nie walnął przekaźnik, ale wyciekł elektrolit z nieszczelnego kondensatora w powielaczu i układ czasowy włączał anodowe zaraz po załączeniu do sieci. Po naprawie, odkupioną Pocahontas używa kolejny szczęśliwy użytkownik przez siedem lat bez żadnej awarii na tych samych lampach; tylko w preampie wstawił ECC82 Valvo, bo taki dźwięk lubi. Wpisze się tu osobiście, to sobie wymienicie uwagi. Po plamie, jaką niewątpliwie dałem tym wzmacniaczem, narzuciłem sobie taką kontrolę jakości, że od tamtej pory nie ma żadnych problemów i klienci są zadowoleni. Dzięki ci Fr@ntz za to!

Do Robtango i darkula:

Nigdy nie wykrzykiwałem, że „Audio Note to badziew”. To solidna firma o światowym uznaniu. Powiedziałem Peterowi Q. co robią źle w ONGAKU i co jest czystym bajerem w tej konstrukcji. Otóż trzeba zmienić opornik w zasilaniu źródła prądowego wejściówki z 470kOhmów na 91kOhmów i będzie OK. Taką wersję jak w ONGAKU stosowałem w „słodko lampowej” wersji Pocahontas. Dalej radziłem panu Q. nie wygłupiać się ze strefowo zasilaną katodą lampy 5687, aby tylko było o jeden kondensator mniej. Na koniec radziłem zastosować mocny wtórnik katodowy, przynajmniej na EL 34, gdyż lampa 211 wymaga mocy sterującej przynajmniej 20W*, a nie 0,5W, jak w ONGAKU. Ignorowanie pojemności wejściowej lampy daje mało przestrzenny dźwięk, a tego fachowcy z Audio Note nie przyjmują do wiadomości z uporem maniaka. Bajerem w ONGAKU ( w niektórych modelach pokazowych) jest kondensator poliestrowy 2,7 nanofaradów równolegle do opornika 2,2kOhma w katodzie lampy preampu. Powoduje to „górkę” w okolicach 3,5kHz, +2,5dB, co cwaniacy nazywają „cudownym brzmieniem ONGAKU” lub „magiczną średnicą” i doją napalonych melomanów na wielką kasę, a robi to kondzioł za dolara na kanał. Więc jednak poprawiłem ONGAKU.

* źródło: „The Radio Handbook” Frank C. Jones, 1936, Pacific Radio Publishing Co. Inc. San Francisco, California, str. 75.

Co do upadku firm, to było tak, że panowie z Art Line tylko czekali, aż ja coś zrobię, chociaż to oni mieli składać wzmacniacze według dostarczonej dokumentacji. Najpierw zrobili sobie pieczątki „prezes” i stemplowali karteczki, napawając się widokiem. Nie potrafili nawijać głośnikowców, nikt nie chciał im nawijać za frajer, a bez głośnikowców nie można było wyślizgać Markówa i sprzedać parę wzmacniaczy na lewo, bo zawsze widział, ile nawinął. Po kilku latach takich uników na pytanie, kiedy wezmą się do pracy, panowie prezesi zawołali: „No co, to mamy być robotnikami???”. W firmie Lampart przynajmniej coś robili, ale po kilku miesiącach zapał minął, bo dzwonili klienci na firmowy telefon mówiąc: „Pan Marków?”. Na to prezesuniu, „A po co panu pan Marków?” – tu trzask odkładanej słuchawki i po kliencie. Jeżeli chcieli wyślizgać konstruktora, to zbankrutowali na własne życzenie. Barbican z Krakowa nie wyprodukował nawet jednego wzmacniacza, a umowę to kazali podpisać jak kontrakt do Hollywood, albo lepiej. Cóż, taka jest smutna rzeczywistość rzeczywistość Polsce – albo stać ze spluwą i pilnować, bo inaczej cię wyślizgają, dlatego wzmacniacze muszę robić sam.

Do Dudivana i Elektro:

Nie ma czegoś takiego jak powtarzalność, gdy na pałę włącza się różne głośnikowe do przypadkowych rezystancji kolumn. Lampiarskie firmy nawijają zawsze niskoomowe wyjścia, nawet, gdy je opisują jako 8 Ohmów. Frajer nie usłyszy, więc po co się męczyć, jak już kupił? A która z moich Pocahontas jest niechlujna? Że są stosowane radzieckie oporniki, czy lampy, czy może elektrolity Elwy jak „ze śmietnika”? Gdyby były złe, to Rosjanie nie składaliby z nich swoich rakiet przeciwlotniczych albo myśliwców. Bohaterski naród radziecki bronił swojej ojczyzny i to, co szło dla armii, było NAJLEPSZE, nawet kosztem niskiego poziomu życia. Nie było tam rachunku ekonomicznego, gdy chodziło o bezpieczeństwo granic. Radzieccy konstruktorzy doprowadzili produkcję lamp do perfekcji w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych i utrzymali ten poziom do 1983r. Tym lampom nikt nie podskoczy, nawet nie ma co się o to spierać. Oporniki typu OMŁT, PTMN, C5-5W latają w satelitach telekomunikacyjnych i wojskowych, a kondensatorów MBM nawet Amerykanie nie potrafią dotąd podrobić i zastąpić wynalazkami Lokheed-Martin. Taka jest prawda. W swoim częstościomierzu do zasilania termostatów, kierując się bajeranctwem, użyłem kiedyś japońskich super-kondzi. Wyrzygały się po pół roku pracy. Wstawiłem Elwy 61/L-LL i pracują ciężko, całą dobę, przez 22 lata bez jakichkolwiek strat pojemności. Takie są fakty, a z faktami się nie dyskutuje, jak słusznie zauważyliście. Użyte w Pocahontas kondensatory są specjalnie formowane i selekcjonowane, więc tylko najlepsze idą do wzmacniacza. Reszta uczciwie ląduje na śmietniku. Składając wzmacniacze nigdy nie zastawiam pułapki na samego siebie, bo i tak ja to będę naprawiał, gdyż firmuję swoje wyroby własnym nazwiskiem. A kogo, cwaniaku – elektro, powiesisz za jaja, jak ci się wyrzyga sławny Chitachi czy Elna Cerafine? Trochę skromności i szacunku by się przydało. Nie bajery za ciężką forsę, lecz sprawdzone odpowiedzialnie elementy gwarantują dobry dźwięk i długoletnią pracę. Na kondensatory Elwy LL daję 30 lat gwarancji, który z bajerantów to potrafi?

Do Maciek P.:

Dziękuję za obronę moich konstrukcji, ale wątpię, że rozsądny głos coś zmieni w mentalności forumowiczów. Nie przesadzaj jednak z elementami wielkiej częstotliwości w zastosowaniach audio. Stosowanie indukcyjności w anodzie anodzie przy polaryzacji siatek pierwszych ma sens w kilkuset megahercach. Pomyśl, jak się zachowa lampa z cewką w siatce pierwszej do masy dla 10 herców? Co do oporników, to też nie takie proste. Allen Bradley ma bajeranckie paseczki, ale też węglowy środek w bakelitowym korpusie pracuje w wysokiej temperaturze. Brak wymiany ciepła z otoczeniem, więc dryft temperatury jest duży, a we wzmacniaczu jest to około 55 stopni Celsjusza. Co więcej, jak padnie Allen Bradley, to nie widać który, bo na oko wszystko wygląda w porządku. MŁT od razu ściemnieje albo odparuje i szybko widać, który jest przeciążony. Opornik tantalowi to cyniczna świnia, bo zwiera się „na drut” nawet przy niewielkim przeciążeniu i powoduje lawinową demolkę tego, co jeszcze wcześniej nie padło. Milky są OK, ale bardzo drogie, tak samo jak Dale, JRC i cała biżuteria, a i tak trzeba je dobierać na omomierzu. Wolę więc kupić torebkę lub pudełko MŁT, bo tanie i jest z czego parować, a ja dobieram oporniki do dwóch miejsc po przecinku. Trochę szkoda, że nie poruszyłeś sprawy oporu dopasowania głośnikowców przy wątku powtarzalności parametrów wzmacniaczy. Ucięłoby to bicie piany na forum i oczyściło sytuację szybciej niż ja teraz.

Do lulu, darkul:

Na jakich lampach robić wzmacniacze? Na pewno nie na takich, które nie były projektowane do zastosowań audio, nigdy nie należy być „mądrzejszym” od inżyniera, który projektował lampę jako element wzmacniający. Nie ma sensu używać do audio lamp projektowanych do kaskadowego wzmacniacza 900MHz jak ECC88 lub E88CC. Jest bardzo wiele lamp, które są używane w sprzęcie audio tylko dlatego, że jakiś biznesmen kupił magazyn lamp i „coś” na nich zrobił, aby było „lampowe”, a posłuszne gazety obwieściły z hukiem dobrą nowinę, a stado potulnie ruszyło, aby „nowość” kupić. Trzeba nieźle się narobić, aby szybkie lub impulsowe lampy zmusić do pracy audio. O wiele łatwiej i z lepszym skutkiem należy stosować do audio lampy do tego typu pracy przeznaczone. Tysiące typów lamp leży odłogiem, bo nikt jeszcze nie popełnił z nich jakiegoś wynalazku audio. Ceny popularnych lamp są sztucznie wywindowane, aby golić biednych melomanów. Inne lampy czekają na swoje odkrycie, ale inżynierów, którzy są melomanami jest niewielu i nie chce im się zająć projektowaniem nowych wzmacniaczy w oparciu o dotychczas nieznane, a dobre dźwiękowo lampy. Ja projektuję od podstaw nowe układy używając tanich lamp do audio. Może jest ich dużo jak na prostą konstrukcję LORELEI (17 sztuk), ale tyle trzeba, żeby dźwięk był dobry z tanich lamp, do każdej kolumny i każdej muzyki.

Do koteczek:

Bardzo dziękuję za obronę mojej skromnej osoby i moich wzmacniaczy. W sensie układowym nigdy nie „ścinałem rogów” w odróżnieniu od np. Egovoxa, co znasz z autopsji. Każdy mój wzmacniacz jest robiony z pasją i najlepiej, jak na danym etapie potrafię. Uwzględniam prawie każdą zachciankę melomanów i melomanek, jeśli zechcą zamówić mój wzmacniacz, proponując różne brzmienia. Mając do dyspozycji tyle wariantów brzmienia czasami trudno się zdecydować i wtedy najlepiej sprawdza się wersja neutralna – co wzmacniacz dostanie na wejście, tak zagra. Nie każdy ma taką stawkę wzmacniaczy jak Ty: albo Szary Kotek, albo Egovox, albo Klangfilm, Pilot, Dynaco... Do wyboru jest tyle, że trudno się zdecydować. Ja staram się spełnić te wszystkie cechy w jednym wzmacniaczu, i jak na razie, z dobrym skutkiem. Proszę jednak, abyś nie namawiał melomanów do całowania mnie w czoło, ani na Wolumenie, ani w innych okolicznościach. Wolę być całowany przez długowłose Chinki z warkoczami.

Do rafko:

Też stwierdziłem, że nowalowe lampy w Pocahontas grają sucho i bardzo tranzystorowo. Za świetlistą i genialną radą koteczka przeszedłem na lampy oktalowe i teraz jest genialnie. Gdyby nie koteczek nie byłoby LORELEI, która tak wszystkim się podoba. Mam teraz dobry wzmacniacz na tanich lampach i mogę się skupić na projektowaniu nowych konstrukcji z wykorzystaniem innych lamp, których jest pełno na Wolumenie i w sieci. Człowiek czuje się jak chińska nastolatka w sklepie z ciuchami – jest w czym wybierać, a jedna lampka piękniejsza dźwiękowo od drugiej.

Do Zydelek:

Dzięki za przyjęcie, browar i miłe słowa.

Podziękowania specjalne dla: Pitaszyl, Frank, Barthuss. Kiedy zamawiacie LORELEI?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zydelek>>> Fajne wnetrze lubie takie.

 

Zdjecie potwierdza ze jest to sport (apaszkowy) jak nazywam zabawe w Audiofilstwo czyli zabawa staruszkow kurcze sam juz do nich naleze :(

 

Same ochy i achy trza posluchac bo az nie moge uwierzyc ze taki dobry (poprzednie to zenada) tym bardziej musze to sprawdzic.

 

Ps. Wypadalo by podpisac zdjecia od lewej do prawej np.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Markow >>> Swietny wpis -respekt !

 

Teraz wszystko nabralo innych barw (czasem warto posluchac dwie strony medalu) ciekawe co na to wszystko powie przemadrzaly,, Robtango,, hihi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no cóż , moze niektórym geby się pozamykają wszystkowiedzącym erotomanofilopedalom, mnie sie zamnknie jak posłucham

ps. albo jeszcze bardziej otworzy

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co do odczepów i inpedancji to pamietasz Robix jakie jaja były z AN .Niektorzy nie mogą zrozumieć ze kolumna i wzmak to jak para kochanków...muszą do siebie pasować

ale jaja rzeczywiscie geby sie zamknely ))))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś już wypowiadałem się na forum, że hi-end to sztuka umiejetności połączenia wzajemnego elementów ze sobą. Cieszę się że co niektórzy zdają sobie z tego sprawę. Wzmak P. Andrzeja pomimo, że nie był przygotowany do moich kolumn, które pomierzyłem (jedna- 3.5 ohma, druga 3.3 ohma) spisał się świetnie. Powiem więcej. O wiel bardziej ujął moje srece od Audio Note- które w obecnej ocenie mają niekorzystny stosunek jakości do ceny.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.