Skocz do zawartości
IGNORED

Mam tak samo jak Ty...


Prezes WS

Rekomendowane odpowiedzi

Zatrzymałem się jak inni wczoraj o godzinie 17.00 przy Rondzie ONZ. A chwilę później w Radio Jazz, które akurat było włączone zabrzmiał "Sen o Warszawie" Czesława Niemena. Jestem przekonany, że zdecydowana większość z nas znalazłszy się w tym miescie 61 lat temu założyła by na rękawy biało czerwone opaski. WS

Poszedlem wczoraj w amerykanskim towarzystwie do muzeum powstania. W pewnym momencie wasaty w srednium wieku mezczyzna w nieco nieudolny i niezgrabny sposob pchajac wozek o zawartosci malego dziecka zwrocil sie do mnie kilka razy mowiac coraz bardziej nerwowo "prosze Pana...prosze Pana!!...PROSZE PANA!!!!" wiec zapytawszy sie w czym moge pomoc uslyszalem nastepujace pytanie: "Niech mi Pan powie, jak to jest tak byc niemcem i teraz tutaj byc w tym muzeum i to ogladac, co?". Odpowiedzialem, ze urodzilem sie 15 minut spacerem w kierunku zachodnio-polnocnym od muzeum, ze angielski zdecydowanie sie rozni od niemieckiego po czym zapytalem "skad Pan przyjechal?", ale na to pytanie nie udzielono mi juz odpowiedzi.

  • 2 tygodnie później...

PREZES WS NIE ŻYJE. Mój jedyny WOJCIECH nie żyje. Zmarł 6 sierpnia rano na moich rękach. Ostra niewydolność krążenia. Dziś był pogrzeb. Nie ma już świata. Kocham Go i zawsze będę kochała. 9 sierpnia była kolejna rocznica bycia razem. Jutro mieliśmy jechać z Wojciechem i córką do Włoch. Miało być pięknie, a jest rozpacz, łzy i pustka... Przeraźliwy smutek i ból duszy. Kocham GO! Tylko jego skowronek maleńki

Dziękuję w imieniu Wojciecha i swoim. Tam dokąd odszedł, Baden Powell najpiękniej na świecie gra i niepowtarzalnie śpiewa mu najsmutniejszym głosem "Samba em preludio". A Donny Hathaway w cudowny sposób mówi mu "You've got a friend"...

Przypomniałem sobie jak 7 lipca 2005 o godzinie 07:36 Prezes WS strawestował mój post z 2004 roku z okazji śmierci Luthera Vandrossa:

"Był Donny Hathaway - wszystko

Jest Luther Vandross - nie wszystko"

NO I SPOTKALI SIĘ... WS

 

Nie znałem go, ale pozostanie w mej pamięci.

Nowy2:

- ja i PrezesWS uważaliśmy, że Twój wpis jest najpełniejszym podsumowaniem dwóch postaci muzycznych: Hathawaya i Vanderossa. Hathaway mial w głosie i sposobie wyrażania uczuć muzyką- wszystko. Vandeross mial tylko nieco sentymentalnej barwy głosu, zbliżonej do H. - nie wszystko! Muzyka inna, inaczej odczuwalna. Hathaway jest niepowtarzalny. Pewnie teraz stworzyli w "drugim świecie" harmonijny duet, a Wojciech słucha z ogromną przyjemnością (chciałabym aby tak było).

 

Marcin:

- Słuchałeś! Dziękuję!

Dziękuję wszystkim! Wojciech bardzo lubił to forum i każda myśl o Nim na pewno do Niego dociera. Kocham GO i jest mi strasznie ciężko. Dziękuję, że jesteście w tym momencie z nami. Dziękuję!

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.