Skocz do zawartości
IGNORED

Cyfrowy amp Panasonic SA-XR55 - opinie ?


PawelP

Rekomendowane odpowiedzi

Ryszard, nie znasz się zwyczajnie. Pilot Philipsa jest do niczego. dlatego np. firma Ancient Audio opracowała własny model pilota, który kosztuje 1000 zł (słownie: tysiąc). Dla porównania uniwersalny chiński pilot, który obsługuje kilkaset róznych urządzeń i w dodatku potrafi się "uczyć" dodatkowych kodów kosztuje 27 zł. Podejrzewam, ze płacąc za wzmacniacz 10000 zł płacimy za taką samą genialną technologię jaka jest w pilocie za 1000 zł.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto tu się niezna?

 

Więc nie wiesz co to jest kod RC-5? To taka umowna sentencja zer i jedynek o ustalonej liczbie bitów.

 

A obudowę i guziki można zrobić dowolne, Naprawdę bez znaczenia dla "celności rozkazów przesyłanych" do obiornika.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK przepraszam, pomyliłem się w 50%.

Czy możemy jeszcze podyskutować?

 

Kontekst główny to Cyfrowy amp (w pełni).

Tu czytnik CD (transport jest najważniejszy !) I taki DAC z Krella traci na znaczeniu - bo liczy się jakość SPDiFa. Wiec Krell 280 stanowi nieciekawego partnera dla w pełni cyfrowych ampów. (bez tuningu - chociażby zegara).

 

A przy okazji wiesz jaka ogromna różnica jakości drzemie w "czytnikach" (transportach).

Wieksza (w moim przekonaniu) niż w kablach cyfrowych!

A jak uda się przeciągnąć I2S (oraz zegar) z transportu do DACa z pominięciem 8412/8414 to jest jeszcze dużo lepiej. Próbowałem tego pomiędzy Sonic Frontierami (mam jeszcze jedną wolną płytkę interface I2Se z SF i kabel).

 

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruszard, wiem co to RC-5, skleiłem pilota do xmms-a w komputerze to wiem. Napisałem, że się nie znasz, bo nie wiesz, że RC-5 działa prawidłowo dopiero w nadajniku kosztującym min. 1000 zł, w tańszych jest jitter i przekłamany kod ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

"Tu czytnik CD (transport jest najważniejszy !)"

 

Nie tylko transport, ale caly cyfrowy tor, az do interfejsu wlacznie. Gdyby wystarczyl sam transport, to bym polecial kupic Teaca VRDS25X, ktory gdzies tu byl w ogloszeniach za 250 GBP. Ale ze tak nie jest, nie chce mi sie przerabiac grata.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Mam 100 % pewność że to co zgrałem na dysk jest 100% kopią bit po bicie z tym co mam na płytach.

 

zalezy o jakich danych mowa, wiesz przeciez ze na plycie masz cala mase nadmiarowych danych (bitow) i dopiero po circ masz wlasiwy strumien audio i taki wlasnie zgrywasz na HD i co do zgodnosci to faktycznie masz tam najlepsza z mozliwych do osiagniecia - mimo ze NIE MA KOPII bit po bicie bo nadmiarowe dane z CD nie sa zapisywane na HD bo wtedy oraz plyty bral by duzo wiecej niz 700 MB.

 

>Problem tylko w tym jak teraz podać sygnał do DAC, aby nic nie pogubić i taktować

>wierniej niż najlepsze transporty tradycyjne na świecie.

 

kupic karte z bardzo malym jitterem wew. najlepsze na swiecie to obecnie lynx , jitter na poziomie ok. 0.3 ns dla porowniania soundblastery i tanie stacjonarne CD mja jitter ponad 2 ms.

 

Jak juz masz karte to nie taktujesz daca przez spdif tylko kupujesz dac z wejsciem tzw. word clock i uzywasz wspolnego zegara dla obu urzadzen - zrodla i przetwornika, taktowanie puszczasz osobnym kablem koncentrycznym.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Mam 100 % pewność że to co zgrałem na dysk jest 100% kopią bit po bicie z tym co mam na płytach. Problem tylko w tym jak teraz podać sygnał do DAC, aby nic nie pogubić i taktować wierniej niż najlepsze transporty tradycyjne na świecie."

 

Jeszcze można dodać, że CD-Audio to nie dane CD-Rom... Tam nie ma korekcji błędów. Także zgrać coś w 100% bedzie naprawde trudne...prawie powiedziałbym niemożliwe :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>... Tam nie ma korekcji błędów.

 

jest circ i efm

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Także zgrać coś w 100% bedzie naprawde trudne...prawie powiedziałbym niemożliwe :)

 

w przypadku zniszczonej plyty albo slabo wytloczonej faktycznie, jednak dobra tlocznia i dobry stan plyty to ogromna szansa na prawidlowe przekopiowanie bo niekorygowalny blad wystepuje raz na 10000000000 bitow a wszelkie ryski i zanieczyszczenia do dl. 2 mm sa w 100% korygowalne na audio CD.

 

Jak ktos zainteresowany na powznie odczytem audio cd to tylko Red book (taka ksiazeczka z teczowej kolekcji :) , zadne tam audiofilskie brednie czy domnieniania na komputerowych wortalach.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jozwa maryn, 21 Lis 2005, 15:14

 

>Nie tylko transport, ale caly cyfrowy tor, az do interfejsu wlacznie. Gdyby wystarczyl sam

>transport, to bym polecial kupic Teaca VRDS25X, ktory gdzies tu byl w ogloszeniach za 250 GBP. Ale

>ze tak nie jest, nie chce mi sie przerabiac grata.

 

Szanowny Panie - czytnikiem w krellu na ktorego sie tu tak uwziałem ;-) jest caly machanizm transportu (ten wozek z silniczkami i diodami laserowymi tu jest to VAM1201) oraz cała cyfrowa elektronika - servo dla VAMa, wzmacniacze w.cz. dekoder SAA7378, ba nawet sterowanie tacką. Ze scalonego decodera CD7 (SAA7378) wychodzi I2S i SPDIF - tu się nie ma co już więcej obrobić !!!! To jest po prostu cały transport w postaci gotowego modułu. To takie coś co CDPRO2 tyle że nieco inne scalaki i obudowa z plastiku i napęd tacki....

 

Interface - w tym wydaniu może być taki : trafo cyfrowe + chinch lub BNC ... lub (nie audiofilsko TOS optyczny)

 

Jest chyba jedna albo 2 firmy które kompletny tor cyfrowy zrobiły same (reszta bazuje na Philipsie i Sony) Wyjątkiem jest na przykład 47 lab ale tylko w najwyższym modelu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

liamk, 21 Lis 2005, 15:43

 

>>Problem tylko w tym jak teraz podać sygnał do DAC, aby nic nie pogubić i taktować

>>wierniej niż najlepsze transporty tradycyjne na świecie.

 

>kupic karte z bardzo malym jitterem wew. najlepsze na swiecie to obecnie lynx , jitter na poziomie

>ok. 0.3 ns dla porowniania soundblastery i tanie stacjonarne CD mja jitter ponad 2 ms.

>

>Jak juz masz karte to nie taktujesz daca przez spdif tylko kupujesz dac z wejsciem tzw. word clock i

>uzywasz wspolnego zegara dla obu urzadzen - zrodla i przetwornika, taktowanie puszczasz osobnym

>kablem koncentrycznym.

 

Dzięki Liamk!

Mam kartę RME DIGI32 i kontaktowałem się z producentem. Nie jest to ta klasa o której wspominasz, ale ma wejście i wyjście Wordclock i chcialem jej użyć zgoidnie z Twoją sugestią. Na to ich inżynier powiedział mi, że to trochę nie tak jak myślę... Przy WCK synchronizacja będzie daleka od tego co mi się wydaje - więc nie mam przekonania czy się nie mylisz.

 

WCK to przecież 44.1 kHz! wewnątrz karty / lub DAC (slave) powinienem go przemnożyć kilka razy aby dostać te 2.8 MHz na ten przykład. (mam nadzieje że nie myle tu cyfr).

 

Byłbym wdzięczny za rozszerzenie tego wątku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O/T

Wczoraj zwiedziłem kilka hal z elektroniką, w Saturnie w Jankach albo w MM Krakowska (nie pamiętam dokładnie)widziałem na półce SA-XR45 za ca 2.5kzł.

Może komuś się przyda ta informacja ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jozwa maryn, 17 Lis 2005, 10:46

>Niemcy swoje samochody wspieraja, bo zwykle sa dobre.

 

Jakby nie wspierali to by dobre nie były. Zwłaszcza że japońskie są znacznie lepsze a jednak Japońskich nie wspierają.

 

A Dudivan kolejny raz zasugerował że CD Ma zduszona dynamikę. Ciekawe jak odbiera dynamikę LP, bo już tu wielu takich "artystów" twierdziło że dynamika LP jest rewelacyjna (55db w porywach na najlepiej nagranych płytach to rzeczywiście rewelacja ;) Od razu widac że to ludzie z epoki CD - tacy którzy wynaleźli gramofon na nowo.

Tak samo jest z lampami...

Przypuszczam że podobnie będzie ze wzmacniaczami cyfrowymi. Zwłaszcza że mnie TaCt Millenium plus RSC podobał się bardzo - na reszcie nie dudniło basem i zamknięte obudowy kolumn mogły pokazać w pełni swoje zalety impulsowe.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Przypuszzcam ze ci ktorzy twierdzili, ze CD ma zduszona dynamike nie mieli na mysli odstepu s/n z red book, tylko cos innego.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>więc nie mam przekonania czy się nie mylisz.

 

hmm . . . zalozmy, ze moge sie mylic ;) ale . . . to jest kikla prawd, ktore wg. mojej wiedzy technicznej sa 100% pewniakami.

 

1. polaczenia synchroniczne (np. spdif albo aes/ebu) ZAWSZE wypadna lepiej gdy sygnal synchronizujacy oraz dane beda przesylane osobnymi kablami.

 

2. zazwyczaj nalepszym rozwiazaniem jest aby urzadzeniem taktujacym byo zrodlo czyli jesli mamy polaczyc tylko zrodlo cyfrowe oraz przetwornik to sygnal synchronizacji puszczamy ze zrodla do daca (przez word clock out ze zrodla oraz word clock in w dacu) - nawet jesli dac bedzie miec o 3 klasy lepszy zegar od zrodla to i tak lepiej jak zrodlo bedzie matka.

 

3. sytuacja w ktorej laczymy ze soba synchronicznie wiele urzadzen cyfrowych np. zrodlo, kompresor, proc poglosu, equalizer, resapler i dac - wtedy uzywa sie osobnego urzadzenia tzw. dedykowanego zegara i wszytkie urzadzenia sa synchronizowane tym walsnie zegarem jednak jest to juz w pelni profesionalne, studyjne rozwiazanie - w domu optymlanym rozwiazaniem bedzie zrodlo ktore zarowno poda dane jak i sygnal synchronizacji - najlepiej osobnym kablem.

 

ps.

RME to tez pozadne karty dzwiekowe, w dodatku jak za swoja cene oferuja bardzo wysokiej jakosci cyfrowe i/o. Na tych kartach spokojnie mozna zrobic rozglosnie radiowa albo male studio.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jozwa maryn, 21 Lis 2005, 21:32

>Przypuszzcam ze ci ktorzy twierdzili, ze CD ma zduszona dynamike nie mieli na mysli odstepu s/n z

>red book, tylko cos innego.

 

Ciekawe więc co innego moga mieć na myśli kiedy wykładaja swoje sady o jakości dźwięku. Bo jaką mamy wtedy pewność że nie pomylą też gówna z twarogiem???

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie może rozjasnisz wszystkim co mieli na myśli ? Sporo tu przeglądałem starych wątków na forum i przeczytałem coś fajnego na poruszony przez Qbrika temat. Mianowicie ktos napisał że całe to zamieszanie z jakością zaczęło się właśnie w chwili pojawienia sie płyt kompaktowych. Przed tą nieszczęsną "epoką" było wszystko ok. Ludzie kupowali sobie czarne plyty, odtwarzali na gramofonach i konkretnych kolumnach z dobrymi papierowymi membranami. Dopiero potem wszystko padło wraz z pojawieniem sie właśnie, jak napisał Qubrik, płyty kompaktowej. Ludzie zaczęli wymieniać odtwarzacze na 18, 20, 24 bitowe, do tego nikomu wcześniej niepotrzebne kosmiczne zasilanie, drogie przewody itp. Tyle że te płyty się rozpowszechniły i teraz większość na forum to ludzie posiadający właśnie zestawy zbudowane wokół CD. Tu jednak paradoks o którym wspominałem. Skoro tak się zachwycaja tandetnym przecież źródłem CD tak wysmiewanym przez winylowców, producentów i prawdziwych audiofili to dlaczego z taką złoscią wypowiadają się na temat wzmacniaczy cyfrowych ?

 

Moim zdaniem takie cyfrowe wzmacniacze, przynajmniej w tej tańszej wersji, pasują doskonale do zwykłych cyfrowych odtwarzaczy CD. Natomiast przadziwi audiofile słuchający płyt SACD lub winylu mogą szukać drogich audiofilskich wzmacniaczy łącznie z najlepszymi cyfrowymi.

 

I jeszcze jedno- od dawna przecież żaden prawdziwy audiofil nie przyznaje się do zwykłych płyt kompaktowych. To wręcz profanacja dla sprzętu dobrej klasy. recenzenci w prasie wykorzystują tylko płyty ze specjalnych wytwórni z nagranymi dziwnymi dźwiękami, coś na kształt sygnału z generatora. Producenci na siłę szukają rozwiązań sprzętowych w rodzaju HDCD, Qsound czy XRCD, aby tylko dało się słuchać ze zwykłego srebrnego krążka. Ostatnio na forum ktoś fajnie podsumował podobną dyskusję pisząc, że jak wróci do domu z odsłuchu to wszystko to wszystko i tak diabli biorą jak włozy do odtwarzacza zwykłą płytę CD z domowej kolekcji, a przecież nie będzie słuchał płyt audiofilskich bo się nie da. Myślę że doskonale to podsumował, tak to właśnie wygląda.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

imageman, 21 Lis 2005, 21:55

 

Oni się nie zachwycają CD. Przeczytaj Jozwę - on stosuje gramofon jako źródło. Problemem fanów LP's jest niemożliwość rzeczowego uzasadnienia zarzutów wobec CD. Dlatego wymyslają jakieś bujdy w rodzaju większej dynamiki LP niż CD, szczegółowości a koronnym argumentem jest nieskończona kwantyzacja zapisu na LP (kompletna bzdura nie mająca się nijak do słyszalnej jakości, zwłaszcza że zapis na LP tez jest skwantowany, też ma ograniczenia rozdzielczości, a poza tym ma wyraźne ograniczenia dynamiczne i częstotliwościowe). Samo zachowanie minimalnego kołysania dżwieku, pływającej bazy stereo czy przesłuchów ledwie spełniające normy Hi-Fi było w sprzęcie Gramofonowym low-end nieosiągalne, a hi-end gramofonowe dopiero się do tego wspinało. Zresztą wystarczy popatrzec na wymagania jakie w czasach gramofonów stawiano wzmaczniaczom mocy zeby wiedzieć z jakim rzędem parametrów źródła miały wtedy do czynienia.

 

Technologia CD dała ludziom to wszystko w standardzie. Zniszczyła więc audiofilom poczucie elitarności związanej z cena ich klocków audio sprzętu. Ale ponieważ zwyczaj dążenia do elitarności jest nieuleczalny więc zaczęli jej szukać również w sprzęcie CD wymyslając sobie taki wytrych myślowy, że kiedy klocek CD jest odpowiednio drogi to już jest prawie tak dobry jak gramofon.

 

W większości to po prostu głuche pały, którym podpada coś innego niż dotychczas słyszeli, byle wydawało się im drogie, egzotyczne, tajemnicze i do tego przyjemnie szumiało :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tak się składa że tą egzotyką dla większości z nich jest własnie LP. Z CD żyją na codzień. Z Jozwą Marynem ze wzgledu na jego zaawansowanie w latach jest odwrotnie. On przy LP był i pozostał, ale pewnie z racji na awans finansowy teraz ma lepsze - takie o którym kiedyś marzył a nie było go stać. O CD wtedy nie marzył bo takowy nie istniał. Nie ma sentymentu, nie ma pragnień więc nie ma z tego zabawy ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

"Mianowicie ktos napisał że całe to zamieszanie z jakością zaczęło się właśnie w chwili pojawienia sie płyt kompaktowych. Przed tą nieszczęsną "epoką" było wszystko ok. Ludzie kupowali sobie czarne plyty, odtwarzali na gramofonach i konkretnych kolumnach z dobrymi papierowymi membranami. Dopiero potem wszystko padło wraz z pojawieniem sie właśnie, jak napisał Qubrik, płyty kompaktowej."

 

Hehe, wszystko nieprawda. Poza baaardzo nielicznymi wyjatkami, najlepsze gramofony pojawily sie po wejsci plyty kompaktowej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

"recenzenci w prasie wykorzystują tylko płyty ze specjalnych wytwórni z nagranymi dziwnymi dźwiękami, coś na kształt sygnału z generatora."

 

Tez nieprawda. Jestem recenzentaem i znam innych recenzentow, i oni raczej tego nie uzywaja.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

"Z Jozwą Marynem ze wzgledu na jego zaawansowanie w latach jest odwrotnie. On przy LP był i pozostał, ale pewnie z racji na awans finansowy teraz ma lepsze - takie o którym kiedyś marzył a nie było go stać."

 

I tez niebardzo, mialem jakies 15 lat przerwy miedzy poprzednim gramofonem, a obecnym.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Jozwa ooo wlasnie, mam Cie :) cos tam cytujesz, pewnie kogos tam, czlek zmeczony potwornie i normalnie nie mogie znalezc kogo cytujesz, komu odpowiadasz, gdy nie piszesz czyja tworczosc przytaczasz... :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miło brać udział w konkretnej dyskusji, a o takie tu trudno.

spieszę więc z małym sprostowaniem.

Pisząc że wszystko padło wraz z pojawieniem się CD miałem na mysli tylko CD i ludzi którzy w to wdepnęli. Sporo ludzi ocalało słuchajac nadal winylu zamiast płaskich Cd-ków. Do dziś uszy więdna jak wpadnie do odtwarzacza płyta z tamtych lat. Owszem dziś płyty CD są lepiej nagrywane, a raczej moga być lepiej nagrywane, bo tak są nagrywane tylko płyty audiofilskie a tych sie nie da słuchać. Natomiast producenci normalnych płyt CD nagrywaja wszystko pod gęste formaty i tylko dla potrzeb chwili na sklepy dają wersje zwykłe czekając na lepsze czasy. Popszednia płyta Rolling Stones była nagrana na sprzęcie Lucasa z THX z Parku Jurajskiego, podobnie wiele innych.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle czasu to pisałem że trochę wyszło z tematu ;;;; i musaiłem jeszcze raz się logować...

 

liamk:

 

krótko o WCK - to jest podejście studyjne - profesjonalne - WCK (nawet w osobnym pudełku dla całego studia) jest w dalszym ciągu dobrym rozwiązaniem dla całego ciągu urządzeń jakie wymieniłeś.

Audiomaniak (taki jak ja) ma ich zaledwie dwa - żródło Transport i DAC. W tym układzie WCK nie zdaje egzaminu bo urządzenia wewnętrznie posługują się 2,8-16.9.. MHz a nie 44.1 kHz. Jitter rośnie niemiłosiernie i z tego powodu RME odradziło takie zastosowanie. LCaudio sugerowało użyć DACa jako Master i przesłać zegar 16 lub 11 MHz do żródła (to jest zegar który "widać wokół kości" ). To chyba jednak nie to... (z tym WCK)

 

Qubric:

słucham CD redbook i kompa jako żródła dla DACa z lenistwa. Jakość jest dobra. LP natomiast mimo braku dynamiki sprawia wrażenie źródła o większej dynamice (sprawia bo takie odczucia często towarzysą słuchaczom). W sensie teoretycznym masz 100% rację (poza kulturą i szacunkiem dla starszych). Mam wrażenie że nie słuszałeś po prostu LP z dobrego systemu. Jest coś czego CD nie oddaje. Podaje przykład zgodnie z Twoimi przesłankami:

 

Pewnie jeszcze rodzice Twoi się jeszcze wówczas nie znali, kiedy w pewnym sezonie królował Piotr Szczepanik. (Żółte kalendaże, Kochać jak to łatwo powiedzieć itp tytuły.) Jedyne popularne wtedy medium zapisu to vinyl. (nawet 180 g). Obecnie można tę płyte kupić na CD.

Drugi przykład - Vinyl z lat 60 - tych Artur Rubinstein grający nokturny Szopena (Chopin dla ortodoksów). Oczywiście i w tym wypadku ze względu możliwość porównania technik zdobyłem 2 wydania Artura Rubinsteina na CD (jedno remasterowane).

W obu wypadkach CD ponosi totalną porażkę! Żywy przekaz jest tylko z LP. Żywy ma na myśli wrażenie obcowania z prawdziwym instrumentem i człowiekiem. "jestem w sali w której stoi prawdziwy fortepian na którym gra Rubinstein. I to gra tak że życzę takich wrażeń wszystkim ludziom bez względu na wiek, przekonania religię i inne podziały. CD jest płaskie i nieprawdziwe. Dynamika niższa niż na CD (wrażenie nie pomiar!)

 

Cytuję często wrażenia z jednego tylko spotkania jakie miałem sposobność odbyć z ludźmi kochającymi Triody i piękny naturalny dźwięk - European Triode Festival 2003. Koledzy z Niemiec przygotowali pokaz jednego nagrania (cchyba Muddy Waters - the folk singer) z CD, SACD, vinylu i pierwszej kopii z taśmy matki (szpula) puszczonej z Revoxa lampowego G-36. CD i SACD były "najl;epszych wytwórni. Cd wypadł najsłabiej ale od niego zaczyanliśmy i nie wiedzieliśmy że każdy krok to wielki krok w kierunku naturalności.

Jakość z taśmy magnetofonowej była fantastyczna i nie zostawiał suchej nitki po poprzednikach (vinyl wypadł prawie tak samo jak SACD).

 

I ostatni fragment na korzyść CD. Hugh Mosekala - Stimela (czasami Mesekala). Wspólczesna realizacja Przykład na wyższość CD nad vinylem. Dynamika na CD fantastyczna na LP klapa. A rozciągłość jest szalona! LP nie daje się słuchać po wysłuchaniu CD! Nie ma życia energii - a ta muzyka tego naprawdę wymaga! Miałem przyjemność być na koncercie zulusów z muzą ludową RPA na prawdziwych drewnianych cymbałach. W rzeczywistości dynamika jest jeszcze potężniejsza i wrażenia prawdziwsze (totalny brak elektroniki na świerzym powietrzu...

 

Rasumując - LP i CD ma swoje zalety w moim przekonaniu. Jest sporo muzyki która na CD wypada mniej wiarygodnie i z tego wyniaka miłość Vinylowców do LP - przecież nikt nie oszukuje sam siebie! Zwłaszcza jak się ma rtrochę doświadczenia życiowego to chcę się z życia czerpać to co najlepsze. Poco kaleczyć uszy.

 

Ostatni wątek LP - w zeszłym roku LP sprzedano więcej niż SACD i DVD-Audio razem wziętych i sprzedaż rośnie - dlaczego? Jeszcze niedawno nawet w Media Markcie itp. nie warto było pytać o LP. A teraz nie wstyd - bo są już.

 

SACD i DVD-Audio w pomiarach nie zostawia nitki na Redbook CD, o LP nie wspomnę. Po kilku latach SACD odejdzie w niepamięć i wcale mi nie żal tych kilku płyt. (niehybrydowych).

 

Pozdrawiam młode pokolenie, posłuchajcie kiedy LP jak będziecie mieli okazję. Dumni właściciele na pewno będą przejęci i zapuszczą wam najbardziej pikantne płytki z kolekcji. Więcej przekonacie się że trzaski nie są tak denerwujące jak by m,ożna było się spodziewać1

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Natomiast wracajac do tego, na co mnie nie bylo stac, a co naprawde miec chcialem - to byl to magnetofon kasetowy, oczywiscie. I to nie byle jaki, bo byle jaki to akurat mialem, ale prawdziwy, z Peweksu. Taki jak mial pewien miesniak z klasy rownoleglej, ktory nim brylowal, a nawet wypozyczal go szkole na imprezy. W zwiazku z tym robil przy tych okazjach za tzw. dejota, i mial takie rwanie, ze rany boskie. W zwiazku z tym nie tak dawno temu, bo bedzie ze dwa lata, kupilem sobie na Ebay Akai GX95. Wprawdzie z dwudziestoletnim opoznieniem, ale mam teraz na polce cos, o czym tamten typ (ktorego imienia nie pomne) moglby co najwyzej pomarzyc, gdyby wiedzial o jego istnieniu. Natomiast gramofon, nie, to nie byl prestiz, to bylo zwykle sluchanie muzyki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.