Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc później...

Proszę o pomoc w zabezpieczeniu kotów w razie wpadnięcia do basenu w ogrodzie. Mam basen kąpielowy 30mkw wykończony materialem po którym koty nie wdrapią się na brzeg.

Jednym z pomysłow jest pływająca deska, przyczepiona do jednego z dłuższych brzegów. Z basenu korzystam przez cały rok, również przy -15stopniach(co ranek i po saunowaniu, w saunie w ogrodzie) Raz kot wpadł do przerębla, ale wdrapał się po lodzie.

 

Innym razem załamał się lód pod cane corso, ale sześciociocentymetrowa wysokość brzegu nad poziomem wody nie była dla niego problemem.

JAK FACET Z DWIEMA ZDROWYMI NERKAMI MOŻE NIE MIEĆ KASY NA AUDIOFILSKIE KABLE

TROLLE -istnieli zawsze, a przed wynalezieniem internetu wyżywali się na ścianach publicznych klozetów.

To była(niestety- rak przełyku) suczka o wadze 47,5kg

JAK FACET Z DWIEMA ZDROWYMI NERKAMI MOŻE NIE MIEĆ KASY NA AUDIOFILSKIE KABLE

TROLLE -istnieli zawsze, a przed wynalezieniem internetu wyżywali się na ścianach publicznych klozetów.

Urząd miasta w Białymstoku zamówił prawie dwie tony kociego żarełka dla miejskich dachowców na zimowe dokarmianie. Wreszcie ktoś po rozum do głowy poszedł, ze taniej dokarmiać dzikie dachowce w zimie, niż płacić za deratyzację w lecie.

Wreszcie ktoś myśli. Można nie być miłośnikiem kotów. Ja to rozumiem. Nie każdy poznał te wspaniałe zwierzaki i nie każdy musi je kochać. Ale dla własnego zdrowia i zdrowia swoich bliskich, ludzie powinni dbać żeby wolno żyjące koty miały się dobrze w ich otoczeniu, żeby były domki zimowe w bezpiecznych miejscach, z dala od dzieci, żeby nie stresować jednak lękliwych kotów i żeby była sypana chociaż sucha karma przez cały rok.

 

Miło gdy koty mają też możliwość schronienia się przed mrozami np w piwnicach czy szopach, ale muszą mieć możliwość swobodnego wejścia i wyjścia. Wtedy szczury i chore ptaki trzymają się z dala od takich miejsc, gdzie żyją koty, a to oznacza znacznie mniej bakterii, wirusów i pasożytów. A to znów przekłada się bezpośrednio na zdrowie ludzi.

A kotkówna moich teściów uprawia taką dyscyplinę sportową.

Mianowicie skacze dużemu psu znienacka na łeb i szybciutko ucieka.

Kotek malutki, pies duży.

 

A piesek tak duży jak mój i kocica tak mała jak moja?

......

Coś nie potrafię wkleić pojedynczego filmiku- sorry!

 

Jeszcze raz próba:

Edytowane przez piramidon

JAK FACET Z DWIEMA ZDROWYMI NERKAMI MOŻE NIE MIEĆ KASY NA AUDIOFILSKIE KABLE

TROLLE -istnieli zawsze, a przed wynalezieniem internetu wyżywali się na ścianach publicznych klozetów.

Wspaniałe zwierzaki. Szczęśliwy jest dom, gdzie żyją szczęśliwe zwierzaki.

 

Stary Lakota wie, że serce człowieka, który jest daleko od natury, twardnieje. Wie, że brak szacunku dla żywych istot szybko prowadzi do braku szacunku dla ludzi. Dlatego wychowywał swe dzieci w bliskim związku z naturą.”

Stojący Niedźwiedź

Wódz Siuksów Oglala

(1868-1939)

Edytowane przez Audio Forever

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zasmarkana pogoda, ale kocica jakoś sobie radzi ;)

 

post-52100-0-86251500-1510304699_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Są dociążone śrutem, ale to jak widać mało. Trzeba będzie jakąś płytę granitową do spodu przykręcić.

Zwariowałżeś? Kotu???

Mój kocur spędza kilka godzin dziennie leżąc obok akwarium i patrząc na rybki. Ciekawe jakie wyrafinowane sushi z nich wymyśla tak sobie leżąc i się gapiąc? Klatce z chomikiem tez sporo czasu poświęca. Poprzednio dzieciaki miały dżungarskiego, ten szybko nauczył kota rozumu, gryząc go w poduszeczki na łapach, kiedy tylko ten próbował pchać łapy do klatki, ale teraz dzieci mają chomiczka roborowskiego, ten już taki odważny nie jest i jedynie zwiewa do jednego ze swoich schowanek, kiedy tylko kocisko się zbliży.

 

Zwariowałżeś? Kotu??? ������

 

Szymborska by Ci nagadała...

 

 

No co, audiofilski byłby ;-) Na granitowej płycie z kolcami ;-) A tak po prawdzie to już jest audiofilski, bo gdy tylko odpalam dużego lampiaka (tego do kina), od razu przytula się do osłony i leży zadowolony. W małym (do stereo) osłony nie ma, musiał chyba się kiedyś sparzyć o rozgrzaną lampę, bo omija go szerokim łukiem.

Edytowane przez trebliG

No i tak, cholera jasna i psiakość... :

Myślałem, że "na odcinku" kotów jest już pełne nasycenie. Etam.

Dwa dni temu wieczorem zaparkowałem pod domem. Widzę - lezie za mną coś czarnego i piszczy. A zimno było jak diabli.

Cóż zrobić? Zabrałem do chaty.

Miałem gdzieś zamelinowaną konserwę dla maluchów ; zjadł prawie wszystko.

 

Uprałem nieboraka w umywalce - woda czarna! Teraz go naprawiam, bo kleszczy moc.

Obśmiałem się setnie, bo gdy do miski (podprowadzonej mojej Kobiecince) nasypałem żwirku - najpierw spróbował czy jadalny, potem się dokumentnie wytarzał, a potem kucnął i walnął sążnistą kupę.

Pojętna bestyja.

Na oko - 4 lub 5 tygodni. Wesoły i drapie.

Właśnie nie. Uszy, pomijając trzy małe kleszcze, które usunąłem, są czyste.

Dzwoniłem wczoraj do "mojego" weterynarza i to samo powiedział: karmić i kochać! :-)

Wizyta za ok 10 dni.

 

Właśnie go zważyłem - 550 gramów.

Ale je często i sporo, jak na takiego szczurka.

 

Mam tylko problem z zasiedziałymi kotami. Patrzą, jak na obiekt do zjedzenia i fuczą.

 

Ściskam. Jacek.

Słusznie.

Karmić i kochać.

Zasiedziałym potrzeba trochę czasu, żeby zaakceptować sytuację.

Zresztą wiesz o tym.

Zapytaj lampy. Lampa bucha to Cię wysłucha! - powiedzonko dziecięce

Wiadomości z frontu:

Kotek dokazuje, śpi, je (wrrrróć! - żre), i wydala.

Kolejność dowolna i obojętna.

 

Będzie z niego kot audiofil, jak trebliGowy: siada przed kolumną i czasem zerka za. Najbardziej lubi Tangerine Dream, co dziś z zachwytem zauważyłem!

Dziś kolega mnie nawiedził popołudniową porą i zapragnęliśmy sobie "Throught the never" Metalliki obejrzeć. Kocisko jak zwykle obadało gościa, zauważyło odpalonego wzmaka i standardowo zległo obok korzystając z ciepełka. Obojętnie znosił dźwięki z kolumn aż do chwili gdy gruchnęło Creeping Death. Wstał, poczekał chwilę sprawdzając czy przypadkiem nie ucichnie, po czym obrażony śmiertelnie polazł na legowisko w kuchni. Tak że może on i audiofilski, ale gust muzyczny raczej ma kiepsko wykształcony.

  • 2 tygodnie później...

Jest tak:

Kotek znaleziony i przygarnięty przeze mnie okazał się "oną".

Pani Doktor zbadała, zbladła, zadała leki i zoczyła, że podobne toto do tych, którymi się opiekuje. Tymi pod balkonami...

Okazało się (po rozmowie z sąsiadami) że mamę tych niebożąt przejechał autobus...

 

Dajemy radę, choć drapie wszystko co na drodze. Płyty zastawiłem kartonami, prawie się przedziera.Dopiero do Chopina doszła... Zanim do zizitopu dogryzie - wydorośleje.

Bałem się, że "stare" koty - znielubią. Ha! Po kilku dniach są wręcz zauroczone i zakochane, choć - łapą czasem prasną. Wreszcie to mój ulubiony ogon i sp... j. A potem się przytulają.

 

A najbardziej i najmocniej kocha tego (wciąż bezimiennego) zasrańca - mój pies.

 

Zima. Zimno. Ciemno. Ponuro.

Zaopiekujcie się psim i kocim nieborakiem.

 

 

 

Dziękuję. Jacek.

 

 

Mosz pyffo, Przyjacielu!

Mają trzy, często używane. On (ten mały, wciąż bezimienny) jeszcze nie umie i woli drapać od Cale'a do Clannad.

Edytowane przez Bezlitosna Niusia

 

Uprałem nieboraka w umywalce - woda czarna! Teraz go naprawiam, bo kleszczy moc.

Obśmiałem się setnie, bo gdy do miski (podprowadzonej mojej Kobiecince) nasypałem żwirku - najpierw spróbował czy jadalny, potem się dokumentnie wytarzał, a potem kucnął i walnął sążnistą kupę.

 

Tak mi się przypomniała historia - moi teściowie są cat lovers (ja zresztą też, ale bardziej jednak teoretyk), odkąd ich znam od 10 lat mieli od 5 do 8 sztuk, obecnie 6. Co roku, jak wyjeżdżają na wakacje opiekujemy się z żoną dobytkiem i pomieszkujemy u nich w domu, no i któregoś dnia wstaję rano lekko wczorajszy, idę do łazienki przemierzając klatkę schodową, czyli miejsce noclegu kociej bandy, no i okrążony przez mruczenie, ocieranie i sterczące ogony, nie mam wyjścia - idę je nakarmić. Sypię z worka do kolejnych misek, ale coś jakby nie gra i jest inaczej niż zwykle. Nie żrą, tylko się gapią z autentycznym niesmakiem i urazą. Wiem, że hołota jest rozpuszczona przez teścia rybkami, surowym mięsem i śmietaną, niby coś tam przed wyjazdem mówił, że tych makrelowych to tak średnio sypać, bardziej te z wołowiną, bo nie bardzo lubią, no ale bez przesady, żeby po nocy taka wybredność? Patrzę na etykietę worka, może faktycznie nasypałem tych makrelowych i stąd ta gorycz i absmak, ale okazało się,że postąpiłem znacznie gorzej - nasypałem im do misek brykiecików kuwetowych do srania. Jakoś się mi pomyliło... Nie żebym wcześniej nie zaznał różnych niezadowolonych kocich spojrzeń - z różnych powodów, ale tym razem zostałem otoczony taką ścianą pogardy, niedowierzania i wręcz politowania, że autentycznie poczułem wstyd.

Micha pupila - nie moje kocię, w gościach ino byłem.

 

t0kzk3.jpg

"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."

Don Kichote to zły człowiek był...

  • 3 tygodnie później...

Miłośnikom i Opiekunom biednych, bezdomnych zwierzątek z okazji Świąt - życzę szczęścia i wzajemnej od nich sympatii.

Jacek.

Na we wzajem. :)

 

Jeszcze większa micha:

 

1ysm13.jpg

"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."

Don Kichote to zły człowiek był...

Kot na choince sztuk jedna. Zapomniał palant rudy, że czasy gdy ważył tak miedzy kilo a dwa już dawno minęły i gdy wskoczył na drzewko całym swoim szesciokilowym cielskiem choinka zaliczyła przechył, a plastikowy stojak pękł. Gleby nie zaliczyła, bo przezornie była trzypunktowo (karnisz, hak lampy, drugi karnisz) zastablilizowana solidną zyłką. Stojak do wymiany, choinka do spionizowania, kot gdzies zwiał. Tylko pies ma na wszystko wywalone, leży na podwórku i zażera sie nabiałem. Moje dziecię zapomniało w piątek z plecaczka wyjąć serki i jogurcik, odkryło je dopiero dzisiaj no i psina ma nieplanowaną wyżerę. Co dowodzi ze z psem spokojniej, za to z kotem sie nie ponudzisz. Światecznie się wszystkim kłaniam i Świąt Wam życzę jakich tam sobie życzycie!

Edytowane przez trebliG

Sześć kotów w domu! Tajka przybyła- bo sylwester w górach, brytka i rumunka przywiezione- bo Sylwester w Wenecji.....i trzy nasze.

Ach te interakcje....oczy jeszcze w komplecie.

Edytowane przez piramidon

JAK FACET Z DWIEMA ZDROWYMI NERKAMI MOŻE NIE MIEĆ KASY NA AUDIOFILSKIE KABLE

TROLLE -istnieli zawsze, a przed wynalezieniem internetu wyżywali się na ścianach publicznych klozetów.

Ach te interakcje....oczy jeszcze w komplecie.

No właśnie.

Moje uwielbiają się zagryzać.

Powinienem się obawiać?

Zapytaj lampy. Lampa bucha to Cię wysłucha! - powiedzonko dziecięce

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.