Skocz do zawartości
IGNORED

Następny będzie MAC!


kobayashi

Rekomendowane odpowiedzi

Nie rozumiem tej fascynacji makami. Amiga z jej multitaskingiem to było coś. Nawet Vista nie ma takiej obsługi napędów jak miał Workbench a jakość niektórych programów do dzisiaj mnie zadziwia.

Rezygnacja z Amigi w moim przypadku wynikała z jednego. Nie dali na niej Xwinga a potem zbankrutowali.

Pecet jest naprawdę wszechstronnym komputerem. Jeżeli nie grasz w super nowości to konfiguracja kupiona za 3000zł wytrzyma 5 lat do pisania prac w Wordzie, oglądania filmów, korzystania z netu.

XP działa całkiem przyjemnie. Szkoda ze cena OEM jest trochę za wysoka - za 100 zł wielu by się zdecydowało nabyć legalną wersję. do tego Office do domu za 250 zł i jest dla mnie super.

>Jacekwacek, 16 Mar 2007, 21:43

 

>Nie rozumiem tej fascynacji makami. Amiga z jej multitaskingiem to było coś...

 

Amiga to historia. Tak naprawdę to było mnóstwo sprzętu lepszego od PC i systemów

lepszych od Windows. Zwyciężył marketing (czyli brak odporności na propagandę) i ekonomia

skali :-(.

Ale coś mi się zdaje, że Koledzy piszę o Mac-ach z przeszłości. W tej chwili Mac to taki lepszy PC.

Ale jednak lepszy:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

i

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jestem Europejczykiem.

 

  • Redaktorzy

PiotrJ - a jesteś pewny, że to mój pokój? Trochę dystansu do otaczającej nas szarej rzeczywistości ;)

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Jestem od lat zadowolonym użytkownikiem Maca.

 

Osobom, które teoretyzują i porównują parametry i na tej podstawie wydają teoretyczne wyroki proponuję zrobić takie doświadczenie:

Otworzcie i dokonajcie jakichs zmian w obrazku o wielkości 2 GB (dwa gigabajty) w Photoshopie na Macu a potem na PC. Oczywiście niech komputery mają podobną moc obliczeniową, tyle samo RAMu i tyle samo wolnego miejsca na dysku i niech to będzie ta sama wersja Photoshopa. Wynik? Na Macu taka praca będzie szła w przedwidywalnym czasie. Użytkownicy PC będą się modlić, żeby obrazek w ogóle się otworzył.

Można teoretyzować i śmiać się z jabłkowej religii ale można usiąść, popracować i przekonać się. Nie znam osoby, która po krótkim czasie pracy na Macu nie dostrzega jego zalet. Nie spotkałem nikogo takiego przez kilkanaście lat. Za to każdy napotkany krytykant Maca nie miał z nim w ogóle do czynienia.

To prawda. Sa jednak inne tak ewidentne czynniki bedace zrodlem fanatycznej krytyki macow jak np brak srodkow finansowych na zakup tak samego maca jak i softu do platformy i w takich sytuacjach najlepiej jest ofensywnie ukryc, ze naprawde mamy wiecej glupkowatych gier pecetowych niz oryginalnych plyt z muzyka i ze religijnie podpieprzamy oprogramowanie badz je kopiujac, badz kupujac za grosze na stadionie, lub od ukraincow. Apple jest poza tym pierwszorzedna firma w opracowywaniu nowych technologii, ale ponownie przypomne, ze trzeba siegnac do portfela i przestac bezsensownie porownywac wielozrodlowe skladaki bez opieki technicznej z produktem firmowym. Dla zainteresowanej osobym am do zbycia swiezy Cinema Display 20", ktory zamienilem 30 calowym monitorem.

Witam. Po za krótką, przypadkową przygodą z Final Cut Pro nie miałem absolutnie żadnej styczności z Macami więc nie będę się wymądrzał co do ich zalet lub wad w stosunku do PC. Mam jednak gorącą prośbę do znawców produktów Apple aby przybliżyli mi architekturę Maców, po prostu zauważyłem, że są to właściwie te same bebechy co w pecetach; procesory, grafika, kontrolery HDD oraz same dyski, USB, FireWire i cała reszta rodem z tego co zawierają piecyki. Jakby ktoś był tak dobry to będę wdzięczny.

Edward, 18 Mar 2007, 00:30

 

> Za to każdy napotkany krytykant Maca nie miał z nim w ogóle do

>czynienia.

 

W pracy stosunek Maców do PC jest bliski 1:1, więc z konieczności miałem z Macami co nieco kontaktu. Niczym nie nie zachwyciły, trochę zdenerwowały nerwowo ruszającymi się różnymi rzeczami gdy ruszałem myszą, ot, komputer jak komputer, z troche innymi konwencjami. Jeden się zawiesił na amen przy prostych operacjach i musiałem go wyłączyć guzikiem na obudowie. Rozczarował mnie przycisk wysuwania tacki napedu optycznego na klawiaturze (od razu nasunęło sie pytanie: co sie dzieje jak w systemie jest >1 napęd optyczny?) oraz defaultowy brak prawego przycisku myszy. Więc ten mac znowu żadne cudo. Wiem, że kiedyś w Macach było tak dziwacznie, że typ pliku nie był zakodowany w nim (w PC- w rozszerzeniu) tylko w czyms dodatkowym. Jak dla mnie dziwaczne. Dalej tak jest?

 

 

Jeden program, którego ludzie u mnie w pracy używają chodzi im dobrze na Macach, a na PCtach jedna funkcja się wiesza. Ale program jest oryginalnie Macowy, więc pewnie to nie wina PCta tylko złego przeniesienia.

Z kolei Office na Maca robi coś głupiego zapisując TIFFy wstawione do dokumentów, i potem na PCcie się nie wyświetlaja. Znowy ktos żle przeniósł.

Generalnie są wady i zalety, ja się tak nie podniecam "wojną". Jestem przyzwyczajony do PCtów, częśc softwaru używanego przeze mnie nie chodzi na MACu, ni e lubię nadmiaru wizualnych fajerwerków, więc używam PCta.

 

PS. Obrazek wielkości 2 GB to chyba raczej ekstremalny przykład?

>kiedyś w Macach było tak dziwacznie, że typ pliku nie był zakodowany w nim

>(w PC- w rozszerzeniu) tylko w czyms dodatkowym. Jak dla

>mnie dziwaczne. Dalej tak jest?

 

Rozszerzenia to tylko i wyłącznie głupawy wynalazek Microsoftu odziedziczony jeszcze po DOS-ie reszta cywilizowanego świata nie zaprząta sobie nimi głowy :D Jak mam chęć i ochotę to otwieram pliki .avi edytorem tekstu - A co :D

wszystkowiedzący_pajac, 18 Mar 2007, 05:13

 

>>kiedyś w Macach było tak dziwacznie, że typ pliku nie był zakodowany w nim

>>(w PC- w rozszerzeniu) tylko w czyms dodatkowym. Jak dla

>>mnie dziwaczne. Dalej tak jest?

 

Plik składał się z 2 ch częci - właściwej (fork) i określającej sposób użyciua (resource), za pomoją jakiego programu ma być odpalony, system traktował je jeko całość, porblemy zaczynały się przy międzyplatformowym przenoszeniu plików.

 

 

>Rozszerzenia to tylko i wyłącznie głupawy wynalazek Microsoftu odziedziczony jeszcze po DOS-ie

 

bardzo śmiałe stwierdzenie. Plik bez rozszerzenia jest zwykle bezużyteczny. I chociaż można było się bez niego obejść, to jednak rozszerzenie jest podstawą identyikacji pliku, chociażby z powodu różnych filtów filerequestera jakie ograniczają na starcie wybór wczytywanych plików w programach.

 

PC-towy mechanizm identyfikacji pliku, choć bardzo prosty, czy prymitywny, narażony na błędne działanie (przypadkowa czy celowa zmiana rozszerzenia na inne lub bezsensowne przez usera), pozwala na szybkie działanie i kojarzenie plików z porgramami i ikonami.

 

Podobne do Mac OS rozwiazanie z plikami stosowane było w Amiga OS, gdzie do każdego pliku i katalogu można było utworzyć mały plik z rozszerzenim *.info. Zawierał on indywidualną ikonę dla każego pliku oraz różne informacje jakiego typu jest to plik [ikona napędu, kosza, dysku, katalogu], np. za pomocą jakiego programu ma być uruchamiany, z jakim priorytetem oraz inne parametry. W przypadku braku tego pliku nic się nie stało - wyświetlana była ikona defaultowa i nie zawsze można było uruchomić plik (np skrypt) dwuklikiem - wymagało to albo użycia drag&drop albo użycia odpowiedniego programu. Choć zwykle pliki exe i tekstowe czy graficzne były bezpośrednio interpretowane, poza tym w sysyemie od wersji 2 istniał mecganizm Datatypes.

 

>reszta cywilizowanego świata nie zaprząta sobie nimi głowy :D

 

Ale musi być zapewniony któryś z alternatywnych mechanizmów, np. analiza nagłówka pliku.

 

>Jak mam chęć i ochotę to otwieram

>pliki .avi edytorem tekstu - A co :D

 

Można to zrobić w każdym O/S chociaż nie zawsze ma to sens i wychodzi. Ale w pewnych celach poznawczo - hackingowych czy innych taka umiejętność też się przydaje.

Moja wiedza o Macach zatrzymała się na Quadrze 840 AV, czyli prawie 10 lat temu. Porównując możliwości przy tym samym pułapie cenowym czyli 10 000 DEM, mac wybijał się aplikacjami Photoschop i Acrobat. Szybkość obróbki obrazu była wspomagana przez DSP.

Nie widziałem tej prawdziwie multimedialnej maszyny w biurze do obsługi Worda czy Taga - to tak jak używać samolotu do latania do sąsiada. Pamiętam ,ze już wtedy zaczął się mariaż z PC czyli wprowadzenie magistrali PCI zamiast NuBus, co otwierało dostęp do ogromnej ilości kart. POtem w obliczu trudności finansowych tej linii komputerów pojawiły się oficjalne klony.

 

Teraz MAC nie imponuje i nie ma takiej przewagi jak kiedyś. Należy pamiętać o "przywiązaniu" polskich grafików do tego systemu, jest tak również w innych krajach. Design jest skierowany do użytkownika indywidualnego a nie do firm jak robią to producenci PC. Oczywiście można z dostępnych klocków zbudować odlotowego PC-ta. Powoli świat blaszaków wyzwala się z kremowego uzależnienia.

Oglądałem ostatnio stacjonarną maszynkę i nie powaliła mnie na kolana jak zrobiła to pamiętna Quadra. Może dlatego ,że sentyment do Amigi mam do dzisiaj, co ważniejsze komputer ten nie umarł całkowicie i system chociaż mocno zmodyfikowany jest rozwijany do dzisiaj, platforma sprzętowa też.

 

Z ostatniej chwili.

Komputery marki Commodore z powrotem w sprzedaży.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wbijam tego klina pomiędzy klasycznego PC a MAC.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

tylko czemu ten commodore to zwykły PC?

ciekawe czy mają choć własny system operacyjny?

równie dobrze mogę poskładać sobie kompa i przykleić nalepkę Atari, Sinclair, Amiga, Amstrad itp. itd.

Rozszerzenia w chwili obecnej przynajmniej na windowsach powodują bardzo często:

Wojny rozszerzeniowe: gdy kilka podobnych programów próbuje przyporządkować sobie

wszystkie znane sobie rozszerzenia, często wbrew woli użytkownika.

Konflikty rozszerzeń: gdy zupełnie różne programy używają takich samych rozszerzeń i próbują otwierać pliki których nie powinny

 

Btw. Właśnie usunąłem w swoim systemie rozszerzenia z kilku plików pdf avi jpg i wiesz co? System dalej poprawnie rozpoznaje zawartość :D

Mogę nawet zmienić rozszerzenie jpg na pdf i dalej system doskonale wie co to za typ pliku. W jaki sposób? - MIME, magic itd. itp.

Generalnie w NIX-ach rozszerzenie jest bardziej informacją dla usera niż systemu - ten traktuje je jako część nazwy pliku

Ja tam konfliktów nie mam bo instaluję programy zw. w trybie custom a nie innym i wiem co się dzieje, a skojarzenia potrafię dostosować wg własnego uznania i ustalić co z czym ma chodzić. Konflikty są dość rzadko spotykane i dotyczą kilku typów rozszerzeń.

 

Korzystam też z opcji "Ukryj rozszerzenia plików znanych typów" i w tym momencie przestają one w nazwach istnieć (są ukryte - jęli komuś to w jakiś sposób przeszkadza) - jak w Macu :-)

 

Może Steve Jobs uznał że posługiwanie się rozszerzeniami nazw plików jest dla urzytkowników Maców za trudne :)

Molibden, 18 Mar 2007, 12:27

 

>Ale musi być zapewniony któryś z alternatywnych mechanizmów, np. analiza nagłówka pliku.

 

Która oczywiście trwa dłużej niż przeczytanie roszerzenia - wyświetlajac katalog trzeba otworzyć każdy plik...

 

>Można to zrobić w każdym O/S chociaż nie zawsze ma to sens i wychodzi. Ale w pewnych celach

>poznawczo - hackingowych czy innych taka umiejętność też się przydaje.

 

A zwykłemu userowi nie należy tego ułatwiać.

 

 

wszystkowiedzący_pajac, 18 Mar 2007, 14:00

 

>Rozszerzenia w chwili obecnej przynajmniej na windowsach powodują bardzo często:

>Wojny rozszerzeniowe: gdy kilka podobnych programów próbuje przyporządkować sobie

>wszystkie znane sobie rozszerzenia, często wbrew woli użytkownika.

 

Tak? Moim zdaniem w XP został z tym zrobiony porządek, i system poprawnie przywraca asocjacje po odinstalowaniu najnowszego programu.

Programy tez obecnie raczej pytaja a nie kradną sobie rozszerzenia.

>Molibden

 

>Może Steve Jobs uznał że posługiwanie się rozszerzeniami nazw plików

>jest dla urzytkowników Maców za trudne :)

 

Uzytkownicy Mac-ow maja ciekawsze rzeczy do roboty niz to,

czy wpatrywanie sie w DOS-a i Blue Screen of Death !

 

Moze Bill Gates uznal, ze posługiwanie się rozszerzeniami nazw plików

jest wszystkim, czemu uzytkownik PC-ta bedzie intelektualnie w stanie

sprostac i zostawil to dla - najbardziej ambitnych intelektualistow !

 

Jak widze, nawet poprawne napisanie slowa "uzytkownik" jest dla niektorych

urzytkownikow PC-tow za trudne !

>Która oczywiście trwa dłużej niż przeczytanie roszerzenia - wyświetlajac katalog trzeba otworzyć każdy plik...

 

A masz jakieś wsparcie w tym zakresie? ;-)

Nie widze zupełnie powodu dla którego wczytanie typu MIME z nagłówka (nie otwarcie całego pliku do odczytu) miało by trwać dłużej niż wczytanie rozszerzenia.

josef, 18 Mar 2007, 13:25

 

>tylko czemu ten commodore to zwykły PC?

>ciekawe czy mają choć własny system operacyjny?

>równie dobrze mogę poskładać sobie kompa i przykleić nalepkę Atari, Sinclair, Amiga, Amstrad itp.

>itd.

 

 

Dali na otarcie łez emulator c64 i trochę gier.

Kompy są do gierek czyli Microsoft.

Jeśli chodzi o Amigę to można kupić płytę główną np AmigaOne, wykorzystać podroby PC i odpalić modyfikację.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Vlad, 18 Mar 2007, 15:40

 

>Uzytkownicy Mac-ow maja ciekawsze rzeczy do roboty niz to,

>czy wpatrywanie sie w DOS-a i Blue Screen of Death !

 

Żyjesz mitami sprzed lat, zupełnie jak jeden fan Maca którego znam, kótry niedawno pytał mnie, czy na PC są takie menu w które się klika myszką....

 

DOS-a w XP nie ma - jest najwyżej DOSopodobna konsola poleceń tekstowych, której pzrecietny uzytkownik w ogóle nie musi uzywać, ani o niej wiedzieć.

 

W ciągu wielu lat posługiwania się licznymi komputerami pod XP widziałem BSoD w jednym przypadku - po instalacji badziewnej karty TV, przy czym mozliwe, że przez pomyłke zaisntalowałem sterowniki od innej karty tego producenta (co sie nie powinno udać). Winy systemu więc nie było, co najwyżej producenta karty i moze moja. Po wywaleniu karty (jak również zainstalowaniu innej BSoDy znikły.

 

Zresztą Maki o ile mi wiadomo mają jakieś odpowiedniki: Sad Mac i Bomb dawniej, czy

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) z MacOS.

 

Jak juz pisałem wczesniej, moje kontakty z Macami były znikome, przeto Kernel panic nie widziałem. Ale zwis kompletny na nic nie reagujący - owszem.

 

wszystkowiedzący_pajac, 18 Mar 2007, 15:41

 

>A masz jakieś wsparcie w tym zakresie? ;-)

>Nie widze zupełnie powodu dla którego wczytanie typu MIME z nagłówka (nie otwarcie całego pliku do

>odczytu) miało by trwać dłużej niż wczytanie rozszerzenia.

 

A gdzie ten nagłówek jest? Jest zwracany przez system plików, czy znajduje sie w samym pliku?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

:D Robi proste Query na pliku, przeciez to jasne :D

Ok ale w ten sam sposób działa Eksplorator Windows pomimo że ma rozszerzenia to i tak sprawdza zawartość pliku i porównuje z bazą MIME w rejestrze więc nie za bardzo widzę ten zysk w szybkości.

>Ok ale w ten sam sposób działa Eksplorator Windows pomimo że ma rozszerzenia to i tak sprawdza

>zawartość pliku i porównuje z bazą MIME w rejestrze więc nie za bardzo widzę ten zysk w szybkości.

 

Jeśli tak robi, to nie ma różnicy. Ale robi? Myślałem, że przy wyświetlaniu zawartości folderu patrzy tylko na rozszerzenia.

 

Tak czy owak nasza dyskusja jest raczej akademicka, czy na Macu czy na Windowsach sprawdzenie rozszerzenia czy nagłówka to zapewne wydajnosciowy pikus w porównaniu z malowaniem ikon przy nazwach plików :-). Choć z drugiej strony ikony mozna mieć załadowane do RAMu (przynajmniej te ostatnio uzyte), a plik trzeba przeczytać z dysku... No nie wiem...

IMHO rozszerzenia pełnią bardziej rolę porządkową - ułatwiają systemowi przypisanie danego programu do typu pliku. W tym samym celu w linuksie potrzebne są dodatkowe ukryte pliki konfiguracyjne w katalogu domowym - taki rejestr dla biednych ;-)

Do ikon (chodzi o miniatury np. plików graficznych?) zarówno np. w linuksowym gnomie jak i w Windowsie używa się rodzaju cache gdzie np. w gnomie każdej miniaturze odpowiada szesnsatkowa nazwa pliku - hash który z kolei jest przyporządkowany do pliku właściwego. W przypadku Windowsa wygląda to chyba trochę inaczej -nie jestem do końca pewien ale tworzy on zrzutki w postaci jednolitej płachty-obrazu gdzieś w documents_and_settings gdy w systemie pojawia się np. nowy obrazek jego miniatura jest doklejana do tej płachty zapewne z zapisaniem pozycji X-Y jaką zajmuje.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.