Skocz do zawartości
IGNORED

Elberoth's Audio Nirvana


Rekomendowane odpowiedzi

-> Elberoth,

 

Posłucham jeszcze Puccini'ego.

 

Na razie prawie każdy z moich znajomych twierdził, że ten Puccini to mistrzostwo świata, musi więc grać lepiej niż stare dCSy. Jedyny głos na "nie" jaki słyszałem to znajomy, który gra na systemie Spectral DMA 360 + DMC 30 + Metronome T2i + Marteny na Accutonach.

 

Stwierdził, że jego system z Puccinim był "overdetailed" i "a bit too technical" i został przy Metronome. Wiem też o jednym odsprzedanym Puccinim. Oprócz tego, wszystkie znane mi pojedynki Puccini wygrywał...

-> piter z

 

Przed tym Accu EMM DCC2 + CDSD były dla mnie "pick of the crop".

 

Na moje ucho - EMM miał trochę więcej detalu niż DP-700 i był trochę dynamiczniejszy. DP-700 ma ładniejszą górę, bardziej naturalną średnicę i daje efekt cholernej homogeniczności. Prawie zapomina się, że to Accu (lubię, ale nie jestem fanem).

 

Wczoraj w FN miałem okazję posłuchać ciekawego wykonania II Symfonii Góreckiego. 2-ga partia chóru brzmi niezwykle "stopliwie", homogenicznie, nie ma miejsca na wybijanie się głosów, lokalizację itd.

 

W domu słuchałem często wersji A.Wita i efekt z DP 700 był najbardziej podobny do tego, co słyszałem w FN. Zresztą często miałem takie właśnie wrażenia. EMM nieco bardziej "szatkuje" dźwięk.

 

Teraz:

1. Nie wiem jak nowy EMM, ale on z tego co mi się wydaje nie zastępuje DCC2 + CDSD ale jest dla nich tańszą alternatywą

2. Różnice DP 700 versa EMM mieszczą się oczywiście w przedziale zarezerwowanym dla urządzeń absolutnie najwyższej klasy

3. Wolałem EMM CDSD + DCC2 niż stary stack dCS'a

4. Jeśli ktoś posiada system, który nie zapewnia absolutnej przejrzystości i jednocześnie poszukuje ostatniego detalu, wg mnie będzie wolał combo EMM (DCC2 + CDSD) niż DP-700. W bardzo przejrzystych systemach DP-700 w zupełności wystarczy. Jasne więc jest, że mówimy to o indywidualnych gustach, bo wg mnie urządzenia są równorzędne.

5. Tak jak już napisałem wcześniej - wg większości tych, którzy słyszeli, Puccini niszczy wszystko co się rusza :-)

 

Pozdr.

A to nagranie, o którym pisałem - niestety realizacja nie jest referencyjna, ale muzyka porusza do łez.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A propos "full stacka" - mój znajomy, właściciel dCS Elgar Plus, Verdi La Sacala oraz zegara Verona, odsłuchiwał u siebie Pucciniego i nie zdecydował się na upgrade. Wg. niego byłby to krok co najwyżej w bok, a nie do przodu. Full stack ma podobno lepszy bas, lepsza górę, lepszą przestrzeń i rozdzielczość. Puccini góruje natomiast nad nim średnicą.

 

Od razu trzeba jednak zaznaczyć, że miał wersję BEZ zewnętrznego zegara, możliwe więc że po jego dodaniu, dystans do starszego brata mógłby być mniejszy.

 

Jakby na to jednak nie patrzeć, Puccini to fantastyczny odtwarzacz. Nie wiem czy jest lepsza integra na rynku.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

-> Elberoth

 

No właśnie, dlatego wolałem EMM. Stary stack dCS był nie do pobicia jeśli chodzi o odwzorowanie takich aspektów jak:

1. Czas/rytm/tempo

2. Dynamika

3. Zejście i dokładność basu

4. Rozdzielczość

 

Brakowało mu natomiast nieco innych, ważnych dla mnie aspektach:

1. Barwa

2. Średnica

3. Homogeniczność i płynność

 

Znów oczywiście mowa o kryteriach absolutnych. Wiele będzie oczywiście zależeć od reszty systemu. Pamiętam AS 2004 kiedy grały Peak Consult Emperor i 2 setupy:

1. Canary Audio + dCS full stack

2. Halcro DM 58 + EMM.

Jak na mój gust zdecydowanie lepiej niż byłoby na odwrót.

 

Dobra, pora kończyć słuchanie.

 

Pozdr.

  • 3 tygodnie później...

CD-7 jest już co prawda w drodze do nowego właściciela we Francji, ale na szczęście zdążyłem posłuchać na nim wszystkich 3 końcówek - Cary CAD-500MB, ARC Ref 110 i Passa X-350.5.

 

Zanim jednak do nich przejdę, najpierw jeszcze "zaległy" opis Passa X-350 (czyli poprzednika 350.5) - zanim wrażenia się ulotnią z głowy.

 

X-350 należy do kategorii wzmacniaczy grających czysto, gładko i precyzyjnie. Jest krystalicznie przejrzysty niczym mroźne, górskie powietrze. Jest to więc ta sama szkoła dźwięku co Boulder, Goldmund czy SimAudio. Dla jednych ten stopień transparentności będzie ucieleśnieniem idei "drutu ze wzmocnieniem", inni stwierdzą, że gra zimno i sucho. Wszystko kwestia gustu i własnych upodobań.

 

Najmocniejszym punktem tego wzmacniacza jest moim zdaniem niesłychana wręcz przejrzystość wysokich tonów. Ich dźwięczność, wybrzmienia, gładkość dorównuje najlepszym wzmacniaczom tranzystorowym jakie słyszałem, znacznie wyprzedzając pod tym względem monobloki Cary'ego. Nie jest to jeszcze poziom DartZeela, ale bardzo blisko. Coś a la ARC Ref 110. Dzięki temu, mimo relatywnie chłodnej średnicy, wzmacniacz zawsze brzmi bardzo gładko, aksamitnie, bez typowych dla wzmacniaczy tranzystorowych wyostrzeń, szorstkości i akcentowania konturów dźwięku.

 

Dynamika i możliwości dynamiczne wzmacniacza są w zasadzie nieograniczone - tak jak można się tego spodziewać po ważącej 65kg końcówce o mocy 350W na kanał (700W przy 4 Ohm). Kontrola dźwięku i swoboda są czymś co może uzależnić - ktoś kto choć raz miał możliwość posłuchania dobrej końcówki dużej mocy wie o czym mówię. Sam bas nie jest jednak wybitnie szybki czy konturowy - pod tym względem monobloki Cary'ego są jeszcze lepsze. Bas z 500MB jest bardziej konturowy, bardziej dynamiczny i subiektywnie schodzi niżej z lepszą dynamika i uderzeniem. Nie da się ukryć Nelson Pass i tak dużo poprawił w stosunku do poprzedniej serii Aleph – tam bas latał bezwładnie po całym pokoju, bez większego ładu i składu - jednak nie jest to jeszcze poziom kontroli Krella czy wspomnianego Cary 500MB.

 

Gdybym miał wskazać najsłabsze strony Passa, to wymienił bym dwie rzeczy – słabsze oddanie głębi niż u obu konkurentów oraz ograniczenia mikrodynamiczne. O ile tym pierwszym piszę w zasadzie tylko z kronikarskiego obowiązku – Pass nie tyle bowiem jest pod tym względem słaby, co trafił na dwóch naprawdę bardzo mocnych zawodników, o tyle mikrodynamika była dla mnie dużym problemem.

 

Kiedyś nie zwracałem na to w ogóle uwagi, jednak od kiedy miałem u siebie monobloki Ancient Audio Grand Siver Mono, które były pod tym względem absolutnie zjawiskowe, zacząłem zwracać na to bardzo dużą uwagę. Bez mikrodynamiki dźwięk jest płaski, nudny. Wiele osób powie – szary. Niby wszystko jest w porządku w typowych audiofilskich kategoriach, takich jak stereofonia, góra, środek, bas itd, a jednak dźwięk nie płynie, nie jest wciągający. Człowiek słucha i zaraz zasypia w fotelu.

 

Co ciekawe, wydaje mi się że pod względem mikrodynamiki lepsze były tańsze modele – X-150 i X-250. Zupełnie jakby Nelson Pass rozbudowując swoją konstrukcje, jednocześnie je spowalniał.

 

Ogólnie więc niezły piec, choć gdyby teraz ktoś chciał go sprzedawać za 39.000 zł to powiedziałbym, że nie jest już konkurencyjny dla najlepszych urządzeń z tego przedziału cenowego, takich jak choćby Ref 110.

 

(zapomniałem zrobić zdjęcia w systemie, więc na pociechę otwarty Pass X-350)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Jeśli tylko na tym forum zaistnieje jakiś sensowny wątek wcześniej czy później pojawiają się wpisy niekwestionowanych "autorytetów" w dziedzinie audio.

 

>Kacperek

>Dzidziuś chce sobie kupić nową zabawkę aby posłuchać kilka razy w roku ?

 

Może kupi, a może nie. Twoje pieniądze ? Jesteś członkiem jego rodziny ? Co Tobie do tego ? Skoro człowieka na to stać to nie widzę powodu żeby tego nie robił.

 

>Ja rozumiem, że brak czasu ze względu na AS2008 ale nie wyobrażam sobie aby nie słuchać muzyki przez

>3 miesiące i jeszcze myśleć o wymianie klocków. To jest chore.

 

Sam jesteś chory.

 

>Tak, tak, wiem, że mnie zablokujesz :-)

 

Mam nadzieję że to zrobi.

 

>rbej

>Obawiam się że to jest audiofilizm ale raczej taki wyłącznie na pokaz. Żeby się dowartościować lub coś w tym stylu.

 

Następny czub. Na pokaz, nie na pokaz, co Ciebie to tak boli ? Ten wątek jest w moim pojęciu znacznie ciekawszy niż 10 tys. innych pokroju "Wzmacniacz do 1,5 kzł CA, H/K, czy Marantz ?", w których stada nawiedzonych wypowiadają się na temat znaczących różnic w brzmieniu urządzeń z najniższej półki. Zalew takich kretyńskich wątków powoduje że forum staje się nudne jak flaki z olejem.

 

Podsumowując - jeden i drugi wymiatać z tego wątku.

 

>qb_1

>Teraz po najeździe trolli masz najazd klakierów i dupowlazów, chyba i tak źle i tak nie dobrze

 

Nikt tu nikomu w dupę nie włazi, w każdym razie na pewno nie ja. Gość założył sensowny wątek, za co mu chwała i reakcje ludzi pokorju AL'a w ogóle mnie nie dziwią.

 

>Elberoth

>Niestety pracuję na 3 etatach (gdzie AS jest tylko jednym z nich)

 

Chłopie po co Ty się tłumaczysz ? Założyłeś jeden z ciekawszych wątków na tym forum. Jak wpada tu jakaś "gwiazda" pokroju Kacpereka lub rbeja blokuj natychmiast. Nie mam czasu na czytanie kretyńskich wstawek w ich wydaniu.

 

Powodzenia

Ja mysle podobnie,nie chcesz czytac-nie czytaj,nie chcesz w merytoryczny sposob sie odnosic-nie odnos sie ale nie psuj zabawy innym swoja zawiscia zgodnie z zasada,ze "byka h.j nie boli jak sie krowa cieli.A tak na marginesie to wszyscy Ci,ktorzy uwazaja sie za super inteligentnych z ostrymi jak zyletki jezykami niech uwazaja-powyzej podniebienia sa oczy a wyzej .......mozna pociac.Elb.blokuj takich.Z mojej strony tego typu wpisow juz nie bedzie.Sory

Cześć Elberoth

 

Śledzę ten wątek od początku i tak się zastanawiam, na czym słuchasz lub chciałbyś słuchać muzyki dla przejemności, bez analizowania, bez zastanawiania się, na takim samym poziomie, jak się słucha muzyki na żywo.

Przerzucasz tony sprzętu, ładnie to nam opisujesz i chwała Ci za to. Ale czy przerzucając ten sprzęt szukasz swojego graala, czy też robisz to już tylko (i aż) z przyjemności badania nowych sprzętów, weryfikowania swoich oczekiwań lub opinii innych ludzi?

 

Czy stanie się kiedyś tak, że zagości u Ciebie jakiś sprzęt, którego nie będziesz badał, przesłuchiwał?

Lubię słuchać muzyki! :)

Elberoth->>>

 

Chetnie porownam/wymienie doswiadczenia na temat Puccini z U-clockiem , u mnie juz jest od dluszego czasu i jak narazie na PLUS.

 

Pozdr.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

“I drink a great deal. I sleep little and I smoke cigar after cigar. That is why I am in the two-hundred percent form” Winston Churchill

bagnet, 9 Sty 2009, 10:37

 

Przyznam się, że jak kiedyś z ELbem rozmawiałem to przyznał mi się ze AA Silver Grand Mono mógłby zostać na stałe ;) razem z Avalonami ;)

Jeśli chodzi o CDSD i DCC to wg mnie najlepszy cyfrowy front end jaki słyszałem, wolałem go od starego stack'a dCS'a.

 

Meitner napisał, że nowy stack jest bardziej ukierunkowany na słuchaczy, którzy oprócz konwencjonalnego transportu używają innych źródeł sygnału cyfrowego. Może to być na prawdę bardzo fajna propozycja.

niewiem ja nieslyszalem ale osoba ktora ma dcs i sluchala emm mowila ze dcs byl sporo lepszy i ze nawet moj sa-1 jest chyba o dziwo lepszy od emm :/ - glownie dzieki wyrownaniu spojnsci i gladkosci - dcs mial wiecej powietrza, detali oraz bardziej zaznaczone krance pasma ( co w sumie moglo dawac te detale i powietrze w pewnej mierze )

-> piter z

 

Pewnie zależy to od systemu. Ja nie mogę powiedzieć złego słowa o starym stack'u dCS, ale nie odpowiadała mi trochę jego techniczność i szarość. Szybko mnie nudziła ta charakterystyka, ale detale, timing, bas, nawet spójność dCS miał najwyższej próby.

 

Pozdr.

piter z,

nie wiem o którym EMMlabs'ie mówisz ale ja miałem dCS'a i znam EMMlabs'a bo też go mam, wersję SE z 2008 roku. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że dCS jest sporo lepszy od EMM'a. Mam tu na myśli starego Elgara plusa.

 

EMM jest w pierwszej chwili mniej efektowny, mniej szczegółowy ale dużo bardziej rozdzielczy. Pamiętam płyty, które na dCS'ie grały potwornie mocnym, potężnym basem a EMM w pierwszej chwili grał tak jakby nie było basu, było to oczywiście złudne bo bas był tyle, że rozłożony na czynniki pierwsze wręcz w niewiarygodny sposób. Nagle na znanych mi płytach zacząłem słyszeć trzy czy cztery instrumenty nisko strojone jak gitara czy kontrabas, które wcześniej były zlane w jedną wspólną całość na dCS'ie.

 

I tu nagle dylemat, co robić, którą drogę przyjąć, czas pokazał, że EMM to jednak dźwięk dużo bliższy temu co daje większą przyjemność.

Dodatkowo EMM zamienia PCM do podwójnego DSD (czyli SACD)i to powoduje, że dźwięk jest bardziej płynący i spójny niż w dCS'ie, nie ma już żadnych nieprzyjemnych momentów przy głośniejszych wejściach instrumentów jakie ma dCS.

  • 2 tygodnie później...

Mam w domu ponownie odtwarzacz dCS Puccini. Tym razem z U-Clock. Ten ostatni, oprócz tego że pełni funkcję super stabilnego zegara, posiada również funkcje konwertowania sygnału PC-audio po USB na tradycyjny S/PDIF.

 

Od dwóch wieczorów próbuję podłączyć do tego ustrojstwa komputer (zainstalowałem na laptopie EAC i zgrałem kilkanaście płyt, zainstalowałem Foobara), ale na razie jestem w krzakach - nie udało mi się jak na razie tak wszystkiego ustawić aby chodziło na kompie, a co dopiero na zewnątrz.

 

Jak do jutra nie uda mi się tego uruchomić, to rzucam rękawice. Szkoda mojego czasu. Nie wiek dla kogo to PC-audio.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Squeezebox nie obsługuje 24/96, za to instalacja i obsługa jest bezproblemowa... Natomiast Transporter prawidłowo obsługuje również pliki 24/96. Co ciekawe, oprogramowanie obu urządzeń umożliwia resampling z formatów 24/192 oraz 24/176.4 (RR HRx), tylko nie wiem, z jakim rezultatem brzmieniowym.

Stempur - powoli, panie Janie, powoli ;-)

 

Podłączyłem wreszcie komputer do U-Clocka. Niestety jest mały zonk - okazuje się, że przez niedopatrzenie w oprogramowaniu Pucciniego (CD), po wybraniu zewnętrznego wejścia S/PDIF (a przez to wejście dostajemy sygnał komputerowy z U-Clocka) Puccini przełącza się na swój WEWNĘTRZNY zegar.

 

Korzystając więc z bonusowej funkcji U-Clocka (czyli konwersji sygnału USB na S/PDIF), jednocześnie wyłączamy jego PODSTAWOWĄ funkcję, jaką jest zasilanie Pucciniego wysoko stabilnym zegarem. U-Clock taktuje więc tylko sam komputer, a mógłby jeszcze DACa siedzącego w Puccinim. Nie ma więc synchronizacji DACa z transportem.

 

dCS wie o problemie - jest to nawet napisane w instrukcji samego U-Clocka. Jest tam również informacja, że dCS planuje wydanie specjalnego update do oprogramowania do Pucciniego, które zlikwiduje tę lukę, ale dopiero na wiosnę/lato 2009.

 

Do tego czasu można słuchać PC-Audio, ale niestety nie z najwyższą możliwą do osiągnięcia jakością.

 

Dziś wieczorem postaram się posłuchać jak toto gra.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

-> Elberoth

 

No to musze przyznać, że zonk jest niezły. Generalnie w przypadku, kiedy nie uzywa się zewnętrznego źródła, to ten zegar całemu urządzeniu jest potrzebny jak umarłemu kadzidło, a w jedynym przypadku, kiedy jego użycie jest technicznie uzasadnione, spełnia swoją rolę w 30%...

 

Miejmy nadzieję, że patch ukaże się zgodnie z zapowiedzią.

 

Pozdr.

Elberoth, 22 Sty 2009, 11:56

 

>Stempur - powoli, panie Janie, powoli ;-)

>

>Podłączyłem wreszcie komputer do U-Clocka. Niestety jest mały zonk - okazuje się, że przez

>niedopatrzenie w oprogramowaniu Pucciniego (CD), po wybraniu zewnętrznego wejścia S/PDIF (a przez to

>wejście dostajemy sygnał komputerowy z U-Clocka) Puccini przełącza się na swój WEWNĘTRZNY zegar.

 

Nie wystarczy odpiąć world-clocka? wtedy powinien się chyba synchronizować do spdif-a?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.