Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, slawek.xm napisał:

wiarę się ma albo nie ma i jest to wiara w Boga a nie w człowieka

Wiata nie jest genetyczna, wiary trzeba się nauczyć.

Jak to zrobić, jak np w moim przypadku,  na lekcjach religii księża uczyli wyklepac formułki, wiarę sprawdzali wpisami w dzienniczku, z w ramach imprez typu komunia, czy bierzmowanie, najważniejsza była zrzuta rodziców na coś do "firmy", na kolędzie najważniejsza była koperta, podobnie jak z okazji ślubu, pogrzebu, itp. A gdzie tu miejsce na wiarę?

 

Gość

(Konto usunięte)
Teraz, porlick napisał:

Wiata nie jest genetyczna, wiary trzeba się nauczyć.

Jak to zrobić, jak np w moim przypadku,  na lekcjach religii księża uczyli wyklepac formułki, wiarę sprawdzali wpisami w dzienniczku, z w ramach imprez typu komunia, czy bierzmowanie, najważniejsza była zrzuta rodziców na coś do "firmy", na kolędzie najważniejsza była koperta, podobnie jak z okazji ślubu, pogrzebu, itp. A gdzie tu miejsce na wiarę?

 

ja bym to nazwał tradycją

a nie wiarą

wiara jest łaską daną od Boga

tchnieniem Jego Ducha poczuciem Jego miłości i obecności

jedyna rada to prosić o nią

na wszelkie mozliwe sposoby jakie tylko przyjda do głowy

codziennie polecać Bogu własne decyzje mysleć coJezus zrobiłby na moim miejscu

innej drogi nie widzę

 

9 minut temu, porlick napisał:

Wiata nie jest genetyczna, wiary trzeba się nauczyć.

Jak to zrobić, jak np w moim przypadku,  na lekcjach religii księża uczyli wyklepac formułki, wiarę sprawdzali wpisami w dzienniczku, z w ramach imprez typu komunia, czy bierzmowanie, najważniejsza była zrzuta rodziców na coś do "firmy", na kolędzie najważniejsza była koperta, podobnie jak z okazji ślubu, pogrzebu, itp. A gdzie tu miejsce na wiarę?

 

Wiara może nie być własną zasługą człowieka. Dobra wiadomość jest taka, że każdy kto prosi otrzyma o to co prosi. Wierzący, niewierzący, bez różnicy.

"Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam.  Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą."

1 minutę temu, porlick napisał:

 

A jeśli ktoś nie czuję potrzeby?

Po prostu starać się żyć sprawiedliwie i szukać prawdy. Takiej obiektywnej prawdziwej prawdy.

Gość

(Konto usunięte)
Teraz, porlick napisał:

 

A jeśli ktoś nie czuję potrzeby?

wtedy by nie pytał "jak nauczyć się wiary"

Teraz, Piotr_1 napisał:

Po prostu starać się żyć sprawiedliwie i szukać prawdy. Takiej obiektywnej prawdziwej prawdy.

ale

"Stworzyłeś nas bowiem jako skierowanych ku Tobie. I niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie"

Można też starać się zatrzymać, wyciszać, uspokajać myśli. Wyhamować z pogonią za coraz to nowymi materialnymi rzeczami. Zatrzymać się i starać się cieszyć tym co już mamy. Wreszcie starać się przebywać więcej na łonie przyrody, np. spacery. Można poprosić też kogo innego o modlitwę jeżeli nie potrafimy albo nie umiemy.

Edytowane przez Piotr_1
5 minut temu, slawek.xm napisał:

"Stworzyłeś nas bowiem jako skierowanych ku Tobie. I niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie"

To niech serce WASZE będzie spokojne.

4 minuty temu, Piotr_1 napisał:

Można też starać się zatrzymać, wyciszać, uspokajać myśli. Wyhamować z pogonią za coraz to nowymi materialnymi rzeczami. Zatrzymać się i starać się cieszyć tym co już mamy. Wreszcie starać się przebywać więcej na łonie przyrody, np. spacery. Można poprosić też kogo innego o modlitwę jeżeli nie potrafimy albo nie umiemy.

Zapytam po raz kolejny- a jeśli ktoś nie czuje potrzeby wiary czy modlitwy, to po co ma o nią prosić? W jego światopoglądzie modlitwa nic nie daje.

Czytasz czasem, co napisałeś?

To nielogiczne.

Gość

(Konto usunięte)
1 minutę temu, porlick napisał:

a jeśli ktoś nie czuje potrzeby wiary czy modlitwy, to po co ma o nią prosić? W jego światopoglądzie modlitwa nic nie daje

to dać mu święty spokój

nic na siłę

Jezus nigdy nie zmuszał zawsze mówił ... jeśli chcesz

wiara jest też aktem woli, tej wolnej woli o której wątpisz ,że ją posiadasz

1 minutę temu, porlick napisał:

Zapytam po raz kolejny- a jeśli ktoś nie czuje potrzeby wiary czy modlitwy, to po co ma o nią prosić? W jego światopoglądzie modlitwa nic nie daje.

Czytasz czasem, co napisałeś?

Jeżeli człowiek nie czuje w życiu żadnych problemów, ani potrzeby myślenia o Bogu, swoim pochodzeniu, albo co się z nim stanie po śmierci, to nie wiem. Tak, czytam ze zrozumieniem i odpowiedziałem. ODPOWIEDZIAŁEM

Skoro nic nie potrzebuje, to po co pyta.

Żeby się dowiedzieć, co myśli ktoś inny, na przykład.

20 minut temu, slawek.xm napisał:

to dać mu święty spokój

nic na siłę

Jezus nigdy nie zmuszał zawsze mówił ... jeśli chcesz

wiara jest też aktem woli, tej wolnej woli o której wątpisz ,że ją posiadasz

Ja mam wolną wolę, bo nikt mnie nie "programuje" i w to nie wątpię. 

Wolna wola jest problematyczna w przypadku tych, którym wolne myślenie blokują zasady wiary.

3 godziny temu, slawek.xm napisał:

1.Bóg nie jest ideą.

2.rodzi się w ludzkim umyśle i bez człowieka nie istnieje

Dokładnie w takiej kolejności. 

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

1 minutę temu, Piotr_1 napisał:

Ludzie oszukują dla własnych celów w różnych kościołach.

To po co Kościoły? Niech sobie ludzie wierzą, w co chcą- prywatnie i na własną rękę, a każdy Kościół to firma nastawiona na osiągnięcie jakichś zysków, najczęściej tych z wysokich stanowisk. 

Co mówił Jezus? Oddaj wszystko biedakom, a na drogę nie bierz niczego prócz ubrania i sandałów, bo nic ci nie będzie potrzebne. Ile z tego zostało w KK?

14 minut temu, porlick napisał:

To po co Kościoły? Niech sobie ludzie wierzą, w co chcą- prywatnie i na własną rękę, a każdy Kościół to firma nastawiona na osiągnięcie jakichś zysków, najczęściej tych z wysokich stanowisk. 

Co mówił Jezus? Oddaj wszystko biedakom, a na drogę nie bierz niczego prócz ubrania i sandałów, bo nic ci nie będzie potrzebne. Ile z tego zostało w KK?

To pierwsze tak, ja tak teraz robię, choć oglądam internetowych kaznodziejów. Plus Pismo Święte codziennie.

To mówił do apostołów, czyli misjonarzy idących w świat. Choć do chrześcijan ogólnie też o wyrzekaniu się wszystkiego co materialne. Chrześcijaństwo jest trudnym wyznaniem, widzisz. Apostołowie go widzieli osobiście i te wszystkie cuda. W dodatku byli z nim cały czas i widzieli kim jest. Wtedy to było namacalne, wiara była silniejsza. Paweł o swojej pracy misjonarza w odniesieniu do nauczycieli pracujących stacjonarnie powiedział:

"Bo wydaje mi się, że Bóg nas, apostołów oznaczył jako najpośledniejszych, jakby na śmierć skazanych, gdyż staliśmy się widowiskiem dla świata i aniołów, i ludzi.

Myśmy głupi dla Chrystusa, a wyście rozumni w Chrystusie; myśmy słabi, a wyście mocni; wy jesteście szanowani, a my w pogardzie.

Aż do tej chwili cierpimy głód i pragnienie, i jesteśmy nadzy, i policzkowani, i tułamy się.

I trudzimy się pracą własnych rąk; spotwarzają nas, my błogosławimy; prześladują nas, my znosimy,

Złorzeczą nam, my się modlimy; staliśmy się jak śmiecie tego świata, jak omieciny u wszystkich aż dotąd."

 

Niemniej masz rację, no nic nie zostało z tego w KK. Dzisiaj kościoły często są dla pieniędzy, dlatego nie rzucają ludziom wyzwań, nie napominają. Przeciwnie, starają się ich wprowadzić w stan samozadowolenia i błogości i automatycznego rozgrzeszenia bez wyzwań. Jeżeli z jakiegoś kościoła wychodzi się bez wstrząsu, zastanowienia, to nie jest żaden kościół. To jest zarabialnia pieniędzy.

 

Edytowane przez Piotr_1
Gość

(Konto usunięte)
5 godzin temu, porlick napisał:

Co mówił Jezus? Oddaj wszystko biedakom, a na drogę nie bierz niczego prócz ubrania i sandałów, bo nic ci nie będzie potrzebne.

 

5 godzin temu, porlick napisał:

Ja mam wolną wolę, bo nikt mnie nie "programuje" i w to nie wątpię. 

bynajmniej.

Jednak jakiś program działa , skoro podjąłeś pisaną "prawdę" jako fakty.

..."a na drogę nie bierz niczego prócz ubrania i sandałów, bo nic ci nie będzie potrzebne."...

Rozpatrz to z praktycznego i logicznego punktu widzenia'; w drogę zwykle bierze się wodę do picia. No tak, może ona w razie potrzeby, zostać stworzona i wybić z ziemi jako źródło. Może. W takim razie, sandały i ubranie też można znaleźć jeśli okażą się potrzebne a póki co, jak ktoś wstydliwy, może zakrywać się ręcyma albo liściem jeśli o to chodzi. Jogini przechadzają się na golasa i mają w dupie konwenanse.

..."bo nic ci nie będzie potrzebne"... chyba, że faktycznie tak będzie i będzie można obyć się bez czegokolwiek. On wie, a ten, którego posyła w drogę, ma mniejszą orientację.

Ale, tak puszczony w trasę człowiek...jest sterowany przez tego, który zaleca pójście w sandałach. Gdzie tu wolna wola ?

Infantylność przekazu osłabia...

 

Kaziu, to przenośnia.

Nie bierz tego dosłownie, a zwłaszcza wtedy, gdy to jest tekst biblijny, bo tam nie ma niczego pisanego dosłownie.

Czytając dosłownie, co chwila czytelnik pukałby się w czoło, myśląc: "Czego się autor napalił? Ja też chcę tak mocny towar..."

Kaziu, to przenośnia.
Nie bierz tego dosłownie, a zwłaszcza wtedy, gdy to jest tekst biblijny, bo tam nie ma niczego pisanego dosłownie.
Czytając dosłownie, co chwila czytelnik pukałby się w czoło, myśląc: "Czego się autor napalił? Ja też chcę tak mocny towar..."

Wbrew pozorom wiele rzeczy może być napisanych dosłownie, bo jak ówczesny człowiek mógł opisać zastosowanie technologii, której nie znał, nie rozumiał,np. gorejący krzak czy zejście z nieba w obłokach dymu i ognia, itp.
Gość

(Konto usunięte)
1 godzinę temu, porlick napisał:

Kaziu, to przenośnia.

Nie bierz tego dosłownie, a zwłaszcza wtedy, gdy to jest tekst biblijny, bo tam nie ma niczego pisanego dosłownie.

Czytając dosłownie, co chwila czytelnik pukałby się w czoło, myśląc: "Czego się autor napalił? Ja też chcę tak mocny towar..."

 

40 minut temu, TomekL3 napisał:


Wbrew pozorom wiele rzeczy może być napisanych dosłownie, bo jak ówczesny człowiek mógł opisać zastosowanie technologii, której nie znał, nie rozumiał,np. gorejący krzak czy zejście z nieba w obłokach dymu i ognia, itp.

hehe

ogarnijcie się.

słownictwo tej książki, jednoznacznie wskazuje na mentalność jej autorów.

Tych samych, którzy pisali historię ludzkości i piszą ją dzisiaj.

10 godzin temu, Piotr_1 napisał:

Bóg nie grzeszy. Jedynie nie dotrzymując umów lub obietnic mógłby umniejszyć swojej chwale. Pojęcie grzechu dotyczy istot nad którym panuje, czyli całego stworzenia.

"O człowiecze! Kimże ty jesteś, że wdajesz się w spór z Bogiem? Czy powie twór do twórcy: Czemuś mnie takim uczynił?"

Mówi Paweł w Liście do Rzymian. Rz 9,20

Myślą że ten którego opisujesz bardzo grzeszy, przecież to On bóg grozi, zabija (niby nieposłusznych) zsyła zarazy itd. Itd. 

Nikt nikomu nic nie obiecał a tym bardziej innym postacią tej układanki, którzy nazwali się bogami. Człowiek jako istota wolną może i musi wybierać, a nie na starcie podporządkować się czemu, komu, w imię czego. Bo tak ktoś chce, bzdura jeśli ten bóg stawia się wyżej nad innymi, czuje się lepszy ważniejszy groźniejszy to czym że on jest, istotą marną i samolubną zapatrzoną w siebie i sobie podobnych. Takie bajki to kupi może osoba młoda nie doświadczona, żeby nie powiedzieć głupia. Groźbami i nakazami, człowiek tylko lekko myślący szybko zobaczy co to za fałszywe oblicze tego niby pana boga. To jest takie proste, ta cała narracja biblii, tory i koranu itd. W lekko zmienionej wersji dla skłócania wiernych pomiędzy tymi samymi religiami. Aby lepiej kontrolować owieczki. W imię ponad czasowego Dziel i Rządź. Szybka pobudka pozwoli samemu rozwinąć skrzydła duchowe i samemu kreować swoją rzeczywistością, a nie płaszczyć się na kolanach przed fałszywymi bogami. Fałszywi proporce od zalsnia świata, przez Sumer, Babilon, Egipt, Grecję i Rzym ciągle straszą i grożą, aby słabe umysły podporządkowały się jakimś tam niby wyższym istotom. W  imię czego do diabła. Kto chce niech się bawi w panów, bogow, kapłanów i wierzących. Ludzie Wolni myślą i działają samodzielnie. I nie wpieraja energetycznie innych tylko skupują swoją tak ważną jak nie najważniejsza w tej całej układance energię na sobie. Nie wywyższając się nad innymi, tylko pracując w zgodzie z naturą i zasadami kosmosu. Bez naszego pozwolenia (wymyśl zasady kosmosu, absolutu czy jak kto to nazywa Boga) On mogą nam naskoczyć. 

Gość

(Konto usunięte)
17 minut temu, MSki napisał:

hehe

No właśnie, to kto wg ciebie napisał Biblię, bo to że autorów miała wielu chyba nie budzi żadnych wątpliwości ?

I jeśli mamy na myśli autorów pochodzących z jednego kręgu kulturowego, to znana jest ich na całym świecie prawdomówność.

hehe

 

10 godzin temu, Piotr_1 napisał:

Można też starać się zatrzymać, wyciszać, uspokajać myśli. Wyhamować z pogonią za coraz to nowymi materialnymi rzeczami. Zatrzymać się i starać się cieszyć tym co już mamy. Wreszcie starać się przebywać więcej na łonie przyrody, np. spacery. Można poprosić też kogo innego o modlitwę jeżeli nie potrafimy albo nie umiemy.

Z tym wszystkim się zgadzą oprócz ostatniego zdania. Nie musimy się modlić do nikogo, nie musimy o nic prosić. Wystarczy że to co chcemy będziemy sobie wyobrażać, kreować bardziej w fakcie dokonanym nasza świadomość wtedy to odczytuje prawidłowo i wtedy bez niczyjej pomocy otrzymamy to co sami wykreowaliśmy. Ważne jest tylko aby się nie bać i żeby się niczego nie wystarczyć. Bo strach strasznie obniża nasze możliwości i dział na bardzo niskich wibracjach. Na tych niskich wibracjach podpinają się tz. Fałszywi bogowie i doją z nas niemiłosiernie. 

Edytowane przez gustwao
Gość

(Konto usunięte)
8 minut temu, gustwao napisał:

kreować bardziej w fakcie dokonanym nasza świadomość wtedy to odczytuje prawidłowo i wtedy bez niczyjej pomocy otrzymamy to co sami wykreowaliśmy.

 

gdzieś to wyczytał?

 

 

48 minut temu, MSki napisał:

No właśnie, to kto wg ciebie napisał Biblię, bo to że autorów miała wielu chyba nie budzi żadnych wątpliwości ?

To jest dosyć proste przepisał (ze starszych przekazów jak choćby księga umarłych egipska czy jeszcze starszą wedyjska oraz ewidentnie z mitologii sumeru najstarszego przekazu) i zredagował ją Józef Flawiusz, Żyd z którego wręcz się wyśmiewa (że opisuje historie która ówcześni historycy mając dostęp do szerokich dzisiaj już zaginionych autorów nie potwierdzają i że wręcz przekręca fakty) Paweł Ozyriusz historyk rzymski bardzo popularny w średniowieczu dziś już nie wygodny. Wystarczy sięgnąć do jego dzieła "Historia przeciw poganom " gdzie opisuje wersję Flawiusza zakłamaną np. Wyjścia z Egiptu. Oraz prawdziwa wszystkim znanym jemu ówcześnie historykom. Piszę też że poganscy historycy (my się do nich zaliczamy) mieli również swoje dzieła (dziś twierdzą nam że byliśmy nie piśmienni i zacofani) Polecam. 

10 minut temu, kazik-t napisał:

gdzieś to wyczytał?

Ktoś mi to powiedziała ja tylko sprawdziłem na sobie, nic więcej. 

Edytowane przez gustwao
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.