Skocz do zawartości
IGNORED

CZY WYSOKA WIERNOSC ZABIJA MUZYKE ?


marianek

Rekomendowane odpowiedzi

Od dawna audiofile spieraja sie jaki sprzet wiernie odtwarza muzyke,czy jest to analog,cyfra,lampa,tranzystor,tuba,elektrostat,kopulka berylowa czy tekstylna i tak w nieskonczonosc.Zastanawia mnie jakiej "wiernosci" szukaja audiofile,czy system ma byc :

-maksymalnie transparentny

-wydobywac z plyty najwiecej informacji

-ma miec dynamike i bas jak na koncercie (nie osiagalne w domu)

-ma byc muzykalny z holograficzna scena

-ma wiernie odtwarzac brzmienie glosu i instrumentow akustycznych

-ma wywolywac wrazenie jakby przed nami grali zywi muzycy?

Kiedys w Krakowie odbyla sie prezentacja "najlepszego systemu w Polsce" (Krell+B&W za 300kzl).Juz pierwsze dzwieki ukazaly olbrzymia ilosc szczegulow zarejestrowanych na czulych mikrofonach w studiu (ktorych nikt nie jest w stanie uslyszec na zywo) i hiper dokladne (nienaturalne dla ucha) brzmienie.Nie trzeba byc osluchanym "fachowcem",zeby zauwazyc,ze ten system przewyzszal jakoscia wszystkie "audiofilskie" plyty puszczane na pokazie.Wynika z tego prosty wniosek,ze im bardziej transparentny system tym lepiej slychac jak slabo nagrane sa plyty i jak marny jest format CD.Niektorzy ekscytuja sie "audiofilskimi" nagraniami Krall i Barber ktorych "super" brzmienie powstalo w procesorze Lexicon.Fani "glosu" U.Dudziak nie zdaja sobie sprawy,ze artystka "spiewa" przez "komputer" nie tylko na plytach (jak wielu) ale nawet na koncertach.Jakiej wiernosci szukaja audiofile (stworzonej przez komputer?). Jakis czas pozniej bylem na prezentacji jakiegos Ancient Audio (set 300B z kolumnami za 6kzl i tanimi kablami) i przezylem szok.Czy to mozliwe,ze jakas mala manofaktora robi lepszy sprzet od "kultowego" Krella i najbardziej reklamowanych kolumn B&W (uzywanych w najlepszych studiach nagraniowych)? Jak to mozliwe,ze sprzet wartosci 10-u% pierwszego systemu prezentowal holograficzna przestrzen,muzykalnos i poczucie uczestnictwa w wydarzeniu muzycznym nieporownanie lepsze od Krella i B&W ? Czyzby lampy 300B wprowadzaly tak duze znieksztalcenia i harmoniczne (mile dla ucha),ze plyty CD brzmia tak dobrze? Podczas nastepnego odsluchu juz znacznie drozszego systemu AA (CD-48kzl,kolumny 40kzl i absurdalnie drogie kable velum(?) w wiekszym pomieszczeniu -gralo znacznie gorzej.Oznacza to,ze to nie drogie kable ale pokoj ma bardzo duzy wplyw na brzmienie(ciekawe ile wydaja na pomieszczenie posiadacze bardzo drogich kabli?).Na koniec powstaje pytanie : ktory system wiernie odtwarza muzyke ? Czy ten co wiernie odtwarza dzwieki zapisane na plycie (na dluzsza mete nie do sluchania),czy ten co wprowadza znieksztalcenia (mile dla ucha ) czyniac dzwiek blizszy naturalnemu? Kazdy czlowiek slyszy inaczej ( ma inny ksztalt glowy i uszu) i jego sluch wcale nie jest tak doskonaly jak sie niektorym wydaje.Dzwiek i obraz cyfrowy jest tak "idealny",ze az nienaturalny,poniewaz ucho i oko nie jest tak dokladne jak mikrofon i kamera.Dlatego audiofile lubia znieksztalcenia-analogowy,lampowy dzwiek.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/36908-czy-wysoka-wiernosc-zabija-muzyke/
Udostępnij na innych stronach

a nie chodzi po prostu o przyjemność słuchania muzyki? przyjemność obcowania z dobrym sprzętem? tak na prawde coraz trudniej pójść np na dobrze nagłośniony koncert, ja chodze praktycznie tylko na takie nienagłośnione ( małe składy jazzowe + klasyka ). podążanie za "brzmieniem jak na żywo" dla mnie to jakaś paranoja, która zabija muzykę.

Podążanie za "live" jest celem modyfikacji sprzętu - i nie jest to paranoja tylko chęc osiągnięcia tego co miał "na myśli" lub "działo" się podczas nagrania... jeżeli sprzęt jest słaby to nigdy nie usłyszysz różnic instrumentalnych (szczególnie albumy małoskładowe lub solowe) - a dobrze urelanione nagranie daje taką przyjemnosc...(nie przesadzone ale dobrze nagrane). Bo to co przedstawia np chesky na swoich audio"philskich" płytach to przegjęte sterowanie przestrzenią i to kompletnie mi nie odpowiada.... ale wystarczy wziąsc wytwórnie deca lub verve

>ale wystarczy wziąsc wytwórnie deca lub verve

 

Kwestia rodzaju muzyki. Często bardzo liczy się jednak artysta. Dobieranie wytwórni, a więc i artystów wg. klucza jakościowego spycha muzyka/muzyków na dalszy plan, a to chyba bez sensu. Oczywiście mając ogromny wybór

nagrań muzyki poważnej można przebierać zarówno jesli chodzi o wytwórnie, jak i artystów. Lecz np. taki

Jacek Kaczmarski wytwórni już nie zmieni...

dla mnie na pierwszym miejscu jest przyjemność słuchania a nie wierne odbicie jakości nagrania, gdyby posłuchać tego zupełnie na 100% co działo się w studio byłoby to nie do słuchania i tak właśnie stara się przekazać muzykę audiofilsky sprzęt za bajońskie pieniądze tylko po co? przecież oczywiste jest, że artysta nagrywając muzykę musi brac pod uwagę także brzmienie marniutkich sprzętów i na nich to też musi jakoś brzmieć, miałem kiedyś audiofilskie kolumny za kupę kasy i efektem było bluzganie samego siebie za tę decyzję i ból że dałem się w to wmanipulować, na szczęście się tego pozbyłem bo nie dało się tego słuchać. Nie twierdzę że każdy drogi sprzęt właśnie taki jest ale trzeba z tym uważać bo można się nieźle wpakować i słuchanie muzyki zamiast przyjemnością stanie się koszmarem

Temat poruszany miliony razy, również przeze mnie. Natomiast to, że Krell z Bowersami zagrał makabrycznie, to osłuchanych Kolegów nie powinno zaskakiwać. Po pierwsze zestawienie bardzo chirurgicznej i raczej chłodnej elektorniki Krella z hiperrozdzielczymi głośnikami po prostu musiało dać taki opłakany rezultat.

 

Osobiście cenię sobie raczej ciepłą, lecz dynamiczną elektornikę z wypełnionym basem - jak na koncertach, która zapewnia przede wszystkim muzykalność, a nie dzielenie włosa na czworo. Drugim aspektem brzmienia, na który zwracam szczególną uwagę jest precyzyjna scena, z tym zastrzeżeniem że separacja instrumentów i wokalistów nie następuje na niej kosztem schłodzenia barw. Obecny zestaw zapenia mi to na satysfakconującym poziomie.

mam nadzieje że nie skończe z systemem w zaadoptowanej piwnicy słychając na przemian dire straits i amused to death z saxrcdk2hdcd, bo moim zdaniem jeżeli przestajemy słuchać czegoś co lubimy przez to że słabo brzmi, to zaczyna sie tragedia ( pewnie tak około 10000 za klocek, ale nie mam doświadczeń z tak drogim sprzętem). pozdro

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

CZY WYSOKA WIERNOSC ZABIJA MUZYKE ?

 

Moim zdaniem NIE - muzykę zabija masa zniekształceń po dodaniu których słyszymy wręcz inny utwór niż ten który powinniśmy ...

Sprzęt do słuchania muzyki powinien być dobry i zgrany tak aby zapenić jakość zbliżoną do brzmienia na żywo. Osobiście oceniam muzykalność sprzętu (trochę dziwne to określenie) po tym jak sprzęt "znika" po włączeniu muzyki. Dobrze zestrojony po prostu "znika" i słychać tylko muzykę, czy to z głośników, czy ze słuchawek i nie musi sprzęt kosztować wcale majątku. Nie zmienia to oczywiście faktu, że przyjemnie jest obcować ze sprzętem wartym 200kzł - osobiście nie mam w tym względzie żadnego doświadczenia, ale jestem w stanie to sobie wyobrazić, podobnie jak dojeżdżanie do pracy Bentleyem z kierowcą zamiast Golfem :-)

 

Muzyka na żywo brzmi dobrze, ale nie idealnie jak zazwyczaj można by wywnioskować z tekstów pisanych w czasopismach, a szczególnie dotyczących drogiego sprzętu. Tam z kolei liczy się prestiż (temat wałkowany na tym forum od lat) - w pewnych kręgach to napewno ma duże znaczenie i należy to zrozumieć i uszanować.

 

Pzdr

ja sam mam zbyt male doswiadczenie zeby moc sie rozwinac w tym temacie, ale stwierdzenie ktore przytoczyl bakkz wydaje sie bardzo ale to bardzo sensowne, w koncu muzyka jest po to zeby czerpac przyjemnosc ze sluchania jej jako calosci a nie doszukiwania sie jakichs drobniutkich szczegolow bo to juz przestaje byc sluchanie dla przyjemnosci a staje sie obsesja tak mi sie wydaje, a czy wysoka wiernosc zabija muzyke?? tego niestety jeszcze nie wiem, moze nie tyle sama wiernosc co zabija muzyke ile ten ktory slucha tej wiernosci, nie wiem czy zrozumiecie o co mi chodzi:P

To ja odwrócę kota ogonem i powiem tak: po przesłuchaniu pewnej ilości muzyki na dobrze grającym sprzęcie i uświadomieniu sobie, ile niuansów mi uciekało do tej pory twierdzę, że muzyki najprzyjemniej się słucha wtedy, kiedy przestaje być słychać sprzęt. Jeśli mi znikną słuchawki z głowy, albo kolumny sprzed oczu, to znaczy, że jest dobrze. I to chyba wystarczy. :)

Gość jamówię

(Konto usunięte)

Kolejny idiotyczno-konfrontacyjny wpis marianka vel mariana.Znowu pełny sukces-gratulacje maniek!!Pewnie jak zawsze będziesz z nad klawiatury obserwował jak ludziska przewalają "argumentami", lub jak sobie dosrywają nawzajem.To co, do zobaczenia za następne pół roku?Ciekawe ilu frajerów wtedy nałapiesz w sieć.

  • 2 tygodnie później...

Po co ktos co sie nie zna na audio pisze na forum co jest idiotyczne i kto jest frajerem? Ja staram sie dotrzec do prawdy o sprzecie audio i jestem pewny,ze sa tu ludzie znajacy sie lepiej niz wszyscy redaktorzy w polskiej prasie audio,ale sa rowniez tacy "fachowcy" od kabli do ktorych zadne argumenty nie trafiaja i powoduja agresje.Mnie nie interesuja "najpiekniejsze" kolumny tylko "najlepiej" brzmiace.Jak to mozliwe,ze "neutralne" kolumny: electa amator,harbeth,nautilus,lipinski,adam,esl brzmia roznie,przeciez glos czy skrzypce maja jedno niepowtarzalne brzmienie? To samo dotyczy nagrywania -lepsze cyfrowe czy analogowe?Wiekszosc CD zostala nagrana analogowo ,ciekawe jaka maja rozdzielczosc ? Jaka beda mialy cyfrowe nagrania (CD-R,DAT)wydane na "gestym" blu-rayu (25GB z 700 kB)? Po co komu fullhd do ogladania sd? (gorszy obraz),ale po puszczeniu referencyjnego hd obraz jest szokujacy-w audio sytuacja jest identyczna.

>Jak to mozliwe,ze "neutralne" kolumny: electa amator,harbeth,nautilus,lipins ki,adam,esl brzmia roznie

 

"lipinski"? :-)) buahahahahaha

 

a jak to się dzieje, że studyjne monitory referencyjne brzmią tak podobnie :-))

Marianek - teoretyzujesz i trollujesz. Ale to mija z wiekiem i iloscia przesluchanych urzadzen :) Muzyka wlasnie to jest to co audiofile lubia najbardziej. Tyle, ze cholernie ciezko jest uzyskac efekt, abys wlasnie zapomnial o sprzecie a uwage Twoja przykuwala tylko muzyka. I wlasnie temu sluzy gonienie kroliczka :)

Przerabialem w zyciu twierdzenie, ze najwazniejsze jest zrodlo, zestawy, wzmacniacz. Wplyw kabli rosnie z klasa sprzetu. Nie ma tego najwazniejszego elementu, wazne jest zestawienie sprzetu - ono dopiero calosciowo gra. I naprawde zazdroszcze ludziom, ktorzy wlasnie tego kroliczka zlapali :)

Mozna miec za 300kzl gowniany dzwiek i nirwane za 2 tys - zalezy czego sluchasz, czego oczekujesz i co Ci sprawa wlasnie w muzyce radoche.

Dlatego zamiast teoretyzowac idz posluchaj swojej muzyki, bez milosci do niej bedzie z ciebie audiofila. Tak jak ze mnie kucharza :)

Wszystkie kolumny brzmia tak samo, dlatego trzeba koniecznie zastosowac podwojne okablowanie transparent (33 tys.USD szt.) i podstawki pod kable,kolce (7kzk) pod kolumny,konycjoner za 10 tys.USD,zlote bezpieczniki,poduszki w rogach,granitowe plyty pod kazdy element toru i najwazniejsze-kable sieciowe xlo ( ponad 20kzl szt.) i koniec-audio nirwana-tak brzmi muzyka na zywo!

"Jak to możliwe,ze "neutralne" kolumny: electa amator,harbeth,nautilus,lipins ki,adam,esl

brzmia roznie,przeciez glos czy skrzypce maja jedno niepowtarzalne brzmienie? "

Współczesna technika odtwarzania dźwięku jest jeszcze baaaaardzo niedoskonała i nie się stworzyć kolumn

które brzmiałyby jak skrzypce czy głos. Ta techniczna niedoskonałość powoduje , że różni producenci skupiają się w swoich konstrukcjach na innych aspektach brzmienia i stąd mamy tak różnie brzmiące kolumny.

 

"Ale ktore brzmia podobnie ? yamahy ns10,geneleki,tannoye czy B&W802 "

Oczywiście, że monitory studyjne też nie są doskonałe i dlatego też brzmią tak różnie.

 

Nie ma kolumn idealnych - cała sztuka to odnależć takie kolumny które Tobie się spodobają :-)

 

pozdr.

Arkadix

chyba tylko na tym forum można wyczytać takie brednie, że kolumny różnych firm graja tak samo.Panowie nie róbcie obciachu,albo zostańcie przy swoich'' jamnikach''w przekonaniu że wszystko gra tak samo.

?

Miałem wrażenie, że termin „wysoka wierność” powstał po to by określić sprzęt który miałby oddać jak najwierniej brzmienie instrumentów niezależnie od tego czy z prądem lub bez . Dzisiaj jednak myślę, że droga którą poszli producenci niewiele ma wspólnego z tą ideą. Myślę tutaj bardziej o sprzęcie budżetowym niż o zestawach za kilkadziesiąt lub set tysięcy, których nie słuchałem i nawet nie wiem czy mam ochotę słuchać. Z tego co sam słyszałem oraz opinii tu na forum wnioskuję, że coraz więcej mamy sprzętu dopasowywanego do upodobań słuchacza a nie mającego na celu osiągnięcie wierności w jak najszerszym tego słowa znaczeniu. Ciekawy jestem, czy ktoś słyszał sprzęt który w warunkach domowych jednocześnie potrafiłby oddać atmosferę potężnie nagłośnionej estrady, czy (bez nagłośnienia) wielkiej symfonii lub małego składu jazzowego. Ja czegoś takiego nie słyszałem. Nie ukrywam, że za każdym razem z tym co dla mnie najważniejsze czyli brzmieniem estradowym (bas i dynamika) było najgorzej. Prawie tak samo źle było z kiepsko zrealizowanymi płytami. Jak na razie to Purple chyba najlepiej zagrali na moich starych Tonsilach ze wzmacniaczem Unitry.

Jasne jest, że nawet w 100 metrowym salonie nie da się upchnąć nawet niewielkiej, kilkudziesięcioosobowej orkiestry..., ani tym bardziej zbliżyć sie do jej dźwięku !

Innym razem, słuchałem np. 5-ciu trębaczy, którzy stali rozciągnięci na ulicy, na długości ok. 20 metrów. Kto ma tak długi salon ? Albo kto z Was ma w domu urządzenia, które zbliżą się potęgą do brzmienia wielkich organów w bazylice o kubaturze kilkudziesięciu tys. metrów sześciennych ?

Możemy tylko pomniejszyć proporcje...

Muzyka "na żywo" z jakichś "pudełek" w naszych salonach czy salonikach ?

To tylko mniejsze lub większe złudzenie...

Zresztą - jeżeli mówimy o jakiejś "wierności" odtwarzanego dźwięku - musimy brac pod uwagę tylko instrumenty, które grają "bez prądu". Wszelkie, nagłośnione (rockowe i nie tylko) koncerty z gruntu rzeczy nie brzmią "naturalnie".

Czy ktoś wie jak "naturalnie" powinna brzmieć gitara elektryczna ? Proszę podać nazwę pieca !

Pozdrawiam.

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Zrozumiałe jest także to,że nie wszystkie koncerty ''na żywo'' są znakomicie nagłośnione, tam pracują taż ludzie,dzwiekowcy o różnych gustach.Dlatego muzyka ''live''czy nawet jakikolwiek koncert, może mieć różne oblicza.

?

zukzukzuk, 27 Paź 2007, 02:07

 

>Jasne jest, że nawet w 100 metrowym salonie nie da się upchnąć nawet niewielkiej,

>kilkudziesięcioosobowej orkiestry..., ani tym bardziej zbliżyć sie do jej dźwięku !

 

pomyśl o tym, że w każdym innym pomieszczeniu, ta sama orkiestra, zabrzmi inaczej :)

 

 

 

>Innym razem, słuchałem np. 5-ciu trębaczy, którzy stali rozciągnięci na ulicy, na długości ok. 20

>metrów. Kto ma tak długi salon ?

 

czy tych 5-ciu, ma być wzorem naturalnego dźwięku ?

:)

 

 

>Zresztą - jeżeli mówimy o jakiejś "wierności" odtwarzanego dźwięku - musimy brac pod uwagę tylko

>instrumenty, które grają "bez prądu". Wszelkie, nagłośnione (rockowe i nie tylko) koncerty z gruntu

>rzeczy nie brzmią "naturalnie".

 

zastanawiające to, co piszesz.

 

 

 

>Czy ktoś wie jak "naturalnie" powinna brzmieć gitara elektryczna ? Proszę podać nazwę pieca !

>Pozdrawiam.

 

gitara elektryczna gra tak, jak gra. Jej budowa sprawia, że słychać ją dobrze, dopiero po podłączeniu do wzmacniacza i kolumny. Czy jest w tym coś nie tak ?

Czy twoje uszy, słyszą zawsze tak samo ?

Czy twój głos jest zawsze taki sam ?

Jak widać, z tą wiernością to różnie bywa, choć nie każdy chce to przyjąć do wiadomości. Ot, popatrzcie choćby na kobiety...z początku niby wierne, ale z upływem czasu, trochę jakby mniej. :) Puszcza im barwa, zwiększa się nasycenie i ogólnie nie daje się ich długo słuchać.

:):):)

Nie wiem o co wszyscy sie spieraja,jezeli nie da sie zmierzyc "wysokiej wiernosci" to kazdy audiofil moze stwierdzic,ze jakis system jest "najlepszy jaki slyszalem" a inny ,ze to "syf" za 1,5 mln zl.Dla mnie najdziwniejsze jest to jakie brednie pisza ludzie w prasie audio i to ile osob w to wierzy.Dlaczego w studiach nagraniowych nie uzywa sie audiofilskich "wynalazkow"?Czy nie chodzi tam o "wierne brzmienie" ?Jezeli ktos chcialby uslyszec jak brzmial glos niezyjacego artysty to na jakim sprzecie zblizy sie do "oryginalu"?Na gramofonie czy CD,na mocnym tranzystorze z monitorem czy lampie z tuba,a moze na wzm.cyfrowym z elektrostatem?Na to pytanie kazdy bedzie mial inna odpowiedz (szczegolnie audiofile i inzynierowie dzwieku), ale jaka jest prawdziwa odpowiedz?(czy ktos zlapie tego krolika?)

>marianek

 

Brawo za odwagę. Zgadzam się z tym co napisałeś. W życiu miałem okazję posłuchać co najmniej kilkunastu zestawów tych z wyższej półki i moje odczucia pokrywają się z Twoimi. Do pewnego momentu pogoń za króliczkiem na sens, po przekroczeniu pewnej granicy króliczek zaczyna szczeżyć zęby i dochodzi do absurdu. Właśnie dlatego nie wybrałem transparentnego zestawu tylko MF o lekko ocieplonym brzmieniu.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.