Skocz do zawartości
IGNORED

Odsłuch sprzętu w salonie - ZA OPŁATĄ!


Wuelem

Rekomendowane odpowiedzi

ARGOS, 7 Maj 2008, 03:59

 

>>Qubric, 6 Maj 2008, 19:25>Ale nieee, nie byłoby prostsze, bo wymaga kapitału, a nasi handlarze buraczani zwyczajnie go nie mają

>I gdzie tutaj sens? Jak coś wymaga kapitału to odbija się tak samo na finalnej cenie jak konieczność zatrudnieni dodatkowego sprzedawcy.<

 

A to dobre :))) Wcale się nie dziwię, że nie rozumiesz co to jest kapitał. Ponieważ jak sam mówisz wszystkiego musisz doświadczyć żeby się przekonać, a kapitału jeszcze nie doświadczyłeś :)))

 

Otóż im więcej set zakumulowanego kapitału tym staje się on tańszy. Im większa jest siła kapitałowa przedsiębiorstwa tym większa jest jego zdolność do walki cenowej (czyt. obniżania marży, ponoszenia większych kosztów na sprzedaży itp.).

 

Jak pozwiedzał S.Tym w "Misiu" - "Najdroższe są dziadowskie oszczędności". U nas sklepikarze to dziady i takie też "oszczędności" wprowadzają.

 

 

 

 

 

>A jak ktoś mi wyjeżdża z Bolkiem Prusem jako gościem którego powinni czytać sprzedawcy to normalnie słabo mi się robi. Zupełnie jak ten jeden kolo w filmie "Pieniądze to nie wszystko" wyjeżdżał z Miltonem Friedmanem...<

 

Mnie też się robi niedobrze jak ktoś mi wyjeżdża z Miltonem Friedmanem. Zwłaszcza, że taki "ktoś" prawie nigdy nie przeczytał niczego więcej.

 

Różnica jest oczywiście pod innym względem... Bez czytania stosu pobożnych życzeń Friedmana można się obyć doskonale. Natomiast Bolka Prusa nie przeczytać to wstyd, bo to w końcu kawałek Polskiej literatury wykładany w szkole.

 

 

 

PS. Są natomiast pewne rzeczy których się nie robi w biznesie niezależnie od tego czy się czytało Prusa czy Friedmana. A mianowicie nie bierze się pieniędzy za niewykonaną usługę, czy niezrealizowaną transakcję.

To nie klientowi zależy żeby kupić tylko sprzedawcy zalezy żeby sprzedać.

 

Sprzedawcy, który chce pieniędzy za "zachęcanie" do sprzedaży po prostu nie zależy na tym żeby sprzedać. W tym momoencie wszystko jedno co sobie uważa i jakie ma motywy podejmując działania wybitnie zmniejszające zakres odbioru informacji wsród klientów. Po prostu mu nie zależy.

Gdyby mu zależało żeby sprzedawać podejmowałby działania zwiekszające skuteczność sprzedaży (w zakresie swoich mozliwości oczywiście).

 

Zawsze kiedy widzicie świecąca pustkami - restaurację - salon audio - sklep, który mimo braku klientów czy zniechęcających form obsługi trwa na rynku (choć nikt nie wie z jakiej racji to robi nie mając klientów)

 

zastanówcie się lepiej...

 

ile pieniędzy przechodzi przez taką pralnię :)

Tu potrzeba kreatywnego myślenia, pomysłu, bo doprawdę te 50zł od każdego kto chce posłuchać swojego przyszłego sprzętu, na tym etapie zżerania handlu w realu przez internetowy (gdy jeszcze większość przychodzących do salonu audio to nie są wirtualni klienci tylko realni klienci) to byłby raczej obciach a nie handel:)

 

Pomysłu powiadam

 

Dodam że taka technika sprzedaży niesłychanie faworyzuje sprzedawcę i popycha wielu klientów do niefortunnego zakupu! Mechanizm ten znany jest pd takimi hasłami jak "throwing good money after bad" oraz "sunk cost" - bardzo wielu ludzi ma zakorzenioną w psychice skłonność do reakcji "dobra, niech będzie, biorę - a bo już wydałem 50 czy 2x50 czy 3x50 na odsłuchy:) to przecież nie wyjdę jak ... z pustymi rękami, rozumiecie

ps. także sławetna technika "niskiej piłki" - najpierw niech się zgodzi na coś małego, to potem łatwiej powie nastepne TAK na coś większego (czyli najpierw 50zł za wizytę a potem XXXX zł za klocek) - bez przesady powiadam - sklep audio to nie dentysta żeby płacić za wizytę

8h x 50 zł x 25 dni = 10.000 zł / miesiac

 

Czy juz wszystko jasne? Nie trzeba pracownikom placic z wlasnej kieszeni.

 

Caly czas jest aktualny cytat z biuletynu UOKiK: "Na sprzedawcy ciąży także OBOWIĄZEK zapewnienia w miejscu sprzedaży warunków umożliwiających dokonanie wyboru towaru i SPRAWDZENIE JEGO JAKOŚCI, kompletności oraz FUNKCJONOWANIA głównych mechanizmów i podstawowych podzespołów." Nie chcesz respektowac praw konsumenta, nie bierz sie za handel - nie ma przymusu.

 

I nie rozumiem generalizowania, ze Polacy to... Bo na swiecie to pewnie nie ma sklepow internetowych i tylko u nas zdarzaja sie nieuczciwi?

Słusznie Sattik - prawa konsumenta - przecież nikt jeszcze nie kupił telewizora przed jego nieodpłatnym włączeniem w sklepie a zatem czemu miałby coś dla uszu kupić bez nieodpłatnego włączenia w sklepie. Musimy pamiętać o pewnej...cięzko mi tak wytkąć ale jednak no jak to nazwac... psychozie? niektórych niektórych sprzedawców z branż konkretnie komputerowej i audio (czyli wysoko kwalifikowana wiedza tajemna) ...jest tam jednak jednak więcej niż w innych sklepach kolegów ...ja wiem...niekomunikatywnych, pragnących uciech dominacji?:)

Pozwolę sobie w związku z powyższym przytoczyć swoją opinię z działu opinie - i to jak się wydaje dotyczącą jednego z najbardziej cenionych za dobra obsługę sklepów (ale nie - miałem pecha - sprzedawców:)

 

jakew

 

2005-07-28 14:19:20

 

Wybrałem ten sklep by z pierwszej ręki doświadczyć konsumenckiego przeżycia pierwszej klasy - ponieważ zbiera tu tak wysokie oceny. Oto zapis... Jest przed południem, czwartek 28 lipca 2005. Wejście, on i ja, dzień dobry-dzień dobry. Pytania w czym mogę pomóc nie było, więc po chwili podjąłem się poprowadzenia rozmowy sprzedażowej. Spytałem: "Czy są u Państwa kable Audioguest"? Odpowiedź, cytuję: "Audioquest to nazwa firmy a nie rodzaj kabla". Ja: "Czy są u Panstwa kable firmy Audioquest?" On: "Nie ma". Milczenie... ciężkie milczenie zaległo w salonie...Więc ja znowu wziąłem na siebie ciężar poprowadzenia rozmowy sprzedażowej, zbadania swoich potrzeb klienckich, żeby nie przeciążać sprzedwcy, o którym mogę po całej wizycie powiedzieć, że chciał mi zrobić egzamin ze swoich własnych produktów (ale ja akurat tam nie przyszedłem z podaniem o przyjęcie na stanowisko sprzedawcy), a przejawione talenty predysponowałaby go może do fachowych reperacji sprzętu na gwarancji na zapleczu, bez kontaktu z klientem - gdyby sklep zdecydował się świadczyć taką usługę.

ARGOS, 7 Maj 2008, 03:59

 

>Zresztą handlownie w PL niewiele się od wypasu

>trzody rózni, w jednym i w drugim przypadku bardzo często jak nie kopniesz to nie zatrybi.

 

Czy ludzie coś ci zrobili (np. w dzieciństwie), że tak ich nienawidzisz?

 

>A jak ktos mi wyjeżdża z Bolkiem Prusem jako gościem

>którego powinni czytać sprzedawcy to normalnie słabo mi się robi.

 

Dlatego nigdy nie będziesz Wokulskim. Do tego zresztą trzeba mieć KLASĘ... :)

 

- ludzie piszą to co im się wydaje, a nie mają pojęcia o tym jak to wszystko naprawdę

>wygląda (a wygląda tak, że możnby machnąć doktorat z psychologii a niekiedy nawet z psychiatrii jak

>się obserwuje zachowania coniektórych gostków), jadą z jakimiś Wokulskimi, lekturkami które nie mają >żadnego związku z teeorią marketingu a TYM BARDZIEJ praktyk

 

Nienawiść cię zaślepia. Jesteś pewien że NIE MAJĄ NIC WSPÓLNEGO? :)

Sorry Winnetou - jesteś w błędzie.

Udzielę ci porady - dużo cenniejszej niż darmowy odsłuch. Bezpłatnie.

1/Otwórz oczy! Nie pozwól by zaślepiała cię nienawiść.

2/ Kochaj ludzi - są tego warci.

3/ Na nienawiści nic nie zbudujesz.

4/ Uśmiechaj się - życie jest wtedy piękniejsze.

5/ Bądź cierpliwy i wyrozumiały.

Jeśli sądzisz, że powyższe nie ma nic wspólnego z teorią marketingu to...

1/ Otwórz oczy!... itd

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

>il Dorotte.

Ty teoretyzujesz,a ja i mój kolega kupowaliśmy od Argosa kolumny.Życzyłbym sobie wszędzie takiej kultury sprzedaży i podejścia do klienta,jakie on sobą reprezentuje.To tak off topic.

Reasumując więc, obecny stan prawny jak się wydaje NIE POZWALA na czardżowanie klienta za włączenie klocka który on ogląda w sklepie i wydaje mi się że pozwala na pobieranie opłat za wypożyczenie do domu.

 

Rzecz jasna nikt przy zdrowym rozsądku, a przynajmniej ja:), nie będzie płacić z własnej kieszeni za... łamanie prawa:). A zatem ci sprzedawcy którzy dziś - zmagając się z problemem wirtualnych pseudoklientów - próbują czardżować za odsłuch w sklepie nie znaleźli dobrego rozwiązania. Mogą się postarać o zmianę prawa, bo faktycznie za pare lat rozmiary zjawiska wirtualnych pseudozakupów w sklepach w realu przybiorą groteskowe rozmiary.

Jakew, 8 Maj 2008, 10:51

 

>Reasumując więc, obecny stan prawny jak się wydaje NIE POZWALA na czardżowanie klienta za włączenie

>klocka który on ogląda w sklepie

 

Nie wypowiadam się o istocie sprawy, tylko:

Co innego włączyć i stwierdzić: działa? działa i w porządku.

A co innego poważny odsłuch, do tego z wymianą komponentów.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

  • Redaktorzy

"Reasumując więc, obecny stan prawny jak się wydaje NIE POZWALA na czardżowanie klienta za włączenie klocka który on ogląda w sklepie i wydaje mi się że pozwala na pobieranie opłat za wypożyczenie do domu."

 

Przypuszczam,

żze jednak pozwala. Nazwijmy to "usługą" - i już.

Prawnicy tu

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

czy gdzie indziej b. szybko tę wątpliwość rozstrzygną

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

można tam zadać pytanie rzecznikowi z opisem odsłuchu

 

pełny zestaw aktów normatywnych:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>Jakew

Gratuluję logiki rozumowania.Sprzęt w sklepie jest własnością sprzedawcy i nie ma takiego prawa,które nakazywałoby go wypożyczać do domu.To,tak jak i wielogodzinne demonstracje sprzętu jest dobrą wolą sprzedawcy.

>il Dorotte.

Ty teoretyzujesz,a ja i mój kolega kupowaliśmy od Argosa kolumny.Życzyłbym sobie wszędzie takiej kultury sprzedaży i podejścia do klienta,jakie on sobą reprezentuje.To tak off topic.

 

 

Ale czy TO JA pisałem o "trzodzie chlewnej" i o "kopaniu bo inaczej nie zatrybi"???

Cóż - kupiłeś kolumny i przeżyłeś by napisać o tym.

Ja po przeczytaniu powyższych postów (chcesz więcej smacznych cytatów?) nie miałbym odwagi na taki survival.

Jakoś wolę tradycyjne sklepy. :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

No to ciebie nie dotyczy ten wątek.Dyskusja trwa na temat klientów,którzy chcieliby sprzęt wypożyczać i odsluchiwać w sklepach,po to by póżniej kupić go w internecie.Oczywiście sprzedający jest jak dupa od srania...

Jakew

8 Maj 2008, 11:22

O mnie » Ignoruj » PW »

 

stat: 1062 / 758 / 0 można tam zadać pytanie rzecznikowi z opisem odsłuchu

 

pełny zestaw aktów normatywnych:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

a czy bys mogl zacytowac odpowiedni artykul?bo ja niczego tam nie znalazlem,o czym Ty wspominasz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie jestem prawnikiem Tomek i nie planuję wertować tych przepsiow - natomiast Satik coś istotnego zacytował powyżej; gdy w dyskusji pojawi się tu prawnik pewnie w minutę znajdzie w tych aktach kilka adekwatnych do sytuacji przepisów

Panowie bez przesady,

to oczywiste, że nie ma przepisów nakazujących sklepom realizację bezpłatnych odsłuchów, sprawdzenie sprzętu w związku z zakupem to zupełnie coś innego i można to odróżnić.

No własnie, warto może żeby ktoś spróbował to odrożnić:). W opisie oferty sklepu Albatros - patrz temat - nie ma wzmianki o odsłuchu i sprawdzeniu jako osobnych wariantach do wyboru:))

 

Witam!

 

Postanowiłem wymienić element zestawu, wypatrzyłem odpowiednie urządzenie i... okazało się, że za możliwość posłuchania muszę zapłacić.

 

1. "Audio Punkt" w Warszawie życzy sobie 2% od wartości urządzenia za dzień wypożyczenia. Od 10 000 zł jest to 600 zł za 3 dni odsłuchu. Licząc dojazd do W-wy w dzień się nie obskoczy, nie licząc tego, że lampy muszą się pogrzać.

2. "Albatros" w Gdańsku życzy sobie 50 zł za każde pół godziny odsłuchu w sklepie.

 

Obietnica, że przy zakupie należność nie zostanie pobrana jakoś mnie w tej sytuacji nie pociesza.

 

Temat traktuję jako informacyjny, i najlepiej, żeby tutaj dopisały się sklepy, ale oczywiście tylko te, które nie pobierają opłat. Te chętnie odwiedzę.

  • Redaktorzy

"Panowie bez przesady, to oczywiste, że nie ma przepisów nakazujących sklepom realizację bezpłatnych odsłuchów, sprawdzenie sprzętu w związku z zakupem to zupełnie coś innego i można to odróżnić."

 

A właśnie. Przypomina mi się od razu stary felietom Maćka Stryjeckiego. Napisał on, jak to za dawnych dobrych czasów młodości nabywał wzmacniacz: Technicsa jakiegoś czy powiedzmy Denona. Nowy, w sklepie. I kiedy poprosił o podłączenie, odpowiedzią było tępe spojrzenie oczu błękitnych i zdanie: "Ale po co, przecież jest sprawny!". Extra puentą było, że po zatarganiu nabytku do domu okazało się, ze jednak NIE był sprawny - to tak na marginesie.

a poza tym w cennym cytacie Sattika z obowiązujących przepisów, cytuję -

 

"Na sprzedawcy ciąży także OBOWIĄZEK zapewnienia w miejscu sprzedaży warunków umożliwiających dokonanie wyboru towaru i SPRAWDZENIE JEGO JAKOŚCI, kompletności oraz FUNKCJONOWANIA głównych mechanizmów i podstawowych podzespołów."

 

 

swobodnie można duzymi literami napisac także

 

"Na sprzedawcy ciąży także OBOWIĄZEK zapewnienia w miejscu sprzedaży warunków umożliwiających DOKONANIE WYBORU towaru i SPRAWDZENIE JEGO JAKOŚCI, kompletności oraz FUNKCJONOWANIA głównych mechanizmów i podstawowych podzespołów."

 

i tu cięzko będzie bo zdaje się - telewizor wybiera się patrząc na włączony obraz kilku telewizorów, wzmacniacz wybiera się słuchając kilku wzmacniaczy, ciuch przymierzając kilka ciuchów

czyli jak już wejdziesz to sklepu to MUSISZ KUPIĆ, po prostu nie ma opcji, że się nic nie spodoba !!!!! bo to nie możliwe, przecież taaaaki wybór !!!!! a jak nie wybierzesz to oznaka, że z ciebie maruda paskudna i upierdliwy zawracacz d..y :o(

 

jak rozumiem, że są wśród nas szczęśliwcy, którzy wchodzą do sklepu i znajdują za każdym razem to czego szukali.

 

i wiecie co? po prostu bredzicie co po niektórzy ...

... żeby był jakiś porządek i sens tego wszystkiego nieznanego i tajemniczego, stworzył człowiek bogów, osadził ich w miejscach niedostępnych i ich mocom oddał swój los ...

Ja tam nie widze problemu ,sklepie tego typu zawsze kupuje maksymalnie 5% odwiedzajacych .

To przecież nie sklep spożywczy ,cukier jaki jest każdy wie ,a i samemu mozna sie obsłużyć .

Jakew

dpowiedziałem w kwestii definicji sprzedawcy i kupującego w myśl cytowanych przez ciebie przepisów.

Trudno jednak dyskutować z człowiekiem o mentalności Kalego.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.