Skocz do zawartości
IGNORED

Dobrze brzmiący Miles Davis


ibanezq

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba nie ma... A jeśli jednak jest, to dajcie znać!

 

Ale Milesa się tak świetnie słucha! Nawet dzieciak (~17) mi się nim zainteresował :). Tak samo jak Rebeccą Pidgeon (choć ta akurat jest tak fantastycznie nagrana, że.. uch, brak słów) i Marcusem Millerem :)

"Bags Groove" na japońcu,

 

Tetralogia zremasterowana i wydana jako hybrydy na Mobile Fidelity, nawet jakby SACD ciut lepiej grało, ale to może być autosugestia...

 

Niestety po płytach słychać, że są czyszczone i mimo, że do prezentacji fajerwerków na fajnym systemie nadają się te płyty świetnie, to lepiej mi się słucha z winyla (Bags Groove mam nawet chyba pierwsze wydanie stereo...). Te czyszczone cedeki brzmią nieco technicznie...

 

Pozdr.

Tego artysty, podobnie jak Hendrixa słucha się tylko z winyli, no chyba że w samochodzie to może być CD. Do dobrej muzyki jazzowej czy akustycznej płyty CD nadaja się średnio. Można oczywiście nadrabiać wydając bajońskie sumy na ultradrogi odtwarzacz CD ale po co ?

Polecam jednak DVDAUDIO MD, tu można się zasłuchać.

remaster to nie jest powtórne nagranie tylko powtórny mastering... ale próbki i ścieżki nagrań instrumentów są dalej takie same więc remaster raczej nie będzie powalająco lepszy od starych edycji.

 

Prostym przykładem jest bardzo :obficie" zremasterowana seria płyt Dire Straits ... remastery grają super ... wszystko ładnie ślicznie, wyraźnie, detalicznie, scena zabija i jest clear.... tylko że to stare edycje grają muzyką, a nowe grają techniką.

 

a tak btw. to polecam płytke "Cool&Collected" - taki debeściak Miles`a :)

Jakieś remastery robił Steve Hoffman dla DCC.

Jak je znajdziesz to poczujesz muzykę.

nie zakładaj nic z góry; bądź nieskazitelny w słowach; nie bierz nic do siebie; rób wszystko najlepiej jak potrafisz.

Te albumy, które wymienił PMD wydał DCC w remasteringu Hoffmana.

nie zakładaj nic z góry; bądź nieskazitelny w słowach; nie bierz nic do siebie; rób wszystko najlepiej jak potrafisz.

-> PMD

 

To właśnie Tetralogia nagrana jako ostatnie płyty M.Davis'a dla Prestige. IMO znacznie lepiej brzmią wersje na Mobile'u, bo te na SACD jak dla mnie są perfekcyjne, ale suche jak pieprz, muzyki ostało się tam słownie zero. Zaznaczam, że to mój subiektywny odbiór.

  • 1 rok później...

Udalo mi się zdobyć całą dyskografię - 101 albumów. Kind of blue i płytka ballads and blues ( utwór it never entered my mind jest śliczny) zachwyciły. Co teraz polecicie laikowi?

Witam.

 

Są osoby, którym "Kind of blue" się znudził, ale jestem przekonany, że po przesłuchaniu tegoż albumu na 200 gramowym vinylu z classic records, zaczniecie weryfikować swoje opinie.

 

pozdrawiam

 

RR

ibanezqu masz jeden z najlepszych wzmacniaczy na świecie i do tego cudowne uszatki i mówisz że Ci Davis nie zagrał? Co to było, chyba jakieś mp3 przerobione na flac i wypalone na cd.

Jak słuchałem Milesa na X-719 to aż nie dałem rady się wsłuchiwać i porównywać sprzętów tylko słuchałem muzyki.

 

W MM jest Kind of Blue z wyd. Columbia z 1997roku które jako pierwsze zostało spowolnione do oryginalnej prędkości. Podobno wszystkie wcześniejsze wydania były przyśpieszone względem oryginału. Porównałem z moją wersją i rzeczywiście gra jakbym u siebie ustawił Pitch na -1,8.

Pozdrawiam Mirosław Andrejuk

Coby uściślić te tempa, zacytuję artykuł z "highfidelity" W.Pacuły:

 

"(...)W tamtym czasie nagrania były dokonywane równolegle na dwa magnetofony – master i bezpieczeństwa. Muzycy próbujący grać wraz z płytą w trzech pierwszych utworach nigdy do końca tego nie potrafili, ponieważ brzmiały one ciut zbyt szybko, jakby strój był trochę podniesiony. W roku 1992 wyjaśniono to – w starym studio Columbii 30th Street Studio odnaleziono trzyścieżkowy magnetofon, na którym dokonano rejestracji tych utworów w czasie marcowej sesji i okazało się, że najwyraźniej przesuw taśmy w magnetofonie ‘master’ był wówczas minimalnie wolniejszy niż powinien, a więc odtwarzane na magnetofonie o właściwej prędkości, używanym do przygotowania płyty winylowej, nagrania były nieco szybsze niż powinny.

 

Żeby to wyjaśnić, trzeba powiedzieć, że – według szefa Sony Music Studios, Marka Wildera, w tamtym czasie Columbia stosowała do poważnych nagrań cztery magnetofony – dwa stereo i dwa mono, po jednym ‘master’ i jednym ‘bezpieczeństwa’. Taśmy mono z sesji Kind of Blue zaginęły, dostępne są jednak obydwie taśmy stereofoniczne. Magnetofony stereofoniczne były tak naprawdę urządzeniami trzyścieżkowymi, ponieważ zakładano, ze odsłuch stereofoniczny będzie dokonywany przez trzy głośniki – tak bowiem zakładała stereofonia opracowana oryginalnie przez Bell Laboratories w latach 30. Nic z tego nie wyszło, jednak naonczas nagrywano, na wszelki wypadek, na trzy ścieżki. Dwie ścieżki „zewnętrzne”, a więc lewa i prawa, miały oryginalny pogłos studia, zaś środek, z kontrabasem i perkusją przepuszczono przez komorę pogłosową. Dopiero na etapie zgrywania tworzono z trzech ścieżek dwie. I to właśnie trzyścieżkowa taśma ‘master’ miała w pierwszej sesji nieco wolniejszy przesuw. Kilka tygodni później, przy kolejnej sesji wszystko było już naprawione. Można to było skorygować zmniejszając prędkość magnetofonu. I rzeczywiście – w czasie sesji remasteringu na potrzeby edycji MasterSound przygotowano trzygłowicowy, całkowicie lampowy magnetofon Presto, podobny do tego, jakiego użyto w roku 1959, dzięki któremu wyrównano prędkość. A jednak wynik nie był zadowalający. Na szczęście okazało się, że w archiwach zachowała się taśma ‘safe’, niewyciągana stamtąd od momentu nagrania. A ona była nagrana idealnie tak, jak trzeba. I to ją wykorzystano w roku 1992 na potrzeby MasterSound SBM Gold CD i od tego roku (1992) wszystkie reedycje mają skorygowaną prędkość trzech pierwszych utworów."

Jasne, że jedyne warte uwagi są wydania japońskie Majlsa Dejwisa, chodzi konkretnie o SBM HDCD XJRCD XTDI KCPZPN (24 Million Bit Upsampling Supermapping Using State of The Art ASS Technology). Naturalnie tylko i wyłącznie na złotym nośniku, najlepiej tłoczonym w trzecią pełnię księżyca po przesileniu zimowym. Wielu audiofili zapomina o tym ostatnim parametrze i wybiera pierwsze lepsze złote tłoczenie tego wydania, no i pewnie stąd potem pojawiają się takie wątki...

 

Pozdrawiam

znajdźcie np. oryginalne wydanie TUTU, nie będziecie narzekać.

ostatnio kupiłem Live in Tokyo, takie nowe wydanie, w gigancie ~23zł.bardzo dobrze brzmi.

"Wolę błędy entuzjazty od obojętności mędrca" - Anatol France

Jeśli wpis kolegi aToma tyczy się mojego cytatu, to chyba coś znadinterpretował. Nie chodzi przecież o to, że tylko drogie złote edycje są dobre (brzmieniowo), a raczej o wciąż trwający spór o właściwe tempo samego KoB, które od jakiegoś już czasu powinno być okej na każdym kolejnym wznowieniu.

^adamfreliszka, 20 Paź 2009, 15:25

 

>a mi ktoś odpisze?

 

Domyślam się, że masz na myśli ten wpis:

 

> Udalo mi się zdobyć całą dyskografię - 101 albumów. Kind of blue i płytka ballads and blues ( utwór it never entered my mind jest śliczny) zachwyciły. Co teraz polecicie laikowi?

 

Abstrahując od dochodzenia, co dokładnie oznacza "udało mi się zdobyć" ;-) , o co tak naprawdę Ci chodzi?

 

Masz płyty, więc ich słuchaj, i sam oceń, co Ci przypadnie do gustu. Ewentualnie - skonkretyzuj pytanie.

 

Opinii, rozważań i rekomendacji na temat muzyki Milesa znajdziesz na forum całe pęczki. Nie przymierzając, wątki pierwsze z brzegu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Dziwne pytanie. Miles zawsze brzmi dobrze - niezależnie od nośnika :)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

reactor, 19 Paź 2009, 23:26

 

> Są osoby, którym "Kind of blue" się znudził, ale jestem przekonany, że po przesłuchaniu tegoż

> albumu na 200 gramowym vinylu z classic records, zaczniecie weryfikować swoje opinie.

 

100% racja!

There are only two kinds of music - good and bad.

- Duke Ellington -

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.